-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez MartynkaG
-
Velvet wiatraczek to genialny prezent! Ja dziś od rana się nim chłodzę :-) Mali to widzę że Twoja mamcia taka cięta jak moja? I super! Z tą różnicą że moja to z chęcią pójdzie ze mną rodzic, w przeciwieństwie do męża To widze ze nie tylko mój synek jest takim małym złośnikiem, tj kopie najczęściej gdy nikt nie patrzy i tym bardziej nie dotyka. Chociaz ostatnio zaczyna sie to zmieniam. W ogole mam wrażenie że od wczoraj jest jeszcze bardziej aktywny. Dziś od rana też i też chciałam nagrać ale na filmie nie widać. A odnośnie pytań do gin, przed wizytą mnóstwo, na wizycie pusta głowa. Jak większość z nas Ale na poprzedniej wizycie mówię gin że mam pytanie a ona "O poród?!" i zaczelysmy sie śmiać hihi mowię nie, troszkę za wczesnie na ten temat, chodzilo o wyjazd wakacyjny
-
Iza u mnie w szpitalu oferują gaz rozweselający, opinie słyszałam różne. Niestety ja również boję się wszelkich igieł (nawet pobieranie krwii jest dla mnie masakrą), więc nie wiem jakby to było. A to jeszcze w kręgosłup i ruszyć się nie można :/
-
O ile za wizyty i badania płace, o tyle za położną nie zamierzam. W szpitalu w ktorym zamierzam rodzic slyszalam że do rozpoczęcia porodu opieka jest ok. Podczas porodu różnie już bywa, zależy na kogo się trafi. Po porodzie niestety najczęściej słyszałam niepochlebne opinie ale nie zamierzam płacić 700zl za położną. Wiem że będzie mnie odwiedzać moja mama a ona na pewno mi pomoże gdybym tego potrzebowała, a znając jej ciety jezyk jak zauważy jakieś poważne zaniedbania wobec mnie lub maleństwa to na pewno nie puści tego płazem. Co do zzo to u mnie są 2 szpitale w mieście i w żadnym z nich podobno w ogóle nie jest dostępne znieczulenie. Nawet na ich str internetowych to pisze. No i zastanawiam sie czy to się teraz zmieni w ogóle skoro gwarantuje to ustawa?
-
Hej dziewczynki, cieszę się ze wszystkich pozytywnych informacji jakie uzyskałyście podczas wizyt o swoich maluchach. Ja wczoraj wstalam o 11, dziś dla odmiany o 5. Także bilans z dwóch się wyrównał Darka doskonale Cię rozumiem! Ja również od samego początku płace dosłownie za wszystko. Każda wizyta, każde badanie. Ale trochę to sobie tłumacze tym że płace za spokój ducha. Raz tylko byłam na nfz na wizycie na początku ciąży i powiedziałam nigdy więcej! Muszę Wam się pochwalić czymś. Wczoraj wieczorem siedzielismy sobie z T na kanapie i ogladalismy TV. Mały był bardzo aktywny wiec Tomus postanowił w końcu nie tylko zobaczyć jak się rusza ale też poczuć kopniaczka :) Oczywiście jak przełożył rękę do brzuszka to od razu cisza. Ale mówi do mnie że tym razem nie odpusci i bedzie trzymał tak dlugo jak to konieczne. Po ok 10 min proszenia synka o jakąkolwiek aktywność spojrzelismy na siebie bo mały tak kopnął w okolicy pępka że Tomuś poczuł na kciuku. Wiecie jak się wtedy wyruszyłam? Aż mi się łezka w oku zakręciła :'-)
-
Co do tego połówkowego... U mnie to gin nie zaznaczała czy to połówkowe czy nie. Tak jak już Wam pisałam na każdej wizycie gin sprawdza narządy itp. Z tym że na ostatniej wizycie chciala sprawdzić dokładnie serduszko ale powiedziała że jest jeszcze za male i na następnej wizycie to nadrobimy (to był 19t4d). No i zawsze płace tyle czyli 100zł (tylko w 11t miałam zrobione badania prenatalne u kolegi mojej gin po fachu bo to najlepszy specjalista kardiologii prenatalnej i wtedy zapłaciłam 250zł).
-
Ja też piję kawke mrożoną. W najprostszej formie: 1 łyżeczke czubata kawy rozpuszczanej zalewam ciutką gorącej wody (tylko po to zeby kawa rozpuściła się calkowicie) i potem do pełna zimnym mlekiem lub pół na pół zimnej wody mineralnej z mlekiem. Do tego kilka kostek lodu. To najprostszy przepis i można go rozbudowywać np o bitą śmietanę, owoce itd. A no i ewentualnie cukier bo ja nie słodze. Przed ciąża robiłam kawę mrożoną z kawy z ekspresu ale w ciąży pije tylko rozppuszczalną.
-
Silvara super wiadomości. Czekamy na kolejne dobre wieści
-
Witaj Mirage. Nasze pierwsze forumowe bliźniaki hehe gratuluje! Jusiaaas popieram mali. Odpoczywaj biorąc nospe i na pewno przejdzie. Ja miewam jakieś bóle ale to rzadko i one mnie raczej nie niepokoją. Raz zakłuje mnie jajnik, raz mam wzdęcia i trochę pobolewa ale ogólnie luz.
-
Segana nie ma co. Musisz się oszczędzać także do łóżka i odpoczywaj. Bedzie dobrze.
-
Witaj Marlena :) My razem z mężem jesteśmy okropnymi powsinogami. Non stop byśmy gdzieś jeździli samochodem. Czasem jak nam się nudzi to wsiadamy w auto i objezdzamy miasto dookoła. Nawet mamy już swoje ulubione trasy na wycieczki "bez celu". Ale prawdą jest że w ciąży to szybciej odczuwa się dyskomfort. Ale cóż, potrafimy być w górach 3-4 razy w roku, dobrze że większość trasy zaliczamy autostradą lub ekspresówką więc wyboje/dziury zredukowane są do minimum :-) A co do ruchów malucha to u mnie już od ok 2 tygodni jest tak że jak sie przebudze to maluch mnie wita :-) Dzis z racji tego że tak długo spałam to po przebudzeniu myślałam że maluch wykopie mi dziure w brzuszku i już nie dało rady poleżeć
-
Cześć dziewczynki :) Nie wiem jak ja to zrobiłam ale wstalam dopiero o 11 i to obudzona smsem przez mojego mężulka bo on w pracy i zdziwił się że jeszcze od rana się nie odezwałam hehehe U mnie dziś pochmurno ale baaardzo duszno, a taka pogoda jest dla mnie gorsza niż upał w pełnym słońcu. Trzymam mocno kciuki i czekam z niecierpliwością na info dotyczące Waszych badań i tego co słychać u Waszych Maluszków. No i oczywiście fajnie żebyście już wiedziały czy to bułeczka czy paróweczka hihihi Co do hormonów i dziwnych zachcianek/zachowań/nastrojów to nie wiem o czym mowa :/ Wiolinka jak tak mam że wszystko widzę w pozytywnych barwach, czuję się szczęśliwa i pewna tego że wszystko będzie dobrze. W ciąży jestem wielką optymistką i wszystko mnie cieszy. Może tak właśnie działają u mnie te hormony? A dziś mam wypłatę to już w ogóle lubię takie dni bo niedługo uderzam na zakupy :-) Wszystkie kosmetyki mi się pokończyły, poza tym muszę zacząć robić zakupy na wyjazd do Zakopca bo aktualnie tym żyjemy razem z mężem
-
A ja w ciąży mam fazę na lody Kaktus haha prawie codziennie je jem :) No i bassaaardzo dużo wody. Nawet Wam powiem że w te upały dużo piję ale mało siusiam. Pewnie wszystko wypacam.
-
A co do podróży to mnie czeka taka 500km za 2 tygodnie Płock - Zakopane. Gin poleciła mi na drogę dużo wody a przede wszystkim powiedziała że zaleca 2 godz drogi + 0,5h postoju na rozprostowanie nóg , spokojne zjedzenie + postoje wg uznania na siusiu. Ja do tego planuję zakupić sobie adapter do pasów gdyż nawet na krotkich odcinkach odczuwam nacisk pasa na dolną część brzuszka i pęcherz. Na szczęście to moj mąż bedzie prowadził a nie ja bo ja teraz na takie długie trasy nie nadaję się na kierowce. Męczy mnie siedzenie przez długi okres czasu w jednej pozycji i zaraz boli mnie kręgosłup. A ja ta Warke lubię :-) Dziś mieliśmy też lodóweczkę turystyczną więc zimno utrzymywało sie do końca
-
magda_89 nie ta Grabina ale rodzin nie brakowało: -) Ja właśnie wróciłam znad jeziorka. Bylo bardzo fajnie. Posiedziałam w cieniu ale nie tylko. Troszkę pomoczylam sobie nóżki na brzegu i było bosko (nie kąpię się bo za bardzo boję się infekcji a niestety czystość okolicznych jezior jest raczej taka sobie). Ja Wam powiem że dla odmiany mój maluszek chyba był bardzo zadowolony i rozbawiony bo jak tylko weszłam troszkę do wody to się uaktywniał. I jak leżałam na kocu w cieniu i wcinałam bułke z kotletem (mój tato jest niezastąpionym kucharzem ;-)) to też kopał A wczoraj jak mój Tomuś wyszedł z wody i pomoczył mi brzuszko rękami to się śmieliśmy że to pierwsza kąpiel Antosia w jeziorku
-
No ja też nie siedze w takim skwarze i ścisku. Koło Płocka jest takie jezioro w Grabinie i sa tam 2 główne plaże: ogromna tzw Patelnia na ktorej jest pelno ludzi i mało szans na cień i druga na ktorej też w taki ukrop małe szanse na wolne miejsce. Za to między nimi jest taka trawiasta plaża na której nie ma za wiele ludzi i jest sporo cienia więc tam sobie siedzimy
-
A mi dziś gorąco ale niedługo nad jeziorko brykamy. Dziś mija roczek jak jesteśmy małżeństwem z moim Tomaszkiem. Jestem bardzo szczęśliwa bo to był wspaniały rok. A wesele jak z bajki. Aż trudno uwierzyć że to nie miało miejsca wczoraj hehe A teraz nosze pod serduszkiem nasze maleństwo, które od rana daje o sobie znać kopniaczkami. Już je tak mocno kocham!!!
-
Justynko bardzo Ci współczuje. Nie napisze że wiem co czujesz bo nie mam pojęcia. Ale jesteś bardzo dzielna i tak trzymaj. Przesyłam uściski :*
-
A ja byłam dziś nad jeziorkiem z rodzinką :-) Co prawda ja siedziałam w cieniu i tylko troszkę pomoczylam sobie nogi do kostek. Boje sie infekcji intymnych i wole nie ryzykować. Ale było bardzo przyjemnie Zrobiłam sobie kawkę mrożoną w termosie (PYCHA !!!) i kupiłam sobie zimną Warke cytrynową 0% więc wcale nie było mi przykro że nie mogę napić się zimnego piwka. Dzień zaliczam do udanych. A jutro powtórka
-
Dziewczyny a ja znów miałam ciężką noc. Tym razem nie z powodu bólu kręgosłupa a... drugi raz w życiu (pierwszy raz jakieś 3-4 tyg temu) złapał mnie przeokrutny skurcz łydki! Ból taki że nie mogłam sie ruszyc, bo całe ciało aż mi zdrętwiało. Z trudem przysunęłam trochę nogę bliżej i próbowałam rozbić ten skurcz. Nawet mi sie udało po jakimś czasie ale do tej pory mnie boli ten mięsień a to miało miejsce ok 2-3 w nocy. I tu moje pytanie. Czy sama mogę zacząć brać jakiś magnez na skurcze czy musze to konsultowac z gin? I szczerze mówiąc to wolalabym ten magnez rozpuszczalny w wodzie do wypicia bo mam problem z polykaniem wszelkich tabletek bo wszystko staje mi na gardle (biore pregna plus i mimo że mają calkiem fajną otoczke to muszę przepychać je jedzeniem).
-
Justyna ja również ściskam mocno i trzymam kciuki żeby sprawa zakończyła się pozytywnie. Trzeba mieć nadzieję bo są przypadki że takim maluszkom udaję się przeżyć, ja tak jak dziewczyny o takich przypadkach słyszałam. Trzymaj się!
-
Silvara ja zgadzam się z Tobą w 200% !!! A w dodatku mój ukochany właśnie pichci mi naleśniczki
-
Co do golenia to jeszcze Wam powiem że z chęcią golilabym się częściej ale niestety jak mam za krótkie włoski to obsypuje mi całe okolice intymne krostami po goleniu i potem mnie to szczypie :/
-
No i mój Tomuś jest 5 miesięcy młodszy ode mnie :-)
-
Mali u mnie też mało romantyczna historia. Różnych konkurentów przerabialam i z reguly zazwyczaj starszych od siebie. A mojego męża poznałam w pracy. Razem pracowaliśmy w KFC, on na kuchni, ja na kasie. I szczerze mówiąc pracowaliśmy kilka miesięcy ze sobą zanim coś między nami zaiskrzyło. Dopiero jak przypadkiem znaleźliśmy się na tej samej imprezie to jakoś nam się tak fajnie razem tańczyło i gadało. Później już się jakoś samo potoczyło a od roku (5 lipca mamy 1 rocznicę! ) jesteśmy szczęśliwym małżeństwem, z Antosiem w brzuszku
-
Wiolinka no z poduchą trochę lepiej ale pierwszy raz aż taki ból miałam i to praktycznie przez cała noc. Mam nadzieję że jeszcze nie stanie sie to standardem :) Wiolinka a tak poza tym wkurzeniem w sklepie to jak Ci mija urlopik w Polsce? Chyba dużo spraw ogarniasz bo rzadko do nas zaglądasz ? ;-) Mali buahahaha też uśmiałam się z tego zwierza. Ja też już zaczynam mieć kłopot z goleniem okolic intymnych ale robię to regularnie co miesiąc przed wizytą u gin żeby nie pomyślała że dżungle hoduje. No czasem i w środku tego terminu zdarza mi się ogolić jak szykują mi się igraszki z mężulkiem