
Mamuśka01
Użytkownik-
Postów
1 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Mamuśka01
-
Uszanowanko :) Ojjj, chętnie wydrukowałabym siebie w takiej wersji fit a tu trzeba wyrzeczeń, sił, samozaparcia, czasu.... Z tym czasem to jest tak, że on i tak upłynie, ale jestem z takich niecierpliwców, że chciałabym "już!", a tu nie ma nic za darmo, nie ma na "już"..... trzeba być cierpliwym :) Ewelajna mam też takie przemyślenia, że mieszkanie w mieście ma swoje plusy... łatwiej z dostępem do wszystkiego. U nas kiepsko z choćby jakimiś zajęciami dodatkowymi dla dzieci. Będę musiała sama rozwijać Kazikowe talenta No właśnie, choćby takie Zoo - u nas to również łączy się z dużą wyprawą, sporym dojazdem.... no, ale nie ma co narzekać - ogólnie lubię wioskę MamaEwy ja mam apetyt straszny, ale zwalam to właśnie na przybywający okres i czekam, czekam, mógłby nadejść choćby już :)) Ja również odrzucam od jutra słodycze, będzie ciężko Rewolucja, Justynka jak tam Wasze Katarzynki? :) Olga pożegnaj się dziś ze złymi nawykami... ja się zawsze z nimi żegnam :P hahaha miłej niedzieli, Kochane :)))
-
To ja jeszcze na momencik.... Słuchajcie, założyłam nowy wątek na prywatnym i jestem jego najaktywniejszą uczestniczką hahaha
-
Powitanko :) Dziewczyny, musimy się zbuntować przeciwko kopiącym nas bobaskom, niech no zaczną kopać swych boskich tatusiów Justynka z tym natchnieniem na obiad to na mnie nie licz hahaha ja wciąż poszukuję natchnienia do gotowania w ogóle, ale na szczęście mój mąż czasem odnajduje je w sobie, więc jakoś udaje mi się wymigać tzn. czasem coś ugotuję.... najczęściej to jednak wodę Zdrówka dla Tosi :** u nas na katarek sprawdziła się większa dawka wit.c - za radą cioci R. :))) Misiaczek ja ostatnio skapnęłam się (po fakcie), że swobodne ten teges z mężem odbyło się w dzień płodny, ale wychodziło na to, że to pierwszy dzień płodny, więc szanse na ciążę były jeszcze małe - oby!! :) teraz czekam...., wg kalendarzyka za 2 dni mam mieć okres Rewolucja no ja drugi przeczytałam Twoją wiadomość, utrwaliłam sobie, dzięki! Kasia8309 dietka od weekendu?!! o nie, nie, nie, ja zaczynam standardowo - od poniedziałku :P ale tym razem pipipipipipi.... (nie będę pisać brzydkich słów) musi mi się udać - na początek te 4 kg.... Mmadzia ja się ostatnio tak napchałam słodyczami, że aż chyba przestaję je lubić.... ciekawe na ile dni, godzin, minut?
-
A no, i gratki dla Piotrusia :))
-
Mamaaamaaa Kazio śpi albo w pajacyku takim co nóżki ma całe i długi rękawek, albo w kaftaniku i śpiszkach na tych grubych ramiączkach.... wybaczcie, ale ja nigdy nie wiem jak nazywają się te ubranka dla niemowlaków fotelika nie mam jeszcze... Ewelajna mój Kazimierz też tak kopie na przewijaku.... Czasem myślę, że gdybym była w ciąży, to nie mogłabym go przewijać :) w ogóle jak leżymy we trójkę na łóżku, to też zazwyczaj mnie kopie, a męża już nie.
-
Uszanowanko :) Mmadzia Agatka po prostu zmienna jak na prawdziwą kobietkę przystało - raz cacy cycuś, raz beee... życie :) Kazio również tylko wodę pije; fajnie byłoby, gdyby ta woda kiedyś stała się nawykiem :) no ale zobaczymy, od różnych innych, zbędnych gazowanych pewnie też się do końca nie uchroni. Mar86ta Kazio miał na chrzcie niebieską czapeczkę, ale ja kupowałam używany zestaw na allegro i tam było dosłownie wszystko - czapeczka akurat zgrana z biało-niebieską kurtą :) Gratulacje udanej wizyty!! Ulga niesamowita, wiem coś o tym :) U nas był prawie od urodzenia suchy brzuszek, takie plamki, na klatce też i pediatra wielokrotnie sugerowała alergię, ale nie zmienialiśmy mleka, używałam akurat wtedy do kąpieli takiego zielonego mydełka na bazie jęczmienia - nie wiem, czy było pomocne. Te plamki to było raczej łojotokowe zapalenie skóry i minęło z czasem :) Ania125 czekamy na fotę!! Ja też byłam zgrabniejsza we wrześniu.... miałam 5kg mniej, a buźka od razu smuklejsza... Olga może założymy na prywatnym jakiś dietkowo-wsparciowy wątek, co by tutaj nie zanudzać o wagowych perypetiach? :) K.Karolcia Kazio też raczej mało waży, nadrobią chłopaki :)) Kasia8309 to zaraz tam wchodzę i komentuję
-
cześć Kobietki!! Rewolucja najważniejsze, że nic poważniejszego się nie stało!! uff... Dziś synek przyjaciółki spadł u nas z dwóch schodków, ma małego guzka, a ile płakał, Szkrabik mały :( Używam ostatnio: Mimi, Emulsja do Mycia Ciała i Włosów dla Noworodków, Niemowląt, Dzieci (CutisHelp) - polecała nam ją położna i kupiłam dwie. Kazio miał problemy ze skórą, więc zmieniałam kąpielowe specyfiki, ale kiedy wszystko się unormowało, to wróciłam do niej, bo mi została i zniknęła ta ciemieniuszka - nie wiem, czy to przypadek akurat, czy rzeczywiście pomogła :) Podobno ma skład dobry, ale ja się nie znam, tylko powtarzam, co usłyszałam Ewulka8 mój mąż też dużo pracuje, niestety!! czasem daje mu fory, zwłaszcza w tygodniu, bo bywają dni, że od rana do późnego wieczora w pracy :/ ale raczej zołzowata ze mnie żonka, taką mnie pokochał i wziął, więc jak tylko ma wolne, to go nie oszczędzam, a siebie to i owszem life is brutal and full of zasadzkas Co do zdjęć, to ja w ramach motywacji do działań nad sobą zrobiłam fotoksiążkę ze zdjęciami sprzed 10kg.... mmmm.... na razie ją oglądam i myślę sobie: ale byłam laska a te 10kg temu myślałam: jeszcze -10kg i w końcu będę laską Olga, Ewelajna dzięki za odpowiedzi w sprawie tranu, też tak robię jak Wy, ale chciałam się upewnić :) Ewulka ja mam tran Mollers Baby :) Justynka gratuluję kolejnego ząbka :)) ja już poważnie zaczęłam się nad Rudą zastanawiać.... czy na pewno nic złego się nie stało?! Mam nadzieję, że nie! no ale gdzie ona?! Podobnie jak Mari - wróci kiedyś? hmm... MamaOliwciiKubusia, MamaOlizny.... chyba też dawno nie pisały:( Kasia8309 ojjj tam, słoiczek na pewno nie zaszkodził Zuzi i zawsze to jakaś odmiana :P U nas jedzonko przedstawia się następująco: 9:00 mleczko 150ml 12:00 kaszka 100ml 15:00 obiadek, mały słoiczek, czasem zostawia 18:00 ostatnio owocki 21:00 mleczko 220ml noc: dwa mleczka: ok. 350ml łącznie Godzinki są trochę ruchome, choć z reguły coś koło tych tutaj wypisanych :) Cóż jeszcze? Mamy drugiego zębolka :))) poza tym Kaziutuś ślicznie podnosi się na nóżkach i rączkach, tylko jeszcze nie wie, że rączkami tez trzeba poruszać :))
-
Witam po raz kolejny :) Kasia8309 poleciała mi dziś łezka jak przeczytałam o Tobie. Podziwiam Cię!!!! Podziwiam!! podziwiam!!! podziwiam!!!! Tak jak określiła to Misiaczek: dałaś nam tu dużo siły!!! Pomyślałam sobie jak często nie doceniam takich oczywistych dla mnie rzeczy, które mam, jak choćby zdrowe oczy.... Mój problem typu: za dużo ważę, wydał mi się wręcz żałosny :/ bo ja schudnąć mogę... Nie narzekam na los, wręcz boję się, że ostatnio spotyka mnie za dużo szczęścia, ale pocieszam się, że to nagroda za wcześniejsze smutki i jakoś nie wariuję w żadną stronę :) Fajne też to, co pisałaś o swojej mamie. Szacun!!! Misiaczek Kazio wczoraj spał kiepsko, kilka pobudek... ciekawe jak dzisiejsza nocka nam minie, oby Twojemu Smerfikowi przeszło szybko :* Ania, Ewelad intrygujący zbieg okoliczności..... :)) serio! zaczynam się Was bać Powodzenia w poszukiwaniu ciuszków!! Ja spotkałam extra używkę na allegro, w dobrej cenie miałam wszystko!!! I do dziś korzystamy :) oczywiście celowałam w coś eleganckiego, ale również żadnych garniturków nie chciałam!! Olga u mnie wagowo po świętach ok, czyli nie przytyłam, ale że mam do zrzucenia ok.20kg, to hmmm nie popadam w samouwielbienie z tego powodu Ostatnio nie ćwiczę niestety, brak czasu i chwilowy zanik motywacji... no i ząbki Kaziutka, marudzenie... aleee... najpierw mam mały cel: zrzucić w kwietniu 4kg :) Od 3 kwietnia do 1 maja porzucam słodycze.... a słuchaj, Ty dajesz Fabiankowi tran, prawda? Jak to było w połączeniu z wit.D? Bo zapomniałam:/ a! i moim marzeniem też jest waga sprzed 10 lat właśnie Mamaaa gratuluję postępów :* i doskonale rozumiem Twoją radość!! co do neurologa, to pewnie sprawdzić nie zaszkodzi :) Ja Kazia na nogi w ogóle nie stawiam, więc nawet nie wiem jak to u niego jest :/ Czasem używam fridy i mąż się śmieje, że Kaziutkowi oczy wychodzą na wierzch:P no ale nie ciągnę chyba za mocno, bo cieszy się z tego (pewnie bardziej z moich głupich minek:)). Mmadzia u nas też bywały zielonkawe kupki, ale innych niepokojących objawów brak, więc nie myślałam za długo o nich :/ Rewolucja trzymam kciuki za Hanulkę!!!! Na pewno będzie dobrze!!! Koniecznie daj znać jak nocka minęła!! Dobrze, że ten pechowy dzień już się skończył... Przyznam szczerze, że w ogóle nie miałam czasu na Internety tak się złożyło akurat:( ale myślałam o Was każdego dnia i dziś, mimo zmęczenia, postanowiłam w końcu usiąść i nadrobić, bo sama tęskniłam :)) a jak doczytałam, że Rewolucja prosi.... to poczułam się wręcz zobowiązana :))) Ja też piszę z laptopa, więc wiąże się to z dłuższą posiadówą Kasia oby Zuzulek miał lżejszą nockę niż się zapowiada... :* Ewulka8 nie wiem, co to może być niestety :( Kazio na pleckach ma ostatnio jakieś plamki.... ale nie aż tak czerwone. Póki co obserwuję, mam nadzieję, że to potówki. Ewelajna daj Bartusiowi troszkę czasu na te grudki... A postępy robi piękne :)) U nas w złości mówi ostatnio tak fajnie "mama"! ale poza tym cisza z sylabami, więc czekam cierpliwie :) Ania125 my też mieliśmy długo tą ciemieniuszkę, ziajka nie pomogła, miałam nawet wrażenie, że jest gorzej, ale odkąd myję go regularnie w emulsji Mimi to problem zniknął!! nawet jak mieliśmy przerwę w myciu główki, to nie wrócił, aż w szoku byłam. Ja daję emulsję do wody i robię trochę pianki i w tym myję włoski Kazia, płuczę samą wodą :) ależ jestem ciekawa tej zmiany koloru.... !! Kowalska daj znać po kardiologu! Kadaga Kaziutek preferował przewroty przez lewą, ale zaczęłam go turlać i na drugi dzień już sam potrafił przez prawą...!! Teraz śmiga na obie strony :) choć typowe turlanie to zdarza mu się rzadko. Joanna89 eh, ci faceci :/ Tata powinien podziwiać Cię i dziękować za wszystko... Mój ojciec kiedyś, jak byłam młodsza, to dołował mnie bardzo często, no ale to inna historia. Padam już, Kobietki... ale większość doczytałam :))) Gratuluję kolejnych sukcesów naszym Fasolkom, tych małych i większych - wszystkie cieszą!! No i przede wszystkim zdrówka dla chorowitków!! oby te katary, kaszle i inne dniówki przechodziły szybko, precz, won, poszłyyy stąąąd!! Dla przykładu poszłam i ja :)) pa,pa!!
-
Witam poświątecznie :))) Kilka dni mnie nie było (prawie 4 dni bez Internetu:)), więc mam sporooo do nadrobienia.... Zaraz się tym zajmę, bo jestem ciekawa, co tam słychać u Was!!
-
I ja na szybko, bo niestety czasu nie ma.... Kochane, dla Was wszystkich i Waszych Fasolinek duuużo zdrówka na te święta!! Spędźmy je w gronie tych, których kochamy, zapomnijmy o smutkach i troskach, bo mamy obok siebie najcenniejsze Skarby. WESOŁYCH ŚWIĄT :)))) ps. Wiem, że obiecałam zdjątka, dziś już chyba nie dam rady, jutro mamy dużą imprezkę - jak najszybciej postaram się spełnić moje słowa :)
-
cześć Kobietki!! Niby okien nie myję, a czasu wciąż brak :/ Kazimierz zmienił się w bardziej wymagającego mężczyznę i tak mi dni zlatują :) Ewelajna miałam życzyć Bartusiowi zdrówka, a tu....nim nadrobiłam, to już chłopak zdrowy :)) Ja myślę, że duża w tym zasługa czary-mary Rewolucji :)) Karolek_sz gratuluję postępów!! zdrówka dla Ciebie :) Kadaga ja jestem o krok od Hashimoto, póki co biorę leki i to na tyle. Zmiana diety to u mnie przydałaby się bardzo!! Justynka od kilku dni mam zamiar kupić jakiś kubek i tak mi schodzi :/ muszę poczytać o tym lovi 360 - chyba ktoś kiedyś pisał, że taki jest ok, ale nic dokładniejszego nie wiem - u mnie tak często: niby wiem, że dzwony biją, ale w którym kościele? Kazio posłuchał cioci Rewolucji i wyzdrowiał :)))) Co prawda marudny bardziej niż kiedykolwiek, no ale na to staram się nie narzekać, bo nie ma jeszcze tragedii :) A jak będę mieć dosyć, to poproszę Rewolkę o wsparcie :)) Mamaaa w domu Kaziutek ma albo body z dł.ręk., spodenki i skarpetki, albo body krótki rękaw, koszulka i spodenki, skarpetki :) Mmadzia o jak fajnie, żeś już zdrowa! :) U nas dziś też pięknie byłooo :)) Wiosna, wiosna - pora radosna! Mam nadzieję, że tak już pozostanie.... aż żyć się chce!! choć jak słyszę, co dzieje się na tym świecie, to można zwątpić w drugiego człowieka :/ Nigdy nie pojmę, dlaczego ludzie wyrządzają tyle krzywdy sobie nawzajem/ swojemu dziecku :(( eh. No nic, pora uciekać. Spokojnej nocki dla Wszystkich :***
-
cześć Kobietki!! Olga u nas kolejny dzień z mniejszym kaszlem, duuużo mniejszym!, ale dalej boję się cieszyć, więc póki co - jestem ostrożna w cieszeniu Kadaga hmm... każdy ma swój charakter, nawet takie dzieciaczki :) wiadomo - fajnie jak są wesołe, zadowolone, zaczepiają innych - to takie pocieszne :)) ale przecież one są już małymi człowieczkami i nie muszą być takie - są ostrożne, badają, czują się niepewnie.... wydaje mi się, że to normalne :)) Kazio na nowych ludzi czasem reagował płaczem, ostatnio - muszę przyznać, rzadko się to zdarza. Niemniej jednak była u mnie kuzynka z ciut młodszym bobaskiem i jej córeczka zdążyła zabawkę Kaziowi zabrać, pacnąć w główkę rączką, a Kazio bidny wyszedł na takiego ciapcioszka :)) ani he, ani me... No ale cóż - jeszcze się wyrobi hehehe Ja jak mam jakieś wątpliwości i zastanawiam się nad Kazikiem, to przypominają mi się słowa mojej położnej: Pamiętajcie, że nie ma idealnych dzieci! Może rzeczywiście zostaw częściej Lidzię z jakąś rodzinną nianią - oswoi się z "obcymi" Choć przyznam, że Kazio za często z kimś nie zostaje - do tej pory dwa razy :) Coś to miałam jeszcze pisać... A! MMadzia uważaj na siebie, Kobietko!! nie trzeba było zapisać się do klubu AO ?? lepszego samopoczucia życzę :) U nas z kaszką to ceregiele, zazwyczaj zjada niewiele - w porównaniu z Waszymi bąbelkami (90ml), no a kupki to też w cały świat ostatnio - nawet trudno mi określić ile dziennie :) Ania pisałam właśnie kiedyś o maści Alantan - nam też pomogła :) choć nie było jakiegoś tam wielkiego odparzenia...
-
MamaEwy ooo, razem wspomniałyśmy Rudą... może to jakiś znak, zaraz nam się tu objawi :)
-
Ewulcia8 biedna, gratuluję tego zjawy ząbka Chyba tak samo przeżywałyśmy ujawnienie się zębula - ja piszczałam, tańczyłam, skakałam i smsy słałam :))) u nas zawitał na dobre, ale powiem Ci, że jak Kazio miał 2 miesiące to też coś w buźce widziałam, mąż też! (żeby nie było:)), a potem zniknęło... Zdaje się, że RudaMaruda (nie bój się, anulujemy Ci tą jedną żółtą kartkę:P) pisała, że tak moze być :) Co do wargi, to niestety nie wiem.... Kazio też przygryzał dolną ostatnio, ale chyba nie aż tak intensywnie :) Misiaczek ja też będę polowała na łóżeczko turystyczne, więc podpinam się: jakby ktoś coś.... Ewelad Dawidek się rozpędził :)) super!! Hahaha wyobraziłam sobie Ciebie taką bez polotu przy sprzątaniu no i Tosio taką w wersji polot na maxa chyba jestem pomiędzy Wami ;) Ania, Tosio ja myślę, że producenci dodają jakiś magiczny pyłek do Waszych sprzętów, który uaktywnia się przy sprzątaniu: że niby tak świetnie zbierają, że niby taki kurz, a najważniejsze, że klient zadowolony :) no bo ja nie wierzę, że tyle kurzu macie :P MamaEwy witajcie w gronie dolnych lewych jedyneczek Ewulka8 a! co do krzesełeczka, to ja zamówiłam (za namową męża własnego, bo się bardzo tym podjarał, inne już be były) i powiem szczerze, że jest śliczne :)))) Kazio w nim mało siedzi, bo on jeszcze niestabilny nawet jak go sama posadzę, więc krzesełeczko grzecznie czeka, ale jest małe, zwinne, lekkie i urocze Dziewczynki, dzięki za życzonka zdrówka (Agnez wzruszyłam się tym, co napisałaś :))!! Boję się cieszyć, ale dziś jest o niebo lepiej!! ale boję się, że sytuacja powtórzy się z tą nagłą poprawą.... no nie wiem, zobaczymy :) O! żeby nie było przechwalenia dnia, to dodam, że mruczek straszny się zrobił z tego Kazimierza i najlepiej mu na rączkach..... Jak tylko zobaczę w najbliższych dniach drugą dolną jedyneczkę, to dostanie usprawiedliwienie :)) Wczoraj rzeczywiście taka cisza była na forum.... Justynka napisała, ja zajrzałam, pisać miałam, ale że Kazio kaszlał strasznie, to spędził troszkę czasu na moich rękach, tak w pionie i potem już nastroju nie miałam, zdołował mnie ten kaszel.
-
Kowalska święta racja, zwłaszcza ten podpis na dole :) bo przyznam, że ja większych uwag co do wychowania mojego męża, to nie mam... tak nawet teraz pomyślałam dłuższą chwilkę nad tym :)) A przypomniało mi się jeszcze to: Synowa dzwoni do teściowej i pyta: - Mamusiu, jak się dziecko zesra to przebiera ojciec, czy matka? Teściowa odpowiada: - Oczywiście, że matka! Na to synowa: - No to Mamunia się zbiera i przyjeżdża, bo synuś tak się napierdolił, że do kibla nie trafił. pamiętajcie w razie w U nas niestety dalej ciężko :( Smutny, kaszlący, biedny Kaź :(((
-
Olga czyli randka udana ;) Ja choruję na wypad z przyjaciółkami na miasto a cieszyłam się ogromnie, bo zbliża nam się duża imprezka rodzinna, ale teraz mam stracha co to będzie, czy Kaziczek wyzdrowieje :/
-
heja, hej!! U nas nadal kaszlisko straszne :/ Wybudza mi Kazika, biedny robi się czerwony, tak go dusi, nie urywa się :(( Na szczęście póki co nie pogorszyło się, ale lepiej też nie jest :( Rewolucja po wiśniówce z mężem i spać?! No co to, to nie!! Działać, a nie spaaaać Mmadzia, Rewolucja i ja nie mam teraz spokojnych nocek :( tak szkoda tych naszych bobasków.... Kazio leje mnie po twarzy, dziś przy okazji wsadził mi palca do oka - taki bonus (bolało!), ale najbardziej to jednak lubić ciągnąć za włosy :)) dodam, że też potrafi nieźle pociągnąć - auć! Ach, od małego nas wychowują te dzieciaczki ;) MamaEwy ten bunt jedzeniowy pewnie minie, jak i u nas :) Kazio nadal nie zje dużego słoiczka, ale mały wciąga :) Ania Ty wiesz, że ja do tej grupy to w ciemno wchodzę
-
Mmadzia cieszę się bardzo, że pozytywne wieści od chirurga :))) MamaEwy współczuję tej sytuacji :/ najważniejsze, że nic się nie stało, a Ewa pewnie już nie pamięta, że.... no właśnie, co? My też już nie pamiętamy, więc Ty też zapomnij :) Coś to miałam jeszcze pisać i zapomniałam :/ Dziś ciężki dzień, pogorszenie kaszlu i to znaczne :((( A wczoraj byłam taka happy!! Byliśmy znowu u lekarza, postraszyła nas szpitalem, ale wierzę, że Kazio da radę i nie będzie takiej potrzeby. Teraz próbuje spać, ale budzi go kaszel. Osłuchowo póki co czysto. Serce pęka. Spokojnej nocki dla Wszystkich!!
-
Rewolucja - jak obiecałam, tak będzie :-) choć ani imię, ani mój wygląd nie będzie zaskoczeniem z tłumu się nie wyróżniamy Rose no my dostaliśmy ten sam lek! Kaziowi nie smakuje, ale tłumaczę mu, że to dla jego zdrówka i strzykawą jakoś idzie :)) na szczęście nie pluje! Śmieszne to, bo jak tylko widzi, że np. aplikuję kropelki na łyżeczkę, to z daleka kiwa nieee główką Jestem zaskoczona, że to uszko w jeden dzień minęło..... więc też zastanawiam się nad słusznością antybiotyku i żałuję, że nie wybrałam się do kogoś innego jeszcze :/ no ale mądra ja po szkodzie... a tak jak pisze Rewolucja, nie wiadomo, co by było, gdyby go nie było :/ Co do porządków, to ja standardowo, jak co tydzień, ogarnę dom, nie myję okien, ani nie piorę firanek - na to przyjdzie pora jak wydobrzeję :) męczy mnie kaszel, a nauczona doświadczeniem sprzed lat, wiem, że lepiej odpuścić mycie okien w tej sytuacji, żeby na święta nie wylądować na pogotowiu :) taka ze mnie nieperfekcyjna pani domu! Dodam, że mamy gości w święta :P ale jak się maźnie ręką okno, to świat widać, więc dają radę hehehe Smacznego pamiętaj, żeby jak najintensywniej skupiać swe myśli przy naszej admince :))) Joanna to rzeczywiście Laurka głodomorek :)) a jaka szczuplutka przy tym!! Ania ja tam wolałabym nudy przy jedzeniu niż wieczny niepokój, czy dziś zje, nie zje, pogodzi się z łyżeczką... ale nie mam co narzekać - nie jest najgorzej z tym rozszerzaniem u nas :)) Wiecie co, Kazik to po jedzeniu bardzo kaszle :/ w dzień mało, a teraz zjadł na noc i kasłał strasznie, wzięłam go w pionie, to pomogło - oby na dłużej niż kilka minut... No a teraz najważniejsze!!! - dołączyliśmy dziś do grona ząbkowych fasolek :))) nie chciałybyście widzieć mojego tańca po odkryciu dolnej jedyneczki Kazio też zadowolony! (tutaj nadal myślę, czy ta choroba to nie bardziej z tego powodu :/ no ale kaszle.... choć wszystko czyste... dobra, nie rozkminiam, bo łoszaleję :)). Dobrej nocki, Dziewczęta i Bobasięta :))
-
heja, hej!!! 100 lat dla Hanusi, Fabianka i.....?! Ja niestety nie wiem, ale jeśli jakaś Fasolka dziś świętuje, to ja jej szczerze winszuje :))) Dziewczynki, dziś nocka o niebo lepsza!! Nie kasłał, nie budził się co chwilkę, raz jedzonko..... - wow!! Co prawda ja po pobudce jedzeniowej nie mogłam zasnąć przez godzinę :/ no ale najważniejsze, że go nie męczyło :)) Kontrol zaliczona i...... uszko ok, gardełko też..... oby nie wróciło, ale przeszło w tempie ekspresowym (tym bardziej zastanawia mnie ten antybiotyk, ale dobra, nie czepiam się)!! Jeszcze kaszelek jest, ale inhalacje robimy i nie damy się!! :)) Olga już mam zdjęcie z poniedziałku, teraz muszę jeszcze jakieś pojedyczne Kazikowe wyszukać :) U nas drzemki trzy w ciągu dnia: z reguły jedna dłuższa ok.godzinna, dwie po 30-40 min. :) i tak od daaaawna! Czasem zdarzały się dwie dłuższe, albo 3 krókie też.... Hmmm, czyżby Sułtan gustował w starszych? :P a może po prostu ma dobry gust, skoro Twoim zdaniem ładna była Bass wow, 48 dni!!!!??!!! to ja bym chyba ze 48 testów zrobiła :P mi dwa dni później przyszedł i już się zastanawiałam, a teraz zaczął mnie boleć kręgosłup jak za czasów ciąży i .... nadal się zastanawiam hehe :) co do pracy, to ja też wracam i mam wielką nadzieję, że będzie do czego (dlatego wracam; liczę, że będzie!).... Ja daję Kazikowi kromkę do ciumkania, ale też boję się strasznie - wolę przy mężu :) Lecę, bo Kazio wzywa :) Słoneczy dzionek dziś, a my w domciu cały czas.... Miłego!!
-
Rewolucja co tam 2 dni wyjęte z dietkowania, jakby tak się przyjrzeć, to ja cały tamten tydzień miałam jakoś nieszczególnie oszczędny, jeśli chodzi o mój apetyt:P na początku było ok, ale im dalej, tym gorzej! a w sobotę mąż zrobił pizzę na kolację, bo mieliśmy znajomych i zajadaliśmy ją po 22, a dla mojej wagi to najgorsze przestępstwo :P Ja chciałabym najpierw osiągnąć wagę sprzed ślubu, czyli jakieś -7 kg jeszcze :) Co do uszka, to nie poznałam niestety :/ Wiedziałam, że coś poważniejszego go męczy niż tylko kaszel, bo wczoraj nad ranem trzy razy wybuchał takim płaczem, że trudno go było utulić :( Nocka była ciężka, ranek też - non stop płacz, a wcześniej przy katarku/ kaszelku to aż tak nie rozpaczał.
-
Justynka zapomniałam dodać, że wystraszyłam się tej pociętej główki :) Mamaaa ja też mam problem z ubieraniem Kazika, teraz myślę, czy nie za cienko go kiedyś ubrałam i przewiało to uszko:/ tak źle, tak niedobrze....
-
MamaEwy też czasem tak mam, że jak za długo pośpię to gorzej mi wszystko idzie niż jak po niedospaniu.... Co do jedzenia, to Kazik też w zależności od dnia, ale z reguły - tak jak Ewcia - połowę butli zjada ok, a po połowie zaczynają się nasze wędrówki po domu :))) co do obiadków i kaszkek, to np. dziś zjadał super!! apetyt miał i otwierał raczej chętnie buźkę, a niekiedy to otwiera dopiero jak się czymś zainteresuje.... Olga, Rewolucja Kobietki, jak Wasze dietki? U mnie w poniedziałek szału nie było (+0,5kg), ale dziś już o wiele lepiej. Słabsza jestem, więc na ćwiczenia nie mam siły i ochoty, ale za to jedzenie też jakoś nie kusi..... Jeszcze "tylko" -10 kg i będę czuła się lepiej, a za -15kg to mnie mąż chyba nie pozna, a za -18 to sama siebie nie poznam hahaha to takie marzenia, nie do spełnienia jak się okazuje, bo już od dawna są, i są, i są.... Cel nadrzędny: do lipca i wakacji ze szczypiorkami zrzucić 11 kg :-) Mmadzia dzięki :)) u nas podobno początek uszka, dziś już o wiele lepiej, ciekawe jak nocka.... Dobrej!!!
-
MamaEwy wow, zazdroszczę wyspania :) Mar86ta ja raczej pilnuję tych 3h, czasem uda się dłużej, ale zdarzy też krócej... W zasadzie wszystko zależy od Kazia. Ostatnio Kazio je mniej mleka w ciągu dnia, więc jak już marudzi i widzę, ze głodny, to dam wcześniej - wychodzę z założenia, że małe odstępstwo nie zaszkodzi, w końcu to nie robocik, tylko człowieczek, który może być wcześniej, czy później głodny, niekoniecznie wg harmonogramu :))
-
heja, hej!! Dzięki, Dziewczyny, za życzenia zdrówka!!! Niestety dostaliśmy antybiotyk, który za bardzo nie smakuje Kaziowi, jutro kontrol - zobaczymy jak będzie.... Wczoraj miałam doła, że może to przeze mnie to uszko, że przewiało, że ten antybiotyk, a chciałam go uchronić, ale poczytałam o uszku i już nie ubolewam nad antybiotykiem - tutaj podobno naprawdę trzeba! tak się pocieszam. Wcześniej miał kiedyś tam kaszelek, katarek - oczywiście szkoda mi było go wtedy bardzo, bardzo, ale dopiero wczoraj poczułam, co to znaczy mieć chore dziecko :((( Nie wyobrażam sobie nawet, co muszą czuć rodzice, których dzieci są poważnie chore!!! Nocka do połowy ciężka, bo męczył kaszel, później lepiej. Mnie też coś bierze, czuję się słabiej, ale u nas wkoło wszyscy chorzy, jakieś wirusisko panuje - u mojej siostry i dzieci, i rodzice przymusowo leżakują :/ Dziś mamy wiosnę, wczoraj była zima - zwariować można przez te pogody! Szkoda, że na spacer nie pójdziemy. Dziś Kaźmierz () w lepszym humorku póki co, wczoraj był strasznie smutny momentami, a jak wstawał w z drzemki (które były na moich rączkach), to normalnie żal mi go było, bo przez długi czas to tylko się przytulał i patrzył załzawionymi oczkami gdzieś.... No ale dziś z rana sobie pomlaskaliśmy, pociągnął mnie kilka razy za włosy i uśmiech był, więc jest nadzieja, że będzie lepszy dzień :-) Mamaaa Kazio nie poci się szczególnie, ja też nie zauważyłam, żeby był słony :) Ewelad ojjj tak, z tym kręceniem na nie, to u nas również się zdarza!! Czasem bardziej energicznie, czasem mniej..... Nie że jakoś non stop, ale bywa, bywa :) I podobnie jak u Rewolucyjnej Hani - również jest klepanie :) Uciekam ogarnąć pokój póki Kaziutuś ma drzemkę - dziś już w łóżeczku. Miłego dnia :))