-
Postów
116 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Wywijaska
-
Witaj Kabi. Miło, że do nas dołączyłaś. Tak jak pisały dziewczyny, każda sugestia jest mile widziana, więc pisz jeśli będziesz miała jakiś pomysł. A poza tym mam nadzieję, że znajdziesz tutaj tematy dla siebie i nowe znajomości. Spokojnej ciąży życzę
-
Cześć Dziewczyny! Carlain, dobrze, że mała zaczęła sama pić z butelki, nasze dzieciaczki potrafią nas zaskoczyć :), a co do mówienia, to tak szybko Ci czas minie, że zanim się obejrzysz a już będziesz mogła się z małą dogadać :). Kiecka szybko się zabrałyście za odpieluszkowanie i dobrze, bo Jasiu już zaczynał głupio wyglądać z pieluszką :), ale każde dziecko ma swój czas na wszystko. Ostatnio widziałam córeczkę koleżanki, która w kwietniu skończyła 2 latka i jeszcze była w pieluszce. Fajnie, że Hania powtarza słowa, Jasiu mówi już niemal wszystko ale i tak podziwiam czasami jak potrafi wykorzystać słowa :). Es_ze widzę, że Kajka ładnie ruszyła z mową, za chwilę się okaże, że Cię zagada :). Super, fajnie jest patrzeć na takie postępy, gratulacje :). Monika właśnie się mówi, że powinno się zaczynać od obiadków, żeby dziecko nie odrzuciło po owocach warzyw, ale jeśli tak zrobiłaś a teraz Lilka grymasi, to może po prostu ma taki czas i jej przejdzie, musisz próbować. Może wychodzi jej jakiś ząbek i przez to też gorzej je? Miłego popołudnia
-
Cześć Dziewczyny. Monika to masz co robić z dwójką dzieciaczków w domu, ale pewnie synek się cieszy, że możecie razem spędzić więcej czasu. Na pewno jak było ciepło, to było łatwiej coś wymyślić. Dzieciaki uwielbiają wodę, to na pewno były szczęsliwe. Es_ze gratulacje dla Kajki i dla Ciebie, że mała tak ładnie już mówi. Na pewno jak starsza córka z nią rozmawia to małej dużo pomaga. A my byliśmy nad jeziorkiem ostatnie 3 dni, u takich starszych znajomych, których uwielbiam, bo są bardzo pozytywnymi ludźmi i zawsze u nich naładuję akumulatory, nawet mimo tak krótkiego pobytu. Pękaliśmy z dumy, bo wszyscy mówili, że Jasiu tak ładnie mówi, że tak wyraźnie i już praktycznie wszystko :). I umie sam doliczyć do 7 :), co prawda nie wiem na ile to liczenie rozumie, ale jak mi np podaje klamerki przy wieszaniu prania, to liczy :). A co do kp w miejscach publicznych, to wiadomo, że są kobiety, które uważają, że to jest naturalne, że wywali się wielkiego cycka na widok wszystkich wkoło i czeka aż dziecko się zdecyduje go złapać, ale można też karmić bardziej dyskretnie i ja nie rozumiem skąd w ogóle dyskusja, bo niby propaguje się kp, bo takie zdrowe, a z drugiej strony jest nagonka, bo w miejscach publicznych nie można, to jest chore. Uciekam, miłego dnia Kobietki
-
Cześć Dziewczyny. Strasznie mi brakuje czasu i tylko czytam. I do tego forum kiepsko działa, bo jak napiszę to mi ginie :). U nas gorąco, ale nie jest źle, Jasiu nie odstępuje tatusia na krok i trochę odpoczywam :). Wczoraj popołudniu pojechali do teściów,a ja wyskoczyłam do galerii na wyprzedaże, okupiłam małego na kolejny letni sezon :). A dzisiaj znów pojechali a ja trochę posprzątałam i będę odpoczywać :). Ja z wiadomych względów nie pojechałam :) i dobrze mi z tym :). Es_ze masz rację, że pewnie z czasem mój mąz się bradziej uodporni na złośliwosci teściów, bo już jest lepiej niż było, ale i tak jeszcze go to męczy. Jestem ciekawa jak długo wytrzyma z tym że ja się do niej nie odzywam. Ale szkoda gadać, nigdy nie spotkałam tak toksycznych ludzi jak oni. Monika fajnie, że Lilka już pełza po domu, tylko musisz mieć oczy wokół głowy, może Ci trochę kręgosłup odpocznie. Mi na szczęście korznki w miarę szybko minęły, pewnie dlatego,że to pierwszy raz, tylko lekarka mi powiedziała, że pewnie sobie ćwiczeniami pomogłam ten kręgosłup osłabić, więc albo zmienię na inne albo nie wiem, może na rowerek. Zobaczymy. Nie zazdroszczę choroby, wzięłaś ten antybiotyk? Ja przy kp miałam straszne problemy intymne, prawie regularnie raz w miesiącu i jak powiedziałam o tym ginekologowi, to przepisał mi krem Oekolp, który aplikuje się dopochowo, na początku chyba 4 razy w tygodniu, później rzadziej i powiem Ci, że po tym problemy ustąpiły i od tamtego czasu jak coś się zaczynało dziać, to używałam raz w tygodniu tego kremu i było w porządku. Emilia, przykro mi z powodu pracy, ciężko jest teraz, ale Es_ze ma rację, może jak będziesz wiedziała na jakie stanowsiko aplikujesz i czego oczekują, to warto trochę zminimalizować CV, żeby nie straszyć :). Carlain, porozmawiaj z ginekologiem, może też Ci coś przepisze i będzie lepiej. Miłego weekendu, ide poleniuchować chociaż z godzinkę zanim moje chłopaki wrócą :)
-
wysokie ciśnienie w 5 miesiącu ciąży.
Wywijaska odpowiedział(a) na noemi20913 temat w 9 miesięcy, ciąża
Noemi a pytałaś o to lekarza czy zapomniałaś? Jesli masz wysokie ciśnienie to powinnaś na siebie uważać i się oszczędzać. Jeśli nie widać dzidzi to może masz łożysko przodujace? Nic ci lekarz o tym.nie mówił? -
Monika,widać jak każde dziecko jest inne. Z Synkiem miałaś lepsze noce to teraz Lilka daje popalić. U nas z usypianiem przez męża jest podobnie,wiadomo że jest mało w domu ale Jasiu normalnie na niego reaguje ale w nocy nie ma szans żeby u niego zasnął. Wieczorem jak mu coś opowiada to zasnie na leżąco ale w nocy tylko mama. Dzisiaj obudził się 2 razy i nie było już takiej rozpaczy jak wczoraj ze nie może iść na ręce. Chwilę pomarudzil i zasnął. A co do sterylnosci w domu to wiadomo że przesadzać też nie można. Współczuję tych nocy. Lilka jest jeszcze mała więc pewnie teraz masz rację że niewiele zdziałasz z normowaniem karmienia. Ja myślę że może już czas kupić Jasiowi takie łóżko w którym jak się obudzi to będę mogła się z nim położyć żeby nie brać go do siebie. On się strasznie kula w nocy,kopie po szczeblach łóżeczka i może też dlatego się budzi. Ale z drugiej strony wiem ze nie wypadnie a jak kupie inne łóżko to będzie musiało mieć też zabezpieczenie przed upadkiem. Es_ze fajnie ze mała tak się stęskniła za siostra. A co do tesciowych to mój mąż też już lepiej reaguje niż kiedyś bo był czas że też ich bronił za wszelką cenę a teraz już nie ale widzę że i tak go męczy ta cała sytuacja. U nas najgorsze jest to że rozmawiam niby z dorosłymi ludźmi a oni co innego mówią a czego innego oczekują. Ja nie jestem tego nauczona,u mnie nigdy tak nie było i mnie to strasznie wkurza. Z resztą najchętniej zerwalabym kontakt,niech sobie mąż z Jasiem jeździ a mi niech dadzą spokój bo mi szkoda zdrowia. Ale nie wiem jak to będzie. Masz rację że pisanie pomaga,chociaż trochę ten ciężar można zrzucić. Tylko na przykładzie moich teściów to oni uważają że mają zawsze rację i że to oni są pokrzywdzeni w tej sytuacji. Nigdy nie zrozumiem jak można się tak zachowywać. Cosmopolita Jasiu ma 2,5 roczku i pierwszy raz się zdarzyło żeby lekarka kazała zrobić przerwę z Wit. D. A wie że jesteśmy dużo na dworze. A z teściowa to masz dobrze ze tak daleko i mało się widujecie,zawsze jest mniej okazji do kłótni :-).
-
Es_ze może nasze tesciowe są spokrewnione :-). Z tym umieraniem tez podobnie :-). Porażka. A moj maz niby nie zgadza się z nimi ale jakoś nie potrafi do końca powiedzieć im tak żeby się nad sobą zastanowili. Pewnie nie powinnam takich rzeczy pisać na forum ale tak mnie to gryzie że... Monika,to dobrze że czesc wyników wyszło w porządku. Jeśli tylko morfologia do powtórzenia to powinno być już z paluszka. Moze wyszła alergia przez którą musiałaś wyeliminować mleko. Trzymam kciuki żeby było w porządku. Na pewno przez te ząbki tak Wam się noce rozregulowaly. Jasiu zasnął znów na łóżku, ciekawe jak będzie w nocy-wczoraj płakał gorzej niż jak mu cyca brakło :-(. Dobrej nocki
-
Es_ze wlasnie trafilas w sedno bo moj maz ma 2 braci ktorzy wyjechali za granice i niby tak bardzo chca wrocic bo juz tam kilka lat siedza ale jakos zawsze maja wymowke zeby zostac. I moja tesciowa sie nie zastanowi dlaczego. A u nas sie porzadny dym zrobil jak krotko przed urodzeniem Jasia stwierdzila ze ma nawrot depresji i ze mamy sie do nich przeprowadzic chociaz na 2 miesiace zeby nie byli sami. A ja nie potrzebowalam dziecku co 2 miesiace zmieniac otoczenia,nie wspomne o nowej sytuacji jaka bylo pojawienie sie dziecka na swiecie i to ze moj maz ma prace jaka ma. Poza tym na zdrowy rozum- jesli ktos jest chory to potrzebuje spokoju a nie dziecka placzacego w dzien i w nocy. Wiec do dzisiaj ma zal ze jak poprosila o pomoc to ja nie chcialam- bo sie jasno okreslilam ze ja sie nie przeprowadze,ale moge przyjezdzac tak jak do tej pory na kilka dni co dwa tygodnie,plus weekendy jak byl maz. Powiedziala ze takiej pomocy nie chce a teraz opowiada ze im nie pomagam. Mi tez nie pomaga swiadomosc ze jest wiecej na swiecie takich ludzi. Jak zwykle w takiej sytuacji cierpia dzieci,az slow brakuje.
-
A co do pleców to mi się nigdy coś takiego nie zdarzyło, ale mojej mamie się zdarza co jakiś czas,tyle że ona nie może brać żadnych leków przeciwzapalnych,tylko przeciwbólowe więc później jej to długo schodzi. Dzisiaj rano wzięłam jeden lek który mama miała przepisany i jest trochę lepiej. Oczywiście miałam myć okna więc musiało się coś wydarzyć :-)
-
Cześć Dziewczyny. Monika,może Lilce wychodzą kolejne ząbki i dlatego gorzej śpi i budzi się w różnych porach. Jak Jasiu zabkowal to też normą były pobudki co godzinę, jakaś masakra. Cosmopolita,nam teraz na wakacje lekarka kazała odstawić Wit d bo Jasiu jest dużo na dworze ale od września znów ma brać. Carlain,spróbuj bo warto powalczyć o kilka godzin snu :-). Tylko tak jak pisalam,nie polecam noszenia na rękach bo kręgosłup cierpi. U nas do dzisiaj taki nawyk został że jak się mały w nocy budzi do chce na ręce i wieczorem też często muszę go nosić. Życzę powodzenia Wczoraj mielismy fajny dzień bo była u nas koleżanka z 2 córkami i byliśmy w sali zabaw i u nas się dzieci pobawily tylko dla mnie się źle skończyło bo jak chciałam rozłożyć łóżko to coś mi się w krzyżu stało no i chodzę jak pokrecona. Jutro idę do lekarza bo dzisiaj nie ma mojej lekarki. Największy był problem w nocy,bo wieczorem Jasiu zasnął na lezaco bo wiedział że mama ma chore plecy ale obudził się o 23 i było pół godziny wycia bo chciał na ręce a ja nie jestem w stanie się nawet wyprostować. Myślę że wykorzystam ta sytuacje i jak już mi przejdzie to postaram się nie wracać do starego - kiepskiego nawyku. Es_ze to może jakieś apogeum na czarownice nastało bo mojej teściowej też odbija i mamy wojnę na całego
-
ToJa8,nie martw się o mm bo to nie jest zło konieczne i nie szkodzi dzieciom,jest wiele dzieci które wyrosły na mm bo nie było innej możliwości i są zdrowe,tyle że mleko mamy jest zdrowsze. A co do tego że masz mniej pokarmu to możesz mieć co jakiś czas kryzysy laktacyjne i to jest normalne więc się nie martw tylko tak jak zwykle staraj się ściągnąć tyle ile się da pokarmu. Mi pomagały herbatki laktacyjne,czasami jak przesadziłam to nawet zastoje mi się robiły ale zdania na temat tych herbatek są podzielone-ja ogólnie pije dużo ziół i może dlatego dobrze na nie reagowałam,nie wiem ale nie zaszkodzi spróbować. Trzymam kciuki
-
Monika, Carlain ja właśnie w takiej sprawie,z takim problemem trafiłam tutaj na forum. Jedna z koleżanek napisała nam jaki miała sposób. Wtedy Jasiu miał 15 ale tylko dlatego że wcześniej nie miałam pomysłu jak to zrobić. Jeśli dobrze pamiętam to Es_ze że oduczała Kajke od picia w nocy jak miała 9 miesięcy i im się udało nauczyć przesypiania całej nocy bez jedzenia. A u nas to było tak,Jasiu miał swoje pory picia 23.30,1.30,koło 3 i koło 5. I zaczęłam od tego że przy pierwszej pobudce zamiast cyca,usypialam go (niestety nosząc na rękach czego nie polecam bo wpadłam z deszczu pod rynne ale Wy znacie swoje dzieci i wiecie jak je uspic). 2 tygodnie nam zajęło i Jasiu przestał się budzić na pierwszą pobudke. Pierwszej i drugiej nocy trochę marudził ale nie płakał mocno. Później jak przestał się budzić to przy kolejnej pobudce zrobiłam to samo i zajęło nam mniej niż tydzień i już się nie budził. Niestety pobudka i cycus o 3 nam zostały bo Jasiu mało jadł na kolacje więc wolał "am" i wiedziałam że nie mogę go przeciągnąć do rana więc wyeliminowalismy pobudke o 5 i tak nam zostało karmienie o 3 i było tak pięknie,czasami z 2 pobudkami z czego jedna na picie do czasu kiedy wychodziły mu czwórki bo wtedy było kiepsko ale każde dziecko inaczej ząbkuje. Wiem że pewnie to brzmi niezbyt realnie ale działa. Monika,teoretycznie dziecko od pół roku nie musi jeść w nocy ale piszesz ze Lilka jest drobna więc pewnie całkiem nie powinnaś wyeliminować karmienia ale może chociaż przesunąć na 2-3 razy w ciągu nocy. Co myślicie? Znajdziecie sposób na swoje maluszki?
-
Monika, tak myślałam że czytanie z bratem nie wyjdzie ale wolałam zapytać :-). Dobrze że Lilka już coraz mniej zasypia przy piersi. Ale noszenia do zasniecia nie zazdroszczę bo wiem jaki to ból :-). Carlain a pobudki nocne to jedyny powód dla którego chcesz skończyć kp? Bo w tym wieku możesz już oduczyć dziecko od picia w nocy. Jak Twoja córeczka zasypia wieczorem? Sama czy przy piersi? Cosmopolita,nam pediatra zaleciła dawać witaminę d w kropelkach i mały dostaje do dzisiaj.
-
Monika,bardzo dobrze Cię rozumiem jak się męczysz z tymi nocami bo ja miałam to samo. Dzieci koleżanek nawet na piersi spaly lepiej a ja do dzisiaj wstaje przynajmniej 2 razy w nocy. Dlatego podziwiam to że mimo tego znalazłaś siłę na ćwiczenia. Ja do tej pory nawet o tym.nie myślałam a dzięki temu że Jasiu potrafi się więcej zająć zabawa czy pomoc mi przy tym co robię. Wczoraj robiłam placuszki z cukinii a Jasiu w tym czasie skroil swoim plastikowym nożem całą skórkę z cukinii na kawalki. I bardzo mu smakowały te placuszki. Wczoraj i w czwartek nie miałam czasu na ćwiczenia więc ćwiczyłam dzisiaj i może uda mi się jutro. Co prawda Jasiu mi czasami przeszkadza ale mam chociaż kilka minut dla siebie :-). A co do okien to zabieram się za nie już dłuższy czas ale zawsze coś wyjdzie. A i tak muszę to zrobić. Chociażby w zeszłym roku o wielu rzeczach nawet nie myślałam bo Jasiu był też bardzo wymagający i nie miałam czasu na nic. Ale Lilka urośnie szybko i na pewno będzie lepiej. A może jak karmisz mała to mogłabyś się położyć z Synkiem i gdyby mu to nie przeszkadzało to poczytać w tym czasie. Czy Lilka się za bardzo rozproszy? Ciężko masz,ale mam nadzieję że szybko się wszystko zmieni. A teściowa nie pomaga?
-
Carlain zadaj to samo pytanie na watku https://forum.parenting.pl/noworodki-i-niemowlaki/127225,cycusiowe-mamusie,979, dziewczyny już to przerabiały to może Ci doradzą. Z tego co pamiętam to początki były podobne. Zapraszam
-
Es_ze jak jest badanie np. na żelazo, CRP wtedy krew jest pobierana z żyły bo potrzeba jej więcej i chyba wynik jest bardziej pewny. To widzę że Twoj Mąż dba o Ciebie :-). Mój zanim zaczęłam ćwiczyć tylko znacząco spoglądał na mój brzuch ale nic nie mówił. Jak powiedziałam że zaczęłam ćwiczyć to nie skomentował za co go oczywiście wyzwalam ale stwierdził że na razie nie ma się z czego cieszyć bo pewnie wiedząc jaki jest Jasiu nie bardzo wierzył w moją systematyczność ale jak było widać efekty to ze śmiechem zapytał "mozna"? U mnie poza dojadaniem po Jasiu weekendy były zabójcze bo dopiero wieczorem jak Jasiu zasnął, moglismy spokojnie usiąść i najczęściej mój mąż ugotowal kolacje np. Spaghetti albo jakaś frittate albo zapiekanki z makaronu więc milion kalorii na noc. A ostatnio jemy wcześniej, kolo 18-19,czasami też coś kalorycznego ale już nie tak późno więc w pewnym sensie mogę powiedzieć że w taki sposób mąż mnie też wspiera że nie wymyśla jedzenia w nocy :-). Monika,trzymam kciuki żeby wyniki były dobre. U nas też dzisiaj chłodno, wczoraj wieczorem tak wiało że złamała nam ale śliwa na pół i przewróciła klatkę z królikiem, biedny pewnie przeżył szok ale na szczęście udało się go uratować i nie wylysial więc chyba dał sobie radę ze stresem :-). Oj huczalo dobrze ale na szczęście nic złego się nie wydarzyło poza tym że przez 16 godzin nie mieliśmy prądu :-) jakas gałąź przewróciła się na linie energetyczna i trochę im zeszło zanim usunęli awarię. To był pracowity tydzień, muszę się w końcu zabrać za mycie okien ale ciagle coś mi przeszkadza. Może od wtorku się uda bo w poniedziałek przyjedzie do nas koleżanka z dzieciakami i będziemy odjeżdżac sale zabaw,galerie,place zabaw i w ogóle dzień pełen wrażeń :-). Chyba że pogoda nam pokrzyzuje plany. Dobrej nocy
-
ToJa8 byłam ciekawa co u Was bo nie pisałaś ostatnio. Mi też w szpitalu pielęgniarki mówiły że nie karmi się częściej niż co 4 godziny żeby mały nie miał problemów z brzuszkiem ale on wypijal mm zawsze połowę normy i po 2 godzinach był głodny. Nawet kiedyś polozna mi chciała udowodnić że źle go karmie i że jej wypije więcej ale się zdziwiła. Więc każde dziecko jest inne i ma swoją normę. A tak jak napisała Monika,najlepiej najpierw daj swoje mleko,tyle ile będziesz go miała i w razie potrzeby dokarmianie. Mleko matki szybko się trawi i dlatego na początku można mieć wrażenie że dziecko je co chwilę. Rozumiem że mały nadal nie chce pic z piersi? A brodawki Ci trochę wyszły czy nadal są schowane? Przez kapturek jest jeszcze trudniej pić więc się nie dziwię że Kacperek się denerwuje. A jak Ty sobie radzisz psychicznie?
-
Monika ja w poprzednich latach też musiałam zrezygnować z zapraw bo nie miałam czasu a teraz dzięki temu że Jasiu "pomaga" :-) i zajmie się ze mną w kuchni to mogę to robić. Mamy trochę swoich owoców więc szkoda by było je zmarnować. Trzymajcie się na pobraniu krwi,wiem jak to jest ale dacie radę. Cieszę się że widzisz takie efekty swoich ćwiczeń. Ja nawet nie myślałam o wadze bo nie liczyłam na taki spadek ale jak mi się spodenki zrobiły luzniejsze to się zwazylam :-). Mój Mąż ma urlop od 1 sierpnia więc mam jeszcze trochę czasu żeby popracować nad sobą :-). Es_ze masz rację że dojadanie po dziecku jest zabójcze, u mnie zwłaszcza ze słodyczami tak było bo mały niby wola że coś chce zjeść a później ugryzie wafelka i go oddaje a ja nie lubię marnować jedzenia :-). Ale teraz staram się tego nie robić, z resztą jak ćwiczę to mam mniejszy apetyt i nie podjadam. Dobrej nocy
-
Cześć Dziewczyny. Zaglądam na bieżąco i tylko czytam bo nie mam czasu odpisać. U nas było ciepło ale w miarę do wytrzymania a dzisiaj od rana pada więc może sobie trochę odpoczne po południu bo nie będę musiała gonic za małym na dworze :-). Poza tym w tym tygodniu prawie codziennie coś zaprawialismy albo wiśnie dzisiaj mam mnóstwo papierowek i nie chce mi się za nie zabrać ale jak wypije kawę to muszę :-). Mały będzie miał zima co pić i wyjadac :-). Chyba w końcu unormował o się z kupka bo Jasiu albo sam idzie zrobić i zawołał albo melduje że chce mu się i biegnie na nocnik więc baaardzo długo to trwało ale chyba w końcu kryzys zazegnany :-). Emilia trzymam kciuki za pracę, daj znać jak poszło. Es_ze taka czetc narodu jak moi teściowie wybrali i teraz albo udają że przecież jest lepiej niż było albo jak mają cywilna odwagę to potrafią się przyznać że ten wybór to jednak porażka. Ale świat się śmieje z tego co się u nas wyprawia. Monika,masz skierowanie tylko na żelazo czy morfologia też? Może warto za jednym kluciem sprawdzić jak hemoglobina? Jasiu miał dwa razy podawane żelazo bo miał na pograniczu normy. A co lekarka mówi na wagę? Ze to normalne? Dzieci różnie przybierają. Monika podziwiam Cię że przy tych nieprzespanych nocach masz siłę na ćwiczenia 5 razy w tygodniu. A ja muszę się Wam pochwalić że od czasu jak zaczęłam cwiczyc-teraz mija 5 tydzień,schudłam 3 kg :-). To mnie chyba najlepiej mobilizuje. Miłego dzionka
-
Witaj Kocurowa. Gratuluję podwójnej radości :). Mam nadzieję, ze na forum znajdziesz odpowiedzi na nurtujące Cię pytania. Oszczędzaj się, bo ciąże bliźniacze są bardziej wymagające. Życzę spokojnej ciąży i szczęśliwego rozwiązania w terminie. A tymczasem do napisania w wątkach
-
Jesteś nowa/y zapraszam - napisz coś o sobie
Wywijaska odpowiedział(a) na ronia temat w Przywitaj się
Witaj Anastazja, miło, ze do nas dołączyłaś. Do zobaczenia i przeczytania :) -
ToJa8 z laktatorem masz racje ze bardzo duzo czasu poswiecisz,ale trzymam kciuki zeby udalo Wam sie nauczyc normalnego karmienia zanim maz wroci do pracy. A jak Twoj skarbus ma na imie bo chyba nie pisalas? A co do diety to sa rozne opinie,moja w miare sie pokrywala z tym co jest na tej stronie i maly nie mial problemow z brzuszkiem: http://babyonline.pl/dieta-karmiacej-jadlospis-karmiacej-mamy,karmienie-piersia-artykul,1175,r1p1.html. Powodzenia U nas dzisiaj szary dzien i co chwile kropi,do tego jest zimny wiatr wiec pewnie czeka nas dzien w domu. Ale jakos sobie poradzimy :-)
-
Monika,może mała się nauczy,dobrze że w ogóle coś je. Jasiu był bezbutelkowy ale bardzo szybko dopasowal mu się kubek z Canon z takim grubym silikonowym dziubkiem: http://m.ceneo.pl/25812965;pla?se=GbURRsztAQDkTXuqN1tW0KU3m_HZ5_bB&gclid=Cj0KEQjwwYK8BRC0ta6LhOPC0v0BEiQApv6jYdlcJ5Q2CAKIHiTBtgEk8NUOkObn9iYOM6t2wYHdaG4aApeD8P8HAQ#tab=spec I od tego zaczynaliśmy bo on był taki ze jak przegrywał ten smoczek to mu leciało. Co prawda mleka z niego nie pił ale ja się specjalnie nie upieralam żeby mu przez to dawać mleko. ToJa8,ja też miałam ręczny laktator z canpol-tragedia,potrzebowałam go tylko sporadycznie więc nie kupowałam elektrycznego ale w szpitalu jak miałam nawał to używałam i świetnie się ściągalo. A w końcu kupiłam w aptece zwykły z firmy Sanitarne, ma bardzo mały zbiorniczek na mleko ale świetnie ściąga i wolałam częściej odlewac z tego niż męczyć się tym z canpol. Jeśli mały wieczorem tak płakał to może miał jakieś problemy z brzuszkiem?
-
Monika, Jasiu miał podobny schemat z jedzeniem i pobudkami w nocy, wiem jak się umęczysz i tez był uzależniony od cyca i z jedzeniem też szło powoli. Najgorsze, że musisz do pracy wrocić, ale może uda Wam się przez wakacje jakoś to jedzenie rozkręcić. Jasiu jadł kaszkę i dodawałam mu do tego owoce z kompotu i w pewnym momencie doszliśmy do tego, ze na każdej łyżeczce musiała być malnika czy jagodka i wtedy ładnie jadł, z resztą on do dzisiaj uwielbia owoce, ale są teraz malinki więc możesz ugotować kompocik na świeżo i zobaczyć czy to coś Lilce pomoże w jedzeniu, np. z kleikiem. ToJa8, jaki masz laktator? Na początku jest rzadkie mleko i szybko leci a później zaczyna się treściwe i bardziej gęste i może wtedy synek rezygnuje
-
Czesc Dziewczyny. Wczoraj sie rozpisalam i mi wszystko zniknelo a pozniej juz nie mialam sily od nowa. Monika ja tez nigdy nie wiedzialam od czego zalezy to ze maly lepiej czy gorzej spal w nocy,teraz na razie (nie zapeszajac :-)),spi lepiej z jedna pobudka kolo 3 i pozniej czasami nad ranem to biore go do siebie a czasami juz do 8 przespi. A Lilka spi z Wami czy odkladasz ja do lozeczka? Rozumiem ze brakuje Ci czasu i sil na cwiczenia? A ja staram sie cwiczyc przynajmniej 3 razy w tygodniu i jak sie uda to nadrobic w weekend. Wczoraj Jasiu zaangazowal dziadka do ukladania puzzli na podlodze i tak sciemnial ze prawie im te 40 minute zeszlo wiec mialam spokoj. A oczywiscie juz je zna i potrafi szybciej ulozyc ale z dziadkiem byla atrakcja to kombinowal :-). Kiecka,fajnie ze vizir poradzil sobie z ubrankami. U nas marchewka byla zawsze na topie i faktycznie sloneczko duzo dawalo :-). ToJa8,troche dziwne to tlumaczenie poloznej ze po jednym karmieniu butelka maly juz nie chcial zlapac piersi. Wiadomo ze kazde dziecko jest inne ale z tego co piszesz to u Was jednak brak osoby kompetenetnej ktora potrafilaby pomoc byl przyczyna takiej sytuacji. Na pewno jestes wykonczona tyk wszystkim. A moze masz jakies kolezanki ktore moglabys popytac i moze inna polozna mogalby do Ciebie przyjechac i moze by cos pomogla. Napisz cl u Was. I Monika ma racje ze mozliwe ze przy sciaganiu laktatorem brodawka troche sie wysunie i wtedy sprobowac. Trzymaj sie,musi byc dobrze. Es_ze to widze ze nam takie same wspomnienia przychodza. Ja tez od razu ma przed oczami Jasia wiecznie wiszacego przy cycu i bieg pod prysznic zeby nie plakal. Albo sam poczatek jak w szpitalu plakal a ja nie moglam go przystawic. Ale wszystko mija i jak tylko maluchy sa zdrowe to jest tylko lepiej. To widze ze macie na koncie tak jak my-jedna wpadke z siusianiem w nocy i nic wiecej. W dzien tez Jasiu sobie radzi sam czy to w domu czy na dworze. Tylko z kupka jeszcze raz zrobi normalnie a raz jeszcze skacze i panikuje ale mysle ze skoro juz zaczal robic tez normalnie to w koncu juz bedzie dobrze. Takze Moniko,juz mamy ten etap za soba i bardzo mnie to cieszy bo troche sie balam odpieluszkowania. Tyle ze chyba Jasiu byl na tyle duzy ze juz wiecej rozumial i dzieki temu nam szybko poszlo :-). Milego dnia Kobietki