
poziomkowa86
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez poziomkowa86
-
A co do gazów to raczej w normie. Jeśli już się zdarzą to raczej jest to u nas wynik np. brokuła czy kalafiora, którego zjadła a nie mleka.
-
K_H, dokładnie tak jak OlaFasola napisała :) a bez recepty kosztuje 48 zł, więc lepiej ją mieć. Moja robi kupy mniej więcej 2 na dzień. Dni bez kupy mogę policzyć na palcach jednej ręki (serio). My chyba w tym roku nie będziemy jechać na wakacje. W maju jedziemy do rodziny M do Szczecina (gdyż nie dojechaliśmy na wielkanoc :P), w czerwcu do znajomych do Trójmiasta na kilka dni. Nie wiem, może jeszcze coś zorganizujemy. Jedno jest pewne - ani ja ani M nie jesteśmy typami, co planują takie rzeczy z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem, jednak raczej na pewno będzie to Polska. Z dalszych kierunków interesują mnie tylko te zbyt odległe, żeby jechać z tak małym dzieckiem :) Tzn pewnie niektórzy jeżdżą, ale ja bym się bała.
-
Witajcie po świętach! U nas wszystko OK. W sobotę wieczorem Olę dopadł lekki stan podgorączkowy (37,5), myślałam, że może ją zaraziłam, bo byłam przeziębiona w ubiegłym tygodniu, ale nie miała ani kataru ani kaszlu, a następnego dnia w połowie dnia już było ok. Może to ząbki? Nawet nie narzekała za bardzo, ale była strasznie spokojna i senna. Jak ją przebierałam w piżamkę to leżała spokojnie, nie uciekała mi, nie przekręcała się... Jak nie ona. Co do postępów to udaje jej się usiąść coraz częściej, pełza już po całym domu np. "idzie" do łazienki oglądać pralkę . No i wspina się, podciąga się na szafkach, strąca przedmioty z tych trochę wyższych półek. W poniedziałek byliśmy na spacerze na takim większym placu zabaw. M wyjął ją z wózka - co za radość. Śmiała się na głos obserwując chłopaków grających w piłkę . Zdrówka dla wszystkich chorych dzieciaczków!
-
Moje drogie! Ja też na szybko, bo ciągle jestem w proszku: Wesołych Świat i smacznego jajka!
-
Dziewczyny! Masakra! Samochód nam się rozkraczyl pod Wawa i tyle z świątecznych wyjazdów. irysek, mieliśmy jechać do Szczecina. Ja pierdziuu... No nic, idziemy na zakupy, bo po lodówce hula wiatr, a swieta śpedzimy tu we trójkę :(.
-
Patka, witamy, fajnie że odważyłas się dołączyć :). Napisz coś o sobie i Sonii :) K_H, o rany, współczuję!!! Straszne są te histerie. Mam nadzieję że po takim dniu Olek będzie spokojnie spał a Ty wypoczniesz. Oczywiście, że się nadajesz!!! Po takim dniu każda z nas byłaby wykończona i zrezygnowana. ChopSuey, współczuję. Moje dziecko dawno temu miało kilka dni, gdzie wpadała w histerie przy próbie podania jedzenia - okropny stres :(. Może rzeczywiście to kwestia zmiany mleka? A dlaczego zrezygnowałas z poprzedniego? Ja niestety podobnie jak Wy jestem wykończona, ponieważ nie wiem ktory to juz dzień z rzędu siedze sama z córką, bo M wraca bardzo pozno. Już to kiedyś pisałam, ale powtórzę się: szacun dla samotnych matek. Muszę pożegnać się z gondola. Do tej pory wkladalam do niej mała jak np potrzebowałam iść do ubikacji, ale teraz w życiu bym już tak nie zrobiła, gdyż moje dziecko ustawia się w niej na czworaka i próbuje wyjsc! Bezpieczne to to nie jest. Chciałabym mieć dla niej kojec, ale obawiam się, ze musialby mieć co najmniej 20 m kwadratowych, bo małe przestrzenie tylko rozwscieczaja moja księżniczkę. Ide spac, bo padam, a jutro ruszamy w podróż: jedyne 600 km... Dobranoc
-
Hej! Dopadło mnie przeziębienie, mam nadzieję, że nie zarazę Oli! W piatek jedziemy na swieta do rodziny M, więc odpuszczam sobie sprzątanie. Miałam ambitne plany, ale słabo się czuje, w dodatku M ciągle zajęty, a z córką niewiele mogę zrobić. Dziecko moje wspina się na potęgę, więc muszę na nią uważać. Ostatnio mam wielką ochotę na bataty i przymierza się, żeby dać je Oli, myślę że na pewno jej posmakuja. Brokuł u nas chyba jest najbardziej ulubiony. Ziemniak kiepsko wchodzi i zielony groszek, choć pomieszane z innymi warzywami są akceptowalne. Wody z sokiem też potrafi wypić 120 ml (90 wody i 30 soku) ale niekiedy nie chce wziąć nawet łyka. K_H, współczuję upadku Olka. Całe szczęście, że nic mu się nie stało. zielona, dobrze że udało Ci się wykryć przyczynę niejedzenia. Moja też ma alergię na białko mleka krowiego i nietolerancję laktozy, ale to było wykryte bardzo dawno temu. Na razie mam jej nie dawać jogurtów, mleka itp, dopiero po skończonym roku będziemy testować. Muszę wypróbować Waszego sposobu na grudki, bo u nas ciągle są beeee. Co więcej, jak jej dam na początku jedzenia to już potem nie chce nic zjesc... Grudki mogą być, ale malutkie np. takie jak w sloiczkach od 7 mca są póki co nie :/.
-
My po szczepieniu. Takiego horroru jeszcze nie było, poprzednie razy były oczywiście z placzem, ale znośnie. Tym razem zaczęło się już przy mierzeniu obwodu głowy, czyli na początku... Potem badanie lekarki, histeria po całości. Myślałam, że się uspokoi na rękach, ale nie, zachodziła się placzem. Uklucia też ryk, po wyjściu z gabinetu rowniez histeria, na minutę zasnęła i znowu od początku. Matko, w pewnym momencie myślałam, że do niej dołączę w ttm placzu. Na szczęście byłam z M, sama bym sobie z nią nie poradziła podczas szczepienia, bo rzucała się, chciała wstawać, odpychala ręce pielęgniarek... Mowil, ze sam ja ledwo utrzymywal. Masakra! W samochodzie nam zasnęła ciągle szlochajac, a w domu spala 3 godziny, co w jej przypadku w dzień właściwie się nie zdarza! kitkat, Ola też nie siedzi. Tzn ja jej nie sadzam za bardzo, tylko podczas posiłków, ale po chwili zjeżdża. Teraz powoli próbuje siadac, na razie tak na jednym poldupku, ale nie potrafi się utrzymać i upada. Keithy, nie martw się, to nic złego że Twój maluch nie ma jeszcze zabkow, ani nie raczkuje. JesZcze ma czas :)
-
Anwa, aplikacja nazywa się Dormi.
-
Witam niedzielne! Teściowa dała rade, a spotkanie w porządku, ale dla mnie to już była za pozna godzina, bo potwornie chciało mi się spac i ciężko mi było być w miarę towarzyska, a pod koniec nie mogłam opanować ziewania. Znajomi mają dziecko, ale starsze i uświadomili nam, że jest taka aplikacja na telefonie, ktora dziala jak elektroniczna niania, wystarczy mieć drugi smartfon. Jeden zostawia się przy łóżeczku z włączona aplikacja i jak się dziecko wierci lub coś mówi/płacze to włącza się głośnik i wszystko słychać na naszym telefonie. Po powrocie do domu to przetestowalismy i rzeczywiście działa :). ninja, Rene, mam nadzieję, że jednak dzieciaki się nie pochoruja na swieta! ChopSuey, koleżanka poleciła mi Latopic - probiotyk dla dzieci z AZS, saszetki do rozpuszczenia w mleku/napoju. Byłam sceptycznie nastawiona, ale szczerze mówiąc odkad go stosujemy widzę poprawę, więc może też spróbuj. My też baaaaardzo powoli rozszerzamy dietę - alergolog kazała wprowadzać nowe produkty co 10 dni. Początkowo tak robiłam, ale uważam że to trochę za długo i testujemy nowosci przez 5 dni. MamaAlka, no ja podobnie jak K_H raczej sprzątam niż dbam o siebie, choć czasem łapie mnie silne postanowienie, żeby odwrocic proporcje. Mam w planach zrobienie paznokci w tym tygodniu, bo jedziemy na swieta do rodziny M, nie za bardzo ich znam, więc wolałabym wyglądać jak człowiek. Myślę też o rzesach, ale zrobiłam sobie je przed ślubem i jak dla mnie efekt był przesadny - tzn ok na ślub, ale na co dzień nieee, czułam się jak drag queen :P. Przeszkadzały mi te rzęsy, choć wydaje mi się, że po prostu pani przykleiła mi ich za dużo. Kusi mnie, żeby znowu sobie je zrobić tylko z zaznaczeniem że ma to wyglądać naturalnie. kitkat, może mu się spać chce jeszcze, że tak histeryzuje?
-
K_H, dajesz Olkowi kaszkę jaglana? Wczoraj czytałam fajny artykul o kaszach, w którym było napisane, że jaglana poprawia perystaltykę jelit i pomaga przy zaparciach. Może by u Was coś pomogła :).
-
Witajcie! Rene, tak, to ta papuga z Canpolu. Ola ją uwielbia i oczywiście często bierze do buzi, więc pod wpływem sliny ta piszczałka trochę się zepsuła, a po praniu już w ogóle prawie wcale nie piszczy. Ale na szczęście już jest nowa :). Rano córka się obudziła, mówię do M, żeby się nią zająl, a ja pójdę zrobić jej mleko. W międzyczasie slysze, że ryczy. Wracam, pytam dlaczego nie zmienił jej pieluchy, po nocy na pewno ma przepełniona: nie zmienił, bo mu się chce spać. Aha. Idziemy dziś wieczorem na spotkanie ze znajomymi. Zaangazowalismy teściową do pilnowania Oli, ale już tego żałuję. Plan jest taki że my ją kąpiemy, karmimy, lulamy i wychodzimy, a ona z nią zostaje. Wczoraj wieczorem dzwoni do M i mowi, że zrobiła pierogi i że z tego tytułu on musi po nią przyjechac, gdyż ona nie będzie jechała autobusem. Ech, moja matka jeździ nieraz z innego miasta pociągiem z większymi pakunkami i nawet nie mowi, żeby nie odbierać jej z dworca, bo nie chce robić problemów. Coś jestem dziś nie w humorze. Okres nadciąga, już mnie 3 dzień brzuch boli :/.
-
Fajnie, że tak dużo mam się dziś reaktywowało :). Z rana bylam z Olą CH. Wyprawa na chwilę, bo popsuła się jej ulubiona zabawka piszcząca papuga (przestała piszczeć bo ją uprałam :(, więc pojechałyśmy po nową. I jazda autobusem i spacer po galerii bardzo fajnie zniosła, rozglądała się z zaciekawieniem, później usnęła i wróciłyśmy na piechotę, bo nie jest to bardzo daleko. Co do posiłków to u nas rano mm, potem kaszka, na obiad jakiś słoik obiadowy, potem słoik owocowy z łyżką kaszki (innej niż ta serwowana na drugie śniadanie), a na kolację mm. W międzyczasie chrupka do rączki i woda z odrobiną soku, bo samej wody wciąż nie chce pić. I pije tylko z butelki na mleko, nie toleruje niekapka, a kubka doidy nawet nie chce w ręce trzymać, no cóż, może za jakiś czas się przekona. caiyah, jeśli jesteś zaniepokojona Olkiem to mogę Ci podać namiary na psychoneurologa, która prowadziła jedne zajęcia na szkole rodzenia i chyba dość mądrze mówiła. Znajomy M korzystał z jej porad , bo go niepokoiło zachowanie ich dziecka i byli zadowoleni. Pani przyjmuje w Warszawie. Anwa, K_H, proszę pamiętać o mnie planując spotkanie! Ostatnio widziałam, że jechał koło mnie autobus do PKP Ursus, więc nie będę mieć tam daleko :) U nas zaśnięcie w łóżku nie wchodzi w grę, ale ostatnio bardzo szybko po kolacji usypia mi na rękach, więc nawet nie ćwiczymy samodzielnego usypiania. Chciałabym się odnieść do innych tematów, ale może uda mi się to wieczrem jak mój szkrab pójdzie spać. Teraz odbywa drugą drzemkę, a ja chcialabym coś ogarnąć do jedzenia, bo M wróci dziś późno (wow, nowość...).
-
Witajcie! U nas noc całkiem niezła. Od północy do drugiej był kryzys spaniowy i pobutki co 15-20 min, ale jak ją wzięłam do naszego lozka spala spokojnie do 6:40. Pomyśleć, że wcześniej miałam plany, żeby po 6 miesiącu przenieść jej lozko do drugiego pokoju. Zdalam sobie dziś sprawę, że macierzyński powoli dobiega końca. Mój się kończy na początku lipca, wprawdzie mam 28 dni urlopu, ale nie wiem, czy pozwolą mi go wykorzystać, bo to gorący okres w firmie. Na sama myśl o powrocie tam słabo mi się robi, wcześniej się deklarowałam, że nie mam zamiaru tam wracać, ale już sama nie wiem. Dziś miałam poranna scysje z M na ten tamat :/, już ponad rok tam nie chodze, więc coś mu się zapomniało, bo dla niego to żaden problem, żebym tam pracowała (stres, nadgodziny plus dzwoniace telefony po pracy i w weekendy). Brrr... Muszę coś postanowić. M obiecał wrócić dziś wcześniej, bo umowilam się na wyjscie na obiad z koleżanką. Oczywiscie bede musiała wrócić na usypianie, ale ciesze się nawet z 2 godzin wolności :).
-
Ech, jak dziś to moje dziecko marudzi. Już jej się dalam nawet pilotem do TV pobawic, żeby czymś się zajęła choć na chwilę, bo czuje się bezsilna. Jak jej upadł ryk jakby nie wiem jakie nieszczęście się stało... Pocieszjace jest, że na spacerze była grzeczna i z zainteresowaniem oglądała wszystko dookoła. Może ja dom nudzi? Dobrze że pogoda dopisuje, chyba później pojdziemy jeszcze raz sie przejsc!
-
A ja bym chciała mieć drugie dziecko, nie wiem dlaczego, po prostu chce - na pewno nie na sile, dlatego tylko, żeby córka miala rodzeństwo bo w przeciwnym razie będzie skrzywdzona - jesli jednak z jakichś przyczyn nie będzie mieć brata czy siostry, to będzie normalnym dzieckiem, nie będzie gorsza czy niepelnowartosciowa. Ja nie mam rodzeństwa, jest mi z tym dobrze, nigdy nie plakalam po kątach, że jestem jedynaczką, umiem się dzielić, mam przyjaciół, baaa, nawet mam meza, który niebedac pod przymusem zdecydował się na życie ze mna :P. Można? Można. Dodam tylko, że uważam, że to ja i mój partner mamy chcieć to drugie dziecko, ma być to tak zwana potrzeba serca, poparta rozsadna sytuacja finansową i zasobami czasu i cierpliwosci, jakie jesteśmy w stanie poświęcić dzieciom. Proszę się na mnie nie gniewać, ale moim zdaniem decydowanie się na drugie dziecko tylko, żeby w ten sposób dogodzic pierwszemu jest słabym argumentem. Ale to tylko moje zdanie :). Dobranoc, życzę wszystkim przespanej nocy!
-
Witajcie! U nas też dziś już były 3 kupy. Mam nadzieję, że więcej nie będzie! Kurcze, moja córka nie chce jeść rozdrobnionych kawałków. Dziś miała odruch wymiotny wszech czasów, w dodatku przestraszyłam się, bo bardzo długo nie brała powietrza. Masakra :(. agiks, witamy! nala, jak miło Cię tu widzieć :) Fajnie, że odezwałaś się :)
-
SzczesliwyLipiec, masakra z ta nutella. Staram się nie oceniać matek, które tak karmią swoje dzieci, bo może czasem to nie wynika z głupoty tylko z niewiedzy, ale krew mnie zalewa jak takie mądrości wygłaszane są przez personel medyczny. Niby świat poszedł do przodu, przeszczepiają wszystko co można nawet twarz, a wiedza czy leczenie stosowane przez niektorych (a moze i wiekszosc) lekarzy/pielęgniarek/polozych jest zenujaca. To się zaczyna od już na początku w szpitalu np. matka ma problemy z karmieniem piersią, no to sruuuu wciskaja dziecku butle (przy jednoczesnej krytyce tejże metody i matki, co za ironia), potem jak również w naszym przypadku przepisywanie sterydów na ropniejące oko u 5 DNIOWEGO noworodka, potem antybiotyki bo dziecko kichnelo dwa razy, "nie chce pić wody? Niech mu pani daje wodę z glukoza!", danonki bo nie smakuje mu mm, a potem nutella. Sorry, ale naprawdę mnie to bulwersuje. gaga, gratuluje lecących w dół kilogramów :)
-
Niefajny dzień dziś mamy, Aleksandra bardzo marudzi, zajmie się czymś na 5 minut i zaczyna piszczeć lub kwękać. Butle pije dziś chętnie, ale obiadek bardzo ją irytował, więc zjadła niewiele. Nie wiem, czy to zęby, czy niedospanie czy może skok (?), nie mniej jednak czuję się jakby przejechał przeze mnie walec drogowy i mam już dość. Teraz śpi, ciekawe jak długo. M ma być dziś po 18, więc z utęsknieniem czekam na tę godzinę, oby szybko minęło. K_H, oczywiście, że nadajesz się na mamę! I na pewno jesteś super mamą, Olek jest po prostu bardziej wymagającym dzieckiem. Nie wiem, co Ci poradzić na kupy, bo u nas po Nutramigenie i warzywach z mięsem to idą nawet 2-3 dziennie. Na opakowaniu wyczytałam, że po tym mleku "stolce są częstsze", ale to mleko dla alergików, więc nie wiem, czy nadaje się dla Olka. Mam to samo odnośnie spacerów. Wychodzimy codziennie, niezależnie czy pada deszcz czy nie. Jak jest fajna pogoda to dłużej chodzimy, a jak brzydko to chociaż do sklepu i przebieżka pod blokiem, bo siedząc w domu bym zwariowała!
-
blondmama, gratulacje! gaga, nie wiem, jaką pracę będziesz chciała wykonywać, ale obawiam się, że w mało której pracy można odpocząć ;) SzczęśliwyLipiec, suuuper, że Kubuś mówi mama. To musi być piękne uczucie :) Mam nadzieję, że szybko wyjdziecie ze szpitala. W ogóle to chciałam podziękować za porady dotyczące kaszki - rzeczywiście z jabłkiem smakuje i to bardzo :)
-
Witajcie! Córka nerwowo bierze do buzi co się nawinie - widać, że wykluwają się dolne dwójki (mamy już dolne jedynki). A co z ząbkami u góry? Mam nadzieję że wyrosna :). Wczoraj się zestresowalam, bo wydała się nagle jak opętana a jak do niej podeszłym zobaczylam, że poszła jej z buzi ślina z krwią. Przypuszczam, że sobie coś przygryzla, ale nie wiem co, bo nie pozwoliła sobie zajrzeć. Na szczęście dzielnie to zniosła i po chwili odzyskała dobry humor, a ja się uspokoilam. Ola też robi papa nawet kilka razy powiedziała "papa" machajac, ale głównie macha do swojego odbicia w lustrze :P, a na pożegnanie jeszcze jej się nie zdarzyło. Czesc umie zrobić, ale nie zawsze ma ochotę :). Pelza już ładnie i szybko, ustawi się niekiedy do pozycji raczkowania, ale jak ma się gdzieś przemieścić to wraca do pelazania, więc nie wiem, czy cos z tego raczkowania będzie. izabelap, wow, gratulacje dla Miłosza! Jak tylko moja zacznie siadać to też kupimy jej nocnik, żeby ją przyzwyczajac powoli :) Rene, trzymam kciuki, żeby udało się z działka. Super mieć domek :) Ocsywiwice nie jest mi dane napisać wszystkiego co chciałam bo znowu ma humorki. Lece ogarnąć dziecko!
-
Witajcie! Dopadło mnie przesilenie pełną parą. Czuję potworny spadek mocy, właśnie popijam kawę. U nas w przychodni kontrolują wagę i wzrost tylko podczas szczepień. W ogóle w tej placówce jest strasznie dużo dzieci, więcej niż mogą przyjąć (już Wam pisałam o kolejkach o 6:30 do rejestracji), więc na szczepienia czeka się np. po 11 tygodni i wtedy dziecko w ogóle nie jest kontrolowane. Ja mam wagę w domu, więc dla mnie to rybka, sama ważę córkę raz na jakiś czas i gdyby mnie coś niepokoiło to wtedy będę interweniować u lekarza. Zgadzam się z iryskiem, że na tym etapie - o ile oczywiście dziecko dobrze się rozwija - nie ma potrzeby aż tak częstych kontroli. Zielona, ale dziecko nie przybiera przez cały okres niemowlęcy w równym tempie, a zwłaszcza po 6 mcu. Moje dziecko należy do mniejszych (teraz waży ok 7220g) i trochę mnie ten wolny przyrost niepokoił, ale lekarka mnie uspokoiła, że ważne jest, żeby maluch nie ubywał na wadze i rozwijał się fizycznie i intelektualnie. Synek kuzynki w 7 czy 8 miesiącu życia nic nie przybrał i lekarz im powiedział, że może się tak zdarzyć. sadeo, współczuje wizyty. Nie dziwię się, że się wkurzyłaś, ja bym chyba udusiła taką lekarkę! caiyah, PRZEPRASZAM! Już odpisuję!
-
Strasznie mnie dziś M drażni, cos okropnego... Wieczorem przychodza znajomi, w ogole nie mam ochoty na spotkania, najchętniej już bym poszła spać. W końcu wylazl ząbek nr 2, tyle z pozytywow. kitkat, moja babcia tez wali teksty jak babcia Twojego M, nie przepadam za tym delikatnie mówiąc
-
Dzień w miarę ok. Była teściowa, było w porządku, dziecko do niej ciągle na dystans, ale przynajmniej obyło się bez histerii :). Drugi ząbek już jest tuż tuż, w jednym miejscu czuć już ostre. Dziewczyny, jak podajecie kaszki? W butelce do picia czy łyżeczką - a jeśli łyżeczką to czy robicie zgodnie z przepisem na opakowaniu czy jakoś inaczej? Jak daję takie proporcje jak na opakowaniu to moja córka ma odruch wymiotny bez względu na rodzaj kaszki, może jej to robić z minimalną ilością mleka, żeby było gęste? Może tak zje... izabelap, maleństwo, gratuluję ząbków :) izabelap, co do zasady wychowawczy jest niepłatny, aczkolwiek tutaj kiedyś dawno dawno temu któraś z dziewczyn pisała, że w niektórych przypadkach można pobierać dodatek (coś mi świta, że 400 zł???) w przypadku bardzo niewielkich dochodów na osobę w rodzinie - niestety nie pamiętam szczególów. ChopSuey, ja też mam w tym roku 30, niby dopiero w grudniu, ale jak o tym pomyślę to mi smutno. Nat, maaaatko, co to za babsztyl bez rozumu?? Mam nadzieję, że Twój M opieprzy ją przy najbliższej okazji! Jak mnie takie coś denerwuje, jak dziadkowie wiedzą lepiej i zachowują się jakby to oni byli rodzicami, nie szanując naszego zdania czy próśb. Zwłaszcza jeśli chodzi o ich zdrowie!! OlaFasola, współczuję i mam nadzieję, że jutro będzie lepszy dzień :) Wiele z Was pisze, że jest zaniedbana - ja także. ALE będę to zmieniać , bo nie mogę na siebie patrzeć. Kupiłam nowy balsam do ciała, maseczki. Postanowiłam sobie codziennie malować oczy, ale rozważam zrobienie sobie rzęs - byłaby to wygoda, ale raz jeden miałam to robione i pani przykleiła mi za dużo i głupio się czułam, więc mam trochę opory.
-
Witam po przerwie! W ubiegłym tygodniu byłyśmy z Aleksandrą u moich rodziców. Było miło, choć jakoś szczególnie nie wypoczęłam, ale przynajmniej udało mi się spotkać z kilkoma znajomymi, a córka chyba trochę się oddziczyła. Niestety nie udało mi się załatwić urzędowej sprawy, chodziłam dwa razy po różnych urzędach i niiiic - porażka po całości! Z nowości to mamy ząbka, a drugi coś nie może się przebić. Ola pełza po całym mieszkaniu, muszę mieć oczy dookoła głowy, bo najchętniej dobiera się do rzeczy niedozwolonych - ciągnie za kable, strąca segregatory, wchodzi pod stół, ciągnie za kresła, za deskę do prasowania... Puzzle piankowe notorycznie rozczepia. Najgorsze jest przewijanie lub przebieranie, ucieka mi z gołym (brudnym!) tyłkiem. No ogólnie, na zmianę ubranka poświęcam od kilku do kilkunastu minut, paranoja. Niekiedy czuję się jak zdominowana matka. izabelap, mogę przybić Ci piątkę, rozmowa z panem z banku była bardzo miła, ale nic nie zrozumiałam. Czuję się niekiedy jak mało inteligentna. Wydaje mi się, że ja chyba po prostu nie słucham co się do mnie mówi, bo o fizyce kwantowej ten pan nie mówił... K_H, słoiki mają taki długi termin przydatności, bo są sterylizowane :) Karolina, my mamy krzesełko Chicco Polly 2w1 i jestem z niego bardzo zadowolona, aczkolwiek nie mam porównania Miałam coś napisać, ale dziecko zaczyna wariować :/