Skocz do zawartości
Forum

poziomkowa86

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez poziomkowa86

  1. Mery, super, że u Ciebie też same dobre wieści :). No i oczywiście wszystkiego najlepszego dla nas: zdrowia, radości i dużo cierpliwości :)
  2. Witajcie! Jestem już po polówkowym i wszystko jest w porządku. Dzidzia waży 340g i jest dziewczynką. Ufff, cieszę się, że wszystkie parametry są w normie, co za ulga :). Dostałam żelazo, bo niestety hemoglobina ciągle w dół, a i krwinka jest za mała. Mery,2 jak Twoje polowkowe?
  3. Ana, to spinanie macicy to jej ćwiczenia przed porodem :) dopóki są niebolesne to wszystko ok :) doti, no ładnie na szczęście już niedługo do polowkowego. Ciekawe, czy u mnie zostanie dziewczynka czy coś jej urośnie. Mam przeczucie, że jednak będzie druga córka.
  4. poziomkowa86

    Lipcowe 2015! :)

    Super pomysł z fb, ja też jestem na tak! :) mamaB, ja tak samo jak Ty: jak jest potrzeba to biorę. Póki co mam brzuch takich rozmiarów, że jeszcze mi to nie przeszkadza, a Ola to lekkie dziecko (10kg). Zobaczymy, co będzie pozniej, ale pewnie nie będę mieć wyjścia i będę ją brać. Niedawno czytałam u mamaginekolog, że w zdrowej ciąży nosić można :) Gdyby nie było można to natura nie pozwoliłaby tak szybko zachodzić w kolejną ciążę.
  5. poziomkowa86

    Lipcowe 2015! :)

    Miło poczytać, co u Was. My korzystamy z pięknej pogody i dużo czasu spędzamy na dworze albo przynajmniej na balkonie :). Właśnie taka pogodę lubię najbardziej :). Na spacerach coraz mniej ucieka, ale często chce iść na ręce, co jest dla mnie lekko niezrozumiałe, bo zmęczona na pewno nie jest. Na placu zabaw szaleje, ma ulubionego kolegę, z którym biegają i piszczą na cały placyk :). Codziennie coś nowego można u niej zaobserwować. Co do awantur to u nas w dalszym ciągu wizyty u teścia są koszmarem, bardzo go nie lubi i płacze jakby ja ze skóry obdzierali już kiedy wjeżdżamy na ulicę, przy której mieszka - potem już jest coraz gorzej. Nie wiem, czy jej tak podpadl, pozostaje tylko liczyć, że wyrośnie z tego. Ciekawa jestem co u innych mam. Ola fasola, ninja, K_H, irysek, kitkat, mamab, nati, co u Was? cukinia, zdaj relacje w wolnej chwili jak się czujesz jako podwójna mama :)
  6. Hej dziewczyny! Moja dzidzia zrobiła się już bardzo aktywna. Widzę, że idzie w ślady starszej siostry i często i intensywnie buszuje w brzuchu . W czwartek mam polówkowe, trochę sie stresuję. Zaczął mi się już spinać brzuch, ale chyba w połowie ciąży to już normalny objaw.
  7. Ana, ja mam trochę inna sytuacje, bo byłam na urlopie wychowawczym, który przerwałam i jestem teraz na zwolnieniu. W pierwszej ciąży poszłam szybko bo ok 12 tyg, tylko że mnie moja praca wykańczała nerwowo. Niby praca biurowa, obowiązki w miarę w porządku, ale beznadziejna atmosfera, taki trochę mobbing nawet, problemy z wzięciem urlopu dłuższego niż 1 dzień, ciągle pretensje o wszystko, nadgodziny, wyjście o czasie traktowane jako za mało obowiązków, dlugo można wymieniać. Uznałam, że mi nie zależy i że po urodzeniu dziecka i tak tam nie wrócę, bo nie jest to praca dla młodej matki. Ja z mojej decyzji byłam zadowolona, bo przez 2 lata pracy tam w końcu mogłam odpocząć (szczególnie że 1 trymestr upłynął mi pod hasłem wymiotów, mdłości i zmęczenia), wyjść za mąż ;) na co nie było czasu i na spokojnie przygotować się na przyjście dziecka na świat. Ale pewnie gdybym lubiła swoją pracę to popracowalabym dłużej.
  8. Opalanie w rozsądnych ilościach nie szkodzi ciąży, a z plamami to już niestety nikt nie przewidzi. Ja się w sumie jako tako nie opalalam, byłam z córką na placu zabaw i chwilę siedziałam na balkonie na słońcu, ale to może z 10 min. Tyle że mam bardzo jasna karnacje i niestety nie posmarowalam się kremem i tu był błąd.
  9. Ech, a ja dostałam uczulenia na słońce :/
  10. Doti, rzeczywiście po suwaczku widzę, że termin porodu drugiego dziecka też mamy podobny
  11. U nas też pięknie :) obiad ugotowany, córka na drzemce, a ja relaksuje się na balkonie :)
  12. O, ja też mam te sukienki długie z Lidla i bardzo polecam, są mega wygodne. Ja takich typowo ciążowych rzeczy to tylko spodnie będę chciała, bo legginsow już mam 3 pary. Spodnie chciałam z H&M, ale w moich pobliskich nie ma działu ciążowego, może w weekend się przejdę dalej. Bluzki, sukienki będę kupować normalne tylko odpowiedni fason. Ja jestem szczupła, więc rozmiar większe będą ok.
  13. poziomkowa86

    Lipcowe 2015! :)

    Wczoraj miałam nowe doświadczenie rodzicielskie: poszłam do rodziców jakiegoś dziecka na skargę . Byłyśmy wieczorem z Olą na placu zabaw pod naszym blokiem. Sporo dzieci, trochę maluchów, trochę starszakow. Dwójka ok 5-6 latkow kopala piłkę do nogi. Robili to między karuzelą a bujaczkami. Wspaniałe miejsce. Ola przemieszczała się akurat w tym rejonie. Jeden mówi do koleżki "teraz nie kop", ale cóż, gowniarz miał to w poważaniu i kopnął. Strzelił Ole w twarz. Dziewczyny, nie wiem czy to chęć ochrony własnego dziecka czy hormony ciążowe, ale myślałam, że wypatroszę tego chłopaka. Wydarłam się na niego, że co on robi, czy jest normalny itd. Pytam się go, gdzie są jego rodzice, a ten idzie do drabinek! Już wiedziałam, że mu nie popuszczę, poszłam za nim i cisnę, gdzie są rodzice, mówi, że w domu, to ja "w tej chwili po nich idz". Ten stoi i gapi się na mnie PRZERAŻONY, ale mówię, że ma po nich iść. No to poszedl do klatki, ja za nim. Myślałam, że po nich zadzwoni domofonem, ale ewidentnie szedł do mieszkania, więc postanowiłam mu potowarzyszyć. Matka była zaskoczona, oczywiście go broniła, że "on nie chcial" i "to niechcący". Nie było jej, nie widziała, może i niechcący, ale na pewno gdyby używał głowy do tego by nie doszło. Oli na szczęście nic się nie stało, tylko się wystraszyla i to porządnie, bo długo płakała,ale różnie się to mogło skończyć. M byl jeszcze w pracy, zastanawialam się jak zareaguje na wybryk narwanej żony, ale tylko mnie pochwalił i powiedział że dobrze zrobiłam .
  14. Moja córka też lubiła mate edukacyjną i spędzała na niej długie godziny :). Mialam tez puzzle piankowe i myślę, że mają sens jak ktoś ma gole podłogi w mieszkaniu, a dziecko jest na etapie pełzania/raczkowania. Ja miałam takie zwykłe, tańsze z pepco, ale teraz zdecyduje się zainwestować w droższe, bo podczas ząbkowania córka kilka razy odgryzła kawałki puzzli, na szczęście nie połkęła. Ładne macie brzuszki, dziewczyny, nie widać tych kilogramów. Mój brzuch też widoczny, bo sąsiadka mi pogratulowała :). Trochę nie mam się w co ubierać, spodnie ciążowe by mi się przydaly, ale przede wszystkim muszę kupić jakieś sukienki czy tuniki, w tym będzie mi najwygodniej. Co do ślubów to moja przyjaciółka wychodzi za mąż 14.10, a ja mam termin na 12go, więc szanse na obecność są żadne. Nawet jeśli przenoszę ciążę (córkę przenosiłam) to i tak nie odważę się jechać, bo to będzie w innym mieście, 120 km ode mnie. Szkoda, ale cóż, takie życie.
  15. My mamy szumisia i córka go uwielbia. Na samym początku jakoś nie sprawdzał się, ale po pewnym czasie rzeczywiście dziecko zaczęło się przy nim uspokajać, a przede wszystkim bardzo pomagał w usypianiu, do dziś jest używany. Jak dla mnie był to dobry zakup i warto było zainwestować. zoo, dlaczego żywot nietrwały? Nie zgadzam się z tym :). Jedyne co to trzeba mu wymieniać baterie, a tak to działa u nas bezawaryjne już prawie dwa lata. Ana, myślę, że tak jak pisze zoo najpierw możesz spróbować z białym szumem z aplikacji albo z suszarki i jak zobaczysz, że działa na synka to ewentualnie wtedy kupić miska. Z nieprzydatnych rzeczy wymienilabym otulacz - córce się nie podobał, inna sprawa że urodziła się w lecie jak były upały, więc nie chciałam jej przegrzewać. Zamiast kupować na początku można dziecko owinąć w pieluszke bawełniana czy tetrowa i zobaczyć, czy akceptuje taka formę. Poduszka do kamienia nie przydała mi się, bo było mi z nią niewygodnie, choc wiele znajomych bardzo sobie chwaliło. Bujaczek też jakoś nie porywał córki, ale to akurat pożyczyła mi przyjaciółka, więc nie byłam stratna finansowo. Mysle, że warto zwrócić uwagę na ubranka, jakie kupujemy. U nas sprawdziły się pajace, body i spodenki lub najlepiej połspiochy. Warto patrzeć, gdzie jest zapięcie, jak na plecach to będzie trudno zapiąć, tym bardziej jak ktoś nie ma doświadczenia. U nas nie sprawdziły się t-shirty, bo zawsze plecy są na wierzchu, ani urocze ubranka typu sukieneczka - dziecku jest niewygodnie. Od kilku osób coreczka dostała buciki. Osobiście uważam, że to bez sensu: dopóki dziecko samo nie chodzi nie zakładałam butów, bo i po co? Tylko krępuje to stopkę, gdy jest chłodno po prostu cieplejsze skarpetki/pajacyk. Ja nie będę robić zdjec 3d/4d. Nie za bardzo mi się podobają, a przede wszystkim nie będę ich za jakiś czas oglądać. Jakos nie wracam do zdjęć prenatalnych córki, jeśli już to oglądam jej fotki zrobione od razu po urodzeniu. Tak więc w moim przypadku po prostu szkoda na to kasy :)
  16. Asiu, bardzo mi przykro. Straszne to, co Ci się przytrafiło :(. Życzę Wam dużo siły na najbliższy czas
  17. Rzeczywiście sporo nas z rwą. Chyba zacznę robić jakieś ćwiczenia, bo przypuszczam, że w miarę wzrostu brzucha będzie coraz gorzej. Mnie zgaga póki co nie męczy, ale pewnie prędzej czy później się pojawi, bo chyba w ciąży to nieuniknione. Skoro jesteśmy w temacie dolegliwości to mam pytanie, czy któraś z Was ma Hashimoto albo niedoczynność tarczycy? Jeśli tak, to czy zlecono Wam badanie na poziom TRAb po 20 tyg ciąży?
  18. poziomkowa86

    Lipcowe 2015! :)

    Anwa, termin mam na 12.10 :). Tym razem pochwaliłam się późno, bo ostatnim razem powiedziałam jak tylko zobaczyłam dwie kreski, a później wyszło jak wyszło... Tym razem jestem bardziej ostrożna
  19. poziomkowa86

    Lipcowe 2015! :)

    Rzeczywiście coś tu cicho. U nas nic ciekawego. Brzuch mi wywaliło i muszę sobie zorganizować spodnie ciążowe, bo nie mam w czym chodzić a pogoda póki co nie zachwyca, choć dziś jest naprawdę ładnie. Byłyśmy na placu zabaw, oczywiście powrót do domu z uciekaniem i płaczem . Weekend też ma być ok i dobrze, bo mamy się zająć babcią M, a w ładną pogodę coś można zorganizować ciekawszego niż siedzenie w domu. My się staramy nie kłócić przy Oli (wiadomo, pewnie jak każdy), ale czasem nie wychodzi i zawsze biedulka jest przerażona i zaczyna płakać. Ale nic dziwnego, mnie też zawsze strasznie stresowało, gdy rodzice się kłócili. K-H, mój M też czasem nie ma cierpliwości do Oli i strasznie mnie to drażni. Ale może jestem nieobiektywna, bo sam mi powiedział, że ja jej na za dużo pozwalam. Nie wiem, może tak, ale z drugiej strony ja z nią ciągle siedzę i gdybym miała jej tak wszystkiego zabraniać to dopiero byłby koszmar. Wiadomo, jakieś granice muszą być, ale uważam, że nie ma co oczekiwać od niespełna dwuletniego dziecka, że będzie się zachowywało jak dorosły a jak coś robi nie tak to spokojnie wytłumaczyć, dlaczego tak nie można a nie od razu nerwowo. caiyah, fajnie, że Olek się rozgadał. Ola kontynuuje wypowiedzi w swoim języku, choć jakiś niewielki postęp jest. Ola też wiecznie w biegu i też porównując z dziećmi znajomych zdaje mi się, że w dużo większym niż one . avel, jak neurolog? Ja na razie nie będę kupować rowerka biegowego. Ma jeździk i średnio z niego korzysta, siądzie na chwilę i zaraz wstaje, żeby pobiec. Niedługo dzień dziecka - macie jakieś prezentowe pomysły?
  20. Mój lekarz ma prywatny gabinet i tam też chodzę. Cieszę się, bo ma wszystkie potrzebne certyfikaty, więc nie muszę chodzić do innych, wszystko robię u niego, a co najważniejsze mam do niego zaufanie, bo już mi raz prowadził ciążę i byłam zadowolona. Co prawda trochę się ceni, ale z drugiej strony kiedyś byłam w innej placówce i teoretycznie wizyta kosztowała 150 zł, ale pani zrobiła mi usg takie błyskawiczne na zasadzie sprawdzenia CRL i tętna i za to zainkasowała drugie tyle. Mój takie krótkie ma w cenie wizyty. Merenka, chodzisz do Alfa Lek? :) Fajnie, że udało się zorganizować forumowy zlot. Ja piszę na lipcówkach 2015, ale już teraz niewiele nas zostało. Jak jeszcze byłyśmy w ciąży miałyśmy małe spotkanie mam z okolicy, ale niestety nie udało się tego powtórzyć, a szkoda. krysia, rzeczywiście masz trochę późno, ale chyba można połówkowe zrobić do 22+6, czyli jeszcze się mieścisz w czasie. Ja będę mieć 20+1 w dniu połówkowego. Chyba odnawia mi się rwa kulszowa, którą miałam w pierwszej ciąży, ale dużo później :/.
  21. Merenka, gratuluje córki :) będziesz miała parkę, super :)
  22. Mamaginekolog pisała, że USG jest całkowicie bezpieczne ;) , ale jak wiadomo każdy lekarz co innego mówi. Mój robi na każdej wizycie do polowkowego, a później tylko mierzy tętno dziecka plus oczywiście badanie ginekologiczne itp.
  23. Wirgi, piękne zdjęcie! Świetnie synuś zapozował :). Fajne ubranka, też bym coś kupiła, ale poczekam do połówkowego, bo lekarz nie był pewien, czy to dziewczynka (mówił, że na 80%). Już mam córcię i wszystkie ubranka, z których wyrasta trzymam, ale kilka drobiazgów dla własnej przyjemności na pewno zakupię :) Merenka, trzymam kciuki!
  24. Ana90, na pocieszenie Ci napiszę, że synek dziewczyny z lipcówek 2015 też miał ten problem, od razu po cesarce miał zrobioną operację i dziś świetnie się rozwija :). Ale oczywiście Twój niepokój jest zrozumiały. Dobrze, że masz pod ręką położną, która zawsze pomoże się uspokoić :). Na szczęście niebawem będziesz czuła ruchy dziecka a to z pewnością uspokaja :) Wirgi, powodzenia na wizycie :) Co do opieki medycznej to zgodzę się, że w porównaniu z innymi państwami w Polsce dużo chodzi się po lekarzach, ale ja bym tego nie odbierała jako coś złego, a już tym bardziej, gdy ciąża nie przebiega książkowo. żoo, mam podobne odczucia jak Ty, też rodziłam w Warszawie i naprawdę nie mam powodów, żeby narzekać - wiadomo szpital to nie hotel, więc tak do końca komfortowo nie będzie, ale obiektywnie to źle nie było, czułam się bezpieczna i nie zaznałam jakichś upokorzeń czy chamskiego traktowania. Natomiast czasem aż trudno uwierzyć w to co piszą inne kobiety zwłaszcza z mniejszych miejscowości, w wielu miejscach niestety jest jeszcze daleka droga do normalności ;/
  25. Cześć! Chciałabym do Was dołączyć, mogę? Pozwolicie, że po krótce coś o sobie napiszę. Mam 31 lat w co jest mi trudno uwierzyć ;) mam prawie 2 letnią córeczkę i mieszkam a Warszawie. W lutym tego roku miałam ponownie zostać mamą, ale niestety okazało się, że ciąża obumarła w 10 tygodniu. Chyba przez to wydarzenie podchodziłam z dużym dystansem do tej ciąży, ale już jest na tyle zaawansowana, że przestałam się bać o niej myśleć. Termin mam na 12.10, USG genetyczne wyszło w porządku, na ostatniej wizycie lekarz stwierdził, że to prawdopodobnie dziewczynka, a teraz czekam na badanie połówkowe.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...