
poziomkowa86
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez poziomkowa86
-
Hej dziewczyny, moj mąż to tak różnie. Umie przebrać dziecko, przewinąć pod warunkiem, że nie ma kupy..., ponosi, pobawi sie. Czasem tylko muszę mu powiedzieć, żeby się nią zajął, bo sam siedzi z telefonem czy komputerem i jakoś tak mało się angażuje. Pytalam z czego to wynika, że sam z siebie tego nie robi tylko ja muszę mu mówić, to się wypiera i mówi, że jest zmęczony, no nie wiem, nie wiem. W ogóle musze Wam powiedziec, że jak niedawno zastanawiałam się, czy moja córcia czasem nie zatrzymała się w rozwoju, to tak teraz właściwie każdy dzień przynosi jakieś nowe umiejętności. Chwyta zabawki, łączy raczki, coraz wiecej "mówi", próbuje się przewrócić na bok, brakuje żeby silniej podciagnela nóżkę i już by była na boku. W piątek przyszła mata edukacyjna i jest super, mała bardzo chętnie leży i obserwuje zabaweczki, śmieje się. Co do usypiania to też coraz czesciej sama potrafi zasnąć. Musi być tylko smoczek, wyciszony TV/radio, czasem szumiś i mama lub tata w pobliżu :). Katarzyna_Honorata, mi też włosy wypadają na potegę :(. I mimo że chodze w związanych to nieraz już widziałam włos na kocyku albo na ubranku Oli, masakra. Jestem przeciwniczka preparatów witaminowych, więc chyba będę sobie robić koktajle owocowo warzywne, jakie robiłam w ciąży. Może pomoże.
-
Oj dziewczyny, ja dziś też nie mogę zdzierzyc mojego M :(. Co chwilę jakieś pyskowki mam z nim. Już mi się nawet nie chce pisac, dramat...
-
zielona, wspolczuje problemów z córeczką. Może jedź jednak do szpitala? Dadzą jej chociaż kroplowke, żeby się nie odwodnila, jeśli tyle godzin nie chce jeść to przecież tak się może zdarzyć. Szpital to nic przyjemnego, sama byłam z dzieckiem miesiąc temu i mimo że mam zastrzeżenia co do sposobu leczenia to jednak troche to odciąza psychike, masz świadomość, że w każdej chwili lekarz może obejrzeć dziecko, gdyby coś się działo złego. Oby jednak to nie było konieczne i mała sama zaczęła jeść! Trzymam kciuki
-
Co do leżenia na brzuszku to u nas teraz jest o niebo lepiej, bo wcześniej w ogóle nie chciala. Chyba spanie na moim brzuchu pomogło. Szału nie na, ale stara się dźwigać glowe, problem tylko polega na tym, że rączki jej się rozjezdzaja, ale widac, że się stara. Czasami jej się nie chce i po prostu leży i wkłada rękę do buzi, ale jest spokojna, a to jeszcze miesiąc temu bo nie do pomyslenia.Katarzyna_Honotata, duży chłopak! Ją też dziś wazylam małą i ma dopiero 5100. Cieszę ske, że przybiera na wadze, ale chyba mogłaby ciut więcej. Lipcowa, moja corcia je Nutramigen llg że względu na alergie na mleko krowie. Jest na tym mleku już prawie od miesiąca i nie mogę narzekac, bo problemy brzuszkowe zdecydowanie mniejsze, skórka sie wygladzila, choć nie miała takiej typowej wysypki a małe krosteczki (mówili że trądzik niemowlęcy) i szorstka skórę na nóżkach.
-
U nas bardzo różnie z zasypianiem. W lepsze dni potrafi się sama ululać albo ze smoczkiem albo z paluszkiem w buzi, ale czasem po zabawie zaczyna być niespokojna, wierci się i kweka i już wiadomo, że prawdopodobnie chce spać. Inna sprawa, że niekiedy tradycyjne metody usypiania nie skutkują i wtedy jest gorzej. A generalnie to też mam ruchliwe dziecko, non stop macha raczkami, jak leży na kocyku to odpycha się i ciągle muszę ją przenosić, bo przesuwa się poza kocyk . Co to będzie jak zacznie chodzić... Katarzyna_Honorata, biedny Olek, oby mu szybko minęło. Fka, mamy karuzelke z projektorem Tiny Love. Raczej jestem zadowolona, dziecko ją bardzo lubi. Trochę muzyka mnie denerwuje, ale raczej jest to kwestia nadmiernego osluchania sie, bo z tego co pamiętam na początku mi odpowiadała :). ninja, moja ma taki płacz od urodzenia. Inne dzieci na porodowce kwekaly jak koty natomiast ona od początku darla się jakby ją ktoś że skóry obdzierał, położne nawet komentowaly, że ma moc w gardle no i tak jej zostało do dziś.
-
Hej, moje dziecko się dziwnie zachowuje, mam wrażenie, ze chyba ma ten slawetny skok rozwojowy. Jak śpi jest super, ale jak się obudzi to jest nie do życia. Zaczyna się od kwękania, a potem przechodzi w regularny płacz/wrzask. Na kocyku bawimy się grzechotką - ok, ale tylko 3 minuty, zaczyna płakać. Pokazuje jej gumową kaczkę i super, smieje się do niej, po chwili już płacze. Karuzelka fajna, ale tylko na moment. Na rekach przez chwilę ok, potem irytacja. Raz po prawie godzinie płaczu czułam sie absolutnie bezsilna, położyłam ją do wozka i włączyłam szumisia i usnela. Pewnie sama była wykończona tym spazmem. M zauwazyl, że o wiele szybciej uspokaja się w ciemnym, więc tak sobie mysle, że może po prostu zaczyna lepiej odbierać bodźce i jakoś ją to przytłacza i nie potrafi sobie z nowymi doświadczeniami poradzic. Ale nie wiem, to tylko moja teoria. W ogóle ostatnio miała fazę obserwacji swoich raczek, wyciągania ich po zabawki i chwytania :). Z gorszych rzeczy to zrobilam jej morfologię i wyszła mała niedokrwistość, więc muszę jej dawać zelazo, kwas foliowy i wit b6. Trochę się boje co to będzie z kupami, bo odkąd jesteśmy na Nutramigenie jest super - jedna kupka dziennie, przeważnie ok 9-10, bez płaczu. Katarzyna_honorata, polecam Alantan. Super się zagoilo, niestety nie pamiętam już ile trwało to odparzenie. irysek, śliczna Hania :)
-
zalamana, moja córka tez robiła takie akcje z jedzeniem, że w połowie zaczynała się przeraźliwie wydzierać, na rękach nawet się uspokajała, a kiedy znowu chciałam jej dać butelkę ponowny ryk i tak kilka razy... wtedy była na Enfamilu, który na początku bardzo jej smakował. U nas te dziwne zachowanie przy karmieniu zbiegło się w czasie z innymi problemami brzuszkowymi, wiec ostatecznie zmieniliśmy jej mleko na Nutramigen, na początku niechętnie jadła i był płacz i prężenie się przy jedzeniu, ale po 3 tygodniach na tym mleku jest ok. Co do przybierania na wadze to 800g w miesiąc to jest jak najbardziej ok. Ola tez ulewa taka jakby woda/ślina, ale tylko czasami i nie jakoś dużo, więc się nie martwię.
-
Olafasola, oj moja tez miewa czasem takie dni, że mimo ogromnej miłości do tego dziecka mam ochotę po prostu wyjść z domu. Czasem potrafi sama usnąć, a niekiedy tylko na rękach. I wiele razy jest tak, że tylko się pochylam nad lozeczkiem czy wózkiem a ta już ryczy. Mój taki mały patent na to jest taki, że raz dziennie "poświęcam" te 2-3 godziny na to, żeby spala mi na brzuchu (brzuch do brzucha) i po takiej drzemce chyba czuje się już wyprzytulana i potem jest bardziej do życia.
-
Moja Ola przespała dziś w nocy 8 godzin! Spacery są coraz lepsze, tzn. jak się drze (a drze się na każdym spacerze) muszę jak wziąć na ręce i uśpić, jak już zaśnie mi na rękach, odkładam do wózka i jedziemy szybko, żeby się trochę bujało. I potem już jest super, potrafi spac nawet 2-3 godziny. Juz się trochę uodporniłam na te spazmy na dworze, zdegustowane spojrzenia olewam, jedyne co irytują mnie zgadywania starszych pań. Wczoraj pyta się mnie jedna, dlaczego to dziecko płacze... a inna, że tak placze, że jej łzy lecą. Doprawdy, bardzo odkrywcze. Katarzyna_Honorata, fajnie ze trafiłaś na sensowna rehabilitantke. My chodziliśmy do takiej polecone przez teścia, ale jakoś mi nie odpowiada i jeszcze w jedna strone jedziemy do niej 40 min, także chyba zaprzestaniemy. U nas tez jest asymetria, ale kurcze, już sama nie wiem co o tym myśleć. Jedni mówią, że koniecznie trzeba to naprawić teraz, pediatra ze do 3 miesiąca to nic nadzwyczajnego i jeśli samo nie minie to dopiero wtedy się martwić. Keithy, z tymi centylami to jest tak, że jak dziecko jest na 75 centylu to znaczy ze 25% dzieci waży więcej od Twojego, a 75% mniej. Takie tam statystyki. No i ważne, żeby waga dziecka utrzymywala się na mniej więcej tym samym centylu, bo wtedy dziecko w podobny sposób przybiera na masie. 250 g w 2 tygodnie to chyba rzeczywiście trochę mało, ale najlepiej zapytać pediatrę. I powodzenia dzisiaj, oby mały nie marudził za dużo!
-
A co do wagi to dziś wyszło równo 5kg, chyba niezbyt dużo, ale cieszę się, że Mała przybiera na wadze w końcu.
-
Pisze,żeby się wyzalic. Mąż mnie mega wkurzył. Wrócił z pracy przed 19, poprosiłam go, zeby pozabawiał corke, bo konczylam robic obiad/kolacje to siadł przy niej i fejsa w telefonie ogląda, no super zabawa. Zjadł i poszedł spać, bo zmęczony - ok, czasem każdy potrzebuje. Co prawda wtedy Oli coś nie pasowało, płakała, nie mogła zasnąć, ciągle się budziła, bąki jej dokuczały, musiałam ja nosić mimo że strasznie mnie ręką boli, no cóż. W końcu go obudziłam, wykąpalismy mała i kumpel do niego zadzwonił, ktory też ma małe dziecko, że trzeba ich zawieźć do szpitala... Niby ok, dobry uczynek, ale żeby mnie trochę odciążyć to nie pomyśli :(. A ten kumpel to już mnie mega irytuje, bo jemu dziecku non stop się coś dzieje i nie wiem który już raz prosi M o pomoc w postaci zawiezienia do szpitala/lekarza. Sami nie mają samochodu, ale są taksówki. No ile razy można prosić jedna osobę o pomoc? Jeszcze żeby to była rodzina albo jakiś bliski przyjaciel, ale nie. Dodam, że mamy do niego dość daleko, do szpitala jeszcze dalej. No także wróci przed północą, fajnie fajnie.
-
maryjane, Tak, trafiłyśmy do szpitala, bo okazało się, że mała nie przybiera na wadze przez biegunkę. Dlatego tez staraj sie to kontrolować u Twojego dziecka teraz. No i czy nie jest odwodniona (czy duzo sika i cz ciemiączko nie jest zapadnięte). U nas było podejrzenie alergii na mleko krowie, testy jednak jej nie potwierdziły, natomiast wszystko się uspokoiło jak dostała mleko dla alergików bez laktozy (karmie ja mm), wiec w sumie nie wiadomo. Co do krwi to okazało się, że ma rankę w odbycie, bo te kupki były bardzo "strzelające" - jakby pod cisnieniem. Generalnie biegunka ze śluzem I krwią może świadczyć o alergii na mleko krowie, więc skoro karmisz piersia to może dobrze by było, gdybyś wyeliminowała je z diety. Co do zielonej kupki to nie wiem, u nas są zielonkawe, ale że względu na to mleko dla alergików.
-
maryjane, u nas tez była biegunka - bardzo wodniste kupy, ze śluzem i krwią. Nam też lekarz przepisał Nifuroksazyt 3 razy dziennie i tak dawałam, ale nie było poprawy, a wręcz przeciwnie, coraz gorzej... Na pomocy nocnej lekarka złapała się za głowę, że dostaliśmy ten lek, kazała bezwzględnie odstawić. W szpitalu dwóch lekarzy również skrytykowało Nifuroksazyt. No ale może u Was jest inny przypadek, inna przyczyna biegunki i może ten lek jest akurat dla Twojego dziecka zasadny. A co jest powodem biegunki i krwi w waszym przypadku? Karmisz piersią czy mm?
-
caiyah, fajnie, że jest u Was poprawa :) co do karmienia to u nas raczej co 3 godziny: 6, 9, 12, 15, 18, 21, 24. Mała dość płytko drzemie w dzień, i jak w porze karmienia jeszcze śpi to nie wybudzam jej. Wczoraj zasnęła nam po 21 na dobre, o północy nakarmiłam ją "na śpiocha", ale zjadła tylko 60 ml, więc bałam się, że czeka nas jeszcze nocne karmienie, ale nie... obudziła się normalnie ok 6 i wtedy zjadła. Co do porcji to róznie bywa. Zjada od 100 do 140 ml (4 miarki proszku), chociaż najczęściej jest to 120 :). Niby na tych wszystkich mlekach sugerują większe porcje i rzadziej, co na pewno byłoby lepsze dla mnie, ale myślę, że Ola nie jest na to gotowa, bo nawet jak zje te 140 ml to ulewa :/ avel, super, że chrzciny sie udały i że M włączył się w przygotowania :)
-
No ja również gdybym cofnęła się w czasie postapilabym inaczej z karmieniem. Mleka nie miałam za wiele, ale i tak problem tkwił w tym, ze sutki złe i dziecko miało ogromny problem z chwyceniem, a że nerwowe, to przy karmieniach odbywały się dantejskie sceny. I prawdę mówiąc położne mimo że próbowały pomoc ze strony technicznej w przystawieniu to psychicznie dołowały komentarzami ("marne ma pani te piersi" albo "ee...chyba nic z tego nie będzie przy takich brodawkach") a niestety po porodzie byłam niezbyt w formie psychicznej i zbyt latwo w takcie cos wierzyłam. Ale nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem, mam nadzieje, ze będzie mi dane karmić dłużej kolejnego potomka ;). Moja mała w ogóle nie chciała leżeć na brzuchu i prawie wcale nie podnosiła głowy. Wczoraj położyłam ja na brzuchu przygotowana na spazmy, a tu jaka odmiana - Ola głowę podnosi wysoko, trzyma ja całkiem sztywno i patrzy z lekkim uśmiechem . Myślałam że peknę z dumy
-
U nas z zabawek to mamy karuzelę (Tiny love - polecam) ale to tak raz maks 2 razy dziennie jest włączana i Ola ja lubi. Mamy grzechotki, ale średnio jej pasują, zwłaszcza, że są dość duże i w rączkę nawet jej ich nie próbuje wkładać. Lubi za to książeczkę harmonijkę kontrastową i zabawkę zebrę z tesco. Naszym hitem są cymbałki: ja gram i śpiewam a córka się uśmiecha, wkładam jej też pałeczkę w rączkę i próbujemy grać i tez się cieszy :). Też uwielbia być noszona na rękach w pozycji pionowej i tak sobie ogląda świat. No i odnoszę wrażenie, że chyba najbardziej ja interesuję ja i M, bo często nas obserwuje :). No i uwielbia rączki, wkłada je do buzi, ssie kciuka, chyba woli rączki od smoczka, który ostatnio jest mniej używany. Nie dorobiliśmy się jeszcze maty edukacyjnej: mozecie polecić jakaś fajna? Co do karmienia to u nas tez mniej więcej jest jakiś rytm. Ostatnie karmienie jest ok północy, potem 6, 9, 12, 15, 18 i 21. Ładne spanie jest tylko w nocy. W dzień krótkie drzemki. Dłużej śpi u mnie na brzuchu, ale jak tylko ja odkładam to się budzi albo od razu albo po 5 minutach :/. Na spacerach jest bardzo różnie: czasem ładnie śpi, a niekiedy w ogóle, wierci się i wcześniej czy później zaczyna ryczec i uspokaja się na rękach...
-
annaendi, włos się jeży na głowie na to co piszesz... są gdzies jeszcze kompetenti pediatrzy??Ja po naszych przejsciach z biegunką i krwią w kupie mam jak najgorsze o nich zdanie. No i ogolnie o sluznie zdowia panstwojej. Sama nie korzystałam od kilku lat, więc nie zdawałam sobie sprawy jak to wygląda. Chciałam ostatnio umówić się na wizytę z Ola, po receptę z refundacja na Nutramigen i dopytać, dlaczego mogę dopiero zaszczepić dziecko w listopadzie jak mnie poinformowała baba w rejestracji. Próbowałam od poniedziałku: dwa razy zadzwoniłam jak juz nie było miejsc ( a dzwoniłam po godzinie 7 rano) a raz panie miały wyłączony telefon i w ogóle nie było siły się dodzwonić. Dziś pani mi rzeka, żebym nie wydzwaniala, tylko sama ustawiła się przed 7 w kolejce do rejestracji bo tak to jest szansa, że będzie numerek. No niestety, ale nie będę tego robić... Mleko juz kupiłam bez refundacji, a resztę rzeczy załatwię jak będę mieć już opiekę prywatną, tylko na razie jestem na etapie porównywania ofert.
-
Hej, ja również Was czytam na bieżąco, ale jakoś nie miałam natchnienia na pisanie. U nas w miarę ok, pod warunkiem że jesteśmy w domu. Spacery jakoś irytują moja małą, a najbardziej wycieczki do sklepu - za każdym razem jest darcie się... Trochę mnie to dołuje, bo na mnie wyjścia z domu działaja terapeutycznie, ale jak dziecko dostaje szału to niestety, ale zawsze się musimy ewakuować do domu. W ogóle dostałam pierwszy poporodowy okres i trwa on już 10 dzień i nic nie zapowiada, że to będzie ostatni dzień. Niefajnie. Chopsuey, powodów ulewania może być dużo: przejadanie się dziecka, refluks, zła butelka, może za krótko ją pionjzujesz po jedzeniu? Czytałam tez, ze ulewanie w przypadku dzieci karmionych mm może (ale nie musi!) świadczyć o nietolerancji danego mleka. I u mnie na Enfamilu, które swoją drogą dziecku bardzo smakowało, mała ulewała bardzo dużo, a odkąd jesteśmy na tym całym Nutramigenie zdarzy jej się ulać, ale o wiele mniej. Stosowałam przez jakiś czas Enfamil AR dla dzieci ulewajacych, ale z kolei kupy były geste i był płacz przy robieniu, więc szybko z tego zrezygnowałam. ninja, moja Ola tez leżała wyłącznie z głową na prawej stronie i u nas sprawdziły się dwie rzeczy stosowane na raz: podchodzenie do niej wyłącznie z lewej strony (na początku to ignorowała i nie chciała się odwracać, ale trzeba cierpliwości ) oraz coś chyba skuteczniejszego, a mianowicie następujące "ćwiczenie": jak dziecko leży przykładasz rękę do jego prawej skroni, tak że zasłaniasz obraz, i przeciągasz głowę dziecka na lewą stronę. Jak już ma główkę na tej lewej stronie (ciągle trzeba głowę przytrzymywać) to pokazuj jakieś zabawki, które lubi np. Ola się interesuje książeczka kontrastową i zabawką zebrą . Takie ćwiczenie trzeba wykonywać kilkanaście razy dziennie. Aha, moja mała jak lezy na dywanie STRASZNIE interesuje się włączonym telewizorem i tez to wykorzystałam i kładłam ja tak,żeby ten nieszczęsny telewizor był po jej lewej stronie, wtedy naprawdę chętniej obracała głowę. Może niezbyt pedagogiczne, ale skuteczne ;).
-
sadeo, co za akcja, oby się pozytywnie rozwiązało! A odnośnie lekarzy to ja już nie mam zaufania do tych z mojej przychodni. Jeden lekarz juz drugi raz przepisał niewłaściwy lek: raz były to krople do oczu jak się okazało ze sterydami (dla tygodniowego dziecka!!!), a ostatnim razem jakiś syrop przeciw biegunce, który ją wręcz nasilił. Inni lekarze jak usłyszeli o tym syropie to załamywali ręce, że jak tak można :/. Z kolei jak byliśmy na pomocy nocnej i chcieliśmy pokazać pieluchę, bo mała miała biegunkę ze śluzem i krwią to lekarka powiedziała, że ona w pieluchy zaglądać nie zamierza. No rozumiem, że to zadna przyjemność, ale chyba między innymi na tym polega jej praca!!! Katarzyna_Honorata, moja Ola jest nieobliczalna jeśli chodzi o przesypianie nocy: nieraz po 100-120 ml przesypia 6 godzin, a czasem jest już głodna po 3.
-
Hej dziewczyny! My już od wczoraj w domu. Nie wiadomo skąd te problemy brzuszkowe u Oli. Wyszłyśmy własciwie bez diagnozy. Oluś ma jeść Nutramigen, który jej służy jako chyba jedyne mleko. Na razie przez miesiąc a potem będziemy próbować wracać do normalniejszego mleka. Myślę, że w miedzyczasie pójdziemy do jakiegoś sensowniejszego lekarza na konsultację, bo jakoś nie wiem na czym stoimy. Dziecko moje dzisiaj jakieś spragnione przytulania. Niby to miłe, ale znowu chciałabym cos w domu porobic, bo podczas naszej nieobecności mąż trochę zapuścił dom, ale nie mam pretensji, bo albo był w pracy albo u nas w szpitalu, więc rzeczywiscie nie mial czasu na porządki. Katarzyna_Honorata, wspólczuję ostatnich wydarzeń. Dobrze, że Twojemu M nic się nie stało! Moja Ola raz zadławiła się tak konkretniej kropelkami, też najadłam się stresu. avel, niestety takie mamy smutne czasy :(. Ja mam co prawda umowe na czas nieokreślony i TEORETYCZNIE mam dokąd wrócić po macierzynskim, ale w praktyce wiem, że nie będę tam mile widziana i albo od razu dostanę wypowiedzenie, albo będą tak "umilać" mi pracę, że sama je złożę - już tak bylo z innymi matkami po macierzyńskim... Jako że znałam politykę w tej firmie szybko poszłam na L4, poza tym praca stresująca, telefon dzwoni po godzinach, w weekendy, ciągłe pretensje ze strony szefa i jego chore oczekiwania.. Ech,... Nawet gdyby jakimś cudem chcieli mnie z powrotem to tak obiektywnie patrząc nie jest to praca dla młodej matki, więc tak czy inaczej bede musiala sobie czegos innego poszukać.
-
My dziś wychodzimy do domu!!!! Tak się ciesze :) Tez mam problem z ubrankami, będę musiała kupić Małej jakàś kurteczkę. Dziś wyjdziemy w zestawie pajac cienki i gruby pajac welurowy i kocyk. No i czapeczka. Nie wiem, czy to odpowiednio, ale póki co to tylko do samochodu.
-
Katarzyna_Honorata, strzelające kupki są objawem alergii np. na mleko krowie albo nietolerancji laktozy. Mnie sie wydaje, ze moja mała ma alergie na ktores z bialek i raczej na pewno ma w pakiecie nieterancje laktozy (Nutramigen nie ma laktozy a tylko przy nim jest poprawa). A zauważyłaś u Olusia np. szorstką skórę albo słyszysz jak mu się przelewa w brzuchu?
-
Katarzyna_Honorata, jeszcze przed tą krwią w kupie Ola miała straszne gazy i strzelające kupy, więc stąd ta ranka :(. A jeśli chodzi o przepuklinę pępkową to jest to widoczne gołym okiem - po prostu pępek jest wypukły, znajduje się na takiej jakby malej piłeczce.
-
Hej dziewczyny! My dalej w szpitalu, ale widzę światełko w tunelu, bo kupy są prawidłowe i raz dziennie. Oby tak dalej. Najpierw testowaliśmy Bebilon Pepti, ale nie sprawdził się, teraz jedziemy na Nutramigenie. Ola się foszy trochę, bo smak nie ten, ale cóż, będzie musiała się przyzwyczaić. caiyah, macie Nutramigen w ramach refundacji? Jeśli tak to jak to wygląda z receptami: kto Wam je wystawia i na ile puszek? Ogólnie cały nasz pobyt tutaj oceniam źle. Dziewczyny z Wawy i okolic: jeśli kiedykolwiek przyjdzie Wam udać się z maluchami do szpitala to odradzam Szpital Bielanski. Lekarze poruszają się po omacku, o WSZYSTKO trzeba się dopytywać, samemu sugerować diagnozę... masakra. Od samego początku pyatałam, czy krew w kupie nie jest czasm wynikiem jakiejś ranki na odbycie, zaglądali tam, ale mówili, że nie. Po 4 dniach ją zbadali chyba dokładniej i okazuje się, ze jest rana... Nikt nic nie wie, nie wiadomo co spowodowało taki stan u mojego dziecka. Mówili, że alergia, ale testy nic nie wskazały. Inne dziecko zostało zarażone gronkowcem... strach się bać. Jak tylko wyjdziemy to udamy się do specjalisty poleconego przez znajomych, których dziecko mialo problemy z alergią, to może wtedy czegoś się dowiemy bo tu nie ma szans. Mojej Oli tez fizjoterapeutka wykryła przepuklinę pępkową - to się da samemu naprawić ćwiczeniami metodą np. Voity (uciskiwanie wyznaczonych miejsc) oraz asymetrię i słabe mięśnie brzucha. Trochę ćwiczyłysmy, ale przez ten pobyt w szpitalu zaniedbałam to, bo już nie chciałam jej męczyć, ale musimy to tego wrócić. Na asymetrię dobrze robi leżenie na brzuszku, ale moja mała ciągle tego nie lubi.
-
Achaja, moja Ola tez tak czasem ma, ale ja ją karmie butlą. Tak robi, kiedy zapowietrza się, wredy przerywam karmienie, biorę ja pionowo na rece i chwile chodzimy, zazwyczaj sobie beknie i wracamy do karmienia. Myślę, że po prostu je zbyt łapczywie... My mieliśmy mieć szczepienia w poniedziałek, ale wątpliwe, czy nas wypuszcza ze szpitala przed poniedziałkiem, a jeśli nawet to sądzę, że nie i tak by nas na razie nie dopuścili :/. Co do kolejnego dziecka to mój M bardzo chce i to jak najszybciej. Mówi, że super by było, gdybym zaszła w ciążę pod koniec macierzynskiego... Z jednej strony rzeczywiście to nie głupi pomysł mieć dzieci jedno po drugim, zwłaszcza ze najmłodsza to już nie jestem, ale nie wiem czy podołałabym fizycznie i psychicznie z dwoma maluchami. No i co z życiem zawodowym, trochę niefajnie mieć taką długa przerwę.