-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez mycha88
-
Kurcze dziewczyny ale się nam buntowniki zrobiły, oby to było przejściowe. U mnie też nad ranem się to zaczyna tzn w nocy po każdym karmieniu steka i robie tak jak Ty JustiSia - staram się ignorować skoro śpi i w końcu mu przechodzi ale poranne karmienie, czy wypadnie o 5 czy o 6 to już od kilku dni ten sam scenariusz - odkładam go niby śpiącego ale taki stan trwa chwile a później stekanie, miotanie się, płacz. Dodatkowo wczoraj radziłam smoczek na cyckolubow a dzisiaj sama musze go przystawiać co godzinę bo nic innego nie pomaga a na smoczek to się chyba obraził. Mało tego zje, zaśnie i po chwili budzi się z płaczem. Kurde nie wiem może ja coś zjadłam nie takiego wczoraj... :( joasiaG współczuję coś czuje ze ja usłyszę to samo w przyszłym tygodniu...
-
Poradźcie mi coś bo nie wstrzymam. Czy Wasze maleństwa też mają niespokojny sen wciąż stękają i warczą jakby miały zatwardzenie? Kuba nie ma bo wczoraj zrobił kupy prawie po pachy, dziś też już musiałam zmieniać ubranko tak pięknie się wypróżnił. Widzę że chce mu się spać ale nie może, zaśnie na chwilę i zaczyna stękać, nawet na świeżym powietrzu (dzisiaj balkon, przez te moje piersi jeszcze się wstrzymuję od spacerów) zasypiał ale po chwili się budził i kręcił, wiercił, stękał. Jakieś rady? Sugestie? Jeszcze wczoraj myślałam że ma pogorszenie przed tym skokiem rozwojowym ale ile to może trwać? Tydzień to nie za długo?...wcześniej myślałam że ma zatwardzenia dlatego tak się męczy ale drugi dzień kupy jak ta lala a problem pozostał. Jeszcze dzisiaj mam co robić w domu, sprawy nie cierpiące zwłoki a on oczy jak borówy, jak na chwilę je zamknie to po chwili się zaczyna kręcenie i znów nie śpi...tak dzisiaj praktycznie zasnął w sumie ze 3 razy po jakieś 5-10 minut. Mamy już prawie 16-tą a ja nie mam czasu od rana do kibelka na dwójkę!!! zwariuje...
-
chani piękny debiut Twojej psiny, rośnie z niej zdolna aktorka :) Co do ulewania i wymiotowania, ma Twój mały jeszcze kolki? Bo czytałam że jednym z objawów kolki może być częste ulewanie i wymioty. I tak się zastanawiam bo mój mały ostatnio ma mniej problemów z kolkami, więc albo mu układ powoli dojrzewa i z tego powodu też mniej ulewa i nie wymiotuje tak często, albo kolki mu złagodniały (co pewnie wiąże sie także z dojrzewaniem układu pokarmowego) i dlatego mam z tym mniejsze problemy. Nie pamiętam jaki masz wypływ mleka z piersi ale wydaje mi sie że spory jak dobrze kolarzę, spróbuj jeszcze jednej rzeczy, mi to też mogło pomóc, jak zaczynam karmić Kubę to po ok pół minuty-minucie zaczynają mi drętwieć sutki (u mnie to oznaka że zaczyna mi więcej mleka lecieć, również z sutka którym nie karmię - nie wiem czy też takie odczucie macie), wtedy małego odsuwam od piersi i czekam pół minuty aż mi ten prysznic mleczny osłabnie i wtedy dopiero go znów przykładam (przydałyby się stopery do uszu czasami ). Wcześniej sie krztusił nieraz, nie nadążał z połykaniem, nawet widziałam po jego zachowaniu kiedy więcej zaczyna mu lecieć bo zaczynał pić niespokojnie. Bo takie ulewanie to też może być kwestia przejedzenia, może on za dużo Ci wypija? Takie odstawienie go spowoduje ze nie będzie musiał na przymus przełykać zbyt dużych ilości mleka jak na jego gardełko. Rozi biedna, nic na siłę. I tak wytrzymałaś niesamowicie długo z tym problemem. 500 ml masakra, nie wyobrażam sobie. dobrze że to z Ciebie wyciągnęli i oby było teraz coraz lepiej. Mi już popuszcza, dzisiaj jest lepiej, szybko zareagowałam, poza tym nie przewiało mnie chyba aż tak strasznie i antybiotyk swoje zrobił. joasiaG dzwoniła dzisiaj do mnie położna spytać jak się czuje mały, opowiedziałam jej o tej główce, powiedziała że to może być związane z tym jak mały miał ją ułożoną w macicy i wynika z przyzwyczajenia (to tak dla uspokojenia). Jak wałek nie daje mu rady to mam wziąć kg cukru, owinąć w pieluszkę albo kocyk i tym go blokować, podobno to często działa na takich uparciuchów. Siwa u nas po 6-ciu tygodniach idzie się na kontrolę do ginekologa. I wkładki też zmieniam 2 razy dziennie jak nie ma potrzeby częściej. Mi wczoraj wypadły resztki nici rozpuszczalnych z szwów wewnątrz podczas mycia się, moja mina zdziwienia zapewne bezcenna i tak sobie myślę że dobrze że wytrzymaliśmy z przytulaniem bo by mi jeszcze męża poocierały w trakcie
-
chani zapomniałam jeszcze dopisać o tym ulewaniu. Bo u nas był ten sam problem, małemu ulewało się praktycznie po każdym jedzeniu i to po kilka razy. Od dwóch dni mamy przełom, ulewa się znacznie rzadziej, wręcz sporadycznie (jak na razie, oby tak dalej) Wczoraj ulało mu się przez cały dzień tylko 3 razy, mistrzostwo ;) Może to kwestia karmienia w taki sposób jak opisywała raz joanna89a (mały bardziej pionowo a ja na pół leżąco), a może zaczął mu dojrzewać układ pokarmowy. Może u Was to też kwestia czasu. Jak możesz to daj linka do tej reklamy albo napisz co mam wpisać w google żeby znaleźć bo nie mogę odtworzyć tego filmiku a chętnie obejrzę ;) Klaudina ja dostałam w szpitalu listę kilku placówek w okolicy które wykonują takie usg. Ktoś pytał wcześniej o cenę, u nas to było 100 zł. A co do samych bioderek to ok, ale mamy małego nie kłaść na boku, tylko na brzuszku albo na pleckach bo coś się tam może na dłuższą metę podziać jak będzie za dużo na bokach leżał. Następna kontrola za 3 miesiące.
-
chani dzięki, przy wizycie muszę zapytać pediatrę o tą główkę, mój może mieć to samo co Twój bo wciąż uparcie się przekręca i tak jak pisałaś nawet przystawianie wałków nic nie daje, nastęka się, nawierci i w końcu zawsze postawi na swoim - w mniejszym lub większym stopniu główka na prawo obrócona... joanna89a tak jak pisała joasiaG - mój Kuba na takie numery się nie nabiera, jak jest głodny smoczkiem pluje na odległość i kwęczy dalej. Kolczyk M współczuję komentarza o gównianym mleku...mnie by to dotknęło i chyba zorganizowałabym sobie kilka "cichych dni" z moim jakby mi tak powiedział. Taka kolej rzeczy, im dzieciaczki mają więcej tygodni tym mniej śpią i to jest normalne. Mój Kubuś też w ciągu dnia śpi mniej niż więcej. Duuużo mniej niż więcej ;p Za to ja już kilka razy słyszałam że powinnam zacząć karmić małego mm bo widocznie moje mleko mu nie odpowiada skoro wciąż go brzuszek boli, przykro się robi jak się takie rzeczy słyszy... Catarisa wczoraj czytałam o tych skokach rozwojowych i pasowałoby mi to jak nic do zachowania Kubusia, teraz tylko czekam na ten progres z jego strony
-
joanna89a z tego co pamiętam pisałaś że masz duży wypływ mleka z piersi, wydaje mi sie ze 20 minut to jest wystarczający czas by Laura się najadła, mój Kuba je najczęściej ok 15 minut i ma dość a patrząc na jego coraz bardziej puclatą buzinkę i słodkie fałdki na nóżkach mogę wywnioskować że dobrze przybiera (ważenie w przyszłym tyg więc się okaże) Dziewczyny którym maleństwa wciąż wiszą na piersi, próbowałyście smoczków? Może Wasze dzieciaczki mają silną potrzebę ssania po prostu. Ja też bym musiała mieć małego większość czasu przy piersi gdyby nie smoczek. Naje się poleży chwilę i zaczyna marudzić, wtedy daję mu smoczka i sprawa załatwiona. To samo z zasypianiem, jak widzę że chce mu się spać ale po odsunięciu go od piersi wybudza się i zaczyna się domagać, daję smoczek i po minucie mały już słodko śpi.
-
Ibuprofen podczas karmienia piersią: "Przeciwbólowe leki zawierające ibuprofen lub paracetamol uznawane są za leki „najbezpieczniejsze” według klasyfikacji profesora Hale’a, który na podstawie wieloletnich badań stworzył kategorie ryzyka laktacyjnego. Możemy więc sięgać po te środki przeciwbólowe, ale należy przestrzegać dawkowania podanego w ulotce dołączonej do leku. " (https://parenting.pl/portal/przyjmowanie-lekow-w-trakcie-karmienia-piersia) A na ulotce Ibupromu Sprint Caps: "Ibuprofen przenika do mleka kobiet karmiących piersią w bardzo małej ilości i nie są znane przypadki wystąpienia działań niepożądanych u niemowląt karmionych piersią. Nie ma konieczności przerywania karmienia piersią w przypadku krótkotrwałego stosowania ibuprofenu w małych dawkach." Chyba nie myślicie że wzięłabym coś nie upewniwszy się wcześniej czy mogę ;))) Mimo wszystko czekam z zażywaniem tabletek do czasu karmienia i zaraz jak odstawię małego od piersi biorę leki, żeby zminimalizować ilość tych substancji w mleku przy następnym karmieniu. Rozi to dobrze że schodzi Ci już ta ropa, rzeczywiście szczęście ze dziecko tego nie wyciągnęło...miałaś jakieś guzki tam gdzie zatkały Ci się kanaliki? Mam nadzieję że mi sie tam żadna ropa nie zdąży zrobić...ale to też co innego bo mnie przewiało. Chani dobrze że się odezwałaś! Współczuję tylu problemów, na szczęście nie są to groźne tematy, w zasadzie gdyby tak każde dziecko wzięli na dokładne badanie to nie wiadomo ile różnych rzeczy by znaleźli. A co do tej asymetrii rogów czołowych to macie rehabilitacje czy sami ćwiczycie? Trochę się zmartwiłam bo mój Kuba wciąż uparcie przekręca główkę w prawo i nawet na spaniu jak mu ją przekręcę na lewą stronę to góra 5 minut i obraca ją z powrotem...możesz coś więcej o tym napisać? Życzę Wam zdrówka i tego by już żadne problemy zdrowotne Was nie dotknęły Ewa, Karolina, Gosia kolejne szczęśliwe mamusie! Gratuluję z całego serca :)))
-
Nie zrażaj się miało być :) i dwie ważne rzeczy masuj przed jedzeniem albo godzinę po i jak będziesz masować kółka to tak jak idą wskazówki zegara.
-
Niepogoda na internecie jest fajny masaż antykolkowy. Wpisz w Google masaż antykolkowy dla niemowląt i tak poszukaj (wysłałabym Ci linka ale pisze z telefonu) u nas się bardzo sprawdził mały pierdzi aż się ziemia trzęsie :) ale nie zważając się jak za pierwszym czy drugim razem nie będzie efektów. I tam zalecają chyba 6 powtórzeń każdej części masażu, na początek możesz tak spróbować, ja robie więcej powtórzeń. szusterka ja wyszłam z małym po 3-4 dniach od wyjścia ze szpitala, stopniowo na początek 15 minut i wydłużaj ten czas. Co do karmienia musisz sama droga eliminacji dojść do tego co Twoje dziecko toleruje. Ja np z owoców śmiało mogę jeść jabłka, banany i winogrona, dalej musze próbować i obserwować reakcje. SaraK do ginekologa, niech Cię zbada. Ja 'tam' mam wszystko jak przed porodem.
-
Melduję się po wizycie u lekarza, niestety zapalenie ;( Czuję się fatalnie, jak w zaawansowanym stadium nie leczonej grypy, godzina 10-ta a ja 38 gorączki i rośnie...Boli wszystko, całe plecy, kark, głowa, oczy, skóra, nie wspomnę o piersiach, szczególnie lewa nawala aż cała lewa ręka boli przy każdym ruchu. Przy karmieniu jeszcze gorzej... Dziewczyny uważajcie na siebie bo mnie musiało w niedzielę przewiać na spacerze bo mocny wiatr się zerwał nagle a ja nie byłam na to przygotowana. Dostałam antybiotyk, mam nadzieję że szybko przejdzie. Mało tego mały znów dzisiaj chyba będzie mi koncerty odprawiał, muszę poczytać o tych skokach rozwoju o których pisałyście bo to jest niemożliwe żeby on co chwilę się tak rzucał jakby nie wiem jaka krzywda się mu działa. Wcześniej chociaż potrafiłam go uspokoić a teraz ryczy bez poprawy nawet jak go tulę, husiam, noszę, czasami taka histeria (jak dzisiaj rano) że się zastanawiam kiedy zacznie mi się zanosić... ;/ Strasznie mnie to niepokoi bo nie wiem czy coś mu jest, czy go coś boli czy o co chodzi, no przecież bez powodu takie maleństwo chyba by się tak nie darło a ja nie wiem co mu dolega :( Przykładowo teraz usnął ale przez ten sen tak stęka i warczy jakby nie wiem co mu było... rozi biedna współczuję Ci, jak ja się tak źle czuje to nie wyobrażam sobie nawet jak Ty funkcjonujesz....próbowałaś wszystkich sposobów takich jak okłady, masaże? Domyślam się że tak ale warto spytać. Najgorsze jest to że mały nie może pić bo podobno dziecko najszybciej wyciąga zapalenie. joasiaG Kubie ulewa się serkiem, podobno to dobrze bo znaczy że dziecko trawi prawidłowo. monikalina jak ona słodko sobie leży, kochana! echeveria super sprawa z tą chustą, chciałabym też tak ale trochę się boję że źle pozawijam...wyglądacie super ;) siwa jesteś cudowną matką, każda z nas sie uczy dzieci, nikt nie wynalazł jak dotąd instrukcji obsługi bobasów. Nie zarzucaj sobie czegokolwiek, ja też co chwilę robię coś tak a nie inaczej i zapewne źle. Najważniejsze jest to że chcesz dla małej dobrze i dążysz do tego, martwisz się o nią i ją kochasz!
-
Catarisa tego się właśnie boje ;( zobaczymy jutro... Idę spać spokojnej nocy
-
Cześć Dziewczyny catarisa jak zawsze wyglądacie super ;) joasiaG super ujęcie i jakie świetne wdzianko ma mały :) joanna89a jak mała słodko pupę wypina jak leży na tym brzuszku :) My od wczoraj znów gorzej, musze się Wam pochwalić ze poprzednie 3 dni było spoko z problemami brzuszkowymi. Niestety wczoraj wieczór małego męczyło, zaliczyłam nieprzespana noc od 4 do rana i dziś tez średnio. No i gorzej ze mną, godzine temu poczułam się zle i zmierzyłam temp. 37.5 ale od tej godziny podskoczylo do teraz na 38. Boli głowa, oczy, plecy. Bolą piersi, szczególnie lewa, nie wiem co to znaczy. Jestem podłamana. Czy któraś przechodziła taka gorączkę? Ledwie stoję na nogach, ciekawe jak będzie z nocnym karmieniem... Wzięłam ibuprifen, zobaczymy jak się sprawa rozkręci :(
-
Pamela gratuluję!!! Mały słodziutki, rewelacyjne zdjęcia :) Co do wkładek to ja mam z Canpolu i szczerze polecam, przynajmniej u mnie się sprawdzają. Nawet przy nawale nie miałam przecieku ani razu, czy podczas dnia czy w nocy. A zdarzało się że wyciągałam tak nabite wkładki że masakra. just.jot ale zarąbista minka podobnie miewa mój Kuba :) Sylweczka ja jem jabłka ale raczej gotowane, albo robione w piekarniku, albo w mikrofalówce, super na deser ;) w małych ilościach surowe też wcinałam, poza tym banany, winogrona. Marchew to warzywo ale słodkie, też polecam. A tak słucha mnie mój Łobuz gdy go proszę by był grzeczny ;))) To nie jest ustawka
-
obie joasie dzięki za odpowiedź ;) problem w tym że ja też podkładam ale ten cwaniaczek próbuje ją dalej obrócić i kończy się tym że leży z oczkami zwróconymi w sufit a tak go nie zostawię samego sobie. Ale tej nocy wygrałam z nim w końcu ;) szusterka u nas takie ciągłe picie było spowodowane zbyt krótkim wedzidełkiem. Upewnij się czy Twój Witek nie ma tego problemu, to się dość często zdarza. Agnieszka a ile wody lejesz? My raz nalaliśmy trochę za mało i też było niezadowolenie. Zbyt niska temperatura tez nie pomaga. Ja leżaczka jeszcze nie używam, wydaje mi się że to za wcześnie. Co do wypróżnienia i rany, sikalam 3 godziny po, a dwójeczka chyba w 5tym dniu. Do przeżycia, bardziej się bałam tego niż powinnam. Krocze goiło mi się pięknie, używałam płynu po porodzie bobas i psikałam octeniseptem. Wszystko miałam już niby zagojone ale od 3 dni zaczynam coś czuć na bliźnie, pierwsze kłucie, teraz lekkie szczypanie i trochę się obawiam czy wszystko tam jest ok. No i pięknie, śpię na stojąco a mały po karmieniu o 6 sobie uznał ze jemu się nie chce już spać. Dałam go do łóżeczka, poczytałam forum, napisałam coś od siebie a on się coraz bardziej rozkręca chyba będę musiała wziąć go do łóżka, może tak uśnie Łobuz. . .
-
aniaCNY piękne zdjęcia, rewelacja! anettt gratulacje! Dobrze ze się odezwałaś ;) kasiatko przenoszą ale to dalej będzie nasz wątek tylko w innym miejscu wiec nie jest tak źle ;) anuszkak laktacja najbardziej pobudza się w nocy. Wiec karm jak najczęściej w nocy. Mi jeszcze w szpitalu położna kazała wybudzać małego i przystawiać szczególnie w nocy co 2 godziny. I tak sobie pobudziłam laktacje ze przez ponad tydzień po powrocie ze szpitala walczyłam z nawałem. Kuba uwielbia się kąpać. Przeważnie wieczór nie śpi wiec nie mam problemu z wybudzaniem. Za to nie lubi jak się go wyciągnie z wanienki mokrego, wtedy tylko smoczek daje rade go uspokoić. Czy Wasze maleństwa mają tak że obracają główkę zawsze w jedną stronę jak leżą? Mój Kuba wciąż leżałby na prawym uszku, wciąż go poprawiam a on swoje. Właśnie z nim walcze, już bym pewnie spala ale uparciuch wciąż ją przekręca a ja poprawiam. Jak z nim wygrać?
-
Hihi joanna nie z Kubą takie numery :) już próbowałam i wodospadu i odkurzacza i suszarki, na razie oporny jest na takie sztuczki. Ale zamierzam kupić mu szumisia może on da radę. MarAla jak już udało Ci się wypić to teraz trzymaj bo szkoda by było zwrócić ;) a jeśli chodzi o opryszczke to jest bardzo groźna dla noworodka, może dlatego masz teraz antybiotyk by na pewno przed porodem pozbyć się tego paskudztwa. Bo co z tego ze na ustach jak wystarczy jeden niewinny buziak i nieszczęście gotowe.
-
ania_1009 ja też mam w domu masakrę, staram się coś robić gdy mały śpi tylko ze on w ciągu dnia spania za bardzo nie uznaje :) a nawet jak juz zamknie oczka to ten brzuszek go męczy i co chwilę musze go pocieszać. dzasti bleee mleko z czosnkiem i miodem to koszmar mojego dzieciństwa, zazdroszczę Ci ze to lubisz bo to bardzo dobry naturalny lek ;) joanna89a my też walczymy z zimnymi rączkami, staram się je jakoś małemu przykrywać ale tak nimi wierzga ze efekt utrzymuje się góra 2 minuty :) położna mi mówiła ze u takich maleństw to jest normalne i nie trzeba się tego obawiać. Moja prawa pierś to niagara w porównaniu z prawą. Gdy karmie z niej Kubusia musze na początku przerywać mu picie bo by go zalało.
-
Oj widzę dziewczyny że nie tylko ja walczę z problemami brzuszkowymi...takie maluszki nie powinny tak się męczyć, okropne to :( Ja się właśnie zastanawiam nad wprowadzeniem wody przegotowanej ale boję się że przesadzę z tym dopajaniem, bo już 2 razy dzienne daję małemu herbatkę z kopru po 50 ml i nie wiem czy dając mu jeszcze wodę nie zaszkodzę tą ilością dopajaczy, bo karmię tylko piersią...jak myślicie, ile miesięczne dziecko może przyjąć takich płynów dziennie? Są jakieś normy? I jeszcze jedno pytanie, macie jakieś sposoby na to by dziecko nie piło mleczka jakby mu ktoś zaraz miał pierś ukraść? Bo ja się zastanawiam czy nie przez to te koli, mały pije bardzo łapczywie i przy okazji nałyka się sporo powietrza. Już próbowałam odciągać trochę przed karmieniem, układać go w tej pozycji leżącej na mnie ale to nic nie daje. Szustera bardzo Ci gratuluję! W końcu się doczekałaś pięknego synka :) Kataryb te zdjęcia powalają ;) Ja się tylko zastanawiam jak Wy te maleństwa usypiacie na brzuszku, mój to by się nawojował przy tym Catarisa a jak się Ty miewasz? Ułożyło się jakoś z mężem? Malutka cudowna, słodko razem wyglądacie :) Chani lepiej z małym? Napisz jak po wizycie u lekarza...i nie zarzucajcie sobie czegokolwiek, jest jesień i niestety nie unikniemy przeziębień. Ja też patrzę codziennie w okno i się zastanawiam kiedy my zaliczymy pierwsze katarki...żeby było śmieszniej rozciekł nam się piec i trzeba nowy :( jakbym mało wydatków teraz miała. Musiałam dokupić grzejnik elektryczny, ale to i tak nic w porównaniu z nowym piecem ;/ Co do czasu picia to u mnie tak jak u Ciebie idzie bardzo szybko, 10-15 minut i gotowe, ale ja mam bardzo dużo pokarmu więc może dlatego, wydaje mi się że z tego powodu też później małemu się ulewa, bo nadmiar pokarmu i siła z jaką to mleko mi leci powodują że się przejada, nie wiem tak mi się wydaje. magda.lena gratulacje! Super że udało Ci się przewalczyć całą akcję w wodzie Malutka córeczka urocza :) Ktoś pytał o to jak laktatorem ściągać. Przepraszam że nie pamiętam która z Was ale przy małym czytam na raty...u mnie na początku było ciężko myślałam że mam dziadowski laktator. Przypadkowo doszłam do tego jak napędzić mleczko, przy odciąganiu mam małego niedaleko, patrzę na niego i myślę o nim słodko i dodatkowo na początku drażnię sobie sutek palcami jakby mały ssał. Gdzieś słyszałam że u kobiety w mózgu jakieś procesy się tworzą napędzające wypływ mleka chwilę po tym jak dziecko zaczyna ssać pierś, u mnie jak na razie się sprawdza.
-
A jeśli chodzi o nas...to zaczyna brać mnie załamka. Naprawdę dziewczyny nie mam już sił patrzeć jak Kubuś mi się meczy. Wciąż. Jak śpi, jak ma oczka otwarte, podczas karmienia i po nim. Jestem załamana. Wczoraj było lepiej, tak bardzo sie cieszyłam że idzie poprawa a od wieczora znów gorzej. Jak ja mu mam pomóc? Prawie nic już nie jadłam, w domu zaczęli po mnie wrzeszczeć że się wykończę, że to nic nie daje i nie jedzenie jest przyczyną. Więc zaczęłam jeść bardziej jak człowiek. Próbuję wszystkich metod i wciąż małego skręca i meczy. W ruch poszła herbatka dla mnie, herbatka dla niego, większa dawka kropelek. Wszystko to gówno daje. Dwa dni temu małemu pierwszy raz pojawiły się łezki, cieszyłam się z kolejnego małego-wielkiego kroku w jego rozwoju. Teraz rozpaczam jeszcze bardziej jak mały płacze i dodatkowo te łezki mu lecą bo jeszcze bardziej serce mi się kraje :( Najgorsze jest to że ja już sama nie wiem czy on wciąż ma te kolki czy doszły też zatwardzenia, Rzadziej robi kupy, wcześniej co karmienie, teraz czasami co trzecie. Rano strasznie go męczyło, jak go nakarmiłam to zamiast się cieszyć ze brzuszek pełny on jeszcze bardziej zaczął płakać. Dopiero jak dałam mu po godzinie herbatkę to zrobił kupę po niej i się uspokoił. Teraz śpi ale co chwilę stęka, przebudza się i podkurcza nóżki. I tak u nas to wygląda. Może nie wydziera się wniebogłosy ale nawet na spaniu go to męczy...Ja jestem jak zombie, ale pal tam licho moje zmęczenie i niewyspanie. Ja chcę by mój synuś miał się dobrze, żeby był szczęśliwy, żeby go nie bolało a nie mogę mu pomóc...
-
Agniesz, Kruszynka, m.list kochane serdecznie gratuluję ;) Cudownie że macie już obok swoje Skarby :)) Szusterka Ty weź przeprowadź poważną rozmowę ze swoim Witkiem, ja wiem że w brzuszku u mamusi ful wypas wygoda, jeść nie trzeba, oddychać nie trzeba, wszystko robi za małego pępowina i łożysko no ale bez przesady ;) Ooo doczytałam że już walczysz, kciuki zaciśnięte! Gosiu bardzo mi przykro. Pamiętaj że Ty i dziecko jesteście najważniejsze, myśl o Was o Waszym szczęściu i dąż do niego. Jesteś silną kobietą i dasz radę! joasiaG ja skierowanie na bioderka dostałam przy wypisie w szpitalu. Ale co z tego jak w ciągu miesiąca od urodzenia powinnam zrobić a nawet prywatnie mam 2 dni po terminie porodu bo miejsc nie ma... JustiSia mi lekarka przy wypisie ze szpitala powiedziała ze zaraz następnego dnia mogę iść z małym na spacer, pierwsze na 15, później na 30 minut a po kilku dniach śmiało na godzinkę.
-
Cześć Mamuśki i Mamuśki-już wkrótce ;) Kilka dni mnie nie było, byłam zaangażowana w mojego Skarba, a później wyskoczyło kilka spraw do załatwień i tak dni przeleciały nie wiem kiedy. W poniedziałek Kubuś kończy 4 tygodnie, ten czas tak szybko leci...nie wiem gdzie uciekają te godziny. Pisałyście o wadze, mi zaraz po porodzie 10 kg zeszło (w nocy po narodzinach małego sikałam jak głupia), teraz ponad tydzień się nie ważyłam ale myślę że bez zmian, zostało mi 6 kg do wagi sprzed ciąży. Muszę natomiast zacząć pracować nad stanem mojego brzucha bo zaczyna mnie irytować to że SAMO TO TO SIĘ NIE ZROBI co widać niestety. Ja tak jak niektóre z Was miewam problemy z ogarnięciem całego otoczenia przy małym. Wiem że mało robię w domu i to mnie wnerwia masakryczni ale nie umiem sobie z tym poradzić. Może dlatego że mały mało śpi, nie wiem. Z drugiej strony jak już zaśnie to jakoś ten czas mi leci i gdy Kuba ponownie otwiera oczka zdaję sobie sprawę że zmarnowałam te wolne chwile na totalne głupoty albo rzeczy mało ważne. Irytujące... I tak jak niektóre z Was macierzyństwo wyobrażałam sobie bardziej lajtowo, ale powolutku przyzwyczajam się. Ciężko tylko w nocy gdy mój Kuba-budzik włącza się co 2, góra 3 godziny. Gratuluję wszystkim nowym mamusiom. Przeleciałam też na szybko forum by pooglądać cudowne zdjątka które pododawałyście, urocze. Powiem Wam że śliczne te nasze maluszki, każda buzinka słodka i zgrabniusia ;) Z tematów na świeżo - ja wybieram szczepionki nie skojarzone. Przykro że małego będą kłuć więcej razy ale szybko zapomni a słyszałam trochę tych gorszych opinii o szczepionkach skojarzonych. Tuśka mój Kuba stęka i sie wierci ale nie brałam pod uwagę innej możliwości niż kolki. To by było słabe jakby powodem były witaminy które muszę małemu podawać codziennie. Banana najważniejsze że masz świadomość że trochę przesadzasz, musisz nad sobą popracować, porozmawiaj też ze swoim i powiedz mu by starał się ignorować Twoje wtrącanie, niech wie że Ty wiesz że przesadzasz i kontrolujesz go przesadnie, na pewno wtedy będzie mu łatwiej to wytrzymać ;)
-
Sylwia gratulacje kochana, dobrze że zdążyliście do tego szpitala na własną rękę ;) joanna89a właśnie dzisiaj mój Kuba zeza strzelił ze 2 razy i sie zastanawiałam czy to normalne hihi ;) Twoje pytanie mnie uspokoiło. ania_1009 trzymam mocno kciuki za Ciebie! Jeśli chodzi o puchniecie to mi stopy zmieniły się w balony a kostki zdezerterowały gdzie pieprz rośnie 2 dni przed porodem ;) Śmiesznie było jak walczyłam w gabinecie położnych z kapciami by je jakoś założyć Szusterka wszystkiego najlepszego!!! I poza tym wszystkim jeszcze tego by jeszcze dzisiaj Cię wzięło, wiesiołka zaaplikowałaś, to teraz jeszcze drażnić suty i wskakiwać na swojego :)) nutmeg82 gratulacje i szybkiego powrotu do sprawności!
-
Dziękuję Wam dziewczyny, jak zawsze można na Was liczyć...mimo że Księżunio dalej ustękuje to już jakoś się lepiej czuję...mam trochę nowych sił do walki. Bardzo martwił mnie ten smoczek, bałam się ze tak się przyssie że już go nie odciągnę, ale z tego co piszecie nie jest tak źle, w zasadzie po Waszych wiadomościach chyba już wolę że tak go lubi niż jakby mi miał cyce maltretować nieustannie. Z kolkami będziemy walczyć, od wczoraj dostaje kropelki i masujemy się, ale chyba jeszcze nie mam dobrej wprawy bo pierdków na razie po masowaniu ni widu ni słychu. Szusteka spróbuję jeszcze z tą ciepłą pieluszką, może to też pomoże. Magducha dobrze wiedzieć o tym hamaku, tego to ja jeszcze nie słyszałam, a może warto zainwestować. Catarisa bardzo Ci współczuję! Na pewno ciężko Ci się z tym ogarnąć, tym bardziej że z tego co pamiętam to Twój M był bardzo pomocny podczas ciąży. Może przechodzi małe załamanie w związku z przyjściem na świat dziecka, inaczej sobie to wyobrażał i musi się teraz dostosować do nowej roli i trochę czasu mu to zajmie zanim się ogarnie? Życzę Ci by wszystko wróciło do normy :* JustiSia ja mam tak jak Ty miałaś z Hanią właśnie. Boję się małego zostawić chociaż na chwilę. Ale walczę z tym, bo później tak go nauczę że nigdzie się bez niego nie ruszę. maga gratulacje :) Helenka śliczna, wreszcie jesteście razem :) dorota liczności :))) Szusterka też nie miałaś łatwo ze swoim, oby tym razem było inaczej. Kobiety to cholernie silne istoty nie dość że całą ciążę znoszą, muszą przeżyć cholernie ciężki i bolesny poród to jeszcze później muszą się nasłuchać nieraz na swój temat od najbliższych, a mimo to trzeba wziąć się w garść bo dziecko czeka i dom do ogarnięcia.
-
chani jak się mają Wasze problemy kolkowe? Ja od dziś też odstawiam wszystko co nabiał. Biszkopciki i niewielka ilość jogurtu naturalnego dwa razy w tygodniu to u mnie też były jedyne rarytasy :( Za chwilę będę jadła tylko i wyłącznie gotowanego kurczaka ;( Na pocieszenie pani doktor wczoraj powiedziała mi że można sobie upiec biszkopt w domu i taki już nie zawiera składników zakazanych...więc może jest coś co możemy zjeść dla przyjemności a nie z konieczności. Catarisa mam nadzieję że dzisiaj już lepiej u Ciebie kochana. Ja dzisiaj średnio....nie wiem ile w nocy spałam. Małego te cholerne kolki męczą. Już kończą mi się siły :( Całą noc budził się co 1.5-2 godziny, karmiłam go to był spokojny, nawet przysypiał ale jakakolwiek próba zmiany pampersa, czy odłożenia go kończyła się histerią. Jak już udało się mu usnąć to co chwilę kwękał, stękał i się przebudzał, przy łóżeczku byłam chyba z milion razy. W ciągu dnia też ciężko, od rana marudny ;( A najbardziej się boję tego że za bardzo się przyzwyczai do smoczka, to jedyne co go naprawdę uspokaja chociaż na chwilę. Byłam przeciwna dawaniu smoczka wciąż i na każde zawołanie ale jak on tak bardzo płacze to co mam zrobić, czekać aż się zawrzeszczy? Nawet noszenie i husianie tak nie pomaga jak smoczek. Powiedzcie mi czy mam się czego obawiać? Bo wciąż się stresuję tym że za bardzo się z tym smoczkiem zrośnie i później będzie problem ;( I jeszcze jedno pytanie. Może głupie. Ale już nie mam sił. Co Wy robicie ze swoimi maleństwami jak nie śpią? Leżą sobie tak po prostu, gadacie z nimi, nosicie? Bo mój Kubuś chyba przestaje mnie lubić :((( Jak nie śpi i leży z otwartymi oczkami a ja chcę z nim pogadać to po chwili robi się płaczliwy. Nie wiem jak się nim zająć. Potrzebuję chyba instrukcji obsługi noworodka. Nie chcę go zostawiać samego sobie. Nie wiem o co chodzi, czy go coś boli, jest mu nie wygodnie? Kurcze dziecko napite, przebrane i wciąż coś mu nie pasuje. Może go wciąż ten brzuszek boli ale żeby tak całą noc i cały dzień od rana? Wczoraj była lekarka i zdrowy więc nie wiem o co kaman :( Zaczyna mi brakować sił i pomysłów.
-
Alucha gratuluję, Tymek sama słodycz :) Weronika Eryczek prze słodziutki ;) Kataryb maleństwo do schrupania! Obyś szybko doszła do siebie kochana Nutmeg jeszcze w dwupaku? Na wszelki wypadek mocno zaciskam kciuki :) julita podziałaj z tym wędzidełkiem, niech się upewnią i w razie potrzeby podetną. Mój Kubuś miał podcinane w 2-giej dobie życia do tego czasu zdążył mi ładnie zmasakrować brodawki a mimo to waga mu spadała. Jak robić coś takiego to teraz puki maleństwa są małe a wędzidełko to cieniutka błonka bo nie boli, później maleństwa gorzej przechodzą takie podcinanie. Ja w szpitalu strasznie to przeżyłam że będą mu coś takiego robić ale po kilku minutach przywieźli go spokojnego, zrelaksowanego i gotowego do picia. A pił o niebo lepiej. Karola6 chyba coś się dzieje u Ciebie, jak krew to znaczy że szyjka się skraca ;) Licz czas między skurczami i długość samych skurczy, czas powinien się skracać a długość trwania skurczy wydłużać. Trzymam kciuki :) Agnieszka trzymam kciuki, oby w końcu poszło!