xIzax

Hej hej. U mnie po staremu, chwilowa pauza w robotach, tzn. czekamy na wstawienie okien - dopiero 7, 8 kwietnia :( dlatego pauza jest też z malowaniem pokoju, a co przez to idzie... nie można rozłożyć nowych mebelków, komody dla dzidzi... z praniem i prasowaniem też czekam. Sznuroffka to widać Malutkiej dobrze u Ciebie :) przy mamie, pod jej serduszkiem. Pewnie lada moment zdecyduje się na przyjście na świat. Ciężkie są te ostatnie dni? Duży brzusio? Bo ja nie mam pojęcia do jakich rozmiarów dobiję mój bebzonek... brzuch :) Karola to melduj się po wizycie u swojego lekarza. Będziesz robiła usg itd? No i trzymam kciuki za ten świstek jak mówisz :) By Ci go dała.

Silver to dobrze, że mąż tak o Ciebie dba :) poza tym, w tym stanie masz się nie przemęczać itd. U mnie mój K wyręcza mnie niestety nie ze wszystkich rzeczy, gonię go do roboty :P Sznuroffka lada dzień może się coś zmienić... pewnie oczekiwanie na dzieciątko jest duże :) u mnie, u nas to jeszcze trochę czasu, więc nie myślimy o porodzie. Karola najdzie Cię na zakupy :) ja też się ostatnio tak do tego zbierałam, ale w końcu zrobiłam zamówienie, choć nie mam chyba jeszcze wszystkiego... Ale to laktator muszę kupić, podgrzewacz do butelek... w sumie to już taka "drobnica" chyba została...

Ahaaaa :) no widzisz Karola, jak ja mało wiem... :P Nie robiłam usg, bo 2 tyg temu miałam robione, zrobię następnym razem. Kurczę, nudzi mi się dziś... Jak ja nie lubię jak mi się nudzi, a rzadko tak miewam. Chyba ciągle muszę coś robić, mieć zajęcie, wtedy aż inaczej się czuję ;) Może odkurzę, umyję podłogę... A dziewczyny jak tam się dziś czują? Karola jak Twoje samopoczucie?

No to dobrze, że już w domku :) Z przepływami? Hmm.... a co to znaczy? :P Bo się na tym nie znam. Ja dziś miałam wizytę, nie robiłam usg, tylko samo badanie. Tak to wszystko ok.

Na pewno szybko minie ten czas, w dodatku gdy np. jest co do roboty. A u mnie codziennie zabiegane dni, dużo spraw na głowie. Karola i jak, już w domu?

Sznuroffka to trzymamy kciuki, by Malutka bez problemu przyszła na świat! :) Ja też jestem ciekawa swojej... jak będzie wyglądała. To daj znać, jak już Cud będzie na świecie, oczywiście jak znajdziesz tylko wolną chwilę :)

No widzisz Karola, co lekarz to lekarz. To dobrze, że Twój lekarz prowadzący to taka szycha :) Przynajmniej to może Ci zapewni lepszą opiekę i traktowanie :) Oby. Niech się tam troszczą o Ciebie i dobrze się opiekują, badają itd. I życzę tego, by udało Ci się jutro wyjść do domku! No i by to ciśnienie i inne rzeczy były w normie, były ok. Eee nie mam zamiaru szaleć po remoncie ze sprzątaniem. No trudno, będzie musiał się tym zająć mój K, choć raz ;) A ojciec... no niestety... lubi sobie jak to się mówi "dać w szyję"... tak żyją z mamą, niby razem, a osobno. Każdy u siebie w pokoju, wszystkie rzeczy w pokojach-lodówki itd. więc...co to za życie... A on się chyba boi, że sam zginie... Trudno, takie życie wybrał...

Jak tam Karola z Tobą, jak się czujesz? Mam nadzieję, że dobrze. Że zaraz wychodzisz z tego szpitala... A u mnie remont pokoju ruszył, mamie muszę jeszcze pomóc...bo problemy z ojcem...nie chce się zgodzić na sprzedaż mieszkania. Jeszcze może te okna będziemy wymieniać. Kurczę... wszystko przed porodem...

Hej dziewczyny! Natusi głowa do góry! Wiem, że jest Ci ciężko, pewnie sama byłabym zdołowana. No ale nie wolno się poddawać. Lekarze na pewno w jakiś sposób pomogą Twojemu mężowi i będzie wszystko dobrze. Sznuroffka kurczę, to już niedługo będziesz miała swoją kruszynkę przy sobie, a nie w sobie :P Ja na razie nie wyobrażam sobie momentu porodu, nadal jakoś nie może do mnie dotrzeć, że jestem w ciąży, tzn. wiem, że jest dzidzia, czuję ją ale....to wszystko takie nierealne. Pewnie w momencie porodu i tak będzie ciężko mi uwierzyć, że rodzę :P Silver a ten przepis na 3Bit. Pamiętam go z głowy, bo podawała mi go koleżanka, nigdzie nie zapisywałam itd. Składniki: - herbatniki (duża paczka, w zależności od rozmiaru blachy) - masa krówkowa kajmakowa (ta mi najbardziej tu pasuje) - krem karpatkowy (można użyć budyń ale ja z nim nie robiłam) - śmietana 30% x 2 Masę krówkową (całe opakowanie) wkładam do garnka z gorącą wodą, by się troszkę rozpuściła, przez co łatwiej jest ją rozsmarować. Układam na sam dół blachy herbatniki, potem roztopioną masę krówkową, potem znów herbatniki. Robię krem karpatkowy ( z tytki :P ). Kolejno układam na to herbatniki. Miksuję na sztywno śmietanę i dodaję do niej żelatynę, by tak szybko nie opadła. Można użyć tego fixa do bitej śmietany. Nie słodzę już jej, bo cała reszta jest bardzo słodka. I tyle :)

Dziewczyny a czy kupiłyście Linomag? (może już o to pytałam, nie pamiętam). To krem na podrażnienia skóry itd. tak? Ale czy kupujecie coś poza nim? Taki do codziennej pielęgnacji itp. Bo właśnie mam problem z tymi kosmetykami... jakie kupić itd.

Hej hej. Piszę dopiero teraz, bo wczoraj trochę latania było. Tu do UM o uznanie przez mojego K nienarodzonego dziecka (bo nie jesteśmy małżeństwem, a chcieliśmy by nie było potem problemów), potem lekarz, oglądanie z moja mama mieszkania, bo chce swoje sprzedać i jakieś kupić. A u nefrologa... Babka powiedziała, że teraz i tak nie można z tym nic zbytnio zrobić. Ciążą niektóre choroby nasila, po prostu. Być może po porodzie to białko wróci do normy...się okaże. Została mi już końcówka, więc jakoś dam radę w dodatku, gdy czuję się dobrze, nie puchną mi nogi itd. Ciśnienie ok. Zobaczymy po porodzie jak będzie z tym białkiem, na razie mam go tylko kontrolować. Tak, mam problemy z nerkami. Od zawsze w sumie miałam ten białkomocz, choć bywało, że wyniki były dobre. Mam podejrzenie przewlekłego zapalenia kłębuszków nerkowych. Miałam mieć już kiedyś biopsję itd.ale w szpitalu stwierdzili, że na razie tego nie zrobią, bo nie ma takiej palącej potrzeby.

Już tyle razy leżałam w szpitalu i na nerki i na inne rzeczy, że mnie już on nie przeraża. Tylko właśnie martwię się, czy z dzidzia przez to wszystko dobrze... :( zobaczymy co lekarz powie. Ok, zamelduję się po wizycie :) Czekam na wypłatę, by móc robić... zakupy dla Małej ale to jest fajne

Silver dziękuję za przepis :) Skorzystam z niego w najbliższym czasie :) Robiłam podobne - też bez pieczenia itd. nazywało się 3 Bit. Też polecam, bo dobre :) Co do ubranek to też troszkę ich mam. Wcześniej liczyłam, ale teraz sama już nie wiem jak to ilościowo wygląda, bo co jakiś czas coś dokupuję. Dziś wizyta u nefrologa. Znowu złe wyniki mi wyszły... :/ Białko podskoczyło mi z 48 do 85! :( a w dobowej zbiórce moczu też wesoło nie jest, bo może go być do 0,15 a ja mam 2,65... Więc teraz nie wiem... albo leki, albo szpital... albo już nie wiem co :(

Czeka mnie opróżnianie szafy, szafek itd... lubię remonty, jak mogę malować itd. No ale teraz malowanie w moim przypadku odpada :( bierzemy się za robienie sypialni. Meble pójdą do sprzedania za 50 zł (będzie na pieluchy ;) ) tylko to wynoszenie tych wszystkich rzeczy.... rupieci, bzdur pochowanych w szafkach. Ech, to mnie przeraża. A był to tzw.Pokój techniczny czyli...wszystko co nie do końca było potrzebne-fruuu do pokoju ;) to będę miała zajęcie...

Hehe to Karola sypią Ci się te prezenty :) Nieważne, że czwarty rożek :) od przybytku głowa nie boli :P Też tak słyszałam, że w śpiworku "bezpieczniej" no ale to się okaże jak z tym będzie. Kupiłam kocyk w Biedronce, bo były (są) za 21 zł. z Kubusiem Puchatkiem itd. Milutkie w dotyku, zobaczymy jaki się zrobi po praniu. Silver jaki to przepis na to Rafaello ? ;) Może bym zrobiła. U mnie niedziela nieco rodzinna. Z kwiatkiem poszliśmy do teściowej, z okazji Dnia Kobiet, potem moja mama przyszła itd

Sorki za bledy.. Mialo tam byc: "...lepsze od rozka i bym..", "... Ale ona to zawsze ma jakies swoje.." Pisze z tel z T9 :) i czasem inne słowo wskoczy

Oki, dzieki Karola. Chyba rzuciła mi sie w oczy ta justinex, jak przegladalam allegro. Moze mam ja nawet w obserwowanych, musze sprawdzic :) Spiworek jeden dostałam. Teściowa mówi, ze to lepsze od rozka u bym rozka nie kupowała, bo dziecko leży tam scisniete itd. Ale ona to zawsze mna jakies swoje dziwne zdanie... Chcialam kupic i kocyk i reczniczek itd od jednej osoby (z allegro) by raz za przesylke placic. Bo moze wiecej rzeczy bym nabyla...

Dziewczyny a takie rzeczy jak kocyk czy reczniczek kupowałyscie na necie czy gdzies w sklepie? I ile tego macie? Ja 2 reczniczki ale chyba to za malo... Jeden kocyk, jeden śpiworek i jeden rożek. Chyba musze dokupic jeszcze jakis kocyk...

Chyba tak najlepiej, gdy nadejdzie ten czas znienacka :) Koleżanka w ogóle nie była przygotowana na poród, bo zaczęła rodzić 3 tyg. wcześniej :P Ja też gdy o tym pomyślę, trochę się boję, ale wmawiam sobie, że poród będzie szybciutki ;) może lepiej tak o tym myśleć...

Kurczę Sznuroffka....masz stracha? Czy jeszcze o tym nie myślisz, mimo, że już tak bliziutko do rozwiązania? :) Fanie, że już niedługo weźmiesz swoją Kruszynkę na ręce :) choć mnie tam stan ciążowy (jeśli nic mi nie dolega) bardzo się podoba ;)

Hej. To i ja wrzucę fotkę ;) Ta była robiona gdzieś tak tydzień temu (ok. 27 tc.)... ale patrząc na zdjęcia innych dziewczyn, to zbytnio nie mam się czym pochwalić... hmm...

Hej. Ja żyję żyję :) ale pisałyście o działalności itd. a ja się na tym nie znam, nie mam takiego problemu dlatego nic się nie odzywałam, bo po prostu nie wiedziałam co ;) A tak to chyba wszystko dobrze, Mała daje o sobie znać, mdłości mam nadal codziennie.

Hello. Byłam u nefrologa, tzn.złapałam ją jak wchodziła do przychodni. Powiedziała, że jedno badanie i tak nic nie da, i żebym zrobiła dobową zbiórkę moczu. Akurat miałam to zlecone na przyszły tydzień, tak jak ustaloną miałam wizytę. Także będę wiedziała co i jak dopiero za tydzień. Karola właśnie nie puchnę ani nic z tych rzeczy. Ciśnienie mierzyłam ostatnio przez miesiąc dwa razy dziennie i było ok. Liczenie ruchów... staram się je liczyć ale jak jestem na nogach to średnio to wychodzi... muszę chyba więcej leżeć :P A co do Twojego męża i jego byciem chrzestnym.... nooo niby dziecku się nie odmawia ale... jakby ta kuzynka poprosiła to chyba grzecznie można powiedzieć, że już tych chrześniaków jest sporo.... chyba zrozumie, co? Silver zakupy - jeszcze dla dzieciątka - ale cudowna rzecz :) To jest nawet lepsze niż kupowanie czegoś dla siebie ;) Sznuroffka to dobrze, że troszkę się uspokoiłaś. Rozumiem, że na pewno jakoś o tym myślisz, ale skoro położna nie straszyła, i nie dołowała to chyba nie wolno myśleć aż tak źle :)

Wczesniej tez byly tylko pytania o ruchy, czy je czuje itd.a teraz kazal mi lekarz je liczyć, by bylo codziennie 20, w ciągu doby. Kurcze... Martwie sie o to bialko... Ale chyba gdyby bylo cos nie tak, AZ tak zle, to lekarz skierowałby mnie do szpitala. Jutro postaram sie, by moja nefrolog mnie przyjęła. Może sie uda... "Teściowa" nastraszyla mnie troche swoim gadaniem, dlatego sie martwie...

Sznuroffka też nie wiedziałam co to hbs... przeczytałam na necie. Przykro mi... :( Ale pisze, że nosicielstwo wirusa nie musi oznaczać aktywnej choroby, więc trzeba wierzyć, że będzie dobrze. Kurcze, skąd takie cholerne paskudztwo... Niby dodatni Hbs nie wpływa na przebieg porodu. Można karmić piersią itd. Więc z dzidzią powinno być dobrze. A Ty moja Droga.... no trzeba będzie potem iść do jakiegoś lekarza. Trzymam kciuki by było dobrze! U mnie też chwile niepewności... i podłamania. Byłam dziś u ginekologa, dzidzia rośnie zdrowo, waży już 1200 gr. Wszystko z nią ok. Ale moje badania moczu nienajlepsze. Zawsze miałam te problemy z białkiem, regularnie chodzę do nefrologa. Wizytę mam za tydzień ale jutro się wybiorę... białko w moczu wyszło mi 48... to chyba cholernie dużo. Jeśli już jakieś było, to nigdy aż tyle. Ginekolog nie panikował, kazał udać się do swojego lekarza. Ale martwię się... Poza tym (nie wiem czy Wam też tak "kazano", bo mnie to trochę zdziwiło) od jutra mam liczyć ruchy płodu. i zapisywać je sobie. W ciągu doby ma być ich 20. Jeśli będzie więcej to ok, mam już ich nie liczyć, ale by dobić do 20-tu. I tak codziennie, aż do porodu. Kurcze...