Skocz do zawartości
Forum

xIzax

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez xIzax

  1. Ja myślałam o szczepieniach tych 5w1. Żeby mniej kłucia było... bo żal mi Małej. Koszt jednej szczepionki to ok.100 zł... więc może się na to zdecydujemy. Plus do tego pneumokoki itd. Co do pomocy...często kłócę się ze swoim K... chce by więcej pomagał przy dziecku. Tak to nie powiem, robi obiady, zakupy, posprząta. Razem kąpiemy Małą. Jeśli chodzi o zmianę pieluch...zrobił to raz, ale niestety mój K ma odruch wymiotny, więc odpuszczam mu te pieluchy. Czasem nakarmi Emi, ponosi do odbicia... ale i tak jest sporo spięć między nami... Ważę tak jak Karola - 58 kg. Chciałabym zrzucić tak z... 4, 5 kg :P Kurczę byliśmy dziś ważyć Emilię. Przez tydzień przytyła... prawie pół kg. Sporo... W pierwszym tyg. 100 gr, w drugim 300, a teraz 440... No ale co zrobić - jeść jej nie dawać? :(
  2. Może zapytać ginekologa, o ten pas... kiedy by można go zacząć używać. Mnie po 2 tyg.było 10 kg mniej. Nie wiem ile teraz ważę. Jak pojedziemy z Mała na ważenie, to może też się zważę. Rola mamy nadal czasem dla mnie trudna, ale do pewnych rzeczy podchodzę już spokojniej... jak Emilia płacze, aż tak bardzo się nie denerwuję itd.i staram się więcej rzeczy robić na spokojnie. Zaczęłam ściągać mleko z prawej piersi, bo bardzo poraniona jest... Małej kiedyś się ulało - krwią. Matko, zawału prawie dostałam. Od razu dzwoniłam do lekarza itd. Powiedziała, że to może z brodawki, jeśli poraniona... No jest taka, boli. I może Emi pociągnęła mleko z krwią. Ale bardzo się wtedy przestraszyłam. Moje biedne dziecię...
  3. Hej. O jak tam mamy i ich pociechy w te upaly? Dzis u nas tragicznie, mala nie spala 4 h. Na przemian karmienie, noszenie, lulanie, kapanie, karmienie itd. Ciezki dzien. Podobno to przez temoerature... Dziewczyny ile krwawilyscie po cc? Ja do tej pory... Nie za dlugo? I jak rany po cc? Ja mam takie większe zgrubienie,w jednym miejscu, czuje pod skora... Mysle kiedy by mozna zaczac sie ściągać pasem....na ten brzuch.by tak nie wisial....
  4. Silver widze,ze mamy podobny problem :( Emilia tez ma tak ze spaniem, jedzeniem, trwa to roznie, czasem 15 min (rzadko sie zdarza), pol godz. Ale zazwyczaj 2, 3 h. Zalamac sie mozna :( Tu mi jej Zal, ze tez sie meczy, tu czuje bezsilnosc. Dokarmiam ja butelka ze sztucznym bo ciagle chce jesc jak wstanie. Dzis trwalo to wszystko od 7:25 do 10:05 - zaczelam zapisywać ile i jak czesto je. Tu 2x piers -20 min, potem znowu, potem butla, butla...w sumie z butli zjadla ok.100 ml. Tez mam zalamke... Na usg bioder idziemy 2 lipca. Bo tez cos tam z nimi nie hallo - mowili w szpitalu. Mam klasc ja na brzuszku czesto...
  5. My jemy co 3h ale zajmuje to ogolnie 2h., to jest meczace.... Poza tym jakos zle sie czuje psychicznie... Zyci sie jakos nie chce, tu mi smutno, tu plakac sie chce. Moj K mi pomaga-w domu. Obiad zrobi, zakupy ale...dziwnie jest. Mam nadzieje Karola, ze szybko wyjdziecie ze szpitala. Dobrze, ze Mala nie ma tego zapalenia pluc. Moze jakos wytrzymacie w tym szpitalu, a Ty na tym fotelu. A brzuch...szwy sciagniete po tygodniu. Juz nic chyba nie boli, brzuch mi spadl. Tam gdzie szycie bylo, jest zgrubienie gdzieniegdzie. Jutro jedziemy do lekarza. Zwaze sie u niego, bo jestem ciekawa czy cos i ewentualnie ile schudlam. A to Emilia jak miala tydzien ;)
  6. O kurcze Karola....ale bedzie dobrzw, w szpitalu zajma sie mala. Tylko, ze znowu ten szpital. Oby szybko Wam Zdrowko wrocilo! My nadal z Emi walczymy po 2 godz ;( i ona juz pewnie umeczona i ja... :(
  7. U nas, czasami ciezko. Mala nie spi 2h, karmie ja, potem usnac nie moze. Znowu te cholerne czkawki itd. I wszystko nadal trwa tak dlugo. Ona znowu robi sie glodna,a tu juz lipa z pokarmem...bo ilez mozna go produkowac. Dzis dostala dodatkowo butle. Zalapala jak jesc. Zjadla. Ale i lekarz i polozna odradzali dokarmianie butla, by potem mi piersi nie zmasakrowala. Mam nadzieje,ze po jednym razie tak nie zrobi. Wczoraj zamowilismy prywatna wizytę pediatry. Wlasnie o to jedzenie mi chodziło. Mowila, ze to sie unormowac musi. Tak to wszystko oj. sprawdzia jej odruchy-jest super. Tylko to jedzenie czasem mnie wykancza... Czasem je pol godzinki i zasypia, a czasem...ech. Padam na pysk :(
  8. Chyba zacznę dokarmiać Emilię sztucznym mlekiem... Czasem nie mam już pokarmu, a ona nadal jest głodna...bo marudzi i przystawiam ją do piersi parę razy :( Nie chciałam używać butelki, próbowaliśmy strzykawką, ale to nie taka prosta sprawa. A dajecie dziecku już smoczek? Też chciałam tego uniknąć ale chyba jej go dam...
  9. No racja Karola. A chyba nie obtarła ta pieluszka... Ja ogólnie nie mam nic do butelek. Też pewnie potem będę ich używać. A może już niedługo. Tylko będę musiała zacząć odciągać pokarm. Mam nadzieję, że szybko znikną Julci te krostki.
  10. A dajecie swoim dzieciaczkom smoczek? Ja chciałam tego uniknąć. Jest kupiony ale nie chce by doiła smoka, by się do niego aż tak nie przyzwyczaiła. Karmić butlą też na razie nie chciałam ale kiedyś i tak przecież będę musiała to zrobić, gdy np.będę gdzieś jechała itd. Sznuroffka a te odbicia pieluszki na nóżce można smarować Sudocremem, jak myślisz? Bo tylko to mam na razie na odparzenia.
  11. Dziękuję Sznuroffka za informacje. Wypróbuje to z tym palcem między brzuszkiem a pampersem. Nie wiedziałam o tym, może za bardzo mocno ja ściskam... choć staram się tego nie robić. Z tym jedzeniem to dzwoniłam do położnej. Mówiła, że jeśli Emilia zje z jednej piersi i jej się odbije, a domaga się jeszcze, to żeby potem już jej nie nosić na odbijanie. To wszystko jest takie nowe, takie nieznane... a jak Mała płacze, to ja się denerwuje i nie umiem tak stać i patrzeć :( Kąpanie to też dla mnie wyzwanie. Człowiek chce szybko, by dziecko nie zmarzło i nie płakało ale czasem tak się nie da... Ubieranie też kończy się czasem płaczem Małej. Ręce mi latają, boję się, że krzywdę jej zrobię... Ech. Mam nadzieję, że to wszystko z czasem lepiej mi pójdzie. Sylwia widzę, że nie tylko ja mam ten problem z jedzeniem u Małej. A już myślałam, że jestem jakimś wyjątkiem, bo co kogo pytam, to każdy mówi, że ich pociechy tak długo nie jadły :(
  12. Ja nie wiem co jest nie tak... dziś to wszystko trwało 3 h... :( zazwyczaj trwa długo... :( Robię tak jak piszesz Sznuroffka. Zje z jednego cyca, a jak widzę, że zasypia to wyciągam jej sutka. Ale gdy kładę ją do łóżeczka ona nadal chce jeść, bo ssie swoje rączki, płacze. Więc wtedy przykładam ją do drugiej piersi. Itd. Tu znowu jej się uleje i to sporo, tu czkawka ją męczy...nie może zasnąć i bywa, że znowu muszę ją przystawiać, a ja już mleka nie mam! Nieeee nie wiem czemu tak jest :( To karmienie u nas jest najgorsze... tak długo to trwa, zmieniam piersi do karmienia z 4 razy czasem... :/ masakra. A i łuszczy jej się troszkę skóra na brzuszku. Myślę, że to od pampersa, bo może się obciera itd... smaruje linomagiem, wystarczy? No i teściowa zauważyła, że jej się pampers odgniótł na nóżce. No fakt- trochę. Czerwony ślad, odgnieciony... ale to chyba nie jest aż nic tak złego... Za dużo się martwię, tym jedzeniem długim, tym łuszczeniem skóry, to mnie wykończy... chyba :(
  13. Kupiłam specjalną maść. Na te bolące sutki... ale czy ja wiem czy pomaga... Już mam je zakrwawione...a to początek karmienia :/ Dziewczyny jak jedzą Wasze Małe? Tzn. w szpitalu mówili, by karmić z godzinkę, tzn.trzymać przy cycku, bo rzeczywisty czas jedzenia dzidzi jest krótszy-mała je, zasypia, potem znowu pociągnie itd. Także raz jeden cyc, potem drugi. Ale bardzo często jej się ulewa. Noszę ją na ramieniu, klepię po pleckach, by się jej odbiło ale nie zawsze się to udaje. I kładę ją do łóżeczka do spania, za chwilę jej poleci, uleje się i Mała znowu chce do cyca... :/ w pierwszą noc trwało to od 4:30 do 7:30. Ja i ona chyba też miałyśmy już dosyć. Może dłużej ją nosić na tym ramieniu? Nie mam pojęcia co robić
  14. Hej. Dzis wychodzimy do domku :) Emilia ladnie przybiera na wadze, pokrzywka znika, znikome ślady żółtaczki. Rana po cc juz raczej ok, zaboli czasem jak sie podnosze, ale jest dobrze. Bardziej mnie te sutki, brodawki bola....z tym mam problem...
  15. Dziekuje dziewczyny. Tak, 12h po cc mialam juz zaczac chodzic. Pierwsze kroki byly ciezkie... Pierwsza noc itd. Teraz juz lepiej, opatrunek sciagniety itd. Nadal boli przy np.wstawaniu itp.ale mam nadzieje,ze to szybko minie. No wlasnie dziewczyny-ile tak trwa rehabilitacja po cc??? Emilia podobno ma ladny odruch ssania itd. Dzis bede miala ja dopiero na cala noc, bo wczesniej jeszcze zdarzalo jej sie wodami plod.wymiotowac. Boje sie tej nocy... juz bardzo mnie bola sutki.... :/ musze sobie cos na nie kupic, moze te nakladki... Jak Mala podskoczy do jutra na wadze, to moze jutro wyjdziemy do domu.
  16. Mowili o ciśnieniu. Ktg dwa razy zanotowalo jego spadek. Moze moje cisnienie przez przypadek odnotowalo, bo rzekomo tak sie zdarza. Ale by nie ryzykowac zgodzilam sie na cesarke. A imie... Wczesniej o nim myśleliśmy :) Emilia: waga 3080, 54 cm dlugosci :)
  17. O godzinie 23:05, 24.05- czyli w terminie :) Faktycznie nieprzyjemne to wyciaganie dziecka.... Ale gorsze chyba zszywanie...dluzej trwalo chyba i bardziej szarpali. Pierwsza noc ciezka.
  18. Hej dziewczyny! Wczoraj jakos slabiej odczuwalam ruchy,a moze tak mi sie wydawało. Jednak wybrałam sie do szpitala, by mi to sprawdzili. Podczas ktg byl spadek cisnienia Malej... Troche sie przestraszylismy... Bo nie wiadomo czemu tak.Zostawili mnie w szpitalu. Lekarz mowil, ze rano moze byc prowokacja, czyli wywolanie. Zebym przemyślala czy chce. Potem znow podpieli mnie pod ktg. Znow pod koniec badania nastąpił spadek cisnienia dzidzi. Mówią, ze to ryzyko... Ze nie znają przyczyny itd. Czy zgadzam sie na ciecie.... Zgodziłam. O 23.05 h (czyli w terminie :) przyszła na swiat moja, nasza Emilia :) 10 pkt na 10. Zdjecie wrzuce jak zrobie, bo wczoraj to juz glowy nie mialam do tego
  19. xIzax

    Majóweczki 2015

    Hej dziewczyny. Dziś mam rzekomo termin porodu. Jak na razie... cisza. Jeśli nic się nie wydarzy, jutro zgłaszam się na oddział. Ech... nie chciałam tak, nie chce leżeć w szpitalu, słuchać krzyków rodzących, bardziej się stresować i to przeżywać. Oczekiwać na swoją kolej. Chyba psycha mi siądzie.... ;)
  20. Sypiam po południu ;) bo rano coś długo spać nie mogę, nie umiem. Dziś nadal cisza... dzwoniłam na oddział, o której jutro ewentualnie mam się zgłosić. Powiedziano mi 9, 10 - ta. No nic, to najwyżej pojadę. Tylko cały czas chodzi mi o to wywoływanie porodu... tego się boję, nagłych skurczy, nagłego bólu...
  21. A ja czekam i czekam... jutro niby termin, a tu raczej cisza... Wczorajsza noc była ciężka. Wieczorem zauważyłam na papierze coś a'la galaretkę. Pomyślałam-może to czop śluzowy. Ale było tego niewiele, przeźroczyste, czyste-bez krwi... Mimo wszystko rozłożyłam sobie podkład na łóżko. I myślałam, że może się niedługo zacznie. Pojawiły się jakieś skurcze, zaczęłam je liczyć. Potem na chwilę usnęłam, pobudka. Brzuch zaczął boleć, albo z nerwów albo z tego oczekiwania. Potem...biegunka. Usnęłam, potem znowu pobudka... tu jakiś stres, oczekiwanie...i tak w kółko. W ogóle się nie wyspałam. No a dziś... nadal czekam. Chyba chciałabym by już się coś zaczęło...
  22. Sylwia gratuluję pojawienia się Malutkiej na świecie!!! Co do kryzysu... oj, bardzo mi przykro, że tak się czujesz. Mam nadzieję, że szybko poczujesz się lepiej! Wierzę, że może być ciężko :( sama się tego boję. Ale trzymam kciuki, by ten kryzys minął i byś doszła szybciutko do siebie!
  23. Aha... no to się okaże, jak to u mnie będzie. Zobaczymy :) A jak tam mamusie się czują? Karola troszkę lepiej u Ciebie? Mam nadzieję, że ten kryzys choć trochę minął... Silver pewnie zmęczona, albo przejęta małą dlatego się nie odzywa. Ja też po porodzie nie od razu się odezwę, bo net w telefonie strasznie mi muli... i nie mam cierpliwości wtedy pisać itd. Sznuroffka a jak tam Zuzia? Rośnie zdrowo? Aniołek z niej czy diabełek? :)
  24. Przez całą ciążę raczej ochoty na przytulanie się nie miałam. A i mój partner martwiąc się o nasze maleństwo, też do tego nie dążył. Tłumaczyłam mu, że przecież krzywdy dziecku nie zrobi jednak dla niego to niezbyt komfortowe...gdy wie, że maluszek jest w brzuszku. Teraz znowu zagadnęłam go o przytulanie, by... może nieco przyspieszyć termin porodu ;) Dalej kręci nosem... ech, ci faceci i ta ich wyobraźnia :P
×
×
  • Dodaj nową pozycję...