-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez misiabella
-
Czaki, nie ja nie miałam powtarzanego badania, po prostu długo czekałam na wynik, bo u mnie odbiera się wynik tuż przed wizytą do lekarza i czekałam cały tydzień, martwiąc się, czy nie mam cukrzycy, myślałam, że mam, bo kocham słodkie, choć się ograniczam, batoników nie wpierdzielam, choć zrobiłabym to z miłą chęcią, ale dżemik jak mówisz, tłuste mleczko, czy miodek do słodzenia roibosa preferuję, no czasem loda. Śnią mi się torty, gofry z bitą śmietaną, słodka polewa i owoce kandyzowane...Dlatego myślałam, że mogę mieć cukrzycę. Choć byłam blisko granicznych wartości, na czczo miałam - 85, po godzinie 172 bodajże, a po dwóch 129. Ale gdybym była jeszcze bliżej, czy trochę za, to bym sprawdziła po raz kolejny nawet odpłatnie. Fajnie, że udał wam się wasz wieczór:). Gabi85 to super, to twoja dziewuszka mieści się w sam raz w środku normy:). Ja zawsze zerkam na tą tabelkę (http://ciaza-i-porod.wieszjak.polki.pl/kalendarz-ciazy/235468,Tabela-sredniej-wielkosci-i-masy-plodu-w-poszczegolnych-tygodniach-ciazy.html), zastanawiając się ile już mój mały waży. W ten piątek będę wiedzieć. Elleves, jak Ciebie dopiero dopadły dolegliwości ciążowe, to i tak długo się trzymałaś w formie. Ale to pewnie zaleta tego, że o tą formę, jak pisałaś dbasz. Ja w ciąży coś ciężko dbałam o formę i kondycję i żałuję, że tak kiepsko o siebie zadbałam. Jedynie przed tuż przed ciążą coś tam działałam. Nie wiem, czy ma to znaczenie przy samym porodzie (pamiętam, że była tutaj dyskusja na ten temat:), ale ma na pewno, by radzić sobie na co dzień, przy dużych obciążeniach kręgosłupa, dotlenieniu organizmu i ogólnym samopoczuciu.
-
Oosaa, no w końcu się wyspałaś trochę. Po twoich wpisach, wiem, że do szpitala niezbędne są do uszu stopery. Ja już się boję zamawiać więcej ciuszków, bo wiele dostałam i mnie mój M, ściga za dokupywanie. Ale smoczy strój fajny. Zobaczę, jak po zamówieniu wszystkiego wyjdę z kasą i może jeszcze coś takiego bajeranckiego i drapieżniejszego zamówię. Na razie mój synek ma dużo misich ciuszków. IgaJula współczuję choroby synka, mam nadzieję, że będzie wszystko dobrze. Krófka, Detuś, Justys88, no właśnie co szpital, to inny obyczaj. Dlatego warto sprawdzić na stronie danego szpitala, co trzeba ze sobą zabrać. U mnie szpital nic nie oferuje, wszystko trzeba mieć swoje, w tym ręczniki dla dzidziusia. W szkole rodzenia położna wyjaśniła tylko, by nie brać ze sobą nowiutkich, pięknych ręczników, przynajmniej jeden ma być taki, gorszy, którego nie będziemy żałować. Em87, spoko:) to fakt, chyba nie zrozumiałam do końca Twojej wypowiedzi, dlatego tak ruszyłam z wyjaśnianiem swojego punktu widzenia:). Sama już nie wiem, co mi tam powiedzą, niestety wiele mi też z głowy uleciało po tamtej wizycie, teraz muszę się dowiedzieć, wszystko, co i jak, czy chodzi o ten problem z siatkówką i co dalej trzeba robić. AgiSZ fajnie, że powróciłaś do czynnych forumowiczek. Tobie i Kassandrze gratuluję wagi waszych maluszków i zazdroszczę, że mogłyście się na nie napatrzyć. Ja już do piątku nie mogę się doczekać. Czaki, pisałaś, że martwisz się o badanie glukozy, napisz, jak tam poszło. Może badanie należy powtórzyć. Ja też się martwiłam, jak czekałam na wyniki. Ale jakby mnie to trafiło, to musiałabym przejść na dietę, pewnie z wielkim bólem, ale to zapewnia w pełni zdrowie dla maluszka. Sama cukrzyca nie jest w każdym przypadku wskazaniem do cc, chyba, że dziecko bardzo urośnie, albo będą kłopoty z łożyskiem, tutaj mogłaby się wypowiedzieć, bardziej Detuś, albo inne nasze cukróweczki. Albo Krófka, która chyba miała cukrzycę w pierwszej ciąży. Kurczę, znów będę miała pół dnia zmarnowane, przez te dentystyczno-sadystyczne zabiegi. Spadam robić inne rzeczy. Miłego dnia, choć pogoda na przykład u mnie znów do dupy!
-
Właśnie przeczytałam, że jeśli u kogoś nastąpi odwarstwienie siatkówki, nie koniecznie musi to być 2 faza porodu, nawet duży wysiłek fizyczny, czasem operacja nie pomaga i można utracić nieodwracalnie wzrok, oczywiście nie u każdego występuje ten czarny scenariusz, ale ryzyko jest raczej poważnego rzędu...
-
Em87, tyle, że wada wzroku nie jest wskazaniem do cesarki, a odwarstwienie siatkówki niestety tak. Po porodzie sn, przy problemach siatkówki, można mieć później podobno poważną operację oka i problemy na całe życie, a wiadomo, jak z polską służbą zdrowia, ile się czeka, pewnie trzeba by było iść prywatnie, a na wydatki rzędu kilku tysięcy, jeszcze przy dziecku najnormalniej mnie nie stać. Jeśli to nie jest prawdą i te konsekwencje nie są takie, jak myślę, to jasne, że wolałabym poród sn.
-
Detuś u nas położna w szkole rodzenia mówiła, żeby mieć dwa ręczniki z tego, co pamiętam, w tym jeden taki, jak do wywalenia.
-
Suzanna Ginekolog kazała mi iść do okulisty, co miało pomóc w diagnozie, czy nie mam nadciśnienia, więc to przypadek powiązany z inną historią. Uważam, że tak naprawdę, każdy powinien w ciąży iść do okulisty, bo o ile z kręgosłupem prędzej człowiek wie, że ma problemy, to o siatkówce bym się nie dowiedziała, gdyby nie badanie dna oka, czy może jakieś inne i to u drugiego z rzędu okulisty w klinice okulistycznej, a nie gabinecie przy interniście w najbliższej przychodni, gdzie poszłam po raz pierwszy.
-
CzekaCudu, tak, jak piszą dziewczyny jedź na IP.
-
No tak, różne są historie i sytuacje związane z pracą i stosunkami w firmie. Justys, a ja znam historię, że kobieta w ciąży idzie teoretycznie na L4, dalej nadal pracuje i nie bierze za to kasy, sama tak miałam przez chwilę, a potem mi się odwdzięczyli tak, że nie potrafili zadbać o moją sprawę, to jest dostarczyć zwolnienia na czas, w tym jedno zgubili. Wynikało to z tego, że mieli by kiepsko coś dokończyć beze mnie, no i za pierwszy miesiąc płaci pracodawca, widziałam w oczach to niezadowolenie. Firma kiepsko przędzie, bo w płatnościach dla firmy są opóźnienia i też stąd wynika to patrzenie na takie rzeczy wilkiem. Ja się bałam o ciążę, bo miałam wtedy kłopoty z ciśnieniem, brzuch mnie bolał masakrycznie, po takim siedzeniu, często dłużej niż 8 godzinnym i miałam taką możliwość. Majus, ale twój wariant i pomysł na zwolnienie najbardziej podoba mi się, dostawać więcej kasy, a mniej pracować:), brzmi to słusznie, tak powinno być :). Suzanna87 idę do dobrego okulisty w tym tygodniu i jest duże prawdopodobieństwo, że skierują mnie na cesarkę, bo coś mam z siatkówką. Sprawdzę, to dokładnie, bo jak byłam ostatnio, to sprawdzałam inne oko, a te było przejrzane pobieżnie. Swoją drogą to moja trzecia wizyta okulistyczna, na pierwszej w podrzędnym gabinecie, babka mi nic takiego nie stwierdziła z tą siatkówką, tylko jak pisałam nastraszyła mnie, że mogę mieć coś nieciekawego w naczyniówce, ale to w innym oku. Chce posłuchać o zagrożeniach, wynikających z porodu sn i pewnie dostanę jakieś zaświadczenie. Chyba, że jednak nie mam nic w tej siatkówce, albo to nie to...No, ale kazali mi przyjść i coś ględzili o formie porodu. Detuś, wredna twoja szefowa, ale niestety ja mam to samo, gdyby coś wynikało z mojej nieobecności, na pewno chciałaby się zemścić. Oosaa, fajnie, że córcia, dobrze się rozwija i jest nadal córcią:). Malyna widzę, że masz cegłę pod tym tynkiem, fajnie by było odsłonić jakąś jedną ścianę, tylko trochę to by kosztowało i przeciągnęło w czasie cały remont. Ja tam lubię wyburzenia:). Odbyłam dziś swoją dawkę zębowego bólu przy borowaniu. Bałam się przez chwilę, czy jak mnie boli (miało ponoć dziś nie boleć), to mały to czuje, ale sobie wmawiałam w myślach, że to nie boli, że jest całkiem przyjemnie:). Tak naprawdę ból był znośny. To znaczy boli, ale trwa to przecież chwilę. Krófka trzymam kciuki za powodzenie z twoim zębem i by w ogóle nasze zębowe przygody się już skończyły. Marzenna jedz jak masz nagotowane i się nie przejmuj, teściowa pewnie zadowolona, że może karmić swoje synowe. Moja też lubi karmić i to jest jej ta dobra strona:).
-
Malyna, nie no jasne, że komody już zamówione:). Tylko żyłam w błędzie, że będą miesiąc temu, potem o nich sama zapomniałam, w tamtym tygodniu zapytałam M co te komody, tak długo idą, o on że zapomniał o zamówieniu. Będą w tym tygodniu podobno, właściwie to ponoć idą 1-2 dni. Remont, jak się patrzy:).
-
Kanłowe boli w zależności od tego, czy ząb jest nadal żywy, czy martwy, nic fachowość lekarza akurat niestety nie ma tu do znaczenia. Jak boli, podaje się znieczulenie. Nie każdy lekarz dentysta jest dobry jednak w leczeniu kanałowym i ważne by pójść do kogoś, by nie spieprzył (nie ma lepszego określenia) bardziej zęba.
-
Truskawaka u mnie z tym ruszaniem dziecka było w sobotę podobnie, a w niedzielę, mały ruszał się miarodajnie przez cały dzień, sfiksować idzie. Teraz czka, więc jestem spokojna. Justys pisałaś o jękach piskach i krzykach w szpitalu. My mieliśmy zwiedzać porodówkę, ale jedna osoba bardzo nas zniechęcała do tego, że sama weszła i szybko wyszła...
-
Ale brzydko za oknem, a wczoraj było wręcz posępnie, gęsta mgła, tylko żurawia z pobliskiej budowy było widać. Z wyprawką to ja jestem na szarym końcu, nie mam nic poprane, bo nie przyszły komody, które myślałam, że mój M zamówił już miesiąc temu, a tego nie zrobił, wiadomo, że ta komoda musi być skręcona i wywietrzona, by coś do niej wkładać. Muszę mężowi pomóc w zaległościach z pracy i mam własne zobowiązania, wygląda, że ten tydzień będzie znów pracowity. W mieszkaniu wciąż mamy pobojowisko. Nawet ubrania w garderobie nie mamy porozwieszane, bo ja nie mogę sięgnąć do górnych wieszaków, a boję się trochę korzystać z drabiny. Dziś rano mu trochę pomarudziłam, ale on i tak dwoi się i troi, by wszystkiemu sprostać, a ma wiele na głowie. Przeprosiłam go, bo sama nie znoszę, jak ktoś się mnie czepia przed wyjściem do pracy. Wszystkiemu dałoby się sprostać, gdybym miała bardziej funkcjonalny układ motoryczny...A jeszcze teściowa ma zamiar przyjechać i denerwuję się na samą myśl, że będzie tutaj filować, że nie poradziliśmy sobie do tej pory z bałaganem, będzie chciała umyć okna, a nie chce by ta baba, panoszyła się u mnie w domu, nie chcę i już:). Przywiezie, co prawda trochę dobrego jedzenia, jedzenie bym wzięła, a teściową odprawiła za drzwi:). Dobra ponarzekałam sobie. Krófka przesrane z tymi zębami, ja za każdą wizytą drżę, by mnie po zaplombowaniu, nie bolał żaden ząb, bo to by mogło oznaczać, że właśnie czeka mnie kanałowe, a kanałowe bez rentgena ciężko leczyć w ciąży. Można mierzyć kanały jakimś tam endometrem, ale to nie to samo, co sprawdzić dokładnie rentgenem i jeszcze trzeba znaleźć dentystę, który umie się tym sposobem umiejętnie posługiwać. Kasa na zęby też mi poleciała nieźle, właśnie tez zaraz wybieram się na wizytę. I jutro:). A miałam takie cudownie nie psujące się zęby, według mojego starego dentysty. Jeszcze mam codziennie jakiegoś lekarza, w środę okulistę, w czwartek pobieranie krwi, w piątek usg, z którego się akurat cieszę, ale i boję troszeczkę, bo chcę, by było wszystko w porządku. Czaki, wyjście z domu moim zdaniem jest lepsze, jak macie czas, ja wolałabym gdzieś ruszyć z domu, a ruszam tylko coś załatwiać. Suzanne87 witaj:). Ja też, jak kiedyś około 300 str. dołączyłam do forum, to miałam wrażenie po przeczytaniu postów, że wszystkie dziewczyny już znam:). Oosaa, masz się tam wyspać w tym szpitalu! Licz szpitalne barany i zasypiaj. Bombka powodzenia z lekarzem, byś mogła rodzić siłami natury, tak, jak chcesz.
-
moniik, dobrze, że jesteś taka zdystansowana i te historie i obrazy nie przestraszyły Cię. No z wyprawką, to nie jesteś znowu na takim szarym końcu, skoro ciuszki masz już poprane i poprasowane:).
-
Ale się porobiło! Oosaa, masz szansę się wyspać, chłopaki poradzą sobie, nie mają wyjścia, tatuś małemu zorganizuje czas i doceni mamę:). Ja wczoraj też się nieźle uśmiałam z twojego opisu, a ty dziś w szpitalu:(. Moniik, masz okazję się przyjrzeć sprawie porodu i przeżywania go przez dziewczyny z bliższej perspektywy. To budujące, że piszesz, że przestajesz się bać. Napisz coś jeszcze, jak się będzie ciekawego dziać, na twoich oczach, lub jakąś "ciekawą" historię usłyszysz. W ogóle ja jestem ciekawa takich szpitalnych opowieści, ostatni raz w szpitalu leżałam w podstawówce, jak podejrzewali u mnie zapalenie wyrostka, ale się pomylili, nie bardzo mi się tam podobało. Malyna, co ty tak długo odpoczywasz po tych pierogach:)?
-
Mili_i, coś mi się pomyliło i o komodzie dałam odpowiedź do CzekaCudu:). Dam Ci odpowiedź, jak przyjdzie. Malyna, ja też nie szukam, tego co najdroższe, raczej poszukuję tańszych zamienników lepszych rzeczy. A czasem biorę te najtańsze i zestawiam je z czymś lepszym. W castoramie, czy innym takim sklepie można również dobre rzeczy znaleźć, choć ja bardziej przeszukuję internet.
-
Myślałam, że mam dawno zamówione te komody, zapytałam mojego M, gdzie są, okazało się, że zapomniał zamówić, potem nie było tych wymiarów jakie chcieliśmy na stanie, więc czekaliśmy do teraz.
-
Czeka Cudu, kupiłam takie dwie, ale jeszcze nie przyszło. Jestem ciekawa, czy różni się od tej z ikei, cena jest co najmniej dwa razy niższa. Nie spodziewam się jakiejś rewelacji, ale akurat w tym przypadku nie nastawiałam się na nie wiadomo co, więc mam nadzieję, że się nie rozczaruję mocno. Uczyniłam to pod koniec tego tygodnia, więc w przyszłym tygodniu będzie.
-
Malyna, dołączam się do gratulacji:). u mnie bodajże jutro zaczyna się 31 według gin i suwaczka, według położnej i mojej własnej logiki 32. Truskawka, ja też tak mam, nie non stop intensywnie, czasem cisza, tez nie wiem, czy są prawidła rządzące tymi ruchami... Moniik jesteś dzielna:) i rzeczywiście usłyszenie bicia serduszka o poranku, jest jak śpiew słowika:). Nie martw się mała przybierze na wadze, jak innym dziewczynom. Oosaa też mi się podoba twój styl pisania i punkt widzenia przy różnych problemach:). Nie fajnie, że z mamą masz takie relacje, ważne jaka ty będziesz dla swoich dzieci. Ja mam z mamą dobre stosunki, ale na przykład mój światopogląd i ojca bardzo się różni. Ale się wkurzyłam, na oku wyskoczył mi jęczmień, a na policzku złośliwy pryszcz, którego niepotrzebnie dotknełam! Normalnie z każdej strony czyha jakaś zaraza.
-
Malyna, w jakim domku?:) Ja mieszkam w tak zwanym budynku wielorodzinnym, sześciopiętrowym. Na kuchnie trochę odkładaliśmy, niestety nie na tyle, by była to kuchnia naszych marzeń, ale żyliśmy w sumie bez kuchni od trzech lat:). Ale zazdroszczę Ci tego racjonalnego podejścia. Suu, super, że się odezwałaś, życzymy Ci tu wszystkie zdrowia dla małej i siły dla Ciebie. Jesteś naszą pierwszą bohaterką! Trzymaj się tam:-*. moniik, trównież się trzymaj tam w szpitalu, dobrze być pod fachową opieką. Wiadomo, każdy woli być w domu, ale najważniejsze by cię dobrze przebadali i się wami zajęli. Deetuś, no ja nigdy nie rodziłam, ale jestem podobnego zdania, co ty. W prawidłowo przebiegającej ciąży lekarze nie wywołują porodu, do 42 tygodnia, ale jeśli ktoś ma cukrzycę, nadciśnienie, czy inne schorzenia, nie czeka się tak długo, bo jest to ryzykowne, tak mówiła lekarka w szkole rodzenia. Zwłaszcza, jak ciąża jest donoszona od 38tyg, a łożysko mówiąc potocznie się starzeje i przestaje dostarczać maluchowi, to co mu niezbędne, w stopniu, w jakim dostarczało mu wcześniej. Dlatego, że tak naprawdę ciężko stwierdzić ile tak naprawdę trwa u danej osoby ciąża, działa to też w drugą stronę, wcześniejszy poród niedobry, ale późniejszy też może być nie najlepszy, bo czy jesteśmy w stanie przewidzieć, kiedy to się dokładnie stanie, kiedy łożysko przestanie pracować, jak należy, skoro każda ciąża jest inna? Są osoby, które już w II trymestrze mają problem z łożyskiem, t.j. ma ono ostatni stopień dojrzałości. Lekarka mówiła też w sposób nieco zawoalowany, że się trochę przeciąga rozwiązanie, by sprawę rozegrać logistycznie i tak rozłożyć ciężarne przybywające do szpitala, by było dla wszystkich miejsce.
-
Detuś, a ty w jakim szpitalu zamierzasz rodzić, jeśli wolno spytać?
-
No właśnie ja się obawiam, że będę czekać na kuchnie dwa miesiące, gdy dziecko być może będzie już na świecie:). Trochę przesrane to niestety. Justys, ja słyszałam dobre rzeczy o tym szpitalu. Moja prywatna pierwsza gin tam pracuje, tyle, że ona poszła sama rodzić i zmieniłam lekarkę i z nią szpital.
-
No Malyna, ty to mnie pewnie przegonisz z całym remontem, bo ja będę nie wiadomo, tak naprawdę ile czekać na kuchnie. W mieszkaniu i tak jeszcze się nie pozbieraliśmy z całkowitym posprzątaniem, M nie ma czasu, nawet w weekend ten nie będzie miał, jak się okazuje, cóż wcześniej żyliśmy na pudłach i tak nadal ciągniemy, tylko, wcześniej mieliśmy dodatkowy pokoik graciarnię. Teraz by to schować musimy kupić meble. Dzisiaj skończę pewną robotę i mogę dopiero zabierać się za resztę wyprawki...Nadal nie należę do tych spakowanych, przygotowanych na każdą ewentualność. Czekam też na komody, wtedy będę mogła zrobić pranie... Detuś, niestety zauważam to samo w swoim otoczeniu, zero wyobraźni. Mojego brata mała chorowała (chodzi do żłobka), a potem widział się ze mną. Teraz sam był chory...To jakiś wirus połączony z biegunką. Oosaa, ale to było piękne marzenie, nie musieć się nigdy depilować?. No ja z brzuchem nie mam problemu, ale na nogach wcześniej starczyło raz na trzy dni, a teraz muszę nogi golić praktycznie maszynką codziennie, żeby były gładkie, bo zawsze coś tam z dnia na dzień odrasta. Ale czytałam, że w ciąży kobiety męczą się z gorszym owłosieniem, niż normalnie. No to mnie pocieszyłaś przynajmniej z tą siarą:). Gabi85, to fakt, teraz trzeba będzie się pilnować, bo my coraz bardziej osłabione i więcej choróbsk będzie wisiało w powietrzu. Justys, napisz, co u Ciebie i w jakim leżysz szpitalu i czy opieka tam dobra. Ja jak pisałam stawiam na świętą rodzinę. Angel29, moonik, fasolka nie zamartwiajcie się dajcie znać, jak sprawy się mają. Ja dopiero idę na usg w następnym tygodniu, więc się dowiem, czy mały dobrze się rozwija. Ostatnio czyli z półtora miesiąca temu było ok, a że chodzę państwowo, nie mam usg nawet co miesiąc, w trakcie wizyt. Emka-emka, pozdrowienia:-*. Jak będziesz miała ochotę i siłę, to napisz, co u Ciebie. Krófka13, powodzenia z zębem!
-
Elleves, niestety moja kuchnia istnieje ciągle tylko na papierze. Najwcześniej będzie pod koniec października, choć, ja myślę, że w listopadzie, oby nie później:). Wiem, jak to bywa z każdym wykonawcą, termin trzeba przemnożyć razy dwa:).
-
Angel29, to trzymaj się, wszystko będzie dobrze :-*.
-
Kassandra, to zawsze możesz skorzystać z salonu kosmetycznego, oczywiście po ciąży, gdzie przez klika miesięcy przeprowadzają taką fototerapię, lub niszczą włosy laserem. Podejrzewam, że nie jest to tania sprawa...Sama marzyłabym o czymś takim, by usunąć włosy z całego ciała, poza tymi potrzebnymi i golenie mieć na całe życie z głowy. Ostatnio, mimo maszynki do bikini się zacięłam, bo nie chciało mi się używać lusterka...