-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez misiabella
-
Malyna Kuchnia 230x160, jeszcze nie jest taka najmniejsza, rozumiem, że będziesz robić ją w L-kę, teraz moja będzie otwarta pod ścianą, taka 3m, oraz kawałek zabudowy przy lodówce, to będzie jakieś niecałe 4m całego ciągu kuchennego, czyli tak, jak u Ciebie. Twoja kuchnia będzie po prostu wąska, jeśli jest zamkniętym pomieszczeniem, ale nie na tyle, by nie dało rady z niej korzystać, bez przesady. Elleves, ja chciałam robić dolne fronty z lacobelu, ze względu na to, że łatwo się czyści, ale świecą, jak psu jajka, mój M upiera się na lakierowane i trochę się tego obawiam, bo jedyne drzwi jakie posiadam do łazienki są lakierowane i trzeba na nie chuchać i dmuchać. Też mam bóle okresowe, raz lub dwa razy dziennie, ale przy tym, jak mnie brzuch nawalał, przy normalnym okresie, to jest nic. Dopiero teraz się dowiedziałam, przed zajściem w ciążę, że mam tyłozgięcie macicy i stąd te bóle (nie będę się rozpisywać dlaczego dokładnie tak jest, by nie pisać referatu), ale przez tyle lat żyłam w obawie, że ze mną coś nie tak przez to jest, czy nie mam żadnej endometriozy, ani innych takich, a nikt mi nie powiedział nic o macicy. Kiedyś uważano, że przez tyłozgięcie macicy nie zachodzi się w ciążę i nawet ją operowano:), dobrze, że już nie żyję w czasach tego poglądu, bo pewnie szybciej robili z takiej kobiety dopiero bezpłodną.
-
Malyna, u mnie też dopiero, co byli wziąć wymiary w naturze do kuchni, ciekawa jestem, czy nie pierwsza będziesz miała tą kuchnię, choć ja remont zaczęłam dwa tyg. wcześniej, ale już znów w tyle jestem. Mnie też niedawno kuło w kroku niemiłosiernie, ucisk na spojenie łonowe był...W ogóle czuję bardzo ciężar dziecka, choć mam krótkie momenty, kiedy jest dobrze. No i jak budzę się około 5/6- bo to przesypiam całą noc, to lewa noga mnie strasznie napieprza, potem ledwo co do kibelka wstaje i każdy krok to duży ból, ale przechodzi, jak się rozchodzę troszkę:). Ewelinka05 to może podasz skład tej cudownej herbatki na trawienie, skoro ją tak zachwalasz:), podaj też skład tej innej tej o nazwie zbliżonej do "cudowny poród", czy jak jej tam, bo ciekawa jestem, co może w sobie zawierać:). Zaznaczam, że mam dobre trawienie, w gwarancję na szczęśliwy poród po mieszance ziołowej nie wierzę, ale jestem ciekawa tego składu:).
-
Moich ciotek i wujków na pewno się nie spodziewam, wątpię by ktoś się pofatygował specjalnie do wawy, zwłaszcza, że są porozsiewani po różnych rejonach Polski. Żadnej ciotki i wujka mojego M na oczy nie widziałam, nie licząc jakiś wesel. Rodzeństwo i rodzice, z obydwu stron, to jedyne osoby jakich się spodziewamy, tak samo jak będziemy planować chrzciny, to tylko oni wchodzą w rachubę, jako zaproszeni, ale jak mówię, nawet nie wiem, kiedy będziemy robić, kto będzie chrzesnym, tym będziemy się później martwić.
-
Agni, masz po prostu dobry charakter dziewczyno, ale nie pozwalaj się tak traktować. Jak byś miała trochę gorszy, taki, jak ja na przykład, to bym też poudawała obojętność, albo że się dobrze bawię, wyszła z jakąś koleżanką, jak radzi Majus, oczywiście dobrej miny do złej gry nie da się długo robić. Ale twój partner najwidoczniej stosuje taką taktykę i chce się na Tobie odegrać za własne rozterki, albo jest po prostu mało rozumiejącym facetem, ty wiesz najlepiej o co chodzi, więc wiadomo nasze rady musisz przefiltrować:). Deetuś, jeśli chodzi o moją rodzinę, to wszyscy szybko drzwiami i oknami nie zaczną walić, mają za daleko, mówili, że przyjadą nas odwiedzić w grudniu, na pewno nie szybciej niż po dwóch tygodniach, raczej tak około trzech. Mój brat może wpadnie z bratową, ale im powiem, że nie wcześniej niż w dwa tygodnie po porodzie i nikt się nie obrazi na pewno. Z rodziną M nie wiem, jak to będzie, teściowa miała przyjechać już dawno, ale się nie pojawiła, bo coś jej wypadło, powiem jej ,że chcemy mieć 2tyg tylko dla siebie, bo to będzie najważniejszy moment w naszym małżeństwie, a może jej powiem, że takie zalecenia teraz wydają pediatrzy, by dziecko nie załapało jakiś zarazków i bakterii. Na pewno nie życzę sobie wizyt w szpitalu.
-
Agni, to niefajne starać się i słyszeć takie teksty, ale twój facet może rzeczywiście miał słabszy dzień. Powiedz mu, że nigdy więcej sobie takich słów nie życzysz i nie będziesz tego respektować. Wiem, że łatwo pisać i radzić, ja też bym się w***ła, ale może bym wzięła pod uwagę, że ktoś jest po operacji, a może te ciasto by wylądowałoby na czyjejś twarzy, albo przynajmniej poszło do śmietnika, albo sama zjadłabym na czyiś oczach i nie poczęstowała kawałkiem. Potem, bym chciała szczerze porozmawiać, o tym jaką ktoś mi sprawił przykrość i że ta przykrość jest podwójna w naszym stanie.
-
Też byłam w szoku, jak się późnym wieczorem dowiedziałam, że Ania Przybylska nie żyje. Tak dzielnie walczyła, w ogóle nie użalała się nad sobą, świetna kobieta... Justys88, na pewno wszystko będzie dobrze z twoim maluszkiem. Może dlatego, że chodzę państwowo, a tam tak się nie przejmują każdą dysproporcją, czy małym odstępstwem, ja również stwierdziłam, że skoro mówią , że dobrze, to jest dobrze. Zwłaszcza, że termin z OM jest terminem umownym, tak samo, jak termin wynikły z usg. Nie wierzę, że każdy płód ma mieć takie same książkowe wymiary, tak samo, jak różni są ludzie, wysocy, niscy, z długimi, lub krótszymi nogami. U mnie też, z tego karteluszka wynika, że głowa jest trochę jakby większa niż brzuszek i nóżki, facet-znaczy lekarz robiący usg, powiedział, że jest ok, moja gin też nic nie powiedziała na to. U mnie wymiar kości udowej w 32 tc (z OM) i 33 (z usg) to 6.04cm. Sprawdzałam na stronie na której jest duża skala rozpiętości i tak naprawdę, taki rozmiar byłby niby dobry i w 30 i 33 tyg, a i bliski 34... chociaż do strony podchodzę bardziej lajtowo. Truskawka, Em u nas mówili na szkole rodzenia, że warto ćwiczyć mięśnie kegla, herbatę z iści malin i masaż zacząć nie wcześniej niż od 36/37 tyg. Różne są szkoły:). Moniik, fajnie, że wizyta poszła dobrze i cukier w miarę opanowany. Krófka, brzuchol całkiem przydatny czasami. Zdrowia dla córeczki.
-
Czaki, moje dywagacje nie dotyczyły "jednego skurczu" ,bo wtedy wiadomo, że odeślą do domu, tylko, w jakim czasie udać się na porodówkę, po odejściu wód, czy jak wody zaczną odchodzić. Mi położna powiedziała, że spokojnie kilka godzin, a ja czytałam o przypadkach, że dziecku groziła zamartwica, jakby babka jednak nie postanowiła się zebrać i nie sprawdzono, by stanu jej maluszka na ktg. Moniniuss, za położną płaci się po fakcie, jeśli nie dojdzie do jej uczestnictwa w porodzie, albo nie będzie wysłanego zastępstwa, albo jednak wypadnie cesarka, to wniosek spisany wcześniej przestaje zobowiązywać do zapłaty.
-
Bombka, no właśnie o tym piszę, nie o tym, że położna była nie ok, bo zrobiła na mnie dobre wrażenie, tylko o tym, że gdzie nie pójdę, to pojawiają się jakieś nowe niejasności i zamiast czuć się uspokojoną myślę o kolejnych przeciwnościach, typu, czemu okulistka powiedziała mi pomimo ubytku siatkówki, że mogę przeć, skoro to nie mniejszy wysiłek, jak podnoszenie wanienki z wodą...Położna na nowo zasiała we mnie wątpliwości:).
-
Bombka, ja też dziś oglądałam porodówkę i rozmawiałam z położną. Dziwiła się, że skoro mam jakikolwiek ubytek siatkówki, okulistka nie napisała mi nic o 2 fazie porodu, u takich osób powinna być przyśpieszona, czy jakoś tak. Powiedziała, żebym jeszcze raz skoczyła do okulisty i się upewniła. Już mi się robi niedobrze od latania po okulistach i dopytywania, upewniania. W ogóle, to jak przyszliśmy, to odbywał się w jednej sali poród, położna wyszła na chwilę i powiedziała, że to jeszcze trochę potrwa, jakieś pół godziny i rzeczywiście tak było. Nic nie słyszałam, żadnych wrzasków, tylko później, jak wróciliśmy płacz dziecka...w sumie to mogliśmy to słyszeć na etapie "rodzenia" łożyska. Mówiła tez o wodach, jak odejdą wody, to ma się chwilę czasu by zebrać i pojechać na spokojnie. Ale ja różne historie słyszałam, że skurczów nie ma a dziecku spada tętno, że warto sprawdzić jego stan na ktg. Personel medyczny martwi się, by ktoś za wcześnie u nich nie koczował, niż żeby zapobiec w razie ewentualnego zagrożenia, takie są moje odczucia, może nie budujące :(. No i powiedziała, żebym nie martwiła się na zaś ułożeniem dziecka, wszystko wyjdzie w praniu:). Dobrze mówić, jak chodzi o cudzą sytuację i obce dziecko. Elleves, uważam, że nie ma co się od ludzi separować, czasem ci sami ludzie są wnerwiający, a czasem wspaniali kompani, zwłaszcza, że piszesz, że mają powody do zazdrości. Ciężko znaleźć prawdziwych przyjaciół, takich, co nigdy nie będą zazdrościć, nie będą chcieli wkurzyć, jak sami mają gorszy dzień. Uważam, ze najlepszym remedium, jest poszukanie w sobie dystansu i ponarzekanie na głupie gadanie:). Malyna, może sobie powinnaś odpocząć od oglądania porodów. Już się naoglądałaś wystarczająco zapewne. Ja jeszcze nie oglądałam żadnego, obejrzę sobie naturalnie, ale nie chcę tego oglądać w formie ciągłej, kilka razy na tydzień, bo boję się, że się podkręcę i napędzę sobie paniki. Fajnie, że z remontem idzie gładko i szybko:)
-
Asiu1985, dobrze, jak Cię przebadają gruntownie i że masz dobrego lekarza, który sprawdza każdą podejrzaną rzecz, nie martw się na zapas, 3mam kciuki :*.
-
Czekacudu, a ty z jakiego powodu będziesz miała tą cesarkę? Wybacz, jak pisałaś, ale ja szybko zapominam, co, kto, dlaczego:). Dowiedziałam się od fizjoterapeutki na sr, że masaż krocza najlepiej wykonywać od 36 tyg i się zapytać swojego lekarza o to. I że jeżeli się go wykonuje przy pomocy olejka migdałowego to musi to być specjalny olejek migdałowy do masażu krocza.
-
IgaJula, nie to nie ja byłam na tych warsztatach, u mnie w szpitalu mają być z tego, co pamiętam w listopadzie, jeśli chodzi o bezpieczeństwo malucha, co tydzień, a właściwie codziennie są za to wykłady o karmieniu, bodajże pielęgnacji itd. Ja chodzę na sr, więc jeszcze się nie pofatygowałam na żaden. Myślę, ze jak do lekarza chodzi się prywatnie, to jest inne podejście. Gdyby coś się działo niepokojącego poszłabym na prywatną wizytę, zresztą pójdę, jeśli nie dostanę już więcej na usg. Mimo, że jak pisałam, jest to znajoma znajomej mojego M, nie jest to gwarancja, że się mną zajmie inaczej niż innymi pacjentkami z przychodni szpitalnej. Jutro może uda mi się dorwać tą znajomą i z nią pogadam, co ona uważa, co mi radzi i co może mi pomóc. Malyna, zazdroszczę Ci tak dokładnego usg, mi nic nie mówił lekarz je wykonujący o jąderkach, w ogóle szczerze mówić tym razem nie mogłam dojrzeć w ogóle dziecka na ekranie...
-
Malyna, co tak zdawkowo:)?. Wiem, wiem pewnie jesteś remontem zajęta. Elleves, zaświadczenia na cesarkę nie wydał mi okulista, bo ponoć mam "zwyrodnienie", ale za "słabe", co zaś się tyczy ułożenia twarzyczkowego, ale głową do dołu, babka nic mi nie wyjaśniła, tylko powiedziała, że sprawdzają, jak się już szyjka rozewrze i wtedy zdecydują na szybko czy cesarka. Nie udało mi się jednak rozwinąć głębiej tematu, moja doktor oszczędna w wyrazie i powściągliwa w słowach:). Pytałam ją o te konieczności stosowania próżnociągów, obrotów, ale nie odniosła się do tego w ogóle, tylko kiwała głową i wypisywała skierowania na badania. A o znieczulenie pytałam ją odnośnie do porodu sn, to mi taką właśnie dała odpowiedź. Mi się wydawało że w zależności od użytego znieczulenia, wcześniej następuje konsultacja z anestezjologiem. Pogadam ze znajomą ginekolog, ona pogada z obecną gin, może coś więcej ustalę. Nikt nie ma czasu, każdy zabiegany, nikt nie chce wziąć choć minimum odpowiedzialności za swoje porady, czy decyzje:). A ja też dzisiaj na słabym chodzie jestem, późno poszłam znów spać, t.j. o pierwszej w nocy, a wstałam trochę po piątej, dlatego pewnie tak marudzę:). Kurczę zapisali mnie tak wcześnie na wizytę, że już po siódmej musiałam wyjść. Przytyłam w tym miesiącu 1,5kg, przestałam wcinać chałki, co trzeci dzień i trochę przystopowałam. Ostatnio w ciągu miesiąca przytyłam 3kg. I tak już mam już ponad 10 kg na plusie. A chciałabym się zmieścić przynajmniej w tych 12kg...Ja i mój brzuch wyglądamy jak skrzyżowanie predatora z obcym, lub raczej obcy vs predator, nawet mój M przyznał mi rację i stwierdził, że to dobre porównanie. Wcześniej mówił, że wyglądam, jak ze star treka, na koniec pewnie już będę godzillą:).
-
Krófka śliczna ta twoja mała, mina buntownika:). Ugo twoja dzidzia z brzucha urocza, widać wyraźnie rączkę, nóżkę i buźkę. To nieźle macie w tym szpitalu. U nas wszystko trzeba mieć swoje-w tym ręczniki papierowe i papier toaletowy. Praktycznie szpital zapewnia samo miejsce do rodzenia:), no i personel.
-
Justys, to tak szybko, jeśli chodzi o szpital...Uważam, ze mądrą decyzję podjełaś, by iść do szpitala, gdzie są dobrzy specjaliści. Mili_i, ja też mam podobną sytuację, z tymi różnicami, lekarz powiedział mi, że dla niego wszystko w porządku... Sprawdź sobie tu te wymiary: http://multimama.pl/index.php/ciaza/wymiary-z-usg, mnie to uspokoiło. Dzisiaj byłam u swojej ginekolog, powiedziała mi , że lekarze okuliści zrobili się niechętni jeśli chodzi o wydawanie zaświadczeń do cesarek. Oczywiście zinterpretowałam to tak, że lekarze okuliści narażają pacjentki na odklejenie siatkówki, potem mają przecież z tego dochód...Powiedziała, żebym się nie bała, jak będzie coś nie tak, to mi cesarkę zrobią, ale ja nie jestem taka o to spokojna, czy czegoś nie przeciągną, może dziecko się odwróci...Jakoś średnio przewiduję, mały ciągle do mnie puka, to ręką to nogą. Trochę ze mną rozmawiała, jak na zbycie. I poradziła mi wziąć położną i że szczerze mi to radzi. Dała mi namiary na jakąś, ponoć odpowiednią, ponoć w sam raz dla mnie, jak to ujeła. Nawet gdyby nie była znajomą mojej znajomej, co prawda nie bliskiej tylko znajomej mojego M, w tej kwestii akurat jej wierzę. Może nie zajmują się pacjentami bez kasy, jak należy...To się nazywa polska służba zdrowia. Wizyty miały być od teraz co dwa tygodnie, a babka zapisała mnie za trzy tygodnie. Powiedziała, że wszystko, ze mną w porządku, szyjka, wyniki, więc częściej nie ma sensu...Mówiłam, że mam mocne bóle brzucha, spojenia, ledwo chodzę (czasem mam tak, że nie mogę stawiać nóg na podłodze, by dojść do toalety), ale mówi, że jest ok. Pytała, czy biorę luteinę, powiedziałam, że nie i czy mam brać, to ona mi na to, że jak uważam:). No to nie biorę. Jeśli chodzi o znieczulenie przy porodzie, to twierdzi, że nie trzeba się umawiać wcześniej z anestezjologiem, bo jest non stop na dyżurze, więc po co. Co kraj, to obyczaj, jak głosi przysłowie. Może jutro uda mi się w końcu umówić ze znajomą ginekolog i coś mi powie bardziej sensownego. Miałam zapytać o olej z wiesiołka, ponoć jego przyjmowanie działa tak jak herbatka z liści malin, tak mój M wyczytał:). Witaminę D dla dziecka to mi się wydaje, że lekarz powinien przepisać, bo dostępna jest chyba bardziej jako suplement diety, ale może się mylę. Przynajmniej przyszła pierwsza partia z apteki i strój do "oświęcimia":).
-
Bombka, a nie możesz się do tego proktologa, czy jak go zwał zapisać prywatnie?, na pewno jest we Wrocławiu.
-
Truskawka śliczne ptaszki:), bardzo mi się podobają takie rzeczy wykonane własnoręcznie. Ja czytałam już o tym z tego bloga, ale zdążyłam już zapomnieć, a nawet teraz, mimo, że mam tego bloga jako podpiętą kartę, nie przyszło mi do głowy, żeby teraz tam zajrzeć. Naprawdę z moim mózgiem nienajlepiej, mam nadzieję, że nie są to trwałe zmiany:). IgaJula no ja zamówiłam te avent natural. Tylko ja nie mam laktatora z aventu, ręczny lovi i medelę elektryczną przed którą przestrzegała oosaa, które dostałam od bratowej...Nie wiem, jak będą źle działać to zakupię z aventu, no i chyba, będę musiała przelewać mleko (jak będzie) i jak będzie taka potrzeba, do tych butelek z aventu. Niestety, ale można się pogubić w tych akcesoriach, co do czego, z czym się wiąże, rany... Anmiodzik, u mnie w szpitalu wymagają 60x60.
-
IgaJulaWiesz co chyba się zdecyduję na ten zestaw natural, wygląda na to, że butelki mają lepsze smoczki. Dzięki:*
-
IgaJula, no właśnie któryś z tych był na aptece gemini, tylko który bardziej polecasz, ten zestaw natural, czy zwykły?
-
Agni problem jest taki, czy wziąć łóżeczko 70x140, czy 60x120, i czy brać takie w zestawie z osłonkami i pościelą i materacem, czy kupować indywidualnie-wtedy można kupić lepszy materac np. Ja jestem za większym łóżeczkiem, oddzielnym materacem i pościelą, bo pościel mam jeszcze dostać od siostry, tylko nie wiem, w jakim stanie, choć ona twierdzi, że w dobrym, ale może pościel powinna być nowa... Dziś koleżanka, której nie słyszałam od dawien dawna zadzwoniła, która ma dwulatkę i mówiła, że preferuje większe łóżeczko. Mój M, też się waha, a tak się ze mnie śmiał, że nie mogę na nic się zdecydować. Ja już od łóżeczka umywam ręce. Niech ten problem będzie na głowie jego . A, że wziął łóżeczko, to ma na głowie też wanienkę i przewijaka:), bo wszystko razem trzeba zgrać. swoje sugestie i potencjalne przykłady mu przesłałam. Dopiero teraz z wyprawką się możemy rozkręcić, bo byliśmy czym innym zajęci. Myślę, że wszystko będzie gotowe na miesiąc przed porodem, a przynajmniej przed terminem:). Krófka, no to zęby z głowy! Moje też, już miałam dosyć tych problemów zębowych. Oosaa, to "nie strasz" twojego R jest po raz kolejny zabawne, ja bym się uśmiała, jakby mi tak M powiedział, bo wiedziałabym, że jest w tym nutka żartu, odwagi i ziarnko prawdy:). Tacy faceci są, mój też pewnie najchętniej wpakowałby mnie do szpitala i pewnie by myślał, że jak gdzieś siedzę, to się mną tam dobrze zajmują i że po problemie i że, nie będzie miał już żadnych wyznaczanych zadań:), ani się nie przestraszy, że z jego ciężarną dzieje się coś niedobrego. Dziewczyny, chce kupić butelki z aventu, tak w razie czego i na zaś, czy jakieś rozmiary polecacie, ile tego potrzeba. Był na aptece gemini, taki zestaw startowy, ale ktoś go sprzątnął mi spod nosa.
-
Anmiodzik, jutro, jak pójdę do lekarza to zapytam o te znieczulenie, bo rzeczywiście dobrze się zapytać, jeśli potrzeba konsultacji z anestezjologiem. Było coś o tym na szkole rodzenia, ale że ja byłam święcie przekonana, że czeka mnie cesarka, przez tą siatkówkę, trochę wówczas przysnęłam na tym temacie...Chociaż, też nie wiem, co z tym znieczuleniem, czy brać, czy nie brać, dziewczyny co polecacie? Oosaa a ty jakie chcesz, żeby zapodali Ci znieczulenie?
-
Enka-emka, może twój facet też miał gorszy dzień, dlatego się czepiał, mój tez mnie się wczoraj czepiał, że jestem trouble man:), że muszę wszystko skomplikować, tylko łatwo się mówi, jak się oczekuje, by to druga osoba podejmowała decyzje:). Dałam mu do wyboru kupno łóżeczka, ja mam swoją opcję, łóżeczka i materaca, ale niech on coś wybierze, no i siedzi już od trzech dni i ma problem z decyzją. Elleves pytałaś mnie o witaminę D3, sama też ją bierzesz, a w jakiej dawce:)? Ciążówki-cukrówki jesteście godne podziwu, ja sobie trochę tego kłucia nie wyobrażam samemu. I ta dieta. Ja trochę się opuściłam jeśli chodzi o jedzenie, tylko śniadanie jem najlepsze, zawsze sałatka z odrobiną oleju lnianego oraz słonecznikowego, dwie kanapeczki w tym jedna z pomidorem i wędliną i jakiś owoc. Potem na drugie śniadanie, jem coś mlecznego. Dziewczyny do kiedy wystarczają te najmniejsze pampersy od 2 do 5kg, gdzieś czytałam, że do dwóch tygodni życia. I zastanawiam się nad zakupem pieluszek: Pieluszki PAMPERS, NewBaby, Newborn 1, 2-5 kg, 43 sztuki, oraz Pieluszki PAMPERS, Premium Care, New Baby, Newborn 1, od 2 do 5kg, 78 sztuk. Czy używała może któraś i wie, które są lepsze? Mogę kupić na dwa tyg. jednych, lub na dwa tyg.drugich. I czy rzeczywiście te drugie są lepsze?
-
Mój M miał dzisiaj wolne, pojechaliśmy razem do okulisty i umyliśmy w końcu na spółę jedno okno, ale to największe, dwuskrzydłowe do podłogi:). Jeszcze zostało trzy, w tym jedno już jeden pojedynczy portefenetre. Czekacudu, jak powiedziałam mężowi ile ty umyłaś sama, to był w szoku. Poza tym cwaniak myślał, że wystarczy tylko przetrzeć płynem do mycia okien szybę i po sprawie. Nauczyłam go jak wyszorować dokładnie framugę, więc, jak będzie mył kolejne, to będzie trzeba go tylko trochę przypilnować. I tak mu już wcześniej trochę podmyłam te okna, by miał łatwiej. Dzisiaj brzuch mi ciążył bardziej niż zazwyczaj, niesamowicie silnie zaczęłam odczuwać ciężar małego, brzuch mnie bolał, nacisk na spojenie łonowe też dziś czułam bardzo wyraziście, właściwie po raz pierwszy tak mocno, trochę mnie to zaniepokoiło, ale przeszło. Jak to się powtórzy to chyba skoczę do lekarza, albo na IP, tylko nie chciałabym wylądować w szpitalu. Torby nie mam spakowanej, jeszcze mam do zamówienia kilka rzeczy, więc niech się mały nie śpieszy. Okulistka mnie zbadała i powiedzmy, ze uspokoiła. Powiedziała, ze mam ubytek siatkówki, ale za mały, by miała się odwarstwić przy porodzie, ale za to może się odwarstwić po porodzie, jak będę coś dźwigała-dziecko, wanienkę, wózek, więc muszę uważać. W sumie, jak tamten okulista się ze mną żegnał, tez mi powiedział, że nie może zagwarantować , że się nie odwarstwi "kiedyś", albo, że nie dostanę raka oka, jak mi się to, co mam zachce przekształcić w formę złośliwą, tak jak może być z pieprzykiem na skórze. Ach, ci lekarze, potrafią pocieszyć człowieka. Oosaa, na podstawie twoich pomysłów, perypetii a nawet snów, można by nakręcić o ciężarnych film (wybacz:komedię:)), albo chociaż napisać książkę. Taki film to w sumie niezły pomysł, przy dobrym marketingu, mógłby się okazać sukcesem kinowym, w sumie wystarczyłoby go rozpropagować na parentingu, jak aptekę geminii:).
-
Oosaa, no to rozgrzałaś moją ciekawość:). Może i z forum, ale na pewno hobbystka i dodatkowo dowcipnisia:). No nie, 34 razy dziennie magnezu jeszcze nie biorę:), omsknęło mi się i nawet nie zauważyłam, bo zadzwoniła wkrótce teściowa. Niebawem, przywiezie pełne słoje, żarcie to ona robi dobre. I jak miło, że tak daleko mieszka, choć nie tak daleko, by nie przyjechać i jednego dnia nie obrócić w drugą stronę. Miała już dawno przyjechać, ale coś jej wypadło na szczęście. Ja też paliłam fajki, zwłaszcza przy imprezie, tak na co dzień to już nie. Mój brat cioteczny palił zanim coś zjadł, ja tak nie miałam, dopiero winko, lub cyderek coś we mnie wyzwalało do palenia. Piwa już nie piję od bardzo dawna, bo po prostu nie lubię i tak naprawdę nigdy nie lubiłam. No i brat cioteczny niestety zmarł na raka płuc. Straszne to było, jeszcze w dniu śmierci sobie zapalił...Dobrze, że tego nie widziałam na własne oczy, ale historia i tak była przerażająca i było mi go bardzo szkoda. Ale po tym, jak mnie przestraszyli z oczami, z tym nowotworem, to nie chcę już wracać do palenia, życie jest za bardzo kruche, to znaczy zdrowie.
-
Kasiu79, wszystkiego najlepszego, powodzenia z dietą i lekkiego porodu i po prostu dobrego samopoczucia:). O kurczę to dziś dzień chłopaka?. To mój M już nie chłopak, niedługo kończy 34 lata:). Z prezentem dla niego nie ma problemu, wystarczy mu książkę kupić, taką oczywiście, która będzie go interesowała, nie beletrystykę:). Jak jest dzień kobiet to wiadomo, że chodzi o wszystkie kobiety i małe i duże, a dzień chłopaka wydaje się być bardziej niezobowiązujący:). No ja nie jestem przygotowana w każdym bądź razie na nic, jak wróci. Raczej to ja liczyłam na jakiś masaż:).