-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez misiabella
-
Elleves, biorę Vigantoletten 1000 jednostek, teraz się zastanawiam, czy słusznie. Ginekolog mówiła, bym brała coś, co ma 2000 j., kupiłam sobie Vitrum3 bodajże, bez recepty, ale potem byłam u internisty i on mi odradził, powiedział, że 1000 wystarczy. Teraz znów czytałam, że w ciąży najlepiej przyjmować 1500-2000, no i tutaj mam do wyboru własną decyzję:), muszę wybrać, kto może mieć rację. Znów pójdę na badanie poziomu witaminy D3 we krwi i zobaczę, jak sytuacja wygląda, zwłaszcza, że już vigantoletten mi się kończy. Bez określenia poziomu we krwi, lepiej nie brać na swoją rękę, choć ponoć nie ma szans w naszej strefie klimatycznej, by ktoś nie miał niedoborów. Ja, jak pisałam, biorę maglekB6, mój M gdzieś kupuje go taniej w jakiejś aptece, za bodajże 6zł. Raz tylko skurcz w nodze mnie złapał w nocy, jak zapomniałam o wieczornej dawce...
-
Justys88, IgaJula, dzięki dziewczyny:). Człowiek się szybko nabiera na te bajery, a one jeszcze mogą szkodzić!
-
Malyna, dobrze, że żyjesz i masz się dobrze, poza wiadomo dolegliwościami ostatniego trymestru:). Ja się boję swojego podejścia trochę, że te bóle ignoruje, ale jak mówię, moja ginekolog też je ignoruje, a tu słyszę, że kogoś boli, jedzie na IP i już zostaje w szpitalu. Mnie boli brzuch już od trzeciego miesiąca, boli, twardnieje, noga lewa boli także, czasem nie mogę się przewrócić na drugi bok, bo coś dziwnego w odcinku lędźwiowym się dzieje, kłuje w kroku, tak że idę po ścianach, ale jakoś z tego wychodzę i idę dalej:). CzekaCudu, ciotkę olej, trafnie opisała to któraś z dziewczyn, że ciotka chciała podkreślić swój wniesiony nakład pracy i się przyczepiła do Ciebie, bo nic innego, bardziej mądrego nie przyszło jej do głowy. Pewnie nie sądziła, że rani takim gadaniem Ciebie. Komoda mnie nie rozczarowała, bardziej mój brak wyobraźni, bo to że nie będzie najwyższej jakości, to powinno być do przewidzenia:). Mój M trochę już wybił mi to narzekanie na tą komodę, będziemy za kilka lat zmieniać wyposażenie tego pokoiku, pojawi się jakieś biureczko, może szafa, plus szafki, a wszystko najlepiej pasuje umieścić na tej ścianę, by nie zawężać pokoju, więc komody tak czy siak będą niepotrzebne, a ja i tak nie będę miała gdzie ich umieścić, więc nawet oddam chętnie je za darmo (jak się będą nadawać jeszce do czegoś), byleby ktoś wziął:). Dziewczyny, ten temat się przewijał, ale ja właśnie apropo przewijania... jakie przewijaki i wanienki w końcu wybrałyście dla maluszków? Ja chyba zdecyduję się na taki na łóżeczko, no ale wanienka, dobrze jakby stała również w pokoju (łazienkę mam małą), dlatego zastanawiałam się nad takim połączonym kompletem, gdzie jest przewijak, wanienka i jakieś miejsce na kosmetyki. Nie jest to piękne, nie wiem, czy praktyczne rozwiązanie, bo wyciągając dziecko z wanienki, dobrze by go było położyć na ręczniku na przewijaku chyba i osuszać, czy się mylę? Dlatego chyba lepiej przewijak na łóżeczko + wanienka na takiej ruchomej komodzie-stojaku, wydaje mi się najbardziej racjonalne. No i wanienki takie anatomiczne mi się podobają. A takie rzadko są zintegrowane z tańszym stojakiem:). Macie już coś kupione, albo wybrane? To akurat jest mebel typowo do wyrzucenia lub odsprzedania, więc szkoda na niego jakiejś wielkiej kasy. Obym znów nie żałowała:). Ładny dzień, a ja znów muszę popracować na tą wanienkę:) i inne akcesoria. Ciekawe czy moja półka w ikei nad grzejnik już się pojawiła. Pojechałabym chętnie sprawdzić, choć łażenie po ikei to dla mnie katorga.
-
No i są też takie mikroubytki, odpryśnięcia, okleina jest niedbale przyklejona, ale z pewnej odległości wyglądają nieźle:). Chyba muszę przeprosić ikeę:). Wg instrukcji też ponoć nie da się ich złożyć. Nie chciałam Cię dołować, może twoje wrażenia będą łagodniejsze, a moje oczekiwania w stosunku do ceny, są po prostu za wysokie:).
-
Mili_i, komody się składają, ale już mam kilka zastrzeżeń, niestety ikea oferuje lepsze prowadnice meblowe, za pomocą których szuflady się wysuwają. No, ale cóż, cena była dwa razy mniejsza, więc czego się spodziewać:). Nasz wykonawca twierdzi, że to mebel, który ulegnie szybszemu wyeksplatowaniu i pójdzie szybciej na śmietnik. Chyba troszku nie przemyśleliśmy sprawy. Ja nie kocham ikei, więc myślałam, że to wszystko jedno, co kupimy, bo płyty meblowe pewnie się nie różnią zbytnio. Chyba trochę za bardzo polecieliśmy na tą super taniość:). I trochę przeceniliśmy polską produkcję. Nasz wykonawca musiał użyć własnego sprzętu, bo to, co było dołączone do samodzielnego montażu, niestety tak średnio spełnia swoją funkcję. Ale poczekamy, zobaczymy:).
-
Detuś, teściową, to trzeba traktować z większym dystansem, nie wchodzić w konflikty, ale robić uniki przed jej wtrącaniem. Na razie jesteś w szpitalu, musisz odpocząć, chrztem się będziesz martwić później. Ja na razie w ogóle się nad tym nie zastanawiam. Chrzest zrobię pewnie, jak już będzie ciepło. Teraz mam inne problemy. Oczywiście twój mąż nie powinien chodzić na oddział zakaźny, a potem na patologię ciąży...Musisz poprosić męża by był takim buforem między tobą, a jego rodziną...Najważniejsze byś Ty się nie przejmowała i miała święty spokój. Ja, jak mam jakiś problem z teściową, to wymuszam na mężu, by to on coś jej powiedział, oczywiście nie ma lekko, wiadomo synek mamusin, najchętniej zszedłby z linii frontu, ale się go pytam, czy uważa za zasadne, byśmy się pokłóciły we końcu, czy nie lepiej, jak on przemówi matce do rozsądku i czasem to pomaga. Elleves, zamówiłam, będzie w poniedziałek:). Do Wola Parku strasznie mi nie po drodze:) ale może któregoś dnia, będę miała więcej czasu i sił na wojaże. A mierzyłaś może s-kę z tych rozsuwanych z tyłu na suwak kurtek? Bo ja też mam 105 w brzuchu i się zastanawiam, czy dobry rozmiar zamówiłam. Ale, jak pisałam można odesłać i przyślą większą. To co napisałaś o rozmiarówce biustonoszy z alles, jest bardzo przydatne, jeśli ktoś zamierza kupić, a ja alles też biorę pod uwagę. To ja bym chyba musiała wziąć 80C, bo mam 90 w biuście, a pod 78. Ale nie wiem, czy nie kupię, jakiegoś zwykłego bawełnianego, zresztą jeden do karmienia już mam, a taki sztywniejszy zamówię już po porodzie, bo Czaki straszyła, że o 4 rozmiary mogą urosnąć piersi:). Oosaa super, że się odezwałaś, żyjesz i idzie ku poprawie. I nie mów hop, że to ostatnia ciąża. Nigdy nie mów nigdy:). Moniniuss, z tymi krwotokami z nosa, to, jak znam życie, gin odeśle cię do internisty... Justys88 Ja zawsze pytam lekarza o położenie dziecka, czasem szczegółowiej, czasem mniej szczegółowo mi odpowiada. Lekarz o tym zwróceniu twarzą do brzucha mi wprost nie powiedział, to znaczy zaczął coś mówić, ale kompletnie go nie zrozumiałam tylko, na wydruku, który mi wręczył, było napisane, że nie mógł zbadać kręgosłupa, bo płód leży na plecach i wtedy złożyłam wszystko do kupy, chociaż nie mam pewności, czy dobrze wszystko zinterpretowałam.
-
AgiSz, super musicie mieć imprezy rodzinne, ja nie mam tyle rodzeństwa, ale moi rodzice będą mieli 9cioro wnucząt, jak mój mały zawita na świat. Bo jest po troje, dwoje dzieciaków na parę i też jest fajnie:).
-
Krófka brzmi przerażająco:), tylko niech mu nie skręci karku , straszne są te rzeczy, oby było dobrze. Fajnie, że ząb Cię już nie boli, ja mam nadzieję, że będę miała z zębami spokój. Detuś, to założyli Ci ten pessar, bo nie zrozumiałam. No i buźka, trzymaj się tam w praskim szpitalu. Oosaa wszystkie trzymamy kciuki za Ciebie. Znalazłam tabelkę z normami dotyczącymi wielkości poszczególnych części ciała w danym tygodniu ciąży. Strona wygląda trochę nieprofesjonalnie, ale mnie trochę uspokoiła, bo wszystkie te wymiary mieszczą się w wymiarach wg tej normy, choć jest jeden graniczny, a nawet troszynę przekroczony. Jakby komuś było to potrzebne, to zamieszczam linka:http://multimama.pl/index.php/ciaza/wymiary-z-usg
-
Mili_i, komody przyszły, ale jutro będzie składanie, wpadnie nasz wykonawca przykleić jedną listwę, której wcześniej zabrakło i nam w mig przy okazji złoży:). Komodę zbadałam na razie organoleptycznie, ma chemiczny zapach, ale ta stara z ikei też miała, więc musi się powietrzyć:).
-
Elleves remont, jako tako zakończył się tydzień temu, co najmniej, wtedy, jask u Maliny się zaczął:). Teraz tylko czekamy na kuchnię, ale jeszcze nikt od stolarza nie przyszedł jeszcze zrobić pomiar w naturze. On zapewnia nas, ze zdążymy z tym przed narodzinami, ale średnio wierzę takim zapewnieniom. A oto link:http://www.happymum.pl/sklep3/0,plaszcze_kurtki.html. Jak przyjdzie dam znać. Może będę wymieniać na większą, jeśli problem będzie stanowił mój brzuch:). Tak czytam ten świstek z usg- zdjęcia nie ma żadnego niestety i zaczyna mnie niepokoić coraz więcej rzeczy. Ostatnie usg miałam w 25 tyg ciąży wg OM, i 26 wg usg, Wymiary były jakby interpretowane w dwóch tabelkach Age oraz Range, nie rozumiem, co oznaczają te zakresy, ale wtedy wszystko wahało się przynajmniej wiekowo między 25, a 26 tyg. Teraz, widzę , że różne wymiary w tabelce age wahają się od 34 tyg. do 31. No ale facet powiedział, że wg niego wszystko jest w porządku. Po prostu nie kumam tego.
-
Malyna niestety po bokach nie miałam silnych bólów, miałam bardziej takie podbrzuszowe, jajnikowe, z boku mnie czasem boli, ale nie są to jakieś przerażające bóle. Może kogoś innego bolało tutaj jeszcze. Dzisiaj miałam usg szpitalne, a za tydzień wizyta, więc omówię z moja gin wynik. Lekarz, który je wykonywał był mało empatyczny, rozmawiało się z nim naprawdę ciężko. Tamten ostatnio zrobił mi usg buźki w 3d, bo wiedział, ze mi sprawi tym przyjemność. A ten mina marsowa i zdawkowe odpowiedzi. Powiedział, ze nie widzi nic niepokojącego, jakiś wad, mały waży 1880g, co odpowiada 32 tygodniowi,czyli by się mniej więcej zgadzało, płyn owodniowy w normie, łożysko już II stopnia, ale w 26 tyg. było jeszcze w I. Właśnie tak od 32 tyg. chyba już przechodzi w II stopień. Nie mógł zobaczyć kręgosłupa, bo mały leży na plecach i to mnie zastanowiło, ale już po wyjściu z gabinetu, czyli przodem do brzucha, choć główką do dołu. Z tego, co zrozumiałam na szkole rodzenia to nie jest dobre ułożenie, ale może się mylę. Trochę byłoby kiepsko, bo jeśli mogę rodzić naturalnie, mimo, że spanikowałam w pierwszej chwili, to później się cieszyłam, bo bez względu, na to, co kto mówi, intuicja i logika podpowiada mi, że tak byłoby najlepiej. Może źle to interpretuję i to jest prawidłowe ułożenie, muszę na spokojnie to przeanalizować i poczekać do wizyty. moniik, tez nie znoszę jesieni, lubię tylko lato i zimę. Kassandra, jak ja będę wiedziała, że nie dam rady, to pójdę na piechotę do pobliskiego szpitala, mam 5 min. drogi:) Co do snu, to jakoś tam sypiam w miarę bezproblemowo, czasem obudzę się przed szóstą, i muszę przejść na chwilę z pozycji na lewym boku, na plecową podpartą, potem wracam na lewy bok i czasem znów zasypiam. Wstaję codziennie po godzinie siódmej, chyba, że idę na jakąś wizytę. W dzień potrafię się zdrzemnąć z godzinę, bo chodzę spać późno między 12, a drugą. AgiSz, no właśnie u mnie 1500 zł kosztuje ta położna...dużo sobie życzą, za dużo.
-
AgiSz, a ile kosztuje w instytucie położna? Okazało się, że w klinice okulistycznej po zbadaniu mnie przez innego lekarza okulistę, a później przez takiego guru wszystkich zatrudnionych tam okulistów, że on uważa, że mam tylko mikroubytek w siatkówce i to nie powninno być przyczyną odwarstwienia. Ale tym razem zbadano mnie szybko i niedokładnie, bo mieli robić poważną operację. I zostałam trochę wciśnięta między przysłowiową wódkę i zakąskę. Nawet nie rozszerzyły mi się dobrze źrenice. Trafiłam tam dzięki znajomościom mojego brata, nie musiałam płacić majątku, czekać za pierwszym razem, wykluczyli mi wtedy raka naczyniówki, bo na tamtym etapie tamto było dla mnie najważniejsze, tym razem podeszli do sprawy po łebkach. Brat mi radzi skoczyć w jakieś jeszcze jedno miejsce godne polecenia- znaczy żebym sama je sobie znalazła :), ale już całkowicie bez koneksji, bo on już nie może męczyć swojego znajomego profesora, by mnie dokładniej zbadał bo to raczej taka dawna znajomość studencka. Sam stwierdził, że nie zbadano mnie prawidłowo.. Ale dziwnie się poczułam, bo byłam nastawiona na tą cesarkę i tak miałam poukładane w głowie, ja się cc bym nie bała, bo z kolei znam kilka przykładów z najbliższego otoczenia, które po cesarce miały się świetnie i znam kilka osób, co po naturalnym miały straszne problemy, z trzymaniem moczu, mega pęknięciami i były unieruchomione itd., ale to wiadomo, co człowiek to historia. I co najśmieszniejsze to ludzie z środowiska lekarskiego mi poród sn odradzali, że to jak poddać się ślepemu losowi, że trzeba trafić na kompetentnych ludzi, że się za późno robi cesarki i dziecko może być niedotlenione itd. Wiadomo, że propaguje się teraz porody sn i takich poglądów, jak te które ja usłyszałam, żaden lekarz nie powie nigdy do swojej pacjentki, ani publicznie. Wiem, że i lekarze też mogą mieć już fobie, bo się napatrzyli na straszne rzeczy i z góry sami woleli by tego uniknąć. Mi tam powoli wszystko jedno, bylebym nie straciła wzroku, albo nie zaczęła mieć z nim strasznych problemów. Więc zaczynam myśleć o 180 stopni w inną stronę i zastanawiam się nad tą położną, bo takie przestawienie myślenia w tak krótkim czasie, to dla mnie wyczyn, nie ćwiczyłam mięśni kegla, nie smarowałam się olejkami, a wszystko, co dotyczyło porodu sn wpuszczałam jednym, a wypuszczałam drugim uchem. Wykupienie położnej jednak, tam, gdzie chce rodzić to majątek...To niestety nie cena takiej kurteczki, tylko z 5 takich kurteczek. Straszliwie drogo tam mają, chociaż szpital publiczny. A ze strachu - po tej "zmianie świateł", normalnie wpadłam na chwilę w panikę, chętnie bym skorzystała z takiej usługi, dostałam wczoraj ataku paniki z tego powodu:).
-
O tym to nie pisałam im wtedy jeszcze:), tylko , że nie mam siary. Ale one mówiły, że ten proces może się uruchomić dopiero po porodzie i że to też jest normalne.
-
Truskawaka, ja mam tak jak ty, ale Oosaa już mnie pod tym względem uspokajała, a może to była Majus?:), kurczę ten mój alzheimer.. Oosko, odezwij się. Komody w końcu przyszły, jak mój M wróci z pracy to rozpakuje, ze złożeniem pewnie jeszcze poczekamy, jak będzie miał więcej czasu.
-
No ale założenie pessara na pewno pomoże, czytałam gdzieś o tym, oraz, że jak potem wyjmują, to się szybko rodzi. Detuś, jak Ci to założą, będziesz bardziej spokojna, o dalszy przebieg ciąży. Więc powodzenia i żeby Cię szybko puścili już do domu.
-
Elleves, tak zamówiłam szarą, z suwakiem z tyłu, bo wydawało mi się, że jest najlepsza opcjonalnie, by jej później swobodnie używać. Tylko zamówiłam rozmiar S-który na ich stronie równa się 38, bo w biodrach i biuście mieszczę się w tych granicach. Tylko nie mają podanych limitów jeśli chodzi o brzuch. Jeśli będzie za mała, to będę mogła odesłać i zamówię większą. Malyna mam nadzieję, ze się chociaż później wyspałaś. Oosaa odezwij się, czy żyjesz. IgaJula, tak mi szkoda twojego synka, mam nadzieję, że mu przejdzie te wredne choróbsko. No właśnie, co z tymi położnymi środowiskowymi i pediatrami, teraz trzeba się gdzieś zapisywać?
-
Oosaa, Detuś i jeszcze jeśli któraś leży w szpitalu, trzymajcie się dziewczyny, bardzo wam współczuję. I kibicuję o dobre samopoczucie fizyczne i psychiczne. Malyna daj znaka, co u Ciebie. Pisałaś, ze źle się czujesz, mam nadzieję, że się poprawiło. Czaki, dzięki za przybliżenie tematu stanikowego. Nie jestem w stanie jednak sobie wyobrazić swojego biustu większego o 4 rozmiary:). Ciąża, jak mnie cieszyła do tej pory, cieszy mnie nadal, ale też zaczyna mnie przerażać:). Przez chwilę dziś szłam krokiem, jakbym nie była w ciąży, szybkim i giętkim, a za chwilę normalnie jak mnie pociągnęło do dołu, to myślałam, że zwątpię i znów posuwałam się jak kaczka skrzyżowana z pingwinem. Truskawka lody i zrazy to nie jest dobre połączenie w małym odstępstwie czasu. Spędziłam trochę czasu w toalecie, a teraz na samą myśl o tłustym sosie i czymś słodkim zaczyna być mi nie dobrze, tfu.
-
AgiSz, jeszcze sobie przypomniałam, że zamawiając tam można w uwagach formularza na stronie podać im obwód talii, bioder wzrost i tydzień ciąży, wtedy mogą powiadomić, by wziąć coś w większym rozmiarze, jest taka uwaga na stronie z tabelą rozmiarów.
-
Z koleżanką przegadałam dziś pięć godzin, miała dzisiaj akurat czas, skoczyłyśmy tez na lody i zrazy wołowe, w tak tłustym sosie, że musiałam oskrobać je z tego sosu, ble...
-
Oosaa, trzymaj się, przykro mi, że tak Cię złapało, że te paskudztwa się przypałętały. Mam nadzieję, że Ci tam pomogą i szybko staniesz na nogi. Malyna, no ja też czuję spadek formy... Anmiodzik twoje cudowne anioły będę miała na uwadze, jak będzie okazja, by coś komuś podarować. Gratuluję talentu. AgiSz, ja te płaszczyko- kurtki wypatrzyłam na stronie happymum (http://www.happymum.pl/sklep3/0,plaszcze_kurtki.html). Rozważam którąś z tych szarych. Czarna z kapturem mi się podoba, lecz nie wiem, na czym polega upchanie tam brzucha i czy można nosić po porodzie i nie wygląda później, jak wór. Więc chyba wezmę którąś szarą. Staniki rozważam z lupoline, alles, anita, z tym, że te ostatnie raczej wyeliminuje, bo za drogie. Mili_i, nie pojawił się kurier, albo się pojawił, ale mnie nie było ze trzy godziny w domu. No ale powinien wcześniej chyba zadzwonić do mojego M, a M by mnie powiadomił. Detuś, dziękuję za opinię o szpitalu. Z dietą, tam dla cukrówek widzę, że ciężko. Ja nie mam cukrzycy, ale dobrze wiedzieć, że w razie czegoś, można tam śmiało iść:).
-
Detuś interesuję mnie opinia o praskim szpitalu, o opiece, bo może wyjść tak, że tam trafię, jak nie dojadę na madalińskiego. Wiem, że ty tam masz lekarza, ale jak oceniasz tam personel?
-
Oosaa wyspana? w domciu? Jak samopoczucie? Twoi mężczyźni przeżyli rozstanie? Chciałam skorzystać z Twojej obszernej wiedzy i jeszcze zapytać, czy znasz jakieś fajne strony z modą męską. Chciałabym również mojemu M kupić jakąś fajną, ale oczywiście tańszą kurtkę, taką żeby wyglądała jak za tysiąc, a kosztowała ze 3, max 4 stówy?
-
Mili_i Dziś mają przyjść te komody, oby, ale zanim je złożymy, to pewnie upłynie trochę wody, bo mój mąż zajęty robotą. Jeśli tak będzie dalej, to może, nie będzie go przy porodzie. Jakiś dół mnie złapał. No, ale przez 7 miesięcy byłam, jak na gazie rozweselającym:). Detuś współczuję szpitala. Mi tez twardnieje brzuch, ale szyjka jest podobno w porządku. Chyba że już nie jest od tamtego miesiąca. A gdzie leżysz? Pisałaś, że może będziesz rodzić w praskim szpitalu.
-
Dziewczyny, a powiedzcie mi, czy biust dużo rośnie po porodzie?Bo chce sobie zamówić stanik, lub dwa. Jeden już mam, jest taki bardziej jak na teraz i zastanawiam się, czy brać większy. Biust mi dużo nie urósł, ok. trzech centymetrów więcej w obwodzie, bardziej się rozszerzyłam pod biustem, noszę większe rozmiary o 5cm, bo inaczej mam wrażenie, że się duszę. W biodrach tez mam więcej o 5cm, więc pewnie utyłam, chociaż nie mam takiego wrażenia, ale człowiek nie jest obiektywny względem siebie. No i się zastanawiam, czy mam brać większą miseczkę? Kurtki nie mam od kogo pożyczyć, nikt nie nosi u mnie takich szerokich w pasie, nawet moja mama. Może kurtka narciarska mojego męża by się nadała, chociaż on jest szczupły, ale nie chcę wyglądać jak jakiś rumun, wychodząc do sklepu, czy do lekarza, czy gdziekolwiek indziej. A tamtą, którą zamierzam kupić można nosić swobodnie po porodzie, więc mi się przyda, bo we własny płaszczyk pewnie już się nie wcisnę szybko, jest za bardzo dopasowany do ciała. Ja się częściej spotykałam z ludźmi, jak chodziłam do pracy, z koleżankami, które pracują, gdzie indziej również, po prostu można było od razu wyskoczyć gdzieś na miasto. Teraz by mi się nie chciało, by gdzieś zasuwać, żeby kogoś łapać. Czasem nas ktoś odwiedzi-znajomi wpadną raz na kilka tygodni. Ale dziś na przykład koleżanka mnie odwiedzi, bo idzie w pobliżu do dentysty. Wszyscy są zapracowani, a jakby mieli jeszcze dzieci, to wątpię, by w ogóle wpadali, może raz na pół roku.
-
Już mam 105 cm w talii:), niedawno było 98cm, a mi się wydaje wciąż, że mój brzuch nie jest wcale taki duży:). Ale te 105 cm zrobiło na mnie wrażenie. Chcę sobie zamówić taką płaszczyko-kurteczkę, którą będę mogła swobodnie i później nosić, bo jest taki szacher macher zrobiony za pomocą suwaka i się pomierzyłam.