-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez misiabella
-
Czaki, mi ginekolog powiedziała, że każda kobieta w ciąży powinna przyjmować magnez.Nie wiem, czy się bierze przez całą ciążę, pewnie mnie poinformuje Ja biorę maglek z witaminą B6, 3x dziennie, jest tam 500mg magnezu, odkąd biorę, nigdy mnie żadne skurcze łydek nigdy złapały, tak, jak miało miejsce w I trymestrze.
-
Kejta, ja póki co niestety nie wypróbowałam metody z amolem, ani kroplami, mój mąż wczoraj musiał dłużej posiedzieć w pracy, a dziś, jak był na zakupach to zapomniał, wkurzyłam się na niego, ale zauważyłam, że inhalacje mi pomagają, więc długo się nie gniewałam. Robię sobie 3x dziennie, z rumianku i soli. Użyłam tych kropli ze sterydami, ale stwierdziłam, że raz dziennie starczy, a tak używam kropli z soli morskiej i psiukam gardło czymś o takim samym składzie co Tantum verde, co też zawiera etanol. Pije też prenalen, ssam prenalen, zobaczę do poniedziałku, co z tego wyniknie.
-
Xylogel 0,1%. A na tym twoim nie jest napisane, by nie stosowały kobiety w ciąży? Ogólnie te krople obkurczają naczynia krwionośne. I chyba nie jest to lek, który mnie uzdrowi, tylko miałby łagodzić objawy, więc się bez niego obejdę. A jak będzie do poniedziałku gorzej, to pójdę na kontrolę i ewentualnie zacznę przyjmować ten antybiotyk, jeśli mnie ten lekarz do tego przekona.
-
mąż, jak będzie wracał z pracy ma mi kupi krople żołądkowe, lub amol, no zrozumiałam, że się wdycha, ale może się mylę:), mam tak zatkany nos, że chętnie i to spróbuję. Lekarz przypisał mi krople do nosa: Xylogel (na nim napisane, by nie stosować w ciąży), Flixonase, kolejne krople, ze sterydami, (te zaryzykuje), sinufast tabletki(napisane w ulotce: nie stosować w czasie ciąży), oraz antybiotyk amoksiklav, ale to w razie, gdyby mój stan jutro uległ pogorszeniu. Na razie ulega, ale z tym wstrzymam, się raczej do poniedziałku. Powiedział mi też jedną ciekawą rzecz, jak powiedziałam, że biorę tardyferon Fol(żelazo), żeby brała je albo rano na czczo przed posiłkiem pół godziny(tak najlepiej), albo wieczorem pół godziny po ostatnim posiłku, bo inaczej się nie wchłonie, oraz przypisał mi inną formę witaminy D3- Vigantoletten 1000, gdzie jest 1000 jednostek, żebym nie brała 2000-cy.
-
Dzięki Oosaa, spróbuję to zastosować, no tamtych dwóch lekarstw, gdzie jest jasno napisane by nie brać w ciąży nie wezmę, jakby nie było, ale odpowiedzialność w rezultacie poniosę ja i moje dziecko. Znalazłam stronę o lekach w ciąży, jeden specyfik, który mi przypisał został ujęty, jako dopuszczalny.http://www.skn-starynki.wum.edu.pl/sites/skn-starynki.wum.edu.pl/files/leki_w_ciazy.pdf. Na początku pdfa, są drastyczne zdjecia dzieci po stosowanych lekach, więc ten fragment lepiej nie oglądać. Otwierać najlepiej wówczas, gdy ktoś chce sprawdzić jakiś lek, a właściwie grupę do jakiej należy i czy się kwalifikuje. Oosaa, no niestety polska służba zdrowia wisi na włosku. Absurdem jest jednak, że lekarz prywatny nie może wypisać skierowania na badanie, tylko potrzebuje jakiś podkładek. Ja chodzę państwowo, ale niektóre badania robię prywatnie, bo mnie ginekolog odsyłała po skierowanie do internisty, a ten mi mówił, że jak chce czekać np. do kardiologa po badanie holterem, to może mi dać, ale nie wie, czy jeszcze będę w ciąży, czy już po po porodzie. Albo do okulisty, na badanie dna oka. Teraz już wiem, że to muszę załatwić prywatnie, jak mam się udać do internisty, który się jeszcze wyżywa, że czegoś od niego chce.
-
Byłam u internisty, przypisał mi trzy leki, dwa rodzaje kropli do nosa i pastylki sinufast, z czego na dwóch jest napisane, aby nie stosować w ciąży, a na trzecim, że lekarz musi rozważyć korzyści i zagrożenia, ale stosować ogólnie wtedy gdy korzyści przeważają nad potencjalnymi zagrożeniami dla płodu. Dostałam też receptę rezerwową na antybiotyk, aż strach myśleć, jaki to z kolei za środek. Lekarz skwitował, że propolisem, to ja się nie wyleczę. Mam ponoć początek zapalenia zatok.Decyzja należy do mnie. W poniedziałek mam pójść na kontrolę. Co zrobić a)nie brać cholerstwa, leczyć się czosnkiem, mlekiem i miodem, oraz robić inhalacje + tantum verde i kupić prenalen. Olać wizytę kontrolną. b), nie brać dwóch najgorszych z leków, zaryzykować ten, którego szkody miał oszacować lekarz. Lekarzowi przyznać się do niezastosowania się do jego zaleceń. c), nie brać dwóch najgorszych z leków, zaryzykować ten, którego szkody miał oszacować lekarz. Lekarza nie informować, że się nie brało dwóch z wymienionych lekarstw.
-
Dzięki Biri, zawsze dobrze zastosować, coś, co innym pomogło, lub przynajmniej nie zaszkodziło. Dobranoc:)
-
Już chyba wiem, co mogę wziąć, syrop prenalen i tabletki prenalen z propolisem i witaminą C, o ile są bez recepty:). Ale może zdążę do lekarza. Na zewnątrz po 30 stopni, a ja chora, jeszcze nie byłam chora w wakacje.
-
A mój bączek, jak czasem znienacka mnie pacnie nóżką lub rączką, to potrafię podskoczyć z zaskoczenia . Kurczę, jakieś ostre przeziębienie mnie złapało, cała twarzoczaszka mnie boli, czuję, jak wirusy, czy też bakterie, szaleją mi w nosogardzieli. Zaraz inhalacje sobie zrobię, bo czuję, że czeka mnie ciężka noc. Jutro do lekarza, jak się uda się zapiszę. Muszę też załatwić inną sprawę, kopię zwolnienia lekarskiego, księgowa zgubiła moje zwolnienie, załatwiłam duplikat, ale ginekolog źle go wypisała, okazuje się, że musi to być kopia oryginału potwierdzona przez lekarza. Z Zusu pismo przesłali księgowej i mi do wiadomości, oczywiście w tonie sugerującym chęć dokonania oszustwa z mojej strony. Dżizas. Dziewczyny wiem, że była już tu dyskusja na temat tego, co stosować na przeziębienie w ciąży, jakieś sto, albo pięćdziesiąt stron temu, ale zlitujcie się i powiedźcie, co można stosować na ból gardła do ssania? Jeśli jutro nie zdążę do lekarza internisty, to zostanę z tym do poniedziałku.
-
Krófka, to ty musiałaś być niezłą chudziną, jak masz ok 10 kg na plusie a w kostiumie kąpielowym wyglądasz nadal bardzo szczupło i zgrabniutko. Ja niby mam +6, ale za pierwszym razem miałam wrażenie, że mnie źle zważono, waga była elektroniczna, ale jakaś stara, a lekarka źle spojrzała i wpisała 55kg, a ja miałam wrażenie, że było około 57, ale nie dam ręki uciąć, czy dobrze pamiętam, ciążowy alzheimer:).
-
Pozdrawiam mamuśki:) Oosaa, jeśli nie masz nic przeciwko to w wolnej chwili, to dopiszę się do utworzonej przez ciebie tabelki. Ja też słucham z małym z brzuszka muzyki, zwłaszcza mozarta dla niemowląt i ciężarnych, chociaż wolę tą wersję dla dorosłych, ale dobrze przy tym się zasypia...Czasem do znudzenia katuje mnie tym mój mąż, ale jak mały ma mieć z tego frajdę, to czego się nie zrobi dla dzieciaczka. Muszę się zająć tą kuchnią, na razie nasz wykonawca wycenia wyburzenia i zmianę instalacji, jeśli nie będzie kosztować to majątku to chyba będziemy wyburzać tą wyspę, bo potem pewnie nigdy tego już nie zrobimy. Niestety, ale oprócz problemów z pamięcią, mam problemy z podejmowaniem decyzji, czego wcześniej nie doznawałam zbyt często. A w weekend, jak się uda, to po jakieś małe ciuszki się skoczy, przynajmniej do wyprawki. Mam koleżankę, która straciła dosyć zaawansowaną ciążę i tak mi trochę odradza pośpiech, ale każdy radzi według swoich doświadczeń. Teraz są przeceny, więc warto korzystać.
-
Truskawka, pewnie, że wypisują. Sama miałam takie pierwsze zwolnienie. Wizytę miałam mieć za dwa tygodnie (teraz już tylko co miesiąc), a lekarze zazwyczaj wypisują od wizyty do wizyty. Nie widzę problemu byś dostała takie zwolnienie, o ile nie natrafisz na jakiegoś lekarza sadystę, który nie daje zwolnień, wg zasady "nie, bo nie".
-
Cześć dziewczyny! Nasze ciąże są coraz bardziej zaawansowane i pewnie będą się nas coraz częściej czepiać różne świństwa. Ugo, życzę poprawy samopoczucia i ulgi w bólach lędźwiowych, mnie łapią bóle, jak "za długo" chodzę, z tym że to chodzenie, to nie latanie przez cały dzień, tylko dwie, trzy godziny a ja już wymiękam. Potem wystarczy się co prawda położyć, na pół godzinki i samo przechodzi. Nikt mi nie wmówi, że ciąża to nie jest choroba, nie chodzi o to, że narzekam, albo żałuję, nigdy w życiu, ale nie czułam się tak kiepsko odkąd byłam chora na ospę, jakieś 6 lat temu. Zresztą od tego czasu na nic nie chorowałam. Poza tym ciągle czyhają na człowieka różne niebezpieczeństwa, teraz jakieś bolące i zaczerwienione gardło się przyplątało, wydaje mi się, że łapię też jakąś infekcję, pewnie grzybiczą, bo jakoś zwiększyła mi się ostatnio ilość śluzu, a w niektórych momentach czuję na odwrót suchość i pieczenie, mimo, że stosuje probiotyki, tak jakoś od dwóch dni, jak to będzie się utrzymywać, to znów czeka mnie wizyta prywatna. Detuś- słyszałam, że ostatnio wystąpił jakiś wysyp cukrzycowych ciężarnych, więc pewnie już niedługo do tego grona dołączy nie jedna z nas. Emii- z jaką nonszalancją pozujesz do tego zdjęcia z tym lodem, hehe, fajna fotka:) No i się dowiedziałam, że moje siostry nie wspomogą mnie z ubrankami , łóżeczkami i wózkami, bo najmłodszy ma cztery lata, ale mają się popytać, mój brat ma dwulatkę, ale ona jeszcze korzysta z tego wózka, no i to dziewczynka i nie wiem, czy partnerka mojego brata będzie chciała czymkolwiek się dzielić, bo znam ją od niedawna, mój brat się jeszcze nie rozwiódł, zaskoczył naszą rodzinę, dzieckiem, partnerką, no i on jest strasznie zapracowany i często wyjeżdża za granicę. Z "byłą" żoną mieszkał tylko rok po ślubie, potem ona wolała zostać blisko rodziców,chociaż nie pracowała, a on musiał zmienić lokalizację, dostał mieszkanie służbowe, spotykali się w weekendy i to nie wszystkie (czasem nie widzieli się i kilka miesięcy, jak brat miał wyjazd służbowy) i tak to trwało 20 lat..., aż do teraz. Mają już dorosłe dziecko. Ja też dopiero w ten weekend poinformowałam moją rodzinę, jak mnie odwiedzili:)- mieszkają w innym mieście, nie chciałam by każdy się mnie pytał i jak i co, dlaczego, albo potęgowali moje własne obawy, czy wszystko będzie dobrze. Byli zszokowani i bardzo ucieszeni. Teraz czeka nas wizyta od strony mojego męża i oni też nie wiedzą:) Wiem, że to wkurzy moją teściową:). Ale nie mogę sobie przetłumaczyć do rozsądku, by celowo nie działać jej na nerwy, po prostu potrzeba rewanżu jest u mnie silniejsza. Powstrzymuję się, jak mogę, tłumaczę sobie nie rób tak, nie drażnij jej, ale czasem nic na mnie nie działa:).Ona chciałaby wszystkie synowe ustawić pod swoje wyobrażenia, czyli synowa ma być dla jej synów, jak matka, sama powinna rezygnować ze wszystkiego, nie robić kursów, nie wydawać na siebie za dużo kasy, ale syn jak się doszkala, to jest oczywiście ok. Jak pisałam, nie jest to zła kobieta, wkurza jej światopogląd, myślę, że tak została po prostu wychowana i próbuje te wzorce promować. Widać zatajanie jest u mnie rodzinne. Widziałam naprawdę fajny wózek w sklepie, taki rolls royce wózkowy, przeceniony do 2,5 tys, szwedzkiej firmy Emmaljunga, miałam zapisany model, ale nie mogę odnaleźć tego świstka, na którym zapisałam. Podziałał na mnie wrażeniowo, szlachetną linią budki i gondoli, solidną konstrukcją podwozia i tym, jak się ten wózek prowadzi. Tylko, że trzeba zejść na ziemię, cena jest dla nas za wysoka i o wózku za więcej niż 1500 zł nie mam co marzyć, bo to byłaby głupota, nawet jakby rodzice się trochę zrzucili, musielibyśmy zataić prawdziwą cenę . Nie, nie, muszę odgonić te grzeszne myśli od siebie.
-
Pozdrawiam mamusie, Detuś -trafna uwaga z tym barankiem:), a miałaś robiony pomiar po godzinie i po dwóch, czy tylko jeden? Bo słyszałam że różnie robią. Mi pani dr powiedziała, że da mi skierowanie na następnej wizycie, więc mogę coś słodkiego chapnąć, ale nie bezkarnie, bo moje słodkie obżarstwo może się przełożyć na zły wynik. W sumie im wcześniej to badanie tym lepiej. Dodawałaś do tego cytryny? Chociaż mniemam, że nie, bo nigdy nie próbowałam kwaśnego wielkanocnego baranka:) Krófka- ale z was ładne dziewczyny! W ogóle super mają te, co są nad morzem na wakacjach, porcja jodu bez recepty.
-
Detuś- ja niestety osobiście nie wiem dużo o cholestolazie, ale słyszałam, że towarzyszą jej bóle głowy i raczej swędzą wyraźnie dłonie, stopy, a poźniej i reszta ciała. Elleves-dzięki za info o preparatach z witaminą D3, ciągle o tym piszę, jakbym miała obsesje:), teraz wiem, co mogę zastosować, bo mi lekarka nie podała konkretnie żadnego preparatu.
-
No ja nie robiłam takowego, ale jakbym stała lepiej z kasą, to pewnie dodatkowo, bym zrobiła. Takie usg ma napewno dużą wartość psychologiczną dla rodziców (czyt. jest dużą frajdą:), 2d jest podobno wystarczające z medycznego punktu widzenia, by rozpoznać jak dzidziuś się rozwija.
-
kurczę, ja dzisiaj robiłam trochę dłużej niż zwykle, codzienne zakupy i mimo, że ich nie niosłam, oprócz ręczników papierowych i papieru, to myślałam, że nie dojdę do domu, bóle brzucha, alla okres, w prawej pachwinie znów mnie zakuło, jeden pośladek mnie pobolewał, kręgosłup i nogi. Poleżałam chwilę i wszystko przeszło. A nie wiecie, co się stało z Ossą, założycielką tego wątku. Już się nie udziela od jakiegoś czasu. Może na wakacjach.
-
Witam, Detuś, jak też miałam ketony w moczu na początku ciąży, ginekolog powiedziała mi, że mogą wynikać np. z dużej przerwy niejedzenia od wieczora do rana, kiedy się oddaje próbkę moczu. Potem, zawsze starałam się coś podjeść nawet o 23, 24 i nigdy więcej ketonów w moczu nie miałam. Podobno dosyć często w ciąży, są zaburzane jakieś wyniki i nie jest to nic niepokojącego. Ja miałam i ketony i neutrofile, o których naczytałam się strasznych rzeczy. A ponoć w ciąży organizm szaleje i stąd to się bierze. Jednak Prenatal classic, nie zawiera wystarczającej dawki witaminy D3, kupiłam sobie, vitrum D3 forte, gdzie rzeczywiście jest 2000 j.m. Reszta preparatów ma o wiele mniej. Dopiero na receptę można dostać witaminę D3 w konkretnej dawce, której przyjmowanie ma sens. Nie wiem, czemu ginekolodzy, jej nie przypisują, skoro Polskie Towarzystwo Ginekologiczne ją zaleca od II trymestru.
-
Hej dziewczyny, Byłam dzisiaj u mojej pani dr i pytałam ją o tą witaminę D3, oczywiście pokazałam jej wyniki badań, powiedziała mi, że słyszała, że ta witamina zrobiła się ostatnio "modna", ale lekarze (zwłaszcza pewnie państwowi:), nie mają zaleceń, by ją przepisywać, a zwłaszcza kierować na badanie, żeby sprawdzić jej poziom. Powiedziała mi, żebym kupiła bodajże Prenatal classic, ale żebym sprawdziła, że jest jej w tym preparacie 2000 jednostek, bo mniej nie ma sensu. Stwierdziła również, że opalanie, aż tak dużo mi nie da, musiałabym mieszkać w Afryce, no i nie bać się raka skóry. Ten prenatal zawiera kwas foliowy także, a wcześniej mówiła, żebym już kończyła go przyjmować. Niestety te mądre wnioski naszły mnie po wyjściu z gabinetu. Ostatnio niedobrze z moimi zwojami w mózgu, jarzę z co najmniej pół godzinnym opoźnieniem. Przepisała mi też żelazo, mam brać, co drugi dzień, bo moje wyniki były trochę zaniżone. Fakt, że jeżeli chodzi o produkty bogate w żelazo, ostatnio zaczęłam się opuszczać, mniej zwracam uwagę, na to co jem, mięso nie bardzo mi smakuje (zwłaszcza, że nie mam piekarnika, więc gotuje sobie zazwyczaj indyka i go mieszam z duszonymi warzywami, cierpiąc, jak trafi mi się bardziej indyczy, niż warzywny kęs), a ciągnie mnie do słodkich rzeczy, owoców, lodów, słodkich serków. Dzisiaj w szpitalu, gdzie jestem pacjentką, zresztą sławnym ostatnio przez osobę dr Chazana, pozwoliłam sobie na naleśniki z serem, owocami i bitą śmietaną, plus botwinka, żeby nie było. Zupa nie umywała się do tej robionej przeze mnie, ale wiedziałam, ze muszę załatwić jeszcze kilka spraw i nie będę miała czasu w zabawę w gotowanie. No a buraki zawierają żelazo. Pani dr dała mi tez skierowanie o dziwo na kolejne usg, takie robione na miejscu, myślałam, że tego nie zrobi, co prawda za jakieś półtora miesiąca, wizyty mam u niej, co miesiąc, ale państwowo, "zalecają" tylko 3 usg, (chyba, ze to właśnie to moje trzecie-ostatnie:), a ja naiwnie wierzę, że to jakieś gratisowe), bo pytałam jej czy tam gdzie przyjmuje prywatnie, jest aparat do usg, byłam raz u niej prywatnie w jednej placówce, ale trochę mnie rozczarował brak tego sprzętu, jeszcze przyjmuje w luxmedzie, ale sama mnie zniechęca by tam szła, mówiąc, ze bez abonamentu, się tam nie opłaca, no i tam też nie ma usg w gabinecie. Na poczatku ciąży, chodziłam wyłacznie prywatnie do innej babki, która sama była w ciąży i musiałam ją zmienić, również dlatego, bo chciałam korzystać z wizyt u kogoś, gdzie zamierzam rodzić. Ale tamta pani dr, zawsze robiła mi usg i musiałam płacić za nie tylko raz w miesiącu, a chodziłam czasem i co tydzień:) wtedy dawała mi zdjęcie i była zawsze podekscytowana moimi problemami:). No niestety nie mogę sobie pozwolić na tak częste wizyty prywatne teraz, poza tym jeśli prywatnie to wolę pójść do tej samej lekarki, żebym nie musiała wybierać, które zalecenia przyjąć, a które nie. Przez moment byłam raz na wizycie u jednej i ostatniej wizycie u ciężarnej i ta druga przypisała mi dopegyt, a druga kazała się wstrzymać i sprawdzić, czy to naprawdę nadciśnienie. Wysłała mnie tez do okulisty, dzięki czemu wiem, że mam ubytek w siatkówce oka, ale żadnych zmian nadciśnieniowych i raczej naturalnie nie będę rodziła, nad czym ubolewam... Ugo, mnie też kłuje czasem w prawej pachwinie, mówiłam ginekolożce, poinformowałam ją, że brzuch mi tez czasem twardnieje, ale nie powiedziała mi co to może oznaczać, powiedziała, żebym poobserwowała to twardnienie, jak będzie mocno dokuczliwe, to mam wziąść luteinę, którą mi przepisała, ale do tego bólu się nie odniosła, tylko zrobiła minę, a właśnie dziś mnie kłuje i kłuje...
-
hej, tak mnie nakręciłyście, że już też zaczęłam oglądać wózki, co prawda na internecie, ale trzeba powoli zacząć ogarniać sprawę. Na razie zwróciłam uwagę na Bebetto nico, ale to dopiero przymiarka w temacie. Jest taka strona, gdzie są opinie o różnych produktach, wózkach, chustach, nosidełkach i innych akcesoriach, warto przeglądać najnowsze, bo niektóre opinie są sprzed np.dwóch lat: bangla.pl. Truskawka- nasze problemy z dewloperem też niestety nie ograniczyły się do zwiększenia metrażu. Do hipoteki budynku wpisał się kierownik budowy, z którym deweloper przegrał sprawę o kasę i wszyscy lokatorzy musieli się zrzucać na jego dług, na szczęście nie były to już mega wielkie pieniądze (chociaż w naszym stanie finansów, nie były to grosze - musieliśmy je pożyczyć), ale stresu i nerwów się najedliśmy. Czaki-fajniej by było, jakbyśmy nie musieli bankowi, je spłacać do starości, ale fajnie, że jest, mniej fajnie, że musimy je kończyć właśnie teraz, kiedy wydatków będzie aż nadto. Dlatego może w końcu dojrzejemy do rozsądnej myśli, by nie wrzucać dodatkowych pieniędzy w wyburzania i zmianę instalacji. Chyba niedługo rozpoczną się nam mniej fajne badania, te związane z obciążeniem glukozą na przykład i wtedy jeśli wyniki będą złe, trzeba będzie odstawić totalnie słodycze...Ja co prawda nie spożywam nie wiadomo ile, tyle, co jedno słodkie monte dziennie, no i owoce, dżemy domowej roboty, czasem zjem loda, ale to raz na tydzień...Ale bardzo lubię tę chwilę, moją z monte i maluch też ją lubi, bo jak nie czuję jego ruchów bardzo intensywnie (coś tam czuje, ale nie tak wyraźnie), to po monte się uaktywnia...
-
Cześć dziewczyny, Zrobiłam sobie badanie na poziom witaminy D w organiźmie i okazało się oczywiście, że mam duży niedobór. Staram się z 15 minut dziennie poopalać, od tygodnia, bo dłuższe naświetlanie niestety mi nie służy. Jutro idę do ginekolog i zapytam, czy mi przypisze jakiś preparat... Naczytałam się tego i owego na ten temat, mam nadzieję, że nie zostanę potraktowana, jak przysłowiowy hipochondryk i panikara (http://www.mjakmama24.pl/ciaza-i-porod/ciaza/zdrowie-mamy/witamina-d3-wszechstronna-witamina-niezbedna-w-ciazy,230_3806.html). Zazdroszczę wam, że ruszyłyście z przygotowaniami do powitania bejbika, ja na razie, jakoś średnio znajduje czas na to, muszę się zabrać za podstawy, od trzech lat mieszkamy bez kuchni i do tej pory gotowaliśmy na kuchence turystycznej, a zmywaliśmy w łazience, najpierw nie starczyło nam na kuchnie, bo deweloper zgotował nam niespodziankę w formie 5 dodatkowych metrów do kupna naszego mieszkania, co nas spłukało doszczętnie, potem nie mieliśmy czasu się tym zająć, a na koniec się przyzwyczailiśmy. No i teraz czas byłoby ruszyć z tym z kopyta, ale mamy różne wizje tej kuchni, a mojemu mężowi jeszcze się zamarzyło wyburzanie i zmiana pierwotnej koncepcji. Koncepcja była wynikiem kompromisu między moją chęcią zrobienia małego pokoiku w kuchni i przeniesieniu kuchni do salonu, a on tego nie chciał, wiec w zamian za to przystałam na jego pomysł, by zrobić tzn. kuchenną wyspę, de facto postawienie murka z cegły pod przyszłą zabudowę. Ale ten murek zmniejsza optycznie przestrzeń, mimo że kocham cegłę, beton, stal i szkło w każdej postaci, po prostu i mnie i jego zaczęło razić ograniczenie tej przestrzeni i teraz zastanawiamy się, co zrobić, zamiast działać. A powinnam skupiać się przede wszystkim na małym misiu, naszym największym skarbie. Waży już 348g, choć to mniej niż pół kilo czereśni, które codziennie wcinam...Oto on
-
Ale dziś i wczoraj, a zwłaszcza wczoraj, była parówka na dworze, ciężko było zasnąć. Zrobiłam sobie badanie na poziom witaminy D3 w surowicy krwi, dzisiaj odbiorę wyniki. Słyszałam, ze ciężarne mają większe zapotrzebowanie na witaminę d w organizmie i jeśli ktoś się nie opala za mocno, co będąc w ciąży niby nie zalecają, ze względu na plamy i odwodnienie, to powinien sobie taką witaminę przyjmować, ale wyłącznie po zrobieniu badań. Ja się raczej nie opalam za mocno, więc stwierdziłam, ze może warto się nad tym zastanowić. Czytałam , że w 2 trymestrze powinno się jeszcze przyjmować folik do jego końca (mi ginekolog kazała odstawić po skończeniu opakowania- a skończyło mi się już, więc mam kolejną zagwozdkę, czy brać, czy nie), oraz kwasy dha dla ciężarnych, jeśli wyniki krwi nie wskazują na jakieś niedobory,to nie brać poza tym już nic. Malyna, dziękuje za słowa otuchy, zawsze się przydają, kiedy człowiek jest skołowany, a nie chce nic przegapić. Bombka- mi na początku ciąży wróżono nadciśnienie, bo miałam wysokie ciśnienie zawsze w gabinecie lekarskim, okazało się, być raczej syndromem "białego fartucha", chociaż do końcu nie jest to stan w porządku, bo babka mi mówiła, ze ciśnienie w ciąży fizjologicznie powinno ulec obniżeniu i to jest stan prawidłowy właśnie, czyli, jak ktoś miał niskie, powinien mieć jeszcze niższe, jak ktoś miał w normie, powinno mu się przestawić ogólnie na niskie, napewno trzeba uważać również, by na przykład nie zemdleć, więc ryzyko jest, ale przy wysokim konsekwencje mogą być poważniejsze, ponoć dziecko może mieć braki w dostawie substancji odżywczych, lub tlenu. Ja dlatego postanowiłam przestać pracować, mimo że chodziłam do pracy z ciśnieniomierzem i mierzyłam w chwilach stresu, jak ktoś mnie wku...wił na przykład, albo pomyślałam za długo o teściowej:), chociaż to dobra kobieta jest:). Odkąd siedzę w domu mam ciśnienie 110-120/60-70, czasami mi spada poniżej 100. U lekarza miałam non stop 140/90 i już miałam brać leki, ale babka powiedziała bym zrobiła sobie badanie holterem, które wykazało, że te ciśnienie, które jest niebezpieczne mam wyłącznie wtedy jak zbliżam się do przychodni, czy do szpitala.
-
Cześć dziewczyny, chciałabym do was dołączyć. Przeczytałam wszystkie strony waszych wpisów, co trochę zabrało się czasu, ale fajnie się czyta, tak po 20-50 stron naraz. Jestem teraz na zwolnieniu, wiec mam trochę czasu, choć czasem wydaje mi się że go właśnie mimo to nie mam, już zaczynam rozumieć emerytów, na nic nie mają czasu, po prostu człowiek przenosi się w inną czasoprzestrzeń:). Wczoraj miałam usg połówkowe i cieszyłam się, że mój mały miś, zdrowo rośnie, tylko, jak wróciłam do domu, to zdałam sobie sprawę, że lekarz nic nie powiedział mi, jakie mały ma tętno, czy uderzeń na minutę, żadnych takich parametrów. ogólnie na kartce z tej poradni mam wypisane, ze czynność serca płodu uwidoczniona, ale bez szczegółów. A czytałam, jak dziewczyny podają konkretne parametry, w tym jakie są prawidłowe...Znacie pewnie z autopsji takie poddawanie wszystkiego w wątpliwość, wietrzenie przyszłych problemów, wszystko z niwiedzy i lęku o maluszka.