Skocz do zawartości
Forum

misiabella

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez misiabella

  1. Krófka, to jakiś tytan ten twój mąż:). W sumie dawaliśmy radę zasuwać, jak głupi w pracy, to może i tu damy radę, mam na myśli mojego M:).
  2. No ja też za banami nie przepadam, mogę zjeść, tylko oby nie były dojrzałe, wolę takie lekko twardawe jeśli już. Elleves, pomysłowo z tą szafą:). Widzę, że już zwszystko rozkminiłaś:). U mnie w tym pokoju, nie ma miejsca na szafę 60 cm głębokości, więc stoją dwie komody, około 45cm. W salonie dziecko to chyba nie najlepszy pomysł, bo rzeczy miałby w tym małym pokoju, więc widzę, że to odpada. Tylko, że będziemy musieli chyba kupić łóżko takie jednoosobowe 120cm szerokości, w razie czego i mąż się zmieści, a później kiedyś będzie służyło małemu po 4 roku życia. I tak w tym pokoju będzie ścisk. Tak to będzie spał w salonie w tygodniu (skoro się zapiera rękoma i nogami by nie spać w pokoiku, po byłej kuchni, bo zastanawiam się, czy da radę chodzić do pracy, jak mały będzie się budził i chciał jeść:). Oosaa, Elleves, wy się nie obawiacie, że wasi faceci nie dadzą rady rano chodzić do pracy?
  3. Malyna, ja gdzieś czytałam i oglądałam w programie (zapewne sponsorowanym), że kołderkę najlepiej stosować dopiero po 4 miesiącu życia. Sama nie mam o tym pojęcia, ale teraz są takie trendy:). Moje siostry używały kołderki i nic się ich dzieciaczkom nie stało podczas snu oczywiście.
  4. Ja mam na krzwą, usg szpitalne i to byłoby na tyle,jak zwykle na mocz i morfologię, muszę się poorientować, co jest jeszcze wskazane. Jak chodziłam prywatnie to płaciłam 150zł, a z usg, kiedy dostawałam zdjęcie 350, dalsze wizyty +płatne badania doprowadziłyby mnie do ruiny. Zwłaszcza, że oprócz kuchni, czas kupować wyposażenie pokoiku. Teraz, gdy ma się pojawić nowy lokator widzę, jak moje mieszkanie jest nieustawne, w pokoju dla dziecka, który był naszą sypialnią, nie zmieści się łóżeczko i nasze łóżko, chyba będziemy musieli je wypieprzyć i wstawić jakieś jednoosobowe, albo przenieść się z dzieckiem do salonu. Salon z kolei jak na mieszkanie w tak zw. bloku mamy duży, bo jest tam około 30m2.W kuchni mieliśmy mieć naszą sypialnię w przyszłości- ale tam z kolei też nie zmieści się nasze łóżko (musiałoby mieć max z 140x220) i może zdecydujemy, że powróci tam kuchnia, ale z dzieckiem przez pierwszy rok życia chciałabym spać w pokoju. A wy, jak to organizujecie?
  5. Dzięki dziewczyny za porady, fotelik i wózek to dla mnie najtrudniejsze zagwozdki do rozgryzienia. Ja spałam dobrze, tyle, że za krótko, ale mogę sobie później podespać. Mój M ma gorzej. A co myślicie o śpiworku do spania? Dostałam w tej pace, jest podniszczony. Rożek też dostanę, ale od mojej siostry. Zobaczę, też jak będę stała z kasą.Np. zobaczę pieniądze z ZUSu w końcu. No i wciąż się zastanawiamy nad tym wyburzaniem. Nasz wykonawca zrobił sobie coś w kolano, jego pomocnik, by się zajmował sprawą, a wolałabym bezpośrednio tamtego, nazywamy go hrabią między sobą, bo pracuje czysto, nie nabrudzi, nie poniszczy, nawet rękawiczki robocze jakby zawsze miał czyste i dobrze robi. Stolarz, który miał nam kuchnię robić, już może nam jej nie zrobić, bo też ma jakieś problemy. A tu czas zapierdziela. Elleves, a jak tam twoje przeziębienie? Ja myślę o kupnie inhalatora.
  6. No rzeczywiście pustki:). Ja inwentaryzuję podarowane mi ciuszki, samo przeglądanie zabrało mi z godzinę. Niektóre są w porządku, niektóre w stanie sporego zużycia, ale można je wykorzystać do "chodzenia" po domu. Największy problem stanowią kombinezony, same wielkie i brzydkie, najmniejszy jest w rozmiarze 74, na dzieci takie, jak nasze chyba przydałby się 68. Kombinezon może kupimy sami, może kolega ma w lepszym stanie, te kombinezony są naprawdę paskudne. Ale pajaców i bodziaków jest sporo:), niektóre w dobrym stanie, niektóre podniszczone. Nie żałuję jednak, że poczyniłam sama już pewne zakupy.
  7. Mnie boli wszystko od brzucha w dół, kłuje w pochwie, plecy bolą, wczoraj chodziłam po ścianach po powrocie. No właśnie czytam bardzo negatywne opinie na temat tego wózka, trafiają się też dobre, ale więcej negatywnych widzę. Mój brat twierdzi, że wózek dobry, on by mnie nie oszukał, ale może mieć mniejsze pojęcie, często go nie ma poza domem... Zobaczę, ile chce bratowa i się zastanowię, bo niektóre opinie naprawdę masakryczne. A już się witałam wczoraj z gąską...Byłam zadowolona, że taki dobry wózek kupię za małe pieniądze.
  8. Bratowa pewnie z tym fotelikiem zapłaciła tą kwotę, ciekawa jestem jej ceny:). Myślicie, że fotelik można kupować z drugiej ręki, nawet od rodziny?
  9. Malyna ja też czuję gorzej ruchy, raz mały mnie kopnął, jak położyłam rękę na brzuchu, w której trzymałam szklankę, widać nie podobało mu się to ograniczenie przestrzeni. Ale ja znów się kiepsko czuję po wczorajszym kilkukilometrowym spacerze (myślę, że zrobiliśmy około 10km). Nieciężarni czuli się zmęczeni, wczoraj myślałam że wykorkuję, nawet się przestraszyłam, że małemu zrobiłam tym krzywdę. Bratowa chce mi sprzedać wózek, miała go wystawiać na allegro, więc za darmo mi nie odda. Wózek jest dwuletni, prześle mi zdjęcia, bo nie pamięta, jaki to model, ale to X-lander, kupiła go za 2,600 zł. Ona go bardzo chwali, mówi, że na zimę to bardzo dobry wózek, jest ciężki, ale mam w budynku dwie windy, nosić go raczej nie będę... Teraz używają zwykłej spacerówki i to 18stoletniej. Kurczę, ona też miała opryszczkę w ciąży i źle się to skończyło. Twierdzi, że przez tą infekcję jej córka miała sklejone jelita, czy coś takiego, mimo, że ta opryszczka nie pojawiła się u niej pierwszy raz w życiu.Ale mnie uspokajała, że mi przytrafić się to nie musi. Ma jeszcze jakieś podgrzewacze do butelek, dwa laktatory i coś tam jeszcze. Za co dużo zapłaciła, ustali jakąś niewielką sumę. Ma też fotelik maxi cosi z bazą isofix - za to będę znów musiała coś odpalić, ale zastanawiam się nad kupnem, bo słyszałam, że takie rzeczy lepiej mieć zupełnie nowe. Dziś chyba też odbiorę część ciuszków, teściowa PKSem postanowiła mi przesłać, więc się cieszę i mam nadzieję, że się nie rozczaruję.
  10. IgaJula, no właśnie inhalator to najlepsze rozwiązanie, sama muszę sobie go kupić. Wczoraj pochodziłam z 5 godzin i myślałam, że nogi wyjdą mi z tyłka, dziś nawet czuję się niezaspecjalnie, a czeka mnie spacer nad Wisłą:) Miałam też problem, by posprzątać mieszkanie, normalnie nie dałam rady się schylać, kurczę a są podobno kobiety, co pracują do 8-9 miesiąca ciąży, a ze mnie taki słabeusz się zrobił. I jeszcze mam wesele za tydzień, jakieś 250km od miejsca zamieszkania...
  11. Elleves, żeby inhalacja była skuteczna potrzebne jest trochę samozaparcia:). Mój mąż nie ma np. cierpliwości do tego. Ja dodawałam rumianek w torebce i trochę soli himalajskiej , jaką stosuję w kuchni, można podobno kupić specjalną sól fizjologiczną do inhalacji w aptece. Dodawałam tak z łyżeczkę. Miałam ułatwione zadanie, bo mam elektryczną kuchenkę elektryczną, stawiałam garnek na niej, szukałam odpowiedniej pozycji, by mnie to nie męczyło i zapuszczałam film do oglądania i oddychałam z 15 min intensywnie, trochę przez usta, trochę przez przez nos, ogólnie tak przez 30, 40 min, ze dwa, trzy razy dziennie, zwłaszcza przed snem. Wyleczyło mnie to z niejednej choroby. Wieczorem mleczko z miodem i czosnkiem, krople z solą fizjologiczną, choć brałam przez kilka dni te ze sterydami, przepisane od lekarza i jakoś mi przeszło. Na pewno warto jest iść do lekarza, bo ja miałam początek zapalenie zatok, ale objawy zmalały i lekarz stwierdził, że nie muszę brać antybiotyku. Zmierz temperaturę, ja miałam na początku, 37 i coś, ale potem mi spadła, gdyby się podnosiła, na pewno weszłoby cięższe leczenie. Mili_iwózek jaki zaprezentowałaś wygląda na taki, który ma wszystko, to co trzeba, najlepiej poszukać opinii na ten temat, kogoś kto używał, choć mogą się trafić opinie i fałszywe od konkurencji:). Wózek to ciężki wybór, ja na youtubie oglądam różne prezentacje wózków, ale widzę, że to materiały sponsorowane:). Ja będę kupowała we wrześniu i odsuwam od siebie ten ciężki kawałek chleba. Oosaa, super, że wizyta u lekarza przyniosła same dobre wieści. No twój R chyba musiał uczcić dobre nowiny. Malyna, pisz, co u kotka, strasznie mi szkoda twojego futrzaka.
  12. Kassandra, dziękuję Ci za link, bardzo ułatwi mi życie, bo chcę zamówić tą poduszkę, zrolowana kołdra przestaje mi wystarczać, moszczę się przed spaniem, podgarniam pielesze jak kura na grzędzie:). Oosaa, marzenia z Carlosem Solisem z Desperate Housewives :)?, no dwustuprocentowy samiec, co najmniej, ciężki kaliber . Czaki, do września prawie miesiąc, będziesz męczyć się bidulko. A ja po wizycie, szyjka ok, ginekolog nie ma zastrzeżeń, ale, bez usg, nie jest to miarodajna ocena stanu ciąży. Usg mam we wtorek, kolejną wizytę 5 września, jak z krzywą będzie ok oraz na usg, to chyba nie będę lecieć do niej prywatnie (zwłaszcza,że jak pisałam, nie ma usg w gabinecie, a za takie wizyty bez usg nie chce mi się płacić). Za to hemoglobina znów mi trochę w dół poleciała, teraz już mam przepisany tardyferon 2x dziennie. Na bóle brzucha, ciągnięcia powiedziała, że" taka moja uroda". Jak będzie bardzo boleć, mam wziąć nospę, a jak to nie pomoże luteinę, nawet jednorazowo, którą mi jeszcze wcześniej przepisała w razie czego. Ja jeszcze ani razu nospy nie brałam, ani żadnego przeciwbólowego, też mam takie jakieś opory. Na opryszczkę, jeśli się powtórzy- teraz jest w stanie zanikającym, iść do internisty i nie bać się wziąć lek antywirusowy.
  13. IgaJula, ja też tak to sobie wyobrażam, że ten lęk, to strach o maleństwo przede wszystkim, o to czy pójdzie wszystko dobrze. Bombka ładny brzusio:)!
  14. No ja też mam takie przemyślenia, że jakiś etap się kończy, a nowy zaczyna. Nawet ginekolog mi mówiła, bym korzystała ile wlezie z uroków 2 trymestru, bo to takie 3 miesiące miodowe ciąży, a potem już nie jest tak pięknie i różowo:). Mam nadzieję, że tylko tak straszyła:). Ja na razie nie boję się porodu, bo go nie przeżyłam, właśnie się zastanawiałam, że dziewczyny które rodziły, wcześniej piszą o pierwszych lękach, bo wiedzą, co to oznacza i już to przeżyły:). W listopadzie będę trząść portkami zapewne:). Mój mąż boi się mi towarzyszyć, ale będzie towarzyszył, jeśli o to go poproszę, a raczej na pewno to uczynię, on uważa, że przy nim się bardziej ekscytuję, wkurzam podwójnie, ale ja myślę, że będę dzielna, bo dzielna być muszę, nie mam innego wyjścia:). Na razie wciąż fokusuję się na innym celu:dotrwać do porodu.
  15. Malyna u mnie też dzisiaj nie dokazywał, ale grunt, że się rusza z rzadka, po wachlowaniu, nawet jakby żwawiej, tylko mój M już dłużej nie może:)
  16. Bombka, ja gdzieś się natknęłam na taką stronę, o wyprawce, którą sobie podczytuję: http://www.wyprawkabobasa.blogspot.com/p/spis-tresci.html Sama tylko sobie wypisuję, co bym kupiła jeszcze z ubranek. Teściowa, ma mi przywieźć pakę, od brata mojego męża, ale dopiero pod koniec sierpnia, więc muszę cierpliwie poczekać, co się z tego nadaje do użycia i w jakim rozmiarze. Chciała nam wózek kupować, ale jej to wyperswadowałam, powiedziałam, że sami chcemy wybierać, poza tym większy wybór mamy na miejscu. Właśnie, taki też z nią problem, że chciałaby nas wyręczać, sama wszystko wybierać i doradzać, doradzać we wszystkim:).
  17. Malyna niech ci mąż brzuch powachluje, mój powachlował i mały zaczął się ruszać:). Znaczy nie brzuch, tylko czymś nad brzuchem:) U nas sprawdziło się zaproszenie na ślub w wielkiej kopercie. U was też tak duszno, nawet gorzej niż w trakcie największych upałów:)?. Dziewczyny któraś z was załączała linka do takiej poduszki w kropki za 50zł, dla ciężarnych i do karmienia. Szukałam z 50 stron wstecz i nie mogę tego odszukać, wydawało mi się, że jestem w stanie zapamiętać numer strony, przed ciążą miałam tego typu pamięć fotograficzną, niestety zapomniałam, że teraz mogę o tym już nie pamiętać:). Mogłam sobie ten link przekopiować do moich notatek z wyprawką:(.
  18. Asia1985, no ja mam podobnie, z tym kupowaniem, powoli kupuje ciuszki, ale nie mam pojęcia, ile to wszystko razem wyniesie, ale na pewno nie mało:).
  19. Dzięki Truskawka:). Idę na wizytę we wtorek, dokładnie dentystę dopytam, czy nie mam też mniejszych ubytków, a tamten ząb będzie czekał, czy też dwa, bo nie mam pewności, byłam w lekkim szoku, że z moimi zębami coś się dzieje, a wcisnęłam się na sprawdzenie bez umówienia wizyty przed wizytą męża. Gabi 85, ja też myślałam, że dziś będzie piątek:) . Życzę, by z guzem wszystko było w porządku. Mnie na pierwszej wizycie u okulisty zasugerowano, że mogę mieć nowotwór oka. A właściwie sama sobie zasugerowałam, bo to była moja własna interpretacja wyników opisu badania ,poparta przejrzanymi wieloma internetowymi stronami okulistycznymi i dziwnym zachowaniem okulistki, która poleciła mi znaleźć dobrą klinikę okulistyczną. Zapisałam się do znanego profesora, a ten mnie uspokoił na szczęście, że nie jest to zmiana nowotworowa. Tak, że ja miałam przeboje w 1 trymestrze i już o nich nawet zapomniałam. Teraz ogólnie jestem spokojniejsza, więc się tak nie nakręcam. No może czasem troszkę, jak czegoś nie wiem:).
  20. Malaiza, no ja też dołączyłam, gdzieś około 3setnej strony, a przewertowanie wszystkiego, zabrało mi z trzy tygodnie, gdzieś tak sto stron na tydzień, bo nie miałam wtedy czasu, by zająć się czytaniem, jak wakacyjną lekturą :). Truskawka, no to byłaś dzielna! A tobie jakieś inne zęby dentysta leczył? Pytam, bo mi nie chce, prawdopodobnie podejrzewa kanałowe leczenie i nie mogę się zacząć leczyć, bo musiałby mi zrobić rtg, a tego w ciąży raczej robić się nie powinno, niby są jakieś fartuchy osłaniające, ale pewnie nie chronią, więc ja rtg na pewno robić nie będę. Leczył ci jakieś mniejsze ubytki? Do tego rtg, chyba nie potrzebne?
  21. Witaj Malaiza:), fajnie, że napisałaś. W grupie raźniej:) Jeśli chcesz, możesz pod suwakiem u Oosay, wpisać się na listę.
  22. ja do późna wczoraj myślałam, że dziś będzie piątek i muszę rano wstawać na wizytę. Gdyby nie to, że dzwoniłam wczoraj do siostry, to już bym wracała po pocałowaniu klamki u ginekolożki. Mój M, jeszcze mi przytakiwał, chociaż mówiłam, że mam wyłącznie piątkowe wizyty. Są informacje, które wypuszcza jednym, a wypuszcza drugim uchem. Już mi się dni tygodnia zaczynają mieszać. Byłam też dziś zaniepokojona faktem, że mały do około 10godz. w ogóle się nie ruszał, być może były jakieś ruchy podczas chodzenia, których nie zarejestrowałam, ale strasznie przez chwilę się zmartwiłam. Wczoraj brykał, jak się patrzy, a dziś znów ma niemrawy dzięń:(. Oosaa, a ten ginekolog przystojny chociaż?:) Elleves, ja na początku sobie obiecywałam, że bodziaki same rozpinane będę kupować, mam w sumie takie dwa z h&ma, w sumie mogłam kupić dwa komplety, a tak to rzadko się z takimi spotykam, ale ja tak często nie latam do sklepów, jeśli będę czegoś szukać jeszcze to pewnie na allegro.
  23. Widziałyście to?:) Obejrzyjcie.
  24. To fakt, Malyna z przedziałką przesadziła a ja pozwoliłam sobie pod jej adresem na skromny żarcik:). Rozbawiło mnie to jej "nie śmiejcie się":).
  25. Brzuszek imponujący:). A tam za twoimi nogami, czyżby jakiś sierściuch się ukrył? Dobra, już znikam, muszę swoją robotę skończyć:).
×
×
  • Dodaj nową pozycję...