-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez misiabella
-
IgaJula, fajnie, że wam się dziewuszka trafiła, na chłopców to też dobrze wpłynie, musi być choć mała równowaga:). Malyna, no u nas było tak, że kolor nam nie odpowiadał, bo był jaśniejszy niż wg wzornika, szafkę cargo, sami zmodyfikowaliśmy, ale upewnialiśmy czy będzie działać, dostaliśmy odpowiedź pozytywną, ale nie działa jak należy, bardzo ciężko chodziła:). Jutro pójdzie dobrze, a swoją drogą, to dobra metoda, by trochę podkolorować, by przyjęli do szpitala, sama może ją wykorzystam, jak będzie mój termin i nic się nie wydarzy. Fasolka, a jaką herbatkę pijesz?
-
Agi gratulacje!!!Trzymajcie się ciepło, buźka:*. Justys super, że niunia taka spokojna i sprawy unormowane. No i pępuszek odpadł, zuch kruszyna:). W szpitalu nie dają żadnych wytycznych, samemu trzeba kupować tą witaminę D i K i wiedzieć w jakich okolicznościach należy przyjmować? Widzę, że człowiek nadal musi się borykać z niewiedzą i szukać na własną rękę. Ciekawe, jak tam Malyna, czy trzyma się dziarsko, czy już urodziła:)? Malyna, jak tam? Malyna, mi już wymieniali raz fronty do dolnych szafek w kuchni, teraz zabrali szafkę, która źle się otwiera, teraz dopiero będzie można wziąść się za blat, jak przyjdzie w poniedziałek zlew, który wymienialiśmy, bo stwierdziliśmy, ze jednak za duży, nie wiem, czy doczekam gotowej tej kuchni do rozwiązania, a u Ciebie jak tam?
-
Czaki, ja zamawiałam sobie z apteki geminii, jest bez dodatków, 100% liści malin w składzie, z firmy Flos.
-
Krófka, fajny synuś, pyzaty, widać dobrze tam u Ciebie w brzuszku miał:). Agni, super, że się udało. W Polsce, tego za często nie robią, choć czytałam, że są lekarze praktykujący taki obrót. Ja pewnie bym się nie zdecydowała, choć może niesłusznie, bo czytałam, że nie jest niebezpieczny dla dziecka. Ale wiadomo, jak ktoś jest panikarzem, to będzie się bał, jak ja . Em87, ja mieszczę się w górnej granicy średniego wzrostu, mam 1,70m, tylko tak dobrze wystartowałam z tym wzrostem, jako niemowlak:). Elleves, no ciekawe, ciekawe...:). Ja bym jednak ustąpiła Ci pierwszeństwa w tym względzie, bo tak całe ze dwa tyg., by mi się jeszcze przydały:). Dziewczyny, ile pijecie, tudzież piłyście tej herbaty z liści malin? Jedną filiżankę dziennie? A na laktację herbatkę tez pijecie, można kupić ją w aptece? Jak się nazywa? I z czego to jest.
-
Elleves, no to gratuluję takiej wagi synka, jak sobie wymarzyłaś. Ja się urodziłam długa i chuda, miałam 58 lub 59 cm długości przy wadze 3kg, mój M ważył 3.20 i miał bodajże 56. Kurczę, tak niewiele nam zostało:). Agni, niestety zawsze coś wyskoczy, jak człowiek najmniej się spodziewa, trzymam kciuki za Was:*. W Polsce, myślę, że niewielu lekarzy rozważałoby obracanie, tylko byłaby cesarka, ale to dlatego, że nie jest to metoda popularna i coraz mniej położników potrafi ją stosować, choć ponoć też jest wykonywana. Czy jakiś skorpiołak dzisiaj wyskoczy?:)
-
Mi też by starczyło 3200:). Tylko, żeby brzuszek nie był grubszy i współmierny do główki i nóżek.
-
W prywatnym gabinecie 2450g, tego samego dnia na szpitalnym usg 2700g. Jak pisałam zawierzam bardziej prywatnemu gabinetowi, bo robią tam prenatalne i połówkowe, jest to polecane miejsce, wiem, że mają tam dobry sprzęt. Teraz w szpitalu na kontrolnym usg "ważył" 3,100, ale podejrzewam, że może być to mniej, skoro mają taką tendencję do zawyżania. Mogę się mylić:). Przy narodzinach rzadko się zdarza by waga była współmierna z prognozowaną, zazwyczaj jest to 300 g, w tą lub w tą.
-
Elleves, waży podobno 3,100, ale wg mojej teorii z 2,900:). Wiedziałam, że znam skądś tą twarz (Mam na myśli BUKĘ:).Wyczaiłam, że jeszcze Anmiodzik, jest w podobnym tyg. zdaje się...
-
Elleves całkiem sympatyczna ta BUKA i taka trochę drapieżna;). Krófka, gratulacje!!! Mamy naszego listopadowego skorpiołaka:), który wykluł się w pełnię. Swoją drogą myślałam, że to dopiero tej nocy ta pełnia:). Truskawka, a tak, pewnie, że niedowiarek:), a co mam wierzyć, jak usg szacuje wagę z dopuszczalnym błędem 400-500g:). Poza tym mam swoją teorię, tam gdzie byłam prywatnie, wiem, że mają dobry sprzęt, bo wykonują na nim prenatalne i połówkowe i jest to jedne z polecanych do tego miejsc. Więc wierzę, że mały mógł ważyć niecałe 2.5 kg w 36 tc, w szpitalu "zważyli" go na 2.7. Teraz wg "mojej teorii", po mleczku w tubce może ważyć około 2.9, a nie 3.1. Jak posiedzi grzecznie jeszcze dwa tygodnie, to może dojdzie do 3.3kg. Waga nie martwi mnie tak bardzo, jak różnice w poszczególnych częściach ciała, doszły one do 2tyg.(czy raczej zmalały), ale podejrzewam, że jest, jak z wagą, w rachubę też wchodzą błędy w pomiarze. Ja też mogę być w błędzie, a moja teoria do bani, biorę to pod uwagę:). Położna ze szpitala, już nie jednych widziała takich przestraszonych rodziców, co przyszli oglądać porodówkę, dla niej to nie jesteście wariaci, ale "kolejni z cykorem":), jak ktoś nie objawia ani grama strachu, to pewnie jest dla niej stan anormalny:). Malyna, jeśli nie urodzisz do poniedziałku, to czeka Cię dobre rozwiązanie, będziesz spokojnie w szpitalu czekała monitorowana, moim zdaniem, to najlepsze, bezpieczne rozwiązanie.
-
Ana, mi nie mówią, ale na wydruku z usg jest podawane, ile jest +/-. Więc dla mnie jest to rzecz oczywista i lekarz też tak do tego podchodzi, nie informuje jakoś o tym pacjentek, chyba, że zeszłaby na ten temat mowa.
-
IgaJula, wielkie gratulacje i całusy dla Was:*. Jesteś kolejną naszą listopadową, ciążową bohaterką, która uwolniła swe dziecię z czeluści brzucha:). Piękna dziś była dzisiaj pogoda, aż miło było dać nura z "pieczary", jak to Ty Elleves nazywasz:). Pamietam, że jeszcze ktoś jest o podobnym terminie t.j. 16-18.11, lecz nie pamiętam kto . Truskawka, byłam na usg, wg ordynatora patologii ciąży mały podrósł i waży 3100.( IgaJula, to chyba dzięki Twoim zaleceniem, do pochłaniania mleka w tubce- zjadłam, co prawda trochę mniej niż zalecałaś:). Szczerze mówiąc, wiadomo, 400g może być w tą lub w tą, więc ciężko stwierdzić, jak jest naprawdę. Różnice między główką a brzuszkiem są teraz około 2tyg, lekarz powiedział, że mieszczą się w normie. Ale ja jestem niedowiarkiem, nie dowierzam tak łatwo:), no i się martwię, taka już jestem:), że wietrzę oszustwo. Uspokoiły mnie trochę te diagnozy, choć wiadomo, gdyby wszystkie części ciała były z jednego tygodnia uspokoiłoby mnie to na 100%, a tak na 50:). Wpadłam jeszcze na pomysł, że ciuszki dla dziecka mogę zapakować w bawełniane woreczki, które mi zostały po zakupie jakiś piżamek i koszul i trzymałam w nich swoją bieliznę. Wyprałam je dziś rano w 95 stopniach.
-
No i zapomniałam dodać, że pakuję swoje rzeczy w reklamówki i siup do torby, a rzeczy maleństwa już do takiego pokrowca po pościeli, w przezroczystym woreczku bo bodziakach mam tylko jego kosmetyki.
-
Moninius, to jest takie dokładniejsze badanie przepływów. U mnie było zalecenie, bo podejrzewano hipotrofię. Przepływy okazały się dobre, ale brzuszek mniejszy...Zobaczę jutro czy coś przybrał na wadze i w brzuszku. Dziś zasnęłam na chwilę w dzień, to mi się śniło, że przegapiłam to usg i ganiałam po szpitalu, czy mi jednak nie zrobią. Cieszę się, że nie pamiętam w takim razie swoich snów z nocy:).
-
U nas w szpitalu pieluszki tetrowe są obowiązkowe, jednorazowe również, gaziki jałowe, kremy do dupci i tym podobnie, prawie, że wszystko. Też się zastanawiałam nad tymi reklamówkami, pakuję wszystko w nowe reklamówki i pokrowce, które przyszły razem z zamawianymi rzeczami. Latające szczury nie przyszły mi na myśl:). Ciuszków jeszcze nie pakowałam, mogę je włożyć w jakąś tetrową pieluchę...
-
Elleves, Dobrze Ci, że jesteś wysportowana (tak wnioskuję po twoich wypadach na basen), nie wpływa to na samą czynność skurczową, ale, jak oglądam porodówkę, to dobra kondycja dużo daje, człowiek ma więcej sił, a siły są ważne:). Ja próbowałam coś ćwiczyć, ale to było za mało i nieregularnie, czuję się flakowato, boję się, że źle to się odbije na porodzie, lepiej mieć poczucie kontroli jako takie nad swoim ciałem. Za to kegla ćwiczę, jak leżę:). Wiesz 5 podkładów porodowych w tą lub w tą mnie nie zbawi, zwłaszcza, że są płaskie, ja nie chciałabym brać całego opakowania, bo w nim jest 30 . Wolę mieć wszystko w razie czego pod ręką, M niech będzie jak najwięcej ze mną. Zastanawiamy się nad wynajęciem jednoosobowej sali na 1 noc, gdzie będzie mógł być z nami. Choć musimy przemyśleć ten nietani wydatek.
-
Em87, dzięki, dopakuję jeszcze dwa:). No pewnie, że fajniej wracać do czystego łóżeczka, niż do hmm...krwawego barłogu. Może za mocno powiedziane, ale trudno dobrać jakieś adekwatne słowa:). Wiem, że będzie bolało, na szczęście moja świadomość nie zdaje sobie na razie sprawy, jak bardzo, ale mały musi jakoś wyjść, trzeba mu to umożliwić, nie ma innego wyjścia:). Poza tym tęsknię już za nim, jak widzę wasze szkraby:). Truskawka, no ja bym chętnie poszła do lumpka, tylko na dalekie wojaże raczej sama nie dam rady, koło mnie są jakieś, może tam skoczę w czwartek, tylko nie wiem, czy tak od ręki znajdę. Nie sądziłam, że pod koniec ciąży będę tak mało wydolna.
-
Moonik też myślę o jutrzejszym dniu z drżącym sercem, mam kontrolne usg. Przepływy dooplerowskie też mam dobre, strach jest, bo u mnie ten za mały brzuszek tak mnie martwi...Cesarki nie ma co się bać, ale tu już toczyły się dyskusje, na ten temat, więc się nie będę powtarzać, co ja osobiście uważam . W pewnych przypadkach cesarka, to naprawdę najbezpieczniejsze wyjście dla dziecka.
-
Ana, to cenna rada z twoim pakowaniem, chyba muszę się zastanowić, jak przeorganizować te torby. Takie bóle, jak na okres pojawiają się u mnie coraz częściej, najmocniejsze są późnym wieczorem, ja szczerze mówiąc nawet nie wiem, czy to są skurcze, bo chyba tylko raz były połączone z twardnieniem brzucha i trwały z jakąś systematyką kilku minutową, ale szybko przechodzą.
-
Truskawka, no widoczna różnica. Ewentualnie, na wyjście ze szpitala mogę mieć taki nie "kurtkowy"-mam takie, a taki mógłby posłużyć na resztę zimy, chyba?:). Niestety dostałam w spadku same duże kombinezony, takie zaczynające się od rozmiaru 74. Powiem Ci, że też dostałam ubranka w różnych rozmiarach, nie są to pełne komplety oczywiście, np. już z 68 są spore braki, 56-62, mam aż zanadto, oprócz wspomnianego kombinezonu, upchałam to w dwie komody i już nie mam miejsca na nic. Słyszałam też,że można zestaw do lewatywy kupić sobie w aptece i zrobić samemu, tylko nie wiem, czy podołam takiemu zadaniu . Musiałabym poszperać w internecie.W planie porodu, który dostałam na terenie szpitala na pewno zaznaczę, że chcę lewatywę:).
-
Dziewczyny od których szpital wymagał swoje podkłady poporodowe na łóżko, ile potrzebnych jest sztuk? Bo średnio mi się widzi branie całego wielgachnego opakowania. Myślałam o 8.
-
Ana, Oosaa, jak się odezwie na forum możesz zapytać ją o ten aspirator podłączany do odkurzacza, pamiętam, że pisała o tym. Już nie pamiętam czy pozytywnie, czy negatywnie, ale chyba to pierwsze. Krófka, Malyna, nie mówcie hop, w czwartek pełnia i zobaczycie, co będzie się działo. Obym sama się nie przekonała :). Dla mnie lepiej, żeby nie był to mój czas, wolę jednak tak za dwa tygodnie, jak będzie kuchnia i będzie posprzątane po montażu. No i walczę z tą wyprawką nadal. Moich rzeczy wychodzi na całkiem dużą torbę na szczęście taką na kółkach, bo nie chciałam brać wielgachnej walizki, ale dla małego jest potrzebna niewiele mniejszych gabarytów, jeśli nie równych. Myślałam, że upchnę się w taki pokrowiec po pościeli, przypominający walizeczkę, ale dupa blada, gdzie tam, jest za mała, pieluchy jednorazowe i chusteczki - obowiązkowe rzeczy u mnie w szpitalu już nie wchodzą. Muszę skompletować kolejno apteczkę niemowlaka, paracetamol w czopkach, espumisan i td. Jeszcze zrobiłam się jakaś marudna w tym tygodniu ciąży, mój M mówi, że się doigram i odwiezie mnie na porodówkę i pod drzwiami zostawi, niech tam sobie ze mną radzą .
-
Ana, ja mam termin z usg z 12-14 tc, branego pod uwagę na 18 listopada, a termin z OM, na 23, więc też mam rozbieżności. Kliknij na czyjś suwaczek, tam pojawi się instrukcja krok po kroku, jak go zmodyfikować pod siebie i swoje dane, potem wklej w edycji profilu, w takie okno poniżej i powinien działać.
-
Ana to super, dzidzia zdrowa, wszystko będzie dobrze. Malyna, te gaziki jałowe są pakowane po sztuk 2, składając się na opakowanie, a ja mam 25 opakowań, ale panikara ze mnie . Razem z mężem dezynfekujemy laktatory:). Trzeba je potrzymać 3-5 min w gotującej się wodzie. Jutro pójdą do dezynfekcji butelki. Dzisiaj opieprzyłam go, że mnie zniechęcał do kupna pudełek, w ogóle jakaś marudna jestem i straszyłam, że znów pójdę do szpitala, a on będzie wszystko sam robił, a w ogóle to nie zdąży, bo ja urodzę w pełnię . To chyba takie nastawienie mam przed pełnią . Wcześniej byłam grzeczna i miła.
-
Malyna, u mnie w szpitalu, nie mają gazików jałowych- podejrzewam, że służą do przemywania kikuta i oczu, za to mają ręczniki papierowe i papier toaletowy, niepotrzebnie ostatnio miałam swoje. Trzeba mieć swój talerzyk, kubek i sztućce:).
-
Dziewczyny, mam pytanie, na stronie mojego szpitala jest napisane, że trzeba wziąć 10 opakowań gazików jałowych 5x5, ja zamówiłam w gemini oczywiście jedno opakowanie w którym jest 25sztuk, poradźcie, ile tego naprawdę trzeba tylko do szpitala? Już nie domówię z gemini, bo może przyjść za późno, chyba czeka mnie apteka...