Skocz do zawartości
Forum

Asia1608

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Asia1608

  1. Asia1608

    Sierpnióweczki 2014

    Aj kto o tych materacach i okresie pisał? Chyba Osa (jak nie to sorry). Prałam pokrowiec na materac dwa razy w pralce (40st.). Nic się nie stało, nie skurczył się.
  2. Asia1608

    Sierpnióweczki 2014

    Sylwia tylko pamiętaj - przemoc rodzi przemoc ;) Dobry aparat. Jestem przekonana, że mój małżonek też by był do czegoś takiego zdolny. Możecie wierzyć lub nie ale mój mąż odkąd Jasiek je mm (czyli od urodzenia) zrobił młodemu tylko raz mleko i to pod moim nadzorem Mogu jestem przekonana, że większość sierpniówek ma książkowe dzieci. Tylko często się w tych dzieciach doszukuje nie wiadomo jakich chorób i problemów. Gro z tych rzeczy jest normalna dla tego wieku, a ewentualne gorsze chwile, przejściowe problemy z odżywianiem są winą diety, wrażliwą skórą dziecka i tym że te wszystkie narządy dopiero uczą się pracy jak w szwajcarskim zegarku :) Nasz zaprzyjaźniony pediatra na każdej wizycie mówi do mnie to samo zdanie "Asia przestań się doszukiwać problemów - jest wszystko ok!" - wierzę mu :)
  3. Asia1608

    Sierpnióweczki 2014

    Werka ja karmię mm ale moja siostra (ma 4 tyg. młodszego szkraba) karmi piersią. Jej lekarz również zalecił rozszerzanie diety po 4 m-cu. Także chyba coś w tym jest, co pisze Mogu. Dziewczyny przestańcie z tym "nie każdy ma takie książkowe dziecko jak Asia" bo się wkurzę. Jak tak piszecie, to czuję że do Was nie pasuję ;) Też mamy swoje problemy mniejsze lub większe. Jasiek też ulewa, teraz marudzi (ale nikomu nie chce się do niego podejść), robi czasem bobki, czasem ma srakę, pije lub nie pije, je lub nie je. Tyle tylko, że ja tego wszystkiego tak nie przeżywam. A jak zachowuje się książkowo, to się tym chwalę, ot w Waszych głowach powstało wyobrażenie o książkowym Janie ;) Czasem jestem po całym dniu tak urąbana, że mam ochotę pieprznąć tym całym kramem i wyjechać na koniec świata. Ale potem pojawia się kolejny fajny dzień i wszystko wraca do normy. Jasiek ma ciemnoniebieskie oczy. Ja mam szaroniebieskie, a mój mąż ciemnoczekoladowe. Ja jestem blondynką, mój mąż brunetem. Myślę, że Jan wda się w tatę. Bo włoski mu odrastają ciemne i ten niebieski też jest ciemny, więc pewnie się zmieni na brąz. Madlen gratuluję sukcesu z brokułem.
  4. Asia1608

    Sierpnióweczki 2014

    Mogu wiesz jak jest. Z każdej strony bombardują nas sprzeczne informacje. Trudno wyważyć, co jest prawdą, co nie, co jest radą, a co ewidentnym straszeniem. I tu znowu ważna jest intuicja. I racja, bycie świadomym ewentualnych skutków naszego matczynego działania. Nie jestem stomatologiem, nie znam się na zębach. Mimo to, wróżę Jaśkowi w przyszłości aparat ortodontyczny, bo już na dziąsłach widać, że wielkie łopaty młody będzie miał po mamusi. Więc raczej zęby mu się nie zmieszczą :) A z tymi wadami zgryzu, to chyba bardziej chodzi o wzajemne ułożenie się szczęk. A tutaj jest wszystko ok. Nie będę go zmuszać, jak zakuma i będzie mu się podobać to będzie pił, jak oleje sprawę to trudno. Jedziemy dzisiaj na wycieczkę z młodym (180km w jedną stronę). Cel podróży: Zapoznanie Jasia z jego prababcią :)
  5. Asia1608

    Sierpnióweczki 2014

    Ok Coraa zarejestrowałam się zobaczymy czy coś przyślą :) Mogu wśród dzieci moich szwagierek, znajomych nie ma ani jednego które nauczyłoby się używać kupka niekapka będąc już w wieku ok. 9 m-cy. Za to znam 4 dzieci osobiście będących już w wieku wczesnoszkolnym, które dostały niekapek, w okolicach 5-6 m-ca (tylko z miękką końcówką) i od razu załapały o co chodzi, w wieku ok. 7-8 m-ca dostały normalny niekapek, a w okolicach roczku kubek z zakrętką (na brzegach są rowki z których picie się wylewa. Potem błyskawicznie przestawiły się na szklankę i nie biegały z butelką ze smoczkiem mając dwa latka :) Dodam oczywiście, że żadne z tych dzieci nie ma wad zgryzu. I bardzo ładnie wyraźnie mówią (co zresztą chyba jest jednak zasługą mam, które do tych dzieciaczków dużo i wyraźnie mówiły i poprawiały gdy słowa były wypowiadane źle). Czytałam też kiedyś, gdzieś w jakimś "super" poradniku, że dziecko, które dostanie we władanie niekapek za późno nie nauczy się z niego korzystać. Dlaczego od 6 m-ca? Dlatego, że większość mam niedopaja dzieci, bo są na piersi. Jak wiesz my nie jesteśmy i prawdę powiedziawszy nigdy tak na 100% nie byliśmy, więc dopajać musimy. Skoro Jasiek potrafi utrzymać sobie butelkę okrągłą w buzi i zjeść całe śniadanko, to nie powinien mieć problemu z uchwyceniem niekapka. Zobaczymy - przetestujemy :)
  6. Asia1608

    Sierpnióweczki 2014

    A mięsko, Roshental mięsko wprowadzamy po 5. miesiącu. Ja wiem, czas szybko leci i ciężko uwierzyć, że to już Indyk, królik, kurczak, cielęcina - pierwszy krok wieprzowina i ine bardziej tłuste mięsa - drugi krok Możemy też powoli wprowadzać rybki.
  7. Asia1608

    Sierpnióweczki 2014

    Muszę się zarejestrować w typ Hippie zawsze coś. Rosenthal dokładnie! Ubrana była ładnie nie powiem ale wyglądało to tak jakby worek miała na sobie. My z ciuchami w zasadzie nie mamy problemu. W zasadzie, bo o ile jeżeli góra i dół są osobne, tzn. bluzka + spodnie i wszystko jest ok (rozm. 74), o tyle jak założę Jaśkowi śpiochy lub pajac 74 to ledwo zapinam zatrzaski w kroku (trzeba naciągać. Na długość nogawki są na styk. Rękawy mają trochę luzu ale nie podwijam. Dziwne ale problem ten nie dotyczy body. Je zapinam na styk. Czasem jest nawet odrobinka luzu. Z nowości, zakupiłam kawalerowi kubek niekapek z miękkim dziobkiem. Ma z twardym ale nie umie z niego pić, potrafi go sobie jednak wsadzić w oko :) A u Was jak niekapek opanowany?
  8. Asia1608

    Sierpnióweczki 2014

    Coraa nie wiem czy można podawać po viburcolu paracetamol, ale domniemam, że tak. Są to w końcu całkiem inne specyfiki, o całkiem innym składzie i różnym działaniu. No i Viburcol jest homeopatykiem. Nie zastanawiałam się nad tym czy można, uznałam że tak, jeśli po podoniu viburcolu, po 5h, po masażach, mrożeniu, smarowaniu żelem, nie wiele to pomagało (tzn. pomagało ale na 5 min.) i jak zobaczyłam że Jaśkowi płyną grochy i jest aż gorący od płaczu to podałam paracetamol, po którym pięknie zasnął. Zarejestrowałam się na stronie Bobovity tak jak ty jakieś 1,5-2 m-ce temu. Paczkę dostałam w zeszłym tygodniu. Fajnie że Hipp też tak ma. A co od nich dostałaś? Mogu Co do wagi, to powiem Ci że to bardzo różnie jest Jasiek nie jest jakiś gruby, rączki i nóżki są normalne, nie ma oponek, ma tylko wielki księżyc w pełni zamiast buzi ale to po mamusi. Trochę z tego wyrośnie jak będzie dojrzewał ;) niestety nie całkiem - pyśki zostaną na zawsze :) Córka tej koleżanki jest masakrycznie chuda, sama skóra i kości i jest tylko o rozmiar dłuższa od Jaśka co zresztą widać. Jasiek 74, Zuza 80. A skąd wiem, że to ząbki? Zanim pojawiły się objawy towarzyszące ząbkowaniu - czyli zanim sama mogłam to zauważyć, to powiedział mi to lekarz na wizycie kontrolnej. A teraz to nie trzeba być lekarzem żeby się kapnąć. Wszystko jest w ślinie, Jasiek 2-3 razy dziennie jest przebierany, bo ma mokre rękawy i przód ciucha. Wszystko wkłada do buzi i bardzo mocno nerwowo gryzie. Na dziąśle wyczuwa się coś dziwnego, domniemam że to ząb. Ulgę w większości przypadków przynosi, viburcol i Dentinox.
  9. Asia1608

    Sierpnióweczki 2014

    Aha no i jeszcze jedno. Jesteśmy już po kilku posiłkach w krzesełku i naprawdę mogę wam go teraz z czystym sumieniem polecić. Młody je uwielbia, czyści się rewelacyjnie.
  10. Asia1608

    Sierpnióweczki 2014

    Wczoraj byliśmy u koleżanki (ja+młody). Pominę dłuższy opis jak młody się zachowywał, w skrócie - płakał, bardzo. Czym mnie zaskoczył bo zawsze lubił wyjazdy. Koleżanka ta ma córę, 9-mcy, waga 8500g!!!!! Czyli tyle samo co Jasiek. Są ludzie którzy mają lekko, co nie? :) Przez cały wczorajszy dzień mój królewicz spał niecałe 1,5h. Zasnął dobrze po 22. na paracetamolu. Wcześniej był Viburcol, masaże dziąsełek szczoteczką, Dentinox N, noszenie, mrożenie, no po prostu wszystko. Łzy jak grochy mu leciały. Bidusia. Mam nadzieję, że ten wstrętny ząb w końcu się pojawi. Koleżanka mówiła, że najgorzej jest z pierwszym, bo dzidziuś nie wie o co chodzi. W międzyczasie oprawiłam prawie 3kg królika dla młodego. Zajęło mi to 4h!!! Wszystkie kosteczki, ścięgienka, skóry, wszystko wyrzuciłam, samego mięska zostało 31 porcji po 40g. Cieszę się, że mam to za sobą, teraz tylko wsuwać. Wczoraj zrobiłam młodemu zupkę na dwa dni z marchewki, ziemniaka, brokuła, cukinii i królika. Zjadł całą porcję i prawie całą drugą. Był zachwycony. Co do TV - Jan lubi i ogląda codziennie ale niedługo. Po kilkanaście minut, bo szybko się nudzi.
  11. Asia1608

    Sierpnióweczki 2014

    Hehe Magda sama jestem ciekawa jaki będzie wynik Twojego testu ;D
  12. Asia1608

    Sierpnióweczki 2014

    mrufka co do ciemieniuchy (jeśli to jest ciemieniucha) to możesz natłuszczać to miejsce na godzinkę, pół godzinki przed kąpielą i z czasem to się podobno wyczesuje. Szczerze Jasiek ma malutką ciemieniuszkę (2x2 cm) ale nic z tym nie robię. Co do płaskiej główki, to u nas też się odrobinę spłaszczyła ale lekarz powiedział żeby się tym absolutnie nie przejmować. Jasiek bardzo dużo czasu spędza na brzuchu, czasem śpi na brzuchu lub na boku. To się ma wyrównać do dwóch lat wg lekarza. I to są rzeczy, którymi bym się na Twoim miejscu specjalnie nie martwiła, natomiast z jąderkami to już gorzej. Poszłabym do lekarza. Jasiek od urodzenia miał jąderka na swoim miejscu. Kuba jest uroczy :)) Magda nie ma za co. Kup i oby Ci służyło :) Podsyłam Ci jeszcze jeden link Bobovita - warto się zarejestrować, bo przysyłają darmowe próbki (słoiczek, kaszka i warzywo w opakowaniu do wyciskania) oraz przewodnik dot. karmienia. Bobovita ma też wersje mobilną, gdzie są przykładowe jadłospisy. Myślę, że owoc i warzywo to nie jest za dużo. Ja tak daję. Ale nie daję kaszek (daje 1-2x na tydzień). Mleko 2 x dziennie zagęszczam dwoma miarkami kleiku ryżowego lub kukurydzianego. Boję się że kaszkami go utuczę, lub że będzie miał zatwardzenia.
  13. Asia1608

    Sierpnióweczki 2014

    Mogu zarąbistą masz tą huśtawkę. My odkupiliśmy od znajomych za stówę. Do zabawy jest super ale do jedzenia do bani http://www.cudownaplaneta.pl/pl/lezaczki-bujaki-i-hustawki-niemowlece/58308-fisher-price-lezaczek-bujaczek-deluxe-take-along.html
  14. Asia1608

    Sierpnióweczki 2014

    Mogu powiem Ci że faktycznie krzesełko jest bomba :) patrzę sobie na nie i cieszę się jak cholera, bo nie dość, że jest całkiem ładne, to małemu ewidentnie spasowało, a ponieważ naprawdę fajnie trzyma dziecko, jest miękkie i ma tą regulację pochylenia oparcia, nie ma przeszkód żeby Jan już teraz z niego korzystał. Jasiek na dzień dzisiejszy bardzo się rwie do siadania. Sam siada z pozycji 45 st. bez pomocy, głowa w ogóle mu się nie chwieje (chyba że jest zmęczony) więc nie boję się o jakieś deformacje kręgosłupa. Na huśtawce jadł w podobnej pozycji. Tylko huśtawka nie pionizuje go po bokach, a krzesełko tak. Więc jak dla mnie nie ma mowy o powrocie na huśtawkę w celu jedzenia. Już nie wspomnę o mojej wygodzie. Co innego jest przez 10 min. kucać przy huśtawce, a co innego siedzieć na stołku przed moim szkrabem. Jak równy z równym. Rosenthal nie bardzo kumam jak jedno oko większe drugie mniejsze. Chodzi Ci o źrenice, czy powieki. Nierówne źrenice miałam przez rok po zaczadzeniu CO, a powieki jak byłam bardzo mała to mama mi trenowała, bo jedno oko miałam zmróżone, jak się na czymś skupiłam. Do dziś mi to zostało ale w mniejszym stopniu. Ja bym poszła jednak do okulisty. Wystarczy, że trafisz na niezbyt wszechstronnego pediatrę i zaniedbasz sprawę. Mam nadzieję, że to jednak nic poważnego. Mama Alanka i Julci o naczyniakach dowiedziałam się wczoraj. Mój siostrzeniec (4 m-ce) ma na czole od urodzenia. Jego ojciec też miał i zeszło mu to jakoś po 5 urodzinach samo. Aj Madlen zapomniałam o Tobie w poprzednim poście :) Podejrzane mi się wydaje z tym dowodem. I szczerze mądra z Ciebie dziąszka, a chyba dałaś się podejść jakimś cwaniaczkom :( Obym się myliła. Trzymam kciuki żeby to nie było nic złego!
  15. Asia1608

    Sierpnióweczki 2014

    Co do krzesełka - właśnie dzisiaj przyszło, młody w nim już jadł. Podobało mu się, wygląda na bardzo wygodne, jest bardzo mięciutka wkładka niemowlęca. Materiał nie jest na pierwszy rzut oka taki super łatwy do utrzymania w czystości - ALE - piękna zieleń i śnieżna biel została zbrukana przez młodego śliwką suszoną, przetarłam wilgotną szmatką i nie ma śladu po zabrudzeniu. Materiał to nie cerata, a czyści się tak ładnie jakby nią był. Ogólnie jestem bardzo zadowolona z zakupu. Młody nie buja się na boki, oparcie jest regulowane do poz. leżącej. A oto krzesełko. Mama julci i alanka pytasz jaka jest różnica między soczkami gerbera, a przecierami gerbera o smaku jabłkowym. A no między tymi produktami wielkiej różnicy nie ma - i do jednego i do drugiego słoika wrzucają przerobione zgniłki :) Zapytaj inaczej. Dlaczego nie sok, a przecier. A no dlatego, że sok (zakładam sklepowy) jest ze zgniłków, a mus jabłuszkowy, który robi mamusia, jest ze zdrowych pysznych jabłuszek z sadu, które mamusia przed zmiksowaniem grubo obrała :) i jest najlepszy na świecie. A jak się mamusi chce, to jeszcze dorzuci kawałeczek ugotowanej dyni, do tego surowego jabłuszka i wtedy to już w ogóle jest czad Stąd też bierze się to że młody wcina ze smakiem i czasem chce mamę przyspieszyć i sobie tą łyżeczkę wsadzi ciut za daleko. Poza tym im mniej słodkiego na początku tym łatwiej z nowymi smakami. No i jeszcze jedno. Co z tego, że te soczki są bez cukru, jak i tak są cholernie słodkie. Kiedyś kupiłam i jak mi zostało trochę na 3 dzień to sobie łyknęłam - oczywiście się zakrztusiłam :) Ale Mamo Julci i Alana masz oczywiście w jednym rację, każdy chowa dziecko jak uważa :) Freolin fajny sprzęt, ale nie słyszałam o nim, nikt ze znajomych nie ma. Ciekawe ile takie cudo kosztuje.
  16. Asia1608

    Sierpnióweczki 2014

    A ja wcale nie jestem ani za karmieniem niemowlaka metalową łyżeczką (moim zdaniem jest niebezpieczna - na sylikonową nie raz Jasiek się nadział, myślę, że jakby się nadział na metalową to byłby mega ryk, a tak to był tylko zwykły ryk), ani za soczkami (po pierwsze: nie wiem z jakich owoców one są, po drugie są cholernie słodkie, po trzecie są diabelnie drogie). A tak w ogóle, to jak się od początku zaczyna od papek (normalnych produktów), to dzidziuś się szybko przyzwyczaja do nowej konsystencji i wcale nie ma jakiegoś wielkiego problemu z rozszerzaniem diety. Problemy są wtedy, gdy rozszerza się dietę za wcześnie. My decydujemy co dzieci dostaną do jedzenia, ale to nasze szkraby zdecydują ile zjedzą i czy w ogóle zjedzą. Taka jest moja opinia (każdy może mieć swoją :)
  17. Sinlac moim zdaniem zagęszcza dość słabo. Lepiej kleik ryżowy lub kukurydziany (2-3 miarki na 200ml, Sinlac podobnie).
  18. Asia1608

    Sierpnióweczki 2014

    Agnieszka to smutne, że taki "ojciec" Ci się trafił (mój nie jest lepszy - jest chamem i alkoholikiem). I do tego jeszcze kryzys w małżeństwie. My po porodzie mieliśmy kryzys. Przewijały się nawet teksty o rozwodzie. Ale teraz już jest ok. Cieszymy się, że remont ładnie idzie i już za parę miesięcy uciekniemy od tej patologii. Coraa ja w rozszerzaniu diety kierowałam się na początku zaleceniami pediatry, czyli na start marchewka, jabłko surowe i zagęszczanie mleka 2x dziennie dwoma miarkami kleiku kukurydzianego lub ryżowego. A dalej kupowałam słoiczki po 4 m-cu jak leciało. Tak żeby młody poznał jak najwięcej smaków. Jak już wprowadziłam wszystkie dostępne smaki (słoiczki jednoskładnikowe), to zaczęłam gotować zupki wieloskładnikowe wg "U malucha na talerzu". W książce są na wstępie porady odnośnie kolejności wprowadzania produktów, o warzywach, owocach, mięsku, pieczywie, nawet o mleku i herbacie. Książka posiada poza wstępem 8 rozdziałów, każdy zawiera przepisy na inny miesiąc życia dziecka, tj. od 5 do 12. Przepisy zawierają gramatury, co jest pomocne, bo marchewka marchewce nie równa, ziemniak ziemniakowi też. Co do selera, nie powinny go jeść małe dzieci, bo jest to najsilniej alergizujące warzywo, podobnie jak wśród owoców najsilniej alergizują cytrusy i truskawki. Jeśli chodzi o banany, to nie są alergizujące ale jak to już kiedyś pisałam są wzdymające, mogą zatwardzać, więc dobrze jest łączyć je z jabłuszkiem, które ma działanie antagonistyczne. Miód - może to i dobry pomysł żeby nim smarować pęknięte usta ale raczej też nie u takiego szkraba. To też bardzo silny alergen. Ja bym Jaśkowi nie posmarowała ale tą sprawę zostawiam Tobie, jak uważasz. Wzięłabym wazelinę albo miąższ aloesowy albo pomadkę aloesową.
  19. Asia1608

    Sierpnióweczki 2014

    Hej Aga! Sylwia no to masz bidulkę :( buziaki dla Was :-* Coraa no pewnie że to dziecko decyduje. Jak tak sytuacja u Was wygląda to nie ma co. Jak większość z Was wie trafiło mi się książkowe dziecko, więc zapotrzebowanie Jaśka na jedzenie pokrywa się z tym co piszą na opakowaniu i w "mądrych" książkach :) - mam łatwiej. Ale pamiętam że jak przechodziliśmy ze 120 na 150 ml, to też było to z opóźnieniem, bo dla Jaśka było to wtedy za dużo. Też ulewał. No poza tym mój spryciarz mały nauczył się chwytać butlę i jak już nie chce to ją odpycha, a jak chce jeszcze to ją przyciąga i wkłada sobie smoka do buzi. Magda ja wrzucałam link do książki kucharskiej z podziałem na przepisy w zależności od wieku dziecka (na 1 rok życia) - U malucha na talerzu nie wiem czy o to Ci chodziło ale jeśli tak to proszę bardzo. Jak dla mnie książka warta kupienia.
  20. Asia1608

    Sierpnióweczki 2014

    Gosiu przygarniemy :) Witaj!
  21. Asia1608

    Sierpnióweczki 2014

    Rosenthal z tym czy 3 dniowe jedzenie nadaje się dla niemowlaka to kwestia przekonań mi się wydaje. U nas w domu nie je się zupy 3 dniowej, więc młodemu też nie daje jedzenia starszego niż dwa dni. Osa ja mam takie 4 pojemniczki na przechowywanie żywności Aventu. Zakręcane. Bardzo fajne. Nadają się na zupkę, porcję mleka w proszku z kleikiem (na krótki wyjazd idealne żeby nie taszczyć się z dwoma walizkami) i owoce. Misia no faktycznie sporo Ci przybiera ale Ty jesteś wysoka mąż pewnie też więc pewnie córcia też jest długa. Nie przejmowałabym się tak bardzo skoro jej nie przekarmiasz. Mój syn waży 8,3kg i ma niecałe 5 m-cy ale urodził sie z wagą 4,4kg. Teraz zaczął przybierać wolniej, bo w końcu ruszył dupcię i spala kalorie :) Coraa Młody ma już dawno skończone 4 m-ce więc powinien jesc 180ml mm 4 x dziennie (chyba ze na Twoim mleku jest co innego napisane). Jeśli dajesz mu 150 to wiadome że będzie jadł co 3h i częściej. Jasne jest też to że ma więcej miejsca w brzuchu na owoce i warzywa. Jakbyś spróbowała mu wcisnąć 180 to zobaczysz że szybko przestawi Ci się na karmienie co 4h. Prawdopodobnie będzie bardziej głodny po porannej i popołudniowej aktywności, wtedy dokładnie po drugiej godzinie dajesz owoc lub warzywo. U nas było łatwo bo Jasiek sam dał znać że potrzebuje więcej mleka ale rzadziej. Z tym piciem to jest trudna sprawa. Jasiek faktycznie teraz prawie nie pije, też nam się zdarzają bobki, ale jabłko i śliwka w większości przypadków fajnie to regulują. W lecie pił dużo, teraz nie wiem może po prostu tyle nie potrzebuje.
  22. Asia1608

    Sierpnióweczki 2014

    Coraa ja bym nie przesadzała z taką ilością owoców. Dałabym za to więcej mleka. Ja daję 4x180ml mleka, 1x100ml przecieru owocowego (zblendowane jabłko, jabłko z 1/3 banana, słoiczek śliwkowy, słoiczek jabłko z brzoskwinią, jabłko z dynią, owoce leśne) i 1x150ml zupki wielowarzywnej mojej produkcji (z warzyw z pewnego źródła). Jak dajesz dużo owoców, to nie dawałabym równocześnie soku przecierowego, który jest ich alternatywą. Jak macie takie kozie bobki, to faktycznie są to zatwardzenia. Możesz pomóc małemu dając mu co drugi dzień jabłuszko surowe zblenderowane (bez banana bo od niego też może być problem z kupą, a co trzeci dzień suszoną śliwkę (reguluje wypróżnianie). Jasiek pije wodę ale mało.
  23. Asia1608

    Sierpnióweczki 2014

    m4gd4 no racja, z pracą to nigdy nic nie wiadomo :) Mogu nawet nie żartuj że to wyrzynanie ma tyle trwać, bo zwariuję. Dziś wstawałam do Jaśka może z 10 razy. Bo marudził, bo popiskiwał, bo wygiął głowę do tyłu i docisnął do szczebelków, bo było za gorąco, bo było za zimno, bo źle oddychał. Normalnie mam tego dość. Sukces jest taki że obeszło się bez nocnej flachy. No i klasycznie, w nocy spał słabo, a teraz jak zabity. Misia witaj w naszym gronie. Z tymi słoiczkami, to masz rację.Część z nas gotuje sama. Ja również ale nie powiem, Jasiek dostaje czasem słoiczek. Z tym smakiem to też masz rację. Ale powiem Ci że jakiejś wielkiej frajdy z tego gotowania to nie mam, gotuję raz na dwa dni - nie pasteryzuję.
  24. Asia1608

    Sierpnióweczki 2014

    Sylwia współczuję Ci. To naprawdę kumulacja. My prawie całą noc nie spaliśmy. Pomógł młodemu dopiero paracetamol, letnia flaszka (60ml) i dentinox. Szkoda że na takie połączenie zdecydowałam się dopiero nad ranem. Młody się męczył i my też, do tego tak strasznie mi go było żal, bo to nie był płacz tylko takie żałosne zawodzenie, ewidentnie z bólu. Ale mamy efekt minionej doby - na dziąsełku pod naciskiem czuje się kreseczkę, tak jakby to chyba była koronka zęba ale jeszcze nie widać nic. Trzymam kciuki żeby szybko się u Was wybijało to co ma się wybić. M4gd4 no 100% to by się przydało Fajnie masz że masz dokąd wracać i że możesz sobie pozwolić od razu na drugiego brzdąca. Też bym tak chciała ale niestety moja umowa wygasła :( Tak na marginesie nie wiecie może jak to jest, czy jak się skończy umowa i jest się na rocznym macierzyńskim opłacanym przez zus to podlega się jakiemuś ubezpieczeniu, czy muszę się wpisać do ubezpieczenia męża?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...