
malyszok
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez malyszok
-
Kalijka świetnie wyglądasz:) co do wózka, to bardzo mi się spodobał, szczególnie w kolorze 272:) My właśnie szukamy w takiej kolorystyce - szary z czarnym:) Aania ja też nie znam jeszcze płci i po cichu liczę na synusia, ale tak naprawdę najważniejsze, żeby dziecko było zdrowe:) Też mnie ciągle w brzuchu coś kuje, ciągnie, boli, ale moja gin powiedziała, że tak ma być i przestałam się tym stresować:)
-
Wowo ja jestem za "Listą Mam":) jeżeli trzeba, to podam wszystkie dane do wpisania:)
-
AśkaU ja też zaczynałam z niedowagą 52 kg przy wzroście 170. Miesiąc temu ważyłam już 57, za co dostałam lekki opieprz od mojej gin. Musiałam odstawić słodycze i bułki drożdżowe no i jest efekt - w ciągu miesiąca tylko 600 gram przytyłam:)
-
Dziewczyny, ja robię USG z NFZ i wygląda to tak: 1. pierwsze miałam w 12 tygodniu, tak jak my wszystkie. Trwało ok.15 minut, robił przez brzuch. Wtedy badał przezierność, przegrodę nosową, obwód główki, wzrost, kość udową, narządy wewnętrzne... czyli tak, jak u wszystkich. 2. drugie USG będę miała pomiędzy 20 a 22 tygodniem. Później napiszę, ile trwało i co badał. Ale będzie to normalne badanie połówkowe, tylko muszę dostać skierowanie od mojej gin (bo ona nie ma USG i nie wykonuje mi na każdej wizycie) 3. trzecie badanie będę miała chyba ok. 30 tygodnia. Czyli wszystko, jak być powinno:)
-
Pysiaczku tort z nadzieniem arbuzowym się udał?:) bo jestem ciekawa, czy ten krem na mokrym arbuzie będzie się trzymał:) Zastanawiam się, czy nie zafundować coś takiego rodzince na poprawiny:) Bo jak będzie gorąco, to taki tort jak znalazł:)
-
Zosia super wyglądasz:) Śliczna jesteś:)
-
Karolinka ja też codziennie rano piję słabiutką słodką kawkę rozpuszczalną:)
-
Esska do 36 tygodnia została mniej niż połowa:) Wytrzymałyśmy tyle, to wytrzymamy i następne tygodnie:) Przeczytałam w książeczce "Happybaby", że: " w pierwszej połowie ciąży dominuje uczucie niepewności, a często także niepokoju i przygnębienia... Niepokój może budzić sytuacja rodzinna i zawodowa, perspektywa nowych obowiązków i związanych z tym wyrzeczeń. W przypadku, gdy jest to pierwsza ciąża, pojawia się lęk przed nieznanym. Do tego dochodzi niepokój o prawidłowy rozwój ciąży... W drugiej połowie ciąży kobiety stają się bardzo zdecydowane... Dla wielu kobiet jest to czas remontów, przemeblowywania, urządzania pokoju lub kącika dla dziecka. Można powiedzieć, że w tym okresie przyszła matka wije gniazdko dla potomstwa..." Wg mnie wiele prawdy w tym jest:)
-
Martuchaja mam szczerą nadzieję, że nikogo z was coś takiego już nie spotka:) Że od dzisiaj na naszej drodze będziemy spotykać tylko same życzliwe osoby:)
-
Karolina moja szefowa jak była w ciąży, to też ciągle kupowała na allegro takie paki z rzeczami dla dzieci. Taniej wychodziło i zawsze była zadowolona. W większości były to rzeczy po jednym dziecku, prawie nowe:) Co do prania, to ja chyba będę prała tylko w proszku dla dzieci, a później wyprasuję.
-
Boska uszy do góry. Ja też ciągle sobie przypominam o moim Bąbelku, że on wszystko czuje, i od razu humor mi się poprawia:) A co do arbuzów, to... pochodzę z kraju, gdzie arbuzy hodują, więc wiem, jak powinien smarować prawdziwy arbuz:) Na razie jeszcze nie kupowałam, jeszcze trochę poczekam, aż pojawią się takie z białą plamą na jednym boku, to znaczy, że dojrzewały w słońcu:) No i wybierać arbuzy też umiem - trzeba popukać, jeżeli dźwięk jest taki, jakby w środku było pusto, to najprawdopodobniej arbuz będzie dojrzały. Powinien także trzeszczeć, jak go się ściska (ale to zabawa raczej dla panów:)) No i jeszcze zwracamy uwagę na ogonek, powinien być suchy. Im suchszy, tym dojrzalszy arbuz:)
-
Sweetbobo zupka pieczarkowa - pycha:) A ja dzisiaj mam łososia w sosie pesto z migdałami:) Niby łosoś jest dla kobiet w ciąży nie bardzo wskazany, ale ja go uwielbiam i bardzo rzadko pozwalam sobie na odrobinkę przyjemności:)
-
Dziewczyny, ja też jestem strasznie pyskata, i zawsze myślałam, że kiedyś dostanę w pysk za swoją niewyparzoną gębę, a tu mnie zamurowało. I jeszcze wszystko działo się tak szybko, że powiedział to, co chciał i szybciutko wysiadł... Ale pomyślałam sobie w duchu, że on kiedyś będzie stary i żeby przypadkiem kiedyś moje dziecko go tak samo nie potraktowało... Klaudia wszystko będzie dobrze, może to tylko chwilowy kryzys. Pamiętaj, że spokój twój i dziecka jest najważniejszy.
-
Czarnea ja też poproszę o przepisy na dania, po których wykiełkowała jeszcze jedna fasolka:) Wowo dziękuję za wsparcie:) A my dzisiaj skończyliśmy 19 tygodni:) Jesteśmy co raz bliżej półmetka:)
-
Kalijka, Karolina dziewczyny, dziękuję bardzo za wsparcie. Ja ogólnie jestem bardzo pyskata, a tu po prostu nie spodziewałam się, że ktoś może mnie zaatakować... Mój M. już zapowiedział, że wytropi gnoja:) Karolina wszystko musi być w porządku. Ja czasami też mam takie bóle brzucha, coś ciągnie, boli, czy przeszywa prądem, ale skoro gin powiedziała, że wszystko w porządku, to staram się oszczędzać i odpoczywać:)
-
Cześć, dziewczyny:) A ja znów chciałam sie pożalić. Albo ja jestem jakaś dziwna, albo wokół mnie są nie ludzie, a padalce/ Już o znieczulicy ogólnej mówiłam, że nikt nie ustąpi miejsca. Wczoraj doświadczyłam chamstwa, które do tej pory bardzo przeżywam i ciągle mam łzy w oczach. Wczoraj było bardzo gorąco, zmęczona wracam z pracy, ale nigdy w transporcie nie poproszę nikogo o ustąpieniu miejsca. Jeżdżę z 2 przesiadkami. W metrze nikt nie ustąpił - do tego jestem przyzwyczajona już. Później wsiadłam do autobusu i też stałam. Po jakimś czasie obok mnie zwolniło się miejsce, chciałam usiąść, ale jakaś kobieta była o wiele szybsza ode mnie i się wcisnęła. Ok, nie ma sprawy, aj postoję. Po jakimś czasie zauważyłam jedno miejsce wolne obok mężczyzny, usiadłam, a się okazało, że on akurat ma wysiadać. A ponieważ ludzie się zbierali do wyjścia i nie było jak, żebym wstała i go przepuściła, to po prostu przesunęłam nogi na bok i wcisnęłam się w siedzenie. No i nasz dialog: On - nie, no tak być nie może, ja tu nie przejdę, MUSISZ wstać! Ja - poczeka pan chwilę, ludzie przejdą i ja wstanę, bo teraz nie mam jak i gdzie nawet stopy postawić On - Zaczął krzyczeć, że TAKIE osoby, jak ja w ogóle nie powinny jeździć transportem miejskim, że tylko przeszkadzam itd. Powiedziałam, że nie mogę szybko się poruszać i nic się nie stanie, jak da mi chwilę On - Co? Jesteś taka zmęczona? To idź do domu i się połóż! I to wszystko krzykiem. Dziewczyny, aż mnie zatkało, nie wiedziałam, jak mam się zachować. A najważniejsze - nie wiedziałam czym sobie zasłużyłam na takie traktowanie. To jeszcze nie wszystko, bo jak wstałam i odsunęłam się, żeby go przepuścić, to na nasze miejsce wlazł inny facet i usiadł pośrodku, zajmując 2 miejsca. i ja zostałam w tym autobusie, gdzie wszyscy siedzieli, i tylko ja obszczekana , z brzuchem, zmęczona i ze łzami w oczach stałam i nie wiedziałam, co mam zrobić. Było mi tak strasznie wstyd, tylko nie wiem, z jakiego powodu. I nikt nie zareagował, a słyszeli wszyscy, bo tamten krzyczał dość głośno. Chamstwo, chamstwo, chamstwo...
-
Karolina Zosia tak ma:) u niej aż pilot na brzuszku podskakuje, tak mała Natalka kopie:)
-
Malyna co to za sałatka? poproszę przepis, bo ostatnio do pracy robię sałatki i już nie mam pomysłów na jakieś proste, zdrowe, pożywne i szybkie w przygotowaniu:)
-
Zosia czekamy na pokaz:) Do mojego Lidla po pracy nawet nie ma co się wybierać po takie nowości:) wszystko skupują już przed południem:)
-
Kalijka piękna opowieść. Już kil;ka razy ją czytałam, ale za każdym razem się na nowo wzruszam. Mój instynkt macierzyński już się odezwał:) Kiedy urodził się mój chrześniak, to ja w ogóle nie miałam żadnych obaw, nie bałam się kąpać, przewijać, karmić z butelki. Moja bratowa bardzo źle się czuła więc my z moją mamą we wszystkim ją wyręczałyśmy. Ona nie mogła siedzieć ani stać, bo nie dość, że źle ją wyczyścili i ciągle miała gorączkę, to jeszcze tak bardzo ją zszyli, że najmniejszy ruch sprawiał jej ogromny ból. I ja się boję, że jeżeli ja tak samo będę się czuła, to pomagać mi będzie tylko mój M., a on przecież nie będzie ze mną przez 24 godziny na dobę. Staram się siebie uspokoić, że przecież nie jestem jedyna w takiej sytuacji:) Muszę sobie poradzić:)
-
Wowo gratuluję idealnych wyników:) to też jest bardzo ważne:)
-
Ja mam małe obawy, czy my sobie sami z Małym poradzimy, bo nasi rodzice mieszkają daleko, a mieszkanie mamy malutkie, więc nawet jak przyjadą do nas, to tylko na 2-3 noce. Więc będziemy musieli sami się nauczyć kąpać, przewijać, karmić. Ja nie boję się samego kąpania, czy opieki nad dzieckiem, boję się raczej tego, że po porodzie będę ograniczona fizycznie, i będzie mi ciężko wykonywać jakieś czynności. A pomocy w zasadzie nie będzie... Mój M. powiedział, że będzie musiał się wszystkiego nauczyć w ekspresowym tempie:)
-
Dziewczyny, coś się dzieje, bo zniknęły nam suwaczki... Czy to tylko ja nie widzę? chwilowe to pewnie było, bo już są:)
-
Martucha ja też nie oglądam ani programów, ani reklam o dzieciach chorych. Podświadomie sobie mówię ciągle, że wszystko będzie dobrze:)
-
Asiekk Dawid mi się podoba:) Bo wybraliśmy to imię dla naszego Bąbla, jeżeli się okaże, że to synuś:)