Skocz do zawartości
Forum

myszka83

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez myszka83

  1. Fiolka, ale super ci wyszło. Pełen podziw :-)
  2. Ja też czekam z wprowadzeniem pokarmów. Podaję Frankowi tylko witaminę D - omegamed d dha.
  3. Aaaa wczoraj Franek był taki grzeczny ale za to w nocy dał czadu. Co prawda padł przed 19 ale budził się co chwilę, płakał i był niespokojny. Musiałam go nosić po pokoju i teraz ja padam. Ogrom wrażeń, które Franek miał w ciągu dnia dał o sobie znać w nocy...
  4. My w wigilię poszliśmy o 13 do nieteściowej złożyć życzenia i coś przekąsić. Franek szybko zaczął marudzić więc wróciliśmy do domu i już sami we trójkę zjedliśmy kolacje i obejrzeliśmy prezenty. Były ubrania i zabawki ale największe wrażenie zrobiła na Franku gąsienica multisensoryczna i składana piłka z zabawkami. A M zachwycony bombką super taty :-) Wczoraj były chrzciny Franka. Tak się bałam, że mały będzie płakał i marudził a był po prostu przesłodki. W kościele najpierw spał a później z zaciekawieniem obserwował nowe miejsce. Na gościnie też był grzeczny, ciotki go wycałowały i zabawiały. Bałam się, że będzie mało jedzenia a jeszcze sporo zostało. Dużą część rozdaliśmy gościom a do domu wzięliśmy to co można zamrozić więc mięsa na kilka obiadów mamy :-) Ostatnio z M byliśmy na spacerze i ktoś niósł takiego wielkiego, pluszowego misia i rozmawialiśmy, że dobrze, że Franek nie ma takiego misia bo nie byłoby go gdzie posadzić. No i wczoraj Franek właśnie takiego micha dostał od kuzynki i jej narzeczonego... koniecznie musimy kupić półkę żeby książki i część zabawek tam położyć bo za chwilę nie ruszymy się w sypialni bo miejsca zaczyna brakować
  5. Natalia, fajnie, że się odezwałaś. Super, że twój Franek zdrowo rośnie. Generalnie Franki to fajne chłopaki :) Ja mojemu M kupiłam bombkę na stojaku ze znakiem Supermana i napisem "Marcin super tata". A mały przed świętami dostał swoją z reniferem i napisem "pierwsza gwiazdka Franka". W niedzielę chrzciny i już mam stresa czy wszystko się uda, czy wystarczy jedzenia dla gości no i jak Franek zniesie swoją imprezkę. A przy okazji... Zdrowych, spokojnych, radosnych Świąt Bożego Narodzenia. Rok temu nasze świąteczne prezenty mieszkały pod naszymi sercami a teraz rozrabiają i sprawiają, że święta są jeszcze piękniejsze. Niewiadomo kiedy zleciał ten rok....
  6. W ciąży miałyśmy ładne włosy i nie wypadały więc niestety teraz wypadają w ilości hurtowej. Dla mam karmiących są witaminy VITAPIL MAMA na wypadanie włosów. Kiedyś brałam zwykły Vitapil i zdziałał cuda na mojej głowie
  7. A my dalej walczymy z katarkiem u Franka... wczoraj pierwszy raz czyściłam nosek tym aspiratorem podlączanym do odkurzacza. Dalej czyszczenie nie jest przyjemnością dla Franka ale mogę się skupić na samym czyszczeniu i tym żeby ujarzmić małego i nie muszę w tym czasie pamiętać o wciąganiu powietrza przez fridę. Frida poszła już do szuflady. Ja też jeszcze chora, męczy mnie katar i kaszel ale nie ma leżenia i powoli wracam do żywych. Przygotowania do świąt idą słabo. Wczoraj umyłam od wewnątrz okno w sypialni i powiesiłam firanki. Aaaa i zaczęłam gotować bigos. Przez te choroby nie mam weny i nie czuję, że za chwilę święta. Żeby poczuć atmosferę świąt słuchamy z Frankiem RMF FM kolędy albo RMF FM święta
  8. Anulka, ale przyszalałaś z tymi przygotowaniami do świąt. Ja w zeszłym tygodniu umyłam tylko okno w salonie i powiesiłam firanki. Resztę miałam robić teraz no ale choroba pokrzyżowała nam plany. Nawet nie mam jak iść do sklepu, żeby kupić sobie jakąś kieckę na chrzciny. Dziś mieliśmy 2 usg bioderek. Wszystko ok i już nie musimy profilaktycznie pieluszkować szeroko. Za 2 miesiące do kontroli. Byłam dziś z Frankiem u pediatry żeby go osłuchać. Osłuchowo czysto a na katarek dostał kropelki no i mamy robić inhalacje i oczyszczać nosek. Niestety frida to jakaś katorga dla małego i dziś zamówiłam aspirator, który podłącza się do odkurzacza. Podobno lepiej oczyszcza, zobaczymy
  9. My po pierwszym usg dostaliśmy od razu termin drugiego. U nas też paznokietki rosną w zastraszającym tempie. No tak za chwilę święta, w pierwszy dzień świąt chrzciny a ja póki co nic nie robie bo wszyscy chorzy. M w sobotę kupił garnitur a ja miałam iść w tygodniu kupić coś dla siebie a przy okazji miałam kupić jakiś prezent dla M no ale niestety jesteśmy uziemieni w domu. Prezenty dla Franka już mamy, muszę tylko spakować. Dla pozostałych dzieci z rodziny i dla mamy prezenty też już są. Wypadałoby trochę posprzątać, kupić choinkę i zrobić coś do jedzenia ale to chyba dopiero w przyszłym tygodniu. Zastanawiam się czy iść z małym do lekarza. Póki co ma tylko lekki katarek i nie wiem czy jest sens brać go w te zarazki...
  10. Świetny prezent U nas szpital na całego. M wylądował na zwolnieniu z antybiotykiem bo ma zapalenie krtani i szmery przy oskrzelach, ja mam gile do pasa i już mnie cały nos boli. No i niestety Franek ma początki kataru - robię mu inhalacje z soli fizjologicznej, smaruje na noc aromactiv a w dzień maścią majerankową. W środę mamy usg bioderek i mam nadzieję, że nie będę musiała przekładać wizyty Z pozytywów to od wczoraj Franek przekręca się z brzuszka na plecy. Jestem z niego mega dumna :-)
  11. A u nas mały szpital :-(((((( M chory na maksa i leży odizolowany w salonie a ja z Frankiem jestem w sypialni. Mnie w nocy zaczęło boleć gardło więc po domu chodzę w maseczce. Oby tylko mały się nie zaraził
  12. Ja też nie zamierzam jeszcze wprowadzać innych produktów Franowi. Póki co 3 razy jak jadłam jabłko to mały tak patrzył na mnie i aż przejadał więc ku jego ogromnemu zadowoleniu mógł polizać jabłuszko :) ale jak tylko widzi, że coś jemy to oczy ma jak 5 złotych Fizka, my z M też mamy swoje lata a nieteściowa nadal się wtrąca i mało tego bo jeszcze do niedawna jak przychodziła na jej adres jakaś korespondencja do mojego M to zawsze koperta była przez nią otwarta - typ nawiedzonej katoliczki, która składa ręce do modlitwy a za chwilę obraża i obgaduje, masakra
  13. Kingusia, moja nieteściowa myśli, że takim gadaniem spowoduje, że weźmiemy ślub. To już nie te czasy, że mamusia mówi a my robimy tak jak ona zechce. Moja mama w pełni akceptuje taki stan a mojego M traktuje jak syna.
  14. Nie wiem czy ze mną coś nie tak czy to normalne... Jak odwiedza nas mama mojego M to strasznie mnie irytuje. Nie lubię jak dotyka Franka a przede wszystkim jak się do niego odzywa. Po pierwsze nigdy po przyjściu do nas zanim dotknie maluszka nie umyje rąk a łapie Franka za rączki a później on te rączki wkłada do buzi. Po drugie cały czas mówiąc do Franka pieści się np. jest cio zamiast co, ląćki - rączki, Flanek - Franek. Co chwilę zwracam jej uwagę ale kurcze ileż można. Na początku stwierdziła, że do małych dzieci tak się mówi. No to tłumaczę jej, że w naszym słowniku nie ma słowa cio a mały ma na imię FRANEK, ale jak grochem o ścianę. Zaczyna mnie irytować ta moja nieteściowa. Ostatnio jak była to powiedziała, że powinniśmy wziąć ślub bo podczas chrztu Franka nie będziemy mogli iść do komunii - czytaj co ludzie powiedzą jak rodzice chrzczonego dziecka nie pójdą do komunii. Normalnie średniowiecze poglądach
  15. Moje dziecko jest niemożliwe... drugą noc z rzędu budził się co 2 godziny. Brałam go do cyca, jadł chwilę i usypiał. Jak odkładałam go do łóżeczka to budził się, kręcił się i marudził. Może to przez zęby, nie wiem bo nic nie widać ale padam na twarz. Przyznać się która podmieniła mi dziecko? ?????
  16. Ja mam zwykłe gryzaki kupione w Pepco 3 szt za 10 zł i póki co dają radę
  17. Mmj ma swojego Mikołaja a ja mam pomocnika św. Mikołaja
  18. Ooo dziękuję za przypomnienie o zestawie Tiffany na boczki :-)))) Bina zmotywowałaś mnie do spisywania wspomnień dla Franka. Zaczęłam w takim kalendarzu z Nivea ale tam jest mało miejsca i założyłam nowy zeszyt i piszę. Kiedyś samej będzie fajnie wrócić do tego
  19. Generalnie pod tą fałdką rozciągniętej skóry są już dość twarde mięśnie. Mój M mówi, że mam się nie przejmować brzuchem bo on nie widzi problemu ale ja wolałabym, żeby brzuch był bardziej płaski więc wieczorami fikam na macie
  20. Ja ćwiczę z chodakowską. Przed ciążą ćwiczyłam różne jej programy nawet 6 razy w tygodniu. Teraz wróciłam do ćwiczeń z nią. Zaczęłam właśnie od skalpela. Łatwo nie było ale są postępy i widać efekty. Nogi, pupa, ramiona wyglądają już ok ale nad brzuchem i boczkami muszę jeszcze popracować a słabość do herbatników i biszkopcików mi w tym nie pomaga. Teraz mieszam różne programy 3 razy w tygodniu ale przy ćwiczeniach, które wymagają podskoków muszę trzymać cycki, żeby mi się masło nie zrobiło :-)))))))))) chyba zawsze lepiej się chociaż trochę poruszać żeby uwolnić trochę endorfin
  21. Franek też się mega ślini i całe rączki wkłada do buzi ale zębów jeszcze nie widać. Czasem wkłada wyprostowane paluszki więc zaraz idzie fontanna. Żeby go co chwilę nie przebierać zakładam mu śliniaki. Niestety przez ten nadmiar śliny często się krztusi
  22. Fajne te wasze szkraby :) jak włączę kompa to pochwalę się też moim chłopakiem. Dziś kończy 4 miesiące, jejuuuuu kiedy to zleciało? ??? Z okazji małego święta byliśmy dziś na kolejnej dawce szczepionki p-ko meningokokom. Franek zapłakał tylko jak mu pani wpuszczała płyn ale po chwili już był spokojny. Przy ukuciu nawet się nie skrzywił taki z niego dzielny facecik. No i waży już ok 6700 (na wadze pokazało się 6960 ale był w body, połśpiochach i pampresie więc pielęgniarka odjęła trochę). U nas niestety nie mierzą takich maluszków, ale będę musiała sama spróbować go zmierzyć.
  23. Anula, To miło, że pamiętałaś, że byłam z Frankiem na badaniach. Wyniki tarczycy ok, morfologia z kilkoma odchyleniami na + lub - ale nie wiem co to znaczy. Ale pielęgniarka, która pobierała krew Małemu mówiła, że u takich maluszków zawsze morfologia odbiega od normy. Ta właśnie pielęgniarka pracuje w naszym szpitalu na oddziale noworodków, więc się zna a jak urodziłam to pomagała mi karmić :) w piątek albo w następną środę idziemy na drugie szczepienie na meningokoki to pokażę wyniki lekarzowi
  24. My uczymy się usypiania w dzień w łóżeczku. Włączam wtedy szumisia, daje Frankowi smoczek i pieluszke. Mały bawi się pieluszka i moimi palcami. A jak już strasznie marudzi to głaszcze go po główce i po walce usypia :))) tak praktykujemy dopiero od poniedziałku więc raz jest lepiej raz gorzej. Jak uśnie to zabieram pieluszke bo się boję, że się udusi. Na noc w ogóle nie daję mu pieluszki, czasem po karmieniu jak go przekładam to zostaje mu pod główką. Dziś byliśmy na pobraniu krwi, pobierali Frankowi z główki.
  25. Zaczarowana Ja też do granatowych spodni w kant dla Franka kupiłam koszulę z białym kołnierzykiem i mankietami. Wcześniej też myślałam o granatowej muszce w białe kropki ale w związku z tym, że spodnie są przeszyte bordową nitką wybrałam bordową muszkę. Na to mam beżowy rozpinany sweterek. Do kościoła na to wszystko i tak przyjdzie kombinezon bo chrzciny mamy w święta. Jeśli chodzi o jedzenie to ja też karmię wtedy kiedy mały się domaga. Czasem co 2 a czasem co 4 -5 godzin. Mniejszy odstęp czasu zdarza się kiedy zbieramy się na spacer. Jak Franek się urodził to położne w szpitalu kazały mi go przystawiać na siłę co max 2 godziny bo był drobny ale średnio się do tego stosowałam bo ta presja czasu strasznie mnie stresowała a na dodatek dopiero uczyłam się karmić piersią. Samo wszystko się unormowało
×
×
  • Dodaj nową pozycję...