-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez myszka83
-
z tym usg było tak, że lekarz takie miał zasady, że usg robił tylko 3 razy. Oczywiście na każdej wizycie było badanie ginekologiczne ale usg ok. 12, ok. 20 i ok. 30 tygodnia. Po prostu niektórzy lekarze uważają, że usg robione zbyt często może źle wpływać na maluszka. Jakby mojej bratowej nie odpowiadały takie zasady to pewnie zmieniłaby lekarza.
-
w pierwszej ciąży znałam płeć dziecka ok 12 tygodnia, na prenatalnych ok. 13 lekarz tylko potwierdził, że będzie chłopak
-
Częstotliwość robienia usg zależy od lekarza a nie od tego czy chodzi się na nfz i prywanie. Na nfz chyba tylko 3 razy lekarz robi usg. Ja chodząc prywatnie w pierwszej ciąży usg miałam robione na każdej wizycie. Z kolei moja bratowa, chodząc prywatnie do lekarza przez całą ciążę miała tylko 3 razy robione usg.
-
Franek nigdy nie miał żadnych problemów po szczepieniu. Ale myślę, że skoro coś Cię niepokoi to warto podejść chociażby do pielęgniarki, która robiła szczepienie. Lepiej dmuchać na zimne...
-
witam, Wczoraj byłam u lekarza na nfz po skierowanie na badania. Pójdę tam jeszcze raz po wyniki i dziękuję bo różnicę w podejściu do pacjenta widać gołym okiem. Gdybym się nie zapytała czy z dzieckiem wszystko dobrze, czy serduszko bije to nic by mi nie powiedział na ten temat. Zbadał mnie, zrobił usg i zabrał się za wypisywanie papierów, a przy tym praktycznie nie odzywał się do mnie.
-
jestem po wizycie, jest Fasolka i bijące serduszko. Według om dziś jest 7t+1d a wg usg 6+2. Termin przełom stycznia / lutego, więc zima jest nasza
-
byłam u lekarza, wg om dziś jest 7t+1d a wg pomiarów 6t+2d. Jest fasolka i bijące serduszko
-
ja też mam dzisiaj lekarza, od wczoraj się już trochę stresuję bo to pierwsza wizyta. Na dodatek od wczoraj słabo się czuję, pobolewa mnie brzuch, ale najgorsze są mdłości, nie mogę patrzeć na jedzenie. Ja w poprzedniej ciąży robiłam prywatnie usg genetyczne i test pappa. Teraz mam zamiar zrobić tak samo tyle, że na nfz (w poprzedniej ciąży za późno chciałam się zapisać i już nie zmieściłabym się w czasie do 13tyg)
-
ja zamierzam iść tylko na jakieś 2 wizyty do lekarza na nfz , tj. po skierowanie na badania prenatalne i na badania krwi a potem z wynikami. Przecież mam prawo zmienić lekarza w trakcie ciąży i ten na nfz wcale nie musi wiedzieć, że równolegle chodziłam prywatnie
-
Ja w tej ciąży mam zamiar skorzystać z bezpłatnych badań na nfz. Do lekarza będę chodzić prywatnie - jak w pierwszej ciąży ale tym razem nie dam się naciągnąć na 300,- zł za badania. Z racji wieku ale też tego,że dzieci mojego brata mają wady serca w najbliższym czasie wybieram się do lekarza na nfz po skierowanie na prenatalne (już się zapisałam na 23.07). Przy okazji chcę poprosić o skierowanie na badania. W wolnej chwili pofatyguje się do nich z wynikami i już, a w razie jeśli wyniki będą szły do lekarza z nfz podejdę do rejestracji i poproszę o ksero lub zrobię zdjęcia. Te 300 zł za badania wolę przeznaczyć na coś innego lub odłożyć na czas jak urodzi się maluszek
-
Wasze dzieciaki jeszcze tak chętnie jeżdżą w wózkach??? Franek najczęściej pieszo maszeruje, a na dłuższe spacery bierzemy taki rowerek do pchania. Wózek bierzemy wyłącznie jak jedziemy gdzieś dalej pociągiem. Generalnie odzwyczaiłam się od wózka, ale jak wszystko się jutro potwierdzi to zimową porą będę musiała znowu się przyzwyczajać :) a wtedy pewnie zainwestujemy w dostawkę
-
Może pomoże... miesięczny zasiłek chorobowy wynosi 100 proc. podstawy wymiaru zasiłku i to bez względu na to, czy choroba jest bezpośrednio związana z ciążą, czy też nie. Podstawę dla zasiłku stanowi przeciętne miesięczne wynagrodzenie wypłacone za okres 12 miesięcy kalendarzowych poprzedzających miesiąc, w którym powstała niezdolność do pracy. Przeciętne miesięczne wynagrodzenie stanowiące podstawę wymiaru zasiłku chorobowego ustala się przez podzielenie wynagrodzenia osiągniętego przez pracownika za okres 12 miesięcy przez liczbę miesięcy, w których wynagrodzenie to zostało osiągnięte.
-
wiele kobiet karmi będąc w ciąży i to o wiele młodsze dzieci niż mój synek , a co za tym idzie karmią więcej razy w ciągu dnia niż ja (ja tylko raz wieczorem, a w weekendy 2 razy bo dochodzi nam drzemka w dzień ). To prawda, że podczas karmienia wydziela się oksytocyna ale na tak wczesnym etapie ciąży nie wywoła to porodu, po 38t może się tak zdarzyć. Póki co dziecko czuje tylko lekkie falowanie jak podczas orgazmu. Ale nikomu niczego nie narzucam i każdy ma swoje zdanie na ten temat.
-
Natalaai bardzo mi przykro to musi być dla Ciebie ciężki czas. Trzymaj się... Od tygodnia Was podczytuję bo 28.05 zobaczyłam II kreski na teście. Do lekarza na pierwszą wizytę idę za tydzień. Jeśli wszystko będzie dobrze to z moich obliczeń wychodzi poród pod koniec stycznia. W sumie nie mam większych dolegliwości, pobolewa mnie podbrzusze, odcinek lędźwiowy i czasem mnie mdli. Piersi nie są moim wyznacznikiem bo jeszcze karmię synka przed snem. No i odrzuciło mnie od kawy tak jak w pierwszej ciąży
-
moi znajomi mają syna Krzesimira i wołają na niego Krzesiu. Franek waży ok 13,5 ale wzrost ponad 90 cm. Ale np na osiedlu jest dziewczynka urodzona tego samego dnia co Franek i jest taka drobniutka, waży trochę ponad 9kg i dopiero niedawno zaczęła nosić ubranka na 80. za tydzień mam pierwszą wizytę u ginekologa ale jestem ciekawa co z tą moją fasolką. Oprócz bólu podbrzusza, dolnego odcinka kręgosłupa i czasem lekkich mdłości nie mam innych dolegliwości
-
Wariatów na drogach nie brakuje, niestety. Najważniejsze, że nic Wam się nie stało. A Ninka jest cudna :)
-
dziękuję dziewczyny, ale jeszcze to do mnie nie dociera... Bina piękne zdjęcie !!!!!!!! Wczoraj jak już tata się dowiedział o dwóch kreseczkach stanęłam koło Franka i mówię " Franiu, a mama ma małą dzidzię w brzuszku" a Franio dotknął mojego brzucha, spojrzał na mnie spod byka i z uśmiechem powiedział "NIEEE"
-
cieszę się ale i się boję. M zadowolony
-
nie wytrzymałam i po pracy zrobiłam test... są II kreseczki
-
Bina moje gratulacje, zdrówka dla córci i dla Ciebie. Data na urodziny wręcz idealna :) Powiem Wam w tajemnicy, że u mnie obecnie 5 dni spóźnienia. Brzuch pobolewa i jak zawsze piłam rano kawę tak teraz w ogóle mi nie smakuje (tak miałam przy Franku). W sobotę chciałam robić test ale M chciał jeszcze poczekać. Ale zaczynam się bać jak to wszystko będzie jeśli faktycznie coś już mieszka u mnie
-
ja mam 35 lat, mąż 38 więc nie ma na co czekać :) Generalnie od jakiś 3 miesięcy nie stosujemy żadnego zabezpieczenia, nie spinamy się ale jak się uda to będzie super. O Franka staraliśmy się przeszło 2 lata
-
Co niektóre szykują się do drugiego kolejnego już rozwiązania. Życzę szybkich i bezbolesnych porodów :) Mój Franek też szaleje, np. wczoraj postanowił nie czekać aż podejdę do zjeżdżali i złapię go na dole i sam zrobił "zium". Zjechał ale na dole, jak już stanął na nóżki to siłą rozpędu przewrócił się i niestety nie przyasekurował się rączkami. W związku z tym uderzył buzią i najadł się piachu. Ale najgorsze jest to, że na środku czoła ma napuchniętą zdrapkę wielkości co najmniej 5 zł, wygląda jakby miał trzecie oko. Poza tym u nas ok, czas leci jak szalony. A ja czekam na kolejne 2 kreseczki :)
-
Sandałki kupione, lasockiego z odkrytymi paluszkami i zakrytą piętą (90,-). W weekend przetestowane i póki co się sprawdzają. Tylko pewnie nie pochodzi zbyt długo bo dziwne mają rozmiary tych sandałków. Kupiliśmy mu rozmiar 22 i jak stoi to jest lekki zapas ale jak idzie to nóżka idzie do przodu i są takie akurat. Rozmiar większe były o wiele za duże i pewnie często by się przewracał, zaczepiając przodami o ziemię - bo przecież nie można iść tylko wszędzie trzeba biec :) sama jestem pod wrażeniem, że Franek tak dużo i ładnie mówi, bo wszyscy mówili, że chłopcy później zaczynają mówić. A ta moja gaduła wszystko powtarza i jak tylko oczy otworzy to już coś opowiada :) czasem przez sen też mówi i się śmieje. Zdrówka dla wszystkich i jak najmniej problemów tych dużych i małych
-
widzę, że nie tylko u mnie coś jakieś kłótnie z tatusiem. Facetom chyba generalnie trudno zrozumieć pewne sprawy. Mój ma pretensje, że jak usypiam Franka to najczęściej też zasypiam a M siedzi sam. Tyle, że to ja w nocy się budzę do Franka. Co prawda 3 razy w tygodniu M odprowadza rano Franka do niani ale jak wstają to ma wszystko przygotowane, nie musi szukać ubrań, jedzenie dla Małego jest przygotowane i spakowane. A to wszystko samo się nie zrobi. Ja codziennie wstaję ok. 5.30 a po pracy nie leżę przed tv tylko śmigam z Frankiem po placu zabaw. Ostatnio postanowiłam wrócić do starych, dobrych nawyków i ćwiczę 5-6 razy w tygodniu. W domu tak naprawdę nie ma kiedy usiąść i pogadać bo zawsze jest coś do zrobienia i tak naprawdę jakieś pilniejsze sprawy albo kwestię codziennych zakupów omawiamy wyłącznie przez telefon jak M idzie do pracy... Mam nadzieję, że taki stan nie będzie trwał wiecznie... a teraz z innej beczki... obecnie szukam jakiś sandałków da Franka. Niby wybór jest spory ale tak naprawdę nie wiem na co powinnam zwrócić uwagę. Wydaje mi się, że takie maluchy powinny nosić sandałki z usztywnianą piętą. Widziałyście coś fajnego w rozsądnej cenie, bo nie uśmiecha mi się płacić 200,00 zł za sandałki, które Franek ponosi np. 2 miesiące. A propos kamieni w pieluszkach. U nas może nie kamienie ale często po powrocie z placu zabaw Franek ma piasek w pieluszce (a chodzi w długich spodniach), no ale ten mój mały dzikus wsypuje sobie piasek za bluzkę :) Franio mówi coraz więcej, zna kolory po polsku i niektóre po angielsku (efekt oglądania bajek na youtubie - czyli te bajki to nie takie SAMO ZŁO), jak się nie wygłupia to policzy do 8-9, najczęściej liczy wchodząc po schodach. Jestem dumna z tego mojego szkraba ale też przeraża mnie ten upływający czas. Jeszcze niedawno był taki maluteńki a nim się obejrzę skończy 2 latka
-
czy podajecie swoim dzieciom mleko krowie? Franek jeszcze na cycku + do tej pory jadał kaszki. Niestety zauważyłam, że po kaszkach robią mu się krostki i brzydkie, suche plamy na buzi. Teraz kilka dni nie podajemy my kaszek i buźkę ma ładną. Franek jada jogurty naturalne, białe i żółte sery, naleśniki i wszystko ok, więc zaczęłam się zastanawiać czy nie wyeliminować całkowicie tych mlecznych kaszek a nie wprowadzić więcej posiłków z mlekiem