Skocz do zawartości
Forum

myszka83

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez myszka83

  1. Mój niemąż szczęśliwy i dumny, kangurował Franka. Później trochę się denerwował bo nie umiał mi go przystawić do piersi, no ale był już zmęczony po całym dniu. Ja czuję się dobrze, wiadomo brzuch boli ale daję radę. Już byłam się umyć i się przebrałam. Z każdym dniem będzie lepiej. Właśnie oddałam Małego na noc bo bałam się usnąć, ruchy też jeszcze niepewne. Prześpię się i jutro będę pełna energii dla Franka
  2. Dziś o godz 13.00 na świecie pojawił się Franek, waga 3100, długość 54cm. Mały jest grzeczny i cały czas śpi. Ja czuję się ok no ale wiadomo, brzuch po cięciu boli. Jeszcze trochę i będę próbować wstać. Pozostałym mamom ogromne gratulacje i buziaki dla maluchów
  3. No i nastał ten dzień... Zaraz pewnie będą mnie wołać żeby wszystko przygotować. W nocy kiepsko spałam. Teraz już się trzesę a jeszcze się nic nie zaczęło
  4. A no i dopiero mi powiedzieli, że wyszła mi ta bakteria w pochwie. Ale już dostałam antybiotyk i coś osłonowego a później będą kolejne dawki
  5. Miałam usg. Wszystko jest ok no i jutro przywitam na świecie mojego Synusia. Już sama nie wiem czy bardziej się cieszę czy bardziej boję
  6. Usg mi nie zrobili, miałam tylko ktg ponad godzinę. Podpytywałam położniej czy coś wiadomo ale okazuje się, że im lekarz też nic nie powiedział. Po ktg tylko przyszła i powiedziała, że mam iść się położyć, nie myśleć za dużo i że usg pewnie zrobią jutro i wtedy będą myśleć kiedy cc, może za 2 może za 4 dni. Teraz w pokoju jestem sama, wieczorem przyszła inna położna i od razu zarzadziła, że mama z dzieckiem idzie do pokoju, w którym już jest mama i maleństwo.
  7. Aaaa i żeby była jasność ja absolutnie nie mam pretensji do tej dziewczyny bo to nie my decydujemy gdzie leżymy. Ona sama była przekonana, że po porodzie przeniosą ją do innej sali. Tutaj wystarczyłoby dobra wola położnych bo miejsca są
  8. Virkael to nie chodzi o nakręcenie się tylko o dostęp do świeżego powietrza. W taką pogodę nie jest fajnie przy zamkniętym oknie siedzieć w takim małym pokoiku. Robi mi się duszno i od razu podskoczyło mi ciśnienie. W innych salach gdzie są mamy z maluszkami okna są uchylone. To położne pozamykały okna bo ta dziewczyna jeszcze nie wstawała. Jest mi też niefajnie bo już chciałabym mieć synka przy sobie a dalej nic nie wiem, decyzji brak a ta niewiadoma najbardziej wkurza
  9. Gratulacje dla nowych mam i zdrówka dla maluszków. Ja jestem trochę zła. Dziewczyna, która ze mną leżała właśnie urodziła córeczkę. Mała jest słodka ale pomimo, że w innych salach gdzie leżą mamy z maluszkami są wolne miejsca to zostawili ją w naszym pokoju o wymiarach 2×2. Zamknęli okna, że nie da się tam wysiedziec bo momentalnie zrobiło się duszno i śmierdząco. Nie wiem jak ja tam wytrzymam jak wcześniej miałam okno otwarte na szeroko. Chcę do domu...... Teraz siedzę na korytarzu i próbuję czytać książkę chociaż średnio mi to wychodzi bo ze złości chce mi się ryczeć
  10. Był obchód ale nadal nie wiem kiedy cc. Ordynator zdziwiony, że mam 3 terminy porodu, bo z OM 3.08, z prenatalnych 10.08 (jak dla mnie ten jest najbardziej wiarygodny i tym się sugeruję), u prowadzącego 14.08. Lekarz wziął moją kartę ciąży wraz z wynikami do analizy a jak będzie miał czas to zrobi mi usg żeby sprawdzić ilość wód
  11. W tym szpitalu rozwala mnie jedno... tyle się mówi o zdrowym odżywianiu kobiet w ciąży a oni dają na śniadanie lub kolacje białe pieczywo i mielonkę. Zero pomidora, ogórka albo sałaty. A później się dziwią, że kobiety mają problemy z wypróżnianiem. A w domu przez ostatni miesiąc miałam biegunkę
  12. Dzień dobry, Poranne ktg za mną. Dzisiejsza nocka trochę lepsza ale i tak nie śpię od 5. Wczoraj wieczorem miałam mały kryzys, leżałam i płakałam. Najgorsze są wieczory. Wiem, że robię to dla Synka i On teraz jest najważniejszy,no ale hormony szaleją szczególnie wieczorem jak na oddziale robi się cisza
  13. Evee to strój miałaś pierwsza klasa :) najważniejsze, że już jesteście w domu
  14. Kukurydza, fajnie, że się odezwałaś. Myślałam, że już tulisz swoich chłopaków. Ja od wczoraj w szpitalu i teraz właśnie leżę i patrzę w niebo :) nudno w tym szpitalu, chociaż u nas nie ma limitu czasu odwiedzin. Wcześniej była u mnie szwagierka, później M. Leżę, czytam książkę, słucham radia, 3 razy dziennie wołają mnie na ktg ale czas i tak się wlecze. Mam nadzieję, że jutro ordynator podejmie decyzję o terminie cc
  15. Póki co stanęło na niczym, tzn na pewno zostanę do rozwiązania. Jutro dyżur ma ordynator więc ma zapaść decyzja kiedy zrobią cc. Leżę i czekam aż M przyjedzie bo trochę tu nudno
  16. Pierwsza nocka w szpitalnym łóżku za mną. Oczywiście co chwilę się budziłam. Już jestem po ktg. Póki co mam zostać na czczo bo jeszcze nie wiadomo jakie mają plany co do mnie.
  17. Synuś waży ok. 2990 i przez ostatnie 2 tygodnie przybrał ok.350g. Do tego doszło podejrzenie małowodzia no i wylądowałam w szpitalu. Ale będzie dobrze i mam nadzieję, że w przyszłym tygodniu zrobią mi cc
  18. Położna mówiła, że już są nikłe szanse, że mały się obróci tym bardziej, że mam mało tych wód więc byłoby mu ciężko fiknąć koziołka. Znowu miałam ktg a teraz leżę i odpoczywam.
  19. Dziś miałam wizytę. Synuś trochę za mało przybrał przez ostatnie 2 tygodnie i cały czas leży miednicowo. Dodatkowo na usg wyszło, że mam trochę mało wód plodowych, więc właśnie piszę z łóżka szpitalnego. Póki co zrobili mi ktg, usg no i zostaję na obserwacji. Pewnie po weekendzie podejmą decyzję co dalej z nami, czy robią cc czy wypuszczą mnie jeszcze do domu
  20. Mamuśki w Smyku jest promocja -35% na markę Tiny love, może któraś skorzysta
  21. Oby było chłodniej niż wczoraj bo zwariować można. Nawet leżąc człowiek się męczy i poci... Mały się wierci a poza tym spokój. W piątek na wizycie się okaże kiedy cc, w pierwszym czy drugim tygodniu sierpnia. No chyba, że synuś sam zdecyduje kiedy chce nas poznać :)
  22. Ja nie wiem o co chodzi M,bo już nie raz mówiłam mu jak to będzie po cc. Niedawno naszemu koledze urodziła się córka przez cc i też mu opowiadał jak to wyglądało. Jednak M dalej kozaczy. Do szpitala czy sama czy z nim to i tak będę jechała taksówką bo my nie mamy samochodu. Jeśli chodzi o pieluszki tetrowe to ja też spakowałam więcej niż było na liście w szpitalu, wzięłam też 2 albo 3 flanelowe. Pieluszke bambusowa zamówiłam, bo przerażają mnie te upały.
  23. teraz siedzę i szukam pieluszki bambusowej dla Małego. Za chwilę kurier dostarczy mój nowy telefon i będę miała zajęcie. Odpoczywam sobie w sypialni a M niech sobie sam organizuje czas bo ja już nie mam siły na niego
  24. mój M taki wyluzowany bo mnie czeka cc i przy porodzie nie będzie. Tylko jak on będzie kangurował Małego jak zacznę rodzić wcześniej i cc będzie na cito robione. Szlak mnie tylko trafia jak dorosły facet, który zaraz zostanie ojcem, może być taki nieodpowiedzialny. Wczoraj mu powiedziałam, że do porodu jadę sama i nie potrzebuję jego łaski. Wielokrotnie mówiłam mu, że będzie wstyd jak zacznę rodzić a on będzie po piwie, ale do niego jak grochem o ścianę. Do tego w domu bałagan, ale jemu to nie przeszkadza bo przecież niedawno odkurzał a jeszcze musi pomalować grzejnik w salonie więc się nabrudzi i po co odkurzać. O losie jak on mnie denerwuje !!!!
  25. Też bym chciała żeby i u mnie na dniach się zaczęło. Ciężko mi a do tego te upały, masakra... jakby tego było mało to M działania mi na nerwy. Wielce zdziwiony, że się denerwuję i wystarczy chwila żebym się rozpłakała. Pije sobie piwko, bo jak to mówi musi korzystać zanim synuś się urodzi. Na nic są tłumaczenia, że w każdej chwili mogę zacząć rodzić bo to nie on decyduje o terminie. Naprawdę mam go już po dziurki w nosie, jestem zmęczona a do tego nie mam wsparcia od najbliższej osoby. Już nawet nie liczę na to, że się ogarnie jak Mały przyjdzie na świat...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...