Skocz do zawartości
Forum

krysiak

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez krysiak

  1. tak... u nas na dzien przed wywolaniem porodu usg wskazywało sazcowana wage na 4200. I lekarz na porodówce cały czas chciał cesarke, tylko ja sie upierałam na SN. I sie okazało, jak urodziłam, ze syn wazył dokładnie 3870...
  2. Witajcie :) U nas udana nocka po udanym debiucie kleikowym. Ten mój brzdąc to bardzo ufne i pokorne dziecię. Już wcześniej zauważyłam, ze jak mu podaję lekarstwa na łyżeczce, które są często gęsto niesmaczne, to on krzywi się, ale nigdy nie pluje i wypija do końca, nawet jak mu się podaje na raty. I wczoraj na wieczór daliśmy mu po raz pierwszy kleik ryżowy. Rozrobiłam z 70 ml swojego mleka+30ml wody. Krzywił się, ale jadł. Wsunął całe 100 ml. Tzn. część znalazła się na śliniaczku, twarzy i szyjce, ale jadł. Krzywił się jak przy lekarstwie,a le wsuwał. I nie wiem czy to po tym kleiku, czy dlatego że wróciliśmy do Zyrtecu,a le spał w nocy jak anioł. Budził się 2 razy jadł i szedł spać. Po ostatnic nockach, to był przełom! Może do tej pory on po prostu głodby byl i dlatego całe noce na cycu wisiał. Ale może i Zyrtec swoje zrobił, bo rano był trochę osowiały. Zrobił też już kupę po tym kleiku. MIał trochę z nią kłopotu, ale była strasznie wodnista. NIe wiem co o tym myśleć... Za to mi wieczorem znowu sie zastój zrobił. Nie szło go w ogóle rozmasować. Cały wieczór siedzałam z laktaorem. Guzy w piersi, ale nic nie leciało... Mąż mi powiedział, ze jak patrzy na te moje zastoje, to się cieszy, zen ie musi karmić... Nad ranem po ssaniu Dominika wylazł mi na brodawce pęcherz, przekułam go i poooooszłooooo. Domik wyssał całość i po krzyku. A powiem Wam, ze po całonocnej walce z nim miałam już obawy, ze zrobi się tym razem coś gorszego. Wzięłam ibuprom tak na wszelki wypadek. A przez to, że Dominik tak ładnie spał a ja siedziałam z laktatorem, to sobie w nocy ściągnęłam mleczko z tej zdrowej piersi na dzisiejszą kolację :) Ciesze się, bo się bałam, ze nie będę miała jak tego zrobić i będę musiała rozrobić kleik w wodzie, a to by dla Domka nie było za smaczne...
  3. A i rejstrować się nie muisz w UP, a nawet nie możesz, bo przecież nie możesz podjąć pracy pobierając zasiłek, a w takim celu rejestrujesz sie w UP.
  4. W pracy składasz papiery, jakie dostjesz ze szpitala i oni mają obowiązek załatwić wszytsko z ZUSem. Potem przez 20 tygodni będziesz dostawać zaisłek.
  5. Dziekuje mamo-moniko! Tego mi było trzeba. U pediatry bylismy dobrego, do tego z tytułem doradcy laktacyjnego IBCLC i stad mam zaufanie, ze to wjechanie wczesniejsze z pokarmem jest konieczne. Alergia zaczeła sie od niezytu nosa, który trwał nieustannie od 4 tygodnia zycia. Potem doszedł duszacy kaszel, a potem śluzpwe kupki, które obecnie sa sluzowo-zielone i Dicoflor nie daje im rady. Morfologia ponoć tez wskazuje na alergie. Stad te podejrzenia. Poza tym jak Dominik dostał Zyrtec na ten katar i kaszel, to jak ręką odjął po odstawieniu kupy znowu zielone i śluzowate. Dlatego wracamy do zyrtecu tym razem w wiekszej dawce i na dłuzej :(
  6. Witajcie Babeczki :) My dzisiaj byliśmy rano u pediatry. Dawka żelaza zwiększona i pani doktro kazała wjechac z nowym jedzonkiem. Wspominała coś o zupkach, ale czy ja wiem, zeby tak od razu z grubej rury... I tak ustalilsmy z mezem, ze zaczniemy łagodniej od kleiku. Ale u mnie w głowie opór jakis powstal. Tak mi sie zal zrobiło, ze przestałam wystarczac maluchowi... Okazało sie tez, ze juz drugi lekarz podejrzewa u Dominika alergie. Nie wiadomo jeszcze na co, ale juz coraz wiecej na to wskazuje... :(
  7. Ja podaje samo mleko. Wode próbowałam, ale nie chce, ma po niej odruch wymiotny :( Wiec jeszcze z miesiac polecimy na samym mleku. A potem to nir wiem... wrócimy do wody chyba...
  8. Witajcie babeczki. U nas dzisiaj zwycieska noc. Dominik zasnał i obudził sie w swoim łóżeczku. Tzn. w nocy rzecz jasna wstawał co 2h, ale jak sie najadł i wypuszczał cyca, to ja wstawałam, tuliłam go i lulałam i siup do łóżeczka :) Dzieki temu nie masakrował mi w nocy cycek i budził sie rzadziej. Rano, chyba z wrazenia, zrobil kupe. Była wielka i zielona. Od 1,5 tyg. robi takie zielone, a czasami wodniste, tzn. tak wodniste, ze pielucha wsiaka prawie cała kupe :( Martwie sie troche, bo w sumie nie wiem o co chodzi... Podejrzewam, ze to moze po zmianie mojej diety na bardziej "żelazną". A właśnie a`propo diety, wiecie, ze jak zaczełam jesc tak własnie zelezisto, to straciłam 2 kg w ciagu tygodnia? W koncu waga drgneła... juz myslałam, ze bede musiała zapisac sie do zoo do wybiegu dla słonic. Oby tak dalej, do ideału jeszcze wieele brakuje...
  9. A propo ptaszka, to Dominik ostatnio jak zrobił kupę, to jak mu zdjęłam pieluchę, to chwycił się za jajeczka. Jakie potem akrobacje wyczyniałam, zeby przytrzymać mu rękę, żeby nie zdążył sobie jej wziąć do buzi, ani nie rozmazał wszędzie kupy... A tu się akurat chusteczki w pudełku skończyły... Śmiałam się potem długo. Teraz na szczęście przerzucił zainteresowanie na nóżki i juz się za jajka nie chwyta ;)
  10. Dziękuję Pani :) Jak dobrze jest usłyszeć kilka kojących słów. A ja w podziękowaniu zostawię Pani słowa, które kiedyś przeczytałam na jakims obrazku misyjnym i zapamiętałam, bo mnie bardzo poruszyły: Rozsiewaj swój zapał, swą wiarę, swą miłość, wszystko, co w Tobie jest dobre. Rozsiewaj sprawy mało ważne i rzeczy bez wielkiego znaczenia. Rozsiewaj i miej ufność, że każde ziarenko wzbogaci mały skrawek ziemi dla dobra i radości ludzi. Bądź siewcą... Tak mi pasuje do Pani, do tego co Pani robi. Dziękuję :)
  11. Anitko, ale masz królewnę w domu! Aż mi się zatęskniło, zeby dziewczynkę mieć :) Co do reklam, to pokazałam je mężowi. Firma, w której teraz pracuje, właśnie się tym zajmuje. ALe beznadzieja. Wygląda to paskudnie... Wiecie co umówiłam sie z firmą przeprowadzkową na wycenę przeprowadzki. I gość miał przyjść we wtorek. Czekałam cały dzień i nic... Hmmm myślę sobie, nie będę się obrażac, tylko tam zadzwonię. Dzwonie następnego dnia i gość mi mówi, że to kolega wczoraj nie dotarł i on przeprasza i będzie u mnie za dwie godziny, czyli około 12. Czekam i nic... Znalazłam więc inną firmę. A tamten gość dzwoni do mnie o 15 z tekstem. Czy jest już pani w domu? Ale mnie wpienił, bo ja jak idiotka 1,5 dnia przez nich w domu na dupie siedziałam,a ten z takim tekstem. No wiec mówię mu, ze przecież miał być o 12, jest 15. Dzień wczesniej miał być, to nawet nie zadzwonił. A on na to: "Acha rozumiem, to w ten sposób. To my nie będziemy już sobie głowy zawracać" i bez słowa wyjaśnienia ani przepraszam się rozłączył. Firma nazywa się inter trans. Nie polecam. Ale za to dzisiaj przyszli Ci drudzy i wycenili nas na 1700zł :( No cóż, ale nie wyobrażam sobie przeprowadzać się sama z maluszkiem pod pachą. A u nas ząbki idą... Mały jest strasznie marudny. Zal mi go... Staram się przytulać. Wiecie, zę zauważyłam u niego taką białą plamkę przy zębie trzonowym. Ale to chyna niemożliwe, żeby szły jako pierwsze trzonowe akurat. Co o tym myślicie?
  12. Witajcie dziwczyny! Tak was podczytuję, a nie mam czasu nic napisać. Witam wszytskie nowe cycusiowe :) Patrycja gratulacje!! Jej, ale masz fajnie... Póki co spróbuj z melisa, ponoć pomaga na mdłości. U nas ząbki ida i wróciły nocne masakry cyckowe. Mały cały czas by ssał i ssał... Najlepsze jest to , ze ja się już na tyle wprawiłam w dawaniu mu na śpiocha, ze nie paiętam co i jak. Efekt tego jest taki, ze jak DOminik wypuści pierś w nocy z buzi, to się budzi i sam łapie. ALe często mu się zdarza złapać pierś bez brodawki no i mam na cyckach pełno malinek. Mężol trochę zazdrosny ;)
  13. Ja nie czułam tego zpachu tak z kilometra tylko jak tam palecm pomacałam - mogłam nie macać :) Bylo nie macać, rączki na kołderkę folicum nic im nie mówiło Można zawsze narysować ;) A tak serio, to już poza tematem wątku i zaraz Asia78 kija wyjmie i rozgoni towarzystwo jak moderator z prawdziwego zdarzenia :) Ale gada się z wami miło NIe od parady masz nick Mała Gaduło ;)
  14. Też się zdziwiłąm tą wodą z octem. Ale to może, zeby zakwasić środowisko. Osobiście bym nie panikowała, a jak już tak przeżywasz, to kup sobie lepiej lactovaginal. On poprawi florę bakteryjną.
  15. Po zapłodnieniu zarodek musi jeszcze przejść drogę z jajowodów do macicy i tam się zagnieździć. Jak będziesz, to poczujesz :) Co do dni płodnych, to wiesz, ze one nie zaczynają się dokładnie wraz ze wzrostem temperatury, bo plemniki żyją nawet do 7 dni, więc jak współżyjesz nawet przed skokiem temp., to jest szansa, ze się zajdzie. A podobno wtedy jest większa szansa na dziewczynkę :) Dletgo też dla tych, które nie chcą zajść, ważne jest okrśłenie PMN (Podstawowego modelu niepłodnosci). Bo czas niepłodny na początku cyklu zwie się niepłodnościa względną i u każdej wygląda inaczej.
  16. mała gaduła kurcze nie próbowałam z mężem wiec nie wiem mamy zamiar na dniach spróbowac ale nie chcę marnowac nasienia (może to głupio brzmi ale tak mysl) i chce w te dni płodne mierze temp dzis mam 36.6 ale jakis tydzien przed miesiączką w tamtym cyklu miałam podwyzszona 36.7,36.8a od połowy cyklu śluz lepki nie ciągnący biało zółty kleisty to było w tamtym cyklu miesiąc po odstawieniu tabletek cylk 28 dni jak w zegarku jak bym brała dalej tabsy. jak możesz mi pomóc? martwie się bo przed braniem tabsów robiłam hormony i miałam wysoki testosteron 106 a norma do 80 i niski progesteron 0.31 normy tu nie znam do tego bardzo przytyłam przed tabletkami czyli rok temu bo brałam je rok prawie 20kg i to przed tabletkami :( jak zaczełam je jeśc to wszytsko przez rok zrzuciłam i mam teraz znów wage jak nastolatka nie obyło sie bez gimnastyki itd ale jest teraz ok brałam yasminelle plus metformax. Ale sie napisałam ale dlatego ze mi zalezy no nic trzeba sie zabrać do pracy i zobaczyć.... Po odstawieniu tabletek gospodarka hormonalna jest zaburzona. Stąd te rózne wahania. Z jednostkowej temperatury nic się stwierdzić nie da. Potrzebna jest obserwacja jej przez cały cykl. Jełśi chciałabys zacząć obserwację swojego cyklu, to zaczynamy ją od pierwszego dnia cyklu (pierwszy dzień miesiączki). Z tym, ze należy pamiętać,że pierwsze krwawienie po odstawieniu tabletek nie jest miesięczką, tylko krwawieniem po odstawieniu tabletek... Miesiączką nzaywamy krwawienie po owulacji, czyli po skokou temperatury. Temperaturę nalezy mierzyć codziennie o tej samej porze (z tolerancję 30 min.) najlepiej przed 7:30 rano przed wstaniem z łózka. Mierzymy 8 minut w ustach, lub 5 w pochwie lub odbycie. Temperatura mierzona powinna być dobrej jakości termometrem elektronicznym (np. MicrolifeMT16C2) lub zwykłym rtęciowym. Wyniki notujemy na karcie, którą możesz pobrać tu: http://npr.pl//index.php/component/option,com_docman/task,doc_download/gid,31/Itemid,45/ Poza tym nalezy zaczac obserwacje śluzu. Więcej przeczytasz tutaj: Naturalne planowanie rodziny - Zaczynamy obserwacje - krok po kroku. Muisz jednak pamietac o dwóch sprawach. 1. Twó organizm tuż po odstawieniu tabletek jest rozregulowany i obserwacja może być trochę zaburzona> ale kolejny cykl powinien już być O.K. 2. Co do zajacia w ciążę w pierwszyh cyklach po odstawiniu zdania są podzielone. NIektórzy lekarze nie widzą przeciwwskazań, są tacy, którzy zalecają 3 a nawet 6 miesięczny okres zwlkeania. Chodzi o to, ze hormony odkładają się w organizmie kobiety i lepiej ich oszczędzić dzidziusiowi. Podejrzewa się też, ze mogą być one przyczyną wad płodu, a nawet poronienia. To tak szybko i bardzo ogólnie.
  17. Polecam książki p. Bożeny Zak-Cyran. np. "Odżywiaj dziecko w zgodzie z naturą" albo "Odnowa na talerzu". Znajdziesz tam mnóstwo sympatycznych przepisów na zdrowe jedzonko dla maluszków i nie tylko. I do tego mnóstwo informacji o zdrowym zywieniu.
  18. Amelko GRATULACJE!!! U nas masakryczna noc. DOminik chyba w ogóle nie spał. Ja próbowałam całą noc choć na chwilę zmrużyć oko. Teraz boli mnie głowa. Od rana nie chciał spać. Dopiero o 13 zapakowałam go w chustę i ululałam, a potem razem z młodym się położyłam i spałam do 15. DOminik jeszcze śpi i się włąsnie zastanawiam, czy go budzić, czy dac spokój, bo w sumie on mniej spał w nocy nż ja... Umówiłam sie na dzisiaj z gościem od przeprowadzek. Miał wpaść, zeby wycenić przeprowadzkę. I cholernik nie przyłazi,a ja uwięziona jestem w domu :/ Chyba musze do niego zadzwonić. Dobra, dreptam na obiad, póki młody śpi.
  19. A mierzysz temp.? Trudno ocenić śluz pod względem płodności tuż po odstawieniu tabletek... Fachowo trzeba by ocenić jaki masz PMN (podstawowy model niepłodności), tzn. jak zachowuje się twój organizm w okresie niepłodnym. Myślę jednak, ze w tak krótkim od miesiączki czasie nie jest to śluz owulacyjny (płodny), aczkolwiek po tabletkach jest to wszytsko trochę inaczej niż standardowo. Jak bedziesz chciała (czyt. miała kłopoty z zajściem), to mogę Ci podpowiedzieć jak się za to zabrać.(Kończyłam studia kierunkowe). Chyba, że ze staraniem o dzidzie nie będziesz mieć problemu i po odstawieniu tabletek szybko zafasolkujesz, bo tak też się zdarza. Tego też życzę :)
  20. Witajcie wszystkie cycusiowe i te nowe i te już od dawna aktywne :) My wróciliśmy po weekendzie. Byliśmy na takich krótkich rekolekcjach dla rodzin. Mały spisywał się rewelacyjnie. Z dietą nie było tak łatwo, ale wracamy dzisiaj do ostrego żelazowania sie. Wiecie, ja sie wam przyznam, ze mi sie czesto zdarza karmic w kosciele. Co o tym myslicie? Jak jest mozliwosc to ide do zakrystii, ale czasami cupam gdzies na koncu koscioła, przykrywam sie szalem i karmie. Jak do tej pory nie spotkałam sie z negatywnymi reakcjami, ale zawsze czuje niepokój i mam troche pietra, ze bedzie mała draka.
  21. Tinko, u nas jest 2 godziny czuwania i potem trochę snu (od 0,5h-2 godzin) na zmianę, więc myślę, ze z Hanią jest O.K., bo z tego co piszesz, to ma podobnie. A o na jest młodsza od Dominika, więc powinna więcej nawet od niego spać :)
  22. Uffff... Dobrnełam do konca. Ale sie wypisałyście :) Witaj gioseppe:):) Ja sie ostatnio tez niepokoiłam jakims wolniejszym przybieraniem i oto czego sie doczytałam: Po 3 miesiącu tempo wzrostu maleje. Niemowlęta przybierają w okresie 3-6 m-cy 110 - 120 gram/tydzień, czyli ok. 500 - 540 g/miesiąc. W drugim półroczu przyrosty będą jeszcze niższe, początkowo średnio 375 g/mc, później nawet 270 g/mc będzie prawidłowe To ze strony Komitetu Upowszechniania Karmienia Piersią. Ja też bym nie dokarmiała przed konsultacją z kimś, kto się na karmieniu piersią naprawdę zna. Bo mitów niestety jest mnóstwo i niestety pokutują też w środowisku lekarskim :( Nasza mata edukacyjna już się małemu opatrzyła i teraz poluję na fisher prica na allegro. My byliśmy na weekendzie poza domem. MAły super się zaadaptował w nowym miejscu, ale wczoraj jak wóciliśmy wieczorem, to aż piał z radości, ze w końcu w domu. Nie wiem, czy wasze dzieciaczki tez tak mają, ale DOminik nie cierpi jezdzić w foteliku samochodowym. Drze się po jakimś czasie strasznie. A już foteelik zaczyna być krótki na niego i nózie mu wystają i dotykają kanapy. Śmiesznie to wygląda :) Zabieram się za sprzątanie i pranie po wyjeżdzie. Pozdrawiam Was serdecznie i życzę dobreo dnia :)
  23. Witam serdecznie. Mój post powinien nosić tytuł "dylematy młodej mamy". Piszę do Pani, bo od chwili, kiedy pojawił się w naszym życiu Dominik, wraca do mnie pytanie, które, wraz z osiąganiem przez niego kolejnych etapów dojrzałości przeradza się w prawdziwy dylemat. Otóż od samego początku zarówno moja teściowa, jak i moja mama sugerują, ze strasznie rozpieszczam Dominika. Staram się postępować względem niego, kierując się własną intuicją, albo pytając osoby, które się na temacie rzeczywiście znają i do tej pory odpierałam ataki. Ale tak to już jest ze mną, ze ich uwagi zasiewają we mnie ziarno niepokoju, a i obserwacje Dominika rodzą we mnie wątpliwości i niepewność. Zarzuty względem mnie dotyczą m.in. tego, ze reaguję na jego płacz, biorąc go na ręce i przytulając. Największe pretensje były do mnie o to na poczatku, kiedy on miał zaledwie tydzień. Mnie się wydawało, ze on potrzebuje poczucia bezpieczeństwa i to ja mu muszę w danej chwili zapewnić. Teraz nie rzucam już wszytskiego, gdy on tylko zapłacze, ale jak sytuacja nie jest awaryjna, to pozwalam mu trochę pojęczeć, aż sama skończę to co robiłam i dopiero wtedy zajmuję się nim. Rozpieszczaniem było wg moich tesciów karmienie piersią na żądanie. To jest dla nich problem po dziś dzień, bo DOminik nie jadł nigdy reularnie co 3 godziny, ale najczęściej chciał jeść co 2, czasami częściej. WIęc jak on chcial, to dawałam mu, nie widziałam w tym nic złego, ale słyszę nieustanne utyskiwania, że zamęczy on mnie. Ja mówiąc szczerze, przyjmuję potrzebę częstego jedzenia jako coś naturalnego i nie robię z tego problemu. Ale słyszac na ten temat komentarze, zastanawiam się, czy aby na pewno robię dobrze... Teściowie mają do mnie pretensję, ze pzrez moj stosunek do Dominika nie mogę zostawić go im na chwile, bo zawsze jest problem z jedzeniem, ale i z tym, zę syn po pewnym czasie jak mnie nie ma, zaczyna przerażliwie płakać i uspokaja się dopiero, jak usłyszy moj głos. Pewnie pytam o banały, ale dla mnie to wszytko jest trudne, bo to nasze pierwsze dziecko. Nie chcę go "rozpieścic", ale dać mu to, czego on na ten moment, wydaje mi się, ze potrzebuje. No właśnie, ale gdzie tu to "wychowywanie"? Jak do tego podejść. Czy zaspokajanie potrzeb dziecka jest uleganiem jego "terrorowi"? Od kiedy zacząć stawiać na swoim? Od kiedy "wychowywać"? Ja mówiąc szczerze mam nadzieję, ze to wszytsko przyjdzie z czasem. Że przyjdzie moment, kiedy Dominik zrozumie słowo "nie", "nie wolno" i jeśli będzie robił coś źle, to uda się nam tym słowem go zatrzymać. Póki co wydaje mi się, ze on nie robi niczego zabronionego i nie mam powodu go w jakiś specjalny sposób wychowywać.A może się mylę i powinnam wporwadzić jakieś obostrzenia w karmieniu? Zostawiać go z teściami, nawet jeśli się boi i placze? Z takich wychowawczych spraw, to ustawiłam mu rytm wieczornego zasypiania. I tu rzecywiście stawiałam na swoim, bo męczyłam go przez kilka dni, bo przestawiałam go na zasypianie wieczorne o 20 (wczesniej padał o 22). Ale i tu nie czułam, ze "wychowuję", tylko uznaliśmy z mężem, ze dobrze dla niego i dla nas byłoby, gdyby nauczył się zasypiać o tej 20. Ale sposób uypiania jest już ten bardziej rozpieszcany, bo zasypia na rękach, czasami przy piersi. No chyba trochę namotałam i chaotycznie wszystko opisałam. Mam nadzieję, ze się Pani połapie. Z góry dziękuję za odpowiedź. Pozdrawiam k.k.
  24. Dziękuję za odpowiedź :) Dodam jeszcze jedno pytanko. Otóż od dwóch miesięcy walczymy z anemią Dominika. Po ostatniej morfologii bardzo się zmartwiłam, bo karmimy małego żelazem w syropie, wit. C i kwasem foliowym, a anemia się zadomowiła na dobre chyba, bo niektóre wartości zamiast rosnąć, spadają. No i ja zaczęłam czytać na ten temat i doczytałam się, ze nie ma żelaza lepiej wchłanialnego, niż to z mleka matki. Starałam się do tej pory jeść zdrowe i ponoć zawierające dużo żelaza rzeczy, ale widać efekty są marne. Teraz zabrałam się do tematu poważniej, poczytałam i doczytałam się ze dużo żelaza dobrze przyswajalnego zawiera amarantus, czarny sezam i suszone morele. Czy coś jeszcze? No i mój drugi problem. Pomimo, ze karmię piersią, to waga po porodzie nie drgnęła prawie wcale :( i jak się zaczęłam żywić suszonymi owocami i sezamem, to teraz boję się, ze pójdzie jeszcze w górę, a tego to już moja psychika chyba nie zniesie. (Przepraszam, brzmi to pewnie dziwnie, ale baardzo przytyłam po porodzie i trudno mi zaakceptować to moje nowe wcielenie, a karmię, więc nie za bardzo mogę coś z tym zrobić). Czy amarantus jest też tak kaloryczny? Ile powinnam dziennie zjadać tych owoców, żeby Dominikowi zaspokoić żelazo, a samej nie wyglądać jak dorodne prosię? Kurczę, nie wiem, czy nie za szczegółowe to pytania, ale może choć trochę może mi pani podpowiedzieć na odległość? Pozdrawiam serdecznie :) k.k.
  25. Barbietzw. "kryzys laktacyjny" możesz zaobserwówać w trzecim tygodniu i tzrecim miesiącu. Wówczas dzieciaczki szybko rosną i potrzebują dużo więcej zjeść. A nasze piersi jeszcze o tym nie wiedzą. Zeby im to zakomunikować, trzeba baaardzo często przystawiac do piersi i nie dokarmiać sztucznym w tym czasie po dobie, góra dwóch częstego przystawiania laktacja powinna isę unormować. Ale bywa też czasami tak, ze dzieciaczek tak mal ze je często a mało i potrzebuje się przytulić. No i warto wtedy to mu dać, nie patrzac na miny rodzinki albo komentarze, ze rozpuszczasz dziecko. Takie maleńswto nie potrafi manipulować, ono tylko potrafi powiedzieć, ze potzrebuje. Oprócz jedzenia i sucho potrzebuje poczucia bezpieczeństwa, a to mu właśnie daje ssanie... Ale owocuje to później. Uwierz, że przyjdzie czas, ze zejdzie z Twoich rąk i będzie czuło się naprawdę szczęśliwe, bo będzie wiedziało, ze moze na CIebie liczyć. Ninnare ja też lubie te chwile, ale ja nie mogę wziąć małego na rece np. i uśpić,bojak tylko znajdzie się w pobliżu cyca, to chwyta za bluzkę i szarpie, jęczy, pokrzykuje... Czasami chciałabym, zeby się po prostu przytulił, a nie widział we mnie zamiast czułej mamy wilekiego cyca. Ale wiem, ze to nie jego wina. Tak się tylko żale. A ja po tych zdrowych rzeczach mam taaaakie trawienie, ze hej. MAły tez takie zdrowe kupy robi, więc mało ze mu żelaza dostarczam, to jeszcze trochę reguluję trawienie. Szkoda tylko, ze to takie kaloryczne. Ja i tak nie mogę zgubić po porodzie kilogramów, a po tej diecie widzę, ze waga idzie do góry :/ Cóż, jak skończe karmić to pójdę na dłuuuugą dietę ;) Pozdrawiam :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...