Skocz do zawartości
Forum

krysiak

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez krysiak

  1. O, jak fajnie! Dziękuję w imieniu moich dzieciaków :)
  2. Dziewczyny, mam prośbę o wsparcie dzieci z mojej klasy. Bierzemy udział w konkursie, w którym nagroda jest rejs do Szwecji. dzieciaki się bardzo napracowały, ale jesteśmy malutką szkołą z Pucka i nie wygramy tylko swoimi siłami, dlatego proszę Was o pomoc. Żeby zagłosować trzeba kliknąć Lubię to przy tym zdjęciu: https://www.facebook.com/photo.php?fbid=482237978516687&set=a.467134373360381.1073741825.441050479302104&type=1&relevant_count=1 Pomożecie?
  3. Ja czytałam tylko "Nie potrafię schudnać". Może się zainteresuję nowościami. U mnie ostatni dzień fazy uderzeniowej po moich ostatnich grzeszkach. Waga spadła o 1kg. Cieszę się, bo jakoś ostatnio sie zatrzymała a potem nawet troszkę poszła w góre po moich wybrykach. walczę więc dalej. Wczoraj pojechałam do sklepu w poszukiwaniu sukienki na wesele i pomimo że nic nie kupiłam, bo Domik byl zmęczony i nie bardzo mogłam sie skupic na wybieraniu ciuszków, to niesamowicie mnie ta wizyta w sklepie pozytywnie naładowała. Przymierzyłam kilka sukienek i nie czułam sie jak wieloryb w leginsach, tylko jak naprawdę piekna kobieta. Mój m. też byl zachwycony ;) warto pracować dla takiego efektu :)
  4. kaskam 10 łyżek serka homogenizowanego (jak najmniej tłuszczu, bo 0% jeszcze nigdzie nie widziałam) Taki serek produkuje firma maćkowy, jem go w ilosciach hurtowych ;) Nazwya się dokładnie Serek homogenizowany naturalny 0% o taki, to ten w białym opakowaniu: Maćkowy - Zdrowie z mleka
  5. Witajcie :) ja weekend trochę nagrzeszylam, więc dzisiaj postanowiłam zrobić trzy dni uderzeniówki i walcze dalej. Do osiągnięcia wymarzonej wagi zostało 8 kg, wiec jest tego jeszcze troche. Dopada mnie chwilami zmęczenie tą dietą i zastanawiałam się, czy nie przejść na trzecia fazę, ale powalcze dalej. Narazie osiągnęłam wagę z 9 tygodnia ciaży :) ale czuję się naprawde świetnie sama ze sobą. Chodze ciuszkach sprzed ciąży i jest mi ze soba dobrze :) Newaniu, bliżej nam do siebie niz dalej ;) To sie żeśmy zgrały! Ja suplementuję witaminy. Ale to tak profilaktycznie 2-3 razy w tygodniu po jednej tabletce. To a`propos "wspomagaczy".
  6. To ja tak motywująco sie przywitam. bo was podczytuje od dawna. Zaczęłam 06.05 i jestem już 14 kg na minusie. Nie stosuje Dukana wiernie, bo nie ma u mnie diety typowo naprzemiennej, bo zdarza mi się czasami jeszcze w nocy podkarmiac mojego 1,5 roczniaka, więc stosuje się do zalecen Dukana tylko co do produktów dozwolonych i zakazanych bez naprzemiennosci, ale i tak waga idzie pieknie w dół, jak w zegarku 1kg tygodniowo. trzymam wiec kciuki i Wam tez gratuluję spadków :)
  7. Little racja, dziecka nie da się upilnować. MOich znajomych cóeczka też niedawno oparzyła nóżkę. Oparzenie III stopnia :( Ale też wychodzi na prostą. Wiem tylko, że to bardzo obciaża organizm dziecka i nie wolno po takim szkou dla organizmu dość długo szczepić. Peanie CI lekarze mówili o tym, ale tak uczulam na zaś. A ja właśnie oblałam drugi egz. na prawko. Wracałam już do Ośrodka i zjechałam drogę jakiemuś wariatowi, który pędził slalomem z prędkością światła. Nie miałam szans go zobaczyć, ale niestety zmieniałam wówczas pas ruchu, więc kiszka :( Ale miałam super miłego egzaminatora, który w drodze powrotnej powiedział mi, ze bardzo fajnie jeżdże i mu przykro, że nie zdałam :) Smiesznie trochę, ale dodało mi to wiary w siebie i mam nadzieję, ze kolejnym razem zdam.
  8. Witajcie, mi tez weny brakuje. Little Domik tez tak wali głowa, jak chce przyspieszyć nasza reakcję. Taki etap podobno, samo przejdzie. Ja nie reaguje gwałtownie w zadna strone (nie zabraniam, ale i nie żałuję ;), staram sie spokojnie mu wyjasnic, ze musi zaczekac i tyle, a tak naprawde to czekam, az mu przejdzie, bo wygląda to chwilami masakrycznie. U nas dzisiaj pobudka o 6 i młodziez własnie padła na drzemke. Ale marudził strasznie. Za 1,5 tyg. egzamin mam na prawko i jak sobie o tym pomysle, to mnie wzdryga. U nas zaczeły sie ferie, wiec mam 2 tygodnie wolnego. W weekend pojechalismy do Zamku Bierzgłowskiego pod Toruń. Dominik szalał po zakowych komnatach na czterech i piszczał z radosci, a my kapke odpoczelismy.
  9. Agusia, tak patrzę na suwaczek i widzę, ze córcia ma osiem miesięcy. To okres lęku separacyjnego i dużej potrzeby bliskości. Strasznie trudny okres dla dziecka, ale i dla mamy..., która jest już z jednej strony zmęczona intensywną opieką nad dzieckiem, a z drugiej pełna nadziei, że skoro dziecko staje się coraz bardziej mobilne, to bedzie i coraz bardziej samodzielne... Okres lęku może objawiać się także kłopotami ze spaniem. Opisz może jak wygląda cały rytuał zaspypiania, to może coś wspólnie wymyślimy. A czy nosisz w chuście?
  10. No i poległam :( Teorię zdałam bezbłędnie, ale na placu nie zdałam i to w tak kretyński sposób, że szkoda gadać. Otóż pojechałam w rękawie do przodu, stanęłam w kopercie. Trzymam hamulec, wrzucam wsteczny. Popuszcam sprzęgło, puszczam hamulec, a samochód jedzie do przodu, zamiast do tyłu. Zanim zdążyłam zareagować, dotknęłam tyczki z przodu i po ptakach. Wysladłąm z auta, patrzę, a ta koperta jest na lekkim wzniesieniu, więc jak puściłam hamulec, to samochód się stoczył. No i bez komentarza to zostawię bo mnie !@#$%^ bierze. Za to do prezentacji dostałam klakson, wiec się wykazałam :) Spadam spać, bo jestem zmęczona. Trzymajcie się!
  11. Maczetko, zdjecia bombowe! Ale ten Twój Adi to przystojniak :) Ja robię ostatnie powtórki przed egz. i spadam spać, bo jestem strasznie zmęczona. Dzisiaj powtarzałam parkowanie i załapałam na nowo to równoległe, więc może jakoś dam radę. Zresztą się śmieję, że u nas w nocy mają być zawieje. Więc niech zawieje, tylko nie zamiecie, to nie będzie gdzie parkowac i może zdam ;) Mam pewne podejrzenia, ze ten katar DOmkowy, to przez zęby. Strasznie marudny jest i z rąk mi nie schodzi. Do tego jeszce ślini się, więc może idzie mu jakiś nowy żąb. Już sama nie wiem, co o tym myśleć.
  12. Ja tak tylko wspomniałam, bo powiem Ci, że osobiście nie mam jakoś zaufania do reklamowanych produktów i jakbym miała wybór (a nie mam, bo syn nie toleruje krowiego mleka) to chyba wolałabym do zwykłego naturalnego jogurtu dodać owoce ze słoiczka i sama zrobić takiego "danonka" ;) Na okoliczność naszej romowy poczytałam skład Danonków. Zawierają mnóstwo cukru, jak by to przeliczyć, to wychodzi prawie dwie łyżeczki. Ale nie kwestionuję Twioch decyzji i wyborów, bo doświadczoną mamą jesteś, a każdy ma swoją drogę :) Pozdarwiam serdecznie!
  13. Dzięki dziewczny! Ja się dzisiaj załamałam. Chciałam powtórzyć parkowanie równoległe tyłem i za nic mi nie wychodzi. :( Teraz trochę teorię powtarzam i tez się cały czas mylę. Chyba jest za późno. Za to na mieście jest nawet spoko, jak nie skiepszczę czegoś z nerwów, to powinno być ok. Renko a na placu to łuk Ci nie wychodzi, czy pod górkę? Anitajas, ja się też chcę wziąc za ćwiczenia. Obiecałam też sobie, że muszę zainwestowac w siebie i pójśc do dietetyka, zeby poracować nad dietą, bo ja karmię jeszcze duuuużo, więc tak sama z siebie to się boję uskuteczniac jakieś "diety cud".
  14. Witam się i ja :) Z Domka katarem jest lepiej. Obeszło się bez antyboli, z czego się baaardzo cieszę :) Ja mam w środę egz. na prawko. Mam nadzieje, ze zdam. Powtarzam jeszcze teorie i wykupiłam sobie dodatkowe jazdy, bo łuk mi raz wychodzi, raz nie :( A odnosnie pracy kobiet, to ja sie zastanawiam co na obiad zrobic. Nie mam pomysłu.
  15. agusia20112cześć,czy któraś z was ma też tak jak ja? jak sobie radzicie? moja Asia karmiona jest piersią w nocy ,mimo ze skończyła 8 miesięcy.w dzień je kaszki,objadki,owocki,danonki.Rano o 8 kaszka,potem ok 10 danonek(podwójna porcja)lub owocki ze słoika,potem obiadek i wieczorem kaszka. w nocy co 2-3 godziny pije z piersi.nie używa smoczka i nie pije z butelki!!!nawet herbatkę tylko łyżeczką podaję.Asia ma już 4 zęby,więc ładnie już gryzie,niestety czasem mnie.Czy któraś z Was,ma też takiego nocnego podjadacza?nie wiem jak ją odzwyczaić od tego nocnego maratonu. Agusia, przepraszam, ze napiszę nie na temat, ale zdziwiłam się bardzo, ze podajesz swojej ośmiomiesięczniaczce danonki. Tego rodzaju produkty można wprowadzac dzieciom od 3 roku życia. Oto cytat ze strony producenta: Pytania i odpowiedzi (FAQ) Na pytania związane z produktem oraz kwestiami dotyczącymi producenta odpowiadają profesjonalne konsultantki Danone. Odpowiedzi na pytania specjalistyczne, dotyczące zaleceń żywieniowych i zdrowia zostały przygotowane przez pediatrę. Odpowiedzi na pytania zadane pediatrze: 1. Moje dziecko ma 9 miesięcy. Od kiedy mogę zacząć podawać mu Danonki? Wprowadzanie produktów mlecznych do diety małego dziecka trzeba zawsze konsultować z lekarzem prowadzącym, który zna dziecko i może pomóc dostosować dietę do indywidualnych potrzeb, a tym samym wykluczyć indywidualne przeciwwskazania (np. alergia na białko mleka krowiego, skaza białkowa). Danonki, tak jak wszystkie fermentowane produkty mleczne polecane są dla dzieci od trzeciego roku życia. Danonki A co do spania, to powiem Ci, ze dzieci piersiowe tak często mają (chociaż to nie reguła). Mój czternastomiesięczniak dalej w nocy je i nic nie wskazuje na to, że przestanie :) Chyba jedyne wyjście to zaakceptowac ten fakt i odpuścić sobie i dziecku i spać, kiedy się da razem z dzieckiem w dzień.
  16. Dzisiaj mój zdolniacha sam otwierał buzię do lekarstw! Nie wiem, co mu się stało. Po połknięciu wszystkiego bił sam sobie brawo:) Co do NPR, to wiele mitów na ten temat funkcjonuje. Metoda wymaga samodyscypliny, ale nie jest też jakas mordercza. Daje poza tym ten komfort, ze wiem o wiele więcej o swoim organizmie. Dla mnie to ważne, więc nie narzekam. Co do skuteczności, to wskaźnik Pearla* mierzący skuteczność metod antykoncepcyjnych wskazuje, ze NPR przy dokładnym stosowaniu ma taką samą skuteczność jak prezerwatywa (wskaźnik 3). A okazuje się, ze nawet sterylizacja nie daje 100% pewności. To tak w ramach ciekawostek mówię, bo nikogo nie indoktrynuję ;) Agmi jeśli masz jakieś pytania co do NPR, to pisz pw, mogę pomóc. Udalo mi się kupić po długich poszukiwaniach bączka dla Domka. Strasznie lubi się nim bawić, a stary się mu zacinał. Teraz radocha jest na sto dwa, a ja mogę przy kompie posiedziec :) Dobrej niedzieli! *Wskaźnik Pearla – wskaźnik opracowany przez Raymonda Pearla w 1932 roku określający skuteczność metod antykoncepcyjnych. Podaje liczbę zapłodnień w ciągu roku na 100 badanych kobiet (ok 1200 cykli). Im niższy jest wskaźnik Pearla, tym metoda jest skuteczniejsza. Bez stosowania antykoncepcji wskaźnik Pearla wynosi 85.
  17. Little, trudno nawet pocieszać w takiej chwili :( Obiecuję jednak, że poszturmuję niebo... Agmi, ja stosuję metody npr. Póki co z powodzeniem :) Domino ma mega katar. Brrr... Próbuję jakoś wyciągać, ale cięzko idzie. Mam też problem, bo pluje wszytskimi lekami na odległość. Wyrywa się,zaciska buzię, wypluwa. Ciężko mu cokolwiek podać. Macie jakieś sposoby? Ogoliliśmy dzisiaj mu też głowę maszynką, bo włosy rosły mu nierównomiernie i tak naprawdę zamiast włosów, to taki puch. Zobaczymy co będzie odrastać. Strzyżenie zniósł naprawdę dzielnie. Dobra, zmykam :) Pozdrawiam :)
  18. Polska ma szansę wygrać EUROPEJSKI KONKURS na plakat, który będzie rokrocznie zdobił ulice w całej Unii. Plakat jest obecnie na pierwszym miejscu, zostawiając resztę daleko, daleko w tyle.GŁOSOWAĆ MOŻNA na:European Poster Competition 2010 Głosujcie szybko, bo konkurs kończy się 31 stycznia! Autorka plakatu to nasza rodaczka a do tego Poznanianka! Po kliknięciu na link może pojawić się komunikat o dyskwalifikacji jednego z plakatów. Nie dotyczy on Polski, należy go zignorować i głosować. Do dzieła!
  19. Fragment "Mądrych rodziców" o przedłużającym się płaczu: Cytat: Każdy atak paniki oznacza, że mózg dziecka jest zalewany przez substancje chemiczne związane ze stresem. Substancje te jako takie nie są niebezpieczne, lecz sytuacja wygląda inaczej, jeżeli pozwoli się im krążyć w mózgu przez długi czas przy okazji przedłużającego się płaczu, gdy nikt nie traktuje paniki dziecka poważnie i nie pociesza go. Dystansowanie się od cierpienia dziecka, bez względu na to, co się pisze w podręcznikach dotyczących układania dziecka do snu, albo co gorsza, reagowanie na płacz dziecka złością (choć czasem mielibyśmy na to ochotę), nigdy nie jest właściwe. Przedłużający się płacz Wyjaśnijmy to na początku - to nie płacz jest przyczyną. Chodzi tu o przedłużające się cierpienie i brak pocieszenia. Dlatego też nie opowiadam się za pędzeniem do dziecka, gdy tylko jego dolna warga zacznie drżeć, albo po krótkim, trwającym kilka minut wybuch płaczu w ramach protestu (spowodowanego na przykład tym, że nie dostało ulubionej czekoladki). Przedłużający się płacz to taki, w którym każdy wrażliwy rodzic (a w zasadzie każdy człowiek wrażliwy na cierpienie innych) rozpozna rozpaczliwe wołanie o pomoc. Jest to rodzaj płaczu, który trwa bardzo długo. Dziecko przestaje wreszcie płakać, gdy jest całkowicie wyczerpane i zasypia lub gdy rozumie, że nie otrzyma pomocy. Jeżeli pozwala się dziecku płakać w ten sposób zbyt często, może to wpłynąć na system radzenia sobie ze stresem przez całe życie. Istnieje wiele naukowych badań przeprowadzonych na całym świecie, w których wykazano, w jaki sposób stres z wczesnych lat życia może powodować trwałe, negatywne zmiany w mózgu dziecka - może wykształcić się nadreaktywny system reagowania na stres, który będzie oddziaływał na człowieka przez całe życie. Może to oznaczać, że percepcja świata i zdarzeń będzie nasycona poczuciem zagrożenia i lęku, nawet w idealnie bezpiecznej sytuacji. Jeżeli dziecko płacze samotnie w pokoju: - jego mózg zalewają wysokie stężenia hormonów stresu - następuje spadek poziomu opioidów (substancji chemicznych wzbudzających uczucie dobrego samopoczucia) - mózg i system reagowania na stres mogą stać się nadreaktywne - w mózgu aktywowane są ścieżki bólu, podobnie jak w przypadku fizycznego zranienia się. Co dzieje się w mózgu twojego dziecka? Żaden rodzic nigdy by nie pomyślał o pozostawieniu dziecka w pokoju pełnym toksycznych oparów, które mogłyby uszkodzić jego mózg. A mimo to wielu rodziców zostawia dziecko w stanie przedłużającego się cierpienia i nie pociesza go, nie wiedząc o tym, że jego mózg zalewają toksyczne, zagrażające mu hormony stresu. Wcześniejsze pokolenia rodziców pozwalały dziecku płakać, by "ćwiczyło płuca" i nie miały pojęcia, jak bardzo podatny na działanie stresu jest jego mózg. U płaczącego dziecka nadnercza wydzielają hormon stresu zwany kortyzolem. Jeżeli dziecko jest uspokajane i pocieszane, poziom kortyzolu spada, lecz gdy pozwala mu sie płakać, wysoki poziom sie utrzymuje. Jest to potencjalnie niebezpieczna sytuacja, gdyż ilość kortyzolu może osiągnąć toksyczny poziom i uszkodzić kluczowe struktury oraz systemy rozwijającego się mózgu. Kortyzol jest wolno działającą substancją, której stężenie może utrzymywać się przez wiele godzin, a u osób dotkniętych depresją - nawet wiele tygodni. (...) Co się dzieje, gdy dziecko płacze Gdy dziecko płacze intensywnie i rozpaczliwie, jego układ jego układ pobudzenia organizmu, czyli autonomiczny układ nerwowy (który nadal rozwija się po urodzeniu) jest daleki od równowagi. W chwili cierpienia układ pobudzenia (zwany "sympatycznym") jest nadaktywny, a układ "przywspółczulny" ("parasympatyczny", związany ze spokojem i koncentracją) dezaktywowany. To oznacza, że ciało dziecka jest gotowe do działania, reakcji "uciekaj albo walcz", bowiem do krwi jest uwalniany wysoki poziom adrenaliny. Przyspieszeniu ulega akcja serca; zwiększa się ciśnienie krwi i potliwość; napinają się mięśnie; oddech jest szybszy i maleje apetyt (układ trawienny oszczędza krew i energię, by można było przygotować mięśnie do działania). Powrót do równowagi zależy od ciebie. Pocieszanie dziecka pobudza nerw błędny, który należy do "spokojnej i zrelaksowanej" parasympatycznej części autonomicznego układu nerwowego. Im zywiej reagujesz na dziecko, tym lepiej regulujesz jego układ pobudzenia organizmu i tym trwalszy będzie twój wpływ. Niebezpieczeństwa nadmiernego pobudzenia Gdy uspokajasz cierpiące dziecko, regulujesz funkcjonowanie jego autonomicznego układu nerwowego. Badania pokazują, że w przypadku niezaspokojonej potrzeby pocieszania i braku reakcji emocjonalnej, układ ten może z czasem być przygotowany do stanu nadmiernej pobudliwości organizmu. To może sprawiać, że życie staje się stresujące i wyczerpujące. Może to prowadzić do wszelkiego rodzaju fizycznych dolegliwości w późniejszym życiu: przykładowo problemów z oddychaniem (np. astma), chorób serca, zaburzeń łaknienia i trawienia, problemów ze snem, wysokiego ciśnienia krwi, ataków paniki, napięcia mięśni, bólów głowy i chronicznego zmęczenia. (...) Wielu rodziców, nie wie o tym, że układ pobudzenia organizmu u dziecka rozwija się nadal po urodzeniu i że jest wyjątkowo wrażliwy na stresujące wydarzenia, takie jak płacz w samotności. Zatem zostawianie dziecka, by "się uspokoiło", może mieć długotrwały, niekorzystny wpływ na jego ciało i mózg. Dziecko nie potrafi przywrócić autonomicznego układu nerwowego do stanu równowagi; możesz tego dokonać tylko ty.
  20. Smelciadokładnie śluz to objaw nietolerancji jakiegoś składnika - danego mleka modyfikowanego lub czegoś co Ty zjadłaś jeśli karmisz piersią sluz jest efektem złuszczania nabłonka jelita. Coś dziecku zaszkodziło (alergen, czasami wirus, bakteria) i nabłonek jelita się regeneruje. Tak mi niedawno tłumaczyła pediatra na oddziale zakaźnym szpitala, gdzie trafiłam z moim wówczas 8-miesięczniakiem z powodu biegunki i kupy ze sluzem.
  21. Ja tylk na chwilę. Domik mega chory i wisi na mnie. Paskudny katar jakiś. Dałam mu nurofen, bo go chyba głowa bolała, to się zakrztusił, aż się cały czerwony zrobił. Myślałam, ze zejdę... Chyba mu zacznę podawać w czopkach leki p/bólowe. Co do wagi, to też chętnie oddam kilka zbędnych. Ja, mimo że karmię już ponad rok, straciłam od porodu 15 z 25 kg... :( Przymierzam się zacząc gotowac na parze dla siebie i Domka. Bo m. to chłop prawdziwy on takiej diety nie przeżyje. Zmykam P.S. Little odpisałam na priv anitajas, Tobie może wieczorem odpiszę :)
  22. Witajcie :) U nas cały czas pierś i to duuuużo piersi, ale dopajam ostatnio też wodą. Jednak DOmik wiele nie wypije, chociaż ostatnio coraz chetniej. Daję jednak tylko przegotowaną wodę. Domino nie przepada za słodkimi sokami, a wodę pije chęnie. anitajastinka_20 Ide na poczatku lutego z hanka na szczepienie ja sie cały czas waham nad szczepieniem ... bo to szczepienie jest ciężkie dla małych organizmów :( Zastanawiam się, czy nie lepiej zrobić pojedyńcze szczepienie? hm... też o tym myślałam. Ja po prostu narazie odwlekam, aż się przychodnia nie odezwie. a jak się już upomną, to pomyślę co dalej... CO do pojedynczego, to jest podobno tylko na odrę, ale trzeba sprowadzać i ponoć bezproblemowo to mozna załatwić w Centrum Damiana. Tego co najlepsze dla Eryczka! A co do działalności i dofinansowania, to też się ostatnio za tym rozglądam i włąśnie w dotacjach się trochę rozeznałam, więc może Tobie little coś podpowiem.
  23. Witajcie, u nas też porykiwania :/ ale to chyba dlatego, ze ja chodzę mocno nabuzowana i mały czuje, a poiza tym wysysa z mlekiem i czadu mi daje. Zapisałam się na egzamin na prawo jazdy na 3 lutego, a że kurs skończyłam miesiąc temu, to się jeszcze umówiłam na jutro i muszę wstać na ósmą na jazdy brrr... zmykam więc spać. zyczę lepszego jutrzejszego dnia!
  24. Witajcie :) Zaglądam do Was czasami, ale nie mam czasu przysiąść i czegoś sensownego napisać i tak sobie obiecuję, ze kolejnym razem i średnio mi to wychodzi. Dzisiaj więc postawnowiłam nadrobić. Domino rozwija się spokojnie :) Tzn. nie chodzi jeszcze, chociaż próbuje samodzielnego stawania, ale to jeszcze na etapie prób :) Raczkuje jak szalony i to mu póki co wystarczy. Teraz jesteśmy na etapie kolejnych zębów i już mam dość ;) A dzisiaj mam wolne, bo mój syn ma nagły przypływ uczuć do ojca i nie pozwala mi się uspiać ani na ręce wziąć. Cały czas tylko tata. Nie powiem, ze mi przykro nie jest, ale są tego tez pewne plusy. Mogłam troszkę Was nadrobić i coś skrobnąć tutaj :) My narazie nie mamy zaliczonej szczepionki, bo mały ma jakąś niezidentyfikowaną alergię i ja trochę odwlekam., Nie wiem jakoś się tego MMRa boję :/ A to nasz Domik na roczek: Tu w ubóstwianej ostatnio taczce: A tutaj podczas ulubionej ostatnio zabawy: jak powiemy przy nim halo, halo, to chwyta za telefon i przystawia sobie do ucha ;) Z innych rzeczy to w końcu załapał pa, pa (dłuuugo to trwało) gwiżdże we wszystkie fujarki, gwizdki i co tam jeszcze gwiżdżacego znajdzie (brrr...) i naśladuje nas w wielu zachowaniach, tak więc trzeba koniecznie uważać.
  25. Dorotea Domik na roczek dostał takie: Plan Toys - Kolorowe klocki, 50 sztuk | Zabawki drewniane | Klocki drewniane | Klocki z drewna | są bardzo fajne i jak kupisz do tego kiedyś klocki Eichhorn, to będą do siebie pasowały wielkością :) My mamy i te i te. Może jest taka różnica, ze et eichhorna są bardziej błyszczące, ale za to plan-toys mają eko farbę na wirzchu, nietoksyczną dla dziecka, więc są dla mniej bardziej pewne. W ogóle polecam ten sklep, mają tam rzezcy z drewna w przystępnej cenie, a zabawki te sa bajecznie kolorowe i solidnie wykonane. Jak mnie teraz znajomi pytają, co Domowi kupić, to im wysyłam link do tego sklepu ;)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...