Skocz do zawartości
Forum

mewy

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez mewy

  1. mewy

    My, mamy 40+

    serdecznie dziekuje dziewczeta
  2. mewy

    My, mamy 40+

    mama to sie nacierpieliścierozumiem martek, kochna życze by sie zmieniło na lepsze.to trudne sprawy, ale bądz dobrej myśli.bedzie zdrowy chłopakzapomnisz o wszystkim... pozdrawiam i życze miłego dnia (dziśiaj zaczeliśmy 10 rok po ślubie)hi hi....oby tak dalej
  3. biedna ulala, ja jestem z Tobo mila,mila a kiedy dokladnie do rodziny...? jedz z Bogiem i wracaj do nas dziabdol, czy zdrowsza. my mamy z mezem dzisiaj 10 lecie slubua nic dla siebie nie mamy,oprocz siebie ha ha. mamy wino, zrobie torta,tylko musze sie wyspac. dzieci nie daly mi pospac pozdrawiam wszystkie pa pa
  4. ciotki!!!!!!!!! ja nie mam tu ciotek, maz kilka ale one dzwonia do meza po porade np. jak cos im dolega, albo dzieciom hi hi...a malzonek nie ma nic spolnego z lekarzem. co by im nie powiedzial, to mu uwierzapa pa
  5. ale slabiutko sie czuje...,dzieki dziabdol...moze bede zyc? a tak , nie bylo nic. dzieci mialy ferie swiateczne do wczoraj(z choro mamo na sofie)tata ma wazne sprawdziany..snieg tylko resztki oblodzialy. a dzisiaj jak dzieci do szkoly, to i snieg spadl mila (taki akurat na balwanka) chyba ja bardziej przezywam nic dzieci...prosto po szkole ulepilam z nimi, bo by mi bylo smutno(juz zaczynal byz suchy, a wtedy nici z balwana)...a tamten kilka dni temu sie juz zrobil nalesnik-oznajmila coruchna. i wyszlo, ze ja lepilam a one sie przygladaly, nie dalo sie rulac kulek-coraz bardziej sypki ale zdazylam! hi hi. i wygladamy sobie przez okno na niego(przez rolnetke ja chce sie dokladniej, bo my na Osmym ha ha)...ale jestem z niego dumna, chyba wysle wam jego zdjecie przyszla cala mokra-resztki wirusa pa kochane
  6. dobrze, dobrze... wyszlam dzisiaj, pierwszy raz i padam...ulepilam balwana. pozdrawiam was
  7. mewy

    My, mamy 40+

    kochanienka dziabdol bo ja zaczynam czasami od jednego watku, to juz w drugim mniej...padam przy drugim. ale my raczej tam wszystkie sie spotykamy...wiekszosc w kazdym razie. te choroby to musimy....zniszczyc, nie dac sie!!!! zdrowia Ci zycze. milego dnia Wszyscienkim
  8. ooo, moje dzieci sa zywiutkie, duzo je interesuje. nie zaspokoja sie byle czym.trzeba sie z nimi bawic(szczegolnie z synem 7 lat a wciaz chce nas do zabawy) ale sa,grzeczne. tzn w domu wchodza mi na glowe-syn najwiecej. jednak w np. w kosciele czy podrozy, szkole najgrzeczniejsze na swiecie! moj malzonek tak wyglada po zabawie z nimihi hi. no, ale jak sie biega w kolo mieszkania, skacze po sofach...w wieku 40!!! a kolek dzieci nie mialy(pycia znajdziesz we wczesniejszym watku,opisalam jak to wygladalo przez pierwsze kilka lat)...dzieci mialy(obydwoje)nieulozone jelita,zatrzymywalo sie w nich powietrze co powodwalo bole non stop u syna, u corki bylo deko mniej-pomagalo jedynie karmienie i lulanie jednoczesnie. kiedys ludzie to nazywali "taki wyrost". ale ja nie mialam wytchnienia ani chwili. naprawde ni chcwili. wcale nie przesadzam. potem corka toi samo caly dzien tylko lulac-inaczej sie nie najadla. ale, juz minelo. teraz od roku zaczyna sie ukladac wszystko. ulala ja tez mieszkalam roznie. u ludzi(wycwiczyli mnie, nie moglam korzystac rano z toalety, prysznica jak szefostwo zjechalo)zeby ich nie obudzic...a w nocy jak wrocilam z pracy(ok.23-ciej) to juz nie moglam. Ale to dobra szkola, nie narzekam. Jestem teraz odporna na wiecej. Potem z inne miejsca, z dziewczynami-zlosliwymi, przenioslam sie do chlopaka swojej kolezanki i tam mieszkalo mi sie najlepiej hi hi... milego dnia kochane
  9. oj pycia...ja juz mam to za soba, strach, ze sie zaraz obudzi...wiecznie wiewyspana....teraz to juzoooo...jak mi dobrze. Do tego usiasc do komputera!? zapomnij, jeszcze niedawno bylo to niemozliwe. Nie moglam napisac mejla do siostry... teraz sobie to odbijam. Dzieci juz rozumieja, ze mama jest zajeta, ze moze porobic sobie nic..ot tak. Ale bylam tylko dla nic (przez cale siedem lat). Nic tylko moje kochanosci, one byly najwazniejsze...teraz tez sa, ale ucze je ze mama ma tez swoje sprawy(ze czyta, pisze...) jest czas na zabawe i na inne rzeczy. Tak dzisiaj tanczylam ze swoja coreczka, ze znowu zle sie czuje. Slaba jeszcze jestem, nic nie dam rady, tylko siedze i pisze, czytam... milego wieczorka dziewczeta
  10. mewy

    My, mamy 40+

    lepiej z Toba kochana? dziabdolmnie to raz przechodzi, to znowu bierze. Tak to wirusami... molego wieczorka dziewczatka
  11. Szwedzi jak Twoi Dunczycy mila (mili, uprzejmi...ale wscipscy...raczej nie) ja przez dwa lata szkoly mialam do czynienia z samymi szwedami. raczej milczacy, chociaz wszystko artysci, wiec moze dlatego(nawiedzeni, skupiajacy sie na pracy itd). mialam duzo Szwedow znajomych(pracowalam jako pomoc domowa wiele lat,u kilku rodzin) byli na moim slubie, weselu. Wciaz mamy kontakt. doceniali mnie , moja prace-czulam sie rodzinnie ulala i ja mialam niezla szkole z Polakami tutaj(na cale zycie) na szczescie zostala jedna kolezanka, niedaleko od siebie miszkamy(taka nie falszywa, dobra dziewczyna)...dwie dobre :jedna wyj. do Polski, druga przeniosla daleko z tad, reszta beznadziejna, zlosliwa jest gdszies i juz nie mam z nimi kontaktu na szczescie. wole miec mniej przyjaciol a normalnych. z ludzmi w Polsce mam jako taki kontakt...z czasem wiadomo, rozluznia sie. kazdy ma inne zycie.milego dnia kochane a joasia tego slonka, to mimo iz piekne, ale tez nie ma tu za wiele. Szwedzi dlatego nawet zima, jak tylko sie pokaze, opalaja buzie, wystawaija na slonce kiedy tylko jest okazja...
  12. fajnie, ze wam dobrze. mila Szwedzi jak Dunczycy-zacisze domowe. My sie kiedys zastanawialismy spacerujac przez osiedle domkow, czy tam ktos wogole mieszka? Tu tez zaraz dzwonia na policje-tak edukacja. Ludzie czuja sie bezpieczniej. dobranoc
  13. mewy

    My, mamy 40+

    oj witajcie. Ja tak duzo napisalam w innym watku, ze juz mi sie kreci w glowie dziabdol, dziekuje (werusy)mnie puszczajo. Zdrowiej i Ty kochana. Ja tak zartobliwie nazywam wirusy-werusami...tak jakos lubie zartowac inaczej by czlowiek zglupial milego wieczoru
  14. ojej, nawet nie wiedzialamn, ze tak duzo napisalam-co chwile odchodzilam do dzieci, co chwile cos..i tak sobie pisalam. hi. milego wieczoru. i jeszcze dodam, ze wszystki dziewczyny tutaj sa, Specjalne. Potrafo doradzic, byc kolezankami...i sa, dzielne jak nikt! a werus juz coraz slabszy
  15. a witam, witam i ja nowe Kolezanki wierus mnie juz troche puszca(pilam herbatki, zjadalam mase zywych witamin...bede zyc) Nowe dziewczyny piszecie o miejscu zamieszkania...ja mieszkam w Szwecji (30 min. metrem od Sztokholmu). Mieszkamy w bloku, mamy mase zieleni:alejki, plaze...wszystko jest super) jak zajezdzam do Polski, to mam jedynie podworko. Wszedzie ulice, szybko jezdzace smaochody(a mieszkam na wsi). Zawsze tesknilam za tamtym miejscem, ale juz nie. Mamy ogromny dom, podworko, rodzine ale ja juz tylko spedzam tam wakacje ze wzgledu na mame(tato zmarl we wrzesniu)... Straszne, nie mozna wyjsc na spacer, tak szybko jezdza samochodami. Postawili Mc.donald´s , zabrali nasza droge, trzeba nadrabiac kilometrow obchodzac wszystko...by isc do sklepu itp. Ludzie ze wsi byli zmuszeni pozbyc sie zwierzat, duza droga, odciecie stalo sie niemozliwym przejscie na druga strone. Nawet nad rzeke, czy zalew trzeb 30 min. dluzej. nikomu sie nie chce. To juz nie to miejsce co dawniej. Dlatego doceniam co mam tutaj. Spokoj, cisza, bez samochodow moge spacerowac a dzieci biegac. Jka wspomnialam mamy plaze(jedna przy nas,dwei troche dalej) kazda pora roku tu mi sie podoba. Dzielnica kidys byla szwedzka. Nazciagali obcokrajowcow. Mnie najbardziej irytuja Turcy. Maz mowi, ze to sa turcy ze wsi. Kobiety wszystki na czrno, w dlugich byle jakich , przepoconych ubraniach. Wszedzie smieco, palo. majo mase dzieci, ktorych wcale nie pilnujo(tu gdzie mieszkam dzici biegaja, smieca...jak to dzieci, a dorosli nie daja im dobrego przykladu). Jest mase moich rodakow. Chlopaki robotnicy, alkoholicy. No niestety, ale taka prawda. Czesto nocami krzycza, lazo pijani...jak ich spotykam, to prosze dzieci, by mowily do mnie po szwedzku. Ja sie tych alkoholikow wstydze. Ogolnie na miejsce nie narzekamy. Mamy dobrze na razie, moze niedlugo kupimy swoj domek.Narazie sie doksztalcamy, wychowujemy dzieci(mam 7let. chlopca i 4-let. dziewczynke). Meza ze wschodu(pochodzi z mniejszsci katolickiej). Pomagamy sobie, jestesmy tu sami zdani na siebie i szczesliwi. Miejsce dobre dla malych dzieci- Szkola, przedszkola pod smym nosem. Szkola na b.dobrym poiziomie. Same plusy. Tylko pogoda...malo slonca. ale kocham tutejsze lata. Szwedzkie lato jest przepiekne! Przypomina mi moje dziecinstwo. Przychodzi z dnia na dzien, slonce jest mocniejsze niz w Polsce. Latwiej mi sie tu konczylo gimnazjum...ukonczylam studia przygotowawcze-artystyczne 2 letnie. Jak dam rade, to bede ciagnoac nauke ale nie studia artystyczne,nie. Chc epracowac z ludzmi-malymi, czyli dziecmi. Chce pisac ksiazki dla dzieci...kiedys chcialam tez ilustrowac,jednak dostanie sie na tren kierunek jest bardzo trudne. Moze jakbym byla mlodsza..ale teraz to mi szkoda czasu. Los mnie tu sprowadzil, ukladam sobie zycie tutaj. Pomalutku, bo najpier dzieci musza podrosnac. Juz sa wieksze-dlatego poszlam do tej szkoly(maz tez konczy studia-zostalo mi kilka mies.) potem znowu on bedzie zajmowal sie wiecej domem ja przez dwa lata mojej szkoly. Teraz ja-siedze w domku, znalazlam fajne kolezanki... czytam duzo(interesuje sie psychologia i pedagogika dzicieca)...mam rok psych. podstawowej, z gimnazjum-chcialam kiedys studiowac psych. dziecieca, no coz, moje dzieci pochlonely 6 lat i skonczylam jedynie gimnazjum i te artyst.2 ltnio. Do tego gimnazju konczylam bedac w ciazy(zaczelam z 1 dzieckiem, konczylam bedac w ciazy z ") inaczej bym nie dala rady. Byla zbyt wymeczona niespaniem-ale pewnie czytalyscie o tym pisalam wczesniej)...dopiero od niedawna dochodze do siebie, od nowa ucze sie spac w normalnych godzinach. Rodzina do mnie przyjechac nie moze (kiedys przyjesdzali) teraz mama jest starsza nie da rady. siostra ma mase pracy- mase stanowisk do dopilnowania, innym brakuje kasy, innym czasu...ale czasem ktos nas odwiedza. ma przyjechac moja siostrzenica wekend.zobaczymy. Ja zawsze(nim poznalam meza)mieszkalam w szwedzkich dzielnicach. To jak w Niemczech:czysto, przyjemnie, ludzie mili, usmiechajacy sie non stop.: cieszacy z buleczki i szkalnki soku-uwielbiam ich za to. W urzedach, sklepach,szkolach jest milo, ludzko. Nawet ci zwykli robotnicy sa jacys inni niz nasi. Ci chlopcy sa zadowoleni, pachnacy..nie przepici. Tutaj w niedziele ludzie odpoczywaja, nie upijaja sie bo nastepny dzien do pracy. A bawio sie juz od piotku(i to niezle sobie popijaja, nie gorzej niz nasi...ale sa granice). Nasi chlopcy chleja do nocy niedzielnej(widze ich tu) a rano ci sami zaiwaniaja do pracy-przepici, bez sil. Niestety, przykre ale prawdziwe. W takim miejscu mieszkam.Jest piekne i spokojnie. Mimo iz polacy pijo, turcy smazo smierdzace miesa na grilu, cieszymy sie zielenia, spokojem i wlasnym zdrowiem. pozdrawiam
  16. ulala, jestes sprytna dziewczyna(wracajac do tego, jak ciezko pracowalas na bycie tam gdzie jestes) ze mna kiepsko. lekarz stwierdzil, ze to okropny wirusi nie moze mi pomoc. musze sie jeszcze przezmeczyc(znowu poczulam sie gorzej i poszlam dzis do przychodni...) trzymajcie sie dziewczeta kochane i nie chorujcie
  17. mewy

    My, mamy 40+

    bede nudna, wcale nie wyzdrowialam. znowu mi gorzej-bylam u lekarza, okazuje sie ze to jakis paskudny wirusmyslalam, ze jak zwykle zaczely sie zatoki, tak mi sie wczoraj krecilo w glowie (nie tym razem)...ledwo zipie. moze mnie tak trzymac jeszcze z tydzien... mam nadzieje, ze was beda chorubska omijac. pozdrawiam
  18. i u mnie tylko maz pracuje (dziabdol... siedzialam z dziecmi wiele lat-nawet gazety nie moglam wziasc do reki-przy pierwszym dziecku,plakalo non stop, przy drugim juz nie mialam sily hi hinie robilam nic, nieczytalam, nie wychodzilam, nic...chcialam tylko swietego spokoju i delektowac sie chwila-kiedy dziecko spalo, a nie czesto to sie zdazalo. bylo mi dobrze w domu(miedzyczasie ukonczylam szkole) tzn bedac w ciazy z pierwszym gimnazjum szwedzkie, a z drugim to samo. Dwa lata ostatnie ukonczylam szkole artystyczna(dzieci mialy juz po 5 drugie 2 lata jak zaczelam). baaardzo bylo ciezko z coreczka-ona za mna tesknila, wracalam do domu ok 17. widzuiala mnie tylko rano,zazwyczaj ja zaprowadzalm je przed szkolo i potem szybko na zajecia..... to nie dla kobiety z malymi dziecmi takie zycie. ale czasem tak trzeba. teraz mam przerwe, bo malzonek konczy swoje studia(juz wam o tym pisalam)...od wakacji ja. teraz sie nie dostalam-mialam zaczac od stycznia. ale nie ubolewam, bo i tak bym nie dala rady...duzo nauki a dzieci 7 i 4 lata- a ja nie myslalm ze tyle bedzie pracy przy nich, wiecej niz byly mniejsze... zeby dostac dobra prace , musze sie jeszcze troche pouczyczawsze myslalam, ze wroce do Polski(przyjechalam tu na zarobek,pracowalam ciezko wiele lat) ...w polsce chcialam isc na studia. wyjechalam, zeby o czyms zapomniec, zapracoiwac sie na smierc. po kilku latach spotkalam milosc swojego zycia-zostalam tutaj ok bo juz sie rozpisalam, zanudzilam was pa pa
  19. witam w nowym roku. co tam, co zajadalyscie wczoraj? co pilyscie itd...opowiadac. ja silniejsza. puscilo mnie troche. przygotowalam wczoraj zaplanowane smakolyki(torta, desery), maseczki sylwestrowe synek mnie wyreczyl w tym roku. malzonek porobil przystawki....o oo:oo byl szmapan a dzisiaj spalam do 12:30(wszyscy poszli spac, a ja ogladalam film)...chyba cala noc. od kilku dni maz zasypia z obydwojgiem(ja zarazam)moze teraz juz nie?..dopiero w nocy przenosze coreczke do lozeczka. ona spala tez do 12.30 ja ja??? bardzo bylam zdziwiona. moze przezywala wczorajsze fajerwerki?...zawsze mamy widowisko przed oknem... pozdrawiam paa...
  20. mewy

    My, mamy 40+

    witam w nowym roku. zajadam torta, pijekawke....spalysmy z coreczka do 12:30 !!! braciszek jej ogladsal bajki juz z godzine przed nami, maz w pracy....a ja.... dziekuje Wam, chyba pomogly wasze pozdrowienia-juz lepiej ze mna. Zrobilam wczoraj nawet torta(ale ja to robie delikatny...z masa budyniowa,czekoladowe ciasto,owoce...mmmm) moze go kiedys tu zaprezentuje. ja nie mam recept, wymyslam rozne, inne za kazdym razem Desery:galaretka, owoce i tez budyn,bo u mnie dzieci bitej smietany nie lubia,tylko odrobinke, polane czekolada na goroaco... malzonek zrobil salatke, i nasze ulubione dodatki...na przywitanie roku szmpana...a Wy, czym sie delektowalyscie wczoraj wieczorem? pozdrawiam pa pa
  21. mewy

    My, mamy 40+

    ja nie wyzdrowiałam(jutro do lekarza), miałam robić torta, maseczki sylwestrowe...fajnie w domku ale choroba jak meczy to cieżkomam dość ufff... Szcześliwego Nowego 2013 Roku dla Was i Waszych Rodzin
  22. oj biedna ulala... Sześliwego Nowego Roku 2013 dla Was i Waszych Rodzin złapałam grype od kogoś jestem bez życia -miłego Sylwestra jutro
  23. aż zalogowałam, żeby Cie pochwalić- jesteś naprawde dzielna dziewczyna! zmykam i Szcześliwego Nowego Roku 2013 dla Ciebie i Wszystkich tutaj
  24. to dobrze ulla , mama wazniejsza niz jakies tam inne... ja kiedys pisalam, ze teraz dzieci wieksze, ja mam przerwe-nie robie nic...wiecej czasu dla siebie. a no takie z nas nocne marki mila ... ja dlugo siedze czasem, a wczoraj zasnelam dopiero nad ranem-tak mnie meczy katarledwo zipie...w glowie mam ---a do tego, mam zle ustawiony czas(godzine) chyba z jakiegos innego kontynentu? ja to wogole nie pojmuje wszystkich ustawien itp.
  25. ide rozwiesze ubranie,wyszoruje kly i spac-cieknie mi z nosa, zlapalam jakiegos wirusa dobrej nocy pa.......
×
×
  • Dodaj nową pozycję...