-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez mewy
-
o przepraszamja zrobilam dzisiaj duzo+ zagladalam tutaj i na inne stronycaluski paaaa.........ale mamy sniegu duzo i fajnie na zbawy z dziecmi
-
mnie dzieci tak daly popalic nim zasnely..........dopiero dochodze do siebie. i tak mam prawie codziennie, ale gitara gra ale sa takie kochane mimo to(bawilismy sie w teatrzyk) kazde po kolei przedstawialo. im moje glupoty(az sie zanosily od smiechu)...podobaly sie najbardziej. ale ja, bylam zaskoczona jak ta moja coreczka potrafi wymyslac...bo syn 7 latek, to juz wie co i jak,...ona co prawda mnie papugowala...jednak mamie zaimponowala. nie myslcie, ze ja tak zawsze. to od niedawna znowu. ufff... po tych kilku latach niedospania, dochodze do siebie. od 6 lat znowu zaczynam sie bawic z dziecmi, czytac, sluchac muzyki(pisalam juz o tym)..itd mila, rozumiem Cie, i zabki , i radosc z tego, iz mozesz poczytac(ja nie moglam z dziecmi nic) teraz jest super. kiedys?.... siedziec tak i pisac?... co wy...ani w dzien ani w nocy dziabdol, gdybym mieszkala u mamy, to tez pewnie bym odgarniala snieg......tu nie mam gdzie, chyba ze na sanki zeby moc zjezdzac-sypalo i dzis. my za to mamy mila duzo sniegu....oby zdrowie bylo do zabawy pozdrawiam(wy juz pewnie spicie, jest u mnie ok. 23-ciej, wlasnie malzonek wrocil z pracy).... pa pa
-
ja jak ulala...pieklam, z dziecmi na sanki...troche ogarnelam chalupe(tez sie juz nie wysilam) od dawna uwazam, ze szkoda energi na sprzatanie. sprzataniu konca nie ma, a energia...ta czasem sie konczy pozdrawiam
-
witam, tak sobie czytam (bo juz to przechodzilam). Nie znam nic specjalnego, jedynie odpowiednie witaminy. Dobrane za porada farmaceuty. Nie mieszkam w Polsce, wiec nie wiem jakie...Wam polecic. Ale moge Was uspokoic, jak tu wczesniej ktoras z was. Nie wypadna wszystkie, nie. Ja mam dwoje dzieci i razem liczac karmilam je ponad 4 lata ( syna 2) corke troche dluzej. a wlosy wciaz mam. Do tego moje wlosy sa niesamowicie cienkie, delikatne-na szczescie zawsze mialam ich duzo. Wlosy mi wypadaly po pierwszym dziecku, potem pieknie odrosly. Przy nastepnym to samo. Wlasnie odrastaja mi po drugim karmieniu. Przyjmuje witaminy, staram sie spryskiwac dodatkowymi wzmacniaczami /mozna kupic w aptekach,.i jest ich coraz wiecej. Starajcie sie tez nie farbowac przez ten okres, to bardzo oslabia(ja zrobilam te glupote dwa razy i dwa razy zalowalam)to nie prawda, ze niektore farby wzmacniaja. Tak, ale te mocne a te slabe i cienkie niszcza(: szczegolnie nie polecam rozjasniaczy, te odbarwiaja wlosy a dokladniej i jasniej-wlos rozjasniony, to wlos martwy... powodzenia i pozdrawiam
-
tak was poczytuje troche....ale madre slowa. Dobrze, ze sa tacy ludzie jak Wy tutaj. czlowiek ma wieksza nadzieje, ze kiedys madrosc wezmie gore nad glupota, i tych glupich, zlych ludzi nikt nie bedzie najzwyczajniej w swiecie sluchal..... a narazie , to wlasnie jak ktoras tu z Was napisala-trzeba robic swoje i dawac dobry przyklad innym, i swoim dzieciom..... pozdrawiam
-
i ja życzę autorce wytrwałości i zdrowego rozsądku pozdrawiam
-
...no to nie ma problemu, po co ta dyskusja.... bo wychodzi na to, że czy sie pali, czy nie, to to co komu pisane... no i geny. Jak sie ma dobre, to nic dziecka nie ruszy. Dzieci rodzą sie takie zdrowe! uch! jakie zdrowe. A to właśnie może odziedziczy jego dziecko (to my fundujemy te geny jako rodzice) możemy je polepszać np. paląc papierosy. a co tam? niech sie uodparniają. No bo jak od zarodka bedzie mocne to można sobie szaleć. A te biedne, niepalące, uważające na siebie a i tak mają potem chore dzieci...co to za bzdury?! A sumienie? a zdrowy rozsądek? wybaczcie, ale każda matka odpowiada sama za siebie i swoje dziecko. Tu sie nie ma co zbytnio spierać. Co to da....tylko często potem mamy zachodzą w głowe, ropaczają "ojej, co robić, poradzcie mam takie chore dziecko" itp no tak, wiele z was odpowie, że te dbające o ciało swoje i dziecka mamy też o tę pomoc wołają. A tak, tak... z tym że ta matka wie, iż od siebie jako matka robiła dobrze. A może właśnie kiedyś ktoś u tej niepalącej mamy dawno temu był takim nałogowym palaczem czy tp. i te geny teraz dają o sobie znać...chm.... Warto by poczytać na temat genów i dziedziczenia nim sie zacznie napominać o tym. !!!!!ja nie popieram ani alkoholu, ani nikotyny podczas ciąży. Nie wiem co sie z dzieckiem dokładnie dzieje, ale napewno nic dobrego. Może mam wybujałą wyobraznie, ale ona mi podpowiadała że na te rzeczy mam całe życie, a w ciąży jestem jedynie 9 mies.(w moim wypadku z własnego wyboru) . Wiedzaiałam to wszystko nim zaczełam czytać, sluchać innych. Może rodzice to we mnie zaszeczepili...nie wiem. To sie poprostu wie, co dobre a co zle. To jest (podkreślam) moje zdanie. A nikt nie musi sie ze mną zgadzać. Dla mnie ten temat jest zakonczony. pozdrawiam
-
I ja podpisuje sie do Heleny. Też nie jestem specajlistą. Będąc jednak w pierwszej ciąży( raczej drugiej, pierwszą poroniłam) pisalam prace na temat ciąży. Wypożyczyłam z biblioteki książki i wyszukiwałam najciekawsze informacje na temat tego co jest podczas ciąży ważne. Okazuje sie że najwiekszym zagrożeniem dla ciąży jest nikotyna i nadmierna otyłość! Obydwie rzeczy po równo. Ciekawe co? papierosy, używki...wiadomo, ale otyłość? ....no tak, nadmierna nie pozwala dziecku normalnie sie rozwijać. Raz, że ma mało miejsca-dzieci kobiet bardzo otyłych rodzą sie drobniutkie, czesto z niedowagą. I mase innych...można sobie poczytać na ten temat, to nie ja wymyśliłam ale sie z tym zgadazam bo miałam przykłady. ...ale nie o tym. Ja najzwyczajniej w świecie nie rozumiem (nałóg nałogiem) ale świadomie zatruwać dziecko....pooglądaj sobie książki z obrazkami jak dym działa na malenstwo, napewno nie jest różowytroche wyobrazni ludzie!!!!!!!!!!błagam,przecież ono sie dusi. Moja bratowa podpalała w ciąży, a może i tliła porządnie ,jedak troche sie z tym kryła. Dzisiaj jej syn ma 11 lat, i jest bardzo smutny bo kocha grać w piłke ręczną, ale ma astmę !!!! nie może. Do tego męczy sie szybko, czesto leci mu krew z nosa....itd. To mama zafundowała mu takie życie, nikt inny. A też przez wieeeeele lata nie mogła zajść w ciąże. i taka głupota. Czy naprawde to dziecko nie zasługuje na odrobine miłości....biedne
-
i ja sama z dziecmi dzisiaj. one nie bardzo razem sie bawia, wiecej sprzeczek niz tej zabawy. Jest wyjscie z takiej sytuacji, by bawic sie z dziecmi-to pomaga. Ale rodzice tez czasem chca posiedziec, odpoczac ale nie dzieciaczki I ja gratuluje kolezance! milo uslyszec, ze gdzies jest radosc oczywiscie ze mozemy byc powiernicami, no cos ty, inaczej srodki lagodzacealbo bys oszalala. widzisz ja potrafie byc sama i nie rozmawiac z nikim. przyzwyczailam sie, bo nie mialam szczescia do serdecznych powiernic. juz jako dziewczynka bylam najmlodsza z kolezanek,i pierdola dla nich. ale tylko dla nich, bo kiedys powiedzialam, ze nie musze sie z nimi bawiic i poszlam...mialam dosc. z chlopakami za to bylo mniej problemow. do tego wodzilam rej ha ha mam kolezanki, nigdy jedank do zwierzen-teraz malzonek i sprawdza sie na szczescie. kiedys w Polsce byla to moja bratowa. ona mnie nigdy nie wydala, nie wygadala i potrafila sluchac. nawet jak i mialam blizsze, to kontakty juz dawno deko przykryte pylem, bo ja tu jestem juz od dawna pisz kochana pisz, nie przejmuj sie od tego nas masz. Ja tam mysle, ze nikt tutaj nic nie udaje bo i po co? jest masa innych tematow. po co ktoras by ci tu mydlila oczy...e tam. Jak jest nie zainteresowana, to nie bedzie nic pisac. przeczyta i kliknie na inny temat. ide na pozdrawiam
-
...no...to " jak w korcu maku " co to z wami? mnie tez czasem nachodzi podobne ale zaraz toi juz jest lepiej. Nie dawajcie sie dziewczyny
-
moj maz tez jest mlodszy,prawie rok. zawsze sie smieje, ze juz na niego czekalam az sie urodzi no cos Ty, kolezanko. wiedze, ze z Toba naprawde kiepsko! musisz cos wymyslic kiedys ktos zawsze mi powtarzal," w zdrowym ciele , zdrowy duch" wiesz co, ja czesto tancze z coreczka, przy jej piosenkach(i dwa w jednym, bo ona zadowolona-wspolna zabawa i ja troche wygimnastykowana) wczoraj, to az mi sie we lbie krecilo prze caly wieczor od tych tancow. wiesz, ja nie zawsze sie wyspie i wiadomo, kondycja nie ta. no nie wiem co tu z Tobo zrobic dziabdol, zaczynam si o Ciebie martwic na powaznie. Jak tam wpadne, na d to Twoje pomorskie.....to zobaczysz
-
ulala.... tos ty sprytna kobitka ja wlasnie albo jak Ty, szleje, biegam, itd. To znow potrafie siedziec i zupelnie nie robic nic. wtedy sie lenie, ogladam telewizje.....laduje baterie a potem znowu o, wlasnie.dziabdol, a moze kup sobie taki rower do domu. nie wiem jak coreczka? bo moje dzieci nawet ksiazki nie daly mi czytac. zreszta to nic, bo bylam tak wykonczona wieczorami,ze w wolnych chwilach wystarczylo mi by tylko usiasc i nie biegac karmiac cycem mlodszo....u mnie byla Argentyna przez okragly rok
-
jaka super zima w tym roku. ja sie ciesze, bo mieszkamy w skandynawi a nie zawsze lezy tu snieg. tak pogoda sie poprzestawiala. czesto bywa, ze chlapa, mokro ani na sanki ani pobawic tylko w domu. a w domu moje dzieci nie potrafia nawet usiasc kolo siebie, zeby sie nie poklucic...uffffff. zaprowadzilam wlasnie krolewne do przedszkola. przez dwa dni nie byla-taka zamiec. wczoraj bylam z dziecmi deko na saneczkach. no tak to jest dziabdol, i moje dzieici nie spia normalnie. najpierw przez 6 lat, jak nie jedno to drugie. potem znowu cos. 7-latek ma leki, boi sie sam zasypiac. mala koza duzo lepiej ale tez ze mna w lozku. a tata na materacu(od 5 lat ) przy synku. a on i tak wymysla. jednak jak juz zasna , to spio. ufffff. bo jeszcze niedawno to byla makabra. a ile ma Twoja coreczka Amelja(piekne imie) moj bratanek tak nazwal swoja druga corke.
-
biedna dziabdol..... moze jakis dobry film, komedia. !!!albo katastroficzny czy cos w tym stylu (dla otrzesienia sie, bywa ze wtedy nasza sytuacja wyglada duzo lepiej) nie wiem czy to cos pomoze? ale mnie czasami tak
-
...to prawda. ale wiecie co, w Szwecji to nic dziwnego taki wiek. moze kilkanascie lat temu,ale nie teraz. Wiekszosc zamiast zakladac rodziny robi kariere itp a dopiero potem dzieci. Tak zle i tak nie dobrze. Pewnie, dzieci lepeij miec przed 40-ko, ale roznie to sie w zyciu uklada.
-
a Szwecja zawiana,ledwo nas widac. Ja dzisiaj caly dzien z coreczka. Syna malzonek zaprowadzil do szkoly(szkola jest dwa bloki od nas). a przedszkole jescze blizej, ale taka zamiec nie nie mialam serca wysylac dzieciny, tym bardziej ze on jak mam wolne nie musi chodzic codzinnie... dobrze nam bylo siedziec w domku i patrzec na zamiec. Jednak meczace dla innych. a co do obslugi w Polsce, to ja zawsze przechodze stres (nowoczesne slowo) idac cos zalatwiac. Tutaj to klient jest najwazniejszy. niestety u nas wcioz jeszcze troszke odwrotnie, to zazwyczajpanie urzedniczki robia laske klientowi (jesli dobrze zrozumialam o czym mowa)
-
....z zasniezonej krainyjeszcze nas widac a nie wiem jak jutro? Oopsy Daisy co mialas na mysli piszac "mimo takiego wieku"? myslisz, ze to duzo.... dziwewczyny, ... co tam jakies cyferki 43, wazne jak czlowiek sie czuje, czego chce. ja jak slysze 20-to latki marudzace, ze juz takie stare....to ja majac 42 powinnam juz nie zyc. Nie wiem, ale ja nigdy nie mialam problemu ze swoim wiekiem. ani konczac 30-czy 40- ci e tam ! Co to za roznica? zawsze bylam sama , wolna i niezalezna do tego szczesliwa. pewne i bym dalej byla, ale spotkalam milosc swojego zycia a z tych wszystkich rzeczy stracilam jedynie slowo "sama" . Jak sie pobieralismy mielismy po 33 lata.
-
a co to jest dziabdol tego dnia?
-
pamietam o Was.... caluski a u nas taaaaka piekna biala zima
-
pozrdawiam z przepieknego zimnego kraju. Jest teraz tak slicznie nie nudzilam sie, mam malo czasu...ale ja tak lubie. caluski
-
ale ja jestem jednak ciemna, jak wy tak piszecie,tzn odpowiadacie, że tak wszystko jak ulala ma ładnie, nasze wpisy...odpowiedzi tak fajnie pod spodem??? ulala ja jestem czasem tak anty nastawiona do wszystkiego....że do kościoła potrafie nie chodzić tygodniami. Poprostu...jak nie śpie kilka dni, itp. to mam w nosie wszystko....i nie mam zamiaru tlumaczyć ksiedzu(kiedyś to robiłam...) ale przez tyle lat.....chm, jak sie Pan Bóg na to zapatruje? na matki, które padają na łeb, mdli je z niewyspania itd.....Bywało, że mąż wszystko robił jak wracał z pracy, bo ja byłam bez życia....ale to było dawno. Jest już co raz lepiej. Dzieci wieksze...ja coraz lepiej śpiebedzie dobrze a co Wy z tymi porządkami na świeta?! ja nie sprzątam, nie gotuje....dawno temu, jak byłam w Ciąży z pierwszym dzieckiem, piekłam ciasta całą noc a rano wstawaliśmy do kościoła Sprzątałam, robiłam zakupy.A mój mąż pukał sie w czoło i zastanawiał po co ja to wszystko robie? Jego zdaniem posprzątać wystarczy...ot tak, normalnie jak zawsze, a tyle jedzenia?! kto to zje? no jak to kto, my! wściekła kluciłam sie z nim w sklepie..... a po co ty sie tak męczysz przy tej kuchni? wystarczy jedno danie.....itp. z czasem przyznałam mu racje. bo za każdym razem wywalaliśmy mase jedzenia, ja dodatkowo wiecznie niewyspana....po co to sie meczyć. Przecież to nie o to w tym wszystkim chodzi.... A nawet teraz, moje dzieci jedzą "nic"..... phi! Ale w Polsce jest tak właśnie. Może gdybym miała męża Polaka, też bym nie zmieniła swoich przyzwyczajen....i przed świetami umierała z przemeczenia a potem przejedzenia....to taka nasza polska tradycja hi hi Widzicie, bedąc za granicą zmieniłam swoje przyzwyczajenia....mam mniejszy problem ze świątecznym przejedzeniem..... całkiem mi z tym dobrze. a jak tam u Was moje kochane?
-
mąż miał wolne. We czworo poszli.my do kościoła-dla mnie to już świeto! oststnio on albo w pracy, albo sie uczy a ja sama cały czas z dziecmi.... ale ja uwielbiam bawic sie z nimi itp....obym była wyspana, nawet tanczymy, gimnastykujemy sie razem.... teraz jestem tylko w domu, wiec nie ma problemu. Tylko...brakuje mi wieczorów z mężem, kiedy dzieci zasnęły my opowieadli.my sobie co które robiło...inaczej jest to niemożliwe....te nase malutkie wsedzie wsadzają noski i uski, jedno drugie ni może zrozumieć, jak dzieci zaczną opowiadać ale, przyzwyczajam sie, no Was teraz mam
-
a co to, dziabdol ? jesteś chora...czy tylko zle sie czujesz? dobranoc
-
witam. rodzina już śpi, to ja tu zaglądam...patrze co słychać....? mila, oj, rozumiem Cie z tym pieskiem. Nad nami mają psa , kota...ten drapie, biega. Nie mają nic na podłodze ani chodników , ni dywanów..... jak dzieci były małe, a ja zasypiałam nad ranem i słyszałam jak upadały na parkiet u nich kulki ..pu puk puk...to przez wiele lat tak mi pukało w głowie. rozumiem pieska, bo młody, chce sie bawić,,,jego pani obiecała mu obciąć- pazury i na noc postarać sie by spał w łazience,,,a nie skrobał całą noc nad naszą, czy dzieci sypialnią.....ale chyba te pazury odrosły a o obietnicy zapomnaiła.... Ja też lubie wszystkie pory roku, i zimę...aby mi było ciepło pozdrawiam gorącomewy