Skocz do zawartości
Forum

mewy

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez mewy

  1. mewy

    My, mamy 40+

    a tak to. my mieszkalismy na wsi wiec zwierzeta, ziemia, moz nie zajmujacy sie zbytnio dziecmi(teraz mezowie zaczynajo i juz i w Polsce pomagac) moj nie polski, pomaga ze ooooo.... kuchnia na opal(mleko, kaszke trzeba bylo gotowac), parnik i wiele innych atrakcji wiejskich. dziewczyno, my mamy naprawde dobrze. a najlepszym wynalazkiem so dla mnie chusteczki nawilzane-wycierajo co tylko jak sie jest w drodze, w domu a nawet plamy potem lepiej schodzo
  2. anulano tak, przeczytalam Twoj wpis zaraz jak wyslalam swoj pozdrawiam
  3. anula a poco albo jak ... wie , ze tutaj jestes. nie lepiej nie pisac narazie(Tobie)... pisz do nas na priva i juz. zmien nazwe i tp.to jak choroba, przyczepi sie i juz. znam zycie a do tego naogladalam sie duzo filmow. muti dziewczyno... oj, to nie takie proste radzic komus i mowic co ma robic. to Twoje zycie. ja powiiedzialam sobie kiedys, ze nigdy bym nie kazala sie ludziom rozejsc...ale to bylo dawno. przez ten czas napatrzylam sie i nauczylam, ze czasami lepiej. Nie wie co lepsze: czy zeby dzieclo bylo bez ojca, wszytskie trudy wychowawcze...jak bedzie dorosle , pretensje do matki, ze odeszla itd... a to samo dziecko w innym wypadku; przygladajace sie na Twojego meza, znoszace niestworzone rzeczy...i td. sama wiesz najlepiej co. przepraszam Cie, ale mam ochote czasami potrzasnoc tako osobo, by sie obudzila...wydaje mi sie(moim zdaniem) , ze lepiej by dzieci mialy do mnie pretensje niz wypaczono psychike i zmarnowane zycie, same czesto w podobny sposob traktowac bedo potem ludzi, swoje dzieci, wspolmalzonkow. dziewczyno kochana, to Ty, ja, my matki odpowiadamy za uksztaltowanie psychiki czlowieka ktorego urodzilysmy. czlowieka, bo dzieckiem bedzie tylko odrobine, a potem ma cale zycie przed sobo....i jak Twoj maz meczy teraz Ciebie, dzieci...tak one bedo meczyc innych. w innym watku wspominalam,ineresuje sie psychiko i rozwojem dziecka. wiekszosc dzieci, majacych ... rodziny troche skomlikowane mowiac delikatnie, nie rozwijajo sie normalnie, majo zabuzenia i naprawde szczescie jesli same bedo kiedys normalnie zyc(ale nie mozesz liczyc na owo szczescie...) dalas im zycie... ale poczekaj, nie wspomnialas o alkoholu...czy probowalas rozmawiac z mezem. wygloda na to, ze on ma jakies leki. bo ja tu tak o tych dzieciach...przepraszam Cie, ale serce mi peka na mysl o wszystkich dzieciach, cierpiacych przez naszo, doroslych glupote. ale spokojnie, bo podejzewam, ze jesli tyle lat jestes z mezem i to wszytsko znosisz, to musisz go kochac. no, nie chce wyjsc na idiotke, ale czy rozmawialas z nim ze to jest u niego nienaturalne zachowanie? terapia by tu pomogla, ale zaprowadz kogos takiego na do lekarza...moj brat, przez 30 lat oskarza wszystkich w kolo, wysyla do lekarzy...stracil rodzine a i tak swoje...sa rozne psychiczne zmiany w mozgu u takich ludzi i sami jesli nie zechco, my nic nie zrobimy...pisz tutaj. mam nadzieje, ze da sie cos zrobic pozdrawiam
  4. a tutaj dziabdolku jestem. siedze sobie, malzonek juz poszedl spac...a ja zagladam tu i tam, po pracowitym dniu. to dla Ciebie raz jeszcze...oby byly tylko dobre nowiny, zycze Ci z calego serca. brawo ulala !!!! fajnie, moze i ja niedlugo wybiore sie z dziecmi. tutaj bedo ferje a ja tak bardzo tesknie za mamo szczegolnie. lat jej nie ubywa i boje sie co roku, ze ... to oststni. mila... przykre i czlowiek nawet nie wie co powiedziec. taka tragedia... dlatego cieszmy sie zdrowiem, ze mamy rodzine i siebie tutaj pozdrawiam Wszystenkie !!!!!!!!!!
  5. mewy

    My, mamy 40+

    to rano mama225 wypije kawke za Twoje zdrowie!!!!!!!!! To Ty jestes dziecko szczescia! a mama spisalala sie na medal. moja tez biagala...bylo nas czworo, jezdzila daleko by cos kupic....to byly czasy...ja ur.´70 hi hi... a tak, jasne ze o to chodzilo. ja tez dziwie sie, ze ludzie ciagle nie zadowoleni, a to ze dzieci krzyczo, a to ze ciezko i nie ma czasu...a wiadomo jak to przy malych dzieciach jest. urosno a my bedziemy za tym czasem tesknic. dziabdol to oby tak dalej pozdrawiam
  6. mewy

    My, mamy 40+

    dobry wieczór. Rodzina śpi, to ja jeszcze zaglądam- a mam cały wieczór dla siebie wiec... telewizja, komputer, jedzonko i co tylko możliwe...jak dzieci śpią, to ja wolna. Nie potrafie zasypiać tak wcześnie. Ale jesteście milutkie, dziekuje Wam a Wy to idealne koleżanki... ja uwielbiam dzieciaczki tylko abym sie wyspała, to moge wszystko; bawić, śpiewać i co tylko... dziabdol dawaj jutro do mnie córeńke, bede miała czworo hi hi... to już tak bym sie wprawiła że o ho ho !!!! Szkoda, że nie moge Ci pomóc...kochana, też mąż ze mną chodził po poronieniu...trzymał za reke(chodziłam co miesiąc aż mnie ginekolok zapewniał, że jest wszystko dobrze i nie musze sie martwić),wtedy jednak byliśmy sami, teraz jest nas czworo...i też zdani na siebie. Jednak podczas kiedy syn w szkole, córa przedszkolu można kilka godzin coś zrobić. Marze, że pójdziemy wreszcie sami do kina czy tp, bo chyba z...7 lat sami nigdzie nie wychodziliśmy. Ale nam to zbytnio nie przeszkadza. Mąż też woli pobyć z dziećmi niż gdzieś wyjść. Podrosną, to bedziemy sobie chodzić. One są takie kochane,lepsze niż kino...hi hi... oj, joasia chora...to życze zdrowia dziabdol moge sie za Ciebie jedynie pomodlić, nic wiecej na odległość nie wymyśle... wszystkiego dobrego dla Ciebie i Wszystkich koleżanek
  7. mewy

    My, mamy 40+

    oooo....mama225... to wcale znowu taki duży żart, bo ja właśnie w trakcie składania papierów na przedszkolanke hi hi...czylicałkiem trafny ten żart. A ja wprawiam sie w kosmos...ha ha... pozdrawiam wszystkie mamy
  8. mewy

    My, mamy 40+

    bozena222 ..... zycze zdrowia dla coreczki, i dobrego glosubedzie dobrze....pozdrawiam Was (ja dzisiaj znowu nany hi hi...)
  9. Witam kruliczek1 ...kolezanka kieruje Cie do osoby, ktora ma doswiadczenie z takim malenstwem od kilku lat. Ja, moge Ci doradzic tylko jako mama i osoba inetesująca sie psychiką dziecka(moja nauka też jest w tym kierunku)...ale narazie opieram sie wiecej na wlasnym doświadczeniu i obserwacji. Pamietaj, że każde dziecko...zdrowe,chore, adoptowane czy nie, potrzebuje miłości rodziców. Nie zrozum mnie zle, ja wiem że wy te miłość mu dajecie, ale ja mam na myśli przytulanie, głaskanie itd. On jest u was całe nic (raptem 2 mies!) dziewczyno, do takiego dziecka potrzeba lat. Jego zachowanie wynika z pobytu w domu dziecka zappewna tam przebywało?(piszesz, że nic sam nie rob,. czeka na polecenia itp,,,) On nie umie inaczej żyć, nie wie jak to mieć mame i tate. Moje dzieci są z nami od początku, a ani chwili np. starszy syn nie chciał nigdy bawić sie sam. Ma 7 lat i wciąż czeka na nas, sam nie. Córka bardziej( 4 latka) , cześciej bawi sie sama... Ważna sparawa, 4 latki mają swoje prawa, zazwyczaj przechodzą bunt czterolatków, ale to taki rarytas u dzieci mających rodziców, Twoj syn nie mógł pozwolić sobie na taką.... że tak nazwe wygode, popróbowania wytrzymałości rodziców i td. najzwyczajniej w świecie ich nie miał. Kto tam zwracał uwage na niego, nawet jeśli ten bunt już przechodził( córcie zaś masz inną, wiec też inaczej sie zachowywała) I przepraszam cie, ale teksty do dziecka 4 letniego, że musicie zajmować sie córeczką...jemu to wszystko jedno kim, nie bardzo trafiają, Wszystko w swoim czasie. Pomału i spokojnie, a już napewno nie w ciągu kilku miesiecy... Wzieliście go do siebie jako swojego syna, wiec musicie jemu poświecic jego, należący sie jemu i tylko jemu czas, i to dużo! tak, aż sie sam nim zachłyśnie. On musi poczuć, namacalnie. Dajcie narazie spokój regułom. My też wychowujemy dzieci raczej w określonych granicach...ale np. mój 7 latek, mimo iż od wielu lat go prosimy, krzyczymy opuszcza klape tak mocno...że niedługo peknie. Zaś Ty piszezsz, że nie spuszcza wody mimo ciągłego mu przypominania....kochana, On może mieć tak poprzestawianą psychike, że bedzie robił rzeczy aby tylko was zdenerwować, zaabsorbować....nie wiem, mase głupot a jeśli go za to ukarzecie jego serce bedzie pekać z bólu i to on bedzie miał racje, a wina bedzie wasza. Tak to już jest. Nie mamy pojecia co tak naprawde czuje dziecko opuszczone? Jedynie spokój, zdrowy rozsądek i cieżka praca...a do tego widze z ( z całym szacunkiem) z panstwa opisu, przydała by sie osoba prowadząca- jakiś dobry pedagog, czy psycholog. Ja mojemu dziecku moge namieszać w psychice, swoim złym podejściem, niewiedzą czy tp. a dziecko adoptowane potrzebuje naprawde, naprawde dużo rodzicielskiej mądrości, cierpliwości( wiecej niż moje, bo ja po np. kilku nieprzespanych nocach,nie mająca cierpliwości itp. na swoje krzykne popłacze,przeprosze je, przytule i jest ok, a Ty nie możesz, najzwyczajniej w świecie nie, mimo że padasz jak inna mama z przemeczenia, ale możesz je bardzo zranić)...Wiele lat przed wami. To, tak jakbyś chodziła z nim w ciąży,,,bedziesz sie zle czuła, przyzwyczajała do danej sytuacji...wszystkie dolegliwości i radości przed wami...a nrodziny przyjdą też. Polecam wątek "Czy są tu mamy adopcyjne" i kontakt z autorką dziabdol , to wspaniała osoba. Od trzech lat jest mamą. pozdrawiam i podziwiam panstwa
  10. szczesliwej podrozy ulala!!!!!!!!! i wracaj szczesliwe pozdrowienia dla Wszystkich dziewczatek!!!!!!!!!!!
  11. mewy

    My, mamy 40+

    witam, joasia...przestan nawet tak myslecja zaszlam w pierwsza ciaze majac 34 lata, i dla niektorych juz stara hi hi ale ja sie tym nie martwilam. Pamietaj wiara, to Twoja sila. Jak wierzysz , to sie modl a wszystko sie ulozy normalnie. Teraz jestem po 40 i mam 7 letniego syna. 4 letnio coreczke( a przed to dwojko poronienie-czyli pierwsza ciaza poroniona. Wiec 34, poronienie, zanim zaszlam nastepne mialam juz 35 i wszystko przy obu ciazach bylo idealnie) tez sie balam ale staralam sie myslec pozytywnie. A najwazniejsze, by zrozumiec jedno rzecz, nawet jezeli mi sie nie uda, musze miec sile to zniesc. Nie wszystko w zyciu jest jak nam sie zamarzy, wazne by wytrwac! Czerpac z tego co mamy a co nie wyszlo...trudno. powodzenia
  12. mewy

    My, mamy 40+

    hi............super martek!!!!!!!!! dziekuje pozdrowionka i milego dzionka
  13. mnie sie wlasnie udalo troche przespac(odprowadzilam niunie do psedskola)ma adoratora-myslalam, ze nie wytrzymam ze smiechu...dostala prezent i zaoferowal jej pomoc w niesieniu jej rzeczy: pieska, i butelki z kakao...w drodze do domu caly czas sie smialam... potem znowu bede miala troje. teraz pije poranno kawkehi hi po poludniu. niestety, tak to u mnie ostatnio wyglada. mila biedana, doskonale cie rozumiem. mojemu synowi zabki rosly...bez wiekszych tragedii...troche plakal ale jak go karmilam wiec dawalam mu i sokal, uspokajal sie. natomiast to drugie-czyli corcia , to myslalam ze z rok czasu i non stop, jakby jej rosly drzewa...i jechalysmy caly czas na paracatemolu(w syropie oczywiscie) . podawaj i Ty na noc przynajmniej, on sie meczy i ty. a sprzataniem sie nie przejmuj,zaczowuj sily. ja juz dawno sie nauczylam(od szwedow,)ze albo dzieci albo sprzatanie. inaczej mozna pasc. Kobieta musi dbac o siebie sama. najlepszy malzonek i pomoc jego, ale jak sama nie wezmiesz sie za siebie, to dlugo nie pociagniesz. ja tez chcialam miec wysprzatane...po roku czasu sie poddalam, nie dalo sie. moje dzieci pochlanialy caaaaly moj czas. teraz lepiej. i przestan z tym prasowaniem nie morduje sie....az mi Cie szkoda, jak czytalam kiedys ile ty masz prasowania....zupelnie jak moja bratowa(ona nawet pijac kawe prasowala), ja nic nie prasuje. jak chcesz dam ci lekcje jak sobie radze....tylkoniektore czy wazne rzeczy hi hi...lepiej sie zrelaksowac niz prasowac pozdrawiam
  14. mila? ...a co to do bani ma znaczyć? pewnie tesknisz za Polską....i mnie przechodzi dopiero po ok 2 tyg. nie moge sie pozbierać, nic mi nie pasuje...ale co roku lepiej. pozdrawiam pa
  15. dziekuje wszystkim i milłego dnia mnie znowu czeka sporo , wiec moge zniknac na jakis czas.... dziabdolku dziekuje...wyzdrowialam, życze by Ci sie tam poukladalo u lekarzy i badania wyszly dobrze
  16. hi hi...dobre ulala, dobre...nieee, nie zasypalo ale zajelo. Do tego troje, mam teraz troje przez trzy dni i biegam non stopa przywiazac sie nie da(1.5 dziewczynka)...rodzice tapetujo a mnie podrzocajo po przedszkolu, bo im krzyczy i nic nie da zrobic to ja sie nabiegam. dzisiaj zabralam jo z moimi na saneczki, jeszcze mamy troszke sniegu, trzeba wykorzystac. z saneczek do domu i robic obiad, torta zrobilam sobie sama-dzisiaj skonczylam 43!!!! hi hi hi... dzien byl wspanialy, ja szczesliwa jak zawsze w urodziny(oby tak bylo przez mase nastepnych)...mam na mysli werwe i szczescie ...a kwiaty co roku wieksze i piekniejsze od malzonka...pozdrawiam Was Wszystkie pa pa
  17. mewy

    My, mamy 40+

    oj tak, bardzo jestem zajeta i juz zdrowa(dlatego zalatana)...mam troje do obejscia(znowu robie za nany)...wczoraj, dzisiaj i jutro... byly saneczki dzisiaj(jeszcze resztki sniegu, to chce dzieciom troche dodac radochy!) ...no i sama z tojeczko, to troche sie nalatalam. potem obiad i torta machnelam-na wlasne,dzisiejsze 43 urodziny hi hi....super byl caly dzien. ja uwielbiam swoje urodziny. i obym zawsze tak uwielbiala i cieszyla sie w nie nawet majac 80!!! czego i Wam zycze dziewczeta!!!!!!!!!! pozdrawiam pa pa
  18. dawntemu tez zostawilam faje tak z dnia na dzien i juz.Wczesniej tez kilka razy chcialam i ciezko bylo. Najlepeij wywalic, ale wiadaomo kazdy inaczej to przechodzi. Zawsze powtarzalam, ze jak zaloze rodzine, to przestane palic i tak zrobilam, nawet wczesniej, bo moj przyszly nie palil,bylo mi go szkoda...ja taka smierdzaca dymem. Nie pale...?...ok.13lat (: chyba juz to wspominalam, ale to tak dla tych wskakujacych i zupelnie nie majacych pojecia o watku od poczatku, jak malenka wspaniale walczy. Ja tez caly czas dopinguje i pozdrawiam
  19. mewy

    Mamy uczące się

    o taaaak, co prawda to prawda poZdraWIam wszystkie
  20. mewy

    My, mamy 40+

    halooooo!!!!!!!!!! milego dniawam zycze....
  21. super, wciaz duzo sniegu ulala... o, jak dobrze,ze masz nadziejke:) mila...fajnie wygladacie milego dnia
  22. mewy

    My, mamy 40+

    a ja przeciwnie, mam mase czsui az mnie mdli, bo choroba mnie trzyma i nie mam sily na nic(zagladam do roznych watkow...poczytuje,popisuje...)...tylko piore(bo pralka moze chodzic bez mojej pomocy,nawet zmywarki nie mam sily wstawic garow...), i sprzatc nie mam sily. jak wyzdrowieje, to dopiero bede miala roboty... i sama nie wiem czy to wirus czy grypa? chyba bede musiala znowu isc do lekarza...a jak mnie odesle jak ostatnio..."badz mila dla siebie, to wirus...paracetamol i nic wiecej"...co to sie dzieje?wszscy chorzy, u dzieci w szkole tez pustki trzymajcie sie
  23. mewy

    Problem z mężem

    zapomnialam (wspominajac co napisalas ulala)... moj malzonek powiada "wychodzac za maz, to jak kupowanie arbuza-nigdy nie wiesz czy jest dobry w srodku?)"
×
×
  • Dodaj nową pozycję...