Skocz do zawartości
Forum

mewy

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez mewy

  1. Ulala1986angela89Ulala1986 Z tym to się napewno zgodzę, bo choćby nie wiem jak super dobrze człowiek rozmawiał w obcym języu i nie wiadomo ile lat za granicą mieszkał to ZAWSZE będzie się czuł obco a nie jak u siebie! we własnym kraju dopiero można czuc się jak u siebie w domu.... co racja to racja. my jesteśmy tutaj 7 lat, ja skończyłam szkoły itp, pracuje z anglikami ale ty zawsze będziesz ze wschodniej europy i zabierasz im prace....wiadomo są ludzie co nie maja nic przeciwko, a są też tacy co potrafią ciebie wyzwac na środku sklepu... BettyyUlala -właśnie a dwójka moich znajomych zaczeli się budować i zrezygnowali Jedni kupili działkę i się rozmyślili a inni staneli na fundamentach i też stwierdzili że w Polsce nie ma życia i chcą sprzedać Ja bym chciała wyjechać ale aby być z mężem ale wyjechać na całe życie to nie dla mnie A pamiętam pierwsze święta bez rodziny przepłakałam pamiętam to jak dziś ... A wy na jakim etapie jesteście w budowie domu ?Angela - u nas mąż tak gra i liczy na wygraną :/ Mewy - Wesołych radosnych świąt ! Betty powiem ci, że jakbyśmy mieszkali w pl i mielibyśmy sie budować za kredyt- 300 tyś na 30 lat- to pewno tez byśmy sie nie budowali. ja w tym momencie wracam do pl- mam wybudowany dom i nie mam banku na karku i dlatego chcemy wracać. my już wykończeniówka- już albo dopiero najgorsze przed nami - kafelki, meble, sprzęty- to co najdroższe- ale to będzie już moje i to mnie tu trzyma a mnie tam w Szwecji dobrze. i wcale nie czuje sie inna(malzonek rowniez)...jedynie pogoda nie bardzo mi pasuje, wieczne problemy z zatokami. to bedzie jedyny powod, jesli kiedsy zdecyduje sie przeniesc...polykam maseco wiosne i jesien...brrrr.... przyzwyczailam sie do bycia tutaj...wszystko mi sie podoba. moze dlatego, ze ja zazwyczaj jestem zadowolona gdzie bym nie byla-potrafie sie dopasowac, cieszyc z drobnych rzeczy. bo jest znane wszystkim powiedzenia "dorze tam, gdzie nas nie ma" ...widze, ze tylko ja mam czas hi hi....juz kiedys wspominalam, ze ja swietuje inaczej. nie sprzatam , nie gotuje tylko swietuje. wczoraj dzieci z tata, pomalowalay pisanki, zaraz idziemy poswiecic pokrmy. male ogarniecie mieszkania i juz. co prawda okna brudneale swieta i tak sie odbeda, uffff.....na obiad tradycyjnie robimy( dopiero w poniedzialek-jutro maz pracuje caly dzien) lososia pieczonego...jakies ciasto. rano wspolne smniadanie....wszystko spokojnie i bez szalenstwa znanego nam w Polsce. wczoraj przypomnialam mezowi, ze to on mnie z tego wyleczyl....teraz zupelnie inaczej patrze na wszystko, no i mam sile isc do kosciola. nie padam ze zmeczenia jak kiedys...po np. pieczeniu ciast przez cala, noc, szorowaniu kazdego kawalka mieszkania. czego i Wam zycze KOCHANE MOJE i jeszcze raz WESOLYCH; ZDROWYCH SWIAT ::
  2. mewy

    My, mamy 40+

    dziabdoljutro odrana wielkie kucharzenie hiii.....nie u mnie. ja juz od dawna przygotowuje sie inaczej niz u nas w polsce. bardziej duchowo: nie ma gotowania, sprzatania itd...malzonek mnie z tego wyleczyl....a mnie to pasuje robimy zwykly swiateczny obiad,oczywiscie sniadanie tez. i koniec....zazwyczaj na obiad lososia (tradycyjnie). ja zaraz ide z dziecmi poswiecic pokarmy(wczoraj wymalowaly z tata, piekne pisanki), odswieze troche mieszkanie(okna nie myte hi i tez swieta sie udadza) uffff....jak dobrze, ze sie wyleczylam z tej przedswiatecznej goraczki. a pamietam jeszcze z fabianem w ciazy...pieklam ciasta cala noc, rano nieprzytomna do kosciola...o nie, to nie tak swiata sie spedza, nieee.... co roku inaczej do tego podchodze. pewnie gdybym miala meza Polaka, tak bym trwala w tym przekonaniu i popadala w ten ciag prac. malzonek tez katolik, ale dla niego tak duzo jedzenia to bylo dziwne...kto to zje, kiedy?...i z czasem sie "utarlismy", i mamy wlasne przyzwyczajenia, tradycje itd....a i mnie to na zdrowie wyszlo. nie ma problemu z przejedzenia.... bo przyznacie, ze swieta dla wiekszosci kojarza sie z poswiatecznym przejedzeniem...... jeszcze raz zycze Wszystkim ZDROWYCH SWIAT I WESOLYCH
  3. mewy

    My, mamy 40+

    dziekuje wszystkim za zyczenia a gdzie to nasz szef? dziabdol...zapracowana?
  4. mewy

    My, mamy 40+

    i ja jestem odswietnie hi hi... super martek , u nas tradycyjnie w piątek mąż z dziećmi malują pisanki a znowu ja z dziećmi w sobote świecimy pokarmy.... Zdrowych i wesołych śWiąt Wielkiej Nocy życzę Wam i Rodzinie
  5. to takichUlalakilku Ci zycze!!!!!!!!!! Ja troche poza tematem...tutajszych wydarzeń Zdrowych i wesołych śWiąt Wielkiej Nocy życzę Wam i Waszym Rodzinom
  6. Ulala1986dziewczyny przepraszam, ze tak z innej beczki ale dla nas te święta będą wyjątkowe- jestem w ciązy trzymajcie kciuki żeby tym razem sie udało i módlcie się za mnie GrATulacjE !!!!!!!!!!!!!
  7. mewy

    Zachowanie czterolatka

    do nosa z takim przedszkolem, gdzie nie podeszli do sprawy jak trzeba(tylko bronia, siebie...) dobrze zrobiliscie.pamietaj, ze jesli miejsce jest dobre i zglasza sie taki problem, to witaja, cie serdecznie i proponuja, co razem mozecie zrobic itp... a nie "panie sa, ok" ): czegos podobnego nigdy nie uslyszysz w przedszkolu-szkole gdzie najwazniejsze jest dobro dziecka pozdrawiam
  8. oj zimno i u nas.....masa sniegu... pozdrawiaAm WszYstkie
  9. mewy

    My, mamy 40+

    bozena222Hej dziewczynki ostatni nie zaglądałm ale widze że nie tylko jaale niby czasu sporo ale Adas nie daje czasem popisac, jak juz wejdę i poczytam to nie moge odpisac bo mały stoi ciągnie za rekę, na kolanka trzeba wziąc i wtedy to juz nie da rady. ja powoli przygotowywuje się do urodzinek Adasia, wypadają nam w same święta, więc w pierwszy dzień z tortem u moich rodziców a w drugi u teściów, upieke ze dwa ciasta do tego, a jedzonko to u nich będzie więc jak to się mówi na gotowe pojadę oj, i ja tak mialam przez wieeeee....le lat. nawet mejla do siostry nie moglam napisac nic. Ok roku moge w miare normalnie zasiasc i pisac, czytac itd...dlatego tez postanowilam zlozyc papiery do szkoly, bo po 40-ce to czas ucieka i nie ma co czekac, skoro dzieci podrosly a my postanowilismy zostac tutaj w Szwecji. Teraz , jak juz wiecie mam zajecia, czasu malo....ale jesem zadowolona, bo czuje sie na miejscu. Dobra szkola, ludzie, wykladowcy....obym dala rade pozdawac egazaminy. Ale najwazniejsze, ze tylko dwa razy w tyg. jak narazie i mam czas dla dzieci, bo tego obawialam sie najbardziej Trzymajcie sie dziewczatka....pamietam o WAs, pamietam...
  10. mewy

    Zachowanie czterolatka

    UllaDziewczyny dzisiaj ponownie podjęłam rozmowę z moim dzieckiem o przedszkolu. Dziecko bardzo zmieniło postawę, zestresowany, wielkie oczy, strach. Kiedy na spokojnie zaczęłam z nim rozmawiać, zapytałam czy może mam pojechać do przedszkola i z kimś porozmawiać. Odpowiedział nie od razu bo był bardzo zdziwiony, powiedział że mam porozmawiać z panią - jedną konkretną. Na moje pytanie dlaczego, co takiego ta pani robi co mu się niepodoba a on że pani krzyczy. Pytałam też o to co w przeszkolu jest fajnego - jedzonko, zabawki - odpowiedział że nic. Po pewnym czasie jak zapytywałam o wiele rzeczy powiedział, że nie chce już o tym rozmawiać. Nie naciskałam dalej. Witam. ...napisz koniecznie, co sie dowiedziałaś, czy coś niepokojącego? Z tego co opisałaś zachowanie dziecka, ...to coś tam jest nie tak... ...chmmm, a wiesz co? czasami w zabawie z dzieckiem, można się dowiedzieć wiecej niż z samych pytan. To takie troche psychologiczne podejście, bo dzieci nie lubią odpowiadać na pytania, ale postaraj sie w trakcie rysowania poprosić żeby narysował co robią w przedszkolu z panią, jak sie bawią itp. może rysunki coś Ci podpowiedzą...pozdrawiam
  11. witam. mam za sobą pierwszy dzien zajeć(dzisiaj tylko dzien informacyjny,zapoznawczy...) ale pierwsze wrażenie dobrei na dziewiątą trzy razy w tygodniu. Kamien z serca, bo martwiłam sie, że wczećniej i wtedy dzieci trzeba zrywać ok 6 rano by umieśćić w szkole, przedszkolu....ale jet ok. i odpada mi też psychologia, bo już kiedyś ten przedmiot zaliczyłamczyli same dobre informacje jak dla mnie na dzisiaj, no narazie nic do nauki. to sobie tu zaglądnęłam... ulla...najlepiej , to zmienić przedszkole(oczywiście jeśli jest taka możliwość) w tym wieku dziecka psychika sie kształtuje, a takie niewłaściwe podejście wychowawców nie wpływa dobrze i w przaszłości dziecko może mieć problemy z zakceptowaniem inngo miejsca lub co gorsza z sobą samym. (mam w rodzinie osobe dorosłą, której depresja zaczeła się w wieku szkolnym z winy wychowawców. Ale, trzeba też pamietać, że dzieci potrafią zmyślać na własną korzyść...więc potrzeba odpowiedniej "polityki" by rozgryźć taki problem. Ja miałam z moją 4 latką, ale panie okazały sie pomocne(a i tu w Szwecji słyszy sie różne rzeczy). Sama doszłam co było przyczyną.( i nie przeszkole...w tym wypadku). Jednak zajęło to kilka miesiecy, i udało mi się jej przez pewien okres nie posyłać,bo miałam długą przerwe...pobyła ze mną, ja mogłam ją poobserwować...no, jednak nie zawsze można być z dzieckiem od rana do wieczora. Ja mogłam na szcześcię dla niej. Życzę Ci powodzenia ulla witaj angela89... tutaj są bardzo pomocne i miłe koleżanki Zobaczysz, znajdziesz zrozumienie i dorade w razie potrzeby, jak na żadnym innym portalu. Też tak mam. Jak nawet przyjedzie do mnie koleżanka(raz na rok), to co chwile dzwoni, sms-uje do swojego faceta kiedy po nią przyjedzie. zawsze jej sie spieszy. natomiast mnie od siebie nigdy nie chce wypuścić-może u mnie jej nudno? hi hi... Inna, ze szkoły (poprzedniej) nie może czesto mnie odwiedzać, bo mieszkamy od siebie daleko, ona pracuje konczy w nocy, ja mam 2 dzieci, teraz nauke...mąż mi wystarcza, ja nie marudze nie...tylko, że on też teraz ma swoją nauke i prace..uffff. Ale już tylko te dwa najbliższe miesiłce, potem znowu bedą wspólne wieczory przy winie-kiedy tylko ucichnie wrzask naszych pociech........narazie sama je spedzam, a malżonek czyta i uczy sie za ścianą. Oby Ci się poszczęściło w pracy, wtedy może i jkieś koleżanki się znajdą.... O, widzicie jak dużo napisałam....a gdzie reszta? dziabdol , szefie co z Tobą? znowu sama....a jak Amelka? a inne dziewczeta....co z Wami? chaloooooo!!!!!!!!!!!! widzę mila... jest...ooo, to zapraszam i do mnie, jeśli już u siebie posprzątałaś...zaparze kawy, upieke ciasto....a najlepiej jak ulala cos nam podeśle....hi...ale jestem leniwa, co? ale piekne te faworki. Ja też czasem piekę, nawet Fabian mi pomagał raz. .... i bettyy , teskni za wyjazdem....chmmm, nie martw sie, dzieci szybko rosną, nie obejżysz sie a może one Cie zaproszą do siebie, bo bedą np. uczyć sie gdzieś e świecie.... ok. wszystkiego dobrego Wam życze .... nie predko tu zajże ale pamietam o Was pa pa
  12. mewy

    My, mamy 40+

    mama225hej, Mewy - to witaj w gronie pedagogów , ja jestem opiekuńczo wychowawczym, ogólnym, szkolnym i terapeutą zajęciowych a także nauczycielem plastyki, pracowałam z młodzieżą, dorosłymi a teraz z dziećmi.powodzenia, też kończyłam różne studia mając dzieci, dasz radę, na pewno, całusy. ooo....jak miło. a ja tez w czerwcu skonczyłam 2 letniaą szkołę plastyczną, to brawo mama, jestes zdolną mamą. własnie i ja w przyszłości bym chciala w podobny sposób zajmować się dziecmi,młodzieżą....pozdrawiam. miłego weekendu koleżnaki
  13. och napisalam do każdej za was coś miło-śmiesznego i uciekło, wybaczcie ale już chce mi sie spać...wybaczcienie mam siły pisać od nowa, same rysuneczki tylko-,.kilka słów... ulala, i ja czesto myje(cienizna, ale sporo ich mam na szczescie, bo po dwóch karmieniach są nadal hi hi.. dziabdol, na innym wątku pisałas...a u mnie co drugi dzien dzieci chcą i mąż nie lubił a polubił...(muszą być słodkie) mila, to dla Ciebie -pilnowacz dla szkraba.albo go przekupie, to posiedzi dłużej na jednym miejscu a co tam u ulla? jak tam, pewnie zapracowana...przed... czy już po wizycie mamy? la luna i aleksandra , troche muzyki na deszszowe dni dobra kobietkiwszystkiego dobrego
  14. mewy

    My, mamy 40+

    będę zaglądć, będę. Jednak może raczej w temacie utrzymać się nie dam rady. mama pytaŁa czy do pracy, nie do szkoły kochanienka. Dokształcam sie, tyle lat nie dałam rady...dzieci małe, do tego z moimi nie dało sie czytać gazety a co mowa uczyć. A praować chce z dziećmi(może młodzieżą trudną...?), z tąd kierunek na pedagoga dzieciecego . Ale to dopiero podstawy...długa droga jeszcze,oj długa. życzę Wam smacznych naleśników,zdolnych pracowników, wiosny bez pyłków,zdrowych dzieci i.... dużo dzieci...i miłego dnia la la la...
  15. mewy

    My, mamy 40+

    ja bede tak tylko czasami pewnie zagladac. koniec nudow....hi hi...musze zakasac rekawy. ciesze sie dziabdol razem z Toba, i martek, mama powodzenia na co dzien pa pa
  16. witam Wszystkie powodzenia w podrozy ulala, ulla milego czasu z mama,.... i dla wszystkich....co tylko macie w planach bo ja nie bardzo w temacie ostatnio ale bede czasami zagladac...to bedzie najciezsze dwa miesiace dla nas, po wakacjach malzonek przejmie wiekszosc zajec z dziecmi, to mi bedzie lzej. a narazie bedzie jak bedzie. pozdrawiam wszystkie i zycze zdrowia
  17. mewy

    Nocnikowe potyczki

    troche Was podczytalam....i tak to wyglada. Dziewczyny, pamietajcie jedno, ze dzieci do 3-4 roku majo prawo robic kupe....rozne , w roznym wieku. A nigdy nie zmuszjcie, i nigdy z nerwami bo to odbija sie na ich psychice i wychodzi w ich zyciu doroslym(tego sie dowiedzialam kiedys na lekcjach psychologi)... podano nam mase przykladow odzwyczajania dzieci na sile. Skutki byly koszmarne. Nawet podobno 70% w zyciu doroslym ma z tego powodu zabuzenia psychiczne....ale to nie ja wymyslilam, dziele sie tylko wiadomosciami ze szkoly. Nie ma regul, i niestety ale trzeba uzbroic sie w cierpliwosc i czasami przejsc samego siebie. A kto powiedzial, ze nasz rola jest latwa..... pozdrawiam i powodzeniamama dwojki dzieci
  18. a dziekuje ulala ... byla pogoda. w tydzien zdazylismy miec troche zimy i wiosny. pierwsze dni masa sniegu na podworku(fabian ubudowal dwa balwany)pierwszy raz dzieci byly tam zimo, a ostatnie trzy dni zupelnie wiosennie...cieplo i sniegu prawie nic(balwanki jak niteczki) ale ten tutaj,balwan szwedzki wciaz stoi!!! az sie dziwilam ile tu sniegu...hi hi... rozpakowalam sie w 15min a przed wyjazdem pakowalam 1/2godz.tylko wczoraj u mamy dlugo, musze sama wszystko pozbierac,pozostawiac na miejscu itd. jestesmy tam raz na rok a mama nie bardzo moze juz wchodzic na gore...zostawiam jej jedynie posciel do prania-gotowa,przy pralce a siostra rozwiesza i zanosi na gore.bo my raniutko musielismy wstac, na lotnisko dosc daleko. inaczej sama staram sie wszystkiego dopilnowac(zabawki posegregowane,pochowane),kubeczki i inne gratki... zajmuje mi to sporo czasu. ale warto, bo mama byla uradowana i my. pa dziewczeta.i piszcie.przepraszam moze cos lub kogos pominelam-ale nie czytalam watkow wczesniejszych...dopiero terazm mam wiecej czasu... ...aaaa wlasnie! dostalam sie do szkoly, zaczynam od 18-tego marca pozdrawiam Was
  19. witam dziewczeta, wrocilismy. bylo swietnie i milo. a co u was? pozdrawiam i milego wieczoru
  20. mewy

    My, mamy 40+

    witam.jestesmy juz w domku. mama bardzo sie cieszyla z odwiedzin, dzieci, ja...wspaniale bylo. a widze, ze malo tu was.... gratulacje bozena222 i dziabdol (a dzieciom tez....) pozdrawiam i milego wieczoru
  21. MargeritkamewyMargeritkamewy nie jest łatwo w zaawnasowanej ciązy, a dziecko nie rozumie i można tłumaczyć itd, a ona będzie tylko płakać, histeryzować....każde dziecko inne, moje od zawsze było bardzo absorbującedoskonale Cie rozumiem, mam takich dwoje(z pierwszym nic zupelnie nie moglam zrobic-nawet sobie herbaty)...to tak latwo sie mowi, tlumaczy a ja sama ledwo sobie radze. moj 7-latek i 4-latka zupelnie 5 minut nie potrafio spokojnie razem pobyc:zaraz sprzeczki, itp...on nawet nie moze sie na siostre spojzec . Wieczorne czytanie ksiazek, czasem mnie tak zmeczy...tej mlodszej wciaz cos nie tak....i wieczny krzyk, placz i tak dzien wdzien...ale za 5 min. zapominam, bo ich slodkosci usmiechu nie zamienie na nic. a ja zawsze myślałam, ze jak bedzie dwoje dzieci w domu, to będą się roazem bawić, a ja będe miała spokój i szczerze powiem nadal na to liczę, zobaczymy...u nas najgorsze usypianie, nie da się nikomu uśpić tylko mnie, nawet jej hamak kupiliśmy, ale woli u mamy... margeritka droga moja, a ja wiem ze rozne sa dzieci tak jak i dorosli...niekoniecznie musi byc jak u innych. ja Ci zycze by bylo jak sobie wymarzylasTy lezysz a dzieci sie bawio...i u nas juz coraz czesciej tak jest. w domu troche jest "goraco" jedno i drugie chce decydowac. natomiast w szkole, przedszkolu, podrozy czy kosciele to najspokojniejsze dzieci, posluszne i samo zloto. panie chwalo, inni twierdza, ze tak spokojnych dzieci by sobie zyczyli hi hi....a w domu musza odreagowac, w koncu to dzieci....zywe i zdrowe dzieki Bogu. pozdrawiam wszystkie. lece z moimi pociechami na tydzien do mamy do Polski pa pa do uslyszenia i powodzenia
  22. mewy

    My, mamy 40+

    Martek73Mewy dużo zdrówka. I super, ze chociaż na tydzień uda Ci się wpaść do Polandii.Dziabdol nie zmuszaj do nocnika, bo może to przynieść odwrotny skutek. I na pewno uda ci się szybko nauczyć, bo przecież masz mądre dziecko. zapomnialam z tym nocnikiem dziabdolku....dzisiaj pierwszy dzien troche kontaktuje(zrowsza)juz. a tak, bardzo odwrotny skutek. pomalutku. to ma byc przyjemnosc i wygoda dla dziecka.... postaraj sie pokazac jak to lepiej zeby polecialo tam a nie w majteczki czy pieluche....Amelja to juz duza dziewczynka i napewno pomalenku zrozumie.powodzenia.(moze niech ona uczy laleczke....)siadania na nocniku dziekuje wam Wszystkim za mile slowa i do uslyszenia pa pa
×
×
  • Dodaj nową pozycję...