-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Agata.84
-
No i przeczytałam wszystko, wszyściutko! Pooglądałam też wszystkie zdjęcia, które powrzucałyście i posłuchałam pioseneczek :) I zaraz wyprodukuję takiego dłuższego posta, a teraz tylko tak ogólnikowo ;) Widzę, że wiele z Was ma problemy z brzuszkiem, twardnieniem macicy, bólem w pachwinach itd... A pewnie będzie coraz gorzej - więc oszczędzajmy się, coby się potem niepotrzebnie nie stresować :) Wiele z Was ubrało już choinkę :) Ja przez ten pobyt w szpitalu zupełnie nie czuję atmosfery świątecznej. Ale teraz jak już wyszłam, to mam nadzieję, że to się zmieni :) Choinkę ubierzemy z mężem w sobotę Jutro i pojutrze mąż będzie sprzątał mieszkanko, ja na razie za nic się nie biorę :) Śluz mam cały czas różowawy, ale wiem, że nawet jutro może i taki być, więc nie myślę o tym :) Jeszcze Wam miałam pisać, że korzystając z tego, że byłam na oddziale ginekologicznym, to zapisałam się od razu do szkoły rodzenia na styczeń. Jeszcze nie wiem dokładnie kiedy zaczynają się zajęcia, pani oddziałowa ma do mnie zadzwonić :) Zajęcia są 2 razy w tygodniu, przez 5 tygodni - czyli w sumie 10 spotkań. Będzie i teoria i ćwiczenia praktyczne, np nauka kąpieli noworodka ;) To tyle o mnie :) Czekajcie na kolejną wiadomość ;) PS. Fajny pomysł z nr tel :) Chciałam dać Wam znac co u mnie, ale właśnie nie miałam jak :(
-
Dziewczyny nie piszcie już nic do wieczora, bo już tu 3 godziny siedzę i jeszcze mi 10 stron zostało Ale przynajmniej nerwy puściły :) Jak doczytam wszystko, to się poodwołuję do Waszych postów ;) Monika masz dużo racji w tym co napisałaś o moich dzisiejszych przeżyciach... Wiem, że okradła mnie jedna z dziewczyn z mojej sali i wiem która, no ale za rękę jej nie złapałam... A kartę też nie wiem po co brała... Czytam dalej ;)
-
Dzięki dziewczyny :) Dorcia tak serio to nie powiedzieli skąd te twardnienia :/ Tak na dobrą sprawę nikt mnie nie pytał w którym miejscu brzuch bołał czy twardniał... Teraz to sobie myślę, że po prostu za dużo na siebie nałożyłam, swoje zrobiło: chodzenie po centrach handlowych, gotowanie, pieczenie, troszkę też sprzątałam i przeciążyłam brzuchol... Rzeczywiście muszę się bardziej oszczędzać... Co do tego śluzu, to już się nie martwię tak bardzo. Po rozmowie ze swoim lekarzem jestem spokojniejsza. Wizytę mam u niego za tydzień, 27 grudnia, więc już niedługo :) A co do tej kradzieży - ja jestem prawie pewna kto wziął mi te pieniądze. Ale nie udowodnię i tak... Najważniejsze, że jestem już w domku, że synuś ma się dobrze :) Teraz właśnie czuję kopniaczki :) Nadrabiam właśnie Wasze wiadomości :) I robię sobie notatki :P Dziś mąż na 14 poszedł do pracy, a ja do wieczora jestem u rodziców. Może się uda do wieczora ;) Bo czytam wszystko Natalia super, że będziecie mieli córeczkę, nie wiedziałam :) Wszystkim Wam dziękuję, że się martwiłyście, bardzo mi miło :)
-
Cześć dziewczynki :) Nic jeszcze nie przeczytałam, ale na pewno nadrobię wszystkie stronice ale póki co napiszę co u mnie, bo widzę, że dopytywałyście się o mnie :) Dziękuję, jesteście kochane :* Postaram się opisać wszystko w skrócie. W sobotę pojechałam na IP do szpitala w swoim mieście, bo bliżej jest niż ten, w którym pracuje mój lekarz. Powiedziałam, że miałam bóle i twardnienia w podbrzuszu. Lekarz dyżurujący zbadał mnie oddolnie, pobrano mi też wymaz z pochwy i oczywiście przyjęto na oddział. Trochę mnie to zszokowało, no ale stwierdziłam, że może dla bezpieczeństwa lepiej. Tymbardziej, że byłam nakręcona i już nie wiedziałam czy brzuch jest twardy, czy to dziecko się wypręża. W sobotę zbadano mi jeszcze tylko tętno płodu dziecka i to wszystko. Aha - dostałam jeszcze kroplówkę z magnezem ;) W niedzielę w zasadzie nic się nie działo. Też badano mi tętno dziecko - przez 10 minut polożna nie mogła znaleźć, aż w końcu stwierdziła, że weźmie mnie na porodówkę, bo tam lepsiejszy sprzęt. Tam na szczęście znalazła od razu. W poniedziałek zabrano mnie znowu na badanie ginekologiczne, tak naprawdę dopiero wtedy zobaczył mnie kierownik oddziału i wszyscy inni lekarze. Miałam nadzieję, że wyjdę, bo już czułam się dobrze. Ale pan doktor swierdził po badaniu, że nie podoba mu się moja szyjka, że może trzeba będzie założyć szew lub krążek i że będziemy jeszcze tę szyjkę obserwować. Ja w szoku. Cały poniedziałek przeryczałam. Wieczorem zadzwoniłam do swojego lekarza i powiedział, że na żadne zabiegi mam się nie godzić. We wtorek czyli wczoraj wzięto mnie na USG. Najprzyjemniejszy moment z całego mojego pobytu w szpitalu. Dzidziolek urósł, wymiary odpowiadają wiekowi ciąży, waga synusia 690 gram :) Łożysko na ścianie przedniej, ale wysoko, stopień dojrzałości I. Płód ułożony główkowo - ale doktor powiedział, że to się jeszcze zmienia. Worek też właściwie przeryczałam. Nudziło mi się, nie wiedziałam co z szyjką... no i nie miałam internetu i strasznie brakowało mi forum :( Dziś czyli w środę przed wizytacją lekarzy była u nas na sali taka pani doktor co jest opiekunką sali. Pytała jak się czujemy. Powiedziałam, że czuję się już dobrze i chciałabym wyjść do domu. Potem podczas wizytacji ona to przekazała kierownikowi i kazano mi zejść do badania. Po badaniu lekarz powiedział, że szyjka zamknięta, trzyma i że dno macicy miękkie i mogę wyjść. O krążku i szwie nic nie mówił. Cieszyłam się jak nie wiem. Ale przed samym opuszczeniem szpitala musiało się oczywiście coś wydarzyć... Po pierwsze to zauważyłam w kibelku śluz podbarwiony krwią. Dzwoniłam już w tej sprawie do mojego lekarza, powiedział, że tak się może zdarzyć po badaniu ginekologicznym, a ja ostatnio miałam ich kilka, i mam się tym nie przejmować. A po drugie okradziono mnie... Zeszłam do apteki wykupić luteinę, którą mi przepisano, otwieram portfel, a tu nie ma ani jednego banknotu (miałam różne - 100 zł, 50 zł, 20 zł i kilka po 10 zł - łącznie około 200 zł). Od razu wiedziałam, że ktoś mi musiał zwinąć, to myślę, zapłacę kartą... a tu karty do bankomatu też nie ma. Wszystko inne jest, dowód itd... Kartę zablokowałam, pieniądze już odżałowałam, ale mimo wszystko swoje się nastresowałam. No to takie miałam przygody... Rozpisałam się, wybaczcie. Teraz tylko mam nadzieję, że śluz szybko się oczyści. Zaraz zabieram się za nadrabianie...
-
Witam sobotnio :) Widzę, że się nieźle rozkręciłyście wczoraj późnym wieczorkiem i wesoło tu było ;) Gosia fajny ten maluch ze skrzywioną minką ;) Uśmiałam się :) Pierniczki fajnowe, tylko chyba zbyt ciasno je poukładałaś, bo widzę że jak rosły to się posklejały troszkę ;) Gosia i Nastka to świenie, że wasze pierniki są mięciutkie :) Moje były miękke tylko zaraz po upeczeniu, jak ostygły to stwardniały i teraz jak kamienie hehe ;) Ale liczę, że zmiękną, najwyżej tak jak już pisałam wcześniej, włożę do pojemników skórki od jabłek :) ania_h83Eh, wszystkie jesteście dziwne z tym jedzeniem placków z cukrem Żarcik oczywiście hehe, ale zaraz serio napiszę do mamy spytać czy ona o takim wynalazku słyszała Ania no ja nie wiem gdzie Ty się uchowałaś :) Tu każda z innej części Polski, a wszystkie jemy placki ziemniaczane z cukrem :P Musisz spróbować :) Zaserwujesz Crisowi na obiad i powiesz, że to taka tradycyjna polska potrawa, o której wcześniej nie słyszałaś :) Super, że tłumaczenie jakoś idzie, oby tak dalej I dzięki Ci za tą opowieść ;) Już wcześniej czytałam, jak opisywałaś, ale mogę czytać i kolejny raz, takie to dla mnie niesamowite :) Asia jedź na IP, będziesz spokojniejsza :) Ja chyba też pojadę... W czwartek wieczór rozbołał mnie troszkę brzuszek, ale wzięłam nospę i przeszło. A wczoraj znowu był jakiś dziwny. Niby nie bolał, ale twardy taki... Z początku myślałam, że to może dzidziuś się tak ułożył jakoś, ale potem stwierdziłam, że to jednak macica twardnieje. Pisałyście tu parę razy o stawianiu macicy czy czymś takim, ale u mnie nic takiego wcześniej nie miało miejsca... No i zadzwoniłam właśnie do swojego lekarza i on mnie trochę opierniczył... że nie zadzwoniłam wczoraj :( Powiedział, że każde twardnienie brzucha to zagrożenie dla ciąży, a dziś nie ma jak mnie zobaczyć :( Że mogę jechać sprawdzić to albo do szpitala, w którym on pracuje, albo do tego w moim mieście... Chyba pojadę do tego bliżej... Tylko mąż w pracy na razie, może z tatą pojadę... Zmartwiłam się trochę :(
-
Nastka ja swoje będę dekorować dopiero dzień przed Wigilią ;) W zeszłym roku też tak robiłam :) A gdzie je będziesz trzymać ? Masz jakieś blaszane puszki czy coś ? Ja na razie trzymam w takich szczelnych pojemnikach, ale jak nie będą chciały zmięknąc, to włożę tam skórki od jabłek - wyczytałam, że tak się robi Molo a teraz mnie tak zaciekawiło ;) Twój mąż jest Polakiem ? I na tym kończę dzisiejszą aktywność :) I już Wam mówię dobranoc, jutro z rana się pewno odezwę, bo mąż musi do pracy iść...
-
Nastka pierniczki wygladają super! Mam nadzieję, że też tak będą smakować :) A jak nie, to powiesisz sobie na choince :P Fajne foremeczki :)
-
Ja już po kolacji :) Zjedliśmy pyszną jajeczniczkę z jajek od kurek mojej cioci ze wsi i na smalczyku własnej roboty mniam :) Natalia znałam tę wróżbę z obrączką i kiedyś wyszło mi, że będzie chłopiec i koniec, i bardzo mnie to zmartwiło, bo marzę o dwójce dzieci :) Tak więc ta wróżba nie podoba mi się wcale :P kofiak A tak wogóle to kiedy mamy jakieś wizyty na horyzoncie ? Kofiak z tego co ja kojarzę, to w przyszłym tygodniu USG mają Maryś, Natalia i Monika :) Ja mam zaraz po świętach i w tym samym dniu ma Ola :) Tyle wiem :) Ania to to szykuje Ci się trudne zadanie, ale na pewno sobie poradzisz :) Monika super, że wujo znalazł czas i już jutro zacznie działać :) Powolutku i wszystko będzie zrobione :) Dorcia z tego co czytam, to super ciocia z Ciebie! Fajno, że się wprawiasz ;) A Twojego posta szybko się czytało, taki wesoły :) Molo fajowo z tymi paczkami :) Ja swego czasu byłam w Irl i taka paczka z Polski to była niezła radocha ;)
-
Gosia ja nawet nie wiem jakiej mąki użyłam. Kupuję i pszenną wrocławską i tortową :) Więc którejś z tych dwóch zużyłam ;) A lukru nie umiem zrobić ;) Próbowałam kilka razy i nie wyszedł mi nigdy biały, zawsze taki przeźroczysty ;) Doris a co się dzieje, że kicha ?:( Wiesz już kiedy ten Twój men wraca ? A co do jeżdżenia autkiem, to ja sama nie mam prawka, więc jak muszę gdzieś przejść, to też idę... Ale ogólnie jest wygoda z samochodem, do sklepu większego, czy do lekarza, to zawsze mnie mąż zawozi, lub tata :) A tu mam dla Was takiego linka z innego forum :) Darmowe produkty dla dziecka i jego rodzicĂłw | SOSrodzice.pl Ja dopiero zaczynam czytać ;)
-
Kofiak no ja przecie pisałam, jak na mnie dużo ;) To nieciekawie z tymi dzieciakami w żlobku :/ Maritta pokaż brzusio :) Ty zdaje się ani razu nie pokazywałaś ;) 5,5 kg przytyłaś od początku ? To ja chyba więcej :) A co do cesarki, to jak mus to mus ;) Aśka my z moim bratem też byliśmy nauczeni, że po dobranocce idziemy do łóżek :) Pamiętam, jak nieraz słychać było dzieci, jak po podwórku latały, a my już w łóżkach I zdarzało się, że za chichranie mama nas do kąta stawiała W pokoju byliśmy razem, bo nie było innej opcji, bo drugi pokój był rodziców :) Czasem wspominamy sobie te stare dzieje Monika przepraszam, że to napiszę, ale szkoda mi Ciebie :( Wszędzie musisz chodzić nóżkami, co przecież samo w sobie jest męczące... a teraz zima i z brzuszkiem coraz mniej wygodnie... Ja wiem, że Twój ślub tylko cywilny i przyjęcie małe, ale mimo wszystko okres przygotowań powinien być radosny, a Ty w nerwach, bo czasu mało a do załatwienia sporo... a wsparcia jakiegoś dużego nie masz :( No ale na pewno wszystko się uda :) Trzymaj się cieplutko ! No i mam nadzieję, że choróbsko Cię żadne nie dopadnie :)
-
kofiak Agata no nie mów, że forum kuleje bo miałam co nadrabiać ;) Malagaaa Nie kuleje na pewno ;p ja tez nadrabiałam ;) No ale mimo wszystko ruch był mniejszy ;) A dla mnie było to zauważalne, bo cały dzień przed kompem spędziłam ;) Kofiak brzuszek śliczny! Taki kształtny :) I urósł przez ostatni tydzień :) Natalia wow! Jaki już duży Twój :) A może dawno go nie widziałam ;) Śliczny :) I gratuluję zamówienia pościeli :) I wiesz co Ci jeszcze powiem - kolejny raz robisz mi smaka na truskawki, niedobra Ty :P Nastka w sukience wyglądasz super, bardzo ładnie :) Prawdziwa mamusia z Ciebie :) Maryś też muszę się wziąć za tworzenie listy :) Bo na razie to tylko tak sobie oglądam wszystko :) Na szczęście dziewczyny wrzucały tu swoje listy, więc będzie to dla mnie duże ułatwienie :) Monika to już nic nie piszę na temat sukienki ;) Trzymam tylko kciukasy, coby ostateczny efekt był zadawalający dla Ciebie :) Na pewno będziesz wyglądać pięknie :) Powodzenia przy szukaniu biustonosza ;) Mnie odpowiadają te z triumha, ale do tanich nie należą :/ Asia28 jak czytam o Waszych przygotowaniach to mi wstyd ja jeszcze nic nie mam poza kilkoma rzeczami po Oliwii :/ musze po nowym roku sie troszku ogarnąc chyba Asia chyba tylko Gosia zaczęła takie większe zakupy dla dzidziolka. Ja sobie na razie oglądam, a to dlatego, że wszystko to dla mnie jest nowość, smoczki, butelki, pościelki itd ;) Gdybym była już mamusią to pewnie też nie siedziałabym na tym allegro ;) Ja póki co też mam tylko ubranka po synku brata :) Molo o listonoszu ja pisałam ;) Ale widzę, że już Kofiak sprostowała :) Pisałyście jeszcze o pieluchach i o wychowywaniu dzieci ;) Mam nadzieję, że do tematu pieluch jeszcze w okolicach marca wrócimy, bo pewnie wtedy będę miała pytania jakie kupić i ile :) A co do zasad wychowywania, to niech każdy robi jak chce ;) Ja np. widzę jak wychowywany jest synek mojego brata i nie wszystko mi się podoba ;) Ale to nie moje dziecko i się do nich nie wtrącam :)
-
Natalia fajnie, że jesteś taka nieugięta i wytrwała, jeśli chodzi o te zasady, no i że masz cierpliwość ;) I dla Ciebie gratulacje z okazji 21 tygodnia :) I brzusio pokaż :) Gosia proszę: Przedmioty użytkownika - Allegro.pl - Więcej niż aukcje. Najlepsze oferty na największej platformie handlowej.
-
Witam :) Ja dopiero się obudziłam :) Ale to dlatego, że wcześniej miałam już jedną pobudkę i dłuższą przerwę od spania,od 5 do 7.30 ;) I mnie wczoraj wieczorem coś brzuchol pobolewał, musiałam wziąć nospę... Monika to niedobrze, że tak wyszło z tą sukienką :( Też pisałam wcześniej, że może krawcowa by coś uradziła, bo myślałam, że tylko długośc nie ta, a tymczasem piszesz, że i dekolt jakby za szeroki... No trudno doradzić, zwłaszcza jak się nie widzi kogoś :( Może jednak wybierzesz się gdzieś na sklepy :) Na pewno do dnia ślubu znajdziesz coś pięknego :) Ania brzuszek większy i cały czas śliczny :) I ja chętnie zobaczyłabym go w porównaniu z poprzednimi :) Wtedy będzie fajnie widać różnicę ;) Kofiak wróciłaś Jeden dzień bez Ciebie i widziałaś jakie pustki na forum ;) Wczoraj rzeczywiście mieliście męczący dzień... współczuję... w szczególności Tobie i Wiki :( Fajno, że buty zakupiłaś i nowe ciuszki dla małej :) Mój spsuty kozak u szewca :) A wiesz, ja też właśnie nie jadłam nigdy takiego bloku czekoladowego, u nas chyba nie jest popularny ;) Nastka fajne muszą być te wasze zajęcia w szkole rodzenia :) Podoba mi się, że tak angażują do ćwiczeń przyszłych tatusiów :) Ciekawe jak będzie u mnie... zamierzam zapisać się na styczeń, tyle że mój mąż pracuje na 3 zmiany i nie zawsze będzie mógł ze mną pójść :( Super, że tę reklamację przyjęli :) Jakby nie było, każdy grosz się liczy :) Asia to trzymam kciuki za pozytywne wyniki z krwi i moczu :) I za to byś mogła bez Oliwki wyskoczyć na zakupy ;) Mój brat co weekend przywozi synka do moich rodziców (50km), choć mały ma też dziadków od strony swojej mamy, i to dużo dużo bliżej. No ale moi rodzice tak kochają wnusia, że dla niego zrobią wszystko, bawią się z nim cały dzień, łażą z nim na czworakach i inne takie, że on sobie ich upodobał ;) Moim skromnym zdaniem pozwalają mu na zbyt wiele ;)
-
Ania produkty tego sprzedawcy Justinex też dzisiaj oglądałam, ale dzięki ;) dorcia1989 Malaga a Ty coś ostatnio tylko odpowiadasz na nasze posty, wogóle nie piszesz co u Ciebie Natalia uważam tak samo jak Dorcia :) Mało tu Ciebie :( Dorcia nałaziłaś się, to teraz tyle samo odpoczynku trzeba, albo i dwa razy tyle :) A ja nie znam smaku tego bloku czekoladowego - więc dzięki za wytłumaczenie :) Maryś fajnie, że wizyta kurator już za Tobą :) Trzymam kciuki na dalsze pozytywne wieści :) Maritta super, że z Twoimi siuśkami wszystko ok :) Dobranoc dziewczynki, dziś żegnam się wcześniej ;)
-
Troszkę mnie nie było ale już jestem :) Monika fajnie, że sukieneczka dotarła :) Tylko szkoda, że nie leży tak jak powinna :( A może tylko tak Ci się zdaje, bo jak pisałaś, nie jesteś przyzwyczajona do widoku siebie w sukience... I może nie trzeba będzie odsyłać i wymieniać na mniejszy rozmiar, tylko dać krawcowej na małe poprawki :) No bo czasu coraz mniej... A brzuszek jeszcze przecież urośnie :) Mam nadzieję, że jak przymierzysz raz jeszcze na spokojnie, i mamie się pokażesz, to razem coś uradzicie :) A co do zakupów na allegro, to właśnie na razie nie mam na nie funduszy, ale pooglądać przecież można - zwłaszcza że jeśli chodzi o czas, to owszem, mam go dużo :) Nastka może od jednej osoby się nie kupi wszystkiego, ale ogólnie wszystko jest i to mnie cieszy :) Ja dzisiaj przeglądałam aukcje takiego użytkownika rodzyneczki , czy jakoś tak - bardzo dużo ma rzeczy ;) Ciekawe co tam dzisiaj będziecie mieli na zajęciach w szkole rodzenia :) Praca domowa odrobiona ? Dominika fajnie, że wpadnie Ci tyle chłopięcych ubranek :) Na temat wózka się nie wypowiem, bo w tym temacie jestem zielona, nie mam żadnego doświadczenia z wózkami :) Doris i Tobie się szykują prezenty dla maleństwa! Super! Zawsze troszkę się zaoszczędzi :) Współczuję tago marznięcia w pracy :( Aśka no to się napracowałaś dzisiaj :) Te czekoladki wyglądają bardzo smakowicie :) Ja dziś mam dzień odpoczynku :P I gratuluję wybrania imienia dla trzeciej córci :) Bardzo ładnie :) Ania no w końcu jesteś z nami :) Ale super z tą pracą! Każda gotówka się przyda, a jeszcze ta w sumie taka niespodziewana będzie :) Bardzo fajnie :) Co do Wigilii, to przykro mi, że nie spędzisz tak jakbyś chciała... No ale życzę Ci, by u teściów było Was jak najwięcej i żeby było jak najweselej :) I fajną masz teściową :) Moja mama robi podobnie ;) Dorcia super, że zakupy udane :) To czekam już teraz na zdjęcia z choinką, coby i Twoje nabytki obejrzeć :) Co do tego listonosza - też byłam w niezłym szoku, najpierw ta odpowiedź, a chwilę później listonosz w drzwiach Nie byłam pewna czy skarga coś pomoże, a już tymbardziej nie sądziłam, że tak szybka będzie ich reakcja! Maryś to dzieciaki miały dzisiaj frajdę z dziadkiem :) Fajnie, że Was odwiedził :) Powodzenia na spotkaniu z panią kurator! Mam nadzieję, że na święta będziecie już wszyscy razem :) To by dopiero dzieci miały radochę, tak długo taty nie widziały :) No i mega-post wyprodukowałam, a i tak nie wiem czy o czymś nie zapomniałam ;)
-
Nie uwierzycie! Jeszcze większe jaja Był u mnie listonosz Ale nie z przesyłką żadną, nie nie Przyszedł w związku z moją skargą, chciał mnie przeprosić Jestem w szoku! Nastka ja się w sumie nie znam na miodach ;) Pewnie każdy może być :) A właściwie to gdzie się wszystkie podziewacie ?????
-
Ale jaja Dostałam już odpowiedź na moją skargę na listonosza :P Napisali, że mnie informują, że "Pani wystąpienie zostało przekazane do właściwej terytorialnie wyznaczonej komórki organizacyjnej BZRZ, w celu wyjaśnienia sprawy". No i bardzo dobrze :) Gdyby nie Kofiak nie umiałabym pewnie tej skargi napisać a już na pewno nie wiedziałabym gdzie ją wysłać - dzięki kochana :) Ja rzeczywiście dość dużo zamawiam przez internet, jak to wczoraj Anna zauważyła :) Niektóre przesyłki przynosi kurier, ale często jednak wybieram pocztę ;) Dziś siedzę od rana na allegro i oglądam pierdółki różne :) Smoczki, butelki, kocyki, ręczniki, wkładki laktacyjne, podkłady poporodowe, akcesoria pielęgnacyjne, środki do prania - jejciu ile tego wszystkiego jest! No i ubranka - takie to wszystko śliczne, wszystko bym chciała kupić Gdybym miała tysiaka do wydania to myślę, że szybko by poszedł :P Nastka mam nadzieję, że pierniczki będą Wam smakowały :) Poczytaj sobie jak je przechowywać, by zmiękły :) Ja póki co trzymam swoje w szczelnych pojemnikach, właśnie nie wiem czy nie w zbyt szczelnych ;) I aby były bardziej miękkie użyj miodu sztucznego ;) Inka to fajnie, że glukoza Cię nie odrzuciła ;) Trzymam kciuki za wyniki :) Monika zrobisz jak zechcesz, ale ja też nie pokazywałabym się w sukience narzeczonemu! Na pewno zrobisz na nim wrażenie :) Tak mnie się wydaje :) A jak pokażesz mu się np. dzisiaj, bez makijażu, fryzury, to nie będzie aż takiego efektu :) A właśnie umawiasz się do fryzjera czy sama się będziesz czesać ? A co do Wigilii jeszcze, to wiem że wiele osób je dwie :) I my też raz tak jedliśmy ;) To było w pierwszą Wigilię po ślubie. Mieliśmy być u moich rodziców, ale dzień przed byliśmy u teściów i nocowaliśmy tam. Rano chcieliśmy się połamać opłatkiem z teściami i wrócić do domu. Teściowa wiedziała, że jesteśmy umówieni z moimi rodzicami. Ale uparła się byśmy i u nich zjedli, zrobiła Wigilię chyba na 14... Siostra męża była zła, że kolacja tak wcześnie, my nie chcieliśmy jeść, żeby się nie napychać i głupio wtedy wyszło ;) Zjedliśmy wtedy tylko tę ich zupę, pierogi i coś tam z makiem, bo u mnie z makiem się nic nie robi ;) Ja rok temu robiłam u siebie, ale zaprosiłam i rodziców i teściów :) Było nas 7 osób :)
-
Dzień dobry :) Ja też już wstałam :) Położyłam się po północy i ani razu nie wstawałam Monika też liczę na to, że wkleisz nam sukieneczkę, najlepiej na modelce ;) Dorcia nie, nie na Wigilię ;) My lubimy barszcz czerwony z uszkami na co dzień ;) A jeszcze z takimi domowej roboty to będzie pycha :) Wigilię też jadamy bezmięsną :) A uszek u nas wśród potraw wigilijnych nie ma ;) Rok temu ja robiłam Wigilię! I barszcz podałam z pasztecikami z kapustą i grzybami :) A w ogóle u moich rodziców barszcz czerwony w Wigilię je się z fasolą, a oprócz tego zupę grzybową z łazankami :) A teście robią jedną zupę, której ja wcześniej nie znałam - jest to barszcz grzybowy (zrobiony chyba na żurku, bo to dość kwaśna zupa) z ziemniakami! Strasznie mi ta ich zupa zasmakowała i właśnie w tym roku ją zjem, bo to u teściów zjemy Wigilię. Pewnie będziemy też tam spali :) I wrócimy w pierwszy dzień świąt na obiad do moich rodziców :) Nasze miejscowości rodzinne są w odległości 40 km, i dla mnie to bez sensu jeść dwie kolacje wigilijne... Przyjemnej gimnastyki z rańca :) I miłego dnia dla Wszystkich :)
-
To ja jeszcze na chwilkę przed snem ;) Nie wiem czemu taki nocny Marek się ze mnie zrobił :) Zrobiłam uszka i włożyłam do zamrażalki Cieszę się, bo przynajmniej mięsko wykorzystałam, a bardzo nie lubię wyrzucać jedzenia :) Spróbowaliśmy też z mężem śledzików, które robiłam w poniedziałek :) Ale mnie mąż nachwalił, a to wcale się nie zdarza tak często ;) A lubię jak mnie chwali, nie powiem :P Maryś widzę że Twoja wizyta przebiegła ekspresowo, a czekania na poczekalni tyle... Szkoda, że pani dr nie zbadała, ale dobrze że choć macicę sprawdziła :) No i już w przyszłym tyg USG, fajnie :) Gosia no to troszkę już tych akcesoriów masz :) Podkłady poporodowe, wkładki laktacyjne, podkłady do przewijania - zupełnie się na tym nie znam ;) A pościel myślę, że wyjdzie ciekawie :) Ola no to uparciuch z tego Twojego dzidziolka :) Może na połówkowym się pokaże :) A ja też mam wizytę 27.12 :) Anna no wydatki potrafią zepsuć człowiekowi humor :( Mam nadzieję, że jutro będzie lepszy :) Monika widzę, że jesteś na forum :) Już myślałam, że w zaspę wpadłaś na tym spacerku ;) Ja jutro nigdzie się nie ruszam Bo nie mam butów Mąż po pracy podjedzie mi do szewca, może będzie się dało wstawić nowy suwak :)
-
Gosia mnie wczoraj wyszło dokładnie 50 pierniczków - śmiesznie tak ;) Dziś zjedliśmy 2 na próbę i jeszcze twarde, zwłaszcza te z dodatkiem kakao ;) Nie wiem, czy nie przekombinowałam, bo w przepisie przecież nie ma ;) A w ogóle to w przepisie pisze tak: " Pierniczki są wspaniałe już po 3-4 dniach, ale najlepsze będę po 3-4 tygodniach" W zeszłym roku piekłam chyba 3 tyg przed świętami, no a teraz 2 tyg przed :) Myślę, że zmiękną :) Super, że już zaczynasz kompletować wyprawkę dla maleństwa :) Ciuszki śliczne :) A co tam jeszcze jest ? Kocyk, pieluchy, 2 smoczki i co jeszcze ? Ja zaczynam zakupy od stycznia :) Miałam zacząć zamawiać w grudniu, ale jednak nie dam rady ;) I gratuluję zamówienia pościeli :) Wyobrażam sobie jak się cieszysz :) Ja w sumie po Twoich postach zaczęłam się rozglądać za pościelą i mam już upatrzoną i też się nie mogę doczekać, aż ją zamówię :) Molo no nie pisałaś, że Ty ze Szwecji ;) Aśka i Dorcia - u nas też ja zajmuję się rachunkami i papierkami ;)
-
Aśka posłuchałam już całej piosenki ;) Rzeczywiście dziś mi prawie nic nie wyszło, jedynie obiad dobry wyszedł ;) Robiłam pyzy z mięsem, bo miałam dużo wołowego gotowanego ;) I jeszcze mi zostało i chyba uszka zrobię do barszczu, bo szkoda mi to mięso wyrzucić... Tylko tak mi się nie chce iść do kuchni, bo gary z obiadu jeszcze czekają na umycie :P Natalia właśnie chciałam zamówić tę z tego pierwszego linka i niedostępna :( Pisze, że dostępna, ale ilość na stanie 0 sztuk i do koszyka włożyc się nie da. A szczerze tylko ta cena mi odpowiadała - te nowsze modele droższe :/ Może kupię mężowi na urodziny ;) Ale teraz raczej nie :) Ale dzięki za linki, doceniam :* Ela no to fajnie spędziłyście czas z Emilką :) Szkoda, że zdjęcia takie drogie :(
-
Kofiak Ty to jesteś kombinatorka :) Skąd Ty wiesz o tych wszystkich promocjach ? Obrotna jesteś kobietka :) Jutro na pewno załatwisz wszyściutko, tak jak zaplanowałaś :) Monika ja Tobie współczuję tego dreptania wszędzie... Ja wiem, że spacerki są na zdrowie, ale teraz jak tak mroźno, to jednak fajnie wsadzić kuperek w autko ;) A przepraszam, że zapytam, ale, co ze ślubem Twoim ? Maryś i jak po wizycie ? Maleńka też mnie to zastanowiło, czemu się do szpitala wybierasz ? Dzieje się coś ? Aśka ładna ta pościel, podobna do tej, którą w nocy wklejałam i do tej, którą Ania wklejała ;) Piosenki Sipińskiej nie znałam ;) Puściłam kawałek ale mąż kazał wyłączyć hahaha Aniu gratulacje dla Twej koleżanki :) Ładna data urodzenia :) Dorcia ojjj i u Ciebie nerwówka :/ I do tego zmarzłaś biedna... Ja się już pośmiałam dzisiaj ze swoich nerwów i swojego płaczu ;) Nastka dzięki za ten artykuł o becikowym :) "Aby rodzice mogli ubiegać się o to świadczenie, dochód na osobę w rodzinie nie może być większy niż 1922 zł netto." Myślałam, że brutto, a skoro netto, to wyglada na to, że i my się załapiemy :) Byłoby miło ;) Doris dzięki za pocieszenie :) I na razie tyle, muszę oddać laptopa ;) Ale zaraz mąż jedzie na trening, więc jeszcze wrócę :P
-
Witam popołudniem :) Mam dziś wielką huśtawkę nastroju - był i płacz, i nerwy, i śmiech ;) Znów znalazłam w skrzynce awizo - z wczoraj! Dwie przesyłki polecone! Ale się wkurzyłam - kolejny raz listonosz zostawia świstek nie sprawdzająć czy jestem w domu :/ Moja cierpliwość się skończyła i wysłałam w końcu skargę na Urząd Pocztowy ;) Ciekawe czy to coś da... Odebrałam sobie przesyłki - moje 2 pary rajstop ciążowych - są świetne i jedne legginsy - też super Jeszcze czekam na jedną parę legginsów ;) Z ciuszków jestem baaaardzo zadowolona, poprawiły mi humor, bo chwilę wcześniej, zanim je sobie rozpakowałam, popłakałam się z powodu butów ;) Po powrocie do domu z poczty, ściągając kozaka, zepsuł mi się suwak :/ Mąż mówi, że z tego suwaka już nic nie będzie ;( A to moje jedyne kozaki zimowe... Mam jeszcze tylko takie buty do chodzenia po górach i w nich na razie będę chodzić, bo nie mam póki co na nowe kozaki...Ehh... Poza tym pani z administracji przyniosła zawiadomienie o podwyżce czynszu od marca :( Wzrasta nam opłata eksploatacyjna i opłata za windę - policzyłam, że przy naszym metrażu mieszkania do zapłaty będzie ponad 100 zł więcej niż dotychczas - normalnie załamka! Mąż jak wrócił z pracy też się nieźle wkurzył... Dalej - jak chowałam świstek o podwyżce, to zaczęłam przeglądać rachunki i mi sie przypomniało, że do końca grudnia mamy do wymiany 2 wodomierze! Zupełnie o tym zapomniałam :( I kolejny wydatek :( Poza tym nie mam prezentu dla męża :( Tak bardzo się napaliłam na tę golarkę elektryczną! Spodobał mi się ten model, który Natalia mi poleciła, poczytałam opinie, są bardzo dobre, zdecydowałam się zamówic a tu nigdzie nie ma :/ We wszystkich sklepach internetowych produkt niedostępny... I już odpuściłam... Mogłam wcześniej o tym myśleć... Teraz myślę nad zegarkiem... W ogóle to tylko dlatego tak się przejmuję tym prezentem, bo mnie mąż kupuje komórkę. Moja ma już ponad 4 lata i sama się wyłącza i już dawno postanowiliśmy, że trzeba mi kupic nową, ale zwlekałam i mówiłam, że kupimy mi na święta ;) No i skoro ja dostanę drogi prezent, to chciałam żeby i mąż miał coś wartościowego :) A oczywiście oba te nasze prezenty będą ze wspólnej kasy :P No i w związku z tym zdecydowałam przełożyć zakup komody i regału dzidzi na styczeń, bo teraz na prezenty jeszcze styknie, a potem będę się martwić ;) A tak szczerze to wiem, że moi rodzice nam na święta szykują jakąś większą gotówkę, więc zakupy dla maluszka rozpoczniemy jednak w nowym roku :) A teraz biorę się za nadrabianie waszych wiadomości :)
-
Kofiak sukienka wydaje się być fajna :) A który kolor zamówiłaś ? Ja zamawiałam kieckę z tego linka: JESIEŃ CIĄŻOWA SUKIENKA BOMBKA Z DEKOLTEM 6801 (2821461879) - Allegro.pl - Więcej niż aukcje. Najlepsze oferty na największej platformie handlowej. Też taniocha :P Mam bordową ;) I bardzo fajnie na mnie leży :) Miałam Wam ją pokazać, ale po odprasowaniu, a jakoś do żelazka mnie w ostatnim czasie nie ciągnie...
-
Hej :) I ja się witam ;) Ania ja wiem, że te wszystkie elementy pościeli mogą okazać się niepotrzebne ;) I tak jak napisałaś, będą cieszyć głównie moje oczy ;) Ale to też przecież ważne :P Poza tym ja będę mamą po raz pierwszy i kto wie, może synuś będzie jedynym moim dzieckiem, więc chyba sobie taką pościel zakupię :) Kofiak życzę Ci, by szpital nie był konieczny a te leki, które bierzesz, dały radę :) Co do tego stopnia dojrzałości łożyska, to moze właściwie też mam to na wydruku z USG połówkowego, bo mam jakieś 2 kartki - ale nie będę już tam nic szukać, po co się mam nakręcać że coś jest nie tak ;) Zresztą chyba wszystko jest tak, bo myślę, że jakby było źle, to by mi powiedział :) A co do pierników - cieszę się że już upiekłam. I tak pewnie bym się wierciła w łóżku do 1, a tak przyjamniej się czymś zajęłam :) Asia miałam pisać już wczoraj, ale wyleciało mi z głowy ;) Rok temu moja przyjaciółka miała termin na 25 grudnia. Urodziła 23, Wigilię przeleżała w szpitalu, ale w pierwszy dzień świąt ją wypuścili :) Ja życzę Twojej siostrze, by i na Wigilię była już w domku :) I naprawdę bardzo mi przykro, że nie masz mamy :( Ja sobie nie umiem wyobrazić takiej sytuacji... Jestem z moją bardzo, bardzo zżyta, nigdy się z nią nie pokłóciłam i nigdy się na niej nie zawiodłam, bo ona na mnie pewnie tak... Aśka a Ty znowu masz chorowitki w domu :( Życzę dużo zdrówka! Nastka współczuję Ci :( Też masz, jak Monika, jakiś ciężki okres teraz z tym swoim chłopem... No mocnych słów użył w stosunku do Ciebie, nie powiem... Mam nadzieję, że mąż się opamięta i się pogodzicie :) Ja nie wiem, czy sobie to wkręciłam, czy rzeczywiście tak jest, że grudzień to jakiś taki nasz miesiąc i nie ma między nami kłótni czy sprzeczek... Dorcia i u Ciebie piersi zaczynają pracować ;) Fajnie :) U mnie sucho, a i sutków nima :P A wiesz, ja też miałam zwolnienie od lekararza z w-fu w liceum :) To był chyba mój naszczęśliwszy dzien, kiedy pani doktor zapytała, czy może chciałabym dostać zwolnienie, bo wysiłek mi niewskazany ;) Doris no to miałaś towarzystwo na wieczór... Szkoda dziewczyny, że ma kiepską sytuację, ale też bym się wkurzyła, jakby mi taka przylazła i siedziała do późna... Maryś Ty masz dziś wizytę u gina ? Dobrze zrozumiałam ? Powodzenia!