
kaja09
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez kaja09
-
ok, spadam,mąż wrócił z siłowni,spróbował kwasiora...jedziemy po zakupy bo "skończyły się cytryny"...i kupimy coś na kolacje....miłego spanka!
-
...hehehehe! ...no ale ja mam Fride a nie gruchę...i z tego co widziałam na obrazkach załączonych do opakowania,to jeden koniec wężyka wkłada się do ust i się....ciągnie...
-
zjeść jak zjeść..ale weź taką pogryzioną miseczkę wys..aj!!!!..łuuuuu!!!! na wzdęciu jeszcze...ojojooj!!!!
-
....ale żdżarłam miseczkę...może nie urodzę...a co tam..moja pierwsza w życiu koperkowa....już teraz wiem jaki mocny jest kwasek :(
-
roniakaja09hehhe...widać,że końcówka ciąży bo coraz więcej gadamy o pogodzie, niewygodach, żarciu i szpitalu ...a ja bym chciała burzę choc na 5 min :( tu 3 lata mmieszkam i ani jednej burzy nie było!!!!! raz zagrzmiało...ale był szał w szkole....tak samo dostają hopla jak śnieg zacznie pruszyć! hihihi!!! ..a tak to tylko porno i duszno...powietrze stoi i ani drgnie...i tylko siąpi jakiś niby deszcz niby dżdży czy coś tam...wiatraczek mam i staram się nim poruszyć powietrze w mieszkaniu...i gotuje zupkę koperkową...oj bedzie wiało,yeah!!!!!!...pod kołderką,hihihi!!!! jak sie postaram to i grzmot będzie w Manchesterze :P tylko dla Ciebie i tylko na 5 min moja kochana Ronia...Ty to nawet umiesz burzę zrobić w Manchesterze :) dobra mama jesteś ;) ..a ja szajsowata matka! właśnie poszalałam z kwaskiem cytryn i z PYYYYYSZNEJ koperkowej, na którą chorowałam kilka dni i z koperku,za którym mój mężuś latał (bo tu nie ma koperku!!!)...wyszedł KWASIOR!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
-
a ja mam "gwizdek" bezprzewodowy, ale z "3"...wiec pewnie nie pomogę, bo w Pl chyba nie ma tego operatora...a do noska kupiłam aspirator "frida"...podobno lepiej niż grucha...ale nie wiem,nie mam doświadczenia....a! położna nam mówiła,że u nas w szpitalu nie odśluzowuje się dzieci po urodzeniu, same mają sie odśluzować, bo to ponoć zdrowsze...kurna1 na tym też się nie znam...Ronia,a co do tej apteczki> mi poł pow,że nic mam nie kupowac,że jak będzie coś potrz to dostanę bo tu jest za friko..kupiłam tylko termometr 1-sekundowy i ten aspirator...no i nic poza tym...
-
hehhe...widać,że końcówka ciąży bo coraz więcej gadamy o pogodzie, niewygodach, żarciu i szpitalu ...a ja bym chciała burzę choc na 5 min :( tu 3 lata mmieszkam i ani jednej burzy nie było!!!!! raz zagrzmiało...ale był szał w szkole....tak samo dostają hopla jak śnieg zacznie pruszyć! hihihi!!! ..a tak to tylko porno i duszno...powietrze stoi i ani drgnie...i tylko siąpi jakiś niby deszcz niby dżdży czy coś tam...wiatraczek mam i staram się nim poruszyć powietrze w mieszkaniu...i gotuje zupkę koperkową...oj bedzie wiało,yeah!!!!!!...pod kołderką,hihihi!!!! jak sie postaram to i grzmot będzie w Manchesterze :P
-
Nikula..a czemu masz wyrzuty sumienia? i czemu jesteś rozdarta??? wszystko ok? mam nadz,że wyrzuty masz bo za dużo czekolady zjadłaś, a rozdarcie to spoko..będzie...za kilka tygodni ;) na szczęście mają szwy na to ;) ...a tak poważnie...wszystko OK???
-
pisałyście o krwii pępowinowej, ja pyt położnej jak to jest w Anglii...no i są dwa sposoby-prywatnie - i tam się buli,ale krew trzymają tylko dla twojego dziecka i "publicznie" - pobierają krew za darmo,ale idzie ona do banku krajowego i jak komus będzie potrzebna to ją dadzą,ale najczęściej jest dostępna bo musi się wiele parametrów zgadzać...poza tym jakby twoje dziecko lub ktoś z rodziny jej potrzebował to w pierwszej kol sprawdz czy jest dostępna ta twojego dziecka...często okazuje się,że ta twoja krew nie jest wcale najlepsza i że bardziej nadaje się krew pępowinowa kogoś innego bo jest jeszcze jedno "ALE"..powiedzieli mi,że krwią pępowinową leczy się wiele chorób, ale..jak np choroba jest spowod wadą genetyczną (np szpik ma złe dna i pojawia się choroba z tym związana) to krew pępowinowa pomoże na jakiś czas tylko bo ma to samo dna i choroba i tak się rozwinie na nowo...więc już sama nie wiem....decyzję pomogła mi pdjąć położna,jak mi pow,że w szpit w którym ja rodzę NIE pobierają krwii pępowinowej i jeżeli chcę koniecznie to albo trzeba będzie zmienić szpital (a ja nie chcę innego!!!) albo zabulić jakiejś prywatnej firmie...no i chyba sobie odpuszczę...
-
aganiechakaja, jeszcze apropos torby, ja biorę tą, którą używam jako bagaż podręczny, ale myślę, że jeszcze jakąś reklamówke bedziemy targać dodatkowo. A słyszałaś o tym, że kocyk dla dzidzi musi być ten z dziurkami..??? o!właśnie! kocyk jeszcze!!!! a czemu musi byc z dziurkami???? mi nie mówili jaki...ale i tak go chyba wezmę, bo mam dwa, bieluśki i różowy ...i mi się podoba bardzo :) takie jakby szydełkowany:)...i ogólnie chyba na wyjście wezmę jej bieluśkie ubranko i łóżeczko też na biało...tak czyściutko będzie i pachnąco :) a mówili Ci już co do pępuszka???? mi w pracy babki pow,że jakiś puder dostajesz w szpitalu do zasypywania i zasuszania...a jak pow,że "u nas w Polsce to spirytusem"..to na mnie jak na alkoholiczke popatrzeli hehehehe...ciumoki! A Ty, jeśli można spytać, masz mężusia/partnera Polaka? Ja i Alisss mamy Polaków, a Justynka Anglika ...jesli się dobrze orientuję :)
-
aganiechakaja, też mam problem z ta torbą, np. spakowałam szlafrok, ale jak byłam na tym oddziale, gdzie mam rodzić, to nie wiem czy na coś się przyda, tak gorąco ( a wielki skubaniec i dużo miejsca zajmuje). Położna powiedziała, że dla dziecka tylko pieluchy i waciki, a znów koleżanka mówi, że bez chusteczek nawilżanych ani rusz, oczywiście wzięłam. NA wszelki wypadek również ubranka w kilku rozmiarach itd. Torba pęka w szwach, a My przecież bedziemy w tym szpitalu jakieś 12 godzin. Gdybym rodziła w Polsce, to chyba WIELKKKKKKKKKKKKA walize musiałabym wziąć... no ja tez mam szlafrok mega-żółty frotte i z brzuchem wyglądam w nim jak Wielki Ptak z ul.Sezamkowej!!!!! ..nawet tak samo łażę i kołyszę się na boki!!!! kuper też podobnych gabarytów!!!! mi też położna pow,że mam tylko waciki i pieluszki zabrać...niby na oddziale dają,ale jak będzie urwanie głowy (bo czasem wjadą rodzące hurtem :) to nie trzeba czekać aż ktoś znajdzie chwilkę by mi wacik podać...i kupiłam już pielusie Pampers New Baby..chusteczki mam nawilażane, w Asdzie kupiłam taki fajny kuferek do kąpieli dzidzi i tam była paczuszka (taka mała,ala próbka,ale nie kupiuję więcej bo nie wiem czy Mała np nie będzie miała uczulenia itp)...jak znajdę w necie to wstawię linka, taki sam kuferek w Mothercare koszt 30 funtów..ja w Asdzie kupiłam za 10 bo promocja była i też raczej będę przez pierwsze dni tylko na wacikach jechać..im mniej chemii tym lepiej, niech się tam wymoczona po 9 miesiącach pupcia przyzwyczai do powietrza najpierw :) koszule do rodz mam dwie, takie rozpinane by mogli mi Niunie położyc na serduchu jak tylko wyjdzie :) jak narazie to mam wszystko w jednej szufladzie w komodzie..majtki,skarpetki, wklady..i tak dokładam i dokładam do tej szuflady....a mi też położna pow,że może wypuszczą już po 12 godz...na wszelki wyp kazała się spakować na 3 dni i uszykow w domu rzeczy na ew nast 3 (jakby była cesarka) co by mężuś nie taszczył WSZYSTKIEGO:)..ale nawet na 3 dni to już mam MASĘ rzeczy!!! sorki,ale mi coś internet padł i mnie wywala co chwilkę :( ...ale za to podrukowałam zdjęcia z ciąży, po kolei, teścik, miesiąc po miesiącu, z usg..czarno białe i zrobię Córze album-pamiętnik z opisami :)...aż mi się tusz w drukarce skończył i lipa..po zabawie :( potem zaczęłam czytać książkę o dzidziusiach a potem dentysta...czego to człowiek z braku neta nie wymysli;)...wiecie co...trochę zdziwiona wróciłam od tej dentystki...zawsze jak w Polsce szłam to mi min 2-3 znalazła "do naprawy/poprawki"...a ta NIC!!!!! wsjo haraszo!!!! ..a podobno się w ciąży psują mocniej...a ja mam strasznie słabe i bałam się,że jak pójdę to się okaże,że szczęka do wymiany!!!! wniosek:albo angielskie dentystki są ślepe albo ta polska mi tak ładnie poleczyła ząbki przed ciążą,że nic się nie dzieje...staram się nie myśleć co pod plombami :)
-
Boże,Agniecha,że Ci się jeszcze chce gości przyjmować! podziwiam! mnie męczy gadanie!!!! a Tobie już prawie 37tc zleciał!!!!! Skąd Ty siły bierzesz????? ja to już dętka ja nic...najbardziej mi dokucza,że utyłam i jestem taka ciężka, bo czuję to w każdym stawie i nogach...ledwo mnie utrzymują! lenia to ja mam giganta teraz, i zamiast byc jak najdłużej aktywną,to ja bym LEŻAŁA.....
-
hello dziewuszki!!! witaj Agaa!!! Fajnie,że też będziesz miała dziewunię i że do nas się odezwałaś :) trzymaj nóżki mocno razem i bedzie ok :) moja kuzynka urodziła właśnie 19-ego sierpnia zeszłego roku :) może nam się pokryją urodzinki? :) ja mam termin na 15-ego,ale coś nie wydaje mnie się by tyle wysiedziała ta moja fikaczka! kopie i wierci się jak nie wiem! Cieszę się,że macie wszystkie wyniki jak trzeba i że bobasie tak ładnie rosną!!!! kamień z serca :) Alisss, super chłopak będzie jak marzenie! Ronia, coś czuję,że te nasze Modelki to będą miały problem by sobie faceta w swoim wzroście znaleźć ;)Cieszę się,że serducho jak dzwon :) Mpearl jak tam na nowym??? Urządzeni? Tośka! Wracaj! gdzie jesteś????? :( Pozdrawiam wszystkie mamusie, bo oczywiście miałąm napisać duuużo więcej,ale już się pogubiłam,za dużo stron miałam do nadrobienia i o! a mózg mi się kurczy...i już nie pamiętam...ehhhh..a! któraś pisała,że kupiła sobie torbę do szpitala...można prosić o fotkę???? ja nie mam pojęcia jak ta torba ma wyglądać i jaka duża,a może walizeczka na kółeczkach???? help! a! i jeszcze jedno...pamiętam,że któraś z naszych Sierpnióweczek pisała z Hiszpanii..która to była? ..bo już się zgubiłam...tak myślałam ostatni oo tych upałach i mi się przypomniała i mi się biduli żal zrobiło, bo skoro ja w Anglii na upały zdycham,to co ma Hiszpania powiedzieć... dzięki Bogu,że pogoda trochę się "popsuła" bo wcz był taki upał,że nie miałam siły oddychać! leżałam jak wielka foka wyrzycona na brzeg oceanu i błagałam o litość-dobicie! tata z bratem polecieli rano a ja zostałam z mieszkaniem jak po trąbie powietrznej..niby pomagali mi na bieżąco w sprzątanku, zmywali, odkurzali itp,ale syf jak nic...a ja się uwaliłam i czekałam aż B wróci z pracy i się tym zajmie! nie miałam siły....zaczęłam zmywa naczynia, zmyłam połowę i ...poszłam ryczeć!!!! normalnie szok! spuszłam i nie mogłam oddychać...dziś już lepiej,ale jak tylko postoję to od razu napina mi się brzuch jak kamień i boli...idę jutro do lekarza poprosić o zwolnienie, nie wysiedzię z dzieciakami w ławce...nie ma opcji...a macierzyńskiego nie chcę zaczynać...bo co jak Mała urodzi się dop na koniec sierpnia????2 miesiące macierzyńskiego już mi zlecą :( mam nadz,że mi da zwolnienie koleś...a dziś postaram sie poukładać troszkę ubranka małej, bo coś z dnia na dzień opadam z sił i boję się,że nie dam rady a zanim się skończy rok szkolny i będzie wolne to ja już na bank nie będę miała siły...ogólnie męczy mnie wszystko i boli wszystko...brzuch mi się napina bardzo mocno, cała puchnę, stopy to jkby mi popękały od spodu albo jakbym wlazła na bosaka w drobne szkło, pocę się,sapię, nie myślę, kości łonowe bolą, nie mogę sie podnieść, ubrać skarpet, obrócić na drugi bok, sikam w nocy po 5 razy, pije co 15 min...zgagi, ulewanie...a! i pobolewa mnie prawa nera...normalnie sie rozpadnę chyba!!!!!!!!!!!! i jak ja mam iść do pracy w szkole????z bandą wrzeszczących dzieciaków??? :(
-
hej dziewuszki! sorki,że się nie odzywam,ale mam baaardzo zabiegany ten weekend, przyleciał tata z bratem i wcz wypraw B urodziny, poza tym jest taka duchota,że najchętniej bym spała w lodówce podłączona pod rurkę z sokiem i nocnik! pękam i puchnę! i tyje jak słonica!!!! już 18kg na +!!!!! a do tego wpienia mnie teściowa bo co dzwonię, to się beszczelnie pyta "no przyznaj się ile ważysz" wredne babsko! jakby to było wyznacznikiem zdrowej ciąży!!!! mowię,że sporo i że nie wchodzę na wagę i że ogólnie leżę i zdycham z nogami w misce z wodą a ta;"no dalej wstań, zważ się!"..."a jebnij sie w beret babo!"..zła jestem. nie będę z nią gadać. chyba zacznę wszystkim gadać,że utyłam 13 kg... i i tak nikt nie sprawdzi..nie mam ochoty na te dyskusje...i licytacje "a ja to utyłam tylko 9 ! a ja 30 ale po ciąży byłam o 50 szczuplejsza"itp...aaa!!!czy ja sie jej pytam ile waży???? ona po porodzie to "oczywiście momentalnie schudła, normalnie ze szpitala wklęsła wyszła!"....jaaaaa!!!!!!!!!!!rwać kłaki mam ochotę!!!to B mi się nie pyta ile ważę, bo ma więcej taktu i go po prostu to wali i jest pewien,że to wszystka dzidzia i że wraz z dzidzią odpadnie mi cały ten nadmiar ....dziś mi (w końcu ) bukiet róż przyniósł...pewnie na pocieszenie,bo widział że zdołowana chodzę....albo mój tata mu kazał ;) hehehehe ok, spadam bo mam 3 samców na chacie i muszę ziemniaczki obrać (znalazłam koperek w końcu swierzy!!!!! po 3 latach!!!!! rany! tu nigdzie nie ma koperku!!!) i podszykuję obiad....wracają w pon, to obiecuje że nadrobie wszelkie zaległości pozdrawiam wszystkie "stare" serpniówy i witam "nowe"!!!! tęsknię!!!! i mam nadz,że u Was wsjo w normie :) muuuahhh!xxx
-
Wy też jesteście takie dętki???? ja nie mam siły na nic,a dziś taka duchota była,że myśl,że na lekcjach odjadę....śliczne brzuszki macie...maleńkie i większe...ja mimo wsz chyba mam największy...normalnie nie wiem co się dzieje,ale mam wrażenie,że mi exploduje czasem! już mam 115cm...a miałam ok67...na wagę nie wchodzę! ..a jaki miałam sen dzisiaj....słuchajcie tego...śniło mi się,że wyjechałam i B został sam i się z kumplem "zaprzyjaźnili" z .....PROSTYTUTKĄ!!!!!!!! i se smsy pisali,że opłacalna ta znajomość!!!!! no myślałam,że go zabiję!!!!!!!!! a potem, jak już go w tym śnie zlałam, poszłam do pracy, usiadłam na lekcji biologii, patrzę na brzuch i myślę,że ojciec świnia,a tu....przez skórę widzę SZKIELET dziecka mojego, jakby rentgen!!!!!!!...jest główka i reszta,wszystko wielkości ok 20cm ...ale jest to szkielet...JASZCZURKI!!!!! i zamiast ogona są 2 głowy smoka!!!!!!!!!!no szok!!! i nagle zaczyna mi się to dziwactwo ruszać i otwierać te paszcze...jak w "Adwokacie diabła", pamiętacie te laski w sklepie w przymierzalni???? i chce mi się to "dziecko" wyżreć przez skórę i się szarpie a ja ścickam bo mnie rozrywa!!! masakra jakaś..i po raz pierwszy krzyczałam we snie po angielsku...że mają wezwać karetkę...jaka jazda...nie wiem, może moje dzecko mnie kopało mocno i stąd takie sny...rany boskie...sorki, ale musiałam Wam napisać,bo cały dzien mnie prześladuje ten sen... ...a propos krwii na papierze...ja od dwóch dni biegunka...krew też mam,ale raczej jakbym lekko pękła tak mi to wygląda, tylko po zrobieniu dwujeczki...i też nic nie boli a hemoroidy podobno bolą tak,że siedzieć nie można...nie wiem, nie znam się, ciekawe co mi się przyśni po przeczytaniu postów o bobie i krwiii na papierze.... ...a i dzw dziś w spr wyników mojego moczu...pani kt odebr tel w przychodni pow,że owszem,wynki sa,ale jej to nic nie mówi i jest tylko napis,że jeżeli mam wciąż symptomy to mi maja zrobić wymaz...rozumiem,że z cewki??????????o Boshe!@!!@@!!@!@!@!....ja chyba się zrobotam jak mi coś w cewę wsadzą!!!! jutro mam przyjść i mi położna ma opowiedzieć o tych wynikach....
-
witajcie babki! ale cisza....nawcinały się truskawek z bobem i ich nie ma...pamiętacie jak gadałyśmy o ulewaniu u spaniu "pod skosem"....znalazłam coś...co Wy na to???? ....a ja się o 2-3 cm martwiłam... http://parenting.pl/polozna/5499-podusia.html
-
p.s.Alisss, kiedyś nie było usg i nikt nie wiedział dpóki sie nie urodziło, jedna miała wielki brzuch, inna wcale, mojej mamie do końca mówili w szpitalu,że będą bliźniaki a wyszłam tylko ja-dupą na świat, więc przez cesarkę, i wcale nie byłam wielka (3600) hihihihi...a jak Wy oboje drobni, to raczej dziwne by było i mąż by mógł się zdziwić jakbyś klocuszka powiła :) moja sasiadka też kurczaczek,jej mąż też nie wiele większy, mała urodziła sie 2700 ...tyle co Basi Mała...tyle,że była 10 dni PO TERMINIE!!!! i co? zdrowa dziewuszka, jak nic! a jaka rezolutna! i drobniutka...choć ostatnio (ma 4 latka) to się pulpecik zrobiła :) bedzie luzik, mówię Ci! ...ok, teraz już na bank spadam, bo jak nie to spadnę,ale z krzesłą zaraz....dobrej nocki, bez wstawania/sikania/picia/otwierania-zamykania okien i głupich, męczących snów :)
-
Basiu!!!! GRATULUJĘ DZIEWUSI!!!!!!!!!!! :) Fajnie, i jaki duży bobasio, nie dziwię się,ze ją tak wcześnie czułaś ;) Moja w 32tc (w zeszły czwartek:) ważyła 2195g...też ponoć sporo :) ale ja mam 170 i nie jestem drobniutka, a B 193 i też kawał chłopa ;) Alisss, ja to będę miała już 7 usg!!!!! niby robią w 12 i 19-29 tc i te są obowiązkowe, ale to nie znaczy,że jak powiesz,że Cię coś niepokoi to Ci nie zrobią, ja miałam robione takie "na uspokojenie" na samym początku, w 4/5 tc a potem w 7 by potw ciążę zanim wsiądę w samolot na Święta :) a teraz miałam te dodatkowe na nereczki Małej...jeśli o mnie chodzi to jak nie ma potrzeby to po co latać w kółko, tam i tak pełno babeczek z "problemowymi brzusiami" i ludzi do wszelkiego rodz innych usg (ja sama miałam dodatkowo na swoje nerki, wątrobę i przeponę, jak miałam te bóle w boku)...no i nie musimy płacić ani za badanie moczu, ani krwii, ani poród rodzinny, położną, leki, za nic...jak dla mnie-nie ma porównania...dziwi mne np,że brakuje takich prozaicznych rzeczy jak higiena intymna po porodzie (jest tylko lactacyd...) ...i pyt dziś jak z przemywaniem pępuszka bobaska...bo Ronia pisała o tych wacikach nasaczonych alkoholem...tu jakiś puder dają w szpitalu i on zasusza...ciekawe...słyszałaś o tym? a jesli chodzi o leki, to my mamy za free w ciąży i 10 mies po, a dziecko -do 16 roku życia ma za darmo lekarza,dentystę,ortodontę i całą resztę... ...spadam do wyrka, miałam Wam tu popisać dużoale brzuch mi tak dziś twardnieje,że momentami jakby miał mi pęknąć i żebra połamać :( nie wiem,czy dam radę do końca roku...a popołudniowe dremki to nie zdają u mnie egz bo potem po nocach straszę..i tak śpię po 5-6 godz na dobę, budząc się co 30 min,bo mi niewygodnie/pić/siku/duszno/zimno/wszystko na raz...eh....idę spać. papapa!!!!
-
a ja spadam,bo zaraz przyjdzie fryzjerka i mi zrobi włoski miłej niedzieli!!!! buziaki!!!
-
Justynka! CUDNY filmik....ale mamy już duże dzidzie!!!! ja chcę już moją!!!!!! Agatha, hehehe dobra jesteś! ja tez zawsze odpowiadam, gł dzieciakom w szkole jak się pyt,czy w ciąży jestem,że nie, że duży lunch zjadłam...ale o bąku jeszcze nie mówiłam...hehehehhee...poiwiem nast razem a co do chlopa- mój twierdzi,że ma teraz autopilota włączonego na opcję "dick control" i ...czeka....narazie jedyny latający ptak u nas to bocian krążący z moimi 2200 g nad moim domem
-
justynamularza co kaja masz do tej torby??ja musze pokupywac rzeczy do szpitala bo nie mam jeszcze:(ide zaraz do pracy dac mojemu T kanapki... jaka ja kochana jestem:))) eheheehe..jak sobie wlała..grunt to się doceniać ;) ...a ja ma zgage MAX!!!! a B po pizzę pojechał..ale se pojem :(
-
jak narazie to mam: 1.wkłady poporodowe (maternity towels) 2.majtki poporodowe - jedorazowe 3.dwie koszule rozpinane do pepka- do karmienia i do położenia mi Niuni jak tylko ją wyciągną :) 4.majtki normalne- 5 par, co by się czuć w miarę czysto 5. skarpety frotte bo podobno marzną stopy :) 6. kapcie 7. japonki pod prysznic 8. szlafroczek 9. ręczniki-dwa duże, kąpielowe, w ciemnym kolorze by nie było widać krwii, bo się wystraszę:) i 1-2 małe, do rąk i buzi 10. husteczki higieniczne 11. chusteczki nawilżane 12. waciki 13. kosmetyki- szczoteczka do zębów, pasta, krem do buzi, szampon, żel pod prysznic, płyn do higieny intymnej- laktacyd 14. stanik do karmienia+ wkładki laktacyjne- mówią,że nie koniecznie,bo dop po 2-3 dniach cieknie,ale... 15. ciuchy na wyjście ze szpitala i laktator -ale to uszykyję a B mi dowiezie 16 dla dzidzi: waciki, ubranko, pampersy, kocyk... ..nie wiem co jeszcze...na wszelki wypadek wrzucę już do tej szuflady aparat i kamerę by B w tym "szale prodowym" nie szukał i nie zapomniał:)
-
Basiunia! witaj! ale Cię dawno nie było! Dobrze,że już jesteś:) dawaj fotki z wypoczynku:) a co do pęcherza- ja nie miałam inf nerek, tylko dolnych dróg moczowych -cewka moczowa i pęcherz,na nerki na szczęście bakterie nie wlazły, bo mi badanie krwii robili i by wykazało podobno...a co do bólu to był NIE DO OPISANIA, ja myślałam,że rodzę! normalnie jest bolesne,ale w ciąży to przegięcie normalnie, dzidzia ciśnie na pęcherz i nie można się wysikać do końca, boli jakbys miała kwas i drobne szkło w cewce i -w moim przypadku- w całym dole brzucha, pęcherzu,jajnikach...do tego -co mnie przestraszyło najbardziej- bolały mnie bardzo kości łonowe- jakby mi normalnie ktoś wbił nóż w kość łonową...nie życzę nikomu...jak Cię już podpiekuje, pij sok żurawinowy- ile wlezie!!!!, wodę z cytruną, jedz witamine C, trzeba zakwasic mocz, wcinaj żurawiny, kup tabletki żurawinowe,lub kropelki (extrakt) z żurawiny, pomaga....ew, jak nie będziesz mogła z bólu, to weź furaginum jak masz, do 36tc można, potem nie,bo może wywołać skurcze, jak masz lekkie zapalenie to pewnie po jednej tabletce Ci przejdzie, tylko weż ją na noc, bo ona działa dop w pęcherzu, więc ważne by jak nadłużej w nim pobyła, i koniecznie z witaminą C-wtedy lepiej działa...ciepła kąpiel w rumianku też pomaga:)...i zrrób koniecznie posiew moczu, bo bakterie mogą zainfekować dzidzię i trzeba ją koniecznie wyleczyć, moja znajoma nie chciała brać antybiotyków ww ciąży, bo się bała i synek urodził się z inf dróg moczowych, podobno bardzo płakał przy sikaniu i niestety pierwsze tygodnie spędzili w szpitalu i mały miał antybiotykoterapię, nie ma co lekceważyć... a my właśnie wróciliśmy z zakupów bylismy w Ikei i dokupiliśmy komodę na rzeczy Maleńkiej bo sie nie mieszczę i kupiłam sobie cudnego storczyka (zawsze chciałam mieć storczyka:) i azalię, bo pięknie pachnie...ale nie mam pojęcia jak się je pielęgnuje...Tosia, Ty masz storczyki, nie? co one lubią? a ktoś wie coś o azaliach??? a! i kupiłam też już 2 paki pampersów, na wszelki wypadek,jakby Mała chciała wcześniej te storczyki pooglądać ;) zaraz prasowanko i szykuję rzeczy do szpitala :) narazie wsadzę je wszystkie do jednej szuflady w nowej komodzie,bo muszę kupić torbę,bo mam walizkę,ale taką WIELKĄ na kółkach ....niech czekają, przynajmniej bedę spokojna,że jakby co, to B po prostu otw szufladę i mi dowiezie co trzeba :) ...już prawie skręcona komoda,B dzielnie szuflady składa:)
-
i ja witam! też mieszkam w UK i tu będę rodzić swoją córeczkę niedługo :) u mnie akurat problemu z językiem nie ma i może dlatego się nie boję, poza tym opiekę mam tu wspaniałą i na NIC nie mogę się skarżyć, a rodzi się tak samo...w bólach i rozumienie języka medycznego nic tu nie da,jak nas dorwie to pewnie i po polsku połowa z nas nie rozumie
-
ania_83Tosia27ania_83No właśnie, nie macie wrażenia, że im więcej rzeczy kupiłyście tym więcej zostało do kupienia. Bo ja takie mam, nie dawno mi się wydawało, że już mam tak dużo rzeczy i nie wiele mi brakuje, ale jak zrobiłam listę i jeszcze po tym szpitalu jak z dziewczynami pogadałam co one mają pożytecznego to jeszcze bardzo dużo mi brakujeAniu ja narazie robiłam liste co do szpitala i na pierwsze dni i tego tak dużo... nie wiem jak sie spakuje do szpitala:/ ale fakt sporo tego jest i sporo jeszcze brakuje a czas goniiiii No właśnie ja jeszcze walizkę muszę kupić, osobno planuję dla mnie i dla dziecka mieć spakowane walizkę???? mi pow,że mam w małą torbę się spakować na 2 dni, resztę jakby co może dowozić mąż,ale ogólnie to na drugi dzień się wychodzi...mam mieć 2 koszule,szlafroczek, bieliznę, kosmetyki dla siebie (dla dzidzi tylko pampersy, ubranko razy 2 i waciki, bo niby maja ale mogę byc zmęczona i może być zapiernicz i nie będe musiała łapać kogoś w przelocie by mi przyniósł) i wkłady poporodowe no i jak bym chciała to aparat itp...a i ręczniki 2...no może wyjdzie torba....