-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Monika_84r
-
Ja z kolei zapytałam doktora o współżycie przy stosowaniu Luteiny i też nie było zakazu. Muszę Wam się pochwalić, że pomimo, iż nie zastałam lekarza to na pieczątce są 2 nr-y - stacjonarny i komórkowy i ciekawie się to rozwijęło. Zadzwoniłam na komórkowy z pieczątki, a to chyba w 2gim miejscu gdzie przyjmuje zapewne prywatnie i pani odebrała. Dr-a nie było, ale dała inny nr, chyba Jego prywatny. Nie udało mi się dodzwonić, a jakieś 15 min. później z tego pierwszego nr-u gdzie pani odebrała oddzwania mi doktor :) Umówiliśmy się, że w n 8-12h mam zajść tu koło domu gdzie chodzę na NFZ. Dogadany sprawę, ale jakby co to da receptę na jeszcze 1 pudełko luteiny zapewne. Bo nie wspominałam na szybko, że do 20 yg, miałam brać i który traz może być. No i idę mamie powiedzieć cała w skowronkach jak kochany dr sam oddzwonił, a ona mina mamusi (ochrzanowa) i tekst, że pewno myślał, że priv i zarobi ;/ Nosz kurdę.. nawet jeśli to ona powinna się cieszyć moją frajdą, że nawet mi dziadziu oddzwonił, bo wiedział, że próbowałam się skontaktować! Wrrr Normalni3 uprzedzenia ma i wolałaby abym łaziła do szpitala pff..
-
Malaga fajne body! Smacznej wyżerki z calzone! Kofiak taka chatka na uboczu to świetna sprawa! A z pytaniem to zabłysnęłam, nie ma co haha.. Mało dzieci skleci jakieś sensowne zdanie będąc w tym wieku. No kurczę, córuś masz tak fajną, mądrze z oczu jej patrzy, że zapomniałam ile ma latek :P haha UDanego wieczorku z skodurami (?) [obce mi dotąd słowo] Agata fajny imbryczek, raz zawiesiliśmy z Szymkiem oko na czymś podobnym w Biedronce A zdjęcie zestawu ze zdj. nr 2 mnie zmobilizowało by na dniach w końcu tam się zarejestrować, bo pewno trzeba(?), i zamówić też komplecik dla bobaska Też muszę się "okosić" najpóźniej w środę, dziś najwyżej do łydek, potem wypad na weekend więc czas od pn.-śr. bo czw. lekarz :) No a włoski nie myć tydzień to ja już nie pamiętam niestety jak to jest :( Z reguły 2 nocki trzymam je, choć trochę zależy od ilości przespanych godzin hehe :) Jbio no to następne 'nalewka' skąpsza abyś znów nie odreagowała apetyciku biedulo! Zamawiam fotencję po fryzjerze! Dorcia no widzisz to j zwróciłam uwagę na torcikowy kolor :P A z łepetynką to też masz święty spokój w porównaniu ze mną, super sprawa. A dzień lenia należy się Wam! Jbio, Dorota, no kurdę, smaka dostaję na grochówy i fasolówy!!! Mniam! Szymon zmęczony wrócił z pracy, zjadł i poległ na kanapie, po chwilach paru usnął. Czyli dziś raczej mam już spokój z wyjazdem, zawsze jakby co mam argument godzinowy hehe :) Teraz zaczynam się pomału zastanawiać jak ja nadrobię nieobecność na forum hihi
-
Malaga no moje kłaczki można myć nieco rzadziej, aczkolwiek gdy miałam bujną fryzurę to była z nocka dłużej. Najgorsze,że jak się ma tak rzadkie liche włosy to 1 dzień siano, potem ok,a potem już za tłuste by przez taką ich ilość z tyłu głowy nie zaczęła prześwitywać chwilami skóra głowy.. ;/ Gosia no tak mis ię wydaje, że nasza kłótliwość wynika z tego jakie ona ma do mnie nastawienie i z tego, że lub mi dogryzać, a ja się bronić od zawsze. Z innymi inaczej mamy, a z sobą jak to z sobą, niekiedy działamy jak płachty na byka na siebie nawzajem. A siuśkaniem to ze 2 dni też więcej sikam, nie wiem czy aż tyle więcej piję, ale ewidentnie coś jest na rzeczy z tym lataniem do toalety, znów wzmogło się i u mnie hehe.. Kofiak no tak tamte rekcje na zaczepki w intymnych sprawach pamiętam i rozumiem, ale skoro teraz nie reagują to coś jest nie halo. Oby ta sprawa jakoś się rozwiązała. A co córcia Ci powiedziała jako uzasadnienie "powitania" kolegi? Z ustawianiem mamusi do pionu to mam wrażenie, że moja jak już się wyprowadzi to będę miała podobne jak Ty hehe :P No, ale się okaże. Podziw za 60km do pracy!!! To musiała być niezłą maizga. Aniu no to pomyśl tylko jak bardzo będziecie ku sobie gdy już się po tej prerwie spotkacie! I najważniejsze, że macie dobre relacje. Mama z pewnością tęskni tak samo mocno jak i Ty. No nic, czekam na Szymona. Jeszcze Go nie ma i zastanawiam się czy aby dziś się u nich nie przedłuży znów jak to czasem bywa. Szczególnie, że Sob. mają jutro mieć wolną,a zlecenia pewno należy zakończyć by wysłano zamówienia. No, ale za to być może odpadnie jego pomysł brany ostatnio pod uwagę by już dziś wieczór się kulać do jego mieściny. No kurdę.. kłaczki mi schną, a poza tym gdyby jazda własnym samochodem to jeszcze spoko, ale nasza metoda mnie nie zachęca.. ciemno, zimno... wolę choćby rano, może i zimno, ale przynajmniej jasno haha..
-
Malaga cwana z Ciebie babka z tym lodem :P Smacznego! Gosia nie no, może słowo przyjaciółka faktycznie za mocne, nie mi oceniać tak na odległość, ale chodzi mi o to, że się dogadujecie i sporo spotykacie. To dobrze jeśli umiesz jej utrzeć nosa. Ja mojej też potrafię, ale to wojną się kończy a nie aprobata i tu jest pies pogrzebany hehe :) No i ja z swojej mamusi nieidealnej tez mam to i owo, szczególnie widoczne toto w relacji między nami dwiema, ale ona oczywiście upatruje win i złą we mnie, a u Was chyba tak się nie dzieje, albo coś mi się kiełbasi? Ale wydaje mi się, że to Ty sporo z mamą się spotykasz i nie ma kłótni, a to się chwali :)
-
No i po małych zakupkach żywieniowych i zwiedzaniu przychodni. Pogoda nadal nie rozpieszcza. Poleciałam z mało świeżą łepetyną i teraz nie chce się mi jej myjać, gryzę się z samą sobą czy robić to nim Szymon wróci czy odłożyć na wieczorową porę. Mam dylematy co? Hehe.. Agata, Ania, Malaga, Kofiak raz jeszcze stokrotne dzięki za wsparcie :) Wiadomo, nie wypada od razu oczekiwać od nowej osoby przewinięcia dzieciaczka, ale ludzie są różni, a ja mamy Szymona nie znam prawie i licho wie co będzie. A łatwiej odmówić bratu czy komuś znanemu i bliskiemu niż komuś nowemu w naszym życiu. I tylko to mnie lekko martwi, ale w razie "w" myślę, że umiejętnie wybrnę z sytuacji hehe :) Agata no to czekamy na paczuszkę z zamówionymi lumpkami! Ania śliczny brzusio, bez zmian skubany W uroku, nie w rozmiarze oczywiście ;) Głos Dylana znowu wymiata i koi zmysły, miodzio Kofiak oj faktycznie małą twardzielka się Ci wyłania i z pewnością umiejętności SKĄDŚ dorwała, zastanawiające! Co na to opiekunki?! Koncertu zazdroszczę nadal! "Trzeba znaleźć dom żeby mieć do czego wracać..upchać miłość tam w każdy kąt.. i marzenia mieć..bo to nie jest ciężka praca.." Uh, uwielbiam! Czekam niecierpliwie na foto z idolem o ile się uda! A Twój men kolejny raz łapie plusa, posprzątał nawet w łazieneczce po lakierze, elegancjo, niektórzy nawet jakby sami stłukli to by nie tknęli. Mój na szczęście też umie ogarnąć w koło siebie, uf! Maryś duuuużo zdrówka dla Twoich maluszków, no i dla Ciebie oczywiście także! 3mam kciuki za widzenie i wypad do urzędów! Dorciu pyszniaste 2gie śniadanko torcikowe, choć kolor z naturą może i się kłóci hehe Ale co to dla mnie łasucha?! NIC! Mniam! Zazdroszczę torbiska mandarynek! Jbio małe nie ozdrowiały, ale hartują się i przetrzymają! Z lekarzami to latasz jak ja na prawo i lewo widzę! Ja dziś szukałam ginka i nie dorwałam,ale telefonicznie się udało i w Pn. rankiem idę i chyba dostane jeszcze Luteinę, no i w Pn. też odbieram receptę na neurotop na epilepsję, bo zostawiłam prośbę. I dzień leci. Udanego fryzjera i nie mogę się doczekać relacji po ginekologu!!! I dziś póki co nie zamarzam jeszcze, bynajmniej nie w dłonie, stopy zdziebko gorzej :P Norma! Gosia, albo mi się zdaje, ale z mamą macie dobre relacje, takie przyjaciółki? Jeśli jestem niedaleko prawdy to tylko Wam pozazdrościć! A lumpki wymianki od niektórych mogą być gorsze, bo starsze, b. mogły wędrować już poprzez większą ilość maluszków i rodzin ja sądzę? Gdy bierze się coś z sieci w ciemno to nigdy nie ma pewności jak to było w przeszłości :) Ola przypomniałaś mi o tej stronce z bonusami dla dzieci, wisi u mnie w powietrzu i nadal nie zamówiłam hihi :P Malaga udany kurak hehe I Twoje zdjęcia z przeszłości również! :) Na koniec gratuluję wszystkim mamuśkom, które jak mnie dopadł pełen tydzień Odnośnie porodu w wodzie zastanawiam się, zobaczymy co los da, jeśli wdepnę na szkołę rodzenia to poznam realia i szanse, bo podejrzewam, że jeśli sporo babek by było to chęci mogą nie wystarczyć - zajęte miejsce może być :-P
-
Dzień dobry bardzo! U Mnie za oknem znów szarzyca, a ja nie mogłam z wyrka się wydobyć. Doczytałam do końca ostatnią str. z wczoraj i doczytywała i odpisywała będę później. Póki co muszę się wybrać do mojego ginekologa, bo na starcie odpowiedział mi gdy zapytałam, że Luteinę będę brać do 20 tyg. no i ostatnio wypisując mi receptę nie doliczyliśmy paru dni. Mam tabletki do PN. rano, a idę do niego we Czw. więc wolę zajść zapytać co robimy, czy recepta na 1 pudełko jeszcze czy jak. Robi do 13h więc powinnam go złapać :) Dziękuję za wszystkie miłe i cenne słowa otuchy dotyczące mojego weekendowego wypadu! Oby tylko Szymon nie upierał się, że jedziemy dziś wieczór po ciemku, bo jakoś wolałabym jutro.. choć po części rozumiem, że wracając w Nd. to krótko,ale dziś wieczór to i tak nikogo z jego bliskich zdaje się nie będzie poza tatą zawsze tam obecnym ;) Póki co zmykam, od razu idę zanieść książeczkę po receptę na leki od epilepsji, bo też mam je już na wykończeniu ;p Do później :)
-
Malaga no ja dziś w domu siedząc mam dłonie zimne i stopy sople, więc wyobrażam sobie co musieliście czuć dłużej będąc na dworze.. Ja z Szymonem na chwilę wylazłam, przejażdżka z jego znajomym i powrót, mało co dworu, a i tak czułam temperaturę, brrr... Dziękuję Wam kobitki za otuchę odnośnie wypadu weekendowego! Odnośnie długości dzisiejszych postów to faktycznie dziś było nieco obszernej niż zazwyczaj, ale wiele z nas tak miewa przynajmniej raz na jakiś czas więc idzie przywyknąć hehe Ja szczególnie długie posty trzaskam jak odpisuję każdej osóbce po nadrobieniu XYZ stron, ale ogólnie to i tak umiem się rozpisać jak 'siostrzyczka' Dorcia hehe Rodzinne :P Nic, ja uciekam również, starczy na dziś, bo i tak dałam czadu! Wyśpijcie się kochane, spokojnych dobrze przespanych nocy i do jutra!
-
Jbio dziękuję za dobre fluidki , A co do teściówki to w sumie nie mam wątów do niej nie licząc jednak jakże istotnego niuansu.. tego jak pozwoliła siostrze na takie podteksty i rady by się Szymon rozstawał ze mną.. No i wcześniej gdy widziałyśmy się na żywo próbowała mi dać do czytania Wasze książeczki, minę miała mało zadowoloną gdy opd. że nie czuję potrzeby i w razie "w" mam w rodzinie osoby, od których będzie można poczytać. Tak poza tym to wydaje się być spoko, aż mi dziwnie z tym jak prezenty dostaję skoro jednocześnie wiem, że w głębi serca wolałaby mnie podmienić na lepszy model, który stworzy z jej syna osobę "żyjącą w prawdzie" i to jest smutne, ale już mniejsza z tym.. A! Dziwisz się, że się uczepiono Szymona, ale myślę, że jakby ciocia takie teksty zapodawała do Kamila, Szymona brata to byłaby sytuacja podobna.. no, może już z wstawką odnośnie rozstania by nie przeszło, bo oni od maja mają dziecko, żyją sami z dala od nas.. ale ileś czasu wstecz pewno mogłoby dojść do podobnych porad by szukał wśród Świadków hehe.. Trzymajcie kobitki kciuki bym wróciła czując się tam w pełni akceptowana i polubiana przez Szymka brata. I oby mi nie kazali za wiele z dzieckiem robić, bo 10 lat niw przewijałam dziecka, a dziecko widziane 1-2 doby może być na to tak samo nie gotowe jak ja :P Dopiero by było jakby się mnie cykał lub popłakał ;/ Cykora mam przed takimi właśnie oczekiwaniami bym dla oka teściówki pokazała co potrafię np. OBY NIE!
-
Jbio nie ma sprawy, miło było móc napisać o co kaman, zresztą sama chciałam się upewnić, że dobrze wnioskuję :) To jak mam dokładniej przyszłej teściówce rzec? Że moja koleżanka z forum, siostra ją pozdrawia? :) Absolutnie nic nie mam przeciwko, tylko kurczę hm.. zastanawiam się jak ona to odbierze, czy nie pomyśli, że za dużo tu o nich mówię w sieci, może lepiej siedzieć cicho? Nie wiem jakie dokładniej ma podejście, za mało ją znam. A! Brat Szymona z tego co rozmawialiśmy między sobą już prędzej od Niego przestał się słuchać rodziców nagabywań i chodzić z nimi na zebrania, więc raczej nie jest Świadkiem. Agata mam nadzieję, że pogawędki babskie były udane :) Odnośnie tyg. z ruchami to czytałam dokładnie to co Ci powiedziała koleżanka, więc bez 2 zdań musi być to często odnotowywane :) Z leżaczkowaniem to wiele z nas tutaj wspomina, że na leżąc na plecach najczęściej się czuje kopale, bynajmniej na starce chyba wtedy to najłatwiej odnotowywalne było dla dziewczyn, które mają to już notoryczniej, tak ja to odbieram. Dlatego może popraktykuj tę formę leżakowania przed snem, może maleństwo się odezwie szybciej zachęcone, nie szkodzi spróbować :) Pieprzyk pod pachą to uciążliwość, szczególnie jeśli w miejscu depilacji? Ja tam mam plamkę, ale nie jest ona wypukła. Też mam sporo kropeczek np. rękach od dłoni do łokci, chyba od słonka mi wychodzą i chyba lekko rosną.. w ogóle jak się przyjrzeć to mikroskopijnych kropeczek choćby powyżej łokci, chyba coś z krwią związanego. Jak gadałam z dr rodzinną to nie widziała w tym niczego do przebadania, więc staram się nie przejmować, ale licho wie co będzie za ileś tam lat, szczególnie jakbym miała się poopalać. Uroki bladej cery..
-
Gosia faktycznie lekko zakręcony ten Twój post jeśli o graatykę chodzi , ale chyba wyłapałam o co kaman. Nie martw się, pani dr najwidoczniej dużo widziała i oceniła, że jest ok, a na prenatalnym czy 3d będzie inny dr z innym sprzętem widział więcej i po prostu dała do rozumienia, że tam usłyszysz więcej szczegółów. Myślę, że nie ma co się martwić :)
-
Szymon na wyrku podlicza metry silikonowane w oknach, upierdliwe stanowisko, inni liczą okna, a on musi się rozdrabniać i bawić w pana matematyka.. różne te metry więc nie ma reguły niestety.. mnożenie dodawanie.. sporo tego.. ja zatem gapię się jeszcze w tę matrycę i wiecie co? Mam też bladą buzię i to mocno, i worki pod oczami, takie podkrążone oczy.. Kiedyś tego nie było, ale i odporność inna była, organizm silniejszy. Szymon ma wolną Sob. i w Sob/ Nd. przyjeżdżać ma jego rodzina - mama z Niemiec i brat z dziewczyną i żoną z UK. Więc jedziemy do niego. Cieszę się, a jednocześnie cykam, bo moje samopoczucie jakieś niemrawe, jego brata nie znam nawet, no i nie wiem jak się będę czuć, a jechać trzeba. Pocieszam się, że w Nd. wieczór musimy w domu być, bo Szymek ma pracę w Pn., uf.. No i u nich o wiele cieplej w domu a ja zawsze tam mam czerwone gały popękane ;/ Nie wiem czy to tylko reakcja mojego organizmu oswojonego już z chłodem jaki u mnie panuje czy coś od ich kota lub innych panujących tam warunków, ale pewnie dla innych będę wyglądać jak czerwonooki trup + oceniany jaki brzuszek i inne aspekty, tego się obawiam..
-
Kurde coś tam napisałam i zapomniałam co, bo wypadł z domu był na chwil parę,a tamtego nie wysłałam przed :( Mało tego otępienie lekkie mnie dopadło wracając pod samym domek i już nie wiem co i jak, ależ to przykre jest ;/ Znów chwilowy puls we łbie jakbym poczuła czy coś takiego to było Tak czy siak jedno wiem - ja też bladzioch więc łączę się z resztą bladziochów. Dorcia coś pisałam przed wypadem z chaty odnośnie bebeszka, że jednak mi się nie uroiło i coś jest narzeczy :) i że to dość powszechne by pępuszek wystawał u babki w ciąży więc luz :) Eh normalnie spadam chyba, jak na razie to muszę się 'podnieść' po tym co mnie dorwało, bo czuję się jakaś lekko mało skupiona nadal czy coś w ten deseń, wrr
-
Kofiak no to krótko mówiąc doisz wody sporo, nie to co ja! :P Ja dziś filiżaneczka kawy i herbata, wczoraj na wieczór sporo, a dziś latam siku jak głupia, ale po części pewno od chłodu jaki u mnie panuje ;/ Ciekawe kiedy zadzwonią z tymi oknami, liczyliśmy na ten tydz. ale już nadzieja pryska ŚLICZNY BRZUSIO i wg mnie sobie podrósł zdziebko! A córcia aa dzień czułości i już Aniu no to czekamy na Twój szpiczasty brzusiak! Za chwilę znikam, Szymon powinien wracać już do domciu, także przepadnę w czeluście lekkie. Choć dziś raczej nigdzie nie spacerujemy to różnie może być, może uda się zaglądnąć w jeszcze całkiem przyzwoitej porze :)
-
Aniu oba kawałki miodzio,a głos pana D. z 2-go wręcz mmmmrrr... Mój typ! Dorciu smacznego żelkowania hehe Miło, że Kamil mamie co nieco zwrócił uwagę i że jest spokojniej, a odnośnie Twojego co do jej zachowania nastawienia to z tego co piszesz es wzorcowe, mało kto chyba umiałby tak przygryzać język na jej ekscesy, bo tak jak to obie ujęłyśmy - specyficzna babka :) Z oddawaniem krwi też bym chciała, a jednocześnie tez wiem, że nie powinnam, za mało płytek i mogłabym tę krew mieć lepszą.. może gdyby nie tabletki to odporność i krew by mi na to pozwalały, ale tak to nie. Wiem, że mój tata parokrotnie oddał krew i jestem z tego dumna :) A moje doedukowanie z metodami na ciśnienie wynika z tego, że jak w ciąży mnie parokrotnie siekło i podejrzewałam, że to przyczyna to podczytałam www i coś tam w główce zostało :) Kofiak nie no siniak nie powinien wyleźć, chyba, że jak ja mam od czegoś do łatwego ich powstawania predyspozycje? ;P Z z słabą kawą to tez taką pijam i w małej iloci, ale kto wie czy to teraz i tak nie odbija się lekko na organizmie. Szczególnie jak zaaplikowałaś sobie 2 przy słabszym ciśnieniu. Nie upieraj się za mocno tylko przetestuj któregoś dnia inne metody, może okażą się bardziej trafione? :) Tylko kompa wodą nie podleczaj z tym jego ciśnieniem bo jemu to by wybuchło :P hehe Ola o proszę, a założę się, że ja nie dostałbym takiego badania na HIV choćbym chciała hehe :P Twój to twardziel, środek nocy i tv na chodzie No,ale po robocie kto go tam wie czy dałby radę tak łatwo przysnąć bez pogapienia się w monitor. Szkoda tylko, że Ty to odreagowałaś na dodatek rano mając badania, eh, życie! A mocz jeśli wyniki ok to to, że lekko mętny nie powinno odgrywać wg mnie większego znaczenia, na dniach się od ginekolog dowiesz, więc spokojnie :)
-
Ania no jak młody gra to taka plastikowa gitarka na święta by go uradowała z pewnością :) I racja z tym kładzeniem się po naleśnikach, wiadomo, że nie wypaliło by u większości ludzi, u mnie z pewnością również nie hehe :) A starsze panie lubią takimi rannymi ptaszkami być i nie mogą solo usiedzieć, zaczną np. pichcić i już pragną pobudzić domowników :P Kofiak, Aniu gary już pomyte, bynajmniej te ewidentnie moje, bo jest też garnuszek z resztką zupki. Moja mama uważa, że było mało i powinniśmy byli skończyć, a my najedli się ile byli głodni i co to od dojadania resztek jestem? Czemu na mnie ma spaść to mycie po zupska? Bo ona zaplanowała, że my zjemy i zmyjemy? Kofiak nie lubię dogrzewać wody, lekkiej paranoi dostałam po studiach czy tej zimnej wodzie i musiałabym pierw chyba zlew umyć, opłukać solidnie by potem tak robić "basen" na gary. Poza tym od czasów remontowani kuchni zlew tam to jeden okrąg, nie ma 2 części i jest średnio wygodny na np. większe gary czy patelnie do płukania szczególnie. Kofiak nie stękaj, bo pomyślę, że Cię podmienili,nie pasuje do Ciebie :P (Oczywiście na wesoło piszę coby rozweselić, każdy ma prawo pojęczeć, po to tu też jesteśmy! )USG będzie zajefajne, przekonasz się :) I kopal w dupa za 2 kawy, bo po kawie po jakimś czasie ciśnienie spada, a Ty dorąbałaś se 2 plus aura i ciśnienie zza okna! A dobre jest też ponoć picie WODY i inne rzeczy, bezpieczniej niż reakcja pokawowa, weź to pod uwagę, poczytaj, bo ja pozapominałam. Ponoć np. częste jedzenie niewielkich ilości też dobre na ciśnienie.
-
Aniu, nie ma za co dziękować, to ja dziękuję i jestem Ci wdzięczna za to jakiej potrafisz dodać otuchy :) Tytuł w pełni zasłużony Cieszę się, że uśmieszki z literką D (?) tak urzekły Jereka I fajna sprawa, że sobie tak razem doglądacie komputerka A co do gitarki to jeśli faktycznie tak lubi ten instrument to dlaczego by nie. Bylebyś nie przesadziła za jego nastoletnich lat, bo mogłoby wówczas mu już bokiem wyjść i efekt byłby przeciwny do zamierzonego Przypowiastka o babci mi tam się po części BARRRRDDZO podoba, od razu milej by mi się wstawało, nawet jeśli niechętnie z uwagi na godzinkę hihi Ale ja nie miałam tak dobrze. Kurdę za duże eleboraty mi wychodzą, aż durno tak :P Idę do kuchni pozmywać gary w zimnej wodzie FOCH! To wina mojej mamy, wodę przykręciła tam odkąd jest zmywarka, a ja zimnoręka tego szczerze NIENAWIDZĘ.. tyle, że stoją 3 kupne przeze mnei i Szymona okurzone gary plus patelnia po rybce, którą robiliśmy na kolację, hm.. przedwczoraj :P Mamę częstowaliśmy, ale nie umyje! Po obiedzie pewno by umyła. Wsio stoi w kąciku wielkiego blatu i czeka na moje skostniałe od zimna "grabie" ;/ Leżę, miejmy to z głowy!
-
Dorcia no przygwoździł mnie temat z najazdem o 23h i dodatkowo pobudka na naleśniki, kobieta serio przesadza, niech ona lepiej ogrodniczką zostanie :P Dzielnie znosisz te jej ekscesy, Kamil musiał nie mieć lekko, wyobrażam sobie , bo moja mama potrafi niekiedy mieć coś z niej, ale na szczęście nie do tego stopnia, uf ;P No i TRZYMAM KCIUKI aby wypad teściowej na wieś się sprawdził, to by było dobre rozwiązanie! Sama czekam na podobne z moją mamą,choć są zarówno obawy jak i zacieranie rąk, wiadomo ;) Malaga nie wiem jak to ująć by było dobrze.. chyba.. spokojnego pogrzebu?! I jeśli stypa by miała być to takiej pogodnej mimo wszystko! U mnie też szron i szadź z rana. Jbio Twoja córcia Maja to i zapach wyszedł miodzio Ale jak ona jest dzielna (!) i jej tekst o pierdkach również mnie ubawił Kochany szkrabek, nie dramatyzuje, a wyjaśnia, silna babka rośnie! No i fajny zapas dla pasażera mamusi na zdjątkach :) Gosial nie cykaj się połówkowego za bardzo! (Łatwo gadać, a sama chwilami też mam lekkie obawy hehe Nie pamiętam jak Ty, ale moje usg to nie będzie 3D, no, chyba, że ku mojemu miłemu zaskoczeniu sprzęt pana dr-a miałby na to pozwalać! Więc mam cykora czy coś więcej ujrzy niż 4 tyg. wstecz skoro sprzęt taki sam..) Inka jak syn z Tobą otwarcie rozmawia na te tematy to obstawiam, że nie jara ;) Ale to co mu nagadałaś to żaden błąd, a uświadamianie, dobrze zrobiłaś wg mnie ;) Smacznego obiadku, mniam mniam! Agata z tym smyraniem to coraz bardziej traktuje odczucia jako TO. A Ty naprawdę np. leżąc na dobranoc na wznak (leżysz tak czasem?) nie czujesz nic podejrzanego obcego przed ciążą? Nawet jeśli nie to spokojnie, ja tak staram się podchodzić, że może sobie roję, może to nie do końca bobas, a nawet jeśli to przecież mamy jeszcze na to czas :) Każdy dzieciaczek inny i z inną siłą będzie się wierzgał i już :) Ania jesteś naszym YT Miło, że dziś troszkę więcej pospaliście z Jerekiem!
-
Reaktywacja mocy. Humor z rana podławy, bo pogoda fe, wstać nie mogłam, w koło lekki syf po nocny, Szymonowi lek. med. pracy wpisał zły adres i musimy to poprawić, a ja pchać nie mam się ochoty znów w miasto po wczorajszym lataniu nie mając pewności czy mi wypisze papier szczególnie jak nie mam tego papierka złego z moim miastem i jego ulicą.. ALE uznałam, że poczytam i poodpisuję.. WOW.. Sama jestem pod wrażeniem hehe.. Dorciu no to się naoglądałaś z maleństwem wesołej, ale i trudnej chwili, aż zaznaczył, że tez ogląda hehe.. Co do mojej mamy to nasze relacje zawsze były na podobnym poziomie i wiek i gniazdko nie są tu podstawą, choć może i dokładają nam swą cegiełkę hehe Nastka no to super, ze zgodzili się wpisać Ci dzień późniejszy na wypisie :) Gosial no to tata Twojego męża ma jak moja siostra - ojca widział jedynie na zdjęciach. Zazdroszczę, że o tej 5h się nie budzisz. My śimy razem i w 1 pokoju i ja oczywiście słyszę budzik i jestem chyba od razu o wiele bardziej trzeźwa niż Szymon,m bo on czeka jeszcze 10 min, a ja się wkurzam, że opóźnia wstawanie :P Ola co do teściówki to byłoby ze mną to samo.. grzeczna ile wytrzymam, ale jak coś byłoby przegięciem to nie ma bata, szczerość i komentarz by poleciał, także wcale a wcale Ci się nie dziwię! Z bólem we wspomnieniach to obstawiam tę opcję, że mały następca uleczy do końca, dasz z tym radę sama jak sądzę, my babki jesteśmy dzielna, a to najlepsze lekarstwo jakie mogłaś od losu otrzymać :) Olu, Gosiu, troszkę Wam zazdroszczę, że macie 4/5 koleżanek też w stanie błogosławionym, ja jak Agata mam tylko Was! Gosiapytała o pieluszki, ja nie mam doświadczenia, ale muszę się Wam pochwalić! Wczoraj wieczór wracając od lek.med. pracy i z wynikami mamy kupiliśmy po promocji w Naturze Huggisy czy jak im tam i w Netto 2 opakowania Pampersów. Pierwszy zapasik Dorciu pytanie teściówki po wyjściu Kamila wskazuje, że ona ma specyficzną upierdliwą naturę, ale stara się być kochana i miłą Wychodzi jej jak wychodzi, bo różne charakterki macie, ale jak tak ładnie zapytała to nie jest do końca taką wiedźmą hihi A jak mówię do teściówki.. jeszcze nic formalnego i widziałam ją na żywo zaledwie raz więc nie mówię mamo. Ale Szymon np. jak gadamy o mojej mamie czasem się wkurza jak się poskarżę, ale umie też między NAMI powiedzieć 'mama cośtam?' pytając czy mówiąc na jej temat :) Czy i kiedy do niej bezpośrednio zacznie tak mówić to nie wiem :) A ja mówię pozdrów tatuśka gdy gadają przez tel. np. :) hehe Tylko mnie on rozbroił, bo jak po 2-3 m-cach byłam u niego i już w ciąży to wita się podając mi rękę :P Tak po męsku hihi :) Wcześniej nie przypominam sobie by tak robił :) ps.. Dziękuję za pocieszenie po moim wieczornym dole :* Malaga i Tobie również! :* Aniu :* Kochana jak zawsze! Dziękuje za ciepłe słówko pocieszenie i solidaryzację ORAZ pioseneczki :) Maj tajp Sympatiko, nie znałam tego..! :) Przez studia z muzyką już nie mam tyle do czynienia,przed to tym żyłam dosłownie hehe.. Widzę, że humorki też Cię dopadają to pewno poprzez to tym lepiej mnie rozumiesz. No i synek ma swoje humorki i dokłada ciegiełkę, w pełni Cię i Jego rozumiem. No, ale skoro ząbki pomału zbliżają się do kompletu to wszystko zmierza ku dobremu! No i trzymam kciuki za syna muzyka hihi Od wiosełka rzecz jasna! Upodobanie do długowłosych..skąd ja to znam.. Był i partner muzyk z gitarką, mikserem itd. i kumpel. i śpiewali również obaj i w kapelach grali więc znów rozumiem Cię w 100% jakie klimaty pociągają i są szczególnie bliskie sercu, hehe Kofiakówna zaniemogła! O raju! Łączę się w bólu! Wiem coś o tym uczuciu niemocy hehe.. A córci faktycznie kup coś czego tak łatwo z siebie nie zwlecze przez sen :] Jbio przesyłam zasób pozytywnych fluidków by córcia przestałą Ci kaszleć. Mnie minimalnie ze 2/3 dni pobolewa gardełko, ale nie kaszlę, więc podeślę tę moją oporność na rozchorowanie się by i jej dopomogła Dotarłam do 440 stronki i za chwil parę zabieram się za czytanie dalej :P Chyba ta niepogoda mnie zmobilizowała, bo zawsze to jakaś odskocznia od siedzenia w tej ponurej aurze, a dziś zdecydowanie chcę odpocząć w domciu po tym ile wczoraj się nadreptałam, bo czuję to w kościach/ mięśniach :P
-
No to będę miała czytania.. już od 433str + to co rano naskrobiecie, a miałam w planie 1 x od 2 dni(?) pospać.. ciemno to widzę :( Chyba nie nadgonię, bo to się mija lekko z celem wstać i od razu suchymi spojówami brać się za nadrabianie kilkunastu stron.. a po odczekaniu to już w ogóle tragedię bym miała do odczytania :( Dołuje mnie to w tej chwili lekko :( Na razie uciekam, mój facet podlicza zlecenia, bo każde okno nie jako sztuk a ana metry się liczy.. Nie ma wjazdu, bo korzysta z kalkulatora i doopa blada.. Może i zrozumiecie, ale mi będzie ciężko tak być nie w temacie :( No cóż, życie.. Spokojnych wieczorków i do jutra!
-
Dorcia, Jbio tylko pozazdrościć, to jest świetna sprawa gdy ludzie czują się tak dobrze z sobą, że niemal nierozłączni. Fajne uczucie móc z kimś siedzieć nawet w milczeniu i dobrze się czuć, nawet gdy to notoryczne przebywanie razem i niekoniecznie rozmowa wre :) Oby jak najdłużej Wam się tak układało! Jbio oj tam zaraz durna, typowa babeczka z Ciebie LD , większość z nas by się przy takich okolicznościach wkurzała, zwłąszcza w nadmiarze gdy się nie ma ochoty na czułostki ;-) Ja zjadłam zupę dyniową fochającej mamy, teraz podżeram zleksza zmałpowane po mnie racuchy i czekam na Szymka. Prawdopodobnie zajedzie na chwilę do domu, taki plan był, potem lekarz i chyba pójdę z nim, bo jak się okazało wyniki mamy, które miała jednak odebrać ciocia gdy dałam do zrozumienia, że nie mam ochoty znów latać do miasta są jeszcze niegotowe.. więc planuje iść do miasta ze swoim, a wracając odebrać papierki mamy. Oby tylko on zahaczył dom, bo wspominał o zabieraniu się o 15h, a ja się dziwię, że jeszcze nie dotarł hm.. Mama natomiast nie umie nic docenić i spojrzeć kochającym okiem, co ja z nią mam ;/ Odważyłam się zapytać o ilość mleka w zupie, bo już poprzednio mówiłam, że wg mnie blada a ta foch, kłótnia, że nie mam zwracać jej uwagi.. jak ona zwraca to ok, a ja nie mogę? No, ale ja NIE UMIEM gotować zupy to mam cicho wiedzieć ;/ Wrrr.. urokliwie co? Wymarudziłam się i chyba dryndnę do swego..co jest grane by w razie 'w' móc wyjść mu naprzeciw gdyby miał jednak uderzać do lek.med.pracy prosto z roboty i wtedy odbiorę morfologię i żelazo mamuśki.. Nastka i co, już pewne kiedy wychodzisz? edit: Dopisywałam pyt. do Nastki,a tu telefon od Szymka Lezie już do chatki, podkarmię go i zasuwamy, bo doktorek do 17h, a to z 30 min.drogi spokojnie.. a ja wolę nie biec :P hehe
-
Kofiak tradycyjnie już - POWALASZ NA MURAWĘ Pozytywnie! Dobry żarcik hahaha CHyba przeczytam Szymonowi jak wróci :P Malaga smacznego obiadku zawczasu życzę :) Agata masz rację, dobrze, że moja rodzicielka kogoś ma, szkoda, że nie na miejscu, no, ale wybędzie prędzej czy później. Całe moje dzieciństwo i lata nastoletnie była sama, od 89r. z 20 lat jak nie chwilę dłużej! Fajno, że we mnie wierzysz, że w razie potrzeby ogarnę temat rachunków i nie dam się zrobić w bambuko hehe Też staram się być dobrej myśli, ja lubię pilnować czy mnie nie oszukano choćby w sklepie, bo mama problematyczny pod domem, więc jak nie będzie czarnej magii to już ja ich przypilnuję :P Dorciu popatrz na temat teściowej z innej strony - dobrze, że to nie Twoja mama, a Kamila
-
Jbio dziś odbierałam wyniki Szymona i to je zaniosłam do lek. med. pracy dlatego nie pisałam co i jak :) Ale myślę, że będzie ok i że dostanie pozwolenie na pracę :) Koło 15h prawdopodobnie zabierze się z kimś kto z pracy jedzie na rehabilitacje i sunie do doktorka :) Agata no to ładne buty, mężunio korzysta z wolnego tak go "rozłożyło" hihi .. A moja mama przesadza w 2gą stronę, uważa, że mogą zweryfikować i musi w domu być jeśli nie ma wizyty u lekarza lub badań.. A pamiętam, że raz to olała i pojechała do swego mena do Słupska! Ale to jej nie rusza, siedzi sztywno i koniec, do sklepu nie wylezie nawet. Gratuluję udanych zakupów, a tymi niesnaskami z L4 to nie ma co się przejmować i obwiniać, dobrze, że można z tego skorzystać, wiadomo :) Kofiak no ja zapewne też będę musiała się ogarnąć w temacie, nie ma to tamto ;P A pani doktor spoko, tylko dziwi mnie ta niemiarodajność, i że jeszcze nie pora skoro 2 trym. miał być tą chwilą a on już rozpoczęty.. no ale widać woli później i uznała, że jak dotąd nie ma niczego na co należałoby zwrócić uwagę szczególną, więc spoko ;) To co napisałaś, że każde rozliczenie z pomyłkami to mnie szokuje.. co za beszczel! No kosmos dosłownie.. Faktycznie jak się postarają w końcu to list gratulacyjny pisz hehehe
-
Dorcia no to super wyszło z tą rentą za ubiegły m-c! Oby takie farty dalej Was spotykały! :) I spokojnie, dobrze, że pismo o wznowieniu już jest. Teraz może też streszczą się z tym, że dodają Ciebie do ubezpieczenia :)
-
Gosiak 100% racji z tymi L4. Nic dodać nic ująć. A koleżankę z pracy faktycznie życie dopadło.. Może to ją czegoś nauczyło na przyszłość :( Malaga, dobrze przypuszczasz, ba, wcelowałaś z metodą odebrania sobie życia. Mało tego, 2 kolegów, 1 z klasy, jeden kolegi brat zrobili to samo jak już byłam jakoś po szkole średniej.. a to nie wszystkie znane mi przypadki.. Radzić sobie radzę, choć żal i ból, że mnie opuścił istnieje gdzieś w głębi.. miałam 5 latek.. moja siostra byłą w brzuchu.. Przykro mi, że było mu aż tak ciężko, że nawet małą córcia i dziecko w drodze go nie zatrzymały.. podejrzewam, że bał się m.in. właśnie tego, że nie da rady z 2 dzieci, miał akurat problem z pracą a młoda w drodze.. Mama widać nie wsparła odpowiednio albo nie miała na to szans.. ale pamiętam jak płakał i wycierałam mu łzy i mówił coś o pociągu, więc mam żal, że mama wiedząc o tym jego dramatyzowaniu może w jej odbiorze, ale znając te słowa zdaje się, nie była w stanie go powstrzymać.. chyba relacje między nimi nie były w pełni fajne już, tata nie był święty.. :( Smutna sprawa.. ale było, minęło.. To c z tego wynika to to, że potrzebuję trosk i opiekuńczości faceta, czuć, że nie zniknie, że jestem dla niego NAJ.. to dla mnie bardzo istotne.. No i niekoniecznie jak psychologicznie to wygląda dobieram facetów pod ojca.. raczej pod to jakiego bym pragnęła mieć, skoro prawdziwego tak prędko straciłam. Więc mój facet powinien być jaki powinien być hehe..wiadomo ;P Odnośne zakładu no to trzymam kciuk za Twoją opcję, szczególnie, że nie wiesz o co się założyłaś hihi :P Śmiesznie może być :P Aniu, Natalia jak czytam o Waszych cycuchach to zazdroszczę! ;P A tekst Malagi o skarpetkach mnie nieźle ubawił Dobre hehehe :P Już moja wyobraźnia zadziałała i śmiać się zachciało jakbym czytała naszą Kofiakównę No i kurczę, moja mama jeszcze gorzej jak teściowa na to wychodzi, bo jak coś robi to często z wyrzutem, że ja nic nie robię ;-) Ania mam nadzieję, że humor imo pobudki już coraz lepszy i ze śniadanko smakowało :) Dorciu trzymam kciuki za Kamila, a teściowa jak większość - ciekawa :) Ale jak by nie patrzeć nawet łaskawym okiem, to i tak zleksza przegina fujarę.. Za mało chyba zajęć w życiu ma i za dużo czasu na kontemplację i komentarze hehe.. Kofiak dryndłam do neurolog i będzie za tydz., termin poplątałam :), ale mam dzwonić znów 21.11, bo prawdopodobnie nie znajdzie miejsca, bo ostatnio siedziała do 23 coś.. mało tego uważa, że nie ma co się martwić, na badanie karbamazepiny nie pora, bo nie miarodajne i tak wychodzą...? No, heh, 2 trymestr się zaczął to sądziłam, że już pasuje.. Podsumowując albo pójdę za tydzień, albo może w grudniu dopiero. Obgadałam z nią to i owo i ona nie widzi dramatu. Odnośnie dziwnych kwot za drogą wodę to bez komentarza ;/ Bieda! Walcz walcz! Dziadostwo! Obym ja jak zaczniemy płacić solo rachunki umiała rozszyfrować, że coś jest nie tak policzone, bo nie wiem jak Ty do tego dochodzisz, dla mnie to nowość będzie
-
Dorciu oglądnęłam ostatnie zdjęcia brzusia jakie wstawiłaś i tradycyjnie przesympatyczny widok! Czy mi się zdaje czy pępuszek masz już na wierzchu?! Mój brzusio to ostatnio bebech, ale nie ma tak słodkich kształtów jak Twój :P Zazdroszczę! Słodko wyglądacie z tym Twoim małym pasażerem Podzielam zdanie Ani, że jedynie w brzusio i cycuchy Ci poszło, super laska z Ciebie! Historia z kolegą przykra :( Znam takich parę przypadków z bliska, jeden z bardzo - tata.. Jest kilka osób, które mi dziękowały, że umiałam rozmową im pomóc, zapobiec.. Widać życie mnie czegoś naumiało i uodporniło by myśleć o tym rozsądnie bez zbędnych żali i dramatów gdy wiem, że czasu nie cofniemy.. można tylko pomagać profilaktycznie i to umiem. Agata no to gratuluję obiadku dla mamusi! Ciekawa jestem Twoich farbniętych włosów! Ja siwa to powinnam, Szymon nawet tego chce, ale ja mam cykora, bo po 1 siwe mogą mieć inny kolor niż założony i reszta głowy, po 2gie ja łysieję i to może ten proces dopomóc, po 3cie kasa kasa..reguralnie kasa by nadrabiać odrosty..I tak jak Ty obawiam się, że utyję po całości. Mimo, że póki co mój brzuch nie rzuca się w oczy to ja widzę wielki twardy bębenek już i ewidentnie czuję różnicę gdy zapinam spodnie. Gosial no gratuluję gniazdeczka dla bobasa! Też niczego sobie rozmiary! Jak się naprostujesz to kamufluje się skubany, ale jak siądziesz to już go widać w całej okazałości Ślicznie mamuśko! Informacja o koleżance smutna :( I od razu mi się przypomniało, że gdy wczoraj wychodziłam naprzeciw wracającemu Szymonowi to usłyszałam jak mama rozmawia na skype z moją siostrą, która powiedziała, że jej koleżanka, która była w 2giej ciąży straciła dziecko :( Jej synek będzie jeszcze musiał poczekać na rodzeństwo :( Smutne to i od razu jakieś schizy, lekko się wywróciłam wczoraj naprawdę, ale tak po takiej informacji zasłyszanej na chwilę włączają się stresy ;/ Jbio możesz być z córusi dumna, motywuj ją i chwal, a będzie tylko lepiej. Naumie się tej wymowy i brzemienia i będzie Ciebie mogła podszkalać hihi Na szczęście szron był tylko na ławkach, zielsku, autkach, a pod nogami nie było ślisko i żyję Jak wracałam to już stopniał :) Teraz nawet słonko wyszło! Dziękuję za troskę, kurczę, latam jak najęta, rano jak się okazało moja mama bad. robiła i chciała bym ja jej wyniki odebrała, heh, oby oddali cioci jak będzie do nas jechać choć nie jest uprawniona pisemnie, bo jakoś nie uśmiecha mi się znów latać, poza tym przed 16h będę polować na neurolog więc.. Inka coś popitoliłam chyba czytając Twoją wiadomość, albo pomieszałam z cudzą, z moją epileptyczną pamięcią to bardzo możliwe z tym jak skrobnęłam o płci NO to odszczekuję, życzę córusi dla spragnionej tego mamusi hehe A, obstawiam, że syn może przerosnąć tatę jeszcze Malaga no kurczę, kolejny słodki brzusio, widzisz! A taks się przejęłaś jak na chwilę schował się pod pachę! Z tym kimś kto rzucił się pod pociąg od razu przypomniał mi się tata.. ale pocieszam się, że gdy będzie kolejna rocznica to je będę u ginekologa i w nagrodę jak dzielna jestem i jaką stratę poniosłam dowiem się płeć! OBY SIĘ SPEŁNIŁO! I popieram Gosię, kuwetę kup, nauczy się prędko i nie będzie dramatu :) Z kuweta za szybą i kuwetą bez chwilowej nauki to ciężko będzie by kto robił to czego my sobie życzymy, trzeba poświęcić chwil kilka (dosłownie) i można mieć kiciusia na kanapie wyczesanego i robiącego do kuwety i wcale nie ma smrodków strasznych, no, chyba, że kot je coś co tak działa. No, ale rozumiem Cię, że nie masz takich doświadczeń, a dużego kota może być strach odchować na nowo. Ja swojej kici nie wspominam źle w tym temacie, założę się, że moje maleństwo mi będzie zakładało o wieeele gorsze klamry na nos haha A co do aury to u mnie też mgła mleko niemalże była, odległość dość bliska, to i aura podobna hehe.. Nawet teraz chyba się utrzymuje choć słońce wylazło :P Anna ja też trochę smutas,szczególnie, że ostatnie lata bez rewelacji, ale umiem tez być radosnym ludziem. Na pewno jednak nie należę do luzaków z głową w chmurach, którzy aż zanadto potrafią się nie przejmować i bagatelizować.. ja muszę przeanalizować pod paroma kontami nawet niekiedy i przemyśleć hehe..Ale umiem być bardzo stanowcza i zdecydowana, nie zawsze czuję się niezdecydowana czy słaba, rzadko wręcz.. ale wybuchowa ze mnie mieszanka jak sądzę :) Tak więc nie przejmuj się zbyt nawet jeśli dominują w Tobie nuty mniej euforystyczne, każdy z nas jest jak płatek śniegu - jedyny i niepowtarzalny i trzeba to w jakiś sposób zaakceptować, ba, docenić! I przykład masz w tym co sama napisałaś o stresach z siusiakiem synka, a teraz co? Wiesz, że nie było warto, życie płata nam takie figle :) Kofiak ja Ci dam starego kaszalota! Czapki nie noszę, raz nałożyłam czy dwa w okolicach 1.11 Ale zabytkowe dzaidostwo. Muszę w końcu kupić coś co do mnie pasuje i nie ma 100lat.. A mocz i resztę zaniosłam jednak i tak Szymon musi z roboty się urwać i sam tam zastukać do lekarza ;/ Nastka pracodawca do gbur, a pielęgniarki tego typu mnie jednak zawsze rozbrajać będą.. ja sama kiedyś zaskoczona byłam słysząc 4 tydzień nie widząc brzucha, ale dziś wiem jak jest i że pracownice na położnictwie powinny wiedzieć od daaawna jak różnie to wygląda, czyż nie? Nie przejmuj się ani nimi ani szefuńciem, może Cię w dupcię cmoknąć, łap L4 i papa! Cieszę się, że wymioty ustały! :) Uf, skończyłam! A na koniec gratuluję wszystkim mamuśkom wchodzącym dziś w nowy tydzień! :)