Skocz do zawartości
Forum

Ludka82

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Ludka82

  1. U nas, jak widać po suwaczkach, będzie 10 lat różnicy. Powiedzieliśmy po usg potwierdzającym, że dzidzia jest, czyli tak koło 10 tygodnia. Pokazaliśmy jej pierwsze zdjęcie. Potem było jak u Agusi - zaangażowanie w wybieranie ciuszków, wzorów, wspólne wizyty na usg, a przy tym niezapominanie o jej potrzebach... Jak będzie po przyjściu na świat brata okaże się wkrótce... Będzie chciała pomóc, to pomoże - bardziej lub mniej. Na pewno nie zamierzamy jej wykorzystywać, a tym bardziej tego, że jest samodzielna - w końcu to nasze dziecko nie jej. No i Misia ma już swój świat, o którym my nie możemy zapomnieć...
  2. Ludka82

    Grudzień 2012

    ANDZIA!!!! W końcu wieści od Ciebie i takie dobre!!!! Serdeczne gratulacje dla Ciebie i Igorka!!!! Niech się zdrowo chowa!!! A laktacja się unormuje, niestety takie problemy przy cesarce są normalne, więc się nie przejmuj :) Najważniejsze, że jest wszystko ok!!! I szybciutko do domku Cię wypuścili. Teraz ciesz się maleństwem, a i zaglądaj do nas i trzymaj kciuki za resztę grudniówek A to dla Ciebie;
  3. Ludka82

    Grudzień 2012

    Oj zatęsknimy, zatęsknimy... Ja już zapomniałam, co to nieprzespane noce, oczy naokoło głowy, uwaga całkowicie skupiona na dziecku... A coś czuję, że Miko będzie zupełnie różny od Misi, bardziej rozbrykany i trudniejszy w "obsłudze"...
  4. Ludka82

    Grudzień 2012

    Szczęśliwa odpoczywaj, odpoczywaj!!! Mam nadzieję, że nospa jednak Ci pomoże i nie skończysz na prochach jak ja i Iwonka. W razie czego jednak wybierz się do szpitala - będziesz spokojniejsza... Mój mały dał mi dziś w nocy popalić jak nigdy. Skopał mnie strasznie. Bolało jak cholera, bo skóra już nie chce mi się bardziej naciągnąć :( I dlatego dziś sobie sprzątanki odpuściłam. Młoda posprzątała swój pokój, zajęła się psem, a luby po odespaniu nocki udał się na zakupy... Samo zrobienie śniadania i obiadu zwaliło mnie z nóg :( Wkurza mnie niemiłosiernie to moje "inwalidztwo"!!!
  5. Ludka82

    Grudzień 2012

    Iwonka, dalej czuję, że brzuszek mi się stawia, ale chyba mniej niż przed... przynajmniej ręce już mi się tak nie telepią, choć męczę się szybko strasznie :( Też myślę, że jak je odstawię, to się zacznie. Dziś się bałam, bo wyjazd do Ikei nam się przedłużył i nie wzięłam jednej kolejki, jechałam jak na szpilkach.... No i doszłam do wniosku, że nie dla mnie już takie wyprawy - brzuszol się buntuje :( Ja wizytę mam w środę, zobaczymy co mi gin powie. U mnie 38 tydz zaczyna się 13.12, ale ja już nie wyrabiam z młodym w brzuchu. Strasznie bolą mnie jego "harce". Czuję go wszędzie. U mnie też ilość wód płodowych w normie, choć lekarze na patologii się dziwili co tak mało przybieram. Też jak Ty Iwonka dopiero 8 kg na plusie. No ale biorąc pod uwagę wagę młodego to maluśko...
  6. A u mnie tak samo jak w pierwszej - brzuch "wywaliło" mi w 6 mies....
  7. Ludka82

    Grudzień 2012

    No Joasia, to ja Ci nie zazdroszczę... Ja to się martwię, że jak dzidzia się pospieszy, to mój będzie na nocce, a wtedy nie ma go kto zastąpić i mnie nie zawiezie ( będę musiała dzwonić po tatę lub brata, a oni mają 15km do nas ) :( Bo tak to ma urlop już zaplanowany od 20 do końca roku... No ale najlepsza byłaby cesarka - datę sobie już obmyśliłam 12.12.12 ( to będzie 38 tydz, to może tak by przeszło, hmmm ) Co z tą Andzią???
  8. Ludka82

    Grudzień 2012

    Joasia, głowa do góry, dasz radę!!!! A można tak dziecko w gondoli przewieźć?? Bo rzeczywiście dla takiego brzdąca to lepiej niż fotelik... My mamy do przejechania jakieś 20km i często na trasie policja stoi, a wolałabym nie pozbywać się tych pary setek za nieprawidłowe przewożenie dziecka... Szczęśliwa, uważaj więc na siebie... Mnie nospa nie pomagała zbytnio ani nawet luteina. I dlatego jestem teraz na tych strasznych prochach... Oby u Ciebie było inaczej !!!!
  9. Ludka82

    Grudzień 2012

    Jadzik, chyba w każdym szpitalu dają ciuszki dla dzidzi na pobyt. Pytanie w co tego bobasa ubrać na wyjście? Mam nadzieję, że w moim obmyślonym ubranku nie zmarznie... Nie mogę się doczekać wieści od Andzi...
  10. Ludka82

    Grudzień 2012

    Jadzik, Ty chyba i tak następna w kolejce jesteś, więc szykuj się szykuj. My nadal czekamy na mebelki i zamianę. Mam nadzieję, że będą w przyszłym tygodniu, to wtedy za ciuszki się zabiorę... Joasia, ja przygotuję body z długim rękawem, jakiś pajac lub śpiochy z kaftanikiem, skarpetki, a do tego mam zabójczy misiowy kombinezon + wiadomo czapka i rękawiczki. Dodatkowo przygotuję grubszy kocyk co by małego zawinąć/przykryć. Myślę, że to starczy...
  11. Ludka82

    Grudzień 2012

    Joasia, próbowałam na siedząco, ale to nie dla mnie :( Za zaproszenie dziękuję, raczej nie wpadnę , ale pocztą możesz mi posłać A smaka mi narobiłaś, że HEJ!!!
  12. Ludka82

    Grudzień 2012

    Andzia, kciuki zaciśnięte dziś do białości!!! Trzymaj się!!!! I jak reszta dziewczyn czekam na wieści z placu boju, no i zdjęcia "naszego" pierwszego dzieciątka. Szczęśliwa, z tymi terminami to rzeczywiście różnie. Ja wg OM mam 27.12 ( to jest równe 40 tyg ) i też miałam nadzieję przenosić do stycznia. W szpitalu ostatnio policzyli wg OM 29.12 ( zgodnie z zasadą + rok, - 3 mies, + 7 dni ), wg pierwszych usg wychodziło 22.12, no a teraz wg usg, to jestem już po terminie Joasia, a ja dziś właśnie myślałam o pierniczkach. Jak zagonię mojego i córkę do pomocy, to może też mi się uda chociaż małą ilość zrobić. No bo nie ma to jak domowe ciastka. I jeszcze kruche z różnymi "ozdobnikami" na górze.... Ale sama nie czuję się na siłach je robić, więc podziwiam Cię!!!! Dziewczyny, wychodzi na to, że tylko ja w lesie z praniem i prasowaniem dzidziowym. Ale nie mam weny. Wczoraj próbowałam nadrobić zaległości z naszymi ciuchami. I tak nie zrobiłam wszystkiego. Prasowałam na trzy razy - dłużej jak 20 min nie dam rady, a do tego muszę wyczajać moment przed wzięciem kolejnej serii tych moich tabsów, bo inaczej nie utrzymam żelazka. A dziś kolejne partie naszego prania w pralce :(
  13. Ludka82

    Grudzień 2012

    Andzia, jakoś się Tobie nie dziwię. Też na dwa dni przed godziną "0" chodziłabym jak na szpilkach i biada temu, kto wejdzie mi w drogę. Prasowanie zostaw tatusiowi, w końcu co będzie robił jak będziesz w szpitalu?
  14. Ludka82

    Promocje

    agusia20112Ludka82od dziś do bodajże 14.11 w sklepie internetowym C&A wybrane produkty do -70%...większość juz wysprzedana,ale zobaczyć warto Oj racja, ale jak ktoś nosi mniej popularny rozmiar, to coś ustrzeli :)
  15. Oj myślę, ale bardziej jak to ogarnąć, bo termin mam na 27.12... Sprzątanie - wiadomo - mąż i córka załatwią. nie ma tego dużo - zrobią jak zrobią - nie musi być idealnie. Zawsze piekłam fuuurę ciasteczek: pierniczki, kruche, orzechowe, imbirowe - teraz to chyba nic z tego. I to mnie martwi. Bo uwielbiamy je potem zjadać... A kupne to nie to samo... Gotowanie: mąż sobie doskonale poradzi - jeśli tylko chce, to kucharz z niego wyśmienity. chociaż pewnie dostaniemy zaproszenia na Wigilię i Święta do rodziców jednych i drugich, co by nam ulżyć w "niedoli". Prezenty: w tym roku Dzieciątko będzie skromne, bo wydatków było mnóstwo i oszczędności na ten cel w tym roku nie ma. Poza tym nie mam siły już latać po sklepach, więc będzie to, co uda się zakupić w sieci. Może to będą książki, płyty albo karnety do kina, albo dla kobiet do spa/kosmetyczki. No zobaczymy, ale powoli zaczynam o tym myśleć i na pewno nie zostawię tego na ostatnią chwilę... Yvone, myśmy takie kalendarze dali parę lat temu i to był strzał w dzisiątkę!!! a kosztowało parę złotych...
  16. Ludka82

    Grudzień 2012

    Andzia, Ty już nie kombinuj !!! ( ja też uwielbiam 13-stkę ) Szczęśliwa, ból brzucha nie oznacza, że z dzidkiem coś nie tak. Ja tak miałam wczoraj w nocy, ale to może dlatego, że się mocno najadłam, a potem stresowałam, że coś nie tak jest. A dzidzioł zachowywał się jak zwykle - i to chyba najważniejsze. Położna na oddziale mówiła, że czasem nawet to liczenie ruchów nie jest miarodajne. Bo same wiemy jaki dzidziuś ma "tryb pracy". Jedne są leniwe od początku, inne tłuką się po brzuchu, że aż strach. I dopiero jak zauważymy zmianę w zachowaniu dzidziusia, to trza się zacząć martwić i najlepiej skonsultować z ginem lub bezpośrednio na oddziale...
  17. Ludka82

    Grudzień 2012

    Oj tak Dziewczyny na skurcze to u nas za wcześnie jeszcze. Ja mojemu dzidziusiowi tłumaczę, że co najmniej do końca listopada ma siedzieć w brzuszku, bo to jeszcze nie czas. Choć dziś to dziwnie się czuję. Tak jakby mnie skurcze łapały i na nic te tabletki, które biorę :( Beata, też mojego chciałam przetrzymać do stycznia, byłaby szansa, bo Misia urodziła się 6 dni po terminie, a ponoć chłopcy, to jeszcze bardziej leniwi do wyjścia... Ale w obecnej sytuacji, to raczej nici z tego :( U mnie wizyta dopiero w przyszłą środę, ale jak tak dalej będzie jak dziś to pójdę wcześniej...
  18. Ludka82

    Promocje

    od dziś do bodajże 14.11 w sklepie internetowym C&A wybrane produkty do -70%...
  19. Ludka82

    Grudzień 2012

    Jadzik, też się obawiam, że to będzie wcześniej, zwłaszcza, że dostałam przecież leki hamujące skurcze. Ale i tak czuję, że od czasu do czasu mi się brzuszol stawia... Iwonka, mnie się ostatnio parę razy w ogóle nie chciała ładować strona parenting. Może coś rzeczywiście robią? Joasia, mój ma gimnastykę jak rano się obudzę i zjem śniadanie, potem popołudniu i wieczorem jak chcę spać... To już nie są dzikie harce - tylko takie posuwiste ruchy, ewentualnie czkawka. Ale boli strasznie - cóż się dziwić skoro to taki wielkolud i jak wyprostuje kończnę którąkolwiek to mam mont everesta na brzuchu... Dziś się nie wyspałam. Nie umiałam znaleźć sobie wygodnej pozycji. Z poduchą źle, bez poduchy źle, ani na jednym boku, ani na drugim, na wznak tymbardziej, czułam jakby mnie serducho bolało, potem brzuch - jakby niestrawość i mięśnie okołopupne :P Chyba rzeczywiście czas zacząć pakować torbę... Już mojej Milenie powiedziałam, że bez kluczy ma się z domu nie ruszać...
  20. Gosiazar, chyba nie pozostaje Ci nic innego jak poczytać statut przedszkola. Może jest dostępny na stronie internetowej albowywieszony w szatni, albo na pewno u dyrektora placówki. Na pewno nikt nie może Ci zabronić z nim się zapoznać. W przedszkolach publicznych, które znam na pewno 3, 4, 5, 6 latki są razem do śniadania i po podwieczorku. W wielu przypadkach nie ma grup czysto jednorocznych, ale łączone 3, 4-latki i 5, 6-latki, a to wszystko zależy ile dzieci w poszczególnym wieku jest zapisanych... Nie wiem, co rozumiesz pod pojęciem jedna pani. W znanych mi przedszkolach na grupę przypadają dwie wychowawczynie, które się zmieniają w okolicach obiadu ( więc de facto jest jedna na grupę ), do tego dochodzi pani woźna/salowa, która pomaga np. przy posiłkach, czy ubieraniu, ale ona nie cały czas jest w grupie... Dzieci chyba nie może być więcej niż 25... Dziwi mnie fakt, że się uczą, bo z tego co się orientuję znieśli naukę i podręczniki w przedszkolach ( zakaz nawet był ), bo nowa podstawa programowa jest tak skonstruowana, że wszystkiego uczą się w pierwszej klasie. Jak nauczą się teraz, to pierwszy rok w szkole będą się nudzić, bo wtedy poznaje się cały alfabet, cyferki, a czytanki są na takim poziomie jak w starym "Elementarzu" Falskiego, tj. Ala ma kota, Mama rak, tata rak itd...
  21. Też mam zawsze ten problem i nigdy nie wiem, co mam odpowiedzieć. Wiadomo, że otrzymana kasa i tak pójdzie na "dom". No i nigdy nie wiem, ile ta osoba ma na ten cel przeznaczonych pieniędzy... Chciałabym torebkę, portfel, taki stojaczek na biżuterię - ale nie wiem, czy kupujący trafi w mój gust... Ucieszyłabym się np. z karnetu do kina albo kosmetyczki, czy spa - bo na to zawsze nie mam kasiorki...
  22. No i właśnie o to mi chodzi, by chociaż ojciec dziecka mógł wejść w ciągu dnia kiedy chce, w końcu to też jego dziecko. A obecność tatusia może być przydatna nie tylko w celu "przynieś-podaj-przypilnuj" ( przecież kobiety różnie przechodzą poród ), ale i jako wsparcie psychiczne... Ja mam taką sama awersję do szpitali jak Ardhara. Byłam teraz tylko dobę na patologii ( odwiedziny były między 10 a 19 ) i już po paru godzinach szlag mnie trafiał, choć na personel złego słowa powiedzieć nie mogę... Natomiast osobiście jestem przeciwna pielgrzymkom rodziny i przyjaciół. Raz, że jestem zmęczona, dwa wygląda się jak się wygląda, a trzy: skoro nie widujemy się na co dzień codziennie, to i teraz dadzą radę wytrzymać te trzy dni...
  23. Ludka82

    Grudzień 2012

    Andzia, to chyba hormony, bo mnie mój też tak wkurza, ale to mnie tak wkurza, że zaraz mnie na płacz zbiera, no i ryczę, a on jest skołowany, bo nie wie, co się dzieje. Tłumacze, że ja już niewiele zrobię, a co zrobię, to muszę odleżeć i odpocząć ( a teraz po tych tabletach to już w ogóle padam ) i mógłby trochę pomóc albo przynajmniej nie przeszkadzać i nie bałaganić. A jak słyszę tekst: zaraz, za chwilę, to wrrrrrrrr..... I w ogóle wydaje mi się mało zainteresowany moim samopoczuciem :( ALE Z DRUGIEJ STRONY: to wziął całe obowiązki psie na siebie, poodkurza, ugotuje od czasu do czasu, zawiezie, przywiezie, choć czasem po nocce pada na twarz... Ufff Trzymaj się Andzia, dobrze będzie zobaczysz!!! Oni po prostu bardziej racjonalnie do życia podchodzą Zazdroszczę Ci tych 5 dni...
  24. Ludka82

    Grudzień 2012

    Jadzik to dobrze, że już lepiej się czujesz. Tak jak piszesz - oby do grudnia :) A z praniem mam tak samo, czekamy na meble... Beata mnie też korci, aby poskładać łóżeczko, ale jak mamy zamieniać te pokoje, to na razie się powstrzymujemy... Iwonka, jak byłam w szpitalu, to też miałam ten fenoterol w kroplówce. Na szczęście tylko jedną, ale i tak leciała 8 godzin :( i wrażenie gorsze niż po tabletkach teraz... No nic - oszczędzać się trzeba. Najbardziej przeraża mnie wizja chrzcin za tydzień :(
  25. Ludka82

    Grudzień 2012

    Jadzik jeszcze chwilę wytrzymaj z dzidzią w brzuchu!!! Już wiem, co i jak z tymi tabletkami. Isoptin mam brać tak 15-30 min przed Fenoterolem. Bo: Fenoterol rozluźniając mięśnie powoduje też drganie rąk i w ogóle takie wewnętrzne rozklekotanie ( potwierdzam - nic przyjemnego ), a Isoptin ma załagodzić te uboczne efekty... I rzeczywiście w takiej konfiguracji jest w miarę ok, ale i tak po zażyciu Fenoterolu czuję się jak alkoholik z delirium.... No i doczytałam, że dno macicy, to góra :) więc jest ok...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...