Ja też się kiedyś bałam, nie lubiłam bo pamiętam incydent jak w suszarni kota niechcący wystraszyłyśmy i na mamę moją skoczył, a w ciąży była wtedy.
Potem znajomi gdzieś takiego malucha znaleźli, a że się toksoplazmozy bali, bo spodziewali się dziecka, nie mieli co z nim zrobić, to płakałam mężowi, aż się zgodził.
A co do fetoru to fakt, ale to samce taki zapach zostawiają, ja mam kotkę.