Skocz do zawartości
Forum

Świeżak

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Świeżak

  1. Kevin przed Świętami?? Znaczy się Świąt nie będzie. Będzie koniec świata. A co do reklam to faktycznie, w ciąży ich oglądanie bywa bardzo ekscytujące
  2. No ok, to wiemy, że mamy nie najeżdżać. A dlaczego z góry zakładasz, że Ci się nie uda do końca dnia? Walcz!! Swoją drogą, to ciekawy z Ciebie przypadek, większość przełącza na bloku reklamowym, a Ty oglądasz
  3. No właśnie zapominam ostatnio i się tak urządziłam. Dobrze, że męża nie ma Wczoraj Carmexem smarowałam i niewiele dało, dzisiaj miodu spróbuję.
  4. Fakt, wjeżdżanie na ambicję to też dobry sposób.
  5. Szkoda, że nie ma wskaźnika, ja bym zawsze wybierała tego, co najmniej dostał
  6. Ja też dopinguję. MOŻESZ!!!! UDA CI SIĘ!!! -ja w to wierzę i Ty tak masz sobie powtarzać. Bo jak sobie zaczniesz mówić "jestem za słaba" to po zawodach.
  7. maleńka, ale jakiej Ty pomocy potrzebujesz w takim razie? Bo mam wrażenie,że szukasz usprawiedliwienia, ukojenia, że dziecko nawet nie czuje tej fajki. Przecież to Ty sama musisz postanowić, że rzucasz, niczyje namowy, ani wsparcie tu nie pomogą, jeżeli tego elementu układanki zabraknie. A co do samobójstwa to właśnie już sam fakt że myślałaś "oni troche popłaczą trochę ich poboli ale z czasem przestanie ,a ja juz dłużej nie mogę ,nie dam rady ,nie mam siły" świadczy o tym jak to było egoistyczne, bo wywyższasz swoje cierpienie nad czyjeś.
  8. Moni a Ty to chyba w różnych godzinach pracujesz, co? Dziewczyny znacie jakiś dobry sposób na spierzchnięte usta? Bo ja wyglądam właśnie jakbym się na mrozie całowała, na górnej wardze to aż ranę mam.
  9. KinqaApropo wojskowego to moja koleżanka tam rodziła swoje dziecko w 6 miesiącu .. I wtedy była niedziela to pielęgniarki głupimi tekstami strzelały,że zakłóca im koleżanka niedzielny spokój czy jakoś tak masakra jakaś ... No jak ona śmiała, przecież mogła do poniedziałku poczekać Ja trafiłam na takie babsztyle w Arkońskim. Jak poszłam po plaster do piguły do gabinetu, to się wydarła "Czego??!!" ale jak w***** na mojej twarzy zobaczyła i miałam już wybuchnąć, to dodała "...dusza pragnie"
  10. InkaaaTo trzyma kciuki za pozytywne rozwiązanie sprawy! Mają już 8000, jeszcze 7000. Jutro idą do banku, dzisiaj cały dzień oczekiwania na decyzję i nic......
  11. Alfa a mnie się wydawało, że Ty oazą spokoju jesteś
  12. Alfa doskonale to ujęłaś, jesteśmy odpowiedzialne za siebie i dziecko. I chciałam sprostować, bo widzę, że trochę naginacie fakty, z mojej strony nigdy nie padło, że tego dziecka nie kochacie w ogóle. Ale jak fajkę odpala kobieta w ciąży,z pełną świadomością, że cała ta nikotyna i substancje smoliste trafiają do płodu, to tak, jakby mówiła : kochanie wiem że Ci szkodzi, ale mamusia jest za słaba i trochę Cię popodtruwa.
  13. Dla mnie to, że ktoś jest za słaby, to w tym przypadku nic więcej jak wymówka.
  14. witaj moniskaaa1990 , dopisuję Cię do pierwszej strony. To co dziewczyny, Kate W też dopisać, czy nie?
  15. Fakt, tematy poboczne się pojawiły, jak w każdym wątku Ale przytaczając ten przykład miałam na myśli to, że jak ktoś kocha bezgranicznie, to potrafi pokonać swoje słabości dla dobra tej drugiej istoty. My którzy nie palimy, nie musimy wdychać dymu papierosowego, zawsze możemy gdzieś odejść, pójść do innego pomieszczenia. A to dziecko w łonie matki co może zrobić? Przecież sobie na spacer nie wyjdzie. A tak w ogóle dziewczyny w ciąży,które palicie przecież mówicie do swoich kruszynek tam w środku, prawda? Jak idziecie zapalić to mówicie do dziecka "Chodź maleństwo, idziemy na fajkę" ? Bo to razem z nim palicie, to dziecko wyboru nie ma,jego organizm chłonie to, co Wasz.
  16. iszmaonaŚwieżynka81Mój ojciec przez alkohol właśnie popełnił samobójstwo. I co może mi ktoś powie, że tak nas kochał nade wszystko. że nas zostawił i obarczył brzemieniem na całe życie?nie, nikt tak nie powie, bo picie nałogowe to choroba i rozpatrywanie jej przez pryzmat miłosci lub jej braku nie ma sensu. Ja nie mówię o kompletnym braku miłości, ale o tym, że jeśli ktoś czegoś bardzo pragnie, jeśli mu na tym bardzo zależy, to walczy o to do końca, jeśli nie, to znaczy,że to pragnienie nie było aż tak silne, żeby do tej walki zmotywować.
  17. iszmaonapracuję z chłopakiem, który palił 2 paczki dziennie przez kilka dobrych lat. Rzucił z dnia na dzień :) Czyli można. Mój mąż wstawał w nocy na papierosa, a teraz ostentacyjnie odgłosy obrzydzenia wydaje jak dym z papierosa poczuje.
  18. iszmaonaŚwieżynka a ludzie, którzy tracą rodziny z powodu nałogu? Myślisz, że wszyscy wolą niszczyć siebie/ bliskich niż rzucić zło? Nie twierdzę, że w przypadku maleńkiej jest to AŻ TAKI nałóg, piszę ogólnie. Iszmaona myślę, że tak. Fakt, nałóg to choroba, ale to my dokonujemy świadomej decyzji czy chcemy z tym walczyć, czy nam niewygodnie rzucić to w cholerę i lepiej w tym tkwić. Mój ojciec przez alkohol właśnie popełnił samobójstwo. I co może mi ktoś powie, że tak nas kochał nade wszystko. że nas zostawił i obarczył brzemieniem na całe życie?
  19. Ma-mmi nie powiedziałam, że jest łatwo rzucić, ale jeśli komuś tak naprawdę zależy, to rzuci. Bo cały ten proces się w głowie zaczyna. Jak sobie twardo nie postanowisz, to możesz sobie próbować a i tak się nie uda. A jeżeli dla kogoś nie jest wystarczającym argumentem to, że najzwyczajniej truje swoje dziecko, to tak jak wcześniej napisałam uważam, że tak do końca mu na nim nie zależy i w tej kwestii zdania nie zmienię.
  20. Właśnie dzisiaj w Szczecinie będą, żeby załatwić kasę. Mam nadzieję, że się uda. A co do zegarka to mnie się średnio podoba, ale ja go nosić nie będę. Najważniejsze,że m zadowolony.
  21. Zmykam dziewczynki na razie, bo mama dziś do mnie przyjeżdża. Skoczę jej szybko jakiś prezencik kupić.
  22. Mój sobie wybrał sportowy, więc z bransoletą problemu nie będzie. Dobrze, że pomyślałam, żeby z nim skonsultować, bo sama na pewno bym mu takiego nie wybrała.
  23. Wow, ale super!!! nawet nie wiedziałam, że to takie cudo, rewelacyjne te dodatki.
  24. Ja mojego w końcu zabrałam na zakupy i kazałam wybrać zegarek, już tyle czasu planowałam mu kupić, ale jakoś zawsze kasy brakowało. Teraz ma, ale powiedziałam, że już nic nie dostanie - kłamałam, coś mu jeszcze symbolicznie kupię A ta ciastolina jest super, dziecko się przynajmniej rozwija przy takiej zabawie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...