Skocz do zawartości
Forum

Mafka_30

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Mafka_30

  1. Asiad,z pewnością będzie tych skurczy nam przybywać. A w nogach to w pierwszej ciąży miałam takie skurcze że czasami budziłam sie z płaczem w nocy i mąż musiał mi rozmasowywać bo nie mogłam nogą ruszyć.Teraz na szczęście tego nie mam.A wtedy to magnez mi lekarz zalecił 2 razy dziennie czy nawet ze 3. I zapewniam cię że nie masz sie czym martwić...skurcze porodowe poczujesz na pewno...ich nic nie zagłuszy
  2. Kajka84,muszę cie zmartwić ale ja tez czuje czkawkę w dole brzucha tak z prawej strony przeważnie.Więc chyba nasze dzieciaki sie nie przekręciły bo z Tymonem to czułam u góry Co do skurczy to sie dziewczyny oszczędzajcie.Ja tez czuje twardnienie brzucha ale tak ze 2-3 razy maks w ciągu dnia.A przy mojej krótkiej szyjce i miękkiej lekarz mi powiedział ostatnio że jak poczuje tak ok5 razy to mam zawalać do szpitala. A,Kajka,ja tez mam zwolnione ruchy ze wszystkim.Choc i tak nie za wiele juz robię .I chodze jak kaczka.Mam wrażenie że wyglądam jak ta postać z reklamy margaryny Delma,w kształcie gruszki z dupą jak szafa trzydrzwiowa.I od 2 mies chodzę na bosaka bo mi ciężko skapretki nakładać
  3. Wózek super:36_7_8obry wybór.Co do tkaniny ,to ja nie jestem przekonana do tego lnu,ale to twój wybór,ja sie nie znam.Mnie się osobiście podoba szary +żakard:)
  4. Dzieki dziewczyny za info,dzis zadzwonię do USC i sie dowiem co i jak. Co sie tyczy spania,to tak w nocy usypiam najwcześniej po północy,standard to ok2,za to rano i w dzień nie mam problemów.Wydaje mi sie że to psychika tak działa...czuje wieczorem takie mrowienia w nogach że nawet siedzieć mi ciężko... A ja jutro jadę na badania i wstapie do dziecięcego po gąbeczke do kąpieli dla maluszka.I moze cos jeszcze znajdę fajnego.No i muszę Tymonkowi kupić pościel.Sprawdziłam ceny w internecie i jak bedzie atrakcyjniej w sklepie to kupie a jak nie to jutro zamówię na allegro I może na ciuchy uda mi sie skoczyć...mam taka nadzieję,bo to pewnie juz ostatni raz przed porodem A mam co kupowac bo szykuje dla synka ubrania juz na zimę żeby miał jakby nas chciało zimno ze śniegiem zaskoczyć.Z dwójką na pewno sie na zakupy nie wybiorę i nawet żeby poszperac przez internet nie bardzo będę miałą czas,więc juz spodnie kupiłam,kozaczki mam...jakby zaczął chodzić.Muszę jeszcze kurtke wynależć i czapencję.Dobrze że dla młodszaka mam po pierworodnym.No i sanki juz chyba trzeba będzie...ale to może Św Mikołaja sie poprosi Ja mam prasowanie niedokończone bo tesciowa mi od tygodnia strajkuje a teść ...hm,to raczej nie jego bajka.No i tak czeka sobie wszystko.Oj tam najwyzej bedzie nieuprasowane albo sie sama zbiore ,byle tylko przeczekać do 36tyg a później sobie sama wszystko podokańczam bo juz nawet jak zacznę rodzic to bez takiego strachu jak teraz. A tymczasem,jak zwykle,spadam na leżakowanie :)
  5. No właśnie,szkoda z tym imieniem bo mi sie tylko Alek podoba a Aleksander juz nie Kurczę,padam na ryj a mnie tak nogi mrowią że zasnąć nie idzie.Ehhh,noc jak co dzień
  6. Asiad,nic sie nie martw.Teraz czas ci sie dłuży,ale na koniec stwierdzisz że ciąża szybciutko minęła.Ja tez na poczatku myslałam że nie wytrzymam z ciekawości,juz chciałam przytulać synka...Potem sie okazało ze nie wiadomo kiedy zleciała ciąża i juz po porodzie. A teraz druga to mi tylko śmigła. A z jedzeniem to ja juz ze 2 mies tak mam że mało sie miesci ,za to często rzołądek woła o dakładki Hej dziewczyny,a słyszałyscie o imieniu Alek? Wiem że to jest skrót od Aleksandra i Aleksego.Ale czy istnieje tez moze jako samodzielne imię? Bo przyznam ze taka wersja by mnie interesowała.
  7. Ja podobnie jak Helena uważam.Drugą ciążę ciężko przeżywać i sie nią zachwycać jak ma się szkraba biegającego.Z mdłościami to nawet wspominam że było lżej,ale spać to bym mogła jak w pierwszej.Niestety tez juz się nie da :)Ani tak wypoczywać. Na początku ciąży pamiętam że miałam wirusówkę domową,która to u wszystkich domowników sie zakończyła a u mnie jak sie później okazało przeobraziła się w ciążowe mdłości... No i moje maleństwo zakończyłam karmic w 7mies za sugestią lekarza. A teraz musze leżeć i sie oszczędzac zeby nie urodzic zbyt wcześnie...jak juz pisałam,przy pierwszym dziecku mozna sie oszczędzać a przy drugiej ciąży ciężko z tym jak ma sie matczyne obowiązki .
  8. Anja,spokojnie.Masz duże szanse że dziecko ułoży sie prawidłowo.Tak bywa w większości przypadków przynajmniej.Najważniejsze że nic złego sie nie dzieje.Ale ci juz niewiele zostało...Zazdroszczę :) :) Odpoczywaj
  9. Mandarynka,super pomysł z tymi gotowymi daniami.Jak pamietam to ja przez pierwszy miesiąc żywiłam się głównie krupnikiem,kanapkami,ryżem z owocami i ew poniedzielnymi obiadami,bo tylko jak był mąż mogłam cos upichcić.Czasami dostawałam cos od teściów,ale bez szału Nie dość że ledwo co łaziłam to jeszcze mały cały czas wisiał mi na cycku.Dopiero w drugim mies troche odpuścił,ale i tak jest sie tak zmęczonym że lepiej zjeść cokolwiek i sie kimnąć niz tracić czas w kuchni.Alternatywą są warzywa z mięsem gotowane na parze.Nastawiasz i masz obiad gotowy.Bez przypraw i żadnej obróbki termicznej źle wpływającej na małego rzołądek.tylko smak pozostawia wiele do życzenia... Dejanira,łóżko pierwsza klasa Ja dzis leżakuje bo cos kiepsko sie czuję.Wstaje tylko na jedzenie i ubikację.I mam wrażenie że juz mi sie brzuch obsunął,a to chyba ciut za szybko...Zgagi mi ustapiły i jak sie schylam nie czuje ucisku macicy,wiec chyba sie nie mylę.Jeszcze tydz do wizyty ale czuje jakis niepokój.Coś jest nie tak.
  10. No własnie nie...siostry dzieciate to i one maja co robić.Mama pracująca,a do tego wszyscy daleko mieszkają więc jesteśmy skazani na rodzinę męża...No ale nic.Damy radę... Wczoraj mąż przez godz szorował łazienkę,zuch chłopak Pomaga jak tylko może. Kajka ,wiem jaki ból odczuwasz bo mnie mały kopie tak samo.Ale najbardziej bolące są kopniaki w jajniki,oj. A placki były super... Idę leżeć...jak zwykle
  11. Hmm,placki ziemniaczane?A czemuż by nie
  12. Dejanira,rozumiem twoją frustrację dotyczącą zabawek,mój maluszek niestety za mały na samodzielne sprzątanie więc co wieczór muszę mu pomagać.Ale sie przygląda chociaż,niech zapamiętuje i sie uczy.Jak tylko zacznie coś kumać to będę tez stała nad nim aż poskłada wszystko.Jak w nocy wstaje zrobić mu mleko i nadzieję sie na jakąś zabawkę to zadowolona raczej nie jestem.Wbijająca sie figurka między palce...ból niewyobrażalny. Asiad, Brawo mamusiu.Nic cie nie zaskoczy przynajmniej jak ty w takiej gotowości. Edziacz,zazdraszczam takich spacerówJa od 6 tyg spaceruje jedynie między kuchnią i łazienką a wychodze na badania,do lekarza i po listy od listonosza.Normalnie mam taki mały areszt domowy.A tobie dobrze jak ty jeszcze na siłach po miescie latać.
  13. A ja dzisiaj w humorze pod psem... Dopiero mąż poprawił mi nastrój nowa szafką na pościel dzięki czemu zrobił sie wolny regalik dla nowego członka rodziny w garderobieCzekałam na to 2 mies. Cały dzień przeleżałam bo cos mnie brzuch boli lekko.Oj czuję że 17 na wizycie lekarz nie będzie mnie chwalił I cały dzisiejszy dzień na kanapkach bo teście jak zwykle sie wypięli,mąż małego wziął ze sobą do roboty żebym mogłam leżeć.No ale obiadku brakTeraz troche ogarnęłam chałupę bo już można by było pisać na kurzu a ja alergik,do tego mam lekką fobię na punkcie porządku...I to wszystko sprawiło że dzis sie poryczałam...Nie chcę martwić męża moimi rozterkami więc nic mu nie tłumaczę co i jak.I tak pewnie nie zrozumie... Już nie mogę sie doczekac porodu.I sama sobie posprzatam i ugotuję i wszystkich będę miała w nosie a nie tak czekac ze może mi ktoś pomoże.A teraz co bym nie robiła to mam wyrzuty sumienia że nie leżę i małemu mogę zaszkodzić.I te moje bezsenne noce...To chyba hormony mi tak fiksują że jest mi ostatnio ze wszystkim ciężko.I wkurwia mnie to niemiłosiernie. w tym tyg jadę na badania wiec może jakies małe zakupki uda sie zrobic to sie i nastrój poprawi i wszystko :)Więc byle przetrwac do października...
  14. Nie dość że tuli dziecie to jeszcze sie brzucha pozbyła:) Ja juz nie wiem czego bardziej sie nie moge doczekać... ale czuje że juz dłużej nie wytrzymam z tak ciężkim i dużym brzuchem.Teraz to już masakra jakaś.Oj,...ale sie zrobiłam zrzędliwa...idę i spróbuje zasnąć.
  15. agusia00313Hej:) nie wiem czy ktoś tu jeszcze zagląda ale chciałam sie z wami podzielic nowinami:) Miałam dzis pierwsze usg...nie powiem trema byla jak nie wiem co Okazalo się ze nie mam jednego dzidziusa tylko dwa:) lezalam tam i sie smialam nie moglam w to uwierzyc nie posiadam sie ze szczescia mam tylko nadzieje ze malenstwa beda sie dobrze rozwijaly i zdrowo sie urodza:) No to gratulacje:taniec1baj teraz o siebie i dzieciątka :)Spokojnej ciąży.
  16. kajka84MafkaA teraz trochę niespodzianek. Byłam wczoraj na wizycie, wzięłam w ogień krzyżowy pytań mojego gina, rozprawialiśmy o porodzie, o tym co dla mnie lepsze, co dla małego, jak z tym naturalnym i ewentualnie cc, jakie wskazania i wogóle, lekarz mi tu mówi że ja ciężki przypadek jestem :) no i potem badanie usg a on mi mówi: "ale mały jest ułożony pośladkowo, główką do góry...", mówię: "żartuje pan", "nie nie żartuje". No i mały mi się w poniedziałek fiknął, wiem nawet kiedy. Teraz to już prawdopodobnie tak zostanie, no i problem mamy z głowy bo sam sobie wybrał jak się urodzić. CC murowane. Także skończę 38 tc i na początku października cesarka. Chyba że się jeszcze fiknie ale lekarz mówi że raczej wątpi... Muszę się tylko zaopatrzyć w lek przeciwzrostowy- kosztuje co prawda ok 600 zł, ale po moich przejściach nie będę żałować, zrobię wszystko żeby się moje problemy jelitowe nie powtórzyły. 20 września wizyta- żeby sprawdzić czy się odwrócił, zlecić badania i umówić na termin. Poza tym wszystko ok, mały waży 2440 g :) i jest dalej chłopaczkiem- teraz już bez wątpienia jak powiedział lekarz... :) No to jedziemy na jednym wózku chyba.
  17. edziacz0902Mój wózek jest z firmy Bebetto, model Fabio i kolor nr 230. WĂłzki dziecięce BEBETTO - Producent wĂłzkĂłw dziecięcych Fajny :)
  18. A,ale jestem z siebie mega dumna bo wygrałam dziś aukcje na kolorowy namiot dla maluszka z tunelem
  19. Mandarynka79,w razie złego ułozenia to pilnuj ich z tym obracaniem.Naczytałam sie że niefachowe podejście moze wyrządzić duzo krzywdy.Podobno jest to bardzo rzadko stosowane ze wzgledu na duże ryzyko. A ja dzis mam nerwa na wszystko...Mąż musiał po 7 rano jechać do roboty i na złość mału juz wstał a rodzice przyjechali sobie na luzaka dopiero ok10.30.No myslałam ze mnie rozniesie,...tyle czasu sama z małym i ani go podnieść i nakarmic ani co,musiałam reszte dnia przeleżeć plackiem bo mnie zaczął brzuch pobolewać tak sie rano oganiałam za maluchem. Na nic taka pomoc...raz przyjada wcześniej,raz później i zgaduj sobie kiedy będą a ja z małym sama wiele nie zdziałam...ja tu sie martwię moim rozwarciem a oni na luzaka,juz bym wolała zatrudnic kogoś,przynajmniej o stałej porze będzie przychodził.A tak to ani im zwrócić uwagę ani co,mi głupio,mężowi też....bo i tak duzo pomagają,tylko tak przyjeżdzaja kiedy im pasuje. Ożesz...
  20. Dejanira,kłaniam ci sie w pas za twa wypowiedź A ja dzis dostałam 7kg malin,oj ciężko mi to było poupychac po garnkach żeby zasypac cukrem,ale sie jakos pomieściło.Dobrze że mam teściowa to i soczki sie pojawią rzecz jasna. Kurczę,tak sobie myślę że coś dawno Ardhara sie nie odzywała.Ciekawe czy u niej wszystko w porządku?Halo...kobito jesteś gdzieś tam?Odezwij się Dobra spadam do łózia
  21. No mnie pranie i prasowanie az tyle wysiłku nie kosztowało co was.Ubrania były tylko do odswierzenia bo jeszcze niedawno były w uzyciu.Wiec nawet niektórych rzeczy jak becik czy kocyki i reczniki nawet nie prałam.A ubranka mi sie w dwóch pralkach zamknęły.Teściowa uprasowała a ja tylko na popakowałam gdzie trzeba.Bezboleśnie :) I tak jak Karola78,ja chyba za długo w taka zabawe z prasowaniem i praniem oddzielnie się nie pobawie.Przy jednym dziecku to nie był problem ale przy dwóch to chyba sobie daruje... A ty Karola78,nie martw sie ze nic nie przytyłas.Na tym etapie to juz tak sie duzo nie tyje.
  22. kajka84Ehhh dziewczyny,ja też brałam swoje rzeczy do szpitala i potem je pakowałam do prania i tyle. Zresztą mała była cały czas ze mną (tylko do kąpieli zabierają) więc i ja ją przebierałam. Dzisiaj odkupiłam kolejną partię ubranek dla małego, i oglądam, oglądam i oglądam :) koszule, spodnie, jeansy, bluzeczki, sweterki, wszystko firmówki i w świetnym stanie. Na razie mam full dla małego :) udało mi się za super cenę wszystko kupić od znajomej teściowej. A póki co mam stresa :) bo mała jutro pierwszy raz beze mnie do przedszkola. Na zajęciach adaptacyjnych było super, miała iść od poniedziałku ale była przeziębiona (złapała coś jeszcze przed weekendem) i jej nie puściłam, a jutro muszę się zmierzyć z własnymi strachami... Bo ona znając ją pobiegnie do grupy i tyle ...:) Dasz radę :)
  23. Karola78Aha! A co do tych ubranek,to też słyszałam,że te szpitalne ciuszki są nie dość że zniszczone i wyglądają jak szmatki to jeszcze są cholera wie w czym prane.Ja biorę swoje i do prania nie dam nikomu,sama w domu sobie popiorę.Tyle że będę miała dziecko przez cały czas przy sobie i to ja będę je przebierać. No,dokładnie.U mnie w szpitalu każą samemu przygotowac do kapieli,obmyc pepuszek i oczka,i one kapia ale ubierac każą tez mamom,więc mam wwpływ na to co nosi mój dzieciaczek.Choc po paru dniach poprosiłam żebym to ja kapała i mi juz pozwolono.pewnie boja sie zeby malutka osłabiona matka nie upuściła :)
  24. No ja co do szczepień to mam inne zdanie:szczepic i jeszcze raz szczepic. A oprócz tych podstawowych dodałam mojemu synkowi pneumokoki i rotawirusy w pierwszym roku.Był troche wiecej przez to kłuty ale jak mielismy w domu wirusówke to mały przeszedł najlżej.Zwymiotował ze dwa razy może,przez jeden dzień biegunka a ja z mężem zdychaliśmy na całego,i gorączka i bóle brzucha,itd.Takze ja wolę dziecko oszczędzić ile sie da.Teraz planuje też podać szczepionke na pneumokoki ale to juz po porodzie . Obecnie jest np powrót gruźlicy i to dlatego że niektórzy ludzie nie chca szczepić dzieci i choroba wraca.Ale każdy rodzic niech robi jak uważa,jego sprawa.Najwyżej bedzie miał pretensje do siebie jak cos sie dziecku stanie...
  25. agusia00313hej dziekuje wam serdecznie za wpissy...wybaczcie ale nie bylo mnie przez kilka dni..z ginekologiem u mnie jest cienko bo mieszkam w uk i mam tutaj jednego prywatnego polskiego ginekologa ale jak narazie niestety nie przyjmuje...W niedziele zalała mnie krew wiec pojechałam do szpitala...lecz oczywiscie nikt nawet mnie nie zbadał stwerdzili ze skoro nie ma ciągłego krwawienia to nic sie niedzieje i w piatek mam przyjsc na usg:/ dzisisaj ide jeszcze do GP zeby chociaz bete mi zrobił...na chwile obecna krawienia ustalo...ale łudzaco przypominało mi miesiączkę najpierw była jasna krew pozniej pod wieczór sciemniała i bylo jej mało...wczoraj tez bylo jej nie wiele a dzisiaj jak narazie nie ma jej wcale...zglupialam juz calkiem i odliczam godziny do piatku...a jesli chodzi o testy to ja robilam ich kilka z roznych firm i kazdy wyszedl pozytywny...ech sama juz nie wiem, boje sie strasznie:( Oj,ta ich pomoc...niech ja sobie w d..ę wsadzą głęboko.W polcse na pewno by cie przebadali.No nic,trzymaj sie dzielnie.Oby wszystko było w porządku.Trzymam kciuki
×
×
  • Dodaj nową pozycję...