
kiniac
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez kiniac
-
martusiasia ja zamawiałam dwukrotnie i za każdym razem przesyłka od mnie dotarła. Raz tez czekałam ok. tygodnia. Spróbuj się z nimi skontaktować, żeby upewnić się, że wszystko z twoją przesyłką ok.
-
KOSTA24 Ja najbardziej się boję mojego powrotu do pracy, z kim małego zostawię. Bo raczej finansowo nie damy rady tylko z męża pensji, a dziecka też nie mam z kim zostawić. Może szwagierka trochę pomoże bo nie pracuje, na mamę nie mogę liczyć bo mieszka 20km od nas. Staram się o tym nie myśleć narazie przynajmniej i cieszyć się z tego że nie długo będę z małym... Mąż jest zdania że narazie powinnam sobie dać spokój z powrotem do pracy, ale on nie zarabia aż takich dużych pieniędzy żebym była spokojna... Mam podobny problem, ale moja mama mieszka 100km dalej...
-
No nie wiem...i tak Tomka siostra zrobi tam syf, ale może będzie trochę mniejszy. Poza tym nic wielkiego nie robimy, po prostu chcemy odświeżyć trochę ściany, trochę uskromnić, wymienić umywalkę i pralkę.
-
Cassie my wczoraj remont łazienki rozpoczęliśmy, wszystko mamy porozstawiane po przedpokoju i naszym pokoju, więc jakby małą się teraz urodziło, to byłby problem...Wiemy, gdzie postawimy łóżeczko, mamy tak na styk miejsca na nie, ale musimy jeszcze przeorganizować szafki, a raczej ich zawartość,więc się nie martw:) Zdążymy.
-
Hej. Cassie ja sobie po prostu tłumaczę że niektórzy tak po prostu mają, choć moim zdaniem to bez sensu, rzeczy ze sobą do grobu nie weźmiesz. Teraz nas to bardziej denerwuje, bo hormony działają, ale damy radę. Ja już posprzątałam pokój i kuchnię, zrobiłam zakupy, ugotowałam obiad (zupkę pomidorową) i wyprałam ręcznie kilka ciuchów. Teraz na jakiś czas mam luz. Troszkę się niepokoję, bo miałam dziś kilka silnych i bolesnych skurczów, ale teraz mi minęło:) Nika super, że wszystko ok i że masz wreszcie sprawny komputer. Mi z imion, które wybrałaś najbardziej podoba się Zosia, ale fakt Iza to też ładne imię.
-
Nasz pokój mam wypucowany:) prawie jak u perfekcyjnej pani domu:) żartuję, aż tak dokładna nie jestem. Liczę na to, że jak teraz wyremontujemy łazienkę, to ona już nam jej nie zagraci. W sierpniu bierze ślub, co prawda mówi, że przeprowadzi się do przyszłego męża dopiero jak znajdzie tam pracę, ale mam nadzieję, że nastąpi to szybciutko.
-
Izzi ona by nic nie wywaliła, bo "to się jeszcze może przydać". Nowy zlew kupujemy, a ona drze mordę, że stary chcemy wywalić, a ona co chcę z nim zrobić? Mnie też ostatnio tak brzuch pobolewa, więc to chyba normalne. Nie stresuj się ,bo to Ci tylko zaszkodzi.
-
My nie:) mojego męża siostra:) jakieś kosmetyki z datą ważności z 2002roku, podobnie z proszkami i płynami, nawet stare buty tam były...Teraz chodzi zła, że powywalaliśmy te rzeczy...
-
Ja się na początku nie chcę przeforsować, bo ponoć potem można mieć problemy z nietrzymaniem moczu i wypadaniem żeńskich narządów rodnych. Moją mamę to spotkało,wiem, jakie to uciążliwe, więc wolę nie ryzykować, a u mnie spacer to poważna eskapada, bo z 10piętra nie jest łatwo, a winda psuje się średnio raz w tygodniu. Wiecie, ile niepotrzebnych rzeczy wywaliliśmy dziś z łazienki? Trzy worki, w czwarty się właśnie napełnia. A mój mąż tam klnie nieustannie.
-
Ja myślę, że te 2tygodnie, to sama będę do siebie dochodzić.
-
Myślę, że po upływie 2tygodni można już spokojnie wychodzić na spacer.
-
A my właśnie remont łazienki zaczynami, chcę tu pomóc Tomkowi, ale on mnie co chwilę wygania...I oczywiście jego siostrzyczka ma najwięcej do powiedzenia.
-
Cassie nie martw się, naprawdę w życiu rożnie bywa, jeszcze będziesz miała swój piękny domek. My na razie też mieszkamy z siostrą mojego męża, ma 34lata i w sierpniu wychodzi za mąż, ale zachowuje się jak typowa stara panna. A syf robi taki,że masakra. potrafi tydzień trzymać w wannie miskę z zamoczonymi brudnymi ciuchami, co chwilę wyrzucam zapleśniałe jedzenie, które ona kupiła z lodówki, itp., więc wiem, co czujesz z tą ciotką...Wsi Ci zazdroszczę, bo ja bardzo tęsknię i co chwilę uciekam do mamy, żeby trochę pooddychać wiejskim powietrzem. To jest po prostu trudny dla nas wszystkich okres, hormony działają, więc widzisz wszystko w czarnych kolorach, ale dasz radę, będziesz miała dzieciątko, które przyniesie Ci tyle szczęścia, że wszystko pozostałe zejdzie na dalszy plan.
-
Ostatniego, wcześniej był 17sierpnia, a następne USG mam w czwartek, wtedy chyba data będzie najbardziej prawdopodobna:)
-
Mi wyszedł 15sierpnia, co pokrywa się z datą porodu według USG, bo tam mam 14sierpnia:)
-
izzziAle tu dzisiaj cisza jak to przy niedzieli :) Ja byłam na zakupach bo wczoraj zapomniałam kilka rzeczy i musiałam sie wygramolić... Zjadłam obiadek i za niebawem lecę do rodziców bo już mi się nudzi samej :( a gdzie tu jeszcze tydzień :( Cały czas myślę nad imieniem, coraz bardziej podoba mi się Zosia, tylko, że znam aż 3 małe Zosie... i mam znowu dylemat, chociaż wiem, że jest to opcja, z która zgodziłby się Tomasz :) i bądź tu mądry :P Też chciałabym Zosię, ale z kolei mój Tomasz mówi, że nigdy w życiu.
-
izzziFast niestety u mnie takich miejsc nie ma... Przez całą ciążę tylko raz kasjerka zawołała mnie bez kolejki i raz klientka mnie przepuściła, a tak to się wciskają jakby nigdy nic... Nawet u nas w galerii nie widziałam w żadnej toalecie chociażby przewijaka, a to już jest żenada. W bankach są np. 2 krzesełka, które oczywiście zawsze są zajęte, nie ma automatów z wodą, także bez szału. Ale fajnie by było gdyby w końcu ktoś pomyślał o ciężarnych i matkach z małymi dziećmi i zorganizował takie miejsca :) IZZi W Jukado możesz w ciąży kupić mięso i wędliny bez kolejki:)
-
welina Dziś zaczynam 36 tydzień, ahh jak to szybko leci :) jeszcze z półtora tygodnia i można już poczuć się tak troszkę "bezpieczniej" wiadomo im dłużej w brzuszku u mamusi tym lepiej, ale dzieciaczki urodzone w 35 tyg są w większości zdrowe i rozwinięte mają wszystkie ważne organy podtrzymujące funkcje życiowe :): Ja urodziłam się w 35tygodniu i jestem w pełni sprawna intelektualnie, itd.:) Nie mam żadnych dysfunkcji (dysleksja, dysgrafia, itp.) ani nawet alergii. Prawie wcale nie choruję, a studia skończyłam z piątką na dyplomie, więc też się już teraz tak bardzo o moją dzidzię nie martwię. A mi się wcale nie chce dziś jeść...moja mała też mało dokazuje, chyba też jej pogoda nie odpowiada... Szafka na buty kupiona...Mąż mnie na weekend z domu wygania, bo chce remontować łazienkę i twierdzi, że będę mu tylko przeszkadzała, więc jadę do mamy...
-
izzziLecę zrobić opłaty, bo mam za dużo pieniędzy :P hehe miłego :* Możesz się z nami podzielić, nie obrazimy się:)
-
Hej. Kurczę, ledwo oddycham, tak gorąco u mnie w mieszkaniu. Ja już posprzątałam,pozmywałam, wyprałam, o obiadu dziś nie robię. Nie mam pomysłu. Poza tym w taki upał nawet jeść się nie chce...W nocy było mi tak duszno, że może z 3godziny spalam. Teraz czekam aż mój maż się wykąpię i idziemy po szafkę i półkę na buty. Wczoraj kupiliśmy farbę do łazienki, chcemy ją trochę odświeżyć przed przyjściem małej na świat. A w przyszłym tygodniu wybieramy się po pralkę.
-
Ja się w ogóle zastanawiam skąd u takich starych bab tyle złośliwości? Czemu one są takie zgorzkniałe? My też takie będziemy za x lat?
-
Dobre, miałaś odwagę, ja zawsze się boję tych dzieciaków z korków, że poskarżą mamusi czy tatusiowi i z dalszej współpracy nici. Chociaż tym młodym dziewuszkom się nie dziwię, bo dla nich to abstrakcja. Bardziej drażnią mnie te stare baby, które wiedzą doskonale z własnego doświadczenia co to ciąża.
-
paullla30wiecie co ja zauważyłam że takie starsze kobiety mają wielkie cisnienie na brzuchy tzn .ciężarne , nie wiem czym to jest spowodowane , na mieście jak ide to takie kobiety patrza na mnie jak bym jakaś nienormalna była ja to tak odczytuje ,, jak z takim wielkim brzuchem można wyjść na dwór i się ludziom pokazywać masakra ,, same chyba już zapomniały jak z takimi brzuchami łaziły Też mam takie wrażenie:) ostatnio jedna baba tak się na mój brzuch zapatrzyła, że zahaczyła klapkiem o chodnik i prawie orła wywinęła...
-
Fast nieźle...:) Z tymi facetami to wiem, co już mamy zrobić. Ale dziś stwierdziłam,że żywcem pójdę do nieba:)
-
Hej. Ale się dzisiaj rozpisałyście...Co do mojego męża, to wczoraj wieczorem mnie przeprosił...tylko na jak długo...na razie z dystansem podchodzę do tego wszystkiego, najważniejsza jest teraz moja córeczka. Też miałam dziś sen o dziecku...tylko, że znowu w tym śnie pojawił się chłopiec. Już się tak zastanawiam, czy ten lekarz się przypadkiem nie pomylił...