Skocz do zawartości
Forum

kiniac

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez kiniac

  1. Mama miała przyjechać do mnie na weekend, nadal ma, ale nie wyobrażam sobie, że tu przyjeżdża, a my udajemy, że nic się nie stało...Nie mówiłam jej o naszej kłótni, bo mi wstyd...Wstyd mi przed wszystkimi znajomymi, że mój mąż okazał się takim chamem... To już nie pierwszy raz, kiedy brzydko się zachował w stosunku do mnie...A ja już nie mam sił...Ale czekam w nadziei, że może pójdzie po rozum do głowy... Przepraszam,że tak się tu wam żale, ale jest mi naprawdę strasznie, strasznie ciężko...
  2. A ja przez mojego Tomka spać nie mogę...liczyłam na to, że jak się uspokoi, przemyśli, co powiedział, to przyjdzie i mnie przeprosi, do tej pory zawsze tak robił,ale tym razem tak się nie stało...nawet nie siedzi ze mną w jednym pokoju, a jak już musi tu wejść, to traktuje mnie jak powietrze....Nie wiem, co się z nim stało...Nie jest tym samym człowiekiem, w którym się zakochałam...Coraz częściej myślę o tym, żeby naprawdę spakować manatki i raz na zawsze wynieść się z powrotem do rodziców.
  3. A ja właśnie zjadłam porcję witamin dla maluszka (szkl. soku marchwiowego, jabłko i banan). Coś śpiąca jestem...chyba się na chwilkę położę...
  4. Fast moja dzidzia też nie będzie gigantem:). Łatwiej nam się będzie rodziło:) Moja mama śmieje się ze mnie,że wyglądam, jakbym była w 5, a nie w 8 miesiącu ciąży. U mnie dziś bunt na pokładzie, żadnego obiadu nie ma...
  5. Izzi my na szczęście nie mamy żadnego kredytu, a opłaty za czynsz reguluje mój teść, ale wkurza mnie mój T., bo znając życie da mi kasę po wypłacie, a ja się będę musiała martwić, jak mam nimi gospodarować. Jak mu wczoraj powiedziałam, że wrócę do pracy, to usłyszałam tylko: "Możesz urodzić tu w Tczewie,a jeśli chcesz gdzie indziej, nie widzę problemu. Ale potem wypad do mamusi. I więcej mi dupy nie zawracaj. Na weekend wybawam, więc nie stwarzaj problemu". Potem wybył do pracy na nockę, a ja całą noc przeryczałam... Mam takiego doła, że masakra. Czasem naprawdę mam ochotę spakować się i wynieść do matki. Szczerze mówiąc byłoby mi naprawdę finansowo łatwiej... Kosta to dobrze,że twój maluszek prawidłowo się rozwija. Ja mam wrażenie, że moja mała sporo tam urosła, bo strasznie się rozpycha...chyba brakuje jej już miejsca, ale teraz już ten miesiąc musi wytrzymać:) też ostatnio dostałam próbki z feminum:) Dziewczyny, czy was też boli ostatnio tak mocno biust?
  6. My z moim Tomkiem mamy jeden mały pokój i musimy się tu w trójkę zmieścić, póki jego siostra mieszka z nami...też mamy problem, jak się pomieścić...w dodatku jego siostra jest straszną bałaganiarą i zbieraczem...jej pokój wygląda jak wysypisko śmieci...w kuchni i łazience jest nieco lepiej, bo staram się to jakoś ogarniać, ale czasem tracę ochotę na sprzątanie, bo co to da, że pół dnia sprzątam, jak ona nagle wywali wszystkie swoje brudne ciuchy w łazience i leżą tam przez tydzień? Właśnie tę łazienkę chcemy chociaż pobieżnie ogarnąć (wymalować, wywalić zbędne rzeczy, itp), myślimy też o kupnie nowej pralki, bo nie wiem,czy tę 10-letnią jest sens naprawiać...jedno pranie w niej trwa 2h, więc wydamy fortunę na prąd, kiedy pojawi się mała. Teraz większość swoich rzeczy piorę ręcznie, ale wiadomo,że ubranek małej tak prać nie mogę. Poza tym ten kolos zajmuje pół łazienki. Dziś pół dnia spędziliśmy na oglądaniu mebli i padnięta jestem...w dodatku załapałam doła...Boję się, że nie poradzimy sobie finansowo, kiedy na świecie pojawi się mała...Tomek chce, żeby na jakiś czas zrezygnowała z pracy, ale jak my wyżyjemy za 2000zł miesięcznie o tym nie pomyśli...I jeszcze jego głupie gadanie, że jak wrócę do starej pracy, to się ze mną rozwiedzie...
  7. Dziewczyny mam tu listę wyprawkową do szpitala, którą podała nam dziś położna na SR. Izzi tobie się chyba przyda, bo rodzimy w tym samym szpitalu:) Oto ona: 1. Dokumenty: -dowód, -karta ciąży, -wynik grupy krwi, -wyniki badań VR, Hbs, glukoza (chyba, że w karcie ciąży podane są dokładne wyniki i data badania, to nie trzeba), - dokument o ubezpieczeniu (gdy nie ma aktualnego, to mamy 7dni na dostarczenie). 2. Rzeczy dla mnie (poród): - koszula, -szlafrok, -kapcie i klapki pod prysznic, -skarpetki bez ściągacza (2-3pary), - woda niegazowana (mała butelka, najlepiej ze smoczkiem, a nie odkręcana). 3. Po porodzie: - stanik laktacyjny (szerokość pod biustem taka sama, miseczka o rozmiar większa, bawełniany, bez fiszbin), - jednorazowe wkładki laktacyjne, - środek do higieny intymnej (najlepszy tantum rosa), - wkładki poporodowe (na każdy dzień pobytu 2opakowania), - kosmetyki, - 2ręczniki, -koszule (2-3 sztuki), - maść na brodawki (bapanten, malta), - osłonki na piersi. 4. Dziecko: - pieluszki (10-12 sztuk na każdy dzień pobytu w szpitalu), - oliwka (od pierwszego dnia), - ręcznik, - tłusta maść do pupy, - ubrańka (2-3 pary kaftaników lub body, 2-3pary śpioszków, czapeczka, łapki-niedrapki, skarpetki) - kilka pieluch tetrowych, -rożek, -smoczek (lepiej unikać) 5. Osoba towarzysząca: -klapki pod prysznic, -wygodne ubranie, - coś do przegryzienia (najlepiej batonik) i picia. Dodatkowo: -telefon i ładowarka, - aparat fotograficzny.
  8. CzekaCudu Ale trzeba przyznaćże jest nam dziewczyny już bardzo ciężko... :( - ja już bym chciała się brzusia pozbyć troszeczkę.. Wiem żeza wcześnie, ale powoli mnie męczy coraz bardziej.. :( ach.. Ja czuję podobnie:)
  9. A ja mam dziś pierwszą rocznicę ślubu i nawet kwiatka nie dostałam...Nawet nie wiecie jak mi przykro
  10. izzziAnia ja mam katar całą ciążę, przez to muszę wolniej mówić, szybko się męczę i mam problemy z oddychaniem. I wszyscy, w tym lekarz mówią mi, że to normalne, bo są silniej ukrwione śluzówki... Mam dokładnie tak samo:) Zupek chińskich nie jem już od roku...Na pepsi często mam ochotę, ale staram się jej nie pić. Natomiast piję napoje gazowane. Też zastanawiam się, jak dobrać rozmiar stanika do karmienia...
  11. Ja już też bym chciała urodzić i mieć to "z głowy"...To chyba przez tę gorączkę na dworze.
  12. Hej. U mnie od wczoraj co chwilę grzmi i padają ulewne deszcze. Miałam ciężką noc, prawie oka nie zmrużyłam i teraz kiepsko się czuję. Strasznie mi dziś smutno, bo mój brat ma urodziny, u mojej mamy będzie pełno gości, a ja tu usycham w tych czterech ścianach.
  13. Juleczko to chyba w każdym szpitalu tak jest, że nic ci nie mówią...Też tak miałam. Nam położna na SR mówiła,że przy takich bakteriach w pochwie podają antybiotyki, bo ważne jest, żeby nie przedostały się one przez czop do wód płodowych...
  14. Hej. U nas upał, że masakra...ciężko mi się przez to oddycha...na szczęście mój mąż mnie dziś wyręcza i przygotowuje w kuchni pyszny obiad:)
  15. Ewelina257Kinia już jest ok. Teraz kopie na potęgę. Puściłam sobie muzyczkę i się dziecko rozruszało troszeczkę. W nocy jest bardzo aktywny. Spać mi nie daję boję się, że jak się urodzi to mu tak zostanie. I w nocy będzie na cycu siedział a w dzień będzie spał, ale w sumie gdzieś przeczytałam, że dzieci lepiej przybierają na wadzę podczas nocnego karmienia. U mnie jest tak samo, już się śmieję, że moja mała ma jak jej tata:) i w nocy będę we dwójkę siedzieć wpatrzenie w tv, a ja będę smacznie chrapać. Ja też wszystko piorę, ale koleżanka doradziła mi,żebym wyprała w normalnym proszku i ewentualnie jak zobaczę jakieś uczulenie na skórze małej, to mam zacząć prać w specjalistycznych proszkach i zrobiłam pół na pół, tzn. piorę w zwykłym proszku, ale płyn do płukania ma dla dzieci ("Dzidziuś").
  16. Ewelina nam wczoraj na szkole rodzenia babka mówiła, że pół godziny po naszym przebudzeniu maluszek w brzuchu powinien dać o sobie znać. Jeśli się nie poruszy, mamy zjeść bardzo obfite, słodkie śniadanie i odczekać 20minut. Gdy to nie poskutkuję, trzeba poleżeć 15minut nogami do góry. Jeśli nadal będzie cisza, to trzeba szybko udać się do szpitala, a nie czekać kolejne godziny. Jednak skoro mówisz, że trochę cię tak kopię, to na pewno wszystko jest ok. Może po prostu ma dziś lenia i postanowił się trochę poobijać? 2fast4u ja bym tej babie przyłożyła...dosłownie. W piekle będzie się smażyć:) A co do mojej pralki, to nie wiem,czy jest sens naprawiać 10letnie urządzenie...
  17. A mi dziś pralka poszła, już wcześniej przeciekała, ale teraz woda poleciała spod niej ciurkiem...ciekawe, czy da się naprawić, czy trzeba będzie kupić nową...w sumie już stara była, ale miałam nadzieję, że jeszcze trochę pociągnie, a mi taki wydatek naprawdę teraz nie jest potrzebny. Tak się zdenerwowałam, że aż się poryczałam.
  18. No i Włosi wygrali. Myślałam, że mi ściany popękają, tak mój Tomek z radości krzyczał...W niedzielę miał iść na nockę, ale stwierdził, że weźmie wolne...Och, żeby tak chętnie ze mną na szkołę rodzenia chodził...
  19. katia146byłam w szkole rodzenia i babeczka nam wykładała o masażu krocza, czy wy tez macie to na SR?? Nam babka dziś mówiła,że to guzik prawda, że nic nie pomaga...Ponoć najlepszy jest seks, bo męska sperma coś tam ma, co pomaga...Tak nam dziś położna mówiła. Ja oczywiście kibicuję Italii, bo inaczej mąz by mnie z domu wyrzucił. Na szczęście do przerwy jest 2:0:)
  20. aniagDziś jak chodziłam to czułam,że Marysia jest bardzo niziutko i kłuje mnie w krocze jakby chciała wyjść.Nieprzyjemne uczucie a mam tak już coraz częściej.3 lipca idę do lekarza więc zobaczymy co tam słychać. Ja też coraz częściej mam takie uczucie, ale nie podczas chodzenia, ale wieczorem, gdy kładę się do łóżka zmęczona po całym dniu. Wstawiłam sobie zupkę pieczarkową, została mi od wczoraj:) i zaraz zjem obiadek. potem trochę się pokrzątam, a na 18:15 Szkołą Rodzenia. Idę sama, bo mój mąż jest dziś do 20:00 w pracy. Na weekend chciałabym sobie znowu pojechać do mamy (mój brat ma urodziny), ale Tomek nie chce mnie puścić. Twierdzi, że nie mogę już jeździć tak daleko pociągiem. Mógłby jechać ze mną, ale on przecież tyłka z domu nie ruszy.
  21. Zapisałam się do szkoły rodzenia,którą prowadzą położne z naszego szpitala, więc myślę, że to mi trochę pomoże, bo będę wiedziała,czego się spodziewać. Moja znajoma też rodziła w Tczewie, jakoś specjalnie nie narzeka. Nie ma zastrzeżeń do porodówki, ale do lekarza, na ktorego trafiła. Ja chodzę do Zwirbulisa i jakoś tam na niego nie narzekam... Kosta ja też jeszcze nie zaczęłam się pakować:) I w dodatku muszę dokupić sobie koszulę i staniki do karmienia, ale czekam na wypłatę, bo jakoś tak konto świeci pustkami...:)
  22. Hej. Mi dziąsła też krwawią, ale nie bolą. Problemy z oddychaniem mam od miesiąca, lekarz mówi, że to przez niedobory żelaza, które mam mimo stałego zażywania witamin. Julka nie martw się, jesteś w szpitalu pod stałą obserwacją, a twój maluszek rośnie i jest zdrowy. Nawet, gdyby miał się urodzić troszkę wcześniej, to na pewno sobie poradzi. Ja urodziłam się w 35tygodniu ciąży i jestem całą i zdrowa, a moją mamę wypuścili ze mną po 5dniach pobytu w szpitalu. Wiecie co mnie najbardziej wkurza...gadanie o tym, jaka porodówka w Tczewie jest okropna. Chłopak mojej siostry i zarazem najlepszy przyjaciel mojego męża co chwilę raczy mnie opowieściami o tym, jak to żona kolegi, kuzynka, itp. omal nie umarły na porodówce. Gdyby tak było w rzeczywistości, to co drugi poród tu kończyłby się śmiercią matki lub dziecka. Szlag mnie trafia, bo nie dość,że to i tak stresujące dla mnie przeżycie, to on mnie jeszcze nakręca. Ps. Wy tu mówicie o wylatywaniu siary w waszych piersi, a u mnie nic...Już zaczynam się martwić, że nie będe miaął pokarmu...:(
  23. Hej. Dopiero teraz znalazłam chwilę, żeby usiąść przy kompie. Rano było pranie, zmywanie, zakupy, potem obiad (zupka pieczarkowa),zdejmowanie pranie, sprzątanie pokoju i kuchni, a teraz herbatka i chwila odpoczynku. Później czeka mnie jeszcze prasowanie i układanie malutkich ciuszków. Dziewczyny ja wam strasznie współczuję tych puchnących rąk i nóg, bo mnie ta sprawa nie dotyczy. Oprócz większego brzucha i biustu moje ciało się nie zmienia. Ps. Izzi, 2fast4u do opłaca się iść na tę komedię czy lepiej wybrać co innego?
  24. Ja akurat dostaje fotelik samochodowy od znajomy, a poza tym i tak się przyda, bo jak będę chciała pojechać do mamy, to tylko autem, więc się nad tym nie zastanawiam,czy jest to "zakup" konieczny, ale jakbym miała bulić kasę, to też bym to przemyślała. Dziś mam takiego lenia, że nie robię dosłownie nic...aż mi wstyd, że tak się obijam
  25. Ja tam dzisiaj w taką zimnicę nigdzie nie wychodzę. Chciałam iść do apteki,ale trudno...jeden dzień mnie nie zbawi... 2fast4u my 2lipca mamy rocznicę ślubu i mówiłam już mężowi,żeby dla uczczenia tego roku mego trudu i znoju zabrał mnie na "Jak urodzić i nie zwariować"
×
×
  • Dodaj nową pozycję...