
kiniac
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez kiniac
-
Ja też chciałabym móc pójść na wychowawczy, ale obawiam się, że nie dalibyśmy rady utrzymać się z samej pensji męża.
-
CzekaCudu chyba żadna z nas nie lubi szpitala...ważne, że już mamy z górki:) mi nadal dokucza prawa nerka i właściwie nic robić nie mogę,ale ważne, żeby moja córeczka była zdrowa. Ostatnio widziałam śliczne ciuszki dla dziewuszki. Chciałam już je kupić, ale ciągle się boję, że to jednak potem może okazać się chłopak... Wiecie załapałam doła, bo chociaż zostało jeszcze sporo czasu zanim zacznę pracować, zaczynam się martwić o to,że nie będę miała czasu dla mojego dziecka, że właściwie będzie mi je ktoś obcy wychowywał...Czy wy też tak macie?
-
Hej. Weekend majowy spędziłam u mamy. Odpoczęłam, choć w sumie większość czasu przeleżałam. Po tym szpitalu i antybiotyku jestem strasznie osłabiona, ciągle bym spała. Dziś miałam wizytę kontrolną u mojego lekarza. Zapalenie, które miałam ustąpiło, szyjka macicy się już nie skraca, tylko nerki jeszcze mi doskwierają, ale tak niestety już będzie do końca ciąży. Ważę 57kg, łącznie od początku ciąży przytyłam 5,5kg.
-
Powiedzieli mi, że jedzenie i picie nie ma wpływu na ten zastój. Jak będzie znowu bolało, mam brać no-spę i coś przeciwbólowego. Ponoć najlepszy jest paracetamol, ale ja jestem uczulona, więc muszę zastąpić go ibupromem. Mówili, że mogę próbować też ciepłych kompresów. A jak będzie już naprawdę bardzo, bardzo bolało, to z powrotem na oddział. Mam oszczędzać ten prawy bok. Ja się zastanawiam, czy poród bardziej boli od tej kolki nerkowej.
-
Hej, nie zaglądałam tu, bo od wtorku leżałam w szpitali, dziś mnie wypuścili. Miałam kolkę nerkową, spowodowaną sporym zastojem moczu w prawej nerce. Najgorsze jest to, że nic nie mogą z tym zrobić. Po prostu powiększająca się macica uciska na nerkę i ta nie funkcjonuje prawidłowo. Ból w każdej chwili może powrócić więc do końca ciąży będę żyła w strachu, że znowu trafię do szpitala:(
-
Mnie akurat zemdliło, jak piłam glukozę, ale może dlatego, że od początku ciąży mam wstręt do wszystkiego co słodkie z wyjątkiem owoców. Ja robiłam badania prywatnie, ale też mi w recepcji pani rozcieńczyła w wodzie. Kurczę martwię się trochę tymi moimi wynikami...ale już chyba przestaję czytać, co w necie piszę, bo zwariuję od tych czarnych scenariuszy. Dziś dostałam próbki z Johnson`s Baby. Kuzynka radziła mi też zarejestrować się na stronie bobovity i hipp. Tam też ponoć jakieś próbki przesyłają. Dziewczyny jeszcze jedna zasłyszana rada...Jak będziecie kupować body dla waszego niemowlaczka, to wybierajcie takie, które całe się rozpinają. Łatwiej się dzidzie ubiera.
-
Kazał mi zrobić badanie moczu i jutro z wynikami podjechać do niego na oddział. Mówi, że jeśli będzie bolało, to mam brać no-spę. Na razie nic mnie nie boli, ale moje siuśki zrobiły się teraz różowe, a nawet czerwone. Martwi mnie to, bo z tego, co czytam tu w necie, wynika, że to najprawdopodobniej infekcja nerek. Boję się, że weekend majowy spędzę w szpitalu, a nie u rodziców.
-
Lekarz kazał mi zrobić jutro badanie moczu i gdyby coś złego się działo, mam przyjechać w środę przed południem na oddział. Mam nadzieję, że najgorsze za mną.
-
Właśnie dzwoniłam, odebrała jego żona-recepcjonistka i mówiła, że pewnie będę musiała pojechać na oddział zrobić badania, a więc mnie położą na jakąś dobę. Ale mam zadzwonić jeszcze raz za godzinę.
-
Ważne, żeby dzieciątku nic nie było:) Trochę mi głupio zawracać lekarzowi głowę, ale kolejną wizytę mam za 2tygodnie i boję się czekać tak długo. tym bardziej, że na weekend majowy chciałabym pojechać do mamy.
-
Hej. No właśnie u mnie nie za wesoło. Moje siuśki nadal są ciemnożółte, a nawet jasnobrązowe. Odczuwam bóle w podbrzuszu, prawie nic robić nie mogę:( Dziś po południu chcę zadzwonić do lekarza i zapytać, co robić i czy to coś poważnego. Picie wody i herbaty żurawinowej nie pomaga:( W internecie doczytałam, że to może być infekcja dróg moczowych. Troszkę się martwię. Mam nadzieję, że nie położą mnie w szpitalu, tego chciałabym uniknąć za wszelką cenę.
-
Ja od wczoraj niestety męczę, strasznie kłuje mnie w plecach i pod żebrami. Mój mąż chciał zawieść mnie na pogotowie, ale po zażyciu no-spy ból nieco minął. Może mnie tylko przewiało albo dzidzia gdzieś uciska, ale fajnie nie jest...
-
Ja przytyłam 4,5kg, ale wydaje mi się, że jestem gruba jak beczka:( Na szczęście kalkulator wagi wskazuje, że tyję prawidłowo
-
Też pocieszam się, że moja babcia urodziła dziesięcioro dzieci i to w domu i jakoś przeżyła. Ps. Kupiłam dla mojej córeczki pierwsze body:)
-
Ja jestem przerażona...strasznie boję się porodu...martwię się, że nie zniosę tego bólu
-
Ja z moim mężem też nieustannie się kłócę, kocham go, ale czasem mam go dość. Nie raz mam ochotę spakować się i uciec, bo nie jestem szczęśliwa mieszkając tak daleko od rodziców, w obcym mieście, z jego siostrą, której nie znoszę...Gdybyśmy mieszkali u moich rodziców, gdzie jest dla nad miejsce, całe piętro, mi byłoby łatwiej, mama zajęłaby się naszą córeczką, a ja mogłabym wrócić do pracy. Tu nie wiem, jak będzie...Wszystko jest mi tu obce...Poza tym wychowałam się w rodzinie wielodzietnej. W domu zawsze było nas pełno, a tu czuję się sama...Mimo tego czekam cierpliwie i wierzę, że z czasem się przyzwyczaję, że się tu odnajdę. Poradź koleżance, żeby wstrzymała się z decyzją o rozwodzie...To duża zmiana, takich decyzji nie należy podejmować pochopnie, pod wpływem emocji...
-
Hej. Właśnie wróciłam od lekarza. Z moją malutką wszystko w porządku:) A ja ważę teraz 56kg, od początku ciąży przytyłam 4,5kg. A mój mężuś leży plackiem w łóżeczku i leczy paskudne przeziębienie...
-
Ja dziś strasznie śpiąca jestem...masakra. A mój mąż nie poszedł do pracy, bo jest niestety chory...Mam nadzieję, że nie załapie od niego tego paskudnego przeziębienia.
-
A rejestrowałyście się na familyservice? Tam też przy rejestracji dostaje się darmowe próbki, itp.
-
Ja teraz, kiedy już znam płeć, skupiam się na imionach dla dziewczynki...Chciałabym Majkę lub Zosię...ale mój Tomek koniecznie chce Natalię.
-
Hej, miałam dziś badaną glukozę i żyła mi pękła, bo pielęgniarka drugi raz wbiła się w to samo miejsce, ale przeżyłam. Jutro odbieram wyniki, a w piątek idę do lekarza:) Ps. Informacja dla dziewczyn, które płacą za badania. Za glukozę 50g płaciłam 27zł:)
-
Ja ruchy poczułam około 19tygodnia, teraz w 22 są już bardzo wyraźnie odczuwalne i śmieję się do męża, że mała teraz kopie mamę, bo wie, że ujdzie jej to na sucho.
-
Kupiliśmy łóżeczko tylko dlatego, że to naprawdę była okazja. Nasi znajomi chcieli się go pozbyć, bo ich synek przenosi się na łóżeczko, a my go potrzebowaliśmy. PS. Moja córeczka rusza się w brzuchu jak szalona:) Jutro robię to badanie glukozy...blee, a w piątek do lekarza...
-
Hej. Chyba wszystkie się objadłyśmy. Mój Brzuszek robi się coraz większy:) W zeszłym tygodniu odkupiliśmy używane łóżeczko od znajomych.
-
U mnie śnieży jak nie wiem:(, a już było tak fajnie... Kurczę dziewczyny ja nie mam takiego brzucha jak wy, ale ruchy czuję coraz wyraźniej. ali.look ja po prostu dostałam to skierowanie na badanie glukozy bez żadnych nieprawidłowości. Może jeszcze twoja pani ginekolog cię na nie skieruje?