- 
                Postów0
- 
                Dołączył
- 
                Ostatnia wizytanigdy
Treść opublikowana przez mamamajki3
- 
	Torba spakowana... pozostał jeszcze problem logistyczny co zrobic z Majką w trakcie... Uruchomiłam juz linie telefoniczne, żeby w razie czego mieć kilka opcji ... i pozostaje jeszcze tylko ja spakować, żeby nie wylądowała gdzieś na noc bez szczotki do zębów i gatek na zmianę ;)
- 
	alatra nieźle :) Majce na stojąco się udało usnać, ale idąc to nie ;) a juz najbardziej dobijało mnie jak mi w autobusie zasypiała, a ja ją później musiałam dźwigać do domu ... Wg niej ona wcale nie spała, tylko oczy jej odpoczywały ;) kaśka ja tez kupiłam... mimo, że juz dwie mam ;) ale właśnie podobała mi się, bo dzięki tym zaszewkom z przodu nie będzie sie tak opinać na cielsku. I guziki ma w odpowiednich miejscach ;) No i trzymamy kciuki za nefrologa :) mamalina ty jeszcze w dwupaku? Bo ty też chyba bardziej majowa jesteś ... ;)
- 
	evitka wiem cos na ten temat... Moja Maja własnie najcześciej o 6.30 jest juz w przedszkolu... I tak od kiedy skończyła 3 latka :) Przez pierwszy tydzień było ciężko, ale potem jak się wszyscy do tego rytmu przyzwyczailiśmy, to nawet dziwnie było kiedy mąż mógł ją zawieźć nieco póżniej, bo nie musiał się w firmie meldować, tylko jechał cos załatwiać od razu z domu. Pobudka o 6.00, szybkie mycie, ubieranie, Lubiś w łapę i w drogę ;) I szybko sie sama nawet na wczesniejsze pójście spać przestawiła, bo po kilku dniach takiego wstawania, padała po przedszkolu jak kawka ;) Potrafiła przyjść z przedszkola i ... zasnąć na siedząco przy stole ;) Wklejam dwa zdjęcia ;) I jak juz usnęła to spała najcześciej do rana :) Dla mnie to dziwne było, bo w zasadzie nie miałam z nią całymi dniami kontaktu ... ale w przypadku pojawienia sie kolejnego malucha może to byc bardzo pomocne ;) Potem jej sie uregulowało i zaczeła wcześniej chodzić spać- koło 20.30, a nie jak zazwyczaj o 22.00 ... Teraz niestety mimo wczesnego wstawania ciężko ją zagonić spać... przecież jest już DUŻA i nie powinna chodzic spać jak dzidziusie ;) Kurcze, Gutek dziś wybitnie mało ruchliwy... Chyba mu się chandra udzieliła ;) Może jakimiś lodami się napakuję, żeby go rozruszać? ;) ropuszka, alatra no niby nieco szybciej niż wy, ale i zmęczenie materiału juz okropne... Szczerze mówiąc to jeszem cała szczęśliwa, że juz wszystkie zakupy dla małego zrobiłam, Majke na wiosnę i cześciowo lato zaopatrzyłam w szmaty i buty, bo teraz nie dałabym juz rady. W ostatni piatek, choć lubie zakupy, miałam juz tak serdecznie dosyć, że stwierdziłam, że to był mój ostatni raz w markecie przed rozpakowaniem... Teraz nich mąż sobie radzi sam ;) Oby jeszcze jakoś przezyć te urodziny Mai... a potem to juz chyba tylko będę leżeć i czekać aż się Gutek zlituje nade mną ;)
- 
	alatra też zajrzałam ;) Ja mówiąc szczerze naprawdę nie mam juz siły i chetnie bym się rozpakowała ... powiedzmy za dwa tygodnie? ;) Tę ciąże czuje każdą kostką ciała i już nie wyrabiam... Przejścia 100 m to dla mnie nie lada wyzwanie :( nawet obrócenie się z boku na bok w nocy stanowi problem :( Chyba znowu mam chandrę... Tak więc luigi łączę się z Tobą ;)
- 
	Wszystkim chorowitkom współczuję i życzę duzo zdrowia :) Ja mam jeden rożek bez usztywnienia - Maja nie lubiła byc zawijana... zobaczymy jak z Gutkiem będzie. A Majkę i tak raczej w cieniutki kocyk zawijałam na noc niż w ten rożek, bo rzeczywiście był nieco za ciepły. Ja generalnie wolałam ją nosić bez żadnych powijaków :) mąż tez nie miał oporów.
- 
	Hejo wiktorio gratuluje poprawy wyników! :) Katarzyna tak jak pisza dziewczyny: albo tak, albo tak :) Body wygodniejsze, ale też trudniejsze do założenia dla niewprawionej mamy, jesli nie jest rozpinane na całej długości, więc dla jedych będzie to wygodniejsza opcja, a dla innych jednak wersja z koszulką lub kaftanikiem ;) Rożek chyba trzeba mieć, bo dzieci i tak zostana zapakowane w szpitalne... I chodzi tu własnie nie tyle o okrycie malucha, co o ściśnięcie go tak jak miał w brzuszku ;) Ale w sumie nie każdy dzieć to lubi i ja Majki nie opatulałam, bo ją to denerwowało. Ale na rożku leżała, a bokami ją delikatnie okrywałam jak było chłodniej. Urodziła się kiedy było bardzo ciepło, mimo że to była końcówka kwietnia, więc często do przykrycia wystarczała sama pielucha... Tym bardziej, że leżałam na sali z babką, która miała jakieś schizo i nie pozwalała okien otwierać ... bo się dzieciatka przeziebią. A parówa była taka, ze Majka w smaym bodziaku leżała i się pociła :( alatra to niezły pasztet... Nie ma jak to mieszkać na ostatnim piętrze ;) ropuszka dasz radę kobieto :) I to śpiewająco ;) Głowa do góry! luigi myśl, myśl... niech nie tylko ja będę "wyrodną" matką, która ciągnie niemowlaka 500 km na zadupie ;)
- 
	nina wszystkie bawełniane rzeczy po pierwszym praniu nieco się kurczą :) Specyfika tkaniny ;) Może niekoniecznie je gotuj, tylko tak na 40 stopni wrzuć :) mari megafon to na szczescie nie był ;) Po prostu bardzo głośno się odezwał stojąc przy tej drugiej kasie :) A w kolejce z brzuchem byłam tylko ja...
- 
	Witaj kasia_t78 :) czu j sie jak u siebie w domu :) Kurcze, zazdroszczę pieknej pogody :( U nas od wczoraj leje... Wczoraj przezyłam dwa razy szok nie z tej ziemi... I to po tym jak szkalowałam wrocławian, że są tacy niewrażliwi ;) Chyba muszę wszystko odszczekać ;) Po zakupach stałam z meżem i Majką w kolejce do kasy w Tesco ... i podchodzi do mnie dziewczyna w mundurku i ciągnie mnie za ręke do zamknietej kasy ze słowami, żebyśmy sie przeflancowali, bo ona nas obsłuzy bez kolejki! Zaniemówiłam ;) Potem poszłam do Super Pharm po kosmetyki dla małego, a tam w kolejce kilkanaście osób... Nogi sie pode mną ugięły, ale stoję, bo co mam zrobić? I do drugiej kasy podchodzi koleś i woła na cały regulator, że prosi bez kolejki panią w ciąży... Albo wyglądam jakbym miała zaraz urodzić, albo razem z wiosną jakieś pokłady zyczliwości się w ludziach uruchomiły ;) Faktem jest, że w obu przypadkach to byli młodzi ludzie ... ;)
- 
	wiktorio teraz mi się przypomniało, że raz mi sie udało załatwić coś bez kolejki w US :) szczęka mi opadła, jak pani z okienka poprosiła sama, żebym podeszła mimo, że grzecznie stanęłam w kolejce :) kolejka nie była za długa - 4-5 osób, ale westchnienia i mlaśnięcia dezaprobaty było słychac ;) Ksiązka rzeczywiście świetna. Najlepiej zaopatrz się od razu w drugą część :) Ja czytałam obie jeszcze będąc gówniarą i prawdę mówiąc wiele razy szukałam potem tej książki, ale nigdzie nie była dostępna. Dopiero teraz wznowili nakład.
- 
	mari bo zielonogórzanie ( czy jak to się tam pisze ;)) to bardzo zyczliwi ludzie są :) Ja w ogóle uwielbiam Zieloną Górę i moje najfajniejsze wspomnienia z młodości łączą sie z tym miastem Mari mama kolegi tez była :) i jego młodsza siostra ... takie spontaniczne odwiedziny po przedszkolu :) luigi no to świetnie, ze wózek sie podoba i spełnia oczekiwania :) mari ten który wybrałaś tez śliczny - uwielbiam klasyki :)
- 
	mari rzeczywiście dziadek trafił w sedno :) Pokłony dla niego :) alatra broń Boże, żebym cię podpuszczała ;) A że panie były zagorzałymi katoliczkami, mimo braku moherka, to wiem z głównego tematu rozmowy, którym była jakaś audycja z Radia Maryja :) mamalina niecierpliwie czekamy na zdjęcia :) razem z tobą ;) Witaj nino marnotrawna! ;) Matko, przed chwilą poszedł kolega Majki... Zwatpiłam w sens tych urodzin :( On jeden wystarczy, żeby zdemolować mieszkanie, a jeszcze dziewięć innych takich potworów... Zaczęłam się naprawdę bać ...
- 
	Przyjdzie, przyjdzie ropuszka ;) Nie martw się :) Obsługa niemowlęcia jest naprawdę intuicyjna :) ... nie trzeba do niego instrukcji obsługi, a z czasem zanim zdąży zapłakać już będziesz wiedziała o co chodzi :)
- 
	  Mamy jedynaków - kiedy planujecie rodzwństwo :)?mamamajki3 odpowiedział(a) na Madziutek temat w O wszystkim Rodzeństwo zaplanowało sie samo ;) Drugie dziecko chciałam mieć jak Maja skończyła 3 lata, więc maksymalna różnica wieku miała wynosić 4 lata... Przez ponad rok nic z tego nie wychodziło, a potem zrezygnowałam z tego planu... Stwierdziłam, że świat się nie zawali jak córka będzie jedynaczką i zaczęło mi być dobrze z ta świadomością. A tymczasem okazało się, że Maja jednak będzie miała rodzeństwo... będąc już siedmiolatką. Co prawda nie uważam, żeby taka duża róznica wieku była zbyt ciekawa... ale tez ma swoje dobre strony :)
- 
	luigi i jak wózek???
- 
	alatra ja to raz usłyszałam w autobusie ( po Majkę jak było zimno to jeżdziłam autobusem i z powrotem też) dlaczego kobiety nie ustępują miejsca... ;) Nie wszystkie oczywiscie, ale te starsze jakaść zawiśc okropna trawi ;) W sumie to wcale nie chciałam, żeby ktoś mi ustepował miejsca, bo przedszkole niezbyt daleko jest, ale stanełam za siedzeniem, na którym siedziały dwie "starsze" kobiety ... tak pod piećdziesiatkę. Jedna sie obejrzała i zaczęła szeptać tej drugiej do ucha, że chyba wypadałoby wstać... A druga łapie ja za rękę i juz na cały regulator, ze ona trójkę urodziła, do pracy autobusami w gorszych warunkach jeździła i tez stała... więc mnie nie zaszkodzi ;) Ja tylko smiechem parsknęłam, bo sobie wyobraziłam jak babeczka do kościoła leci i tyłkiem pierwszą ławkę szlifuje ;) wzrusza mnie takie chrześcijańskie podejście ;) Katarzyna kupić tak od ręki koszulę i stanik do karmienia to ci powiem nie lada wyzwanie ;) Powodzenia zyczę ;) A tak przy okazji koszul to od poniedziałku w Lidlu bedą w całkiem przystepnej cenie koszule, które chyba sie będą nadawały do karmienia, choć typowo ciążowe nie są... Ale maja też zakładki, więc nawet większy brzuszek pomieszczą ;) Ja juz w sumie 2 kupiłam, ale chyba pobiegnę w poniedziałek obejrzec jak te wyglądają w naturze... A nóż, widelec sie skusze ;)
- 
	Hejo, kaśka, czyli dalej niewiele wiadomo :( Trzymam kciuki za pomyslne wyniki reszty badań. i madziaa się odnalazła ;) lekarze jednak czasem mieszają nam w głowach ;) ale odpoczynek napewno ci nie zaszkodził... tylko nerwów szkoda ... nadinn ja byłam zazdrosna o nianię, bo jak ona przychodziła to Majka tak się cieszyła jakby świata poza nia nie widziała ;) A mnie z jednej strony serducho bolało, bo bałam się, że ją będzie kochała bardziej niż mnie ( w sumie w ciągu dnia spędzała z nią więcej czasu niż z nami)... a z drugiej byłam szczęśliwa, że ona jest szczęśliwa :) i że nie musze się martwić, że opiekuje sie nia jakiś babsztyl, którego moje dziecko nie lubi... Ale widzisz, nic złego się nie stało, a Majka jest straszną przylepą i najchetniej to nawet do toalety by ze mna chodziła, byle tylko ciągle być blisko ;) Teraz to przyznam szczerze, że już nieco męczące jest ;) Niepokoje sie co bedzie jak się Gutek urodzi, bo przy okazji to moje dziecko tez bardzo obrażalskie jest ;) Katarzyna i dobrze ci radzą ;) ketonal i na plażę ;) evitka świetnie :) czyli cukrzyca nie zaszkodziła małej :) A z tymi omdleniami to rzeczywiście jest problem... Ja ostatnio stałam przy kasie w sklepie i miałam wrażenie, że nie wytrzymam ani chwili dłużej i zaraz zemdleję... A nie chciałam robić zamieszania, więc wisiałam na bramce nad ta kasjerką ... a ta wyjatkowo powolna była... i w duchu się tylko zaklinałam, żeby się do ławki doczołgać ;) A czasem to wystarczy zbyt gwałtownie głowę odwrócić i zawroty głowy murowane ;) Lekarka przełozyła mi usg na jutro, bo dziś została wezwana do dwóch operacji, więc jutro jeszcze raz tour de szpital ;) ale za to zaliczyłam dziś okulistę i mam papierek, że mogę rodzić naturalnie :) Więc jeszcze tylko ten posiew mi na drodze stoi ...
- 
	luigi ja tak mam na pojedynczy rozmiar... tzn. kurteczki nie mam na żaden, ale zakup w toku ;) Ja zaczynałam od 62 ... W sumie to nawet więcej mi tego wyjdzie niż po 2 bluzy i sweterek, bo to w sumie tylko takie "luźne" ... a jeszcze bluzy od dresików lub w komplecie z portkami ... Ja pitolę ;) zdecydowanie przesadziłam ;) Dobrze, że koleżanka tez się spodziewa malucha 2 miesiące później - będzie komu oddać bez bólu ;) Mnie dziś męczą skurcze przepowiadające ... chyba ;) co chwila mi brzuch twardnieje i jak juz zaczynam wpadać w panikę... to nagle wszystko mija ;)
- 
	kaska pewnie tak ;) ale takie to cholera wszystko śliczniuchne ;) A z młodym to możemy sobie podac rękę :) przycisk "licytuj" też mi się naciska zawsze przez przypadek ;) O jajco na obiad dzisiaj też Majka prosiła ;) W sumie fajnie, bo się przy tym nie narobiłam zbytnio ;)
- 
	U mnie w wyniku braku prądu na obiad byłoby ... wielkie nic :) Mam kuchanke na prąd ;) Co ciekawe, jak nie ma prądu, to nie ma też i wody, bo przepompownia w bloku działa... na prąd ;) Dziewczyny mam głupie pytanie ;) Bo znowu niepoatrznie wlazłam na Allegro... ;) Kupowałayście maluchom jakieś kurteczki? Takie cieniutkie wiosenno-letnio-jesienne? Czy tylko bluzy?
- 
	mari u mnie innej opcji nie ma - otwarte okno musi być, bo inaczej w ogóle nie usnę ;) Wietrzę przy tym Majkę skutecznie i o dziwo sama zaczeła tyłek przykrywać w nocy jak zmarznie, bo tak to zawsze wywaliła dupsko na wierzch kołdry i co ją przykryłam to się rozkopała... Teraz buczy, że zimno ;) luigi odpoczywaj :) Wyniki nie zając ;)
- 
	A u nas piekna pogoda :) Słoneczko świeci i nawet w miarę ciepło :) Od razu nastrój lepszy ;) ropuszka, kaśka świetnie, że maluchy rosną całe i zdrowe :) Kasia współczuję tych problemów z ukł. moczowym. Ale dobrze, że już niedługo nam zostało, więc może potem wszystko się unormuje bez żadnych interwencji... U mnie cos tam w moczu też wypatrzyła, ale kazała sobie kupić coś z żurawiny w aptece i tyle, więc chyba nic strasznego ;) mamalina no własnie miałąm pisać, że normy dla kobiet w ciązy sa nieco inne niż te podane oficjalnie przez laboratorium :) Ja nie mam glukozy na morfologii... chyba u nas to się robi oddzielnie... Ale z kiepskich wyników mam np. za dużo białych krwinek, za mało czerwonych, a co za tym idzie hematokryt też poniżej normy. Łączy się to z ta hemoglobiną, ale lakarka naprawdę nie robiła z tego jakiegoś strasznego dramatu, więc ja sie też nie stresuję :) U nas jest tak, że połozna wpisuje dane do karty ciązy, ale lekarz zawsze sam sprawdza jeszcze wydruki i analizuje podczas wizyty. W ogóle musze wam powiedzieć, że póki co to jestem bardzo, bardzo zadowolona i z tej lekarki, i z całego tego ośrodka :) Mąż co prawda dostał wczoraj lekkiej zadyszki jak musiał 180 zł zapłacić za wizytę, bo doszło jeszcze KTG, ale gdzie indziej pewnie tez tak by było ;) ropuszka ja za glukozę - obciążenie 50 g płaciłam 15 zł ( glukoza w cenie), za 70 g płaci się u nas 20 zł. Katarzyna przytulam... niestety wiem co to za ból :( Oby mały był spokojny to może wczesniej to szczeście cię spotka, a nie za 3 lata ;) Kurcze pogoda super, ale nie chciało mi się Majki do przedszkola prowadzić, więc chyba zaciągne ją na rower jakiś albo inne zajęcia ruchowe ;) Bo kurcze ona tez wczoraj staneła na wadze u połoznej ... i byłam w szoku ;) Myślałam, że wazy 23 kg, a tymczasem waga pokazała 26!
- 
	mamalina a ta glukoza to który znaczek na wynikach? ;) Bo ja się w tych skrótach nie łapię ;)
- 
	alatraMyślałam, że tętnicę cholerze przegryzę :-) Ooo... a myslałam, ze tylko ja miewam takie odruchy w stosunku do swojego dziecka ... Czyli nie jest źle ;) Przywracasz mi wiarę w macierzyństwo alatra
- 
	mamalina dzięki :) Spadek hemoglobiny nie jest jakiś drastyczny bo ostatnio było 12,3, a teraz jest 11,2, więc niewiele poza normą, ale mam sie teraz jeszcze żelazem traktować, bo podobno będzie gorzej :( na poczatku ciązy miałam 13,5 ...
- 
	alatra w sumie żle nie było ;) A infekcja niestety z tych kobiecych :( Nie mam pojęcia z jakiego tytułu, bo ani na żadnych basenach nie byłam, ani tyłka nigdzie nie sadzałam... I ja w sumie nic nie zauwazyłam - żadnego pieczenia, zaczerwieniania, upławów innych niz zwykle... Nie mam pojęcia, ale lekarce sie nie podoba ... pożyjemy... zobaczymy co się z tego urodzi ;) Jasiek pewnie uśpiony twoim bieganiem był :) Ale widać, że czekoladę chłopak lubi ;) Majka mi zawsze takie numery robi z pracami plastycznymi na konkursy do przedszkola... Np. o 18 mówi mi, że na jutro trzeba przynieśc pracę pt. Mój Zwierzak... I rób matka co chcesz, ale dziecko pracę na konkur mieć musi ;) Ja juz teraz jestem zapobiegliwa i zawsze mamy w domu tony kolorowego brystolu, wycinanki, jakieś pierdółki do ozdoby typu piórka, oczka, brokat... Ale krew mnie za każdym razem zalewa ... zaza no licze na to, ze to tylko jakieś przywidzenia lekarki ;) Ale przy okazji pogadałam z nią jeszcz o porodzie... I o tę ewentualną swoja połozną... Bo koleżanka jednak się zdecydowała i już sie umówiła z taką co pracuje w tym szpitalu - taka przyjemność u nas 650 zł... ale lekarka po raz kolejny dała mi do zrozumienia, że uważa to za niepotrzebny wydatek, bo wszystkie połozne na oddziale są super babki i jest ich tyle, że nawet jak wszystkie sale są zajęte to żadna rodzaca nie jest bez opieki. I własną położną to poleca ewentualnie pierworódkom, które ewidentnie są przerażone i wybitnie spanikowane - chcą miec kogoś przy sobie non stop. Ja akurat jestem z tych, których obecność kogoś obcego cały czas raczej by wkurzała, więc już teraz z czystym sumieniem zrezygnowałam z tego pomysłu :)
 
        