-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Margolcia
-
ja mam juz wyznaczona wiyte na usg....sroda,h 10.15........mialam nadzieje,ze dostane sie jutro..odebrala moja Patrycja i juz mnie poznala...dostalam bure,ze nie bylam 2 tyg temu...i zaraz mi tlumaczyla,ze ma nawal pacjentow i prosila bym byla cierpliwa...hm........juz pewnie wie,ze niecierpie czekac i po h juz chce isc do domu...ale ja nienawidze tak dlugo czekac na swoja kolej...na nic nienawidze czekac...:))) ciekawosc mnie konsumuje,jak juz urosla i przytyla moja Zofijka........ Mikka-witaj...;)) na razie wszystkie w dwupaczku,wiec nie jest zle..:))) dobrze,ze pokonalas chorobsko..:)))
-
ups,to tylko smecta lub stoperan do akcji musi wejsc..ja to miala z lekka tak wczoraj,ale nic nie bralam,bo jeszcze nie bylo tragedii..... mam juz wyznaczona wizyte na usg.srode ,h 10.15...........mialam cicha nadzieje,ze bedzie to dzis lub jutro..ale moze jakos wytrzymam....moj juz dostal ta inf...niech nie udaje,ze nie wie ...a dzis szefuncio dal mu dodatkowa robote...zamiast wrocic do domu,jedzie znow po jakas naczepe..ciekawe czy mu za to zaplaci...............
-
na razie nie odbieram tel...dzwoni,bo wie,ze mi podniosl cisnienie..niech sobie zacznie wyznaczac priorytety w tym zyciu w koncu.....jakby sie udalo,to z checia pojechalabym i dzis,ale nie wiem czy moja Patrycja jeszcze jest w szpitalu...inaczej na mur beton-jade jutro.... dzis mam mega piekne slonce.....az chce sie zyc...tylko przymrozek szaleje po trawie i autach..:)) zaczyna sie polewanie samochodow goraca woda...oni to maja metody....
-
ja to teraz kombinuje jak tu sie wybrac na usg.z tego co zrozumialam,to P dostanie karniaka w postaci roboty na dzien...i juz mnie szlag trafil...ale juz zakomunikowalam,ze mam w nosie jego szarady z szefem...ja na to usg musze i koniec.... Misiu-ta wielkie gratulaski za nastepny zabek...:)) moze teraz posypia sie migiem i juz nie tak awaryjnie...moj ma wciaz tylko 1 piatke....
-
witam z ranca............. wczoraj mialam dzien maskare...dostalam tem ok 39 stopni,wymiotowalam dalej niz widze....nic nie moglam zjesc,ani sie napis...tragedia....pol nocy sie jeszcze pomeczylam i wygralam...wstalam z ksiazkowa temp 36.6...jak na razie nic za bardzo nie boli....luzik-guzik....aby tak pozostalo...mala sie bryka od rana...ma swoje zajecia....zazwyczaj po prawej stonie cos dlubie....dziekuje za slowa otuchy...:))) mialam sie dzis wybrac na usg,ale moj ma awarie w pracy i wroci pozniej..moze uda mi sie wystartowac jutro....nie bylam juz 4 tyg na porzadnym scanie... zycze Wam milego dnia...:))))))))))
-
witam z ranca...... pol nocy sie meczylam,ale dalam rade....chorobsko jak na razie poszlo...temp mam ksaizkowa...36.6..wiec jest ok..poza cmieniem plecow i lekkim kamyku na zoladku ,nic juz sie nie dzieje....aby tak pozostalo...;)))jaka to radosc odzyskac panowanie nad swoim cialem i pozbyc sie bolu....mala od rana sobie cos skrobie....lezy tylko na samym dole...masakra....chyba nazwe ja Bagietka...:)) dziekuje Wam za tyle milych slow i troske...:)))) jestescie kochane...:)))) postaram sie wiecej Wam nie smedzic...:))) moj dzis pozno wroci,wiec troche lipowato..chcialam pojechac rano na usg...ale za to nie ze swojej winy...zapomnial kluczy do sklpeu,spozni sie na rozladunek i szef chce go za to zwolnic...wielkiej krzywdy nam nie zrobi-niech go zwalnia...mysla,ze P sie przestraszy,ale jak mu pow,ok,to powiedz kiedy,bo musze sie zarejestrowac,to go zatkalo i sie rozlaczyl....sam wie,ze lepiej by nam sie zylo niz teraz....i w sumie,maja system masakra...ten kto pracuje to ma sie gorzej...musi wiecej kombinowac by mu starczylo..a ten bez pracy..?? ma wszystko w nosie i zyje sobie spokojnie..... zycze Wam milego dzionka...:))))
-
Kayu-ja juz ledwo dycham....nic nie jem,niedobrze mi,nie mam sil....dla mnie samej juz trudno wyobrazic sobie moje zle samopoczucie ..nie ogarniam...nikomu nie zycze.... Dracula wrocil,narobil mi jeszcze smrodu,bo sobie dzis akurat zazyczyl smazenia hamburgerow...powinien jeszcze podejsc i mi narobic na glowe,jak lezalam w salonie...zero zrozumienia...a potem zawinal sie polazl spac o 10...spiaca krolewna taka z niego osttanio jak ja sie zle czuje...ja w sumie niedawno wstalam,bo musialam przewinac malego,dac im jogurty i zaraz musze wstawic im zupe...ale laze zgarbiona i leje lzy...kiedys,w zyciu ,przyjdzie taki dzien,gdy ten egoista bedzie sie zle czul....potraktuje go w ten sam spoosb..........
-
witam w niedziele......... ladna imprezke mialyscie...ja to spedzilam wieczor na placzu z bolu....moze zebra przejda chyba do historii...nigdy tak nie mialam,a to moje 4 dziecie...ani siedziec,ani lezec,ani stac,ani oddychac....a noc...koszmar...zaden bok,ani na plechach...kleczalam i blagalam by ta noc juz sie skonczyla....do tego palacy bol plecow i ciagoty na pawika...toz jakis koszmar....a mala,wbrew objawom,lezy dalej poprzecznie-czy na skos,...wiec nie oznacza to,ze wreszcie sie ustawila...na dodatek nie mam w ogole apetytu.a nawet odrzut od jedzenia...i ciagle mam ochote na wymioty....i ktos mnie moze oswiecic czy to normalne czy powinnam sie zaczac martwic bo tu cos zlego sie zaczyna dziac..???? mala w sumie skrobie sie dzis aktywniej...jak zwykle po prawym boku na gorze i lewym na dole.... moj mi mowi,ze powinnam wytrzymac jeszcze z 4 tyg...a ja po 1 dniu nie mam sil na nastepny.......
-
witam w zalana deszczem niedziele......... wczoraj wieczorem mialam okropny bol pod zebrami.ani siedziec,ani stac,ani oddychac...nigdy tak nie mialam...lzy mi lecialy jak grochy...a noc byla tragiczna....myslalam,ze sie wykoncze i czekalam na jej koniec...ani na plecach,ani na zadnym boku..z bolu myslalam,ze zaczne gryzc poduszke...do tego ,dolaczylo sie jakies szarpanie i palenie w plecach.....a tu tyle jeszcze pozostalo...jesli tak ma wygladac koncowka to ja nie dam rady...musze sie jutro koniecznie umowic na usg.... szaro dzis i ponuro.mial snieg padac,a tu ulewa standardowo........maly jeszcze jak zwykle wyjec poranny wstal...nic mu nie pasuje.ksieciuniowi w niczym nie dogodzisz.... to sobie ponarzekalam i ide.....walczyc z bolem....moze ja nie zyje i jestem juz w piekle....
-
dzis rano zmarla Babcia mojego P...to byla bardzo dobra kobieta.takich ludzi juz nie ma.jest mi bardzo przykro z tego powodu.....mam nadzieje,ze jest juz Jej tam dobrze.....bardzo sie w sumie meczyla,bo jezdzila na wozku,sama nie jadla,95 % dnia spedzala juz tylko w lozku...ale umyslowo nie byla jak roslinka...bedzie mi Jej brakowalo...pokoj jej duszy.........**********
-
Kasiu-moj jest taki wyjacy z lekka ...ale dlatego,ze dostaje taki syrop z rana i zaraz go muli i chce spac...lazi,zatacza sie i wyje o wszytsko...czasem mam ochote go udusic,ale wiem,ze to lek ma takie dzialanie....wiec zaraz klade go do wyrka i mam go z banki.... i co sie dziwisz Matiemu..?? P jak jest chory zachowuje sie podobie...:)))))))))
-
ja na obiad bede miec kurczaka pieczonego w folii...rekawie...czy jak kto tam woli nazwac..:))) i surowka obowiazkowo...pyry...ale to na 18 gdzies........ maly poszedl spac z P..Ola oglada tv i nuda mnie konsumuje....smigam po necie,po forum i nie wiadomo gdzie jeszcze.... teraz mala zazyczyla sobie pizze....ciekawe czy ja w ogole zje...mnie by sie z checia wszamalo,ale taka z pieca a nie mrozonke...bleeeeeee.............
-
Majeczka Inki_80 kończy dziś 2 latka :*
Margolcia odpowiedział(a) na Anna26 temat w Życzenia, gratulacje
Sto Lat Majeczko...:))))))))))) duzo zdrowka i radosci...:)))) -
a ja wyskocze z innej beczki...dla mnie ten konkurs jest na tyle trudny.....bo wszystkie dzieci sa przepiekne...:))) i jest mi ogromnie smutno z 2 powodow-bo mozemy oddac tylko 3 glosiki i sa tam jeszcze fotki bez zadnego,a wszystkie nasze pociechy zasluguja na uznanie...:)) powinnysmy sie cieszyc,ze jestesmy Matkami ...to jest najwieksza nagroda...:))) dla mnie wygrywacie wszystkie...:)))
-
sniadanie zjadlam..........dom pomaga ogarnac Junior...;))) wstawilam pranie i walcze teraz z cora by wypila kubek soku...ja nie wiem, co to za dziecko ktore w ogole nie chce pic....moze byla wielbladem w poprzednim wcieleniu.......... moj do mnie dzwonil.wraca....ale jak juz mi na wstepie tylko gada,ze zaraz myknie do lozeczka spac,to mnie oslabia... u nas dzis pojawily sie pierwsze przymrozki...w nocy bylo minus 2 stopnie...zima nadeszla do IE....podobno jutro ma nawet zaczac padac snieg...:))) fajnie...:))) marzy mi sie Boze Narodzenie w sniegu....
-
Pati-serdeczne gratulacje...:)))))))))) niech teraz Synus rosnie zdrowo,dokucza mamie ile wlezie i pojawi sie na swiecie zdrowy,szczesliwy i kochany...:))) dbaj o siebie...:))) reszcie z Was zostawiam Bocka-Szczesciarza...:)))) pojawianie sie u Was to dla mnie sama przyjemnosc..:))) wiec-czekam na nastepne dwie kreseczki..;))) buziaczki zostawiam...:))))
-
ja juz musze leciec i zabrac sie za sniadanie,robote...czasmi tak szybko umyka,ze nie wiem jak go zwolnic.a jeszcze niedawno narzekalam,ze mi sie wlecze....mnie sie chyba nigdy nie dogodzi.....chcialabym z Toba Misiu dluzej pogadac,ale ten zegar sie na mnie uwizal...:))) trzymaj sie cieplo...zycze milego dnia i weekendu...:)) potem na pewno bede zagldala..;)) a ja sie na jedna rzecz tez ogromnie ciesze.niedluga beda swieta...:)))))
-
witam sobotnio...:))) Kropka i Joas-znow przynioslyscie same dobre wiadomosci z usg...:)) wracamy na optymistyczna koncowke naszych ciazowych historii...:))) moja tez jeszcze nie ulozona..ona w ogole lezy poprzecznie,wiec calkiem jakos do niczego raczej... co do wagi..ja najbardziej bylam zaskoczona gdy rodzilam malego przed 37 tyg a wazyl......3680...strach pomyslec jaki bylby w swoim terminie....cora w 37 tyg wazyla 3150...a Junior w 40 tyg-3250...wiec taki maly misz masz...ja sama nie wiem jakiej bylam wagi...ale chyba zadna rewelka bo nigdy matka tego zbytnio nie przezywala... mala mnie dzis przerazila...myslalam,ze zaczne ryczec...wczoraj wieczorem zle sie czulam...w nocy piekl mnie okrutnie brzuch,a caly ranek nie czulam zadnych jej ruchow..wypilam slodka kawe i nic...ale juz ja tak wymeczylam,kladlam sie na boku,ze wreszcie sie uaktywnila...ale sie najadlam strachu.... teraz tylko wypada zjesc sniadanie i ja dozywic w nagrode ,ze raczyla sie obudzic..:)))) zycze Wam milego dnia...ja dzis jak zwykle-porzadki,porzadki i porzadki.......
-
po wczorajszym wypadzie na dwor nie ma jakiejs wielkie poprawy....mysle,ze duzo tu zadzialal Bactroban wsadzany do nosa,bo zolte i zielone smarki juz sie skonczyly,ale za to pojawily sie ataki kaszlu....Mikiemu przebila sie lewa piatka...ale kurcze,tylko jedna...wiec 3 razy jeszcze mnie z tym pomeczy....najtwardszy jest Junior...jego nic nie rusza.....chwala Ci za to Panie...:))) przynajmniej jeden...:))) a jak Twoje starsze pociechy..??? bo Agunia widze ze sie jednak dalej meczy bidulka....
-
Misiu-jak ja nie zrobie,to nikt nie wezmie sie za to..i tu jest dramat sytuacyjny.bo jak oduszzce jeden dzien,to potem bede miec wiecej...moj i tak twierdzi,ze nie powinnam byc zmeczona bo nie pracuje i caly dzien nic nie robie,a bycie w ciazy to pestka....zycze mu by musial wys...pestke od brzoskwini...niech sie wtedy sam zmierzy z takim wyzwaniem....albo lazi z kamieniem przywiazanym do brzucha...czasem sie zastanawiam czy on jest taki ograniczony celowo,czy dostal to od mamuski gratis w ich genach............
-
huraaaaaaaaaaa ,wreszcie sie poruszyla uparta psitka...............juz myslalam,ze sie porycze z nerowow...polozylam sie na kanapie,na boku i dala znak swoimi pietami,ze jest ok...spi smarkula...jaka ulga...mialam juz tysiace mysli w glowie.....
-
witam sobotnio...:))) Stysiu-wielkie gratulacje za prawko jazdy..!!! mowilam,ze nasz watek przynosi szczescie...:)))) musialo sie udac...:)))) Kayu-juz dosc !!!!!!!!!! takich mysli,ze bedziemy Cie milay powyzej uszu...ale czasem jak cos palniesz...ja ilez to razy jezcze jak obdzierana ze skory..???? zaraz tez ponarzekam bo wieczorem zle sie czulam,w nocy zapieklo mnie podbrzusze i mam taki dziwny beben...nie czuje malej...jeszcze nie dala znaku,ze zaczela ze mna dzien....i popadam w paranoje z panika...stuka ja i pukam...nie chce mnie uspokoic....nie rusza sie....w takich chwilach zaluje,ze nie mam detektora tetna.............. zaraz tez sie musze brac za porzadki....to jest nikonczaca sie robota w tym domu...juz mnie to tak dobija,ze nie mam humora...jednego dnia ogarne,nastepnego wstaje i znow to samo....tutaj by sie przydal robot z jednym oprogramowaniem.... mam takiego nerwa dzis,ze hej.........kazdego dnia coraz gorzej..........
-
Kropka-gratki za super wyniki..;)) wreszcie naplywaja dobre wiadomosci.... Goska-podrzuc mi kopytek ..ja mam na nie chec,ale robic mi sie nie chce...:))) a co do biegunki-zazywaj od razu Smecte i nie czekaj czy samo minie.... ech,jak czytam Wasze apetyty na sexik,to ja chyba zimna rybka jestem...swojemu nawet mowie,by poszukal sobie mlodej i chetnej bo mnie sie chyba nigdy nie zachce....gdyby nie ciaza,zaczelabym sie podejrzewac o menopauze...:))) zrobilam dzis wielka miche surowki z bialej kapusty...juz nie moge sie doczekac pory obiadowej...chyba urodze malego zajaczka...:)))
-
Jagus- to u Ciebie same frykasy....ja zawsze ide na prostote...:))) a z 2 dan moja ekipa nie potrafi zjesc...chyba wszystkim musze zakupic Citropepsin-na apetyt...:)))) dzis pomyslalam sobie,ze jak wygram w Lotto to zatrudnie sobie od razu osobe od gotowania i pieczenia...:))) mam juz motywacje,tylko zaczac grac musze..:)) i znalazlam zyczenia dla siebie...swieta ida..wiec.......:)))
-
miska271ja takiego jednego pana w domku mam.... mam nadzieje,ze sie na mnie nie pogniewalas..??? ups...losowo strzelam sobie fotki.....moj jest kierowca...na ten zawod tez sie cos znajdzie...:)))