Skocz do zawartości
Forum

drucilla

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez drucilla

  1. Monika my musieliśmy sami dać znać położnej że chcemy wizytę. Teraz też jeśli będziemy chcieli to dajemy znać - przychodzi. Choć po tym jak mi ostatnio przy pobieraniu krwi rękę rozwaliła, to chłop się zeźlił i powiedział, ze jak ona tak zna się na opiece nad dzieckiem jak na pobieraniu krwi, to on dziękuje.
  2. Dziewuchy mało Wam okien swego czasu - to teraz piwnice sprzątacie? Mateczko - mnie się nie chce kuchni posprzątać czasem. Ale za to kibel bardzo chętnie. Jak mi chlorem nie wali to nei czuję żeby był czysty - o jutro domestosikiem przejadę...
  3. A wiecie co - u nas ostatnio była epidemia. Znaczy jakieś 2 miechy temu. Powikłania były typu zapalenie opon mózgowych i inne tego typu wesołe przypadłości. Większość ze znajomych mam które mają małe żłobkowe i przedszkolne równo trzęsła rajtuzami. Się nie dziwię- sama się bałam choć mała nie jest "skoszarowana".
  4. ja miałam ktg podpięte przez 40 minut potem co chwilę (znaczy co pół godziny), Jeśli nic się nie dzieje to parametry są zachowane. Na usg podczas samego porodu już średnio widać - dzidziuś główką w kanale rodnym i obraz jest jaki jest. Można zobaczyć pępowine, ale z tego co mi mówił lekarz przed porodem Ufo - widać gdzie ona jest - natomiast to, że jest na poziomie jakiejś części ciała dziecka, nie znaczy, że tę cześć oplata. W środku mamy tego sznura ok 60 cm. To nie jest mało - no musi gdzieś to pływać. Poza tym jak się cokolwiek niepokojącego dzieje i parametry przestają być ok, to tną.
  5. Agness co do pępowiny- niestety pewności nie mają żadnej. Mogą rzucić okiem gdzie ta pępowina się układa. Jej trochę jest, i dlatego ona musi gdzieś tam się plątać. Mogą Ci powiedzieć, że pępowiny nie ma w okolicach szyi dziecka. ale nie bój nic - podczas porodu jest robione ktg co jakiś czas i widać jak pracuje serce dziecka. NIc się złego nei stanie
  6. Ardhara ale zrobiłaś skok na sklepy fajowe rzeczy!!! Monika zastanawiałam sie mocno mocno nad taką huśtawką jak urodziło się Ufo. NIestety nie te gabaryry mieszkania. PO wymierzeniu okazało się, że nia ma gdzie jej postawić a teraz jak już stoją 2 łóżeczka to już byśmy chyba musieli skakać przez huśtawkę Agness mamy taki bujaczek po Ufo i sprawdził się w 100% nasz ma funkcję wibracji dla takiego kilkutygodniowego malucha super. PO szczepieniach jak była taka niespokojna to jej pasowało. Potem jak nauczyła się sama kopać nóżkami ta, żeby się rozgibać, to juz impreza na całego- i dziecka "nie było" nieraz bardzo długo. Teraz tylko się zastanawiam czy nie będzie trzeba kupić drugiego, bo Ufo okupuje ten co ma i jak mniemam będzie problem z eksmisją. Iwonek a szlafroczek drapieżny z tą panterką Renkak u nas Enej będzie w środę na juwenaliach. Gdyby to był zwykły koncert, to może bym poszła, ale na juwenalia się boję na przełomie 8 i9 m-ca ciąży. Zbieranina ludzi diabli wiedzą skąd, żłopie to wszystko piwsko w ilościach większych niż konstytucja przewiduje a potem to już dobry Bóg wie co się może wydarzyć. niestety pass tym razem. Ezelka, Iwonek tak tak- te grzybki
  7. Gratuluję i życzę spokojnych 9 miechów, spokojnego porodu i szczęścia z maleństwami w ramionach
  8. Dobry dziewuszki! Każdej po buziaku i specjalne ukłony dla kolegi Tomasza Właśnie w Must be the music był Enej i mało mnie nie rozniosło przed tv - to nei jest muzyka na 34 tydzień ciąży - uwielbiam takie klimaty ale za dużo temperamentu na moje obecne gabaryty. Pozostałam ze zdecydowanym ruchem ramion - a od ramion w dół ze przeproszeniem udupione... A poza tym "grzybek" mi się trafił więc ogólnie cieszę się jak norka od samego południa
  9. Rorita z tym zapraszaniem na kawkę to uważaj - ja mieszkam w bloku, ale taka jedna osoba w pewnym momencie "na kawkę" to chciała już co 2gi dzień. Najgorsza rzecz to jest przyzwyczaić kogoś do jakiegoś stanu rzeczy... a już jak się poczuje jak u siebie... ojjj... Myślałam, że zdrowie stracę zanim się jej pozbyłam.
  10. Matko- ja nei przechodziłam wcale. Boję się bo teraz jak mi jedno pójdzie między dzieci a drugie się urodzi i za jakiś czas też pójdzie do żłobka - to jak przyniosą to chyba ja w szpitalu wyląduję NA razie zaszczepiłam małe i drugie kiedyś też zaszczepię, bo autentycznie mam pietra jak myślę o ospie.
  11. Btg szczawianami się nie martw - w ciązy się pokazują w moczu i to często. Pij więcej - może jakieś coś z żurawiną - bardzo dobrze robi na szczawiany a woda wypłukuje. Ogranicz czekoladę, herbatę, kawę itp- to osadza kamień. Też mam szczawiany wczoraj byłam u gin i nie miała żadnych zastrzeżeń. co do fosforanów, to niewiele wiem na ten temat poza tym, że to jest składnik moczu i niektóre powinny w nim występować. Jak się coś dzieje, to najczęściej oznacza, że odkłądają się kamienie (lub piasek) w nerach. Tyle- więcej nei wiem nic w temacie. Renkak zgaga moja...no... ja jestem człowiek lubiący iść na rękę. I poszłam zgadze w takim zakresie, że ja się do niej przyzwyczaję o ile ona nie przeżre mi przełyku. Układ obowiązuje od wczoraj i na razie najbardziej zyskuje na tym mlekpol. Łaciate idzie mi w tempie zastraszającym ale jakoś się trzymam Agness grzybek rulezzzz. nie mogę- powiem to chłopu zobaczymy jak zareaguje Mika spoko - zip-zip i będziesz miała dzidziusia na rękach! Byle tylko krojczy był sensowny a pójdzie jak z płatka a Wiesz, że będzie cc- to komfort psychiczny większy, bo pewno planowane.
  12. Iwonek z odpinanymi - będziesz wodzić na pokuszenie! I bardzo słusznie i prosze mi tu nie mówić o braku ochoty! to przynajmniej można puścić słodki uśmiech do jakiegoś ratownika medycznego albo innego z męskiej obstawy szpitala, co by poduszeczkę poprawił pod głową lub coś pokrewnego laski spokojnej nocki - moje życie wewnętrzne tak prostuje kolanka, że jak się nie położę, to piętka mi przez gardło wyjdzie. Co może nie byłoby taką tragedią gdyby przy okazji wypchnęło wszystko to co w przełyku zalega a co mi funduje obecnie potężną zgagę. papatki!!!
  13. Monika dobry tatuś! za malotę trzeba kropelkę wypić. No nie mów, że mu tej szklaneczki życiodajnej wody nie pozwolisz Iwonek torba super!! gdybym nie miała to bym też podobną nabyła
  14. Iwonek no z chłopami głupimi... ja już dobrych kilka razy pochlipałam sobie jak się w Ufo wtuliłam po takich akcjach. Wiem, że ona to inaczej odbiera, ale kurde tak mi szkoda jej zawsze. Taka kropeczka mała - to nei rozumie jeszcze że chłop z zasady jest mniej uczuciowy. Z 2ką to będzize musiał. NIe ma innej opcji. Chyba że spierniczy do roboty jak to bywa kiedy go coś przerasta Mamma o rany... Twój to ma robotę. Pewno jak wraca to zmęczony bo to jednak praca z człowiekiem bywa stresogenna
  15. Agness oj będzie wyciągał! uwierz mi- z dziką rozkoszą. a jeśli przez przypadek zostawicie wężyk końcem do dołu, to wam dzieciak raz dwa utopi pomieszczenie w którym będziecie kąpać. Ale nic to! Raz Wam utopi, to już więcej nie zapomnicie zaczepić odpływu tak, by był do góry Iwonek jasne - imiona w zasadzie stanięte - jeśli dziewuszka to Monika Agata, a jeśli chłoptaś to Artur Łukasz i nie mam żadnych przeczuć co do płci... pytałam chłopa - to on uparcie twierdzi że będzie dziewczynka, bo z mojej strony takie mocne feny żeńśkie że się zaden fistaszek nie prześlizgnie. Mamma tak tak- ten pan. Ogólnie szpital pozytywnie wspominam. Nawet bardzo - te komunistyczne firanki w oknach. I panie salowe rodem ze służb specjalnych (w sensie pamięci fotograficznej - "oooo to pani już u nas leżała!!!"). I septyk przyjazny w sensie że zawsze ktoś przyleciał jak się wrzeszczało, że ktg się pisze już godzinę u pacjentki a czeka jeszcze 20 w kolejce i noc zastanie zanim sie wszystkie podepną... mam sentyment do takich klimatów
  16. Iwonek swojemu też mówię, że musi mieć kontakt z córką. Kąpie ostatnio już sam, ale jak szarańcza czasem stoi pod łazienką i macha do neigo na dobranoc to odstępuje i ja lezę pod prysznic. A jeszcze chłop ma swój sposób na niezajmowanie się szarańczą. Potrafi za byle co huknąć na nią i biedne Ufo stoi ze spuszczoną główką i tylko patrzy się na niego- no wtedy mi serce mało nie pęknie. Zabieram ją, przytulam, jeszcze syczę na chłopa -a on ze spokojnym sumieniem siada przed kompem. Tak to wyjśc za mąż za programistę....
  17. Mamma ja będe rodzić w miejskim. Tam jest taki jeden dobry "nożownik" w razie "W" - wiesz o kogo chodzi Poza tym psychicznie inaczej jak wiesz że zobaczysz znajome gębusie Nooo- oglądałam zapis z usg -chyba w sumie 4 razy. Czasem aż mnie kręciło, żeby zatrzymać i zrobić kadrowanie niektórych fragmentów, ale ostatecznie postawiłam na niespodziankę Iwonek a ta koszulka moja w kroju jest taka prawie dokładnie -> Koszulka M 50 - Miran
  18. ja zainwestowałam w sexy koszulkę poporodową. Bawełniana z dodatkiem czegos co daje elastyczność = przylega do ciała, krótka, na ramiączkach cieniutkich, mocno wycięta w dekolcie (prosto uwolnić cyca do karmienia - a i spełnia wymóg wyglądania sexy ) czarna (wyszczupla wizualnie - a po porodzie próżnośc babska nakazuje się wyszczuplić przynajmniej wizualnie)
  19. Moje się tez buntuje. Tyle, że ja raczej nie mogę liczyc na to, że chłop mi przyjdzie i się zajmie. No ja się zajmuję domem a on zarabia. Jak sie zapytałam jak będzie kiedy wrócę do pracy, to powiedział, że "....yyy a to się wtedy przedyskutuje - zobaczymy".
  20. Mamma tak tak- spróbuję jeszcze raz sn.Zobaczymy- jak przekroczy moje progi odporności na ból, odporności na długi poród, odporności na "główkę na 12stej" czy jakiejkolwiek innej odporności to zacznę się drzeć, że chcę pod nóż Pierwszy raz miałam cc po 12 godzinach sn. Jak powiedziałam mojej mamie, że spróbuję jeszcze raz sn, to popatrzyła na mnie tak, jakbym się kwalifikowała do natychmiastowego pozbawienia zdolności do czynności prawnych (znaczy jakbym była chora psychicznie w stopniu niepozwalającym stanowić o sobie nawet na poziomie 0,1 %) I też myślę o szarańczy. że nie będzie jej ze mną przez te dni... niby juz mam za sobą jedną taką rozłąkę, jak musiałam iść na patologię w listopadzie. jak ją chłop zabierał z korytarza szpitalnego a ja zostawałam, to tak mi było jakoś... Iwonek pewno że sobie spraw szlafroczek! taki bardziej sexy - po porodzie wiadomo, że się nei wygląda jak po wyjściu ze spa, ale o ile lepiej jak się ma coś ciekawego na sobie też się piszę na herbatkę - niech luzuje co trzeba - byle nei szwy Agness a wanienka z korkiem to taka z odpływem? Ja mam po szarańczy z odpływem ( na dole taki plastikowy trójkącik jako zatyczka a z drugiej strony wężyk którym woda ucieka) i powiem CI że fajna sprawa - można zostawić i woda sama odpłynie zwłaszcza jak małe idzie od razu do karmienia a kąpiesz sama. no chyba ze oo inny korek chodzi
  21. Ezelka do porodu to albo koszula albo t-shirt taki obszerniejszy. Możesz też zdecydować się na sexy-sexy koszulę szpitalną.... jak dobrze pamiętam podczas porodu było mi totalnie obojętne czy mi tyłek widać, czy nie Zabieram taki większy t-shirt i zwykłą koszulkę nocną- taką szarą. co to w niej rodziłam pierwszy raz. Generalnie to fajnei brać coś, co bez żalu wywalisz po. Bo to trudno przewidzieć w jakim stopniu się uciapie. Osobiście jak kupowałam koszulki do porodu to jedna na ramiączkach - bardzo ładna czarna bawełniana z rysunkiem z 2ma kotkami - super mi się w niej leżało po porodzie. porodowa była taka mniej efektowna -i coś ja miałam w związku z tym napisać, ale mi z głowy poleciało. Widać nic ważnego Anyway - koszulki obydwie były krótkie. Kończyły się w połowie uda i ani centymetra dłuższe. Dla wygody Btg spoko spoko! powinni się pozbyć gronkowca. To jest w miarę "standardowe" a jak teraz dezynfekują to na czerwiec będzie czyściutko. Taka procedura u nas trwa ok 15 dni. Ja po ginekologu. Wszystko się trzyma- podwozie wyoglądane, zawieszenie szczelne - choć tym razem w stosunku do szyjki nie padł epitet - "długa". Było tylko że zamknięta i twarda. Może akurat coś zacznie lepiej dziobać tym razem. Dzidzia 2200 - zatem do magicznego 2500 niewiele zostało. No i co bardzo ważne- mają teraz dezynfekcję więc czerwiec jest bezpieczny no i jest łóżko do rodzenia pionowego. I teraz nie wiem czy się cieszyć czy zaś odczuwać niepokój przed porodem.
  22. Bpiwak dopóki chłop łóżeczka nie skręci to ja będe leżała na tym materacu Ufo sie przygląda i najbardziej podoba jej się wzorki na tapicerce materaca - zwierzątka Iwonek a próbowałaś łapać pod prysznicem siku? Grunt żeby załapał, że nocnik = siku. Może chwyci. U nas sika jak widzi i słyszy prysznic- więc próbujemy przy nocnej kąpieli (my pod prysznicem bo nei mamy wanny tylko kabinę). A że to jest znój i męka i ręce opadają i się odechciewa, to doskonale rozumiem.
  23. Ufo mi się zrealizowało w pieluszke, przy okazji przeciekł bodziak - i teraz uwaga - przyszło do mnie od razu (pielucha była cieplutka od siczków) i mówi -sisi- i pokazuje na nocniczek. Usadziłam, Ufo wstało po kilku sekundach, ale może to zostawi w psychice jakiś ślad i nauka pójdzie jakoś do przodu...
  24. Zanna oj! chłopak-skarbonka. Wydali - spoko Ufo popełniło siku w pieluchę - zalało przy okazji bodziaka i poczuło, że mokro. Skojarzyło że od pieluchy przyszło do mnie od razu (bo pielucha jeszcze ciepła była) powiedziało - sisi- i pokazało na nocnik. No usadziłam Ufo za kilka sekund wstało ale może ślad w psychice pozostał i pociągnie to za sobą bardziej efektywną naukę
  25. Zaraz mi łeb pęknie- Ufo drze się bo nie jest jej na wierzchu, na zewnątrz robią elewację i akurat wiercą dziury na naszym poziomie, do tego brzuszek coś mnie boli jak na okres i cały czas mi skaczą literki przed oczami. choć tyle, że materac dla Ufo przyszedł. rzucę sięna niego bo jest cudowny mało że szalenie estetycznie wykonany to jeszcze wygodny i to bardzo. Kurde człowiek sam już kości coraz starsze to materac sprawia nie sobie a dziecku.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...