Skocz do zawartości
Forum

kevadra

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez kevadra

  1. Dziękuję, dziewczyny. Ale może mnie źle zrozumiałyście. Dla mnie jest oczywistą oczywistością to, że dziecko uczy się w sposób naturalny, i trzeba z nim mówić, ono nauczy się każdego języka, i to nie 2, a nawet i 3 i 4. Ja do synka mówię po rosyjsku, mąż po polsku, rodzina po ukraińsku. Dla mnie to jest oczywiste i zwykłe. Moje pytanie dotyczyło jakości języka, ponieważ znam dorosłe osoby dwujęzyczne, które są wykształcone, oczytane, jednak ten jeden język zawsze jest gdzieś tam gorszy jakościowo względem słownictwa, jakichś zwrotów itd. No dobra, nie ma co teraz się zastanawiać, jak osiągnąć pełnych wyżyn języka literackiego. Pożyjemy- zobaczymy :)
  2. Marigold, poproszę o namiary do sprzedawcy. O kurcze, ja to zawsze sie pospiesze niewiadomo po co! Kupiłam już dzisiaj w Mothercare zestaw 100 piłek, bo tak Oleńce pozazdrościłam hehe :) Tylko 3 kolory - róż, taki ciemniejszy róż i niebieski, 61 złotych! teraz żałuję, jak twojego posta przeczytałam, ale podaj mi namiary prosze, bo co 200 piłek, to nie 100, a te komuś dam w prezencie. Aha, no i Mothercare oczywiście Made in China. Właśnie teraz nimi się bawi, wyjmuje je z basenika i kładzie na łóżku, co ciekawe na łóżku kładzie same niebieskie, 3 sztuki, 3 różowe na podłodze :) Esteta No normalnie Nastka to astralny bliźniak Pawełka- to samo WSZYSTKO, łącznie z tanami dzisiaj i raczkowaniem współnym- ja od niego uciekałam, potem on ode mnie. Zmęczyłam się pierwsza :) I też, jak nie może zasnąćw łóżeczku, to nawet jak oczy ma zamknięte, to stoi, nie leży za nic, wstaje i już, płacze, oczy zamknięte, taki pół lunatyk. Wiesz, Marigold, ja bym nie słuchała m, bo mój też mi mówił- spokojnie, przy cycu wszystkie dzieci ładnie usypiają, później przyjdzie i na niego czas. Ma dwójkę zieci z poprzedniego małżeństwa, więc niby to taki ekspert :) No i teraz mamy tak - nie leży już w łóżku przy probach usypiania, na rękach też nie da się uśpić, bo próbuje wstawać, az że jest teraz jeszcze bardziej ruchliwy, to utrzymać go na rękach nie ma mocnych. Dawałam go mężowi, żeby go usypiał, mąż po 15-20 minutach rezygnował, bo krzyk stał straszny, i on mi mówił- on już jest bardzo śpiący, oczy zamknięte, ale krzyczy, chce cyca, i wciska mi go. Więc teraz tak na prawdę zostałam z tym problemem sama. I teraz już mu wypominam to, że wtedy nie uczyliśmy go samego zasypiać. Odpowiedź mojego m jest taka - no to trzeba było wtedy wykazać się asertywnością i nalec na swoim. Teraz to on nie może go usypiać, bo dużo pacuje, późno wraca zmęczony, a usypianie teraz to nie to, co kiedyś, kiedy leżał. Zapytaj się męża, czy na pewno będzie Ci pomagał z usypianiem małej, bo im dalej, tym trudniej :) Najlepiej na piśmie
  3. Moim skromnym zdaniem, z obserwacji własnych i znajomych, dzieci jednak przyzwyczajają się do noszenia, tak samo, jak do zasypiania przy cycu, przyzwyczajają się do słodkości, do ogólnie dobrych rzeczy, a noszenie dla dziecka jest rzeczą bardzo przyjemną, dla rodzica również. Ale to też dużo od dziecka zależy, dzieci są różne. Moje dziecko było noszone przez mnie na rękach często do 3 miesiąca, ale dlatego, że miał stan zapalny ciemieniuchy i bardzo cierpiał, płakał, marudził. Teściowa straszyła, że się przyzwyczai, ale tak się nie stało. Jak mu przeszło, nie miał jeszcze 3 miesięcy, odłożyłam. Nosiłam tylko, żeby ponosić dla swojej własnej wygody, tam mieszkanie mu pokazać, albo gdy wózkiem nie chciałam iść. Zdecydowaną większość czasu spędzał poza chustą (mam, użyta z 5 razy może, nie lubił jej, wolał dużą przestrzeń, wolał nosidełko tak naprawdę, miał więcej przestrzeni dla siebie. No i teraz ma 8 miesięcy, noszony w sytuacjach awaryjnych, jest bardzo radosny, piszczący, od 3 miesiąca sam pije, od długiego czasu sam je, raczkuje, wstaje, chodzi, na rękach już nie zawsze nawet lubi siedzieć, woli latać.Pozostawiony sobie, nie jestwcale nieszczęśliwy, wręcz odwrotnie, bardzo samodzielny. Natomiast dziecko koleżanki, o 2 tygodni młodsze, typowy chuściak, sam może pobawić się GÓRA godzina, i to raczej wyjątek, zwykle bez mamy sam się bawi 30-40 minut. Woli ręce, płacze, jak go nie noszą.Jego mama teraz jest już załamana. Więc to naprawdę zależy.
  4. Marigold, ja taki kryzys mam co drugi dzień :) A że Pawełek jest Zygzag MacQueen, i ja za nim nie nadążam, bo lata po całym mieszkaniu, wchodzi do śmietnika, wspina się, żeby zobaczyć, jak pralka wiruje, nie mam na nic już czasu, muszę go pilnować. Moje rzeczy powędrowały na górne półki, bo Pawełkowi już wyjmowałam z buzi swoje kolczyki, które nie wiem, jak znalazł. Próbuje też sam stać, nie trzymając się, przez co ciągle upadki, uderza się głową o podłogę, łokciem, ciągle trzeba przy nim być. Chodzi na nogach, na szczęście, trzymając się czegoś, no ale nie daj Boże strzeli mu do głowy, że zaraz sam stanie, to już od razu upadek, siniak, ryk, krzyk. Masakra! Niestety, przetrzymywany w jednym, dużym pokoju, nudzi się, i marudzenie jeszcze większe. Uspokaja się, jak ma możliwość zwiedzać :) Więc na prawdę ciesz się tym okresem, bo później będzie jeszcze gorzej. Ja najlepiej wspominam okres po skończonym 4 i 5 miesiącu, jak leżał sobie na macie na brzuchu, tylko się przewracał, i był sobą i otoczeniem zajęty w jednej pozycji. Luzik :) Megi, Wiktorek superowy! Widać, że kupa poszła dobrze, a nocnik tolerowany. Oby tak dalej. U nas na razie tylko siki do nocnika, bo kupę robi o różnych porach, więc jeszcze jakiś czas :) Marigold, ile masz tych piłeczek? Ola cudna, w kapelusiku jest elegancka. W ogóle wygląda, jak taka mała dama :) Śliczna! Bardzo boli mi dziś głowa, a muszę pakować się, zdążyć kupić prezenty i ogarnąć mieszkanie przed wyjazdem. Ale z samodzielnym zasypianiem dalej problem. Przy butelce zasypia, w wózku też, no ale sam żeby tak samodzielnie, położony do łóżeczka zasnąl- nie ma takiej opcji :( Ręce opadają.
  5. Basia is gorgeous!!! :) Marigold, mówię Ci, jak teraz wstaje w łóżeczku nie ma mowy o nauce samodzielnego zasypiania. Na prawdę łap ostatnią okazję :) A u nas dzisiaj pierwszy sik do nocnika!!!!!!!!!!!!! HURA!!!! Po spacerze został wsadzony przez nianię na nocnik, włączony telewizor powstzrymał go przed natychmiastowym wstawaniem (super patent :) Po dwóch minutac wstał z nocnika, a tam- siki!!! Pokazała mu siki, on oczywiście chciał tam ręce wsadzić. Pierwsze koty za płoty. Chyba faktycznie- po spacerze trzeba wysadzać. Jutro spróbuję od razu po przebudzeniu się :)
  6. kevadra

    Listopadowe bobaski!

    Ciekawe, co gmina to obyczaj :) My wyrabialiśmy małemu paszport w kwietniu, w Olsztynie. Ważny 1 (!) rok, 60 złotych, wyrrobili od ręki! Przyniósł mąż dokumenty, moją pisemną zgodę, bo osobiście się nie stawiłąm, ciach ciach i po 15 minutach miał paszport. :) Już jeździł na tym paszporcie.
  7. Marzenka, to samo :) Apetyt taki sobie, tym bardziej dziwne u mojego żarłoczka, który je wszystko absolutnie! Za to pije dużo! W Smyku byłam, i będę raz jeszcze przed wyjazdem na Ukrainę. Jedziemy w sobotę, ufff znowu ta dłuuuuga podróż. Jedziemy na 3 tygodnie. Muszę podnakupić prezenty dla dzieciaczków znajomych i rodziny. Akurat są wyprzedaże, great! Kupiłam wczoraj nocnik, taki zwykły najzwyklejszy. Posadziłam wczoraj, ale mój Zygzag MacQueen usiedział równo 2 sekundy, zlazł z niego, i polazł z tym nocnikiem do przedpokoju, zrobił siku na podłogę, a po nocniku walił ręką. Denerwujące to jest, przecież też nie da się go trzymać siłą na nocniku, nie wiem, jak to będzie wyglądać. Też nie mogę go nauczyć samodzielnego zasypiania w łóżeczku, ehhh głupia moja głowa. Wcześniej szłam na łatwiznę, usypiałam przy cycu, no i teraz weszło mu to w nawyk. Wszelkie moje próby obecne usypiania go samodzielnie kończą się tym, że siada, wstaje, nawet jak już padnięty jest, to będzie stał w łóżeczku i marudził. Na stojąco wiadomo nie zaśnie. Już brak mi koncepcji. Szkoda, że upuściłam ten moment, jak był leżący, wtedy to zawsze łatwiej, on leży, ty go ręką trzymasz, potem wychodzisz. Ale na szczęście w nocy śpi dobrze, ma jedną pobudkę o 3 rano, tylko że sam nie zaśnie, chyba że w aucie. Może ktoś coś poradzi? U nas małe kroczki do przodu- chodzi w łóżeczku, już tak na prawdę, robi celowo kroki, żeby np. wziąć coś, co wisi na łóżeczku; rozumie - Oddaj, Przytul się, Daj mamie/daj cioci (kładzie klocek mi na dłoni, jeżeli go o to poproszę, wcześniej to trzeba było mu odbierać) Sam od dawna się stołuje (jak łazi po podłodze, kładę mu na podłodze na taccy chrupki, bułeczkę, jakiś owoc, stawiam picie), jak zgłodnieje, idzie do tacki, zje coś, albo weźmie kubek, wypije sobie i idzie dalej broić. Dla mnie to okazało się super ułatwienie. Tylko to spanie. :( Nocnikowanie będziemy próbować dalej :) Marigold, ty to jesteś PERFEKCYJNA PANI DOMU! Olenka jest super zadbana i wystrojona na wszystkich zdjęciach, a ty i konfitury robisz, i dywany pierzesz! Ja to nie zawsze mam siły i ochotę na zrobienie sobie samej obiadu :) Jak ty to robisz? Megi, jak tam mąż? Wyzdrowiał faktycznie w moment po tych lekach? La luna, Basia jest taka roześmiana dzieweczka ohohohohoh :) Przesłodziunia. Zdjęcie mamy i córci w okularach - superowe!!!!
  8. Marigold, wyczytalam dzisiaj w Twoim Dziecku, że brzusio może boleć nawet od stresu u niemowlaków, też mogą być bakterie w przewodzie pokarmowym, zwłaszcza jak w brzusiu coś słychać. No i gratulacje dla Oleńki nowych umiejętności. jak zacznie za chwilę raczkować, to dopiero będzie absorbująca ojojoj :) Monka, Nasturcja to niezły zębacz :) A ząbki już ma takie duże, Pawełek dolne ma malutkie, a u was dziewczyny? Mam nadzieję, że mu tak nie zostanie, bo miałby dziwne użebienie. A Nsturcja ma piękne białe dorosłe już ząbki. I w ogóle jest super ładna, uśmiech ma już nie niemowlaka, tylko dziecka. Mądrze wygląda.
  9. Oby Laura, no tak, nie zajrzałam do lnika, bo myślałam, że to właśnie taki chodzik. A w linku faktycznie pchacz, mamy podobny-też do pchania, z gadżetami, na kółkach. Nasz jest Playskool, prowadzi się dziwnie, mały wstaje przy nim, a pchacz jest plastikowy, tak lekki, że czasem szybciej jedzie, niż mój mały za nim podąża. Tylko że nasz pchacz ma drugą funkcję- samochodzik, skłąda się i mamy takie autko, na które można sadzić dziecko, i tą funkcją jest zachwycony. Nasz pchacz jest na foto. Nocnik fajny, widziałam kiedyś w programie nocnik miękki z gumy, dziecko jak siada, nocnik pod nim się ugina, przyjmuje kształt ciała, no i powinno to być mega wygodne i przyjemne dla dziecka, taki nocnik-pufa. No ale nigdzie nie mogę takiego znależć. W SMYKu nie ma :(
  10. Devachan, dziękuję bardzo za podzielenie się doświadczeniem. Dla mnie w ogole nigdy nie stało pytanie, w jakim języku mówić do dziecka. Dla mnie zawsze było oczywiste, że ja do niego mówię po rosyjsku, mąż po polsku. Ale różne rzeczy przeczytałam, że np. cierpi jakość języków, że dziecko zna dwa języki po prostu dobrze, a chciałabym, żeby w obu mówił na prawdę ładnie, żeby mowa była kwiecista, wyszukana, dużo takich zwrotów frazeologicznych. Mam koleżankę dwujęzyczną, w obu językach mówi super, bez akcentu, ma 33 lata, no ale jej słownictwo drugiego języka jest na poziomie maturzysty, i ona to przyznaje. Ale 14 miesięcy - to bardzo dobry wynik dla 2języcznego dziecka :)
  11. Marzenko, super, że Kubuś taki skory do integracji z dziećmi i chce je gonić Żłobek to super sprawa. Ja na żłobek prywatny, bo do państwowego oczywiście się nie dostał, nie zdecydowałam się. Najważniejszy powód- dziwne godziny mojej pracy, nietypowe dla żłobków, bo od 18 do 20.30 zwykle nie ma mnie w domu hehe :) Ale z nianią codziennie wychodzi na plac zabaw, taki duży wypasiony, gdzie jest dużo dzieci, i więc żłobek mu niepotrzebny, codziennie ma jakiegoś towarzysza do zabawy, no i uwagę niani ma tylko dla siebie. I jest bardzo towarzyski, bawi się z innymi dziećmi, co prawda, strasznie rozrabia, ale po prostu jeszcze nike da się mu wytłumaczyć co to jest savoir-vivre :) Odbiera dzieciom smoczki, ciągnie za włosy, wali dzieci na ziemię, nawet te o rok starsze, no masakra. Marigold, u nas też gorąco, wczoraj przeszła burza z błyskawicą, ale ja lubię jak jest gorąco, tak że mi to nie przeszkadza. Ja też zauważyłam i to już dawno hehe podobieństwo do Oli, włoski mi się wydają mają takie same, no i nam też się kręcą, i sytuacją z tatą taka sama, na zdjęciu tata jego miał takie blond afro hehe :) A dla dziewczyny- to jest super sprawa!!!!
  12. Cześć, dziewczyny. Pozwolę sobie podepnąć się pod wasz wątek. Co prawda, może nie do końca tu pasuję, bo u nas jest odwrotnie, mąż- Polak, ja-obcokrajowiec, ale ... spróbuję :) Jestem obywatelką Ukrainy, mieszkam w Warszawie. Mój synek ma na imię Pawełek i urodził się 10 listopada ub. roku, czyli za tydzień skończy 8 miesięcy :) Przesyła właśnie do Pań i wszystkich dzieciaczków "mieszanych" promienne 2-zębne uśmiechy :) Przeczytałam trochę o tym, co piszecie, szczególnie o językach. Odnoszę wrażenie, że wszystkie macie dzieci dwujęzyczne. I jak Wasze doświadczenie? Czytam teraz dużo literatury na temat bilingualizma, niektóre rzeczy mnie przerażają, np. to, że takie dzieci zaczynają później mówić, często dopiero w wieku 2 lat język dominujący, drugi-bierny, po roku - język drugi wkrada się do dominującego, pojawią się błędy, cierpi jakość języka. Jak to jest u Was? Jak jest z jakością obu języków i poprawnością? No bo przecież są całe kraje, gdzie 2, nawet 3języczność są normą. Bardzo proszę o doświadczenie
  13. Nika, Co prawda nie jestem samodzielną matką, ale też nazwisko po ślubie zostawiłam swoje, a synek ma nazwisko męża. Synek jest jeszcze mały, ale ani w urzędach, ani na granicy, bo byliśmy już w 2 krajach, ani w przychoni nikt nigdy mnie się nie pytał czemu ja jestem tak a synek inaczej. Dużo takich jest, i nikomu nic do tego. Jeżeli chodzi o wyjazd za granicę, jest taka sprawa, że potrzebna jest pisemna zgoda obojga rodziców na wyrobienie paszportu dla dziecka, nawet jeżeli rodzice są legalnym małżeństwem. Jak dostanie już paszport za zgodą obojga rodziców, możesz już jeździć z nim. Niektóre kraje, co prawda, gdzie POolacy muszą przechodzić kontrolę graniczną, wymagają zgody obojga rodziców, np. USA, Rosja.
  14. Megi, ale ty tam szalejesz w stanach z tymi zakupami!Widzę, że przyjemnie spędzasz czas! No i chwile z rodzicami - bezcenne! A jak Chrupysio mały reaguje na obcy język? Monka, Nasturcja to wszystkie rekordy bije z tymi ząbkami, ale jak dzielnie to znosi! Tak sobie myślę, że ona właśnie przez ząbkowanie nie ma apetytu? Przecież normalnie nonstop jej zębule idą. 8 zębów - to przeciętna ilość zębów w wieku 1 rok. A tu proszę- 8 miesięcy i ma roczny komplet! Może dziąsła ją swędzą i apetytu brak? U nas dzisiaj znowu krew. Ja to jakaś nieuważna matka jestem. Zrzucił dziś ze stołu obrus razem z talerzami i kubkiem, jeden talerz stłukł się na jego nodze, na kciuku u nogi. KREW! I nawet nie miałam czym krwi zahamować, miałam tylko wodę tlenioną- 6 miesięcy przeterminowaną, więc nie ryzykowałam. Tamowałam mu gazikami czystymi, ale Pawełek ani drgnął, tylko chciał mi gaziki zabierać. Te dzieci to chyba mają inny próg bólu niż dorośli. No i dzisiaj na obiadek miał... piętkę chleba z masłem. Zrobiłam sobie kanapkę, ale mi wyrwał normalnie z ręki. No dobra myślę- niech Ci będzie, pobawisz się i wyrzucisz. I tu zdziwienie. ZJADŁ sam całą kanapkę, i nie byle jaką- a piętkę!!! Gryzł, żuł, oblizywał, na zdjęciu z tą właśnie kanapką. Po jakimś czasie po tym chlebusiu nie było i śladu. Ani razu się nie zakrztusił. Tak że mamy problem odwrotny do Nasturcji- jadłby wszystko co popadnie :)
  15. /Oglądałam w DDTVN, mówił ortopeda, żeby nie kupować chodzików, bo dziecko uczy się nienaturalnego chodzenia i to może prowadzić naweto do wad postawy. Polecał za to szelki, to już jak dziecko zaczyna chodzić, dla bezpieczeństwa.
  16. Marzenko, jak tam zdrowie Kubusia? Co się stało? Z czego ta gorączka? Lepiej się czuje?? Dużo zdrówka! To nie trzydniówka była? A co takie dzieci robią w żłobku? Razem wszyscy na podłodze się bawią? U nas jest żłobek w sąsiednim bloku, ale ja tam widzę tylko dzieci już chodzące. Poziomko, ja nwet nie pilnuję, jak często daję mu mięso. Ale tak średno jest 2 razy w tygodniu. 1 raz w tyg. dostaje rybę, ale ma alergię na nią ogromną, więc dzisiaj pediatra powiedziała rybę odstawić na jakiś czas a później wrócić. Zmieniłam pediatrę, no i chyba dobrze zrobiłam. Ta dzisiaj całego sprawdziła, odpowiedziała na wszystkie moje pytania i nie na odczep się, tylko rozmawiała ze mną, jak z dorosłą inteligentną osobą, a nie szaloną matką-panikarą. Kazała nie siłować się z dzieckiem, tylko jeśli sam wstaje, niech wstaje, jak zmęczy się i tak usiądzie. Powiedziała też, że wzrostem i wagą jest w 75. centylu, czyli nadwagi nie ma, jak mówiła poprzednia pediatra, oraz bardzo się zdziwiła, gdy zobaczyła w książeczce w zaleceniach - ograniczanie jedzenia do 3 razy dziennie, tym bardziej jest na cycu. Marigold, ja nic o młodych warzywach takich rzeczy nie słyszałam, ale daję mu młode ziemniaki-biegunki brak. Moja mama w Ukrainie jak byliśmy, robiła mu zupę z młodej kapusty - kupa była piękna. O innych warzywach nie wypowiadam się, bo nie wiem. Z tego, co wiem, młoda marchew ma mniej witamin, niż ta, która poleżała sobie. I ja też robię obiadek na 2 dni. Dzisiaj zjadł obiadek z wczoraj - cukinia z marchewką oraz kaszka kukurydziana z żółtkiem na masełku. Oraz spróbował maliny-nie smakowały. To pierwsza jak na razie rzecz, której nie chciał jeść. No i kolejna porcja małego - z pchaczem Playskool, bardzoo go lubi, ale interesują go bardziej przyciski i wałki na nim, niż pchanie :) Oraz ogląda ulubioną bajeczkę z Bubą i Bubi
  17. Megi, bardzo radosne zdjęcia :) Chrupysio do schrupania :) Basia to chyba największy wśród naszych dzieciaczków degustator! Takie różne delikatesy próbuje, nawet i frytki zaliczyła. Teraz zaczynają się wyprzedaże. Poziomka, ty to masz super, bo w Gdańsku jest Fashion House, a tam - Cocodrillo; rok temu na wakacjach akurat trafiłam tam na wyprzedaże, ile ja tam rzeczy nakupiłam dla nienarodzonego jeszczet wtedy dzidsiusia- o matko! Body na krótki rękawek super jakość po 5 zł, spodnie takie modne bojówki za 18 zł, rozmiar 68, ale nawet teraz w nich też biega, co prawda teraz już wyglądają na nim jak takie rybaczki, ale są tak wygodne i superowe, że szkoda chować do szuflady. No i wyprzedaże się zaczynają- kupiłam w 5 10 15 super spodenki welurowe błękitne takie na spacerek jesienią, takie super wygodne i mięciutkie po 9,99, a w Smyku kupiłam 2 kubki Lovi 360 stopni, jeden duży, drugi mniejszy- 2 sztuki po 39 zł, czyli okazyjnie, i kupiłam taki superowy szlafrok z Autkami, czerwony z Zygzagiem MacQueen z przodu, mięciutusi, z paskiem taki super po kąpieli i do łażenia po domu w zimę, na wyrost, widziałam u Bogdanki na wideo kiedyś na jej chłopaku taki podobny, pozazdrościłam, i kupiłam teraz, 60 zł.
  18. ja obniżyłam dno łóżeczka od razu, jak zobaczyłam, że podciąga się do siedzenia w łóżeczku, chwyta za szczebelki i siada. Miał 6 miesięcy. Okazało się, że w porę to zrobiłam, bo po tygodniu nagle zaczął w tym łóżeczku wstawać. Przy czym pierwszy raz stanął, jak mnie w pokoju nie było. Nie ma co zwlekać z obniżeniem materacyka, to dla bezpieczeństwa dziecka.
  19. Marigold, tak Pawełek jest z 10 listopada, a miał być z 26 października :) Mąż strasznie chciał żeby mnie z tym wywołaniem wstrzymali do 11, żeby datę urodzin miał 11.11.11 :) No ale jak się okazało na USG, że wód już prawie nie ma, nikt nie chciał czekać do 11-go. Megi, ale on słodziutki :) Jaki ż on Wiking???? :) On przecież jest słodki misio pysio chrupysio Byłam wczoraj na poczcie z Pawełkiem, tam była trójka dzieci w wieku 3-4 lat, bawiły się autkami. No a ja siedziałam z Pawełkiem na kolanach w dłuuugiej kolejce. No i Pawełek na głos śmiał się do tych dzieci, nawet ich pierwszy zaczepiał, mówił EEEEE BABABABA, a śmiał się na cały głos, aż się zachodził, coś go rozbawiło. te dzieci nawet podeszły do nas, i chcieli go poznać, a on zaczął do nich rączki wyciągać, i tak głośno się cieszył, że te dzieci nawet się śmiały. No i Pani w okienku oczywiście: Proszę uspokoić dzieci, bo na prawdę nie da się pracować w tym hałasie! I głośno nie było wcale, dzieci po prostu się śmiały. No ale ta kobieta tak warknęła, że jeden z ojców wyprowadził swojego synka na zewnątrz, a ja podeszłam do okienka, jak przyszła moja kolej, to miła Pani mi mówi- w miejscach gdzie się pracuje, trzeba szanować ludzi pracę, ja mówię- jak mam wytłumaczyć 7miesięcznemu dziecku, żeby nie śmiał się, bo jesteśmy w miejscu, gdzie się pracuje. To kobieta mi odparła- No zobaczy Pani, do czego takie wychowanie doprowadzi! W szoku jestem normalnie! i że są tacy ludzie i to kobieta w dodatku, co na pewno ma swoje dzieci, a może nawet wnuki!
  20. Monka, eeee... siódmy ząb!!! No nieźle!!! U nas wyszedł trzeci, jakoś nawet nie zauważyłam. Ciemiączko jeszcze duże, więc jak ty piszesz, znaczy że u nas z kośćmi jest nie aż tak super, ale wszyscy mówią, że jest strasznie silny, więc nie wiem, skąd to... hm... A i my też mamy nosidełko Womar, i Pawełek zawsze w nim zasypia, jak idę z nim do jakiegoś marketu. Nie wiem, jak mu tam wygodnie, ale zasypia w nosidełku że nawet tego nie zauważam. Tanie nosidełko, polskie, nieergonomiczne, ale jeśli dziecko w nim nawet zasypia, i to takie dziecko, co spać nie lubi, to znaczy że wygodne JEST! Luna, no to teraz twój m pewnie się zdołował. Ronaldo nic nie pomógł, a powiem, że kibicuję Portugalii od 2000 roku, kiedy to przegrali z Francją w 1/2 filnale, bo było wątpliwe zagranie ręką. Ale tak mi się wtedy podobała ich gra w całym Euro, że do tej pory im kibicuję hehe :) Poziomko, gratulacje pierwszych chrupków. Zobaczysz, jeszcze będzie te chrupki Ci z ręki wyrywać :) Megi, zdjęcia super.A powiedz, jak tam z jedzeniem dla dzieci? Jakie mleka, słoiki? Ciekawa jestem,jak to na innym kontynencie. Monka i Megi, pamiętam, że w jednym dniu macie dzieci, tylko w różnych miesiącach. Jak Pawełek i Ola Marigold. Więc wszystkiego naj naj na 8 i 9 miesięcy! To już 9 miesięcy! Tyle, co cała ciąża. Czas nie leci, czas normalnie zap...la!
  21. Poziomko, no ja wiem, że z wiekiem dzieci śpią mniej. Koleżanki synek ma 1,5 roku, śpi raz dziennie 2,5 godziny. Pawełek 10 miesięcy młodszy śpi raz godzinę, dziś to w ogóle nie spał. Podejrzane to jest, nie wiem, czy mam się martwić, może to ząbkowanie?? Idą mu górne. Pawełek ma też 2 ząbki, daje radę z chrupkami, bo one w ustach topnieją, więc nie ma problemu. Ale ty to masz problem z tym urlopem. Może podzwoń po ZUSach, wiem, że z nich trzeba informacje i wszystko wyciskać, bo nikt nie chce nic mówić. Szantaż emocjonalny w urzędach trzeba wykorzystywać. Zauważyłam- działa!
  22. Mój Pawełek też wymiotował - trzeci (!!!) lekarz dopiero stwierdził, że to alergia, kazał zmeinić mleko na HA, rybkę podawać tylko raz w tygodniu no i pomogło!! Mamy też skierowanie do alergologa, na wizytę musimy czekać 5 miesięcy! Powiem Ci, że jesteśmy w Polsce, i tu też trzeba naszukać się dobrego pediatry. I nie jest to takie łatwe. Pierwsza stwierdziła, że go przekarmiam, druga od niechcenia rzuciła, że ma refluks! zadnych badań nie zleciła, kazała zagęszczać mleko, to oczywiście nic nie dało. Jak przyszłam znowu z małym, mówię, że zagęszczanie nic nie dało, to ona mi - to znaczy że Pani go przekarmia. Takie ot deliberacje, to więc go przekarmiam, czy refluks? Na szczęście, poszłam do innego, który kazał dawać preparat mlekozastępczy oraz wyeliminować niektóre produkty, no i jest poprawa. Więc moja rada - zmień lekarza
  23. Megi, dawaj fotki!!!!!!!!!!!!!!! Monka, też słyszałam, że dzieci, które szybciej chodzą, później mówią. Ale wiem, że w praktyce to bywa różnie. Hehe, gdybym chciała uniemożliwić Pawełkowi wstawania, to musiałabym go przywiązać do łóżka i nie wypuszczać na podłogę w ogóle. Tym bardziej, my z nim nie ćwiczymy, wręcz odwrotnie, na podłodze jest pozostawiony sam sobie biedaczek hehe :) Jeden plus jest teraz- nie muszę go nosić na rękach teraz, sam za mną łazi na czworaka, czy idę do kuchni czy do drugiego pokoju, czy do łazienki umyć ręce, pół minuty i mały jest koło mnie. Superowe to jest! Ewka, ja podaję od jakichś 2 tygodni chrupki kukurydziane, Hipp oraz Flipsy. Pawełek je tak uwielbia, że gdy widzi u kogoś na placu zabaw chrupki,to wyciąga ręce do nich. Więc ma teraz własne opakowanie chrupek. Bierze do rączki i sobie ciumka. Lubi też wafle ryżowe bardzo. Marigold, przepisy są super! Nie dziwię się, że Oleńka zajada się :) Dzisiaj jakiś koszmar- Pawełek obudził się o 9.30 a poswzedł spać o 21!!! Za cały dzień nie zmrużył oka. Co prawda, on od tygodnia, może nawet dłużej ucina 1 (!) drzemkę dziennie na 1 - max. 2 godziny. W nocy śpi ładnie, śpi ciągiem 6 -7 godzin, potem budzi się na cyca, potem znowu śpi do rana. Dziwne to jest, że tak mało śpi, ale chory nie jest, jest wesoły, rozrabia cały dzień. Lata po całym mieszkaniu, już nawet zwiedził łazienkę, i głośno zawsze przy tym gada. No ale dziwne jest to niespanie, jakieś zaburzenia snu ma, może :(
  24. Wiesz co Marzenka, Kubuś to niezły przystojniak jest!! Ładny chłopaczyna.
  25. Megi, no to się nadzwonisz po poradniach alergologicznych. Ja obdzwoniłam chyba z 15! W poradni alergii pokarmowej na Działdowskiej dla dzieci już nie ma miejsc na ten rok! Zapisałam się na najwcześniejszy termin na październik na Gen. Chrusciela. Ale wykupiłam dla nas ubezpieczenie w Medicover, od poniedziałku będzie ważne; to się zapiszę tam. A NFZ p...lę. No i wczoraj byłam u naszej idiotki=pediatry, na szczęścia nasza ostatnia wizyta u niej. Stwierdziła, że Pawełek "za bardzo chce stać, dlatego będzie miał krzywe nogi". Bo złapał się za jej kołnierz i się podniósł w sekundę skubaniec. No to ona na to- nie nie, ja nie jestem jak mama,i nie pozwolę Ci stać. I powiedziała, że w tym wieku nie wolno, ma za słaby kręgosłup, i muszę go na siłę sadzać. Czyli stara gadka, już to słyszałam. Ja mówię- no to, jak, mam cały czas za nim chodzić i go sadzać? To ja będę miała słaby kręgosłup hehe. Ona mówi- nie, wstanie sobie, potem sam zejdzie na dół po 5 sekundach... Ciekawe... Ja jej mówię- a rano? Ja śpię, on się budzi pierwszy, wstaje w łóżeczku i idzie wzdłuż łóżeczka do karuzelki. No to kobieta- że coś Pani się pomyliło, na 100% tak nie jest, myślę, że Pani go na pewno prowokuje do tego (ciekawe jak, jak ja w tym czasie śpię), i musi Pani go trzymać w takim razie na rękach, inaczej będzie miał krzywe nogi. Dziewczyny, to doświadczona lekarz pediatra-neonatolog, pracuje w poradni dla dzieci. No ja nie mogę! Dziewczyny z Wawy, gdzie można kupić normalnego kurczaka, od rolnika? Megi, no i HAVE A GOOD FLIGHT !
×
×
  • Dodaj nową pozycję...