Skocz do zawartości
Forum

kevadra

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez kevadra

  1. Dziewczyny, dojechalismy! Witam słonecznie :) Mały i wczoraj był super dzielny! Spał, bawił się, jadł, piszczał. Dojechaliśmy wczoraj o 21, masakra! Po drodze zatrzymali nas oczywiście 3 razy policjanci, chcieli łapówkę, ale tylko na Ukrainie Zachodniej, później nikt ne zatrzymal. Musieliśmy zapłacić, gdyby nie mały, to byśmy się kłócili, ale chcieliśmy mieć tych debili z głowy. Nienawidzę tej drogówki. Jeden z facetów zatrzymał nas za przekroczenie prędkości o 2 (!!!) km, bo uwaga !!! na oko zmierzyl prędkość, groził mężowi siedzeniem od 6 miesięcy do roku. Daliśmy mu 10 euro, bo spieszyliśmy do domu, ale na debila jutro składam skargę, bo oni są bezczelni i czują się bezkarnie. Strasznie byliśmy źli! Marigold, a dawaj zdjęcia Olenki w sukience :) ja tez małego rozbieram, ale do naga, strasznie się cieszy, nic go nie krępuje i jak jest rozebrany to bryka po całej podłodze, jest wtedy ruchliwy jeszcze bardziej, pełza jak szalony :) Zmykam, mamy dzisiaj mężowi pokazać moje miasto, bo jest tu pierwszy raz a tak jest przerażonhy podróżą, że mówi nie wie, czy jeszcze raz autem tu się wybierzemy- tylko samolotem, bo taki kawał drogi. I jak przyjechalam, usłyszałam nowy przepis - jeśli kobieta urodzi w domu, to musi sądownie udowodnić że urodziła dziecko, i że jest to jej dziecko. Ponoć tak walczą z modnymi ostatnio porodami poza szpitalem - na łonie natury, w domu, itp.
  2. Megi, no ma to genach, rodzice nurkują, a mały nie odstaje! :) Dziewczyny, spotkanie widzę piękne! Monka, ale lachon z Ciebie :) No faktycznie, na tych zdjęciach mała niepodobna do Ciebie, ale to może się zmienić :) Piszę z hotelu w Ukrainie, mamy jeszcze 800 km do przerobienia jutro. Od 10 rano do 22 dzisiaj jesteśmy w aucie z przerwą 40 min na obiad i 40 minut na granicę. Granica posza nam szybko, celnicy po obu stronach machnęli nam, żebyśmy jechali sobie, nie trzepali nas, jak zobaczyli Pawełka, co u Taty na rękach machał nóżkami. No i powiem Wam-jestem w szoku! Zachowuje się jak małe dziecko, nie niemowlę, bawi się zabawkami w foteliku, nie marudzi ( W OGÓLE), śmieje się na głos, piszczy do mnie, wzięłam go na ręce, bo mi szkoda go bylo- 30 stopni, klima taka sobie, on cały spocony w tym foteliku, ale i tak dzielnie się trzymał, nawet spał w kupie, ale nic nie dał po sobie poznać, na rękach patrzył się w okno, chwytał moje okulary, gadał Abu Abu; normalnie zachowywał się jak taki dzieciak :) Jadł w foteliku, tam sobie drzemał, tam grał, co prawda, jak wysziśmy na zewnątrz do restauracji, radości jego nie było końca- piszczał dosłownie jak szalony :) O 20 punkt poszedł spać, nawet bez kąpieli, dałam mu butelkę, on odleciał. Zero kłopotów w podróży. Tak to ja mogę podróżować! Ciekawe, co jutro będzie, jak się zachowa w drugiej połowie podróży.
  3. Poziomka, nie stresuje się tak! Lączę się z Tobą w bólu alergii, BUT... Jeśli wysypce nie towarzyszą wymioty lub biegunka - to jest raczej nietolerancja produktów i odczyn alergiczny, tak wyczytałam w jednej swojej książce, których mam pod dostatkiem. Tam jest napisane, że jeśli dziecko ma wysypkę- smarować, natłuszczać, żeby nie było swędu, a jeśli nie ma przebojów z brzuszkiem-jeść wszystko dalej, dziecko z czasem się uodporni i będzie dobrze. Ja tak robię już drugi dzień, choć przyznam, jak patrzę na jego wysypkę, mam wyrzuty sumienia, no ale Stelatopia dziala cuda! W sumie, w niektórych krajach w ogóle nie ma takiego pojęcia, jak dieta mamy karmiącej- np. w Danii, w Rosji, możesz jeść wszystko, bo dieta dzieckama być urozmaicona. A u nas trzy sztuki przespane w 100% nocki, odpukać! Jak poszedl spać o 20.30 spał do 6.30, 10 godzin jak suseł. Nie dokarmiałam go w nocy. Wczoraj co prawda za cały dzien przespał tylko 30 (!!!!) minut za caly dzień, tyle z jego dziennych drzemek. Może w tym tkwi przyczyna? Poziomka, też kiedyś pracowałam w hotelu, i nie wyobrażam sobie pracy w hotelu z małym dzieckiem! 12 godzin w pracy + dojazd, zwłaszcza nocki, a po nocce przychodzisz padnięta, śpisz cały dzień, nie widzisz dziecka, bo w nocy ma spać znowu. To mega ciężkie wyzwanie
  4. Luna, Basia to wysoka dziewczynnka - modelka!! Ewko, co tam u Piotrusia?
  5. Megi, o rany! On już próbuje wstawać! Tylko podłoga za śliska. Ja jakoś nie mogę wrzucić filmików na youtube, cały czas mam postęp na 0% :( Megi, dziękuję za zaproszenie, o kurczę- ale my rano raniutko w sobotę wyruszamy na Ukrainę na długi majowy week, więc piątek pod znakiem wietrzenia lodówki, pakowania się i ogólnych przygotowań do długiej podróży. Byliśmy dzisiaj na basenie w ramach samodzielnej nauki pływania :) Pawełek łapał się za brzeg jacuzzi, tak się trzymał na wodzie. Myślę, jeszcze trochę i popłynie. W drodze powrotnej zasnął w fotelikum jhak zwykle po basenie, tak słodziutko spał, bardzo mocno. To "pływanie" widać wszystkie siły z niego wyciska. Dziewczyny, a jakie rozmiary noszą Wasze dzieciaczki? Tak patrzę na Pawełka, waży prawie 9 kg, a gruby wcale nie jest, mały też nie, a ubranka - 68 w sam raz, nawet 2 bluzeczki ma 62 rozmiar, niektóre bluzeczki są z 74 rozmiaru, ale rękawki widać są przydługie. Jak to jest u Was?
  6. Megi, u na obywoje rodziców może uczestniczyć, ale karnet jest na 1 rodzic + dziecko, drugi rodzic musi sobie wejściówkę sam kupić. Badania instruktorka mówi, że musi mieć, ale możemy donieść przy okazji, idę do pediatry w środę i wtedy wezmę, jak na razie byliśmy 2 razy bez zaświadczenia. Na Polonezie, gdzie chodzę, wymagają czepek. Monka, a jaki żłobek wybrałaś? Ile kosztuje? od której do której może dziecko tam przebywać?
  7. Poziomko, no tak przepraszam - są witarianami, choć sami nazywają siebie weganami, bo nie jedzą żadnych pochodnych odzwierzęcych, mleka, jajek, nic ale są 100% witarianami. Nawet chleba nie jedzą, bo chleb też był poddawany obróbce termicznej. Wszystko jedzą na surowo, nawet zioła zalewają zimną wodą na noc, nie robią takich tradycyjnych naparów z ziół. Tak, Pawełek na basenie na prawdę jest przejęty :)
  8. Luna, gratulacje dla pływaka! A tu mój Bąbelek pływa :) Czasami macha rączkami i nóżkami, tak jakby płynął. Co prawda, taki wczoraj podniósł wrzask w szatni po pływaniu, że mi aż wstyd było za niego. Ale basen uwielbia! Może będzie super pływak jak Ian Thorpe albo Luny syn :)
  9. Poziomko, on to jeszcze nic! Ma kuzynkę - wegankę od 20 lat! No rozumiesz-nic gotowanego, nawet herbaty gorącej już jej nie proponuję, no bo woda gotowana. To dopiero! Ale powiem Ci, że kobieta ma 47 lat, a wygląda na 35, szczupła jest, jak dziewczynka. Ale weganizm w Polsce to droga impreza, te rzeczy, które jedzą muszą w specjalnych sklepach kupować, a tanie te rzeczy nie są. Megi, Wiktorek fajniusi w tym ubranku. I wygląda jak DZIECKO, a czasami zauważyłam dzieci do chrztu ubierają jak małych dorosłych facetów- garnitury, lakierowane buty, krawaty. Bardzo mi się podoba, jak dziecko na chrzcie wygląda właśnie jak dziecko - niewinne i słodkie ahh :) A w ogóle cała rodzinka fajna-mama, tata i bobasek, wszyscy uroczy :)
  10. Poziomko, dużo zdrowia życzę! Ja jeszcze nie mam okresu i mi nie szkoda :) Ale od paru dni mam takie jakieś bóle po prawej stronie na dole. Moja doktor mówi, że to owulacja, że po porodzie pierwsza owulacja może być bolesna, nawet do 2 tygodni u niektórych kobiet. I że mogę niedługo spodziewać się @. Mialaś jakieś oznaki? Megi, no tak, racja, g..no jest śmierdzące ale do wytrzymania. Może to mięso? Ja małemu na razie kupiłam coś tam z indykiem, ale jeszcze nie dawałam. Ja jem tylko białe mięso, mój mąż jest wegetarianem już ... w tym roku 26 lat jak nie je mięsa, no i patrzę na niego i sama powoli przekonuję się do tego, że bez mięsa da się żyć i bardzo dobrze wyglądać. Tylko że no lubię bardzo, więc mięso jem, ale tylko skrzydłate. I mały też tylko takie będzie na razie dostawał, potem sam zadecyduje, czy chce jeść świnki i krówki :)
  11. Megi, u nas po marchewce i ziemniaczku g..no jest takie że HEJ. śmierdzi jak u dorosłego
  12. My już od dawna używamy pieluch 4. DADA bardzo lubię, i też Babydream z Rossmanna 4 są ok, są takie mieciutkie, no i wydaje mi się, że nie śmierdzą chemicznie. Kupiłam też Babydream pielchy do pływania, super są też. Chociaż mamy od cioci Little Swimmers, takie zielone, chyba najpopularniejsze i też są bardzo dobre. Poziomka, ale Igorek jest PRZE-CU-DOW-NY! Pawełek też zajada skerpetki, ściąga i do buzi, czasem nogę wraz ze skarpetką wpakuje, czasem samą skarpetkę ściągnie. Dzisiaj siedział w bujaczku w rajstopkach i próbował ściągnąć i włożyć do buzi, lecz rajstopa mu się nie ściągała, a on dalej próbował, śmieszne to było :) Mądrzeje z dnia na dzień, tak strasznie strasznie tęsknię za czasem, jak on był noworodkiem, teraz to już pokazuje charakterek. Jak go karmię z łyżeczki, zabiera mi łyżeczkę z ręki i sam sobie wpycha do buzi z jedzeniem i oblizuje :) I strasznie się denerwuje, jak mu łyżkę zabieram. W ogóle to wszystko, co mu daję do jedzenia-je i sam buzię otwiera, jak podnoszę łyżeczkę. Ale super! No i nie dziwię się, że tak dużo waży - taki apetyt ma hehe :) Monka, megi, jestem w szoku! U nas to samo - 5 tys. coś tam. Jestem bardzo ciekawa, kto jest na pierwszych miejscach hmm...
  13. Poziomka, ja mleko zaczęłam pić w tym tygoniu dopiero! Wynik - wysypało go na twarzy! Co do kawy- też ma po niej wysypkę, ja już dawno zauważyłam, że jak wypiję kawę ma czerwone plamki. Choć Pawełek jest uczulony na różne rzeczy ( po tacie swoim), to na słoikowe marchewki i jabłka o cud reaguje dobrze. Jemy Gerbera. I mleko też pje Gerbera.
  14. Poziomko, my też trochę w tyle z produktami - na deser na razie jest jabłuszko, raz było jabłuszko ze słodką marchewką Bobovita. Jabłuszko sama mu trzę w blenderze. Na obiad - marchewka i ziemniaczek, no i kleik ryżowy. No i tyle :) A tu Pawełek czeka aż mu podadzą kaszkę ryżową z mleczkiem :)
  15. Poziomka, ja nie jem jajek :( Pozwoliłam sobie na jedno na Wielkanoc, święcone jajko- i małego taaaaaaaaak obsypało na policzkach i uszach, że szok! A lubię jajka gotowane. Megi, no no aż mi oczy wypadły z wrażenia, jak zobaczyłam Wiktorka. Zuch chłopak! A pamiętasz, jak kilka miesięcy temu pisałaś, że Wiktorek się męczy i jest Ci go szkoda? A zobacz, teraz jaki wesoły, nic z tego nie pamięta, a jaki silny chłopak tfu tfu odpukać. Nam daleka droga do raczkowania, choć próbuje siadać, trzyma się za łuk na macie i podciąga się, a łuk nie wytrzymuje jego ciężara i ugina się, mały jest wtedy strasznie zdziwiony. Dziwnie, że nie pełza, tylko turla się na brzuch, na plecy i tak się przemieszcza, no ale za to po całej podłodze. Niech tak, oby tylko zadowolony był :) Wiem, że ja nie raczkowałam w niemowlęctwie, ale poszłam jak miałam 10 miesięcy. Może też nie będzie raczkował, kto wie, bo nie widzę u niego ochoty nawet na pełzanie. Moze uda się w mamusię hehe :) Monka, nie jeździliśmy, nam się pozmieniało, jedziemy na Ukrainę na majówkę och troszkę się boję, muszę się przyznać. No i u nas zajęcia trwają też 30 minut. Zdecydowanie ZA MAŁO! No ale widziałam, że jedno dziecko pod koniec już zaczynało płakać,więc może 30 minut to tak optymalnie dla takich dzieciaczków. Ale za to potem godzinę mały pławał w jacuzzi, i cały czas roześmiany. I po basenie też super zasnął SAM, co u niego niespotykane, bawił się telefonikiem i w trakcie gry zasnął z telefonikiem w ręku. Ciekawa jestem, czy mogę tak sama przychodzić z nim na basen, bo jak ma mieć takie spanie po basenie, to ja co drugi dzień jestem gotowa tam chodzić.
  16. Luna, ważne, że czuje się dobrze! A jak mówi syn mojego męża (9 lat)- facet bez blizny to jak jezioro bez ryby :) Twój syn to taki przystojniacha, co tam jakaś blizna fakt! Marzenka, a ty 8 godzin w pracy? A kto z maluchem? Mąż? Radzi sobie? Jak Kubuś reagguje, jak przychodzisz? Megi, zazdroszczę ah zazdroszczę- tyle czasu możesz z Wiktorkiem jescze pobyć w domu. A ja już zap..lam na całego w pracy. Na szczęście nie 8 godzin, no i też w domu się zjawiam w przerwach, ale i tak. Wolałabym mieć bogatego męża, co przynosi kaskę, ja nie muszę się martwić o pieniądz, to mogłabym i małym się zająć i domem i sobą.. W głowie u mnie wszystko się poprzestawiało po narodzinach Pawełka ehh :) A my też byliśmy na basenie, z firmą Bąbelki Pływają. Super było. Było tak extra, że nawet myślę, żeby raz w tygodniu dodatkowo samej iść z nim na basen i jacuzzi. Instruktorka super, dzieciaczki wszystkie rozkoszne, Pawełek cały czas się śmiał, a spędziliśmy na basenie 1,5 godziny + 30 min na przebieranie. Ani razu nie marudził, cieszył się jak szalony. Mąż nawet w jacuzzi puścił go na 5 sekund, on zaczął nogami przebierać, żeby się utrzymać. Instynkt... No i narzeczoną sobie wybrał. Była tam dziewczynka w jego wieku mniej więcej, śliczna, drobniutka taka i w prawdziwym stroju kąpielowym w kwiatuszki! Pawełek cały czas do niej się obracał i się cieszył, a ona taka poważna panienka, tylko się przyglądała. Potem, jak podeszliśmy bliżej, zaczął ją poklapywać po rączce, to ona miłościwie, wzięła go za rączkę, a on tak na nią patrzył, że aż buzię otworzył :) Miłość no.. :)
  17. Luna, życzę zdrowia da męża i synulki! Na prawdę Bóg czuwał nad wami, to cud, że przeżyli, to jest najważniejsze! Ale co się stało? Ty to masz intuicję, że nie pojechałaś z maleńką! Megi, niezły agent z Wiktorka. Jeszcze chwila i poraczkuje do tego telewizora, żeby sobie bajkę włączyć. Jednak te ćwiczenia są MEGA skuteczne GRATULACJE! A tak, w ogóle dziewczyny, życzymy z Pawełkiem Wam wszystkim i dzieciaczkom wesołych i pogodnych świąt, smacznego jajka, wesołego zajączka i mokrego dyngusa, i samych przyjemności!!!
  18. Bogdanki i Malutkiej coś dawno nie było, i gdzie: Monka, Poziomka, Marzenka...?
  19. Dziewczyny ale posta długiego nastrogałam, aż mi strona się zamknęła :( Więc po krótce. Marigold, dziękuję za pamięć- z okiem ok. Pomogło płukanie herbatą i odstawieniem soczewek. Zapaenie spojówek - to taka głupotka, więc dziw, że krople tylko na receptę. Do okulisty prywatnego przyszłam, odczekałam pół godziny, skończyło się awanturą i skargą, w nerwach przyszłam do domu. Szkoda słów... Leczyłam się herbatą - i po problemie. Ola widzę daej ma wspólnego z Pawełkiem- nasz też taki cycoholik, mam nadzieję, że moja mama jak przyjedziemy, coś z tym zrobi, ona ma fajne pomysły dotyczące dzieci. dzięki niej Pawełek od samego początku wiedział, że w nocy trzeba spać, w ogóle nie miałam ani razu problemu z nocnym urzędowaniem. Może coś pomoże, bo faktycznie, to podstawianie cyca na każdą dolegliwość jest męczące. Pawełek też jest wesołek, przekłąda z rączki do rączki, śmieje się sam piewszy, zaczepia śmiechem nieznajome osoby, baaaaaaardzo dużo gaworzy, a najepsza zabawka- to moja komórka hehe :) Strasznie duże oczy do niej robi. Byliśmy w Grycanie na lodach w sobotę, to jadłam lody z kielicha, on łapał ten kielich i do siebie ciągnął, i śmiał się. Szkoda mi nawet, że tak szybko się rozwija, wolałabym, żeby jeszcze pobył taki malutki i bezbronny ahh :) Tak że Marigold, jakby co - Paweek na razie kawaler Megi, no ta zasada duży ma pierwszeństwo - jest bardzo niebezpieczna :) zwłaszcza jak np. z jednej strony jeep a z drugiej voyager Na prawdę podróż autem to nie lada wyzwanie. Ja sama jeździłam Oplem Corsą, i powiem ci, że na każdym skrzyżowaniu się zatrzymywałam, na wypadek, gdyby ktoś tą zasadę stosował. Koszmar. A ten piesek to zazdrośnik :) A w ogóle super, że dajesz mu tak leżeć, a piesek obok biega. To jest bardzo ważne nie ograniczać dziecka od świata i przyrody. U nas wszystkie się dziwią, że z takim dzieckiem szynszyl w domu- jak to-przecież to niebezpieczne! zwierzę, sierść. I co z tego, że szynszyl w dzień siedzi wklatce, na wieczór biega, raz nawet skoczył Pawełkowi na głowę, ale on nie skumał o co chodzi, myslał, że to zabawka :) Jeśli teraz dziecka nie ograniczać od zwierząt, będzie zdrowsze w przyszłości.
  20. Luza, są kontrole drogowe, też takie Schumachery hehe :) Kontrola jest bardziej od tego, żeby nabijać sobie kieszenie, na przykład mandat za to, że bandaż w apteczce nie ma ustawowych 5 metrow haha Ja świadkiem nie byłam, ale mój kolega musiał zapłacić równowartość 30 złotych za to, że bandaż w apteczce miał za krótki. Choć słyszałam, że ostatnio na drogach się poprawiło, zobaczymy. Megi, Wiktorek uroczusi. I czy mi się wydaje, czy nie, że piesek go pilnuje i nie daje nikomu na matę wejść, strzeży Wiktorka?
  21. Luna no super! Idealne 8 godzin przespane. Ewko, Tobie też zazdroszczę :( Pawełek całych nocy nie przesypia. Trzy razy w swoim życiu przespał nonstop po 9 godzin, i to było BY NA TYLE :( To znaczy, nie wiem, może I przesypia. W nocy marudzi, SKRZECZE, ale oczu nie otwiera, przez sen mu daję cyca albo drapię po pleckach. Jak drapanie nie pomaga, daję cyca. No jak mu pomoóc przesypiać noce? :( Ja tak wstaję do niego o 1 o 4, masakra! My w czwartek jedziemy do mojej mamy na święta, na Ukrainę. Nie wiem, jak Pawełek wytrzyma 1,300 km autem tam i nazad ufff. Musimy po drodze gdzieś przenocować, bo przecież on zwariuje tyle czasu w aucie. No i boję się jechać, bo w Ukrainie wiadomo, co drugi za Schumachera się uważa. Bez Pawełka nie bałam się jeździć, ale teraz, z nim, to już widzę, będę siedzieć jak na igłach. Na drogach to normalnie widok, jak w grach komputerowych symulacji drive :) Jeden drugiego wyprzedza, na wstecznym, na trzeciego. No jedyne mnie cieszy-niepisana zasad pierwszeństwa - nie ten ma pierwszeństwo, który z prawej, a ten, kto ma większy samochód. No a my jedziemy Nissanem Questem, więc mam nadzieję, że szacun na drodze będzie i trafimy do domu bez adrenaliny :)
  22. Wszyskiego naj dla KubusiA Z okazji półrocznicy i dla Nastki z okazji 5 miesięcznicy :) Luza, no wiesz co!!!! Zeby takie dzieciatko tyle na zabieg czekało- przesada! Ja juz sobie postanowiłam - od września przechodzę na zatrudnienie samej siebie :) Wezmę jakies 1/4 etatu i bede płacic minimum składek, i wykupię sobie za oszczedzonw w ten sposob pieniadze jakis karnet rodzinny w Medicover czy Damianie. Bo co z tego, ze 2 lata kasa z mojej włASNEJ KIESZENI TRAFIA do zusu, i to ponad 1000 zł, sama za siebie płacę, jak i tak nic mi to nie daje. Emerytury, jak wiidzę, też mi to nie zagwarantuje dobrej. Naprawde sie oplaca samej sobie zzałożyc lokate i samej sobie co miesiąc wpłacać składki :) Wiem, że niektórzy tak robią, bo nie widzę sensu z domowego budżetu wyrywać co miesiąc kupę kasy niewiadomo na co :(
  23. Jakość skanów nie powala, ale lepiej się nie dało. Najważniejsze rzeczy widać :)
  24. Marzenko, gratuuję nowej szafy, super że będzie miał swoją własną! Pawełek ma swoją komodę, bo na dodatkową szafę nie mamy już miejsca :( Ewka, 2 lata czekania na operację???!!!!!! No comment. Współczuję tylko. Mojej koleżanki mama też miała zaćmę, pojechala do Lwowa na zabieg 7 lat temu to było, kosztował w przeliczeniu jakieś 1,000 zł, ale zrobili super, po 7 latach ma normalne zdrowe oczy. Nie wiedziałam, dziewczyny, że w tym wieku też można tak krępować dziecka do usypiania, tzreba męża poprosić, by spróbował, bo ja już tego kloca nie udźwignę tak sama. Luna, my już od jakichś 3 tygodni używamy 4 huggiesów, bo 3 już jak biodrówki wyglądały i nie zapinaly się. I wydaje mi się, że one po prostu mają luźne falbanki, bo czasem zauważę sik na nóżce, a one nie są na niego wcale duże. Myślę, że taka już uroda tych pampersów :) Stwierdziłam ostatnio, że zabawki Fisher Price i K's Kids są przereklamowane. Na razie na tym etapie. Ja nie wydaję kupy kasy na zabawki, nie widzę w tym sensu, dostajemy je od znajomych. urczę, ale dlaczego są ytak drogie? I tak są made in China, co prawda ma ulubioną grzechotkę z Fishera, ale i tak widzę, że najbardziej go fascynuje zdejnowanie skarpetek z obu nóg podczas bawienia się nogami, a potem wkładanie tych skarpetek sobie do buzi. Pozwalam mu na to, niech dziecię się cieszy tymi skarpetkami, i tak nie chodzi w nich po podłodze :) Widzę, że niektóre grzechotki na ten wiek w ogóle go nie interesują, bardziej go interesują opakowania od chusteczek, skarpetki, moje czasopisma, książeczki, mój telefon. Bardzo oszczędne dziecko. Wy też tak macie? :) Monka, pytałaś się o drzemki, wrzucam skany ze słynnej książki Pierwszy Rok życia dziecka Hejdi Murkoff i Eisenberga, są tam ciekawe wskazówki. Chociaż ta z dawaniem dziecku się wypłakać a sobie kupić zatyczki do uszu i pozamykać okna, mnie nie przekonuje. No ale znam takich, którzy to stosują, ponoć skuteczne. Ja jednak nie chce Pawełkowi takich nerwic fundować, a tak inne wskazówki są bardzo interesujące, może się przyda.
  25. Luna, no fakt, zapomniałam, że ostry dyżur istnieje :) Ale raz byłam, jak mi tydzień brzuch bolał jak w okresie, i nic nie pomagało, to czekałam w kolejce ok. 5 godzin. Wtedy to mogłam sobie pozwolić na to, bez dziecka. Teraz juz wolę iść prywatnie, niż w takiej kolejce stać. Megi, dzięki za cynka. Odstawię soczewki, mam sztuczne łzy, szkoda tylko, że nie mam kropli z antybiotykiem. Ratuje się okładami z herbaty, ale ona tylko łagodzi objawy. Muszę dostać te głupie krople z antybiotykiem :( Bożżż, jak że dla dziecka kobieta się poświęca ehhh... Włosy po całym mieszkaniu, dziąsła słabe mi się zrobiły, tego nie jeść, tego nie pić, jeszcze te oczy. Mam nadzieję, że to wszystko Pawełek kiedyś doceni :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...