Skocz do zawartości
Forum

MadziulkaPM

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez MadziulkaPM

  1. U nas wczoraj parówki w cieście drożdżowym i suróweczka z ogórków kiszonych :) dzisiaj mielone, ziemniaczki pietruszkowe, buraczki zasmażane i suróweczka z ogórków kiszonych:)
  2. Racja Mosiu:) Jakby ktoś tak sumiennie sie z tego wywiązywał, to naprawdę jest co robić Mi to troszke leniuszek się czasem włącza- tzn. w miare możliwosci troszke ćwiczę, ale żeby super systematycznie...
  3. Hipciu- wielkie dzięki:) Witajcie dziewczyny A czy mówiła Wam cos położna o ćwiczeniu bezdechów?? Chyba od 34 tygodnia trzeba zacząć, od 1 dziennie w pierwszym tygodniu, potem 2 w 35 tygodniu itd. CHodzi o najpierw "piórkowanie" a potem wstrzymanie oddechu na czas skurczu- ma to przyzwyczaic maluszka do chwilowego braku dostępu tlenu- wówczas dzieciątko nie przeżywa takiego szoku i rzadziej sine się rodzi. Ale dokładnie jak to sdzło to musze meża podpytac- on ma lepszą pamięć Liczyło sie od iluśtam do iluśtam i najlepiej ćwiczyć we dwoje- druga osoba pomaga liczyc i ptrzytrzymuje głowę w pozycji- broda do klatki piersiowej. A ćwiczy sie w pozycji do rodzenia- leżąco- siedzacej.
  4. karska18Madziulka jak się czegoś nowego dowiem na szkole rodzenia to napisze teraz mam zajęcia w sobotę i niedziele wiec dużo pewnie będzie mówić hehe a co do szycia u nas szyją ze znieczuleniem i zakładają szwy rozpuszczalne nasza położna mówiła że niechętnie chcą ciąć jak nie widzą powodu a jak już tną to jak najmniej się da wiec mnie uspokoiła ale mówi że w innych szpitalach to jest jak rutyna co poród to cięcie krocza masakra Będę bardzo wdzięczna U nasz w szpitalu to niestety jak Piszesz- rutyna :( Tną niemal każdą jak leci- zwłaszcza pierworódkę, no chyba,ze trafi się jedna z 2 normalnych położnych:):) Do jednej mam numer- kazała mi zadzwonić niedługo i się umówimy na spotkanie:):) Zobaczymy jak wygladała by sprawa z zatrudnieniem jej na porodzik- i czy nas byłoby na to stać w ogóle Ale pamietała nas z wizyty środowiskowej- nawet to gdzie mieszkamy i gdzie pracujemy i w ogóle no wspaniała babeczka i taka życiowa Na szkole rodzenia to tak pięknie wszystko wyglądało- ochraniamy krocze, wspomagamy, zachęcamy do rodzinnego no ze słów to pięknie wsio:) Choć niezbyt treściwie- plansze z pampersa o przewijaniu i stale "karmić piersią każdy może" a jak sie okazało to nasza poradnia laktacyjna to była tylko z nazwy, na problemy moje odpowiedzieli wciskając małemu butlę z modyfikowanym i karmić piersią w domu- ot zalecenia... może coś się zmieniło przez te 1,5 roku;) Fajnie,ze Macie takie konkretne szkoły rodzenia i położne:) dzielcie się dziewczyny wiadomościami:) Aniushka piękny brzusio:) Zgrabniutko kobieto wyglądasz:):) pewnie tuż po porodzie nie będzie widać, żeś dzidzię rodziła:) Za kombinezonik dziękuję- szukam takiego śpiworkowatego " bez nóżek" tyko z otworkiem na pasy bezpieczeństwa:) A podpytam Cię- Chodzisz do szpitalnej SR??
  5. MałyHipekKarska Moja położna też nie najmłodsza :) Wiesz, na pewno każda ma swoje priorytety :)kiedyś załączałam linka z tym rozporządzeniem co się należy w ciąży, połogu, porodzie, tam własnie chyba było m.in. o porodzie rodzinnym... teraz nie mam czasu sprawdzić... poszukam potem linka i wrzucę, bo mam tylko pdf na kompie. Lewatywa to nawet po 2 godzinach potrafi jeszcze wypłynąć... Nam mówiła położna, że jak się regularnie wypróżniamy w ostatnich dwóch tygodniach ciąży, to ok, można se odpuścić, ale jak nie, to lepiej się zgodzić. Ponoć pobudza do ruchu jelita a one pobudzają skurcze, czyli przyspiesza pośrednio poród. Nikt nie mam prawa Was do niej zmusić, to przede wszystkim dla Waszego komfortu psychicznego a potem komfortu osób wokół... Miłego dnia! mosiabardzo często jest tak, że przed porodem organizm sam się czyści Standardy około porodowe- linki pozbierane z takim "skrótem" myśowym na kolenje temaciki;) Wiecie, ja miałam okrutną biegunkę przed porodem:) I za bardzo jeść mi się nie chciało jakiś dzień, dwa przed ;) natura mądrą jest, naprawdę;)
  6. Ilkamosia - bólu tez się nie boję, wszystko da się przeżyć a nagroda jest cudowna mosiamlodamama19kolejnośc mi tu jest obojętna.. ale strach przed szyciem TYCH miejsc bez znieczulenia mnie ogarnia za każdym razem jak sobie pomyśle jakie to będzie nieprzyjemneno ale chodzi o to, że najpierw się rodzi łożysko, więc potem w czym problem żeby znieczulić? nie kumam Mosieńko- niestety nie każdy lekarz umie znieczulić- moze w większych miastach, lub lepsiejsi lekarze. u nas oszczędności na lekarzach i lekach -ale jak pisałam mój szpital to cieszy się opinią "umieralni". Jak mi powiedział mój doktorek- dla człeka niezorientowanego to rosyjska ruletka- nie kazdy wie jak trafić w odpowiednie nerwy a Tam to trudno. No.. ale moze się uda;) grunt by nie dać się szyc od razu- tylko jeśli nie ma zagrożenia poprosić by lekarz/ lekarka poczekała ewentualnie jeszcze raz próbowała znieczulić.
  7. Ilkamosia - bólu tez się nie boję, wszystko da się przeżyć a nagroda jest cudowna Oj ja też się nie mogę doczekać:):) I jakoś o bólu nie myślę;) Tylko tyle obaw jakoś ostatnio we mnie- czy sobie poradzę z dwójeczką, jak malutek przyjmie malutką, czy będę potrafiła dobrze go przygotować i w ogóle.. jak to będzie. Jak maluśka kopie, to już bym tak bardzo chciała ją przytulić
  8. mosiaja wolę mieć zrobioną lewatywę, niż później ... no wiecie.....już kiedyś miałam, więc wiem jak to jest - chociaż tyle Ech ja właśnie się zgodziłam w końcu na lewatywę i mimo wszystko... no wiecie:( Tak byście się mogły psychicznie przygotować :(
  9. IlkaWitajcie, Tantum rosa- też dobre, w szpitalu miałam ze sobą + butelka po wodzie 0,5 i sobie w tym rozpuszczałam. (bo to proszek w saszetkach) , Można podmywać się tez naparem z kory dębu, tez działa antyseptycznie i ściągająco (do kupienia w aptece), zaparza się jak herbatę, ale to już w domu.u nas niestety trzeba lewatywę przed porodem zrobić, co ma swoje i dobre i złe strony. Witaj Ilka:) z Tantum Rosa robiłam identycznie karska18 dzieki wielkie i jak coś nowego sie dowiesz lub przypomnisz sobie daj prosze znać:) Co do wody, to dziewczyny dopytajcie koniecznie w swoich szpitalach- po porodzie trzeba jej dużo wypic ( chyba 1,5 litra) i nie w każdym szpitalu ta woda "jest" tzn- u nas jak ktoś chce lub innej nie ma to kranówa, butelkową trzeba mieć swoją.. do porodu też. A co do lewatywy, to ja strasznie nie chciałam.... położne mnie "namówiły" no kobitki mają ten dar przekonywania .... i w trakcie porodu okazało się to krokiem bezsensownym, bo i tak co chwila coś "uciekało" podczas skurczów :( czyli lewatywa swoją drogą a i tak skurcze zrobiły swoje.
  10. Witajcie z rana:) Wiesz Maziu- też myślę,że mąż gdy choć przez troszkę przy porodzie jest bardziej jest świadomy co się z żo0nką jego dzieje i przez co przechodzi by dzidziuś dołączył do rodzinki:) Ale to musi byc jego własny wybór i decyzja- to samo z kobietą, nie każda chce by mężczyzna w tym uczestniczył. Gdy na patologii leżałam większość kobiet twierdziła,że nie chce by mąż przy nich był- jedna to nawet nie dała znać, że rodzi, dopiero jak dzieciątko się urodziło i ona się ogarnęła to zadzwoniła. Oj nie każdy sie do tego nadaje- mój wujek kiedyś w szpitalu na moich oczach zemdlał gdy do babci poszliśmy- zobaczył troszkę krwi która z wenlfolu popłynęła. Pierwszy raz w życiu zobaczyłam jak człowiek w kilka sekund ląduje na podłodze- przy porodzie to chyba bym nie wiedziała co robić, gdyby mi się małż tak złożył.
  11. Karska- jak ten brzuszek traktować by ładnie wrócił na swoje miejsce?? pochwal się kobieto wiedzą nowo nabytą ;):):)
  12. Hej dziewczyny:) A Wiecie,że poród rodzinny wg najnowszych standardów opracowanych kilka miesięcy temu przez Ministerstwo Zdrowia powinien bycć BEZPŁATNY, a każde pobieranie pieniążków traktować należy jako wyłudzenie. Nowe standardy opieki okołoporodowej No cóż, szpitale obchodzą te przepisy jak mogą- np. cegiełka na rzecz szpitala ( tak myśmy płacili) lub inne opłaty w stylu za ubranko, jednoosobową salę etc. Wiem,ze niektóre kobitki zwracają się do NFZ o zwrot pieniążków pobranych przez szpital- wystarczy fakturka i podobno można kaskę odzyskać- przy dzidziusiu każdy grosik sie liczy, wiadomo;) Wiecie, mi przy porodzie pomagał mężuś, właściwie gdyby nie on to byłabym pozostawiona sama sobie. Był do ostatniej chwili i oburzał się strasznie jak próbowały go położne wyprosić na czas badania- "a cóż to ja swojej żony nie widziałem?!?!" itp. itd.;) Ale to typ z tych empatyczno- wytrwałych, nie jeden poród odbierał- u zwierząt, ale zahartowany człek:) Nasz doktorek jak się dowiedział,ze rodzinnie chcemy rodzić, to mnie podczas wizyty ciążowej na fotel zaprosił na cytologię- no przy mężu... tylko się chłopaki już zdarzyli zakumplowac i doktorek sie nie bał,że latarnię oberwie od zazdrośnika:) No zaskoczył mnie okrutnie, mąż nie negował, więc stało się. Troszkę dziwnie M było, ale śmiał się potem ,że ciagle sobie musiał powtarzać w myślach " to tylko lekarz, musi to zrobić" i fakt- przy porodzie było lżej. Ale nie każdemu polecam taką ścieżkę oswajania się;) Suma smarum, M tylko pytał mnie czy mi to nie będzie przeszkadzało gdy będzie zerkał jak maleństwo się rodzi:) Myślałam, że będzie mi dziwnie z tym, ale to taka wyjatkowa chwila.. ja czułam, on widział hehe;) I jaki szacun potem miałam od męża- a połoznej to mało nie pobił za nacięcie kochany Fajnie,ze wasi meżczyźni chcą choć troszkę pomóc, na miarę swoich sił- to wielkie przeżycie dla każdego:)
  13. Wczoraj szlachecka zupa porowa z jajkiem na twardo i grzankami czosnkowymi;) a dzis mam smaka na parówy w naleśnikach z żółtym serem i papryką - synek dostał wczorajszą zupkę, czekamy na M i parówki
  14. Dziewczyny- a wspominały wam położne na szkole rodzenia o lacido ( chyba) feminie?? Warto probiotyki zacząć przyjmować, by "tam na dole" nie mieć żadnych infekcji ani podrażnień- gdy są to cześciej zdarza się pęknięcie. Ja dowiedziałam się o tym w 9 mc i troszke za późno zaczęłam brać niestety:( Miałam niedoleczoną infekcję podczas porodu i położna środowiskowa która przyszła po porodzie uświadomiła mi ,że możliwe iż dlatego tak nabłonek popękał wewnątrz- osłabiony był. Muszę położnej dopytać kiedy zacząć teraz brać. A może któraś z wam coś słyszała o tym?? Są doustne i dośrodeczkowe;) te doustne to wcześniej trzeba zacząć przyjmować. A i czy słyszałyście o Tantum Rosa?? Warto się w to "uzbroić"- przyspiesza gojenie ranek- ja z tym wędrowałam za każdym razem do łazienki i ładnie się goiło wsio:)
  15. IlkaWitajcie, co do podkładów są tez np takie Bella, podkłady higieniczne, Mamma, 10 szt Bella, podkłady higieniczne, Mamma, 10 szt - Apteka Internetowa Dbam o Zdrowie Ilka- dzięki za pomysł:) też zamówię przez necika- u mnie tego ogromne ilości szły:/ Ale to chyba jak z okresem- każda ma inny:) Choc zawsze po porodzie duuużo tego:)
  16. Maziu- gratuluję dużej córci:) mlodamama19 oszczedzaj sie kobieto:) Duzo zdróweczka życzę i lezaczkowania spokojnego aż do terminu mazia84 ja też mam wsio w rozsypce:/ Muszę jeszcze posciel zamówić, materacyk kupić, kombinezonik i czapeczkę też ( lub czapeczke wydziergać, zobaczymy jak sie uda;)) a prania zacząć nawet jakoś nie mam jak- u mnie ciągle remont:( obawiam się że do Bożego Narodzenia się nie skończy:( więc wszędzie kurz fruwa, a jeszcze będzie dziura w suficie w pokoju wycinana na schody- to dopiero zrobi się bałagan:( Juz nawet tak myślałam, by ubranka uprac i poskładane w pudle do teściowej wywieźć- w razie czegoś meżuś przywiezie poprostu gotowce. chyba trzeba powoli torbę do szpitala pakować- jak myślicie?? Któraś juz spakowana?? przyznawać sie dziewczyny
  17. Gosia83. Nie wiem jak inne mamuśki ale ja to za każdym razem jak szłam do toalety czy siku czy zmienić tylko wkład to zawsze brałam prysznic więc jak sobie pomyślę, że miałabym ściągać spodnie to aż mi się słabo robi... poza tym naprawdę przez pierwsze dni leci z kobiety jak z kranu...A krem do pupy to od początku Sudocrem i Mateusz NIGDY nie miał jej odparzonej:) Super też jest maść Bepanthen:) Oj Gosiu, ja to każdą wizytę w toalecie na początku to od prysznica zaczynałam- poanicznie bałam się usiąść i wysiusiać :( pod prysznicem na stojąco jakos lepiej szło- położna mitak poradziła i będe jej dziekowac ogromnie:) Ogólnie to po każdej wizycie w toalecie trzeba się podmyć. A leci- jak z kranu i to kilka tygdodzni czasem ( u mnie najgorzej było przez 2 pierwsze, ale krwawienie to chyba miałam 8-10 tygodni chyba?? ) Z tymi podkładami to trzeba sie zorientować koniecznie- u mnie w szpitalu nic nie daja- trzeba mieć swoje i to kilka paczek mi poszło w ciagu kilku dni. Mozna te podkłady kupić w aptece - chyba najtańsze są. To sa takie prostokątne wielgachne podpaski- nie pieluszki;) Coś jak dawne starsze podpasku suuuuuper chłonne. A co do sudocremu- to współczuję Gosiu problemów skórnych u synka- oby drugie dzidzi nie miało takich kłopotów:) Ale dobrze jednak uważać i nie smarować bez potrzeby, jeśli dziecko nie ma problemów skórnych- zwłaszcza za każdym razem. Sudocrem ma w swoim składzie sterydy... chyba wiecej pisać nie trzeba;)
  18. IlkaPewnie geny mają znaczenie, ale...moja mama po 3 ciążach ma pełno rozstępów ... wszędzie.. a ja nie mam chyba ani jednego (przynajmniej nie zauważyłam) ;) smaruję się prawie zawsze po kąpaniu, hm...ale skóra rozciągnięta po ciąży będzie, to trzeba jej pomagać już teraz ech.. Może Masz po tacie geny "nierozstępowe" tak ja po babci niski wzrost i szerokie bioderka hihi a moi bracia i synek po dziadku- pradziadku blondyni ( a mój tato i mój mąż mają kruczo czarne włosy- ja też ciemne mam więc synek blondynek z piwnymi oczkami włosków po nas nie odziedziczył Mazia- daj znac jak po wizycie:)
  19. mazia84Hipku nie wiem jak u Was ale u nas po porodzie nie można mieć majtek ewentualnie jednorazowe ale to w ostateczności i ścigają za nie strasznie!! No i z tego względu lepiej koszule niż piżame bo na codziennych obchodach niestety oglądają cię tu i ówdzie. Ja mam dziś wizytę. U nas to samo w szpitalu- nawet jednorazówek nie za bardzo można. Położne ciągle zaglądają i każą "wietrzyć się" - przyśpiesza gojenie, to fakt. Wiecie, ja miałam piżamkę w szpitalu, taka superaśną, no i jak mnie wzięło do porodu to w tej piżamce... jakos się przebrałam, bo podczas porodu w szpitalnej byłam, a potem jeszcze na sali porodowej położne wygoniły mi męża ( dziecko wyniosły i kazały mu szukać malucha po całym oddziale) i a mi... ubrać się - a lewo na oczy patrzyłam ze zmęczenia, obolała, ruszyć się nie można no i tą nieszczęsną piżamę miałam- no nie było jak jej nałożyć - nie wyobrazałąm sobie jak usiąść czy stanąć na nogi - dołu za żadne skarby nie dałam rady wciągnąć, więc tylko górę jakoś naciągnęłam na siebie i tak w pół naga na łóżko do "przewozu" na położniczy- makabra:( Dobrze,że jakaś pielęgniarka czy salowa sie zlitowała i nakryła mnie kawałkiem prześcieradła Więc koszulki to naprawdę najlepsze rozwiązanie- teraz o piżamach nawet nie myślę. Do tego trzeba bardzo często wymieniać wkłady poporodowe- łatwiej w koszulce, a i w koszulce ewentulanych przecieków aż tak nie widać- w piżamce to od razu niestety. Wszak tam istna powódź poprordowa jest- zwykłe podpaski te największe to można... no. Myślę,ze i dół od piżamki to za każdym niemal razem trzeba by było zmieniać.
  20. mlodamama19OnaM193 uwierz że jakbyś miała mieć rozstepy to choćbyś się oliwką nie wiem jaką smarowała to by nic nie dała... ja w siebie wsmarowywuję 3 razy dziennie kremy oliwki itp a rozstępów mam jak trawy na łące racja... ja już dałam sobie spokój ze smarowaniem codziennym- tylko jak skórka wysuszona i bardzo swędzi. U nas w rodzinie to genetycznie uwarunkowane jest- mama ma brzuch jak pole po jesiennej orce, siostry cioteczne to samo- mimo nowoczesnych kremików i innych wynalazków. Ja po pierwszej ciąży rozstępy mam wszędzie- teraz po prostu gdzie nie gdzie dochodzą następne.. wczoraj dopiero jak mężusia "postawiłam pod ścianą" to mi "pokazał" swoją ręką do jakiej wysokości popękała skóra na plecach- bał się bidulek bym mu się nie rozpłakała... Ale chyba się przyzwyczaiłam:) Po Błażku tak lamentowałam, że mi niemal całą drogerię wykupił by humorek poprawić- oczywiście nic nie pomogło:) A wiecie, z pierwszym dzidziusiem teściowa zobaczyła fragment brzuszka z rozstępami w 9 mc ( bluzeczka mi sie zawinęła) i aż zbladła " czy choć dziecko przez nie nie wyleci??" taki komentarz. babeczka 3 dzieci urodziła i dopiero na moim brzuchu co to rozstęp zobaczyła. Ach zazdroszczę dobrych genów OnaM193 :) Może moja córa po teściowej je dostanie??
  21. mlodamama19Witam wtorkowo:) ja kombinezonik kupiłam uzywany na allegro.. z nóżkami ale odpinany na 2 zameczki po same kostki...ja czapeczkę mam tylko nie wiem czy troszke za duża nie będzie.. MłodaMamo- a z rozmiarkiem to i ja się boję,że nie trafię;) Jak synkowi kupowaliśmy "na wyjście" ze szpitala ubranko to wzięliśmy 62. no myślałam,ze dziecka nie znajdę w tym jak zaczęłam pakować:) Pajacyk dobry był po 2 miesiacach dopiero- zawyżona rozmiarówka była hehe;) Ale śmiechu to była kupa, bośmy przez miesiąc oglądali tego pajaca i marzyliśmy sobie jak to nasz dzieć będzie sie pięknie w nim prezentował Hipciu - fajnie,ze Ci mama wydzierga czapeczkę;) Podrzuciłaś mi pomysł i moze ja też spróbuję- w sumie to pierwsza czapa w życiu moim by była zrobiona:)
  22. Ilka- super,że po wizycie wszystko w porządku:) Teraz niech się nasze panny inkubują i rosną:) ach to i moja pewnie już taka duuża:)
  23. MałyHipekMadziulkaPMWiecie, ja nic nie stosuję- no prawie nic Olejki eteryczne i olejek z pestek winogron- to zamiast oliwki, kremu na mrozik etc. Do kąpieli przez pierwsze tygodnie sama woda czyściutka, czasem w pierwszych dniach nadmanganian potasu. Teraz płatki owsiane i czasem- gdy maluch straszliwie wybrudzony szare mydełko- naturalne Biały jeleń, mąż czasem smyka zapakuje do wody z odrobiną oliatum- mamy kilka buteleczek próbek- już ponad rok leżą i on poprostu nie lubi gdy cos sie marnuje. Choć skład to toto ma okropny:/ IlkaNaskrobałyście, jest co czytać :) Z kosmetyków na początku używaliśmy zwykłej maści z wit A, takiej w tubce-położna nam poleciła. Oliwki zapychały pory, synek miał rumień noworodkowy. Do pupy mąka ziemniaczana i czysta woda, czasem bepanten. Chusteczki nawilżone odparzały. Potem była seria emolium-emulsja i balsam -bez rewelacji, a potem wg mnie naj mydełko marsylskie i oliwa z oliwek. Zimą do buzi krem bambino- też bez rewelacji i teraz nie wiem jeszcze co kupić, muszę poczytać opinie. olejek z pestek winogron... oliwa z oliwek... jadalne czy kosmetyk taki jest? no sorki... ale skoro do pupy najlepsza jest mąka ziemniaczana ( o tym akurat wiedziałam), to chyba tu też mogę mieć wątpliwości... Jak pisała Ilka- jadalne mogą być;) Oliwą z oliwek to nawet niektórzy brzusie smarują by rozstępów nie było;) Ja mam maść ze stanów- w skład wchodzą niemal same "spożywczaki" od miodu, przez wosk pszczeli i inne takie;) Tutaj można poczytać na temat tego specyfiku;) Jest polecany dla małych dzieciaczków:) Choć ja i mężusiowi czasem masażyk nim robię a olejek mamy taki: kosztował kilka złotówek 6 chyba?
  24. Aniushka- współczuje choróbska, wracaj szybciutko do zdrówka!!ech niestety, kultura osobista leży w naszym państwie- choć muszę przyznać, że ja dopiero teraz w drugiej ciąży po raz pierwszy zostałam przepuszczona w kolejce i to przez typową emerytkę której z oczu patrzyło jak z byka- myślałam, że się do mnie wysadzi że jej też ciężko stać, czy coś jak pytałam gdzie jest koniec kolejki a ta do mnie,że mam iść pierwsza do kasy i do reszty rzuciła, że przecież mi najtrudniej tu stać ze wszystkich- no w szoku byłam!!! ekspedientka tylko zmierzyła wzrokiem ogrom kolejki by nikt sie nie próbował z niczym wyrywać :) no zdarzają się ludzie z gestem
  25. MałyHipekGosia83 Nie ma co przesadzać z ilością koszul nocnych do karmienia. Ja w sumie to kupiłam sobie zwykłe na ramiączkach ale też dostałam od koleżanek takie typowe z otworami i Hipciu masz rację, że cycki z niektórych wyskakują Poza tym to i tak trzeba mieć na sobie stanik 24 h bo jak się karmi to szczególnie na początku z jednej piersi ssie dziecko a z drugiej mleko samo leci. Ja nawet miałam tak, że jak mój bobas zaczynał płakać to nagle mnie zalewało (cud natury) .... także ułatwienie to średnie z otworami jest.Mi się wydaje, że zimową czapeczkę to trzeba mieć koniecznie. Nie wiem czy nadal tak jest ale jak koleżanka rodziła w lutym 2009 to taką bawełnianą czapeczkę to w szpitalu jej synek miał cały czas na główce to co dopiero na spacer... Hipciu- ja wąłsnie się skusiłam na te z allegro z krótkim rękawem. ALe to głównie dlatego, ze w moim miasteczku to nic nie ma w moim rozmiarze- ani w sklepach ani na rynku- wsio za małe na mój brzusio i już sie nie mieściłam w swe koszulki. Mi akurat nie przeszkadza to,ze są cieńsze- mi zawsze gorąco;) ale są takie sztucznawe niestety. ale czego się spodziewać za taka cenę. Przy Błażku wspaniale sprawdziły się koszulki na ramiączkach- tylko teraz już zimno moze być, więc zakupiłam te z rękawkiem. A co do tych z rozcieciami- potwierdzam, masakra- biust wyskakuje- w szpitalu to jej ani razu nie założyłam, bałam się,ze jak zasnę, to obudze sie z mleczarnią na wierzchu;) za to ogromnie spodobała sie ta funkcja memu mężowi hehe;) I tak zamiast junior- senior ma z niej pożytek :P Ja myślę o kupieniu kombinezonika używanego- oj wydanie stówki lub więcej na 2-3 miesiące jakos mi nie opowiada. A tak zauważyłam,ze dla takiego baczka to najlepsze są kombinezony bez nózek- takie cąłosciowe i z otworkiem na pasy do fotelika samochodowego- opcja najlepsza to 2 suwaki po bokach- maluszka wtedy sie ekspresowo ubiera i łatwo:) o coś takiego: My kupiliśmy z "nóżkami" dla synka i tragedia była z ubieraniem- i my i on cały mokry zanim byliśmy gotowi... ech- czapeczka też potrzebna, najlepiej chyba taka " z uszkami" tylko myślę, że szalik można sobie odpuścić- u mego maluszka to szyjki właściwie nie było widać przez kilka miesięcy a chudzielec był heh;)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...