-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez MadziulkaPM
-
to teraz z innej beczki:) nie ospa dziewczyny:) no może plan ospy jesiennej jednak wypali:) miłego dzionka wam życzę:)
-
a tak w temacie chrzcin, to wyobraźcie sobie, ze nasz "cudowny" biskup wprowadził nauki przedchrzcielne!!!!!!!!! ileś tam spotkan trzeba z ksiedzem "odbębnić" inaczej nie ochrzci. I nawet chrzestnych trzeba ciągać! To teraz tak sobie myślę, no jak?? w styczniu dzidziuś sie rodzi- mróz, zwieja itp itd. kobieta karmiąca- dzidzi na żądanie ma lecieć do kościoła na mszę ( chyba suma??) bo to obowiązek by po tej mszy na spotkanie iść. Przecie dziecia trzeba przewinąć, nakarmić- nie każde da radę tyle wytrzymać. A jak dwójka dzieci i nie ma z kim zostawić starszaka?? Przecież 1,5 roczne dziecko nie wytrzyma 1,5 godziny w kościele - lub wiecej. a chrzestni często są z poza miejsca zamieszkania- i muszą przyjeżdzać na jakies spotkanka- bo sie biskupowi coś zamamiło. wrrrrrrrrr
-
mazia84MałyHipku z mężem będzie wszystko dobrze jak się nie mylę to pisałaś że jechał do Ciebie pociągiem więc pewnie prosto po pracy zmęczony pewnie nie dojadał jak Ciebie nie było wiesz jak to faceci i stąd to zasłabnięcie, ale wiesz dobrze że go zatrzymali i przebadali. Mój tata jest mocno schorowany ale żeby pójść do lekarza musi być już tragicznie inaczej się go nie zaciągnie a wytrzymać potrafi naprawdę wiele. Kiedyś się przewrócił i nie było z nim żadnego kontaktu wezwali pogotowie przyjechali zabrali go do szpitala i zrobili aż ekg po czym wyszło wszystko ok i wypuścili go do domu. Tata mówi lekarzowi że go strasznie głowa boli a on na to żeby sobie poszedł do kiosku apap kupić!! No jak to usłyszałam to mi się scyzoryk w kieszeni otworzył!! Ten ból głowy raczej mógł mieć coś wspólnego z tym osłabnięciem!! No ale tak to czasem działa niestety! Po takich akcjach tym bardziej nie chce iść do lekarza bo twierdzi że po co jak i tak mu nie pomogą. Wtedy mama ma jeszcze bardziej przerąbane bo widzi jak cierpi a namówić go nie może a siłą go nie zaciągnie! Ja też jakoś tak leczo robię :) tylko bez koncentratu pomidorowego a przyprawy to co mam pod ręką bardzo lubię maggi takie moje skrzywienie.Co do chrzcin ślubów i księży to paranoja jakaś! JA już słyszałam kilka przypadków u różnych księży że nie wydali zaświadczeń że ktoś może być chrzestnym i rodzice musieli szukać kogoś innego bo np nawet kuria nie pomogła!! No to jest jakaś pomyłka w ogóle czemu ksiądz ma wybierać chrzestnego? Nie rozumiem tego! Ech- makabra:( Współczucie Mazia - twemu ojczulkowi . Ale tak często bywa w szpitalach- chipochondrię wszędzie widzą, nawet u ludzi kórzy omijają lekarzy i leki szerokim łukiem. Nasz szpital zwany jest "umieralnią" no i się niestety miałam okazję o tym przekonać... Mój tato jakieś 2,5 roku temu miał problemy z sercem- arytmia. WIęc co kilka dni a raczej nocy około 3-4 nad ranem wzywalismy karetkę( atak miał), po czym wskakiwalismy w auto i za nim na sygnale do szpitala. Pierwszy raz to normalnie przerażona byłam, bo okazało sie,ze nie a kardiologa w szpitalu!!!! Wyobrażacie sobie izbę przyjęć szpitalną bez kardiologa?? no są:/ Ktoś tam przyszedł, pobadali, podłaczyli kroplówę, coś tam jeszcze i ... pielegniarka kazała nam jechac do domu. COś mnie tknęło by nie jechać, by zaczekać... personel poszedł sobie spać- na druga stronę korytarza, tatę zostawili gdzieś samego. Coś mnie tknęło, idę do taty a on- dusi się!!! no masakra, lecę po pielęgniarkę, alarm wszczynam a ona jak zobaczyła co sie dzieje, to po lekarza, tatę na intensywną terapię dosłownie w locie wieźli.... i wyobraźcie sobie,że mogłam sie posłuchać lekarzy, ze "przecież pod opieką jest"... od tamtej pory zawsze ktoś zostawał na dyżuże- z nas oczywiście- przy łóżku. Ale to nasz wyjątkowy szpital. Wczoraj sie dowiedziałąm- do jednego z lekarzy,że są redukcje etatów i kogo zwalniają?? tych co mają najwyższe kwalifikacje- bo im więcej trzeba płacić!!! Tych lekarzy których najbardziej ludzie chwalą... masakra a sie wyżaliłam- bo i mój doktorek dostał wymówienie:( a to anastezjolog i chciałam go prosić by mi jakieś super znieczulenie dał, lub w ogóle uśpił do "cerowania" poporodowego, bo nie zdzierżę drugiego na żywca... ech:( Trzeba bedzie jechac do innego miasta pewnie.
-
Gosia83Leczo robię wg przepisu, który znalazłam na stronie wielkie żarcieSkładniki papryka cebula pomidory kiełbasa przyprawy Do leczo używamy składników w proporcjach (wagowych): papryka:cebula:pomidory 1 : 1 : 1 Gosiu:) fajny przepis:) Wreszcie na orginałka leczo:):) Ja teraz wsio z cukinia. robię- obrodziła że hej w naszym regionie i już każdemu znajomemu memu się przejadła( tyle jej wcisnęłam hehe) Ja robie cos takiego- może się komus przyda?? :) 1 cukinia + kilka papryczek+ 2-3 cebulki - przesmażam na łyżce oleju w garnku, potem duszę pod przykryciem, potem jeszcze kilka pomidorków ( bez skórki) + ziele angielskie+ listek laurowy + kiełbaska:) no i aż do miekkości pod przykryciem trzymam - na małym ogniu:) potem koncentrat, pieprz, sól, słodka papryka, czasem sambalOele ( jakos tak się to pisze- koleżanka prowadzi restauracje i mi ostatnio dała słoik tego sosu, bo bajeczny, a ostry że hej!) Wsio na oko i na czuja:) ale ja tak zazwyczaj gotuję;)
-
mosiawitajcie, wczoraj byłam w takiej jednej hurtowni dziecięcej i już wiem, że tam wszystko kupię. mają dosłownie wszystko. i tanio.no i upatrzyłam sobie taki jeden wózek, tzn nie wiem czy go wezmę bo jeszcze mi w głowie siedzi ten pierwszy co miałam upatrzony, ale to taka alternatywa jest. zobaczcie i napiszcie co sądzicie. tylko inny kolor Mosiu- dokładnie ten wózek mają moi znajomi i baardzo sobie go chwalą, ich synek śmiga w nim od końca maja :) Ładniutki jest:) I tapicerkę ma fajną- niewiele się brudzi oni mają dokładnie ten kolor:) Tylko u nich - nie wiem dlaczego , fotelika się nie wpina w stelaż:/ Dla mnie to akurat było ważne- bo szybsze;) Mały w foteliku w samochodzie, w bagażniku tylko stelaż, ciach mach i już można u dziadków na spacer do lasku iść
-
Gosia83 Ale przecież chciałaś, żeby maluch złapał ospę.... pamietam jak pisałaś, że czekasz na wysyp w przedszkolu....Tak, Gosiu- dobrze Pamietasz, ale do przedszkola po ospę go chciałam wziąć w okresie jesienno zimowym- gdy M. będie w domu a ja w III trymestrze - dzidzius już niemal przy końcówce rozwoju z mniejszymi możliwościami uszkodzenia przez wirusik monis1609Witam porannie :-) Madziulka współczuję ospy ale może lepiej jak przechodzi tą chorobę jak jest mały bo później byłoby gorzej. A Ty chorowałeś na ospę?? Tak, Monis, o wiele łatwiej, tylko ja przewrażliwiona jestem na możliwość dzialania wirusa na nienarodzone dziecię- chyba mój "fikołek" :) choc ospę przechodziłam i powinnam mieć odpornosć... no wiem, głupie to to:) Może to tylko alergia?? ech:( Zobaczymy co lekarka powie. pozdrawiam cieplutko i słonkowo:)
-
Dziewczyny, chyba mój maluch ma.. ospę!!! Myślałam,ze to komary go podziabały, a tu prosze co chwila nowe pypryski, nawet na uszkami i na brzuszku się pojawiają:( Zobaczymy jak bedzie dalej a jutro do lekarza- moze to uczulenie?? Ech ospa akurat teraz gdym w ciąży...
-
Leczo z cukinią i papryką;) a wczoraj- obiadek rocznickowy:) Kurczak w czerwonym winie z pieczarkami i pomidorami- mniamusie;) razem pichcone:)
-
Gratuluję Wam dziewczyny pierwszych ruchów:) oj to piękne chwile:):)
-
monis, Mosiu :) coś w tym jest,że "co na górze postawione, to na drodze rozkaraczone" - jak mówiła nam zawsze mama przyjaciółki mej:) No i się sprawdza w życiu:) Aniushka- fakt, czasem marsz do szczęścia i miłosci jest dłuższy i nie raz trzeba sie zawrócić:) oby do celu dojść A Wiesz, u nas w mieście ostatnio jak grzyby po deszczy wysypują się kluby przedszkolaków, akademie maluchów itp. Ale rynek jeszcze nie nasycony, więc moze, może coś z tego będzie:) Jam nauczycielka w przedszkolu, więc też w tej branży:) i kiedyś myślałam o prywatnym przedszkolu takim dla dzieci od 1,5 roku - ale to ciężki kawałek chleba :) Lecz jzak to sie mówi- do odważych świat należy:)
-
MałyHipekMadziu, gratuluję rocznicy :) Druga ślubu, a wogóle, to można zapytać która? ;pMosiu, gratuluję motylków i bardzo fajne łóżeczko :) a 400zł piechota nie chodzi, będzie na super pościele :) Hipciu, razem jesteśmy od 4,5 roku:) a zaręczeni od 4 lat i 3 mc Trzeba było studia pokończyć, wiec ze slubem poczekac musieliśmy:) ;) A kupę śmiechu miałam, gdy jak pierwszy raz wyjechalismy razem- miesiączek swój razem pierwszy świetowaliśmy wówczas i mnie mój G. złapał za rączkę i zaciągnął pod ołtarz smiejuąc się,ze trzeba zacząć próby przeprowadzac:) Ale się wtedy uśmiałam- jakiego "jajcarza" chłopaka mam:) a on juz wtedy o tym myślał:) tylko u nas to śmieszna historia, bo ja chodziłam do klasy z M bratem- razem w jednej klasie fortepianu ( 4 osobowej grupce ) razem olewalismy hiszpański- a nauczycielka nas... czego efektem była 2 na świadectwie maturalnym przy średniej 4,5 :) a on z moim bratem siedział w jednej ławce w liceum:) Ale jakoś wtedy tośmy patrzyli na siebie w kategoriach- no brat kolegi:) Potem na studiach sie spiknęliśmy, ot takie koleżeńskie spotkanka- razem dojeżdzanie pociagiem na studia, potem wpadlismy na pomysł by zorganizowac sobie wejscie do pokoju z pianinem na uczelni i tak sobie graliśmy, graliśmy... oglądaliśmy wspólnie filmy, gadaliśmy i raptem bach... cos się ciepło zaczęło międz nami robić ( jakieś 4 mc to trwało) i jakos tak buch- buziaczek wyszedł:) no i tak zostało:) i trwa do dziś:):) I Wiecie, najpiękniejsze są te chwile, gdy ni z tego ni z owego serduszko zaczyna bić szybcie szybciej i stwierdzam,ze znów się w męzusiu swym zakochałam:) No myślałam,ze to niemozliwe, zakochac sie na nowo i to w swoim mężu:) A jak tam u was było:) poopowiadajcie dziewczyny bom strasznie ciekawa MałyHipekJakoś pospałam nawet. Zjadłam śniadanko i po 12 idę do M. Babcia mu ciasto upiekła (wczoraj po 22 szłam po jajka do sklepu ;) ), bo tylko to z chęcią zjadł w szpitalu. Wmusiłam w niego kawałek pieczonej piersi, bo jeszcze mi facet w szpitalu z głodu padnie ;)Miłego dnia :) I za otuchę DZIĘKUJĘ :) Hipciu, Dbaj o meżusia swego:) aprzez żołądek do serduszka niedaleko:) a jeszcze jak żoneczka przynosi i prosi, to w ogóle:) a Wiesz,ze kobiecie w ciaży nie mozna odmawiac?? Bedzie dobrze- trzymamy kciuki za twego męża- niech szybko do was wraca i do zdrowia tez:):)
-
MałyHipekHej dziewczyny :(a mnie znowu jakies fatum dopadło ;( mężuś przyjechał w piątek wieczorem i dziś rano mi go pogotowie zabrało :( jakoś słabo się poczuł i wywrócił w łazience, przyleciałam do niego a on siedzi na podłodze, przytulam on mi odpływa, oczy uciekają, robi się sztywny... masakra... krzyknełam do mamy, by na pogotowie dzwoniła, do babci by drzwi szeroko otworzyła, bo tam duszno było i do niego "oddychaj, oddychaj", bo oddechu nie mogłam wyczuć... bałam się go ruszyć, bo nie wiedziałam czy kręgosłup cały, a przeciez na szkoleniu mówili, pal licho kręgosłup, ważne życie, i powinnam go położyć nogi do góry... w myślalch strach, facet po mnie przyjechał, a ja sama do domu wrócę...i z malenstwem zowu w szpitalu wylądujemy, a jak je strace? nie wiem ile to trwało, dla mnie wieczność... ale nagle zacharczał i wrócił... zaczął oddychać, po chwili pyta co sie stało, nie wiedział... wstał sam, by mnie oszczędzić, doprowadziłam go z babcią do łóżka, położyłam... mówię że pogotowie jedzie, on po co, na co, ja że będę spokojniejsza jak go obejrzą... przyjechali po chwili, do pokoju wpadło 5 osób!! 5 czerwono-ubranych osób!! aż miejsca zaczęło brakować :) obejrzeli, zabrali na pogotowie, po 2 godzinach telefon, by mu coś do przebrania przynieść, bo zostaje... rozmawiałam z lekarzem, nie wiedzą co to, a jutro święto :/ dopiero we wtorek mu badania zrobią, więc najszybciej w środę wyjdzie :( zmartwiony, załamany "to ja po Ciebie przyjechałem, by Ci pomóc a ty koło mnie biegasz, połóż się, o maleństwo dbać musisz" jak jestm w domku to się kładę, zaczęłam nospę brać, bo bóle mocniejsze, ale to nie skurcze, chyba... na szczęście do szpitala mam mniej niż 10 minut spacerkiem, plus małych miast... Hipciu, dędzie dobrze- ale Masz przeboje!!! Zdrówka dużo dla M. oby to tylko przemęczenie. Mosiu- łózeczko śliczne:) I dobrze,ze z szufladą:) A u nas dziś druga rcznica ślubu i drugi dzidzius w drodze:)
-
Gosiu, hehe mój synek teraz ma fazę na stopy!! no masakra:/ podchodzi nas z każdej możliwej strony by w buziaka paluch złapać... brrrrr.. fajnie,ze infekcja przeszła bokiem:) co do tygodni/ miesiecy ciąży, to u mnie tak samo:) młode dziewczyny które są w ciaży lub niedawno rodziły to jako tako jeszcze wiedzą :) ale pozatym to na miesiace kazdy pyta:) Aniushka- współczuję bólu:( mi po nocy na szczęście przechodzi- pewnie bedziesz musiała doktorka zapytać o to. Toś ty organizatorka Pożegnania wakacji?? :) No proszę Moi bracia to zazwyczaj wystepujący kiedyś tam byli- oj kapelki młodzieżówki ich krecą:) Biedactwo do końca bedziesz musiała wartować. A mogę się spytać, czt fajerwerki są w planach??
-
Witajcie niedzielnie:) Synuś zrobił pobódkę o 5 rano, po czym... zasnął:/ No ja już nie:) Podrzucam wam coś czego dość długo szukłam:) przydatne było w ciaży- może i wam się przyda:) bo z tymi tygodniami to taki niewiadomo jak liczyć:)
-
aniushkaNo to widze ze nie macie wesolo z rodzinkami swoimi Ja jak narazie nie mam problemow z rodzicami ani z tesciowa Chociaz wydaje mi sie ze jak urodzi sie dzidzius to bedzie mnie chciala wszystkiego nauczyc a jeszcze problem jest taki ze mieszka 3 domki przed moim Narazie o tym nie mysle...Dziewczyny potrzebuje pomocy.... Co zrobic jak boli krzyz tak strasznie ze nie moge sie ruszac ? Aniushka - na bóle pleców najlepszy jest masaż i ćwiczenia rozciągające - chyba jedyne co nam teraz "można". niestety dołączam się do Twego bólowego problemu:( Możesz zatrudnić męża by rozmasował bolące miejsca, pomocna jest np. kulka- jeżyk, taka kolczasta piłeczka do kupienia w sklepach ze sprzętem medycznym, butelki z wodą zamrożone też czasem pomagają. Spróbuj zrobić taki "koci grzbiet" w pozycji na czworakach, lub stań w rozkroku i rób powolne opady- jakbyś się "składała"- stań prosto i kolejno "puszczaj" głowę, szyję, barki, ręce, i zwijaj kręgosłup- opad w przód aż do kości ogonowej, potem taka totalnie rozluźniona ( ciągły "zwis" ;))spróbuj rozbujać tą zwisającą część ciała robić takie ósemki kółko w prawo, kółko w lewo. Byś poczuła pełne rozluźnienie- możesz poprosić męża by stanął za Tobą i przytrzymywał cię za miednicę i najlepiej wprawiał twój zwisajacy tułów ruch ten ósemkowy. Ręce baardzo luźno opadaja- niemal do ziemi. A potem zbierasz- jakby włączajac kolejno mięście od dołu kregosłupa aż po głowę bardzo powoli trzeba to wykonywac, takim leniwym ruchem:) Mam nadzieję,że zrozumiałaś choć troszkę z mego zamotanego opisu:) takich ćwiczeń uczyła nas profesorka na podyplomówce - typowo rozluźniające, świetne na kręgosłup:) podałam już wcześniej link , ale jeszcze raz machnę: PieluszkoMania Hand Made: Radzimy dobrze rodzimy To szkoła rodzenia, są tam też ćwiczenia rozciagajace i uśmieżajace ból podczas porodu- też się kwalifikują do tych krzyżowych już teraz. Staraj się też zbyt dużo nie podnosić( ciężarków) no i Zgadzam sie z Gosią- odpoczynek wiele moze pomóc:) pozdrawiam cieplutko
-
Mosiu, przytulasek cieplutki... ech ta rodzinka... ale chyba nie mieszkacie razem, co?? ja sie cos strasznie denerwować zaczęłam, no szlag mnie trafia co chwila o byle co:(
-
Pieluchy wielorazowe jak uszyć je samemu :)
MadziulkaPM odpowiedział(a) na MadziulkaPM temat w Noworodki i niemowlaki
Jadzik, och... współczucie:(Ach jak ja Ci zazdroszczę, ze twa córcia tak sama na nocniczku siedzi:) Mój synek tak ładnie siedział gdy miał 6 mc- i nocnik był nowoscią, teraz nie ma czasu:) wszystko dookoła ciekawe- na jedzenie tez nie ma czasu:) A tak często z tatusiami bywa... mój kiedys ( fakt zmecozny bardzo byl) dostał zlecenie- pobaw się z synkiem, on tak na ciebie czekał. On na to "Przecież zabawki ma.." no ręce opadły. Na szczeście to był jedyny taki przypadek przez ostatni rok:) I teraz maluch już lepiej potrafi sie domagać :> -
Witajcie dziewczyny sobotnio:) Ależ mam wspaniały dziś humorek i tak strasznie maszyna do szycia ciągnie.... No i zamówionko dostałam ,tylko czy się uda?? Ciocia swej wnusi do Stanów wysłała lalę, piękna, milusia, ale nigdzie ubranek nie może do niej dostać i... dziewczyny proszą o ratunek, bo Linka uwielbia ubierać dzidziusia, a nie ma w co... no.. w szoku jestem. No nic, zobaczymy co z tego wyjdzie:) Bo daaawno ubranek lalczynych nie szyłam:) Trzymajcie kciuki:):) Pięknego dnia wam życzę:) Aaaa i polecam fajne radyjko internetowe dla dzieci:) radio bajka :) Sa takie urocze pioseneczki, ze juz maluszkowi zaczęłam audycje muzyczną ( wszak słyszy) a i synkowi baardzo sie podoba i ciągle sie domaga by "taniu taniu" właczyć:)
-
Cieżarówki w rozmiarze XXL - Wsparcie potrzebne :)
MadziulkaPM odpowiedział(a) na MadziulkaPM temat w 9 miesięcy, ciąża
Tutaj zbieram różne informacje na temat chemii w naszym życiu i jej wpływu na nasze organizmy: PieluszkoMania Hand Made: chemia w naszym �yciu Tylko chyba jeszcze nie wpisałam źródełka do tego artykułu- jakieś badania były na kremach ze związkiem przeciw starzeniu się skóry- chyba retinolem??? W każdym bądź razie nie mozna go stosować od około 3 mc przed zajściem w ciaże, czasem ginekolodzy pytają i każą odstawić i podczas karmienia nie stosować ( no w zależności od stopnia zainteresowania tematem i doszkalaniem się lekarzy) bo okazało się,ze chyba właśnie retinol moze powodować zmiany w mózgu dzidziusia, lub w ogóle wpływac na jego rozwój psychofizyczny. Tylko czy to włąśnie retinol... no nie pamietam, poszukam jeszcze. Ja mam takie troszkę inne poglądy niż reszta świata, wiec prosze o wyrozumiałość:) W ciaży to nawet paznokci nie maluję i omijam z daleka cienie do powiek, by maluszkowi nie zaszkodzić... troszke na studiach mnie przestraszyli i tak mi zostało:) wolę naturalne kosmetyki:):) ziółka:) -
mosiaGosia83Już jestem.... wizyta ekspresowa:) Ciśnienie b.dobre, waga +1,5 kg; serduszko bije +-144. Następna wizyta 9.09 z USG połówkowym. Mąż został już zaproszony:) no to super a z tego co pamiętam z tętnem to im szybsze, tak ok 160 to dziewczynka a niższe 140 chłopak. ale akurat u mnie chyba wychodzi na odwrót, bo zawsze było szybkie a tu masz, chyba chłopak. i dopadł mnie dół ciążowy, smutno mi, płakałam i do tego oglądałam jakiś serial i tam się rodził dzidziuś i jak się urodził to też się popłakałam Och mosiu, to moze i chłopak:) ja też wyłam w ciaży z synkiem:):) Teraz juz lepiej, ale strasznie łatwo mi obrzydzic jedzenie:) A co do tętna, to pierwsze słyszę:) Gosiu, dziekuję Ci slicznie:) Oj troszkę mnie dopadła melancholia związana z tą sytuacją, ale staram sie być dzielna:) i cieszyć sie tym co mam:) Bo przecież to najważniejsze, by naszym najblizszym dać dużo ciepła, miłosci i uśmiechu:) by nasze dzidziusie zdrowo i szczęśliwie zaczynały życie:) Moniś, Gosia- alez Wasze awatarki ładniutkie:) Macie podobne gusta:) tak podobne do siebie,że aż trudno was rozpoznac teraz:) chyba io ja poszukam jakiegoś Avatarka:) No ale to jutro- teraz do łóżeczka:) męzus pojechał śmieci wywieźc- ambitny facet, segregujemy, a on potem wieczorami- nockami gdy ma chwilkę odwozi do specjalnych kontenerów ustawionych przez Urząd Miasta:) no dumna z niego jestem, bo mi to czasem motywacji brakuje:/ Zwłaszcza teraz jakoś szybko sie meczę. Pięknych snów Wam życzę:) rośnijcie zdrowo brzuszki:)
-
Cieżarówki w rozmiarze XXL - Wsparcie potrzebne :)
MadziulkaPM odpowiedział(a) na MadziulkaPM temat w 9 miesięcy, ciąża
Króliczku popieram... Ja tylko oliwka ze słodkich migdałów- naturalna, w 100% bezpieczna dla dziecka i mamy:) najlepsza również do pielęgnacji dzidziusia, bo beż parabenów i tej całej chemii. A i niedroga:) w każdej niemal aptece- w tamtym roku płaciłam chyba 8 zł za buteleczke- jeszcze ją mam:) Gdzies czytałam o tych dodatkach do balsamów które sa niebezpieczne w ciaży i w czasie karmienia, bo jednak przedostaja sie do krwioobiegu i dalej. Jak znajde, to podlinkuję:) -
Gosia83Jeszcze 25 minut i wychodzę do gina..... i załamałam się od ostatniej wizyty ma 2 kg więcej dupę mam większą niż brzuch Gosiu, trzymamy kciuki- ja właśnie wróciłam z ekspresowej u ginka:) no zapomniał mi wpisać wizyty- dobrze,że się przypomniałam- miała być 17 popołudniu, a bedzie 24 o 21.30 :d ale się cieszę, mężuś idzie ze mną no i jako ostatni to sobie spokojnie z doktorkiem pogadamy:) Wiesz Gosiu, mój tato go nawyzywał, kłamstw nawygadywał na niego, prosto w twarz mu powidział,że mu się ... ( wymiotować" chce na jego widok, więc sobie po kilku próbach podjęcia rozmowy z tatem 9 nie odbiera telefonów, od gówniarzy na żywo wyzywa itp id) poprostu olał ich i tyle. No i ja tez powinnam, ale trudno- przepraszam,ze tak sie wyżalilam, bo meżus naprawde wspaniały, kochany i w ogóle
-
Gosia83Madziulka ależ Ty na życzliwych ludzi trafiasz..... gin, dyrektorka w szkole i jeszcze dentystka.... oddaj trochę tego szczęścia do ludzi...Mężuś też wspaniały, żeby każdy mąż tak się zachowywał w stosunku do swojej żonki ... długo już jesteście razem???? Gosiu, tak w życiu jest, ze ile dobrego tyle złego się dostaje chyba:) Z jednej strony moi rodzice, którzy ... no szkoda gadać, Błazka przez nich mało nie urodziłam w 6 mc:( tato wpadł na pomysł dzwonienia po policję by mi meżą zgarneęli gdzy przyjechalismy po betoniarkę ( kolega nam ją pozyczył rok wcześniej, tato zarzekał sie,ze z nim uzgodnił, ze on mu pozwolił z niej skorzystac i że ją odwiezie, no po roku kolega dzwoni i pyta, czy moglibyśmy ją już oddać, bo mu potrzeba.... a tato stwierdził,ze to jego... no i ze na policje dzwoni i do mnie z wrzaskiem,ze powinnam ich słuchac, a nie meża czy kolegi, bo oni wiedzą najlepiej... ech wstyd na maksa.. Mężuś mnie zabrał jak miałam, w aucie zaczęła sie akcja skurczowa, serducho wariowało no makabra...a kolega zamiast sie złościc, to tylko dzwonił by mnie uspokoić, ze sobie poradzi,że trudno straszne) A takich "kwiatków" to przez 2 lata było mnnóstwo. No mąż nie kasiasty, nie prawnik, czy lekarz tylko zootechnik ze wsi - jak ciocia stwierdziła, to powód i tyla. A oni chcieli bym całe życie im pomagała ( no tak robiłam, i finansowo i fizycznie) i robiła doktorat i była zawsze małą grzeczna posłuszną córeczką, którą bedą sie mogli chwalić, ze tak sie w życiu ustawiła:( Całą ciążę awantury robili, całą rodzinę próbowali przeciw mnie buntować i w ogóle, no dalej próbują, tylko rodzinka jednak madra, zauważyli co sie dzieje- przynajmniej ta dalsza i czasem mi wspaniałomyślnie donosi i stwierdza, ze jednak chyba z nimi coś nie halo, zebym się nie denerwowała, że szkoda nas i w ogóle... ale cóż... Z drugiej strony sąsiedzi na których "nauczyłam sie życia" po sądach nas ciągają, telefony z pogróżkami i np. zgniłe kanapki w aucie.. no nie ciekawie. aA to dlatego,ze postanowiliśmy zamieszkać w domku od babci- a stał 20 lat wolny i oni chcieli go dla siebie zagarnąć ( jesteśmy współwłaścicielami prawnie i w ogóle wsio legalnie) a żeby było ciekawiej, to współwłaścicielem jest siostra tej babci, a pogróżki jej synek katecheta wymyśla. Babcia pozwalała mieszkć w swoim domku tym, którzy nie mieli gdzie- ona z teściami mieszka. No i mamy 100m działki w centrum miasta które nam odgrodzili i sprawę o "zniesienie współwłasności" założyli z wnioskiem by całość była ich, wszelkie koszty na nas szły i błotem obrzucają ile wlezie. Na szczeście zawsze jakos tak sie sami wkopują i do tej pory jakoś sędzia wpadał sam,ze to kłamstwa- co im kilka razy publicznie na rozprawie wytknął w tym egoizm:) No zobaczymy co to bedzie, bo mamy nowego teraz- młodzika, tamten niestety miał zawał... śmiertelny:( Ale za to drudzy sąsiedzi to prawdziwi przyjaciele i zobaczcie na jakich ludzi trafiam:) teściowa mi mamę zastępuje, teść do rany przyłóż, poprostu bajka. A resztą, poprostu trzeba się nie przejmować:) iżyc właśnym szczęśliwym życiem. A z mężusiem jesteśmy razem 4latka i 8 miesiecy- zaręczeni od 4 lat i 5 miesiecy:)
-
monis1609MadziulkaPMMosiu, nie przejmuję się ani troszkę:) przynajmniej ciażę widać- wiem, jak niektóre z nas marzą o brzusiach:) Najważniejwze, że mój mezusiek wspiera mnie niesamowicie:) i co dzień mi powtarza,ze jestem dla niego najpiękniejsza:) ach:) i kłamstewka w jego słowach ni oczach nie widać:) Oby mu tak zostało... Kochanego masz tego mężusia :-) A komentarzami dobrze ,że się nie przejmujesz!! Najważniejsze ,że się sobie i małżonkowi podobasz :) Ech sobie to niebardzo dobrze,że dużego lustra w domu nie mamy:) ale nicto, dzidzius wszak w drodze:) Dziewczyny wielkie dzieki za wsparcie:) Jak sie załamie to bedę podbijać:)
-
A wiecie, wczoraj był cudowny dla nas dzień- mamy chyba rodzinną dentystkę:) No muszę sie z Wami radoscią podzielić:):) Mój zabek do wyrwania uspokoił się, ale wczoraj meżuś zawiózł mnie do dentystki, ta stwierdziła,ze lepiej go zostawić z taka przepastna dziurką, bo powietrze pięknie go wentyluje i skoro nie boli, to moze do końca ciązy tak przechodzę, jesli zalepi, to pewnie spuchnę i nie daj Boże coś się doipiero moze dziać, a potem spokojnie pod znieczuleniem chirurgicznie ciach... no ale złamała mi się jedynka:/ i znalazła maleńki ubytek w jedyn ząbku- 15 minut trwało leczenie, a taka uśmiechnieta i serdeczna była,że aż miło sie na fotelu siedziało. Ale do brzegu: powiedziałam jej o mężowskim uzębieniu i o tym,ze go od kilku dni strasznie boli, a on się boi dentysty jak ognia. A ona na to: czy przeżył jakąś traumę z tym zwiazaną, czy opowiadał mi o jakimś trudnym leczeniu?, no tak.. opowiedziałam jej wszystko, a ona, że wcale sie nie dziwi, ze też by sie bała i postara sie tak go leczyć, by już się nie bał dentystki, że powolutku bedzie po dwa zeby by nie zbyt odczuwał ból, w znieczuleniu wszystko i dokładnie sie postara, zebym z nim duużo o tym rozmawiała i pomogła mu sie przygotować, motywowała dzidziusiami- no bo przecież tato musi świecić przykładem:) No myślałam,ze ją wyściskam:) Była juz po pracy, ale kazała mi lecieć po meża i go przyprowadzić, bo skoro bolil to trzeba szybko sie zajać zebem ( a wizytę miał na przyszły tydzień dopiero umówioną) ja po meża do auta, on aż zbladł i zaczął prosić, ze nie,że jest prosto po żniwach, od śniadania zębów nie mył ( spieszył się by mnie zawieźć do niej) i ze bez prysznica, ze się wstydzi... no zrozumiałąm go i do dentystki, a ta na to, żebym mu powiedziała,że ona nie takie przypadki widziała i przecież tu dookoła żniwa ( domek na peryferiach i gabinecik w nim) :) że to jeszcze nie konieć świata, a zabki są ważniejsze i to po to by mu pomóc, zebym go zapewniła,że ona nic mu nie będzie z nimi robiła, ze tylko zobaczy i przepisze antybiotyk- bo inaczej znieczulenie nie zadziała- skoro boli to musi być zapalenie i najpierw musi je zwalczyć- a bez znieczulenia nie chce nic ruszać. Więc ja biegiem do auta, opowiadam mu co i jak, no spytał tylko: naprawdę tylko receptę przepisze??" tak, tak kochanie" i poszedł:) I po jakichś 30 minutach wychodzi i mówi,ze mu 2 ząbki zrobiła i ze już do niej będziemy chodzili:) no myślałam,ze kobietę wycałuję!!!!!! Psychologiem jest swietnym:) Zwabiła go na fotel, by zobaczyć jak ząbki wyglądają, po czym powiedziała mu ,ze ma 10!!!!!!!!!!!!!! do leczenia, maż przerazony, nie ściemniała mu tylko od razu powiedziała co na NFZ może, co się nie kwalifikuje, że około 1500 bedzie to kosztowało, bo wsio kanałowki ( cóż... plomby ostatnie pamietają podstawówkę....) on ,ze może innym razem, a ona, ze daje ząbkom max 5 lat, a potem przyjdzie do niej po protezę, bo nie będzie już zębów... podziałało wspaniale- zwłaszcza,ze jej mąż na piętrze właśnie protezę robił i widać było je i słychac jak działa Od razu 2 zatruła jeden chyba połatała:) i to w super znieczuleniu- ono jest płatne, ale gratis mu je dała !! Po godzinach pracy i... NA NFZ!!!!! no babeczka niesamowita:) Ach, podzieliłam sie z Wami moją radoscią:) Meżuś teraz co tydzień do niej leczyc zabki chce chodzić, i stwierdził : no gdzie ja indziej pójdę, jak ona tak wspaniale do mnie podeszła i nie krzyczała,że w takims stanie, tylko pociesyła,że bywaja gorsze przypadki" ach