Skocz do zawartości
Forum

MadziulkaPM

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez MadziulkaPM

  1. Witaj Gosiu:) Wiesz, ja tak okrutnie kurczowo sie tego sylwka nie trzymam:) tylko straszliwie chciałąm by choć w nowym roku- bo dziecie jednak rok młodsze a kilka godzin róznocy:) Dzis w nocy i jutro o tyle fajnie by było, że synio u dziadków, mąż w domku - idealnie dosłownie:) a jak będzie- tego nikt nie wie:) Ale racja, chciałabym, oj chciała już tulić, buziać moja kruszynkę ach Jak sie rozkręci to dam znać pewnie zaraz lecę herbatkę z lisci malinek zrobić Mężuś właśnie przywiózł wraz z podkładami poporodowymi :) A dziewczyny- nie pamietam która z Was polecała Bella Mama - cena superaśna 3,35zł i są niesamowicie mieciuśkie Coś mi się kojarzy,że Hipcio, Gosia lub Ty Mosiu je wyczaiłaś- no nie wiem komu dziekować:) bo za podkłady apteczne mąż płacił 2 lata temu chyba coś około 8 zł za 10 sztuk a idzie tego straszliwie duużo!! Kupowałam przez neta w aptece doz po 18 godzinach była już paczka do odbioru w aptece- razem z ustnikami i smoczkami i innymi duperelkami jak olejki eteryczne. Oj lubie takie zakupy:) Mam też herbatkę na laktację Hipp bio- ziółka, nie granulat ( bo po co sztucznie sobie dosładzać jeszcze) ta z lisci malin kosztowała 2,49 więc cena przystępna- jakby któraś szukała:)
  2. Mosieńko- to tak jak ja:) Dół brzuszka tak ciagnie, ze wyprostować się nie można prawda?? a porodowe skurcze to z dołu brzuszka ruszają Zobaczymy co to z nami będzie:) Może razem urodzimy ?? My z mezusiem juz od rana chcieliśmy zaprosic malusią na swiat... niestety synek się obudził za wcześnie.. ech.. to się nazywa "naturalna antykoncepcja". Dziecko zawsze wyczuje gdy coś się święci;)
  3. kolejny skurcz niech sie rozkręcają :) niech siły nabierają!!!! Jeszcze 13 godzinek ;) w razie czegoś położna nasza od 18 będzie na oddziale, to godzinę wpisaną do dokumentacji malusia i tak będzie miała 00.01 :P
  4. Mloda mamo zdrowiej szybciutko:) i już niedługo już za kilka (naście) dni będziemy się wymieniały zdjatkami z naszymi kruszynkami Mosiu, to co- do biegu, gotowe... ;) hihi:) Oj moje bóle to takie dziwne, ale to nic nie wiadomo:) Tylko brzusio już tak ciąży :( Cięzko się poruszać okrutnie- choć z drugiej strony tak cudownie jest czuć poruszajacego się dzidziusia pod serduszkiem Żeby zapamiętać na jak najdłużej te chwile!!
  5. Och Mosiu:) To ja za 14 godzin chcę już urodzić moja kruszynkę Ale zobaczymy co z tego będzie;) Wszak dzidzia sama wybiera czas :) Synek pojechał do dziadków, to ja biorę sie za prasowanko maluśkich ubranek Wczoraj wreszcie ostatecznie sie spakowałam do szpitala:)
  6. oj to dobrze, bo już się bałam,że przegiełam i Was zanudzam :) Synek wrócił do domciu:):) no z Tatusiem oczywiscie- Wobraźcie sobie,ze poodkurzał w domku i teraz pięknie sie bawi:) no tak sie stęskniłam za nim:)
  7. hehe znów referacik :) Oj nauczycielskie zapędy:/ cieplasiam:)
  8. Dzięki dziewczyny!!! Mloda mamo - w mojej "magicznej ksiażce" od położnej, napisanej przez guru położnych w Polsce Irenę Chołuj jest mnóśtwo sposobów na indukcje naturalną porodu:) Ja wczytuję się głównie w sposoby powstrzymania go- ale przeszperam dokładniej:) Z tego co pamietam to: Karska super radzi:) NATURALNA INDUKCJA PORODU - ciepła relaksacyjna kąpiel ( nie pamietam jakie dokładnie ojelki eteryczne pomagają :/ no nic- jak sie dokopię to dopiszę:)) - dobra kolacyjka ( wzmożona perystaltyka jelit pobudza macicę do skurczów) - czerwone winko - odrobinka nie zaszkodzi wg. położnych, a pomoze sie rozluźnić, wprawi w doby nastrój, jest zdrowe :) - taaaaaaniec :) rozbujać potrafi na zwenątrz i wewnątrz:) pobudza skurcze macicy:) tutaj bioderka muszą ruszyć do działania:) - masaż brzuszka- dokładnie jakie ruchy i ich kierunek musze dczytać:) - stymulacja brodawek sutkowych i piersi- pobudza oksytocynę do działania. Głaskanie, masaż niezbyt forsowny- delikatny, pocieranie sutków, delikatne ssanie etc. Super na porodówkę z meżem- jeśli akcja porodowa słabnie- po co kroplówką od razu atakowac. Warto najpierw naturalnie spróbować:) kroplówa raz podłaczona musi być przy nas już do konca porodu!! podana oksytocyna podowuje straszny ból, by złagodzić jej działanie, podaje się papawerynę- ta osłabia skurcze, wiec znów oxy i tak dalej:( jestesmy zmeczone, obolałe, więc Dolargan- ma właściwości narkotyczne- po nim na drugi dzien jest sie ospałym, osowiałym, ledwo kojarzącym. Wiem co mówię:( ja do stałam taki komplet- cały dzień mdlałam następny, przy porodzie też. Brońcie sie rpzed tym jak mozecie. A żeby było ciekawiej, w karcie produ nie ma ani jednego leku który był podawany podczas porodu!! poród SN i tyle... w razie powikłań oni są czyści - w dokumentacji nic nie ma. (PS.możliwe,że przekręciłam nazwy leków) ale idźmy dalej: - gorące namiętne pocałunki- dostajemy wówczas kopa z oksytocyny- chormonu odpowiadajacego za skurcze macicy- jest to tez super sprawa na porodówce by przyśpieszyc akcje porodową i rozluźnić się;) - stymulacja brodawek sutkowych - wyrzut oksytocyny;) czyli masażyki, lekkie pocieranie, ssanie etc:) Odnośnie oksy- czytaj wyżej;) - pieszczotki ( rozluźniają organizm, pozwalaja sie zrelaksować, zapomniec o całym świecie, nastawic się pozytywnie) - kochanie :) tutaj są 3 czynniki: 1. podczas orgazmu uwalniana jest oksytocyna- używana do indukcji porodu w formie kroplówki, lub podczas pobudzania skurczy porodowych w porodzie o wolnym i długim przebiegu - a po co sztuczna skoro mozna sobie wyprodukowac włąsną w jakze miły sposób:) 2. prostaglandyny zawarte w nasieniu powoduja zmiekczanie mięśni szyjki macicy. Podczas indukcji porodu lub wolnego rozwierania szyjki macicy w celu przyśpieszenia akcji porodowej często na szyjkę macicy nakładany jest żel z prostaglandyn:) a po co chemia, skoro M. to taka skarbnica ;) i chętnie zapewne sie podzieli zwłaszcza,ze post ścisły zbliża sie wielkimi krokami. 3. "głęboka miłość" może prowadzić do masażu szyjki macicy- tutaj wsio zależy od budowy anatomicznej :) Podczas kochania z meżusiem/ swoim meżczyzną moze byc to przyjemne- jestesmy rozluźnione etc. UWAGA!!!! Masaż szyjki macicy w szpitalu przeprowadzany jest czasem przez położną/ lekarza w celu zwiększenia rozwarcia- uwaga w warunkach szpitalnych to baaardzo boli- jeśli lekarz lub położna bedzie to robi/ robiła NIE MOŻE robić tego na skurczu- to jest znecanie sie nad rodzacą!!! muszą mieć ponad to zgodę rodzącej na takie ewolucje- nieumiejętnie, brutalnie, na skurczu, za mocno wykonany masaz szyjki macicy moze powodować sktuek odwrotny - działa prawo zwieraczy- ktoś atakuje, w nas wszystko sie zaciska. Jeszcze trudniej wówczas szyjka sie rozwiera:( wykonanie masażu na skurczu porównywalne jest do gwałtu. Niestety wiem co mówię:( - herbatka z lisci malin- ile czago w jakich ilosciach doczytam i napiszę - spacer w jakimś celu- np. po zakupy etc. dosć szybki, ale niezbyt forsowny- po nim konieczny odpoczynek!!! - sprzątanko/ gotowanko też celowe- np. przygotowanie menu poporodowego uwaga- tutaj każda według własnych sił i możliwosci, przemeczyć sie nie mozna by siły na rodzeniebyły:) - schodzenie ze schodów. Jedziemy z męzusiem pod blok z windą- wjeżdzamy na górę i schodzimy. Max 8 zejść z 8 piętra. Nie wyżej, nie więcej- po tym odpoczynek. przy takim czymś główka dziecka ładnie wpasowuje sie w kanał rodny, ruch i kołysanie pobudza macicę do skurczów. - olej rycynowy do picia- pobudza perystaltyke jelit. Ale ile jego i przy czym to musze doczytać- wiem,ze po spacerze. - rozmowa z dzieckiem o porodzie- zparaszanie do wyjścia:) pomaga nam to dobrze nastawić się do porodu, oswoić ewentualny lęk, przygotowac siebie i dzidziusia:) Wszak dzidziuś decyduje o tym kiedy sie do nas wybierze;) To z tego co pamietam. Młoda Mamo- ponękaj mnie jakbym zapomniała bym dopisała dokładniej co i jak- moze się komuś przyda a ja mam teraz taka dziurawą pamięć:/ dzidzia mi inteligencje chyba zabiera Chapicha - pewnie Będziesz wypróbowywała te sposoby niecerpliwek z Ciebie:) Ps. dzięki za przytulaski:)
  9. Mosiu:) super,że wszyskto oki:) Karska Masz rację z tymi malinkami:) MlodaMamo Moja połozna to nawet polecała picie herbatki z lisci malin przed porodem by szyjka stała sie bardziej elastyczna- szybciej rozwarcie wtedy postępuje:) Kochana, na porodóweczkę sie nie wybieram choć ciąży brzucho okrutnie i skurcze łapią co raz mocniejsze- dziś rano tak sie rozkręciły,ze co 3 minuty, potem co 2 były juz i to takie silne,ze hej!! Na ból najlepsze oczywiście kochane ręcę mężowe- gdy bierze brzusio w ręce i tak podnosi go do góry- no ulga,ze hej!! polecam sposób:) moze którejś podpasuje:) smiał sie juz mój M. że tak czuje napinająca sie macicę, ze ktg nie potrzebne:) Na szczęście po nie całej godzinie wyciszyły się :) ja w łózeczku, co chwila łapią, ale z córą gaduszkam by czekała- a ona o dziwo słucha!! W razie czegoś przyjaciel pod telefonem- karetką chłopak jeździ i dziś sie dowiedziałam, ża w sylwka specjalnie z narzeczoną nigdzie nie idą:) i bez alkoholowy sylwek robią "piżama party" by w razie czegoś szybko przyjechać- no ja to w ostatniej chwili chcę w szpitalu sie znaleźć :P Nasze autko kochane, cudowne ( pół europy zjeździlismy tym naszym pierwszym przedmałżeńskim zakupem) ale czasem się buntuje- wiec dobrze mieć karetke pod ręką:) To są przyjaciele- każdemu takich życzę:) Dodatkowo meżuś zrobił mi tor przeszkód do drzwi w razie czegoś:P:P Co bym za wcześnie nie wystartowała:) Mam wszędzie pudła z ubraniami/ ksiażkami etc. a zabawki malucha w worach na śmieci stoją gdzie tylko okiem siegnać:) Jeden mebel powędrował juz na górkę, jest miejscówa w razie kryzysu na drugie łózeczko Wczoraj w nocy na szczęście meżul zrobił 3 półki w jednej wnęce- jeszcze zostały mu 2 póły+ 2 wnęki ( po 5 półek i jedna z drążkiem na ubranka) w dziecięcym pokoju :) i zagospodarowanie przestrzeni pod schodami + zrobienie barierki do powyzszych i drzwi w pokoju dzieci - no wsio robi sam z płyty wiec podziwiam go niesamowicie, bo to jego pierwsze meble nie licząc biurecka jakie sobie zrobił do odrabiania lekcji w wieku 7 lat ( biedaczek nie dostał od rodziców miejscówy do tego i tak mu sie marzył własny kącik... Tak sie chłopak rozpedził,że jeszcze pod schodami chce biurko komputerowe zrobić i na stryszku dla mnie kącik szyciowy:) ale to już po urodzeniu maluśkiej, jak dojdziemy do siebie:) Za 1,5 godzinki dzwonie do meża że ma rzucać juz robotkę i do działania ruszać:) Ja w łóżku grzecznie co by maluśka czekała, jutro w dzień synio do dziadków- sylwka u nich spędzi- normalnie chłopak jeszcze 1,5 roku nei skończył, a już będzie balował w noc sylwestrową poza domem Sąsiadki lecą na imprezke, a my do działania:):) Caaaluśka noc będziemy ciąć/ wiercić/ przykręcać etc:) Nasza położna w sylwka ma dyżur i umówiłyśmy sie na poród po północy Wiec akurat, z młotkiem i piłką pobiegam wieczorkiem, moze dokończymy wreszcie te szafy i po północy na porodóweczkę :):) W niedzielkę Mężuś poprzenosi rzeczy, poniedziałek/ wtorek poukłada wsio i posprząta i będziemy mogły już z maleńką wracać:) Plan strategiczny mamy:) zobaczymy jak realizacja i co na to córa To Wam referat strzeliłam dziewczyny:) Ale tak w głebi serduszka strasznie sie boję, że sie nie wyrobimy:( a tu taaaki bałagan, idzie juz jak po grudzie- M. juz ledwo zipie, deprecha jakas mu się właczyła, wczoraj w pracy niemal z dachu nie spadł- przemeczony, drabina mu spod nóg wyjechałą i w ostatniej chwili złapał sie krokwi:( naciagną ściegna w barku i nadgarstku, wisiał tak trochę zanim mu drabiny nie podstawili :( straszniw sie wystraszyłam jak mi to powiedział:( i do tego jak dzidziusia ze szpitala przywieźć do tego wszystkiego ?? ech... niech mnie ktoś przytuli... musze mieć za kilka godzin sił na uśmiechy i podtrzymywanie na duchu za naszą całą rodzinkę
  10. artmartCześć dziewczyny, mam na 20 stycznia termin a już zaczynam mieć ojawy zbliżającego się porodu.... Nie wiem czy to tak u wszystkich was jest? Witaj Artmart wśród styczniówek:) Pociesze Cię, organizm kobiety przygotowuje się czasem na długo przed terminem do porodu:) Jakie Masz objawy?? Ja pierwsze skurcze przepowiadajace takie co 5 minut miałam jakieś 2-3 tygodnie przed pierwszym porodem- teraz tez od 2 tygodni mam skurczyki, ale wyciszaja się grzecznie jeszcze:) Poczytaj nasze posciki w tym temacie - tutaj każda z nas opisuje co tam aktualnie u niej się dzieje, to powinno Cię uspokoić :)
  11. haha mój synek od razu rękę wystawia i woła ćśśśś ( co oznacza pić) :) Uwielbia zapach piwka i ta butelka jakaś taka magiczna mu się wydaje. A Wczoraj u teściowej zobaczył butelkę po Żubrze ( mężuś czasem Żubrzyka na dobranoc sobie wypija, bierze wówczas synka na kolanka i bawi się z nim w między czasie- takie męskie wieczorki) i od razu zaczął wołać "Tata!! Tata!!"
  12. Karska- tak na pocieszenie CI powiem,że z synkiem złapałam grypę w pierwszym trymestrze- dokładnie był 2 miesiąc :) teraz są takie leki,że naprawdę nie ma sie co obawiac o dzidziusia- zwłaszcza, że ciąży juz końcóweczka i maluszek duuży:) Duzo zdróweczka Młoda mamo i Karska:) a i wy dziewczyny- stycznióweczki trzymajcie się z dala od choróbsk, teraz zgniła pogoda, okres niebezpieczny. Gosiu totalna porażka z tą lekarką:/ współczuję nerwówki...
  13. Justyś82APierwsze buciki to również wspaniała pamiątka niekoniecznie muszą to być te prawdziwe już do stawiania pierwszych kroków. moja córa ma kilka dni i po nowym roku wybieram się właśnie na zakup pierwszych uroczych bucików na jej maleńkie stópki a tak to polecam buty bartek po 2 starszych kuzynkach mała odziedziczyła ich pierwsze buty do chodzenia i są nadal w rewelacyjnym stanie. Może dlatego że jeszcze nie umiały biegać :) Justysiu, uwazaj na buty używane- zwłaszcza do chodzenia. One dopasowują sie do stópki pirwszego właściciela i już kolejne dziecko ma utrudnione kształtowanie swojej stópki - są one poprostu "wypaczone". Gdzieś czytałam fajny artykuł na temat używanych butów i zdrowia stópek włąśnie maluszków stawiajacych pierwsze kroki- ortopedzi bardzo przed tym przestrzegają.
  14. Hipciu ja mam też mega twardą wodę- do sredniej to jej daleko:P Na peeełną pralkę ubranke/ pieluszek- nigdy nie ważyłam prania, ale pełna zazwyczaj jest że hej- daję od 1/4 do 1/2 miarki proszku. Czyli około 30- 60 ml. Też nawyk pieluszkowy- za każdym razem dodatkowe płukanie włączam. Jak większe brudki 3/4 miarki, czyli 90ml ( mam pojemniczek ma mocz jako miarkę;) nakupił mi ich mąż w pierwszej ciąży, bo puchłam okrutnie i ciagle badanie moczu miałam i zostało mi tych pojemników troszkę;) Przy takiej ilosci Dzidziuś mi sie ładnie wypłukuje, a przy robieniu strippingu pieluszek zazwyczaj 1-2 płukania wystarczą. Ps. tuli tuli z mężusiem to teraz niestety tylko pogłakanie po pleckach i buziaczek na dobranoc:( czekamy do sylwestra... a mi już taaaak brak
  15. MałyHipekDo szpitala zależy o jakiej porze... minimum 20 minut, maksimum... myślę że nawet do godziny...Madziulku, ja własnie nie wiem, czy on się obniżył, bo mam wrażenie, że się nie zmienił... Jutro będzie mama, zrobimy fotki w tych samych ciuszkach co kiedyś to może tak zobaczę... Ale własnie chodzi o to, że ja sikam rzadko... co 2-3 godziny... a bywało że najdłużej wytrzymywałam 30 min... Martwię się, bo muszę jeszcze minimum tydzień pochodzić...Bo dopiero skończyłam 36 tygodni... Pierwotny termin to 24 styczeń... A waga w ciągu ostatniego miesiąca wzrosła (pomimo świąt) tylko o 0,5kg... No i boję się, ćzy Wieloryb dobrze rośnie... Madziulku i nie boję się, że przegapię, tylko nie chcę "już", spokojnie poczekam :) Co do cesarki, to koleżanka okulistka stwierdziła, że by nie ryzykowała, ale tam gdzie pracuje nie ma dość dobrego sprzętu, by na 100% powiedzieć, czy z siatkówką jest ok. I że rzeczywiście w czasie ciąży siatkówka może się zmienić, i że bywa że ktoś ma małą wadę, np. 1, a juz ma w tak kiepskim stanie siatkówkę, że zalecają cesarkę. A ta druga, z którą chciałam się skonsultować, co mi w 04.2010 powiedziała, że mogę rodzić naturalnie, będzie dopiero w poniedziałek, ale wiem, że ma ten lepszy sprzęt :( Hipciu- więc trzymam kciuki i myślę,ze spokojnie przechodzicie kolejny tydzień:) rzeczywiście nieciekawie z tą siatkówką:/ Daj znać co koleżanka powie po badaniu. Co do wagi to nic się nie martw- możliwe,ze poprostu maluszek "wyciąga" z Ciebie co nie co i rośnie sobie po swojemu;) moze opuchlizny nie Masz za dużej- teraz to ona czasami dochodzi i daje w kość + uczucie ocieżałości, wzrost wagi- mnie tak doktorek pociesza, bo moja waga ruszyła z kopyta.. no:) przez ostatnie 2 tygodnie doktorek wraz z mężem w dbałosci o mój spokój emocjonalno- psychiczny nie ważą mnie - zbóje jeden schował wagę przed moim wejściem, drugi baterie powyjmował z domowej wagi- ot sie dogadali :P A tak Cię jeszcze pocieszę, ze mój maluszek pierwszy urodził się 2800g- ma to wielki plusik, bo niemal "wyskoczył" ze mnie :) to zdrowy, silny chłopak. Tez w końcówce ciąży niewiele co urósł.
  16. Hipciu- meża miałam na "wykończeniu" już się facet poddawał po tych maratonach:) a WIesz, łatwiej mi było jakoś plackiem usiąść na podłodze i mu pomagać, niż słuchać jak klnie na stryszku ale teraz już grzecznie w łózeczku niemal- zaraz lapmka winka z mezusiemy, przytulanki i trzymamy sie do soboty Hipciu- do szpitala mozesz jechac jak będziesz miała regularne monce skurcze co 5 minut, lub nawet co 3 minuty:) liczysz od początku skurczu- najlepiej mieć zegarek w pobliżu by zerknać. Skurcze są zazwyczaj dosc bolesne. Modelowo czaczynaja sie co 30 minut, potem powtarzaja się co 20 , 15, 10, 8, 6, 5 minut- jak są co 3 minuty to już poród zaczęty:) Daleko Masz do szpitala?? Jeśli daleko, to możesz sie wybierac jak będą co 5 minut, lub jak wody odejdą. Jeśli wmiarę blisko, to co 3 minuty:) Te skurcze porodowe ciezko pomylić z czymś innym. ZAczyna sie od napięcia, potem sa co raz bardziej bolesne. One maja charakter narastajacy- napięcie i ból nasila się by osiągnąć szczyt a potem opada- caość trwa około 30-40 sekund, czasem minutę. Jeśli są cykliczne, równe w swoim nasileniu i odstępach czasowych- sa porodowe. Tak tłumaczyła miznajoma połozna przed pierwszym porodem:) Ja w pierwszej ciaży tez nie wiedziałam jak określić, to,ze brzuch "sie stawia"- twardnieje, wydawał sie ciagle taki sam:) teraz np. kłade sie na plecach- wóczas tłuszczyk tak troszke "spływa" i macica lepiej "widoczna jest" no i wiem juz o co chodzi:) My mamy troszke trudniej z tym;) Też mam brzuszek nisko- ale wyraźnie się obniżył- łatiwej oddychać, też cześciej sikam- jak ty:) Ogólnie Twój opisik daje znać,że poród niedługo- może za kilka dni, moze za 2 tygodnie:) ale juz niedługo:):) Wsio zależy od Twojego organizmu i od dojrzałości dzidziusia który sam sobie wybiera porę na poród:) Spokojnie, nie przegapisz tego momentu:) a do szpitala to ja bym jechała jak najpóźniej - czasem w szpitalu akcja porodowa zwalnia jak przychodzi wypełnianie dokumentów itp itd. A jak z Twoją cesarką?? jednak jej widmo oddalone??
  17. Dziewczyny, mam wieści od naszych stycznióweczek:) Młoda Mama w szpitalu jest- ma wysokie cisnienie, "nogi jak balony pomimo leżenia". NA usg wyszło,ze mała wcale nie taka mała bo ma 3118g!! :) Prosi o trzymanie kciuków by badania wyszły dobrze :) pozdrawia was oczywiście:) Karska natomiast schorowana bidulka- goraczkę ma, głowa pęka, z noska się leje- musi leżeć, ba słabnie gdy tylko wstaanie- stąd na forum napisać nic do nas nie może. Trzymajmy więc kciuki by Karska zdrowiała a Młoda Mama miała lepsze wyniki:)
  18. Dziewczyny, wypbraźcie sobie,ze właśnie z mężem panele układałam w pokoju dzieciecym no niemal na leżąco bo brzucho już taaaki wielki- ale kupilismy najtańsze jakieś badziewne i sam za rzadne skarby ułożyc ich nie mógł:/ Ale już gotowa podłoga:d
  19. Maziu- współczuję choróbska suni:( Może jednak zniknie. Ale maluśka Twoja to dorodna babeczka:) Moja miała 2 tygodnie temu 2600g ciekawe ile po udordzeniu bedzie miała:) na wiele nie liczę- jam ciśnieniowiec, a przy problemach z serduszkiem dzieciaczki lżejsze sie raczej rodzą. Aniushka- Mam nadzieję,ze będzie wsio oki- ale Masz "szczęście" by akurat teraz trafic na taka ciapę za kierownicą:/ W nas ostatnio mało jeden facet nie przypakował- wyskoczył z podporządkowanej na nas- mężus ledwo odskoczył- na przeciwny pas, dobrze, że nikt nie jechał, bo by prosto w nas przyfasolił- a bardziej we mnie. No wkurzył się okrutnie mój M. A na dodatek, to ten facet zamiast się zatrzymać, przeprosić, spytac czy wsio oki to dodał gazu i odjechał!!! A nich mu powietrze z opon poschodzi za taka jazdę i chamstwo na drodze.
  20. do eksperta pytanko zadałam, ale pewnie nie ma kiedy odpowiedzieć- a niepewność nurtuje... w sumie możliwe, że właśnie dojdzie do likwidacji placówki by ją przekształcić w niepubliczną:( ech...
  21. U nas też dojadanie resztek;) łosoś zapiekany z pieczarkami i żółtym serem, bigosik, sałatki, śledziki :)
  22. Dziewczyny, moze pomożecie Jestem zatrudniona w przedszkolu samorządowym. Dowiedziałam się dziś, że najprawdopodobniej przedszkole w którym pracuję zostanie sprywatyzowane pod koniec czerwca - jego status ma zmienić się na niepubliczne i w ten sposób "przejsć" w rece prywatne. Jestem nauczycielem kontraktowym, pracującym od 5 lat w tej placówce - umowa na czas nieokreślony. W chwili obecnej jestem na L4, na dniach urodzę córcię, po urlopie macierzyńskim chciałam wykorzystać zaległy urlop wypoczynkowy za rok 2011 i przysługujacy mi urlop za 2012 rok, a następnie przejść na urlop wychowawczy- gdyż jestem mamą jeszcze 1,5 rocznego szkrabka i zależało mi by troszkę "odchować" maluszki. Zupełnie nie znam się na prawie pracy. Jak będzie wygladała moja sytuacja jesli jednak moja placówka zostanie zlikwidowana a wszyscy pracownicy w tym nauczyciele dostaną wypowiedzenie? Czy ja równiez dostanę wypowiedzenie mimo przebywania na urlopie macierzynskim ?? Czy możliwe jest zwolnienie kobiety na macierzyńskim, lub na wychowawczym?? Czy będę mogła przejść na wychowawczy tuż przed likwidacją placówki / jej przekształceniem?? Jak długo wówczas będę mogła przebywać an takim urlopie? Myśleliśmy o kolejnym dzieciątku- czy w sytuacji, gdy byłabym w ciąży / na płatnym L4 nie będę mogła zostać zwolniona?? Jak wówczas będzie wyglądała moja sytuacja?? - chodzi o urlop macierzyński, czy bede mogła go uzyskać?? Pomóżcie proszę!!! pozdrawiam cieplutko
  23. Aniołek Łysegomadziulka zależy o jakiej kwocie jest mowa mój kacpero w wieku twojego maluszka uwielbiał wszelkiego rodzaju "ijo ijo" ale w sumie nic jeszcze go nie interesowało tak żeby oniemiał :) z droższych to moze auto sterowane takie na akumulator rewelacja i na spacery powolne po parku na wiosnę i lato też super... gorzej tylko było by ci wyjść z domu z takim oporządzeniem madziulka siłki zbieraj... ty już możesz sobie spokojnie rodzić maluszek donoszony :) trzymam kciuki... ja to nawet nie zauważam jak te nasze suwaczki szybko zmierzają do 40stki kamcia ja też po plecach oberwałam dzisiaj :( mała jakby cały czas aktywna... zamierzam jeszcze ją nagrać w brzuchu Aniołku- oj mój też wsio co ijo ijo i brrruumm kocha:) ale już 4 auta dostał na te świeta i nie wie którym się bawić:/ jeździk od babci- taki z bagażnikiem, od nas tą karetkę, od mego brata dźwig z wysuwaną drabiną wieelki i jeszcze od chrzestnej ksiażeczkę w kształcie karetki - na zmianę czyta ją i jeżdzi bo jest jak autko niemal:) Sterowany niestety poza naszym zakresem finansowym:) A wiecie, syn mi oszalał na punkcjie pokoju na stryszku- non stop by tam wchodził- szkoda,że jeszcze nie skończony. Ale stwierdzilismy z meżem, ze dla niego to raj na ziemi i skoda,ze taki maluch jest jeszcze, bo to idealny byłby moment by go przenieśc do jego własnego pokoju. Prawie 20 schodów- wchodzić bez problemu umie ( nauka zajęła mu 10 sekund i już naprzemiennie nóżki stawia i nie na czworaka śmiga, a na nóziach- niemal bez trzymanki), ale schodzić jeszcze nie koniecznie i o to się boję.
  24. MałyHipekJa przed świętami prawie nic w domku zrobić nie mogłam, co wymagało schylenia lub kucnięcią, zaraz skurcze w dole brzucha łapały :( I postać się nie dało dłużej :(Musiłam do dentysty w piątek jechać, bo ząb zaczął boleć, oczywiście sama autkiem się uparłam, a wracałam już ze łzami w oczkach, co rusz jakiś skurcz łapał, więc dobrze, ze po drodze na światłach można było stanąć. To tak jak u Młodej dół brzucha nagle boleć zaczyna. Młoda gdzies doczytałąm że tylko u 15% kobiet odchodzą same wcześnie wody płodowe, więc jak miałam te skurcze, to bałam się, że to już, zwłaszcza że co pół godziny przez kilka godzin były... ale przysnęłam i przeszły :) Madziulka chyba pisała o oddychaniu :) No i to super pomaga :) Tylko ja nie piórkuje a głęboko przeponą parę razy i ból mija :) Spać kiepsko, siedzieć kiepsko i chodzę jakbym pieluchę między nogami miała... Dobrze, że matka natura tak zrobiła, że pod koniec ciąży coraz trudniej :) Bo w przeciwnym razie to bym nie chciała Wielorybka na świat wypuścić, tak fajnie jak smera w brzuszku :) Hipciu- solidatyzuję się oj- u mnie podobnie. Już wczoraj wieczorkiem tak cicho marzyłam by już sie poród zbliżył choć troszkę... Kregosłup już nie wytrzymuje cieżarku a najgorsze,ze tak mi brzuchol wyrzuciło,że już w spodnie sie nie mieszczę dreskowe!! Nogi jak banieczki, rajstop wciagnac nie mogę- skarpetkkki mi mężus zakałda, tlyko synek sie śmieje,że tata i jego i mamę ubiera:) Spódnica to już normalnie taaak ciśnie, że stwirerdizłam, iż nie stroję sie na wigilię- i tak z mezusiem i synkiem ją spedzałam:) wiec w... dresach ale w kolczykach i ładniuskiej bluzeczce choć hehehe;) Do teściów też w dresach pojechałam :) no cóż, takie zycie- ale teściowie to luzaccy są i do ubioru uwagi nie przywiązują zupełnie:) Ale przypał był w niedzielę- do teściów pojechaliśmy, przyszli jeszcze ich przyjaciele - sąsiedzctwo ( super ludzie, niestety bezdzietni) troszkę sobie wszyscy- oprócz nas- popili i Błażej był gwiazdorem :) z rąk do rąk od cioci do babci/ dziadzia, wójka- tyle dobrego,ze po mamie nie skakał :) ALe- teść zaczłą mi coś opowiadać ( jak to po alkoholu rozkrecił sie i aż rękami wymachiwał z emocji) a mnie taaakie ostre skurcze wzięły, ze normalnie ból mnie wyłączył zupełnie- siedze obok teścia, wbijam pazurki w przedramie mężowskie, ten nerwowo na zegarek co 3 minuty zerka a ja kwitnę z bólu już nawykowo cicho dyszeć zaczynam, a towarzycho dalej mi opowiada! I już nie wiem, czy siedziec dalej i udawać, ze super, spoko niby wiem co do mnie mówią- skoro nikt jakos nie załapuje, czy sie wynieść z pokoju :) dopiero teściowa załapała,że cos sie nie odzywam i oczy w pół świadome i tylko z meżem zerkała na zegarek. Na szczęście jakoś przeszło :) i nikt nie załapał ,ze coś sie działo:) tYlko stać mi potem nie pozwoliła i M. kazała pod same drzwi autkiem przyjechać :)
  25. Witajcie:) Ja też w dwupaku Ale sie doktorek zdziwi jak dzis do niego na KTG przydreptam myślał,że już przed swietami się posypiemy, nawet nie podawał daty kolejnego KTG tylko kazał koniczenie zadzwonić jak sie urodzi maleńka i wyściskac ją od niego dopiero mężuś się upomniał i kazał nam w razie czegoś od razu po swietach przyjechać Aniołku- super tor!! Nasz maluszek dostał karetkę z odgłosami, jeżdzącą i w ogóle- no w szoku byłam, bo pierwszy raz siedział z zabawka jakieś pół godziny!! po raz pierwszy poczułam o co chodzi rodzicom z tymi prezentami swiatecznymi można chwilke odpocząć a dziec ma tyyyle radochy,ze nie sakcze ciagle po ropdzicach:) Choć nasz synuś to bidulek nie wiedział z czego sie bardziej cieszyć, czy z karetki, czy z tego,ze wreszcie tatuś jest caaały dzień do jego dyspozycji. Ja zebrałam już siłki do porodu- chłopaki kazali mi ciagle odpoczywać, cobysmy w swieta sie nie rozpakowały. A teraz maluszek pojechał do babci na cały dzien, pewnie i na noc - M. kończy pokój i chce w nocy podziałać- a ja mam wypoczywać. Kochana ta moja teściowa. Bez problemu smyka pod skrzydła przyjęła i nawet sie ucieszyła,ze z nimi troszke czasu spędzi - tylko ja sie zatesknię pewnie po wsze czasy!!! Dziewczyny, macie moze jakiś pomysł na wkupne dla 1,5 roczniaka- Ilka, Ty Masz smyka w podobnym wieku, coś szykujesz??
×
×
  • Dodaj nową pozycję...