karwenka
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez karwenka
-
adarka- napisz jak robisz inhalacje??? zuzia też ma ten katar tak głębiej, no i też jest tak że w dzień jej nie przeszkadza, tylko nad ranem się nim krztusi i tak odkaszluje go dziennie. ja już nie mam pojęcia z czego ten katar, nie jadłam nic a katar i tak był- może faktycznie herbatka laktacyjna? wczoraj już się wkurzyłam i zjadłam ser:) ile dzieci teraz powinny przybierać? kurcze coś mi się waga zuzi zatrzymała- chyba od tygodnia nie przytyła! ale nie płacze że jest głodna, tzn od 2 dni wieczorem popiskuje, ale jak wisi na cycu to jej dobrze... i nie płacze...
-
sylwuńka ta glutka na ramieniu to gruźlic i nic się nie martw- ona własnie tak ropieje i później zostaje po niej taki ślad jaki wszyscy mamy. nie wolno z tym nic robić! super że chrzciny się udały! adarka ale mi narobiłaś ochoty na winko. a mi na ten katar też sól morską, i cebion kazali dawać, a oprócz tego troszkę wapna- tak pół lyżeczki- i jedna lekarka pół lyżeczki hedelixu (syrop wykrztuśny na kaszel) no i oklepywać żeby właśnie ten spływający katar wykrztuszało dziecko. ogólnie współczuję- bo biedny taki maluch z katarem. jak ten katar był taki tragiczny to ja jeszcze nasivin kupiłam- ten w najmniejszym stężeniu (od 3mca) tylko lekarka powiedziała że max 3 krople na dzień i max przez 5 dni. stwierdziłam że lepsza wysuszona śluzówka niż zapalenie oskrzeli. tajki ja karmię ale też czasami mam dość- dzisiaj mała przy cycu spędziła 2 godziny, a później mocno ulewała- chyba coś znowu zjadłam nie tak:( co do małego to chyba nałożył ci się ten okres buntu z dodatkową zazdrością, współczuję- no chyba musisz przeczekać i kategorycznie trzymać się zasady ze nie wolno nic małej robić. może spróbuj ewentualnie jakiegoś pozytywnego bodźca- typu że jak pogłaszcze klare to dostanie coś fajnego? tak zeby małemu się zaczeła siostra kojarzyć z czymś fajnym... ciężko tak doradzić bo te maluchy są takie cwane że nie tak łatwo do czegoś nakłonić. afirmacja ja zaczynam marzyć o dniu w piżamie spędzonym, w łóżku.... tak zeby sobie książkę poczytać i przysypiać nad tą książką.... ale ze mnie sklerotyczka, miałam dzisiaj zapłacić zaliczkę za knajpę- no i normalnie zapomniałam!!!!!! mam nadzieję że mi rezerwacji nie zlikwidują...
-
witam z rana! moje małe słoneczko przespało dzisiaj od 8smej do czwartej bez pobudki:) a ja pierwszy raz poczułam co to znaczy twardy cyc- bo jednym karmiłam dopiero nad ranem. ale chyba kryzys mi się znowu zaczął bo wieczorkiem płacz przy cycu i wiszenie po godzinie na jednym;( Kati fajny ten twój syneczek- i faktycznie wcale nie wygląda na obżartucha. ja karmiłam bebikiem natalkę- i w sumie byłam zadowolona. nie miała problemów z kupką i brzuszkiem. bugi pomimo że jestem na diecie nadrabiam tymi produktami które mogę jeść- np potrafię zjeść 2 opakowania macy na raz (strasznie mi smakuje - to chyba przez to ze jak byłam mała mój tata robił domowy makaron i zawsze z resztek piekliśmy takie placki) ale i tak od dzisiaj rozszerzam dietę- bo wydaje mi się że Zuzia jest nie tyle na jakieś produkty uczulona co na dodatki w nich- jakieś ulepszacze. więc dzisiaj wchodzi pomidor na tapetę:)a wieczorem może jogurt naturalny.... ale katar słabnie!!!!!!!!!!!!!!!
-
kamila- nie no, całkiem bez mięsa to ja bym nie wytrzymała, to po mnie natalka jest kiełbasożerna:) jem ale głównie drobiową kiełbasę i mięcho. ale też zaczynam myśleć że to nie o dietę tu chodzi- i zamierzam rozszerzyć dietę. tylko kurcze małej katar zelżał- i teraz nie wiem od czego. a i odstawiłam chleb- tzn kupuję taki bez konserwantów. i coś mi się wydaje że to o jakiś konserwant będzie chodziło a nie o dany produkt. kupiłam dzisiaj nawet jogurt naturalny. i zamierzam jutro go spałaszować.
-
bugi no coś ty- laska laska !!!!!!!!! kama nie martw się, faktycznie z drugim będzie łatwiej ja nie powiem bo w przeciwieństwie do tajki nie mam domu ogarniętego, ale za to się wcale nie przejmuje ale np z racji że byłam przyzwyczajona do mniejszej ilości snu przed porodem to nie męczą mnie nocne pobudki, jestem po nich wyspana:) co do neurologa to trzeba mieć skierowanie- chyba że prywatnie, albo znajdziesz coś takiego jak u nas- jest to ośrodek rehabilitacyjny- ale jakieś stowarzyszenie i na konsultacje neurologiczną przychodzisz bez skierowania. recept neurolog nie może wystawiac na takiej konsultacji, ale wszystko ci powie czy jest ok, czy też jakaś rehabilitacja by się przydała. kamila ja na diecie ostatnio bezmlecznej, bezowocowej, bezmięsnej itd- to przez ten katar małej, chociaż wydaje mi się że od diety to nie zależy. za to jak ciastka kruche dorwałam wczoraj to normalnie bym się udławiła- taj je pochłaniałam szybko no ale szukam co ją ma uczulać. no i herbatkę piłam- ale niby miałam odstawić czy jej jakieś zioło nie uczula- ale małej od razu się kupy zatrzymały i chyba wrócę do nałogowego picia. a kupy zuzi też ostatnio zielone- i nie wiem po czym kati ja nie mam problemu z niejadkiem, moja natalka to kiełbasiara, i uwielbia czekoladę, też niedobrze bo muszę przychamowywać jedzenie. a przy obiedzie i tak marudzi też jak największy niejadek, więc współczuję bo zdaję sobie sprawę ile to nerwów kosztuje nakarmić takiego marudę.
-
ale u nas pogoda dzisiaj ładna! A ja zamiast z dzieckiem na spacer to latam na zakupy, z natką na basen, po zamówienie z firmy, wpadam do domu nakarmić:( ale dzisiaj chyba koniec już. Od wtorku mamy gościa w domu to może będzie lużniej. Kama - i jak lenka? Myślę że jak kupka była lużna to powoli się lenka przyzwyczi do mleka. A zielony kolor nie oznacza zawsze że jest coś nie tak, natalka na mm też miała zielone kupki. Marta maria- ja też cały czas bym jadła! Afirmacja-- sówka boska! Irenka- a moja zuzia po szczepieniu śpi non stop!
-
witam z rańca ja wpadam na szybko - kurcze to mnie pouczyłyście z tym sterylizowaniem- bo ja nawet wrzątkiem przelewam raz na jakiś czas laktator- tak to tylko myłam zawsze. a mała ma pleśniawki- moze dlatego? ja wczoraj tradycyjnie poszłam do lekarza na osłuchanie- mała nadal katar - i kaszel. i wróciłam zaszczepiona (program na 6) bo lekarka stwierdziła że oskrzela czyste i nie ma co czekać. no i dziewczyny- macie jakiś pomysł na ten katar mojej małej???? zaczyna się 4 tydzień. a zuzka kaszle jak gruźlik bo podobno ten katar jej spływa:( kati co do złej matki to ja biję cię na głowę- ostatnio dziecko zalałam fioletem bo mi chlustneło- dziecko wyglądało jak pobite (i tak poszłam do neurologa:)) nie mówiąc o tym że jakbym tak małej pół butli wlała do buzi to pięknie by było..
-
kama tak jak radzą dziewczyny, czopek glicerynowy, można delikatną lewatywkę, poprzez najmniejszy cewnik trochę soli fizjologicznej, ale też myślę że lenka musi się przyzwyczaić do nowego mleczka. i jak najwięcej na brzuszku- to sobie sama go masuje jak się rusza. no i nie martw się - moje dziecko waliło 3 kupy dziennie a teraz nagle co 2 dni. tajki- ale zazdroszczę tego spacerku- a zdjęcia fajowe!!!!
-
bugi super ze chrzciny się udały- a muszę powiedzieć że promieniejesz jako mama! i strasznie jesteście podobne ze starszą córką! co do knajpki to chyba u mnie najtaniej- ja zapłacę ok 75 zł za obiad, tort z ciastem i zimną płytę-i jeszcze resztę jedzenia dostaję do domu. acha w tym są też napoje- jedynie jeżeli chcemy to alkohol we własnym zakresie afirmacja śliczna Ninka! co do rany to pomęcz swojego gina porządnie, może ci się tam jakiś szew zabliźnił albo coś??? adarka ja piję takie zwykłe musujące wapno- jak mi się przypomni, ale twój mały ma kolki to może lepiej takie jak ma kamila kamila u mnie grudki są jak zjem coś z nabiałem- a tak poza tym sąkupy mocno wodniste. a odstawiłam herbatkę laktacyjną i wogóle kupy nie ma:( kati, rachotka dzisiaj chyba taki dzień zmierzły dla maluchów- jutro będzie lepiej! sylwuńka idz z krosteczkami do lekarza, wtedy będziesz wiedziała czy trądzik czy alergia kama a mówiłam że dziwne że lekarka ci mleka nie zmieniła jak widać że ewidentnie małej nie podchodzi
-
venezzia a dlaczego jesteś na diecie? bo coś było małej czy po prostu jako mama karmiąca? a Nadia to sliczna panna!!!!!!!!!!! co do diety to nie wiem- teoretycznie nie ma czegoś takiego jak mało treściwy pokarm- bo mleko zabiera wszysko co potrzebne mamie- i to najwyzej ona będzie miała póxniej niedobory- tak jest np z wapniem. adarka ojoj faktycznie ten twój maluch pięknie przybrał- i jaki przystojniaczek! nie masz wrażenia że nasze dzieciaki za niedługo wyrosną z gondoli???? właśnie- dziewczyny ile waszym maluchom zostało miejsca w gondoli? bo ja mam wrazenie ze w grudniu małej nie zmieszczę- a x lander ma podobno dużą gondolę! yvone taka kruszynka z twojej małej się wydaje- dopiero jak ją masz na rączkach to widać ze to wcale nie taka mała panna:) a my po wizycie u lekarza- zuzia trzyma się dzielnie, odkaszluje katar więc na oskrzelach dalej nic nie ma- no ale skąd tyle czasu katar? lekarka typuje albo natalkę i wirusy z przedszkoli albo alergia:(
-
kama teraz popatrzyłam jaka pyzia fajna z twojej Lenki! sylwunka chłopak jak się patrzy z tego twojego Alanka!
-
afi - nie martw się , to hormony,, u zuzi te gruczoły były powiększone i położna powiedziała że mam obserwować, jak się guzek zrobi to altacetem przemywać. Kama - weź też umów się na wizytę do neurologa, to może też być to napięcię, natala tak się wyginała i przeszlo - i do końca nie wiadomo było czy to przez wzmożone napięcie czy p.zez dążenie do przyjemności:) co lekarz to obstawiał co innego. A z tym transem to myśle że mała wchodzi w fazę tego płytkiego snu, a jak odkładasz ją to sie wybudza. Pisałam już że natala usypiała tylko poczas wożenia przez próg w wózku?
-
kati ale fajny ten twój chłoptaś- i faktycznie nie widać że taki wyzarty typ z niego, bardzo miarowy się wydaje- długi to on będzie:) a apetyt ma niesamowity! moja wczoraj 60 z butli zjadła, po 3 godzinach nie jedzenia- no ale może to ten nosek byłyśmy wczoraj u lekarza znowu- nie wytrzymałam i podjechałam na dyżur- no i jeszcze chyba się mała broni, ale cos mi się wydaje że skonczy się antybiotykiem- bo zaczeła już tak odkaszlywać dosyc oskrzelowo... no ale lekarka jeszcze nie słyszała żeby na oskrzelach świstało, ale sama powiedziała że przeszkadza jej to harczenie w nosie więc jakby się coś działo to wracać spowrotem albo do niej albo do szpitala. no i po postach kamili kupiłam nasivin- więc mała ma trochę lepszy humor i spokojniej śpi po nim. no i jutro znowu do kontroli u lekarza... rachotka mi natala cały czas smarka ale ja wyrodna matka puszczam ją do przedszkola, bo wiem ze ona się dobrze broni przed jakimiś ostrzejszymi chorobami. i wczoraj byłam na urodzinach koleżanki natali ze starego przedszkola, i tak mi się żal zrobiło- bo natala super z dzieciakami się bawiła, a ja pogadałam z rodzicami- jakoś taka fajna paczka tam się zebrała. w tym nowym nie umiem się jakoś tak przekonać. no i co tu ukrywać, w prywatnym jednak dużo się dzieje- teraz mają wycieczkę do zakładu produkującego bombki, planują zieloną szkołę na wiosnę.... fajnie. a w tym nowym nie mogę się doprosić żeby wiadomości nie przekazywali mi przez dziecko tylko osobiście. co do cen to mam wrażenie że oddając dziecko na 2 dni płaci się więcej niż za 5 dni w tygodniu.
-
kati ja karmię piersią ale tak szczerze to już wiem że będę na butlę przechodziła tylko tak jeszcze miesiąc bym nie chciała dokarmiać, później dokarmniać bo wydaje mi się że pewnie będę musiała- już kiepsko u mnie z mlekiem. a od 6 mcy butla:) i tak jak wrócę do pracy to niestety ale przy butli będzie łatwiej. kama właśnie o to chodzi- ze zawiodłam się jak cholera, 10 lat małżeństwa a z tego 5 lat oszukiwania. i jak mu mam teraz uwierzyć???? i jeszcze jak idiotka go broniłam gdy moja mam mówiła że pali- to ja tłumaczyłam że nie- bo skoro on mi na wszystko przyrzekał to znaczy że nie kłamie- a teraz okazuje się że jednak potrafił w żywe oczy kłamać. cholera ryczeć mi się chce jak nie wiem co.... i na to wszystko jeszcze zuzia chora- i jak tu utrzymać laktację- normalnie boję się o tą moją małą bo nic jej nie przechodzi...
-
zeberkamyślę ze z olisiem to fajny pomysł- tym bardziej ze wg mnie teraz dobrze jak dziecko ma od początku styczność z rówieśnikami, jest odważniejsze, łatwiej się adaptuje w różnych sytuacjach- no i start w przedszkolu przebiega bez problemów. mam porównanie bo koleżanka od roczku posyłała dziecko do żłobka, teraz jej młoda jest wyszczekana, odnajduje sie w każdej sytuacji, no i jest taka trochę samolubna- ale w tym dobrym znaczeniu, bo umie zadbać o "swoje". więc jeżeli oli ma na tyle energii to myślę że dla niego to tylko pozytyw. tym bardziej że to powinno być takie bezstresowe wprowadzenie- bo tylko kilka godzin. afirmacja tak jak mówisz, są takie osoby którym mleko kapie z piersi od pierwszych godzin i nie rozumieją ze ktoś może mieć problemy, pamiętam ile ja przy natali się namęczyłam a i tak nie umiałam rozkręcić laktacji, dziecko płakało głodne a ja na siłę dostawiałam, laktatorem pobudzałam, wszyscy którzy mnie odwiedzali to tylko moje cycki oglądali bo wiecznie albo natalka przy cycu albo laktator. teraz też walczę ale mam porównanie że jednak więcej mleka leci bez pobudzania non stop. czyli jednak nie jest to takie zależne od nas. miałam jeszcze 100 różnych rzeczy do napisania- i zapomniałam co:) ja nadal na noże z moim m... jak pomyślę że niby nie stać nas na prywatne przedszkole dla natali (to do którego chodziła wcześniej), na wakacje, na jakieś ciuchy a stać nas na fajki po 10 zł to mnie cholera bierze, tym bardziej że wiem jak się rzuca papierosy, i to niestety zależy od naszej psychiki, jak człowiek chce i ma motywacje to rzuci, a jak podchodzi do tego że no chciałbym ale to tak cieżko to nigdy się nie uda. czyli mój m nie miał odpowiedniej motywacji, czyli dla niego dzieci to nie była dobra motywacja.... bo rzucalismy po tym jak nie umiałam a raczej nie umieliśmy zajśc w ciążę,
-
Yvone, kama na modyfikowanym kupa raz na dobę to idealnie! problem chyba u kamy jest w w tym ze ta kupa cieżko idzie..
-
witam dziewczyny łeb mnie boli jak... yvoneja sama paliłam dużo przez 15 lat więc jestem przykładem na to że można rzucić- zwłaszcza jak nasza motywacja siedzi w brzuszku albo chcemy zeby tam zagościła. a mnie najbardziej boli to że mąż przez 5 lat kłamał mi w żywe oczy... ilonatom to jest normalne że maluszek w tym wieku wisi na cycu non stop! potwierdzam to ja, i np bugi:) póżniej się to trochę normuje, a to ze ulewa nie znaczy ze się najada, to oznaka niedojrzałego zwieracza w przełyku. co do dysputy na temat napięcia i asymetrii myślę ze kiedyś też była tylko nie zwracano na to uwagi, bo np z asymetrii rodzice sami instynktownie wyćwiczają dziecko- bawiac sie zabawkami z różnej strony itd.. no a po drugie przecież ile z nas ma krzywy kręgosłup- a jakos nie posyłano nas na ćwiczenia oprócz sporadycznej gimnastyki korekcyjnej gdzie wszyscy z róznymi wadami cwiczyli tak samo a moja zuzia od wczoraj nic nie je- i tylko śpi, byłam z nią u lekarza ale na razie jeszcze na oskrzelach nie ma nic- chociaż słychać że spływa jej tam. normalnie martwię się tym spaniem- juz bym wolała zeby nie spała wogóle- bo tak to chyba jest oznaka wycieńczenia organizmu??? nawet w nocy nie chciała cyca chwycić:(
-
i nadal mam humor do d... mężem jestem podłamana bo jeżeli pali to znaczy że przez 5 lat mnie oszukiwał (rzucaliśmy razem palenie), przez ten katar małej natale zawozi mój tata na zmianę z teściową do przedszkola, a ja od rana chodzę w piżamie taka niepozbierana...
-
afirmacja no pewnie że z godnością i powagą reprezentujemy katowice!!!!!!! rachotka ja już męczę się z katarem 2 tyg u Zuzi, już sama nie wiem, niby teraz najbardziej dokucza w nocy ale jednak. psikam obficie wodą morską, faktyczne mała się krzywi jak po cytrynie, ale trochę pomaga- minus taki że śpi już tylko z nami, i na rączkach:)
-
kati ja natalę chowałam na bebiku, teraz mam nana kupionego, wydaje mi się że różnice są niewielkie, po prostu trzeba mleko maluszkowi dobrać. co do piersi- no musisz wytrzymywac małego i cały czas przystawiać- to powinno się polepszyć- pewnie to ten kryzys- ja go przechodzę co tydzień:) ale się nie poddaję i jak co to próbuję małą to na spaniu karmić, to trochę uspokoić żeby chwyciła cyca, i jakoś leci:) co do seksu to mam na razie podobne odczucia- tylko że mojemu m się nie za bardzo chce mnie zdobywać. poza tym mam doła- bo chyba mój m wrócił do palenia- i do tego mnie okłamuje że nie pali- ale czasami śmierdzi papierosami i znikają takie drobne pieniądze- tak akurat na paczkę fajek. no i jestem w kropce, bo on niby zaprzecza a intuicja mówi mi coś innego. no a przecież nie będę za nim latać i sprawdzać czy nie pali gdzieś za rogiem. a z dr strony jak pomyślę że mnie okłamuje to mnie krew zalewa....
-
vanezzia wychodzi na to że każda położna wyśmiewa metodę na sucho. nam odpadł nawet później niż 2 tyg, ale po osuszaniu spirytusem to szybciej poszło. myślę że nie powinno boleć, chyba żeby jakiś stan zapalny się robił- ale skoro leklarka oglądała ten pępek to powinno być ok. mi się raczej wydaje że spirytus daje takie odczucie zimna
-
kati- no to super że zdrówko już lepiej, co do uśmieszków, to poczekaj, twój młody jest młodszy od naszych pociech, to pewnie za tydzień będzie się śmiał pełną gębą! A kiedy twoj mężulo na stałe do domciu wraca? Co do seksu ja się tak bałam po natali, bo byłam podobnie pocięta, ale jakoś powolutku się przełamałam i było całkiem całkiem:) a teraz przeraża mnie to żecałkiem nie mam ochoty.( afi- no i jak po wizycie? Irena- fajnie że wam się udało wszystko' czekamy na zdjęcia. No i pisz co uciebie zaraz po powrrocie do domciu! A u nas dzień jak co dzień, mała śpi na cycu a ja z komórką na forum:)
-
martamaria to chyba taki dzień, bo zuzia też śpi cały dzień!!! aż się martwiłam!
-
kamila a i owszem- dieta bezmleczna, ale i dodatkowo bezwędzona nie wiem czy doczytałaś jak ostatnio wychodowałam muchomora na wędzonej wędlinie tzn małą mi obsypało jak cholera po tym jak zjadłam taką niby swojską szynkę bez konserwantów, i tak kojarze że jak jadłam wędzonego łososia to młoda też była cała w krostkach na następny dzień a Małgonia jak królewna!!!! afirmacja czekam na relację, jestem pewna że ninka to fajna kobitka i doktorek nie będzie miał zastrzeżeń. bugi no bo nasze dziewczyny to takie "gryfne dziołchy" zuzia też się śmieje, zwłaszcza po spanku ma dobry humor, i już glll jej się wyrywa. a najbardziej lubi jak się do niej mówi... wczoraj jej o was opowiadałam martajed to twoja córka pod wzg wieku chyba jako druga po córce ireny się klasuje u nas, brakowało nam tego przedziału wiekowego napisz coś więcej o córci i synusiu zeberka ja też będę chrzcić "dodatkowo" bo u nas też chrzty raz w mcu- a nasza chrzestna z daleka tak więc termin pod nią ustalony kama- jak lenka? dana, rachotka, - odezwijcie się! tak samo reszta dziewczyn- ivi, lola, marta, mart, lizii!
-
kati no kto by pomyślał że ogóreczek to taki grzeszek..... co do przeziębienia: jestem w tym samym temacie- załapałam od dzieci- i tak ja łykam to co wolno ciężarnym czyli tantym verde, pyrosal- to taka mieszanka naturalna na przeziębienie(syropek) apap na gorączkę i krople do nosa bo nie umiem oddychać. ale kati jak ci nie popuści przez weekend to marsz do lekarza bo przy twojej anemii możesz mieć ciężej zwalczyć chorobę. na pocieszenie powiem że coś jest z tym przekazywaniem przeciwciał jak mama jest chora bo jak ja zachorowałam to zuzi katar zaczął popuszczać. tylko natali zaczeło na kaszel schodzić- no ale może gdyby nie poszła na basen to było by lepiej adarka na to nie ma idealnego chyba sposobu.... ja przez pewien czas regularnie pomagałam zrobić kupę- jakieś 2 tyg. niby neonatolog mnie o to opierniczył- ale kazał mi tak robić chirurg z izby przyjęc żeby nauczyć zwieracz prawidłowo pracować i wg mnie pomogło. no i później- jak mała miała 3 m-ce to dostawała łyżeczkę jabłuszka na rozruszanie jelit - i jak miała 4 m-ce i wprowadzone inne pokarmy to było już niebo lepiej.nie wiem czy to ta perystaltyka jelit tak zadziałała że ten zwieracz musiał popuścić czy też poprostu dojrzał już na tyle. najgorsze było to że jak mała za pomocą cewnika już zaczeła robić tą kupkę to widać było że całe jelita miała zapchane, tyle tej kupy było yvone ja się boję barabara........ i jeszcze muszę do lekarza iść czy ktoś chrzci 6tego? sorki za błędy, ;piszę na leżąco jedną ręką bo mała drzemie na mnie moja zuzia to już mała zołza- zasypia tylko przy cycku- i to na rękach! przez ten katar już nie śpi wcale w łóżeczku, wieczorem 3 godz trzyma cycka w buzi- niekoniecznie ssąc, a przynajmniej musi być przytulona do piersi, jak odchodzę to zaraz się budzi. no i teściowa mi zagrała na nerwach- męża nie ma praktycznie wcale domu- i sobie wymyślił że dzisiaj pojedzie sobie telewizory oglądać- powiedziałam że nie ma tak dobrze bo to jedyny dzień który spędzamy razem z dziećmi- a chorych nie wezmę do sklepu, a ona mi na to: nie bądź marudna!!!!!!!!!1 normalnie aż mi zawrzało- k.... od roku nie jestem marudna jak m. dzień w dzień po pracy idzie komuś coś robić, nie zawsze za kase, ja sobie radzę sama z 2 dzieci, i ona mi powie że jestem marudna! bo kurna telewizor jest mi na już potrzebny- zwłaszcza że go od 4 lat prawie w ogóle nie oglądam!