Skocz do zawartości
Forum

karwenka

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez karwenka

  1. karwenka

    wrześnióweczki 2011

    witam ja na szybko bo imprezkę szykuję: kama- zuzka usypia tylko na piersi i tylko w naszym łóżku- i tak jak u bugi córeczka mamusi- tzn w dzień z babcią spoko zostaje ale pić tylko z piersi, smoczkiem się krztusi, więc automatycznie tylko z mama, wieczorem wisi na cycu więc już wogóle.... ostatnio pojechaliśmy z mężem do sklepu ro ryk był jakich mało--- bo chyba chciała iść spać a tu cyca brak. a w dzień spi tylko przy piersi albo na siłę usypiana w wózku- no mała cwaniara!!!!!!!! ale tutaj przez ten katar tak ją rozbestwiłam...
  2. karwenka

    wrześnióweczki 2011

    a i owszem, stukneło mi 34, tak więc dziękuję za życzenia:) afi hehe ja takich aż kontaktów bliskich z nią nie mam więc nie doniosę! Znam ją bo koleżanka pracuje w tym ośrodku, tylko wiczy starsze dzieci inną metdą
  3. karwenka

    wrześnióweczki 2011

    no o faktycznie leci ten czas.... bolek najstarszy z naszych wrześnióweczekowych dzieciaczków.. acha i byłam u gina wkońcu- no i jestem wk.... bo się okazuje że mam zylaki macicy- no cholera kurcze nie jestem jeszcze taka stara!!!!!!!!!!!!!!! a tu mi się podwozie sypie no... może jednak jestem stara.... chociaż.. w sumie za dwie godziny już będę starą krową...
  4. karwenka

    wrześnióweczki 2011

    uf moja mała ma jakiś kiepski dzień dzisiaj..... bugi byłyśmy u laryngologa wczoraj- na pewno to nie jest infekcyjny katar, może być z ulewania (tylko kurcze ona teraz coraz mniej ulewa) dostałysmy jakieś kropelki na osuszenie kataru i zobaczymy za 10 dni. i poszłyśmy "po znajomości" załatwione przez bratową więc mam nadzieję ze w miarę pni doktor się przyłoży... zdjęcie mikołaja świetne, pewnie miał tremę:) afirmacja znam tą panią co ci cwiczy ninkę- cwiczyła bodajże kiedyś judo a ninka kochana- i wcale nie jest pulpecik! kati miałam kiedyś to samo co ty- ja w domu z dzieckiem i zero kontaktu ze światem- a mąż zmęczony po pracy nie rozumiał czemu ja jestem siedzeniem w domu zmęczona.... ale pomyśl, roczek minie i już chłopaki będą samodzielniejsze, będzie coraz łatwiej... ale i tak urwisa masz w domu niesamowitego- zresztą mina na zdjeciu odpowiednia:) a ty i tak wyglądasz całkiem nieźle jak na styraną życiem matkę:) katarzyna osa fakjtycznie do przodu poszedł- mojej na razie nawet do przewrotek się nie chce zbierać. a teściową olej- a jak dalej bedzie tak wygadywała po wsi to ty rozpowiedz że ci nic nie pomaga...
  5. karwenka

    wrześnióweczki 2011

    a moja zuzia śpi już 4 godzinę- chyba ten wrzask wczorajszy ją wykończył (5 dzieci w wieku przedszkolnym- a do tego 2 maluszków:)) co do Mikołaja to u nas tak wyszło ze się tak obchodzi- bo trochę z bratową zawsze się umawiałyśmy że chrześniakom robimy prezenty na mikołaja- bo łatwiej się spotkać niż jeździć w wigilię- więc zawsze kogoś w mikołaja wrobiłyśmy. a później dzieci się rodziły, więc troche sie nazbierało. do tego moja szwagierka kupuje i pod choinkę i na mikołaja (co mnie denerwuje bo ja mam więcej dzieci w rodzinie i bym się po prostu zajechała jakbym miała każdemu tak prezenty robić, a tak to też muszę małemu kupić coś i pod choinkę i na mikołaja) no i robi się z tego duża impreza. ale też stwierdziłam ze trochę te nasze dzieci za duzo prezentów na tego mikołaja dostają. bo od rodziców, od chrzestnych z mojej strony. no i od babci i szwagierki natalka z drugiej strony. po pierwsze za dużo w grudniu na raz, po drugie naprawdę za dużo kasy na to muszę wydawać, a po trzecie chyba jak jest tak dużo zabawek to dzieci przestają je cenić. rachotka ja mam piaskolinę- i tak ona jest faktycznie jak piasek- z jednej strony mocno się rozrzuca po okolicy ale z dr strony łatwo się odkurza i sie nie wdeptuje w dywan tylko jak piasek można ją odkurzyć. matę miały dzieciaki w rodzinie i myślę że po kilku próbach twoja córcia jak lubi tańczyć to załapie szybko. moja natalka to w tym roku zapragneła celestię- przyszła właśnie z allegro. ja jestem też ciekawa tej piankolony- podobno nie wysycha tak jak zwykła plastelina. ta piaskolina też nie wysycha tylko jeden minus taki że można tylko w foremkach takich pełnych się nią bawić- takich do odciskania. ale to może można zawsze te s piaskownicy zaadoptować???? właśnie tak sobie pomyślałam. martamaria a to ten brat co na początku cię nie odwiedzał jak mały sie urodził??? bugi to i tak twój mąż bardziej górnik niż mój- bo mój pracuje w "przemyśle górniczym" a nie na kopalni:) ale za to chętnie barbórkę obchodzi. ale muszę się wam pochwalić że ja kiedyś byłam na dole i nawet na ścianie (oczywiście przy wyłączonym kombajnie ścianowym) afirmacja mój m sie śmieje że on robi cały rok na barbórkę po to zebym ja ją w tydzień sprzeniewierzyła ale u nas ostatni rok barbórka po tym jak sprzedali zakład w prywatne ręce katarzyna co u ciebie???? mam nadzieję ze żadnych nowych niespodzianek się nie doczekałaś kassia mam nadzieję że powoli znajdziesz jakiś sposób na swojego spryciarza. ja natalkę usypiałam w wózku jeżdząc przez próg w drzwiach. ale jak miała roczek to już był urwis rezolutny z niej- też dawała popalić ale juz o wiele mniej. może faktycznie coś w brzuchu jest - bo natalka ciężko kupy robiła- ale nie miała zatwardzeń- i jak to zaczeło się normować tak ona też się więcej wyciszała. ale było tak ze jak miała dwa lata to usypialiśmy ją pół godziny trzymając za rękę, a ona się wierciła,kręciła, kopała nogami, - teraz pada w ciągu 3 minut jak jest po przedszkolu padnięta. yvone co do teściów- chyba się nie spodziewałam innego zachowania... a szkoda...
  6. karwenka

    wrześnióweczki 2011

    uf, a my po mikołaju... my zawsze mamy mokołaja wyczerpującego, ponieważ robimy go rodzinnie i trochę dzieci się nazbiera, w tym roku piątka, do tego rodzice wiec jest niezłe zamieszanie. w tym roku w roli mikołaja debiutował dziadek, czyli mój tata i miał taką tremę że aż ręce mu się trzęsły!!!!!!!!!!! ale miny dzieci są zawsze godne uwiecznienia jak wchodzi mikołaj z prezentami w weekend nam prościej jest zorganizować taką imprezkę więc w tym roku mikołaj przyszedł troszeczkę wcześniej. a do tego obchodzilismy wczoraj barbórkę więc mąż był słabiutki dzisiaj... afirmacja hehe widzę ze mikołajowi się spodobała ta twoja córcia- ti pewnie jej cos porządnego przyniesie na prezent a jak twój mąż obchodził barbórkę??? bo on chyba też z "górniczego stanu"? chociaż ten mój to tylko barbórkę obchodzi- bo jako górnik nie pracuje bugi spóźnione z okazji urodzinek! Wszystkiego naj naj!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! yvone no to czekamy na relacje!!!!!!!! i super że chrzciny piękne! do dziewczyn z małymi maludami: pocieszę was ze Natalka też była wymagającym dzieckiem. nie chciała spac, duuuuuuuuuużo płakała. cały czas na rączkach. a teraz już tego prawie nie pamiętam- z każdym rokiem, a czasami miesiącem coraz lepiej było. i czasami mi tęsko za tą moją dzidzią małą- teraz to już dziewczyna jak się patrzy. no i teraz oczywiście są nowe problemy- ale i tak jest naprawdę nieźle. chociaż takie płakanie do teraz jej zostało- jak jest coś nie po jej myśli to próbuje płaczem wymuszać nie udało jej się ze mną chyba ani razu ale i tak próbuje, czort mały.
  7. karwenka

    wrześnióweczki 2011

    sylwuńka nie martw się z małym na pewno wszystko w porządku- ale dla pewności wybierz się do lekarza niech go osłucha. i nie przejmuj się- ja ostatnio lekarce powiedziałam że mała czuje się u nich już jak w domu, bo latam co drugi dzień na osłuchanie- a mężowi powiedz że tym razem on będzie podjemował decyzję jakie mleko- opisz sytuacje z kupami, z ulewaniem i zobaczysz że sam zdębieje co robić. naszym facetom zawsze się wydaje ze to takie wszystko proste. jakby dzieci były lalkami a nie małymi skomplikowanymi istotkami. na pocieszenie ci powiem ze nie on jeden taki mądry: pamiętasz tekst o tym ze mężczyźni mają grzechotki zamiast czaszki????? no właśnie!!!!!!!! bugi ja dzisiaj byłam u lekarza na kontroli- i zuzia nadal szmery na oskrzelach. nadal antybiotyk. już się zaczynam poważnie martwić. a laryngolog we wtorek. zobaczymy co powie... yvone- ceikawe czy twoja teściowa coś jutro napłocha... oby nie.... mam nadzieję ze mała jednak skruszy ich serca... kama- ja też już mam doła z pracą- z jednej strony dobrze mam bo pracuję u "rodziny" to zawsze łatwiej się dogadać jak dziecko chore, a z dr strony kokosów nie zarabiam a tutaj jeszcze teraz ten dojazd. no i czasowo dłużej, natalki nie musiałam zostawiać takiej małej bo pracowałam w domu- więc teraz sobie nie wyobrażam zostawienia zuzki na dłużej samej. tym bardziej że z niej taki gizd że wczoraj mama próbowała ją 3 godz nakarmić z butli, a ona się zaparła że nie będzie pić- i wracałam na szybko ją nakarmić. i ja tak jeżdzę- od karmienia do karmienia. bo jak chora to ją ze sobą brać nie mogę....
  8. karwenka

    wrześnióweczki 2011

    a moja zuzia pogugała pogugała a teraz śpi przy cycku. już dwa razy próbowałam ją odłożyć do wózka, spryciula sylwuńka jeżeli sołtys ulewa a nie chlusta z niego to normalne- to wynik niedojrzałego zwieracza przełyku- z wiekiem ma przechodzić- i faktycznie po zuzi widzę poprawę w stosunku do okresu po urodzeniu. ale nadal ulewa. co do kup to niestety nie pomogę bo nie wiem jak śluz wygląda. takie grudki to naturalny objaw ale śluz nie wiem kama a szukasz już coś powoli??? ja muszę z szefem też porozmawiać- bo jak zmienili siedzibę firmy to mi się nie opłaca dojeżdzać.
  9. karwenka

    wrześnióweczki 2011

    martamaria ja smaruję buźkę lipobazą, to taki krem półtłusty- bez żadnych dodatków, uzywa się go np jako bazę pod jakieś lekarstwa czasami. polecam - i są różne wersje tego- lipobaza, cutibaza i jeszcze coś tam. tylko taki minus że jak dzieciątko będzie starsze i dużo na dworze to ten nie ma żednych filtrów- więc trzeba będzie się dodatkowo zaopatrzyć w coś. na zimę chyba jest ok, bo dzieci w wózezkach z postawioną budką są wożone. to mi macierzuński wychodzi pewnie do połowy stycznia- kurcze muszę sobie policzyć. już mam doła że małą będę na cały dzień zostawiać. a zuzka nadal katar i kaszel. umówiłyśmy się prywatnie do laryngologa, tylko nie wiem co to za lekarka więc mam nabdzieje że kasy nie wydam na próżno
  10. karwenka

    wrześnióweczki 2011

    witam dziewczynki bugi zazdroszczę ci tego że możesz z lidzią sobie śmigać. ja z zuzką w większości w domu- teraz to już wogóle na antybiotyku nie wychodzimy, natalkę do oprzedszkola mi teściowa zabiera (hehe ciekawe jak długo:)) efekt taki że rano z piżamy nie umiem wyjść. i gdzie idę to dwie godz max i wracam na karmienie. kamila ja już też tej diety nie trzymałam, ale teraz sama nie wiem, bo małą co jakiś czas obsypuje, ale mi się wydawało że z innych rzeczy, np kupionych pierożków z mięsem do barszczu- ale z drugiej strony może byc tak że obsypuje ją po tym jak np tydzien jem plasterek sera- sama nie wiem już co robić. ale p[o takim plasterku sera nie widzę jakiegoś mocnego obsypania. a dodatkowo ten katar- jesteśmy 7 dzień na antybiotyku- i katar nadal jest i spływa na oskrzela, przez co kaszel i chrypka też jest- już sama nie wiem czy to moje dziecię takie nieodporne czy co.... do laryngologów dzwoniłam ale limity teraz wyczerpane. no i szukać chyba prywatnie mi przyjdzie- tylko nie mam żadych namiarów tyle dobrze że to moje słoneczko pomimo tych dolegliwości uśmiechnięte cały czas. a teraz nauczyła się głosno mówić i zamiast cicho sobie gugać to teraz woła aaaaaaaaaaaa i ooooooooooo na cały regulator. strasznie mi się to podoba:) afirmacja ja też staję w kolejce po czapeczkę!
  11. karwenka

    wrześnióweczki 2011

    ach macie kochane te dzieciaki- zresztą moja zuzia też kochana a ja dzisiaj wylądowałam z nią u doktora- mała zaczeła kaszleć- myślałam ze to sobie te potoki śliny odkaszluje a tu antybiotyk. normalnie stwierdziłam ze ona w przychodni zaczyna się czuć jak u siebie w domu:( z pozytywów to dostałam skierowanie na wizytę u laryngologa z tym noskiem zuzi. w sumie teraz nie wiem z czego ten kaszel- kataru aż takiego nie ma, w sumie nie miało jej jak przewiać- sama nie wiem.... czy to mogą byc jednak objawy alergii???? kurcze czy to ze ostatnio zajadałam się różnymi rzeczami mogło ją jakos uczulić z objawami kaszlowo- katarowymi???? kurde potrzebowałabym lekarza jakiegoś dokładnego....
  12. karwenka

    wrześnióweczki 2011

    katarrzyna ojoj biedny Osa: ja życzę żeby jednak to badanie w szpitalu okazało się dobre, może to badanie jest zawyżone???? wkońcu gdzieś się musieli pomylic??? jeżeli jednak okaże się że jest nienajlepiej to mam nadzieję że teraz jest na tyle rozwinięty ten dział medycyny że da się jakimś właśnie implantem albo czymś podobnym naprawić uszka. życzę przede wszystkim żebyś trafiła na jakiegoś lekarza z dużym sercem!!!! a to napięcie faktycznie jest do opanowania nawet ćwicząc samemu w domu- poradzisz sobie- Natalka też miała i po kilku miesiącach rehabilitacji nie było już nic widać. afirmacja js myślę że ty musisz gina o tą tanę pomęczyć- może by sie dało jakimś zabiegiem ją naprawić???? bo to że ona krwawi to nie jest normalne! co do babci to naprawdę mi przykro- bo mieszkanie w takiej atmosferze jest tragiczne- no ale szkoda słów na babcie- zwłaszcza ze jej prawnuczka się urodziła- to powinna tym bardziej was wspierać- a jakby miała kłopoty fifnansowe to jakby wam normalnie powiedziała to pewnie byście pomogli- a takie żądania "bo mi się należy" to typowe wredne postępowanie. dziewczyny- czy jak karmię mogę mieć już okres???? takie coś mi zaczyna lecieć- podbrazowiony śluz, a do gina nawet nie jestem jeszcze umówiona:( no wiem, głupia jestem bo zapominam zadzwonic się umówić. venezzia, adarka ja też poprostu lubię spac z zuzią, i nie martwię się tym za bardzo że śpi w naszym łóżku
  13. karwenka

    wrześnióweczki 2011

    acha kati no już wiem po kim twój chłopak ma poczucie humoru- po mamusi- bo tekst z tym dezodorantem i tym ze jest mężczyzną mnie powalił- tak samo jak twój z solidarnośią plemników
  14. karwenka

    wrześnióweczki 2011

    zeberka a ja chętnie do krk się wybiorę na jakąś imprę:) juz ze znajomymi wybadaliśmy, że od nas jedzie taki busik za 10 zł, i z powrotem pierwszy jest o 5 nad ranem- to tak akurat do domu zwłoki zawieźć:) tylko muszę odczekać aż skończę karmić- bo bym chyba na pierwszej stronie gazet z dzieckiem przy piersi na dyskotece wylądowała\ a sukienka ekstra- i wydaje mi się ze dla ciebie idealna!!!! bo oczywiście nie będę po raz kolejny dodawać ze niezła laska z ciebie. rachotka piękna rodzinka! ja mam przynajmniej tyle spokoju że Natalka jest dość silną kobitką i nie łapie nic w przedszkolu- sporadycznie, więc do domu nie przynosi. ale i tak Zuzia non stop charczy afirmacja no to gratulacje dla małej silnej kobitki! a moja spryciara jak ją położyłam w łóżeczku to nawet głowy nie podniosła, ale za to jak mogła spojrzeć na telewizor to zaraz jej się chciało podglądać. ale tak na wyprostowanych rączkach jeszcze nie podnosi się. kamila, marta maria z dietą u mnie po prostu do dupy! to znaczy wydaje mi się ze z nabiałem źle nie jest, i zuzie mocno nie obsypuje, ale za to ostatnio kurcze cukierków czekoladowych się nażarłam i efekt: dziecko w kropkach a ja tyłek jak słoń. na tej niby mojej diecie przytyłam dwa kilo zamiast schudnąć. ale ja non stop coś przegryzam, a to paluszki, a to pieczywo chrupkie, a to macę. non stop żuję jak krowa sylwuńka no ja właśnie nie umiem dojść do biedronki- bo podovał mi się taki grzybek który jak się kręci to wyświetla na ścianie jakieś wzorki- taki ala projektor. myślałam ze dla zuzi byłby to fajny prezent.
  15. karwenka

    wrześnióweczki 2011

    witam zeberka nono- też bym pomachała trochę pupą gdzieś na jakiejś imprezie- może by mi flak z brzucha zszedł agusmay dobrze że z ciocią nie ciągniecie złosci. tak mi się wydaje że może ciocia miała zły dzień- a że nie ma się na kim wyżyć to trafiłas się ty kama gdzieś czytałam że część dzieci właśnie przed snem odreagowuje dzień, więc może dlatego ten płacz???? bugi normalnie jakbym mojego chłopa widziała z tym piwem:) normalnie może nie pić cały miesiąc ani jednego a jak dzieci są chore to wtedy wpadnie na pomysł piwkowania. i jak tu nie mówić o grzechotce co do kłótni przy dzieciach ja mam niestety wybuchowy charakter i mi się nie omieszka kłócić przy natali- na szczęście ona nie reaguje histerycznie- wie ze mama z tatą pokrzyczą, pokrzyczą a później się pogodzą piszecie o swoich grzecznych dzieciaczkach- a mój gizd mały jest cudowny- ale spryciara zasypia tylko przy cycu i to w naszym łóżku- próbowałam w łóżeczku ją uśpić w sobotę- i dwie godziny ją odkładałam- a co ją odłozyłam to płacz w łóżeczku a na rękach albo w łóżku chrapała
  16. karwenka

    wrześnióweczki 2011

    agusmay one są po 4 miesiącu, czyli jak skończy 4 mc to można dawać
  17. karwenka

    wrześnióweczki 2011

    agusmay ach do niedzieli pewnie ci przejdzie:) no poza tym prawda taka że obie siebie nawzajem potrzebujecie, no i dobrze by było puścić kłótnie w niepamięć. poza tym faktycznie byłabyś w podbramkowej sytuacji przy powrocie do pracy. ja się nauczyłam gryźć w język czasami przy moich rodzicach, ale też czasami nie mogę i się uniosę. bardzo mi pomagają ale jak po raz któryś z kolei słyszę: weź zmień pieluchę, nakarm dziecko i podobne pouczanie jakbym była małą dziewczynką to też mnie trafia i nie wytrzymuję. na szczęście po takiej burzy potrafimy (przynajmniej na razie tak było) rozmawiać na następny dzień jakby nigdy nic. co do rozszerzania ja chyba po 4 mcu będę dawać jakieś jabłuszko- ja mam te kryzysy wieczorne z laktacją to powinno mi to pomóc. venezzia a u nas dzisiaj wyjątkowo ładnie:) a ja chyba wyrodna matka jestem!!!!!!!!!!! nie umiem ostatnio diety utrzymać. zajadam czekoladę, ser itd, nie umiem się powstrzymać. normalnie złą jestem na siebie. a dodatkowo waga do góry zamiast w dół. nie wiecie jak zwiekszyć swoją odporność??? normalnie od czasu jak zaszłam w ciążę non stop coś łapię. ostatnio chyba jakieś wirusy bo już chyba 3 raz po porodzie mam takie choróbska z wysoką gorączką i dreszczami. potrzyma 3 dni i przechodzi....
  18. karwenka

    wrześnióweczki 2011

    witam dziewuszki bugi kati no muszę przyznać że macie przystojniachów tych mężów:) zdjęcia boskie... afirmacja odzywaj się, bo się martwimy, zwłaszcza ze nie napisałaś chyba jak po usg!! bugi ja na te łyżwy też nie mam blisko, jakieś 20-25km, zrobiliśmy to tak że spakowałam wszystkie dzieci, i tata jeździł z zuzką na spacerku a my na godzinę na lodowisko. myślę że dzięki temu natalka jeszcze nie pokazała zazdrości, poza tym złożyło się tak że jechałyśmy kilka razy na jakiś wypad z jej koleżanką, i pomimo że brałam zuzię to natala wiedziała że to jej jakby zabawa. zeberka trzymam kciuki za nereczki sylwuńka myślę że on faktycznie pije tak mało bo wagę ma już słuszną- i sobie sam reguluje tą wagę. poza tym on chyba dobrze przybiera, więc nie ma się co martwić. martamaria to ten wiek chyba , natalka ma takie okresy buntu właśnie, i jak pytałam się rodziców to one się tak nakładają z buntem innych dzieci, więc chyba po prostu trzeba przeżyć a mnie coś zbiera dzisiaj boli mnie wszystko.... a na prezenty ja chrześniaczce kupuję taki zestaw ciastek, - niby zestaw urodzinowy, natalka chce barbi syrenkę i celestię- więc chyba sprawa prezentów pozamykana. nie wiem co chłopakowi w wieku 4 lat??????,
  19. karwenka

    wrześnióweczki 2011

    witam!!!!!!! teściowa zabrała natalkę do przedszkola więc mogę sobie na spokojnie pisać- hmmm ciekawe jak długo będę miała tak dobrze z tym odprowadzaniem kati no właśnie pomyśl, ty masz dwóch chłopaków, ja dwie dziewczyny- ale przynajmniej równowaga w przyrodzie zachowana zawsze trochę niedosytu będzie, pewnie u mojego męża kłębią się o wiele mocniej niż u ciebie takie emocje kasia oj czyli następny alergik w naszym gronie? a jak ty to masz wszystko z pracą poukładane? bugi ja miałam imprezę w piątek ze znajomymi, którzy zachowywali się głośniej niż stado dzieci, i mała siedziała grzecznie, tylko nie spała, poszła spać o 12stej w nocy. pewnie gdybym ją położyła w naszym łóżku gdzie normalnie zasypia to by zasneła ale górę okupowały 2 czterolatki i trochę się jednak bałam. a w wózku jakoś jej nie pasowało. za to wczoraj jak były u mnie koleżanki, to mała się darła w niebogłosy. więc nie wiem czy lubi bardziej wyskokowe imprezy a tak serio zjadłam kurczaczki w macdonaldzie i chyba niestety to nie jest jedzenie dla matek karmiących kama łączę się w bólu co do igraszek z mężem, u mnie też posucha, miało być coś wczoraj to znowu mąż wymyślił że go noga boli- coś nam się sypią ci mężowie, i nic..... aż mnie normalnie zaczyna to wkurzać. a jak zdrówko twojego męża? lepiej? agusmay pisz pisz nasza kolejna wrześnióweczko kamila chyba na wyrost pochwaliłam się z tym jedzeniem sera- chociaż nie wiem - w piątek najadłam się więcej nabiału, ale teraz tak myślę że zjadłam też takie kruche ciasteczko z orzechami. no i nie wiem od czego mam efekt brzuszka i buzi w kropeczki muszę się pochwalić- byłam wczoraj z natką na łyżwach- pierwszy raz miałam łyżwy na nogach- jakoś dałam radę przesuwać się po tym lodzie
  20. karwenka

    wrześnióweczki 2011

    irenka to dawaj zdjęcia bo na pewno uwiecznisz te chwile z torcikiem. i buziaczki dla Wiktorjanka! kati to zdawaj nam relacje jak sobie chłopak radzi- hihi chciałabym go widzieć jakbyś mu zakomunikowała ze idziesz na pół dnia do kosmetyczki no ale chłop teraz wyszkolony to co to dla niego dwójka łobuziaków venezzia tak to jest- zanim wpadniesz o co chodzi tym naszym spryciarom to miesiąc mija- a wtedy im się zmieniają upodobania kamila wiesz że ja stwierdziłam że moja zuzia nie ma mocnej skazy białkowej? bo po jogurcie wysypało ją tylko trochę za uszami- o wiele gorzej było po rybce... tak więc ja sobie zaczynam na plasterek serka pozwalać- hip hip hurra!!! nie to żebym ci smaka robiła- sorki afirmacja byłaś już na tym usg główki???? moja mała pierwszy raz sama odpadła w łóżeczku... cuda jednak się zdarzają czy wasze maluchy też tak mocno ssą piąstki? bo nie wiem co lepsze- piąstka czy smoczek. smoczkiem na razie mocno pluje zuzka więc musiałabym ją przyuczać...
  21. karwenka

    wrześnióweczki 2011

    kama właśnie miałam ci pisać żebyś się nie martwiła tą główką bo moja też tak mocno odchyla a jest przebadana przez nerurologa i wsio ok, ale widzę że wkońcu trafiłaś na fajną pediatrę! co do spania to zdradzę ci jeszcze taki trik że moja zuzia najlepiej śpi w wózku (i tylko w nim:)) ale przy otwartym oknie. i wtedy śpi nawet 3 godziny. ale oczywiście do zaśnięcia potrzebne jest na początku bujanie i bujanie i bujanie.... tak więc snem lenki się nie martw- to też normalne że na rączkach ci przysypia a jak sie ją odkłada to się budzi. takie spryciule te nasze małe.. bugi ale ci prezent Lidzia zrobiła z tym spaniem
  22. karwenka

    wrześnióweczki 2011

    witam dziewczynki ja mam ochotę mężowi przyłożyć- wczoraj stracił się na 2 godziny- dzwonię gdzie jest a on mi na to że poszedł do warsztatu się odstresować!!!!!!!!!!! no kurna trafił mi się egzemplarz zestresowany- no aż mi ręce opadły. nie wiem czy to już mu się włącza kryzys wieku średniego czy co?????
  23. karwenka

    wrześnióweczki 2011

    a ja w końcu chwilka spokoju i mogę na spokojnie popisać z tego pośpiechu zapomniałam napisać ze martajed nie dość że ma fajną córcię to jeszcze robi piękne zdjęcia! venezzia spróbuj z mężem tej kąpieli w wannie- mąż do asekuracji a nie w trójkę:) myślę że fajny pomysł! no chyba że twoja maluda jest jedną na tysiąc co nielubi kąpieli:) ja muszę tylko pamiętać żeby mała była pojedzona- i wtedy jest zadowolona. a jak płacze to mam nad przewijakiem takie dzwonki powieszone (bo płacze głównie przy ubieraniu) i one są hitem- mąż dzwoni i nawet przy największym płaczu dają radę:) dana no nareszcie jesteś!!!!!!!!! dziwne z tym krwawieniem. afirmacja też już miała ale ona karmi mm. pisz co i jak!!!!!!!!!! mam nadzieję że to nic poważnego! martajed na lompy??? muszę się zastanowić i popatrzyć na zumi- bo coś mi się kojarzy ale dokładnie nie pamiętam- a już wiem- przychodnia była tak obok skrzyżowania z ul. powstańców- ale nie jestem pewna czy tam jest jakaś naczyniowa- ja tam chodziłam wieki temu i już nawet nie pamietam z czym. dziewczyny nie przejmujcie się noszeniem i tuleniem- to naprawdę z perspektywy czasu tak szybko minie- i będziecie z żalem wspominały czasy kiedy wasze pociechy były takie małe. i takie grzeczne:) ja noszę bo zuzia jest tak po tym katarze rozpuszczona, śpi z nami bo lubię jak jest blisko mnie, i nie przeszkadza mi to. wiem że na razie ciężko na rękach coś zrobić, ale nie musi być zawsze posprzątane, mąż też może obiad czasami ugotować. a jak maluch zacznie chodzić to będziemy tesknić za czasami kiedy jego ruchy ograniczały się do 1m2
  24. karwenka

    wrześnióweczki 2011

    witam dziewczynki u nas już po chrzcinach, chrzestna wsadzona do samolotu więc trochę czasu wiecej teraz będę miała na forum:) chrzciny udane, nie żałuję że w knajpie- bo przynajmniej w domu nie trzeba było sprzątać mała była grzeczna, tylko od godz 5tej wisiała na cycu- więc ja nawet na imprezie z cyckami na wierchu siedziałam:) bugi dzięki za linka- faktycznie ja mam wieczorne kryzysy z mlekiem- bo poprostu słyszę że małej nic nie leci- no leci raz na 15 min ssania- mam nadzieję że dokłada się do tego kryzys 3 miesiąca bo nie wiem jak długo dam tak jeszcze radę. dodatkowo mała jest przez to rozbestwiona jak czort- zasypia tylko z cyckiem w buzi- jak go jej wyciągam to się budzi. kama wiem co przeżywasz- miałam podobnie z natalką- też z niej śpioch nie był- tylko ja miałam taki plus że usypiałam ją w wózku- jeżdząc jednostajnie przez próg. spróbuj może faktycznie w domu wózka używać- jak małą nauczysz to się może przyzwyczai- tylko nie dziw się że żeby porządnie zasnęła to musisz ją z pół godziny bujać myślę że tu może być problem- że mała nie umie tak głęboko zasnąć i dlatego wybudza się jak tylko coś trzaśnie. dlatego duży plus jest w wożeniu w wózku- jak zaczyna płakać to się znowu kołysze a zuzia ma tak że śpi raz dziennie ale za to porządnie 3 godziny. ale ma dni że też po kilkanaśie minut drzemie i jest później strasznie zmierzła
  25. karwenka

    wrześnióweczki 2011

    witam dziewczynki: ja jak zwykle na szybko- mam teraz chrzestną w gościnie w domu- i na nic czasu nie ma ale podczytuje was regularnie. tylko z racji że siedzimy długo w nocy- do 12stej 1szej a mała rano wstaje o 6stej to juz się zmierzła zaczynam robić. no ale chrzciny w niedzielę i będzie po wszystkim. kama no niestety, tak to jest czasami że jak trafi ci się taka mała spryciara to jest cały dzień na rękach. pocieszę cię ze drugie dzieci są trochę lepsze chociaż zuzia przez ten katar jest tak rozwieziona że też już cały dzień spędza na rękach, a wieczorem od godz 5 tylko na cycu- przyklejona albo pije albo śpi- a ja jej pozwalam tak wisieć bo mam cały czas schizę ze mam za mało mleka- i pewnie młoda ewidentnie robi sobie ze mnie duży smoczek. i jak widzisz- każdy maluch cos sobie wymyśli i tak musi być! pocieszę cię ze za 2 lata będziesz tęsknić do tego żeby wziąć na rączki i przytulić:) bugi może głupie moje pytanie ale czy mleko leci ci cały czas jak mała pije? tzn jak np wisi dłużej to cały czas jej leci? bo ja mam tak wieczorem że ona ssie i ssie i leci jej tylko co pewien czas... a co do języczka to moja też tak zaczeła wystawiać na zewnątrz, i wszystko liże... więc pewnie naprawdę to nic takiego... zeberka oj to już tak blisko przeprowadzki????? Tosiandek jest całuśny! MartaJed a nie wiesz jak szybko trzeba to wędzidełko podciąć? bo moja mała też ma ale jak zwykle żaden pediatra nic nam nie powiedział kiedy to robić, tylko położna mówiła przy wizycie patronażowej. kati i jak kacper??? lepiej? mi też powiedzieli żeby zuzie zaszczepić muszą wszyscy w domu być zdrowi. a u nas taka sapka nadal jest, trochę kaszlu ale o wiele lepiej niż było. tylko cały czas nie wydaje mi się żeby to było od diety. krostek trochę na tułowiu jest i też nie wiem czy to od jakiś ciasteczek czy nie.... ja już nic nie wiem....
×
×
  • Dodaj nową pozycję...