Skocz do zawartości
Forum

Bugi82

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Bugi82

  1. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    Ja też dzisiaj odebrałam wyniki badań, morfologia chyba dobra, hcv ujemny, w moczu znowu bakterie, mimo iż piję i sikam na okrągło, ale wizyta w poniedziałek, to się dowiem, co i jak... Byłam też z Lenką u lekarza, bo jednak co trochę mi gorączkowała, kaszel się nasilił, ale mokry- przynajmniej odkrztusza to co zalega i utrzymywała się chrypka... No i jednak bez antybiotyku się nie obejdzie, zawalone gardło, na szczęście osłuchowo czysta. Oby tylko szybko jej przeszło i mnie nie zaraziła... Rachotka, Twoja Majeczka też piszesz, że trochę choruje... Ładny początek wakacji nam dziewczyny zgotowały... Zdróweczka również dla Was:) Lizzi, pierwszą stroną opiekuje się Irena34, ale ona akurat jest w Pl, a tu nie dość, że ma mało czasu, to jeszcze kiepsko chodzi jej internet... Napisałam jej smsa o Loli, ale oddzwoniła, że właśnie się już od Kati dowiedziała, jak wróci do domu, to nas spokojnie doczyta, ale o nas myśli:) Tajki, Venezzia, to świetnie, że Wasze córcie rosną prawidłowo:) Afirmacja, jak możesz, to napisz do Marty, bo ostatnio naprawdę ciężkie miała chwile... Bogusia, nie będę oryginalna- leż i odpędzaj złe myśli, niech synuś w brzuszku siedzi jak najdłużej...
  2. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    Witam U nas się wypogodziło, ale z rana trochę popadało i dość długo grzmiało... Teraz jest jakoś tak duszno i nieprzyjemnie... Zeberka, myślę, że to fajny pomysł i wierzę, że lekarze robią, co w ich mocy, by pomóc Bolusiowi... Katarzyna80, a Ciebie znów coś dopadło, nawet spokojnie leżeć nie możesz przez te hemoroidy... Mam nadzieję, ze po zastosowaniu jakichś leków dolegliwości ustąpią i życzę powodzenia na usg:) i nie wiem, czy zaglądałaś na naszą pierwszą stronę, jeśli nie to koniecznie zobacz, wymieniamy się numerami z osobą przed i po i Afirmacja dodatkowo przyjmuje numerki tel. Ivi, oszczędzaj się, do poniedziałku trochę jeszcze czasu, mam nadzieję, że to tylko zwiększona wydzielina... I jak widać Oskarkowi pasuje pobyt w Pl:) Tajki, a Ty nie miałaś niedawno wizyty, co tam u Ciebie słychać? I ciekawe co u Marty2122, skoro się nie odzywa, to chyba faktycznie oddała laptopa mężowi... Mam nadzieję, że dzielnie się trzyma.
  3. Lolamaniola, kochana, serdeczne gratulacje dla Ciebie i męża. Wszyscy tu trzymamy kciuki i modlimy się, aby Boluś z dnia na dzień był coraz silniejszy. Maleńki, witaj- trzymaj się dzielnie i rośnij zdrowo i radośnie.
  4. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    O rety, właśnie doczytałam. Miejmy nadzieję, że Boluś jest silny i będzie walczył:). I rodzicom teraz też przyda się ogrom sił, więc przesyłamy im mnóstwo pozytywnych fluidów i naszej energii. Spraw Boziu, aby wszystko się u nich dobrze ułożyło
  5. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    Widzę, że smutasków ciąg dalszy... Dana, myślę że i tak wiele pozytywów od lekarza usłyszałaś, malutka już nie taka malutka:) i to super, zwłaszcza po tym, co ostatnio przeszłaś:). A tego leżenia Ci współczuję, bo sama sobie nie wyobrażam tak na dłuższą metę, ale czego się nie zrobi dla dzidzi... Mnie moja też często zmusza do leżenia i ostatnio tak mam, że jak dłużej pochodzę lub postoję, to mnie ciągnie w dole brzucha, a jak usiądę, to się Lidzia rozpycha:), tak źle i tak niedobrze, ale cieszę się, że już dużo rzeczy mam zakupione, bo to chodzenie po sklepach jednak już nie dla mnie, zwłaszcza, że znowu gorąco się zrobiło... Dziś byłam na pobraniu krwi i zobaczymy jak tam wyniczki, bo może też mi czegoś brakuje, a w poniedziałek wreszcie wizyta u gina- mój właśnie wróci z urlopu. Ivone, Ty też masz powód do radości, bo z dzidzią wszystko dobrze:). Powiem Ci, że moje obie panny na usg się ładnie pokazywać nie chciały, a że też robię w ramach nfz, to nie ma czasu, aby czekać, aż się dziecko ładnie ułoży- wtedy skupiają się tylko na najważniejszych parametrach... Ale jak możecie to idźcie prywatnie popatrzeć lepiej, chociaż nie wiem czy na usg 3d nie jest to już za duże dziecko, żeby wszystko ładnie było widać... Kati, super, że Ci przeszło, bo już się bałam, że to jakaś jelitówka... Karwenka, Adarka udanego wypoczynku życzę, a Ivi pisała, że skontaktuje się z nami, ale jak trochę się nacieszy rodzinką, podejrzewam, że nawet nie ma czasu na neta wejść:) A spagetti to bym chętnie zjadła, ale mąż i Lenka nie lubią, więc sobie samej nie chce mi się robić:(. Szkoda, że mam tak do Was daleko, bo bym wpadła objeść Was;)
  6. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    No właśnie ja też się zastanawiam, co takiego się w ogóle wydarzyło u Loli, że musi urodzić już. W sumie w piątek była na wizycie i pozornie wszystko było ok, potem te wody, rozwarcia nie ma. A te skurcze do jutra porządnie ją umęczą. Jeju, niepojęte to wszystko dla mnie:(. A co dopiero ona z mężem muszą czuć... Ciężko sobie wyobrazić...
  7. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    Tych myśli, to sto na sekundę... Taki już los matek, że się ciągle zamartwiają. Ale powiem Wam, że jak już maleństwo się urodzi, to zobaczycie, że i tak same będziecie chciały się nim zajmować, przewijać je, ubierać, bo do siebie będziecie miały największe zaufanie:). Ja pamiętam jak mi się Lenka przyglądała, gdy ją pierwszy raz przewijałam w szpitalu, nawet nie zapłakała, jakby chciała tak po prostu moje umiejętności sprawdzić:). Także dacie radę- oby tylko poród znieść dobrze:) Zeberka, z tym wzmacnianiem odporności, to trudno powiedzieć. Lenka dokąd nie poszła do przedszkola to była bardzo odporna, a jak trafiła między dzieci, to się zaczęło i się wlecze... I niby zahartowana była konkretnie... Wszystkie te syropy na wzmocnienie odporności nie wydają mi się skuteczne. Tran zaczęłam jej podawać w płynie, nawet chętnie piła, ale brała tych różnych leków tyle, że w końcu przestałam, a teraz myślę o takim w kapsułkach, tylko jak najmniejszych i ważne jest z czego ten tran- najlepszy jest chyba z rekina, z dorsza też porządny, ale trzeba czytać etykietki i z byle czego nie brać. A z tym odpieluchowywaniem, to z każdym dzieckiem jest inaczej- trzeba znaleźć odpowiedni moment, to w miarę pójdzie bezboleśnie i trzeba po prostu zdjąć pieluchę i obserwować reakcję. I lato chyba jest najlepszym czasem na pożegnanie z pieluszką:). I oby z brzuszkiem, to nie było nic poważnego. Bogusia, trzymaj się i porozmawiaj z tym swoim dzieciątkiem, żeby jak najdłużej w brzusiu siedział, bo tam mu teraz najlepiej:) Dana, cieszę się, że Ringo w domku, więc i Ty możesz być spokojniejsza, choć widok tego wenflonu nie jest przyjemny. A ja już nie wiem co myśleć o przygotowaniach, po prostu się za nie zabieram, bo czas szybko leci, a te ostatnie wydarzenia z Katarzyną i Lolamaniolą mnie po prostu zmobilizowały. Przecież Lolamaniola dopiero nas się pytała, czy warto tak wcześnie prać ubranka...
  8. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    Tak, ale jak tu nie myśleć i się nie przejmować? Ja się tak nie znam na tych wszystkich wskazaniach i procedurach postępowania przy wcześniakach... A jednak stale Lola i jej synek chodzą mi po głowie. Nastawiłam sobie dziś pranie rzeczy dla mnie do szpitala i muszę wreszcie przyszykować torbę, bo do tej pory to się obijałam, a w razie czego, to mój mąż nie będzie wiedział, co, gdzie, jak. Pod tym względem, to z niego sierota totalna. Wkładki laktacyjne, podkłady poporodowe, to dla niego abstrakcja, mimo iż jeden poród już przeżyliśmy i to wspólnie. Także mobilizuję się i powolutku biorę się za to wszystko, a tak jakoś z tym zwlekałam... Rachotka, nie wiem, co to z tymi naszymi pannami, Lenka w sumie nie miała jak podłapać nic, chociaż twierdzi, że pewnie na zakończeniu przedszkola jakieś dziecko ją zaraziło:). Też ją w nocy kaszelek trochę męczył, ale mam nadzieję, że jakoś im przejdzie i nas nie zarażą. Zeberka Ty się też porządnie wygrzej i herbatkę malinową wypij, żeby Cię nic nie złapało. Tylko, że ta pogoda jest tak beznadziejna, że wszystkie wirusy łapią bardzo szybko. Tajki, Kamila, trzymam kciuki za badania- ja się jutro wybieram, bo przed wizytą u gina muszę mieć wyniki. Ivone, ładny brzuszek- taki do głaskania:), ja się ciągle przyłapuję, że swój głaszczę. Lizzi, odganiamy złe myśli, ale takie realne sny to potrafią nieźle wstrząsnąć człowiekiem. Za to pościele urocze. Bardzo mi się podobają:) Dana, jak piesek i Twoje samopoczucie? Kati, odpoczywaj, to na pewno szybko Ci przejdzie. A jeśli nie to zmykaj do lekarza, bo nie wiadomo, co to może być. A jeśli chodzi o wożenie dziecka w foteliku samochodowym, to ja czytałam, że dla najmniejszych dzieci nie jest wskazane, tylko na czas podróży i to też niedługo, takie maluszki powinny unikać siedzącej pozycji dopóki im się kręgosłup nie wzmocni i jak najwięcej leżeć. Ale warto zapytać jakiegoś fachowca w tej kwestii.
  9. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    Zaglądam jeszcze, czy aby nie ma świeżych wieści, ale cisza... I tak się zastanawiam dlaczego oni zwlekają z cesarką, przecież wody odeszły już chyba w sobotę i i tak musi się urodzić dzisiaj lub jutro. Mam więc nadzieję, że lekarze wiedzą, co robią. Chciałam się zrelaksować dużą porcją lodów i ciepłą kąpielą, ale jakoś nie odniosło to spodziewanego efektu:(, zwłaszcza, że Lence jednak coś się wykluwa, bo na wieczór zaczęła ją łapać gorączka, szybciutko zasnęła i już zdążyła się nieźle wypocić... Buuuu, okropny ten dzień:((((. Oby jutrzejszy był lepszy
  10. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    Ehhh, a ja jakaś rozdrażniona i niespokojna jestem przez te wszystkie wieści. Nie mogę przestać myśleć o maluszku Lolamanioli... Dopiero teraz uporałam się z tymi porzeczkami, prawie 10 litrów soczku mi wyszło- zdrowy i pyszny. Ale za to sajgon w całej kuchni. Wszędzie porzeczki... A Lenka dziś jest niewiarygodnie grzeczna, prawie cały czas bawiła się sama na górze, podczas gdy ja wojowałam w kuchni. Na dworze też bawiła się spokojnie. Tylko stwierdziła, że już się stęskniła za przedszkolem i koleżankami... Dziękuję Wam za troskę Mam nadzieję, że już się nic nie wykluje, ale będę czujna Kama75, to jakieś trefne faktycznie te rzeczy... Może i lepiej kupować na żywo. Dobrze, że już trochę mam rzeczy, bo coraz mniej sił na takie chodzenie po sklepach, a na allegro chciałam kupić wszystkie pierdołki- chociaż i tego mam z 15 pozycji... I muszę się ogarnąć z tym wszystkim, bo czas tak szybko leci i nigdy nie wiadomo, co się może wydarzyć, tfu tfu... I ten wózek trzeba wyprać i wszystkie ubranka. Ojojoj... Dana, super, że idzie ku dobremu, ale oszczędzaj się proszę.
  11. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    O, rety, co to za dzień dzisiaj:(((((. Mam nadzieję, że maluszek Lolamanioli jest silny i da radę i oni, o matko, aż się popłakałam. Tyle się naczekali na to dzieciątko, że musi być dobrze. Ja oczywiście swoje kciuki też trzymam mocno. My mieliśmy nockę spokojną, Lenka wstała o 7.30 i nawet mi śniadanie do łóżka przyniosła, niestety tylko zabawkowe... Ale na razie żadnych objawów chorobowych nie widać. Na nic nie narzeka. Z rana miała tylko chrypkę, ale zjadła śniadanko normalnie i dałam jej syropik wykrztuśny i mam nadzieję, że nic się nie rozwinie. Teraz chce mnie wyciągnąć trochę na dwór... A ja od rana wzięłam się za robienie soku z czarnej porzeczki na zimę i dopiero teraz przyniosłam sobie lampka do kuchni(muszę pilnować sokownika), żeby do Was zajrzeć, a tu takie wieści... Marta, co tu zrobić kochana, żebyś mogła się choć trochę odprężyć, bo tych stresów jak na Ciebie też już za dużo. Dbaj o siebie i chłopaków, staraj się być silną, dla nich właśnie... Te zachowania męża faktycznie świadczą o jego niedojrzałości i nieodpowiedzialności. Kati, nie tylko chłopcy się tak wypinają, ja też mam czasem wrażenie, że moja mała w poprzek leży, bo czuję ją po prostu z każdej strony i tak jak pisze karwenka, są to takie falowania całego brzucha, jakby chciały na siłę zwiększyć sobie mieszkanko... Dana, trzymaj się dzielnie, oby z pieskiem było coraz lepiej. Nie obwiniaj się za ten wypadek, przecież sama przez te leki źle się czujesz... Gdybyśmy mieli dar jasnowidzenia, to żadnych wypadków by nie było, człowiek uczy się na błędach niestety, a czasu nie cofniesz. Leż i myśl o córeczce, bo Tobie też już wystarczy tych złych doświadczeń. Katarzyna80, Czaruś pewnie znowu boi się, żeby Cię nie brakło na dłużej i tak Cię będzie pilnował. Sama sobie nie wyobrażam, jak to będzie zostawić Lenkę, jak pójdę rodzić... Jak ona na to wszystko zareaguje... I proszę, dość już złych wiadomości... Tyle jak na jeden dzień, to aż za dużo, a jeszcze nie ma południa... Może Lizzi, Sylwuńka i Mart79 (bo też nam dawno nic nie pisała) wreszcie się odezwą i nas troszkę uspokoją...
  12. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    Katarzyna80, wreszcie jesteś z nami . Ale się cieszę:). Teraz tylko stosuj się do zaleceń lekarskich i odpoczywaj, a dotrwasz do września. A męża tylko pogratulować, nie dość, że Cię wspierał, to jeszcze na bieżąco zdawał nam relacje:) Afirmacja, ja to właśnie musiałam z samym podkładem tuptać, ale praktycznie nie wychodziłam z sali, toaletę też miałam w sali... A w domku, to już w bawełnianych majtaskach i tych podkładach na początku, a później w większych podpaskach. Nie wiem, czy coś się w tej kwestii na oddziale zmieniło. A moja panna wstała o 16.30, rozejrzała się i spytała, czy już jedziemy do babci Wiesi:)? Zjadła zupkę i pojechałyśmy. Ogólnie apetyt jej dopisywał i na nic się nie skarży. Teraz miała problem z zaśnięciem, ale w końcu przespała ponad 4h! Zobaczymy, co nocka przyniesie...
  13. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    Mam nadzieję, że to tylko pogoda... U nas to na zmianę słońce- deszcz- słońce- deszcz, czyli do d....
  14. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    AfirmacjaDana my mamy taki quinny > speedi Takie podkłady są też w aptekach na sztuki.Zastanawiałam się czy takie majtki Majtki chłonne Tena Pants Normal (Basic) medium 10 szt. - higiena osób starszych - pieluchomajtki,majtki,podkłady i wkłady - mogłyby zastąpić te podkłady poporodowe? Kama75 myślę, że takie mięciutkie prześcieradełko jest przyjemniejsze niż "goły" przewijak, nie wiem jak to jest z tym dostosowaniem ciepła, może faktycznie nie byłoby wtedy potrzebne. Nie wiem, czy to jest dobry pomysł z takimi majtkami, bo żeby się wszystko dobrze goiło, to potrzebny jest dostęp powietrza, u nas w szpitalu pozwalają chodzić tylko w samym podkładzie. To jednak będzie krew i lepiej częściej zmieniać coś mniejszego. Ale czegoś takiego nie stosowałam, więc jak to z tym jest w praktyce, to nie wiem. Ja mam taki ceratkowy przewijak i Lenka wprost uwielbiała na nim na golasa leżeć bez żadnych pokrowców, ale ceratka jest juz trochę sfatygowana, więc teraz planuję dokupić takie pokrowce frotte. Materacyka do wózka nie kupowałam, bo Lenka z tych, co lubią na twardym leżeć. Podkładałam tylko kocyk, kocykiem przykrywałam, poduszki też nie miałyśmy żadnej. A pod materacyk ceratka, to też raczej nie jest zalecana, bo dziecko może się odparzać, mnie się takie podkłady do przewijania wydają bardziej przyjazne. Dana, wydaje mi się, że taka ilość pieluszek będzie wystarczająca- i tak pranie będziesz często robiła:). Ja poprzednio kupiłam opakowanie 20 szt. i 10 w ogóle nie tknęłam- wydałam męża siostrze, a flanelkowych nie miałam wcale i teraz chcę kilka dokupić. Kama, Zeberka- żyrafomaniaczki:). Ale ładne te rzeczy:) A co do koloru wózka, to różne są opinie. Ciemne kolory bardziej się nagrzewają, ale to nam raczej już nie grozi, a brud aż tak bardzo się do jasnych nie lepi i wykonane są z takich materiałów, że łatwo je się myje. Nie polecałabym koloru jasnozielonego- koleżanka, która rodziła w maju miała z takim problem- strasznie się do niego robactwo garnęło... Moja Lenka znowu śpi... Przespała się prawie dwie godziny, obudziłą się z płaczem na sikanie, powiedziała, że nic jej nie boli, ale marudziła, popłakiwała i znowu usnęła. Nie wiem normalnie co jej jest:(
  15. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    Ach te wszystkie formalności i terminy... My po urodzeniu Lenki nic z mężowskiego ubezp nie dostaliśmy, bo nie dopilnował, żeby było z opcją na urodzenie dziecka- było z opcją na śmierć, a mnie też u siebie dodatkowo ubezpieczył i właśnie brakło paru dni karencji. Ależ był wściekły! Teraz chyba wszystko dokładnie sprawdził, chyba:) Myszka, to pochwal się później zakupami:), ja pracowałam do końca roku szkolnego, bo jestem nauczycielem, więc teraz już mam wakacje, zwolnienie dostanę przy najbliższej wizycie, żeby jeszcze sobie wypoczynkowy później odebrać, ale brzuszek już mi zaczynał przeszkadzać. Na szczęście dobrze się czułam i czuję. Ale lekarz też mi się dziwił, czemu nie chcę zwolnienia. A teraz jak jestem w domku i jeszcze jest taka pogoda, to z nudów ciągle bym coś podjadała:/. Dobrze, że się w to forum wciągnęłam, to trochę dalej od lodówki jestem Tu jest dobra oferta na oilatum, pytałam o datę ważności- jest do 01.2013, więc się śmiało zużyje do tego czasu:) OILATUM SOFT EMULSJA DO KĄPIELI 500 ml!___PROMOCJA (1696739361) - Aukcje internetowe Allegro. Chyba skorzystam, bo u nas w aptekach jest dużo droższy:)
  16. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    Myszka, gdzie on jest duży? Ładny, zgrabny brzuszek, nie wprawiaj nas w kompleksy:) Kama- dobra ściąga:)
  17. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    Kama Tym lepiej dla nas:). Także nie mamy się co spieszyć z wypakowywaniem:). Chociaż ja jak jestem z początku września, to nie wiem czy się jeszcze załapię. Zobaczymy... Dana, ale Wam się narobiło. A z tego co pamiętam, to już trochę remontów zdążyliście zrobić... Teraz tylko żeby na jakiś porządnych fachowców trafić, żeby szybciutko się z tym uporali, bo na dłuższą metę może być faktycznie coraz gorzej
  18. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    No i mi dziecię zasnęło:/. Nie jest to u niej normalne... Gorączki nie ma, rano dość wcześnie wstała, bo jej uszko "pikało", to może się po prostu nie wyspała, a wczoraj się po południu wyszalała, bo dwa szkraby nas odwiedziły. Włożyłam jej do uszka listek geranium i niby przeszło, ale ten brak energii u niej niepokojący. Zobaczymy, co będzie, jak się prześpi. Ivone, to widzę, że powoli urządzacie miejsce dla maluszka:). Wózeczek jest- kolejny punkt do odhaczenia:)
  19. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    Kama, a czy przypadkiem od przyszłego roku to nie jest 4 tygodnie dodatkowego macierzyńskiego:)? Ja tak słyszałam... To byśmy się załapały. Tylko trzeba o nie pisać podanie do pracodawcy, a on musi wyrazić zgodę. I teraz zdaje się nie ma różnicy, które to dziecko- jest różnica według ilości urodzonych dzieci- czy jedno czy bliźniaki. Marta kochana, dobrze, że jesteś u rodziców, może trochę odpoczniesz, przemyślisz sobie wszystko. Nie podejmuj pochopnych decyzji... Niestety to ciągle te emocje. Poczekaj do porodu i daj szansę wykazać się tatusiowi:). Może przyszedł czas, że go wszystko zaczęło przerastać, bo o ile dobrze pamiętam, to na początku pisałaś, że Cię wspiera... Ivone, Lidzia jest najbardziej aktywna wtedy, gdy leniuchuję, albo siedzę na prosto- wtedy wymusza pozycję półleżącą. Gdy jestem bardziej w ruchu, to jest spokojniejsza. Pamiętam, jak Lence szykowałam urodziny i cały dzień w biegu byłam, to w końcu wieczorem usiadłam i się zastanowiłam, czy w ogóle ją czułam- to wtedy zaserwowała kopniaka:), a teraz to się bardziej wygina. A Lence taka pogoda zdecydowanie nie pasuje. Też wychodzimy od czasu do czasu na kałuże, ale jest tak zimno, że jak się pochlapie, to trzeba wracać do domu... A dzisiaj to już zupełnie jest jakaś nieswoja. Pokłada się tylko i nie wiem czy jej coś nie bierze.
  20. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    Witajcie brzuszki kochane:). Mam nadzieję, że już wszystkie bóle ustąpiły... Lolamaniola daj nam znać, czy już dobrze... Myszko witamy Cię w naszym gronie i mamy nadzieję, że zostaniesz na stałe:) Ivi, te Twoje dolegliwości, to pewnie stresem i przejęciem przed przylotem są spowodowane... Także życzę Ci żebyś szybciutko i bezproblemowo dotarła do PL i mogła wreszcie odpocząć:). Irenka chyba już się delektuje pobytem w rodzinnych stronach. Żeby tylko pogoda się trochę poprawiła... Tajki, imię ładne, synuś śliczniutki- po to mamy dzieciątka, żeby je kochać, przytulać, całować, już się nie mogę doczekać, aż naszą Lidzię wezmę w ramiona:))). Chociaż i od Lenki się czasem odlepić nie mogę:) Rachotka- mam te same spostrzeżenia, kobiety są pod tym względem gorsze. W sklepie udają, że Cię nie widzą... A u lekarza, gdy nieraz z Lenką czekałyśmy, to też nigdy nie przepuściły, bo przecież one się najbardziej spieszą(te na emeryturze...). Facet, jak już zauważy brzuch, to trochę inaczej reaguje, ale tak jakby się tej ciężarnej bał:) Kati, faktycznie ciężko ma Twój mąż, a Ty razem z nim- i tak się musi cały czas uczyć, przez cały czas trwania szkółki?- to chyba do listopada ma trwać, tak? Nie ma wyjścia- musicie się razem wspierać, ciężka próba dla Was, ale myślę, że tylko Was wzmocni. Już chyba dwa miesiące minęły nie wiadomo kiedy...
  21. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    Hmm, właśnie mnie uprzedziłaś Kama, to samo miałam napisać o Lizzi. Mam nadzieję, że się wkrótce odezwie i pokaże nam efekty swojej pracy nad albumikami. A mój mąż też jakoś się zmienia na plus, im bliżej tym lepiej i stara się więcej czasu z Lenką spędzać, pomagać jej w szykowaniu się do spania... Im chyba jednak jest potrzebny naoczny dowód ciąży w postaci dużego brzusia:) Marta, dwóch całkiem sporych chłopaków chyba naprawdę potrafi kopnąć- ale to znak, że są silni! Kati, coś niepokorne to Twoje autko ostatnio... A imię faktycznie najbardziej przylega, jak już dziecko jest na świecie, chociaż miło do brzuszka po imieniu się zwracać:). Siostra mojego męża dwa tyg po porodzie nie mogła się zdecydować na imię, tyle czasu dziecko było bezimienne... W końcu został wybrany Oliwier.
  22. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    A ja się dziś witam deszczowo... Ciągle pada i zrobiło się bardzo zimno. Że też ta pogoda się nie może jakoś unormować- albo susza i upał, albo zimno i plucha... Kama, ja wiem, że muszę sobie poradzić, tylko po prostu przestraszyłam się tej zmiany akurat wtedy, kiedy mam rodzić... Żebym tylko tak dobrze czuła się po tym porodzie jak po pierwszym, to będzie ok:). Poza tym Tomek upiera się, że on się nie zgodzi na żadne popołudniówki. A Ty nas tu ciągle jakimiś pysznościami kusisz:). Ten remont kuchni zrobił swoje:) Dana, to tylko pogratulować męża, super się spisuje i pewnie samo patrzenie, że tak się przejmuje Tobą i maleństwem poprawia Ci humor:) i możesz być spokojna, że gdy maleństwo już się urodzi, to będziesz miała w nim ogromną pomoc i wsparcie:). I fajnie masz z siostrą, że się tak włączyła w zakupy wyprawkowe- tam naprawdę mają wszystko w lepszej jakości... A ja mogę Ci podać mój przepis na ciasto do pizzy, jeszcze nikt na nie nie narzekał, ale sprawdźcie sami: Skł: 2,5 szklanki mąki, szczypta soli, 3/4 szklanki wody z mlekiem(ciepłe, ale nie gorące), 5 dag drożdży, 2 łyżki oleju. Drożdże rozrabiamy w wodzie i mleku i wlewamy do mąki wymieszanej z solą. Wyrabiamy kilka minut, dodajemy olej i wyrabiamy jeszcze aż się wszystko dobrze połączy. Odstawiamy do wyrośnięcia:) Idę normalnie dziecku śniadanie wreszcie zrobić- wstała już po 7, trochę się pobawiła, a teraz już zeszła na dół na bajki... Na razie mnie nie woła, ale kakao na rozgrzewkę się jej należy za to, ze mamy z łóżka nie zgania:)
  23. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    Heh, normalnie w szoku jestem, zobaczcie, jaki zestawik udało mi się kupić. Niby to takie zwykłe ciuszki, ale normalnie praktycznie za koszty wysyłki, a w ogóle wahałam się czy licytować, bo nie potrzeba mi aż tak dużo ciuszków, ale te Wasze zakupy mnie zachęciły:) Zestaw dla dzieczynki 3-6 m BCM - same firmówki (1684959190) - Aukcje internetowe Allegro
  24. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    Cześć dziewczyny:), dopiero się do Was doczłapałam, jakoś tak mi dzionek szybko leci:) Kama, widać, widać, że wreszcie możesz się w pełni cieszyć ciążą i zamiast Ciebie pocieszać, to Ty możesz pocieszać nas:). Mam nadzieję, że ten nastrój będzie Cię trzymał do września:). Disne mar, to właśnie woda morska w sprayu specjalna dla niemowląt- ja kupowałam w aptece. A Lenkę kąpałam w mydełku bambino i potem smarowałam oliwką przez jakiś czas, ale teraz też myślę żeby kupić to Oilatum, bo nie spotkałam się jeszcze z negatywną opinią na jego temat no i nie trzeba po nim niczym smarować- ten argument bardzo mnie przekonuje:). A szamponu bardzo dłuuuuuuuugo nie używaliśmy, włoski też myliśmy mydełkiem, bo Lenka miała bardzo lichutkie:). Dopiero jak jej się zagęściły, to zaczęliśmy używać szamponu:) Kati, i dobrze, że się wybrałaś na tę IP, przynajmniej możesz spać spokojnie, tylko stosuj się do zaleceń lekarza. I widzisz jak Kajtuś pięknie urósł w tym czasie:), to na pewno spotęgowało to twardnienie. Tylko tym głaskaniem mnie zmartwiłaś, bo ja ostatnio bardzo lubię brzuszek głaskać... Marta, to faktycznie zdziera z Was ten lekarz, ale najważniejsze, że wyniki wyszły dobrze:) U mnie na linii pępka 116, także nie macie się czym stresować... Ale od jakiegoś czasu stoi w miejscu, ciekawa jestem jak z wagą, ale nie będę się tym póki co przejmować- przyjdzie na to czas. A pewnie niedługo znów się powiększy bo Lidzia wypycha go we wszystkie strony. Za to mąż mnie dzisiaj zastrzelił informacją, że prawdopodobnie od września będzie musiał pracować na dwie zmiany- ranki i popołudniówki i normalnie się poryczałam- nie dość, że Lenkę jakoś trzeba będzie zawozić i odbierać z przedszkola, to nie wiadomo jak będziemy się z maleństwem czuli... I te wieczory byłyby najgorsze. On twierdzi, że się nie zgodzi i niepotrzebnie mi mówił, ale za późno. Chociaż jak to sobie wszystko przemyślałam, to musimy sobie jakoś dać radę i już, nie takie rzeczy się ludziom zdarzają, a zaraz po urodzeniu i tak weźmie sobie urlop albo zwolnienie i mi pomoże przetrwać początek. Najwyżej zagonię siostrę do pomocy. I jakoś w innym świetle już wszystko widzę, ale hormony jednak dają jeszcze o sobie znać i najpierw odzywają się emocje, a dopiero później rozum...
  25. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    Panie Wojtku, miło czytać, że wszystko zmierza ku dobremu i oby tak dalej:)))) Kama, u Ciebie też dobre wieści. Gratuluję i widzę, że u Ciebie ostatnio i tak zdecydowanie poprawiło się nastawienie i powiewa optymizmem:). I odkąd wzięłaś się za zakupy, to w ogóle bardziej radosna jesteś:). Aż się serce cieszy! Ja też na razie kupiłam pampersy jedyneczki- śmiało damy radę je zużyć, ale przy pierwszym porodzie też się tak zastanawiałam, aż w końcu na porodówkę bez pampersów pojechałam:), dopiero rano mąż dokupił, jak już niunia była z nami. A z tego co pamiętam 1 od 2 niewiele się różnią i my szybko na 3 musieliśmy się przerzucić i te długo używaliśmy. Ja fridy nie mam, ale planuję kupić. Tą typowo dziecięcą gruszką nie umiałam się posługiwać, w ostateczności używałam takiej miękkiej malutkiej. Ale jako, że nawilżaliśmy codziennie nosek disne marem, to nosek Lenka praktycznie zawsze miała czyściutki:) Dana, moje gratulacje, kolejny krok do przodu:)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...