Skocz do zawartości
Forum

Bugi82

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Bugi82

  1. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    Marta2212, ja też bym się nie stresowała tym jasnym moczem- gorzej właśnie gdyby był jakiś mętny, albo za ciemny:), ale daj od razu znać, jakie wyniki:) A ja na swoje libido narzekać nie mogę, ale mój mąż i tak ma zdecydowanie większe- coś mu się ostatnio tak porobiło, że czasem woli nie spać ze mną żeby "mnie nie zamęczyć", bo tak całkiem na spokojnie nie może się wyspać. Mam nadzieję, że to znaczy, że nie jest ze mną jeszcze tak źle;) Uciekam do pracy- na szczęście już niedługo wakacje, a obiecałam tym moim dzieciaczkom, że ich nie zostawię przed końcem roku, bo dla nich każda zmiana, to wielki stres- od września będą musiały sobie jakoś dać radę, ale teraz wolałam uniknąć szukania przypadkowego zastępstwa... Miłego dzionka:)
  2. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    Witajcie:) Aż miło Was poczytać z rana, kiedy wszystkie w dobrych nastrojach. Dana P. kawał dobrej ciężkiej roboty chłopcy odwalili, to i odpocząć musieli. Swoją drogą wyobraźcie sobie, jak nasza Kamila musiała się namęczyć, przecież prawie cały zestaw sama złożyła... Ja jak tylko jakiś mebel tylko rozłożyłam do złożenia, to już mój mąż szybko wolał to za mnie zrobić:). A co tam- niech ma tę przyjemność:). A na razie nic nam się do składania nie szykuje... Póki co nadal w pokoju Lidzi nie ma nawet podłogi- ale chyba na wykładzinę dywanową się zdecydujemy- mamy u nas w sypialni i u Lenki i bardzo dobrze się sprawdza:). A z tymi kosmetykami Dana, to ja nawet nie wiem na co zwracać uwagę? Tyle tych różnych składników i w sumie nie wiem, co jest szkodliwe...
  3. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    Przynajmniej się pośmiać możemy z tych naszych wszystkich gabarytów. I tak na nie nie mamy wpływu... A brzuszek na pewno masz akuratny;). Właśnie mnie dziewczyny też martwią i Katarzyna80- z tym jej pechem, to aż się boję pomyśleć, czemu się nie odzywa... Spokojnej nocki kochane:)
  4. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    Kati minęłyśmy się z postami:). Ale się cieszę, że same dobre wieści i Kajtuś tak ładnie rośnie. Może wreszcie będziesz spokojniejsza:). A więc już wszystkie złe myśli- PRECZ!
  5. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    Adarka- Ty chudzino, wpędzisz nas w większe kompleksy;) Lizzi, ja z Hippa miałam jakąś próbkę tylko i nawet nie pamiętam co to było i jak działało:/. Ale z tymi kosmetykami jest tak, że na każde dziecko inaczej działają, nie ma tu żadnej reguły, a im mniej tym lepiej. Ja np. szamponu nie używałam z Lenką bardzo długo, bo miała lichutkie włoski. Na początku ją oliwkowałam i myłam mydełkiem bambino. Pupę smarowałam sudocremem, ale nie przy każdej zmianie pieluchy i to były wszystkie jej kosmetyki... Nie miała żadnych problemów skórnych. Teraz myślę o tym polecanym oilatum- po nim nie trzeba niczym smarować Kati, jak tam po badaniu? No a my już praktycznie w trzecim trymestrze
  6. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    Hihihi, Irenka, może u męża w brzuszku też dzidziuś i stąd te jego humorki A ta mała kruszynka naprawdę maleńka i jaka urocza:) Ja mierzyłam generalnie obwód całego brzusia- na wysokości pępka;). Także ogólnie z talią mam problemy;)
  7. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    Marta2212, możemy sobie 5 przybić- u mnie też prawie 120- ja ogólnie z tych wielkogabarytowych. Mimo iż na razie nie przytyłam dużo, to brzusio ciągnie się ostro do przodu:) i cieszę się, że już się rozweseliłaś choć troszeczkę:) Ja często kupuję Lence ciuszki w tym PEPCO- najczęściej jakieś bluzeczki lub sukieneczki i faktycznie są tam i lepszej i gorszej jakości ubranka, ale czasem mają naprawdę fajne ciuszki za małą kasę. Trzeba trafić w promocję. Dla maluszków też jest spory wybór, ale jeszcze tam nic nie szukałam na tych półkach. I tak jak mówicie w markowych sklepach na przecenach można wyhaczyć niezłe sztuki. Dlatego póki mamy czas i okazję, to szukajmy właśnie w takich sklepikach na spokojnie, żebyśmy na ostatnią chwilę nie musiały brać tego co popadnie;). Ja troszkę ciuszków mam po Lence, ale nie wszystkie zachowały się w dobrym stanie, więc co nie co trzeba dobrać- no i trochę w innym sezonie urodzi się Lidzia. Ale przygotujcie się też na to, że każdy kto przyjdzie zobaczyć maleństwo też coś przyniesie, więc za dużo na zapas lepiej nie kupować. U nas targ odbywa się tylko w czwartki i dzisiaj kupiłam sobie koszulę nocną- taką do karmienia za 25zł, także pod nosem i niedrogo:) Lizzi, ależ Ty normalnie szalejesz z tymi przygotowaniami. My to Cię chyba nie dogonimy:). A te albumy- nie bądź taka krytyczna- są cudne:). Ja nie mam tyle czasu wolnego, ale choćbym miała, to nie wiem, czy bym się podjęła takiego dzieła:)
  8. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    Oj, znowu smuteczki:( Tajki, masz ciężki orzech do zgryzienia. Może faktycznie lepiej, żebyś się odseparowała od męża, bo tylko się ciągle stresujesz. W tej sytuacji rozmowa może być tylko na spokojnie. Ja ze swojego doświadczenia wiem, że z wypitym chłopem nie ma co wchodzić w dyskusje, nic to nie daje. Za to na drugi dzień, na kacu wyrzuty sumienia są ze zdwojoną siłą i rozmowa daje jakieś efekty. Chociaż mój mąż nigdy nie był wobec mnie agresywny, nawet krzyczeć za bardzo na mnie nie umie, więc tylko mogę sobie wyobrazić jak się czujesz... Dobrze, że chociaż z Kacperkiem to był fałszywy alarm i skończyło się zwykłą infekcją:). Także głowa do góry. Kama, najtrudniejszy pierwszy krok:). Gratuluję zakupu i nie martw się tą huśtawką nastrojów- masz prawo tak reagować, ale wierzymy tu wszystkie, że córcia urodzi się szczęśliwie, tak jak wszystkie wrześniowe dzieciątka:). Pamiętaj Lenki są bardzo silne! Afirmacja, ja Ci powiem, że też bardzo lubię jeździć rowerem, ale jakoś w ciąży się boję. Zwłaszcza, że na drogach jest tyle wariatów- chociaż Ty możesz być ostrożna, to inny już nie i może dojść- odpukać do nieszczęścia... Z drugiej strony wypadki zdarzają się wszędzie. Sylwuńka- koleżanka na pewno zazdrości Ci ciąży:), także olej jej słowa;). Z nami się lepiej rozmawia, prawda?- wszystkie mamy duże brzuszki:). Kati, Ty to byś tymi ubrankami właśnie bliźniaków ubrała. Trzymam kciuki, żeby z Kajtusiem było wszystko w porządku:) A jeśli chodzi o wczorajszy Dzień Dziecka, to u nas co roku jest z tej okazji festyn, więc się wybraliśmy- wszystkie atrakcje bezpłatne, więc dużo chętnych- dmuchane zjeżdżalnie, zamki i trampoliny do skakania itp i przejażdżka koniem- największa atrakcja dla Lenki Oto moja amazonka:) Zdążyliśmy wrócić przed deszczem, szybka kąpiel i Lenka padła:)
  9. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    Irenka, możesz sobie zakupić specjalne przylepce do zdjęć:). Np. coś takiego: PRZYLEPCE..HENZO..do wklejania ZDJĘĆ w albumy (1594707512) - Aukcje internetowe Allegro,albo ROŻKI.... HENZO... do wklejania zdjęć .... 250 szt (1637255016) - Aukcje internetowe Allegro ale ostrzegam, że się na tym za bardzo nie znam;) i nie wiem, co się lepiej sprawdzi
  10. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    Kochane, miałam z rana napisać, że coś przycichło nasze forum, a tu tyle postów, szkoda tylko, że przybyło problemów:( Marta2212 witaj wśród wrześnióweczek, na pewno będzie Ci tu raźniej:). Gratuluję maluszków i życzę aby te ich wady okazały się jak najmniej skomplikowane w leczeniu. Podejrzewam, że Tobie wcale nie jest łatwiej, gdy wiesz już wcześniej o wadach dzieciątek- do tego chyba nie można się przyzwyczaić, ale dobrze, że lekarze już wiedzą i na pewno już w czasie porodu obejmą Cię fachową opieką i od razu będą mogli zaplanować leczenie i rehabilitację. Także bądź dzielna i cieszę się, że masz oparcie w mężu:) Dana, kochana też niczego dobrego nie dowiedziałaś się na ostatniej wizycie... Mam nadzieję, że lekarz trochę na wyrost Cię nastawił, ale chyba lepiej tak niż gdyby miał coś pominąć. Także leż i nie czytaj za dużo o porodach. A że się boisz- to chyba naturalne, wszystkie się boimy i przejmujemy- taka nasza natura:(. Ja choć mam dobre wspomnienia z pierwszego porodu, to i tak nie wiem co mnie czeka we wrześniu... Mam też wrażenie, że wszystkie nas dopadło teraz jakieś przeciążenie i osłabienie, spotęgowane wysokimi temperaturami- i przez to perspektywa tych wakacyjnych miesięcy nie napawa nas optymizmem... Ale radę dać musimy! Dla naszych skarbów wrześniowych! Tajki, mam nadzieję, że to jednak tylko katar. Trzymaj się dzielnie i od razu daj nam znać jakie wyniki. Adarka, to 16 będziemy trzymać kciuki! Jak to dobrze, że z siostrą jest jednak wszystko dobrze:) A ja tak jeszcze Wam powiem, że też nie myślałam, że możemy się tak zżyć ze sobą, a jednak ciężko mi bez Was wytrzymać, także ja też przesyłam serduszko i jak tylko mam chwilę, to zaglądam, żeby się dowiedzieć co nowego? I przez to też martwimy się, gdy któraś się nie odzywa przez dłuższy czas, a pisała regularnie, tak jak teraz Lolamaniola i Rachotka...
  11. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    Witam:) Kamila78 mój ogródek trochę kiepsko wygląda w tym roku... Bardzo słabo powschodziły mi ogórki i fasola- na którą bardzo liczyłam... Podlewam co dzień, ale to jakoś nie pomaga. Może jeszcze dosieję. Pietruszka i marchewka też jakoś nierówno powschodziły, ale ogólnie nie jest źle. Rzodkiewkę z pierwszego siania już prawie zjedliśmy- sklepowa się do niej nie umywa, mamy też ładną sałatę i szczypior:). Co nie co jest, ale z chwastami też muszę regularnie walczyć- te rosną i wschodzą bez żadnych zabiegów. Na szczęście daję z nimi radę jeszcze bez pomocy i na kręgosłup nie mogę narzekać. Ogólnie pogoda jakoś nie sprzyja ogródkom w naszej okolicy- najpierw długo było zimno, a później nagle świeciło ostre słońce. A jak Twoje warzywka? Widać dobrze na Ciebie działają, skoro "schudłaś" w oczach znajomej Karwenka, wiesz, że Twoje gadanie na nic się nie zda, jeśli oboje nie będą chcieli dążyć do porozumienia, ale jak najbardziej rozumiem, że martwisz się ich dzieciątkiem. Żeby iść do specjalisty pewnie też będą zbyt zahukani w sobie... A ktoś zupełnie z zewnątrz może pomógłby im spojrzeć na ich małżeństwo z innej strony. Ja ogólnie zauważam, że młode małżeństwa bardzo szybko rezygnują ze starań o związek i nie ma on takiej wartości jak dawniej...
  12. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    Witajcie poweekendowo:) Ja też aż takich problemów z mężem nie mam i bardzo mi przykro Irenko, że Twój aż tak Cię zaniedbuje. A my tylko chcemy być kochane, zwłaszcza teraz w tym cudownym czasie. Dlatego wydaje mi się, że trzeba jak najwcześniej rozmawiać, zanim problemy się nawarstwią, tak jak u Ciebie... Gorzej, gdy rozmawiać chce tylko jedna ze stron, a druga udaje, że problemu nie ma... Później jest coraz ciężej... Ciężko tu coś poradzić:(. Sylwuńka, Ty następnym razem, gdy przyjedzie Twój M, to może nie czekaj na niego, wyjdź gdzieś... Bo jak tak czekasz na niego i bardzo się przygotowujesz na to spotkanie, to rozczarowanie jest jeszcze większe, gdy nie ma oczekiwanej reakcji. Z drugiej strony się nie dziwię, że nie możesz się doczekać jego przyjazdu, bo siedzisz sama w domku cały tydzień... Tak źle i tak niedobrze, nie jestem dobrym doradcą... A zgagi na szczęście nie mam i nie miałam i nie wiem też jak sobie z nią radzić... Tylko ta moja skleroza mnie dobija. Ale na to chyba nie ma lekarstwa... Dziś zapomniałam Lence wziąć pościel do przedszkola chociaż zostawiłam ją przy drzwiach i muszę ją podwieźć, jak będę do pracy jechać...
  13. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    Irena, Tajki, Sylwuńka, mam nadzieję, że Wam się wszystko lepiej z chłopami poukłada, ale musimy być przygotowane na lepsze i gorsze dni... A nasze ciąże, choć na pewno się nimi cieszą, są też dla nich wyzwaniami. I nie każdy reaguje na nie tak samo. Szkoda, że większość z facetów nie umie rozmawiać o swoich i naszych uczuciach tak jak trzeba. Mój wczoraj lekko się zrehabilitował- przyniósł Lence kwiaty, żeby mi dała z okazji dnia mamy (cały czwartek i piątek się nie widzieli i nie myślałam, że jeszcze pamięta:). Wieczorem pomógł córci się wykąpać i zasnąć, a Lenka całą noc dała nam spokojnie pospać i nadrobić zaległości. Dzisiaj też całkiem miło spędziliśmy razem dzień tak, że trochę naładowałam akumulatory na nadchodzący tydzień Tajki, fajniusia ta kołyska:). Dobrze się dzieci chowają w kołyskach. My mieliśmy chyba trochę większą- drewnianą dla Lenki i spała w niej prawie pół roku:). A imię dla córci samo przyjdzie. My się wcześniej nie mogliśmy zdecydować dość długo i strasznie mnie denerwowało, jak każdy wymyślał dla naszej córci jakieś mega fajne imię, z których ja jakoś nic nie mogłam wybrać, w końcu wybraliśmy "Lenka" i się skończyło... A teraz jakoś tak od początku ciąży myślałam, że jak będzie dziewczynka, to będzie "Lidia" i żadnych innych propozycji nie przyjmuję:), chociaż nie wszystkim się podoba...
  14. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    Kamila78 to tylko Ci pozazdrościć męża:). Podeślę Ci mojego na przeszkolenie
  15. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    Hejka:) Tak to już z tymi naszymi mężami jest... Oni zawsze muszą się wyspać, a jak są chorzy, to już w ogóle masakra. Tylko tych naszych bóli jakoś nie odczuwają jak należy. Do dzieci w nocy też się nie spieszą, oprócz wyjątków- mój braciszek więcej się zajmuje dziećmi niż bratowa, a mnie się taki egzemplarz niestety nie trafił... Karwenka, może Natalkę faktycznie boli uszko- Lenka też miała często chore zimą- ona od kataru i bez recepty można kupić Otinum w kropelkach, bo dicortinef lub atecortin są na pewno na receptę, bo są z antybiotykiem. I możesz jej podać Ibum, lub coś innego przeciwbólowego. I widzę, że już imię wybraliście dla maleństwa. Ładnie:) Tak się milej o dziecku mówi po imieniu, prawda:) A ja teściowej piekłam wczoraj ciasto z rabarbarem, bo urządza dziś imieniny. Sobie piekłam w zeszłym tygodniu i tak jej posmakowało, że poprosiła o takie samo. Afirmacja, mnie się też podobają te mebelki, to zdaje się jest seria Hensvik z Ikei. W ogóle białe mebelki naprawdę dodają uroku, zwłaszcza dziewczęcemu pokoikowi.
  16. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    Cześć dziewczyny:) Lizzi, ja brałam Multilac- wystarczyła jedna kapsułka na noc i mój lekarz co dwa dni kazał mi brać clotrimazolum dowcipnie profilaktycznie i nic mi się na szczęście nie przyplątało:). Także Ty też się kuruj i wracaj szybko do zdrowia:) Tajki, Venezzia gratuluję dobrych wyników u córeczek:) Z pieluchami to różnie bywa... My na początku tylko pampersy, a później używaliśmy też belli i huggiesów zależnie od promocji i Lence nigdy nic się nie działo, ale ona ogólnie nie miała żadnych problemów skórnych i zdrowotnych w sumie też:). I udało mi się kupić po sztuce lovelli z płynem, bo dopiero paletę przy mnie przywieźli. I miałam wziąć więcej, ale nie wiem, czy małej podpasuje... Te płatki też kupiłam:) Czemu jak się weekend zbliża to pogoda się psuje:/?
  17. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    A widziałyście może ostatnią ofertę z biedronki- proszek Lovela 1,8kg do koloru i białego za 16.99. Wydaje mi się, że to całkiem atrakcyjna cena i chyba się wybiorę jutro z rana na zakupy, żeby Was dogonić w kompletowaniu wyprawki:))) A gdybyście Wy jakąś ciekawą ofertę spotkały, to koniecznie dawajcie znać Miłej nocki!
  18. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    Dana, mam nadzieję, że teraz się uda. Przedtem byłam załamana i może za bardzo się tym przejmowałam, zdarzało mi się płakać z tego powodu. Ale chciałam za wszelką cenę karmić, kupiłam sobie kapturki na pierś, żeby jej się lepiej chwytało, ale w moim przypadku okazały się beznadziejne- ja mam po prostu krótkie brodawki i nijak mi nie pasowały, dlatego też Lence trudno było je uchwycić. Herbatki pobudzające laktację też nic nie pomagały:(. Ale gdy za każdym razem gdy Lenka się najadała butlą, to się tak słodko uśmiechała, że wreszcie przestałam się zamartwiać:) Afirmacja- kolejny śliczny brzuszek:) Katarzyna, to prezent niezbyt ciekawy... Na pewno jeszcze poprawi się dziewczyna:). A co to za wychowawczyni, że w dzień matki wywiadówkę urządza! A sukienka wygląda na bardzo wygodną i ładnie eksponuje brzuszek. Skoro siedzi w nim duży chłopak, to musi się porządnie prezentować:), ale podziwiam Cię, że decydujesz się iść na wesele. Ja się obawiałam, że po prostu nie wytrzymam nawet do połowy;) i zrezygnowaliśmy... Ale Ty może akurat się odstresujesz:). Coś takiego by Ci się przydało po tych wszystkich przejściach... Ja popołudnie spędziłam u mamy- zjechaliśmy się wszyscy i ciężko było się do domu zebrać. Tylko mojego mężusia nie było, bo musiał na popołudnie do pracy iść:(. W zeszłym roku to kupił Lence kwiaty, żeby mi dała z okazji tego naszego święta, a w tym nawet nie miał kiedy, bo się z Lenką praktycznie nie widział. Za to Lenka zrobiła piękną laurkę w przedszkolu i nazbierała własnoręcznie bukiet polnych kwiatuszków
  19. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    Witam wszystkie mamusie i przede wszystkim życzę duuuuuuuuużo zdrówka, radości z pociech i lekkich i przyjemnych porodów:)))) Rachotka, cudowny widok, ja się już nie mogę doczekać naszej imprezy, a ona dopiero 7 czerwca. Takich chwil się chyba nie zapomina. Możesz być dumna z Majeczki- świetnie się spisała. I panie przedszkolanki też. Karwenka, Natalka uśmiech jak mamusia, obie wyglądacie jak modeleczki i brzusio ślicznie się prezentuje... Nie masz się czym stresować:). A właśnie miałam też Wam się pożalić, że mnie siara już też się pojawiła. Ja się tym wcale nie cieszę, bo już trzeba będzie się zaopatrzyć we wkładki laktacyjne. Poza tym w pierwszej ciąży też mi się szybko pojawiła, a pokarmu miałam jak na lekarstwo. W dodatku Lenka miała słaby odruch ssania, z resztą w pierwszej dobie nic nie chciała jeść, jak jej w końcu podali strzykawką, to wszystko zwymiotowała... W domu niestety nie było lepiej, musiałam jej od razu podać butlę, bo głód się pojawił, a od cyca się odwracała:(. ściągałam pokarm przez ponad trzy miesiące, ale było go tak mało, że starczało zaledwie na 1-2 posiłki. Później straciłam go całkiem praktycznie z dnia na dzień. Strasznie to przeżywałam, bo nie wyobrażałam sobie, że można nie karmić piersią i musiałam tę stratę nadrabiać częstym przytulaniem Lenki... Plus był taki, że gdy miała 5- 6 tygodni, to zjadła butlę o 20 i budziła się na kolejne karmienie dopiero koło 5-6:). W dzień nadrabiała- musiało być równo co trzy godziny. Może teraz będzie lepiej... Venezzia trzymam kciuki:). Ale Ci się fajny dzień trafił na badanko Dziewczyny miłego świętowania!
  20. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    Lizzi, teraz to Ty nas zawstydziłaś:), bo jak na dwie całkiem duże już panienki, to Ty naprawdę masz nieduży ten brzuszek:). Uwierz mi... I bardzo ładnie wyglądasz Afirmacja, to Ci się fajnie trafiło z tymi mebelkami:). Całkiem spory wydatek mniej, więc będziesz mogła spokojniej poszaleć z innymi rzeczami:) Kati, byle do piątku, a wreszcie nacieszysz się mężem:) i ta perspektywa posuwającego się do przodu remontu bardzo budująca:) Katarzyna, Kamila, Wy to trochę z pracą przystopujcie i porządnie odpocznijcie:). Kamila wiem co to znaczy narobić się przy sianku- moi rodzice mają spore gospodarstwo... Teraz mnie to już omija... Jedyny plus, że się można ładnie opalić, ale Tobie z brzuszkiem na pewno ciężko. I powiem Wam, że mnie też się ostatnio nic nie chce- takiego lenia mam że ho ho i po wejściu na pięterko domu dostaję zadyszki- masakra jakaś... Co będzie dalej?
  21. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    Normalnie człowiek jeszcze nie zdąży napisać nic od siebie, a już nowy post w międzyczasie Karwenka, może to nic takiego, nie martw się na zapas. A ja z doświadczenia wiem, że dzieci jak nie mogą to najchętniej chcą do tego przedszkola, albo w sobotę i w niedzielę:). Lenka ostatnio po tej akcji z zębem też koniecznie chciała iść, nieważne że ząb prawie wypadł, a warga spuchnięta i tylko jeden dzień z nią w domu wytrzymałam:). Da sobie radę, a w razie czego pani przedszkolanka na pewno będzie dzwonić... A daleko od Was pojechali?
  22. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    Helo:) Rachotka, to się zapowiada miły dzionek:). Lenka też już ćwiczy swoje role, na taką imprezę, ale u nas będzie w późniejszym terminie, na zasadzie dnia rodziny- wszystko za jednym zamachem- dzień mamy, taty i dziecka:), a ja już nie mogę się doczekać. Świetnie, że z małym Kacperkiem wszystko w porządku:), a może jeszcze się przekręci... Kama, mnie się wydaje, że taki leżaczek jest fajny, ale też musisz włożyć go do wanny lub większej wanienki- wanienkę możesz postawić gdzieś wyżej, a do wanny musisz się zawsze schylać- katorga dla kręgosłupa... A ja radzę oszczędzać kręgosłup od początku... I dobrze jest przemyśleć, kto będzie kąpał dziecko, lub czy będzie miał kto pomóc- jeśli jesteś zdana sama na siebie, to musisz jak najbardziej dbać o swój komfort:). Ja choć mieszkaliśmy jeszcze z teściami, to wolałam sama kąpać małą, męża najczęściej wieczorami nie było w domu, pracował w systemie, a w wolnych chwilach pracował nad naszym domkiem. Ale że kąpałam ją w wanience w pokoju na stole, to po prostu angażowałam kogo się dało do noszenia wody;) Sylwuńka, gratuluję synka i cieszę się, że wszystko dobrze- chyba wreszcie odetchniesz:)
  23. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    Katarzyna80, to co Cię czeka przez pozostałe ponad 3 miechy skoro Ty już tyle do tej pory przeszłaś. Nie no mam nadzieję, że na tym się skończy... Odpoczywaj jak najwięcej, żeby Ci to ciśnienie już nie skakało... A niestety tak to już jest, że chociaż my jesteśmy ostrożni, to inni nadrabiają za nas:/
  24. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    Mnie też się wydaje mała, a właśnie na żywo nie miałam okazji zobaczyć...
  25. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    Lizzi, jak masz blisko z łazienki do pokoju, to ok:), ale jak trzeba z wanienką z wodą śmigać po ciasnych korytarzach, to nie należy to do przyjemnych, zwłaszcza jak się bywa samemu w domu. Ale ogólnie rzecz biorąc kąpanie w pokoju jest bardzo praktyczne, nie trzeba przenosić wszystkich rzeczy do łazienki... Ciekawe, jaka duża jest ta wanienka, bo jej wymiarów chyba nie podali, wiec jest mniej więcej rozmiarów przewijaka?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...