Skocz do zawartości
Forum

Bugi82

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Bugi82

  1. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    Witaj andergranda:) Lizzi, Ty to faktycznie musisz się bardziej zastanowić nad wózkiem... Jedna moja znajoma też urodziła bliźnięta i dużo czasu musiała spędzić nad wyborem wózka. Mieszkają w bloku, więc obmierzyła wszystkie szerokości drzwi i windy i zdecydowała się na wózek typu jeden za drugim, a nie jeden koło drugiego. Taki chyba lepiej się też sprawdza na węższych przejściach i chodnikach. Rzadko się z nią widzę, więc nie wiem jak się sprawuje. Ale wydaje mi się, że tu dodatkowo trzeba sprawdzić zwrotność wózka. Najlepiej pooglądać i wypróbować w sklepie na żywo, a ewentualnie zamówić taki sam model przez internet, jeśli byłoby taniej... Ja mam wózek po starszej córci. Dostaliśmy od moich rodziców. To duży wózek wielofunkcyjny i faktycznie długo nam służył. Lenka w nim też często zasypiała i bardzo jej w nim było wygodnie. Zaliczyłyśmy w nim mnóstwo spacerów i jest już trochę zużyty, ale myślę, że na początek maleństwu posłuży, a później kupimy jakąś porządną spacerówkę... Dla mnie było też ważne, że mimo iż był duży, to szybko się składał i bez problemu mieścił w bagażniku auta, bo często z nim jeździłyśmy. I sama umiałam sobie z tym poradzić Ha, a ja się sprężyłam i jestem dziś o 6 okien do przodu w przedświątecznych porządkach. Mam już wysprzątaną całą górę Jeszcze tylko dół... Ale muszę poczekać aż mi najpierw salon odmalują:/
  2. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    9,5 to faktycznie sporo... U nas całodzienne wyżywienie 6 zł, a bez podwieczorku 4,5 (obniżka była). Lenka zostaje do 14.30, bo tak jest mi wygodnie ją odbierać, więc mamy opcję bez podwieczorku... Ale za to płacę 4zł dziennie za to, żeby moje dziecko mogło się wyspać. Może jakbym jej w domu płaciła, to też by spała, bo póki co śpi tylko w przedszkolu Jeszcze nie zabierałam małej na usg, następne mam 14.04, ale będzie to usg bardziej szczegółowe z echem serca, którego nie zrobią mi na miejscu, muszę jechać do Łodzi, ponad 60km i chyba nie będę jej ze sobą zabierać. Ale pewnie by się ucieszyła, bo ciągle sobie wyobraża jak sobie ten dzidziuś pływa w moim brzuszku. Np jak je, gdzie sika... I jest nastawiona na braciszka... Widziałyście, ile nam się stron naroiło na forum?
  3. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    Katarzyna78, czy ja dobrze widziałam, że Twój synek ma dziś urodziny:)? Jeśli tak, to wszystkiego najlepszego dla niego: dużo zdrówka, uśmiechu na co dzień, wielu kolegów, mnóstwa prezentów i radości:) I pysznego torciku oczywiście...
  4. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    Dzień dobrrrry Ja się dziś byczę, dzieciaki z szóstych klas piszą sprawdzian, więc mam wolne:) Karwenka u nas całkiem nieźle wygląda sprawa z przedszkolem, jak i z wyposażeniem ośrodka zdrowia, o którym też kiedyś pisałam, ponieważ bogatą gminę mamy- na jej terenie jest odkrywka węgla brunatnego ( mieszkamy niedaleko Bełchatowa). Ja tam jestem zadowolona, ale ludzie i tak ciągle narzekają... Lizzi, brzuszek ślicznie się zaokrągla, ale myślałam, że jak tam mieszkają sobie dwa maleństwa, to będzie większy
  5. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    :) Troinka ach Ci tatusiowie... Ciekawe, czy później też będzie im dopisywać takie poczucie humoru:) U nas od września ruszyło nowe państwowe przedszkole, dlatego też Lenka się do niego bez problemu dostała. I tak faktycznie jest, że 5 godzin w ramach podstawy programowej jest bezpłatne. U nas jest to od 7.30 do 12.30. A i ta godzinka od 6.30-7.30 też jest bezpłatna dla zainteresowanych. Każda godzina po 12.30 jest płatna 2zł. Płatne z góry. Oczywiście w razie nieobecności pieniądze przechodzą na następny miesiąc. W czasie podstawy programowej dzieci mają też angielski, rytmikę, katechezę, w razie potrzeby logopedię. Miała być też gimnastyka korekcyjna, ale chyba jeszcze nie ruszyła. Nie pamiętam dokładnie, ile wynosi stawka żywieniowa, bo ostatnio coś się zmieniło... Podanie na następny rok już też oczywiście złożyłam, u nas był na to czas do 31 marca. Lizzi, ani się obejrzysz, a będziesz prowadzać swoje zuchy do przedszkola Katarzyna78, dobrze, że w miarę szybko zdiagnozowano te problemy z cukrem, ale musisz się chyba teraz dodatkowo kontrolować...
  6. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    Karwenko Wielkie brawa dla Natalki
  7. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    Witajcie:) Ja wstałam dziś w dobry nastroju:), a najważniejsze, że bez bólu gardła, katar tylko śladowy, a już się bałam, że znów będzie konieczna interwencja lekarza. A jak tu faktycznie odpoczywać, jak święta tuż tuż, a wszędzie bałagan:/. Wczoraj sobie poleniuchowałam, mąż chciał nawet sam gotować rosół! Przyszedł do mnie na górę spytać w jakim garnku go wstawić, ale jak sobie przypomniałam, jak mu ostatnio tłumaczyłam, w jakim ma gotować mleko, to litr mleka gotował w największym garnku, jaki mamy i wolałam jednak sama to zrobić Ale gości mnie też nie chce się przyjmować... Zdecydowanie wolę gdzieś czmychnąć z domu i mieć wtedy z głowy sprzątanie i pichcenie Miłego dzionka:)
  8. Witam:) Jestem mamą niespełna czteroletniej Lenki, która niecierpliwie czeka na wrześniową siostrzyczkę lub braciszka:)
  9. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    Cześć laseczki:) Cieszę się, że coraz lepsze nastroje na naszym forum:). Megane , Katarzyna80 życzę żeby i u Was się wszystko jak najszybciej unormowało... Lizzi świetne te zdjęcia i sposób nazwania maluszków, też pierwszy raz miałam okazję oglądać zdjęcia usg bliźniąt:) i życzę upragnionej parki:) A ja miałam mały kryzys zdrowotny... Córcia znowu przyniosła z przedszkola jakieś wirusy, którymi oczywiście mnie zaraziła i od piątku walczyłam z katarem i bólem gardła i chyba wygrałam tym razem:), ale wolałam zrezygnować ze spacerków w ten weekend... Słodkich snów
  10. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    Kati, to naprawdę kruszynka z tego Kacperka... Aż się łezka kręci w oku czytając o tym co już przeszliście... Oby teraz było już tylko dobrze:)
  11. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    Wooow:) irena34, jaki śliczny brzuszek:). U mnie jeszcze się tak nie uwydatnił... Ale za to maluszek wierci się coraz bardziej:)) Rachotka, jak będziesz po wizycie u dentysty, to daj znać koniecznie jak było. Ja ze swoją córcią jeszcze nie byłam, ale jakiś czas temu mało brakowało. Otóż mała tak szalała hulajnogą w domu, że się wywróciła na buźkę i lekko ruszała się jej jedynka!, ale że miała katar wstrzymałam się z wizytą. Kilka dni uważała przy jedzeniu i co chwilę pytała się, czy ząbek jeszcze jest:), na szczęście po kilku dniach ząbek sam się ustabilizował i nie widać było żadnych zmian, a mnie strasznie ulżyło...
  12. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    W takim razie Dana, powoli staraj się nie myśleć o pracy tylko o tym ważnym dla Was dniu. Pamiętam, jak ja się też wszystkim ekscytowałam:). A niedługo zaczniesz wybierać suknię i dodatki... Niezapomniane przeżycie. Powodzenia i wytrwałości!
  13. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    Witajcie ciężaróweczki Ja też mam słabość do naszego forum:). Z tymi lekarzami i szpitalami bywa faktycznie różnie. Jak trafiłam na porodówkę z Lenką (rodziłam w Bełchatowie), było niedzielne popołudnie i położna i lekarz nie byli zachwyceni, że zakłócamy im spokój, ale po zmianie przyszła tak rewelacyjna położna, że jestem jej wdzięczna do dzisiaj za pomoc:). Dzięki niej i mężowi mam dobre wspomnienia z porodu... Także wszystko zależy po prostu od ludzi... Kama, Lizzi dobrze, że się odezwałyście i z dzieciątkami wszystko w porządku:). A pieska szkoda, zwłaszcza, że ma odejść w takim ważnym dla Was czasie:( Ja chyba ostatnio za bardzo chciałam zażywać wiosny i coś mnie zaczyna gardło pobolewać:/. Mam nadzieję, że mi jakoś przejdzie... A dzisiaj jakoś tak ponuro, trochę popadało, więc póki co weekend nie zapowiada się najlepiej... A jak tam prima aprilis?
  14. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    Kamila78-dobra robota. Zdecydowanie więcej nas w pierwszej połowie:), ale ciekawe jak się to później wszystko ułoży:). Mnie położna wpisała w kartę 02.09, a według tego serwisu wychodzi 01.09. No ale tak na samo rozpoczęcie szkoły- będzie się dziecku źle kojarzyć:), zwłaszcza, że mama nauczycielka
  15. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    Kati, faktycznie brzmi to niezbyt optymistycznie, ale na pewno dacie radę! Fizycznie Ci raczej nie pomożemy, ale psychicznie jak najbardziej:). A rodzinka pomoże przy opiece nad Tobą, a zwłaszcza przy Kacperku. A jeśli chodzi o sam poród, to powiem Ci na pocieszenie, że mój brat akurat właśnie, gdy bratowa miała rodzić też był na dłuższym kursie wyjazdowym i to dwukrotnie! i tak się szczęśliwie złożyło, że za każdym razem dzieciątka znalazły dobry moment, kiedy tatuś był w domu i mógł być przy porodach. Kamila78 dobre podsumowanie, jak będziesz miała za dużo czasu wolnego, to zrób jeszcze listę planowanych porodów. A jak idzie remont? Jest tak ładnie na dworze, że chyba jeszcze wyjdę na jakiś spacerek
  16. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    Widzę dziewczyny, że się rozkręcacie z pisaniem, od wczoraj jest co poczytać:) Współczuję niesamowicie tych wszystkich bóli i problemów, które nie pozwalają się cieszyć w pełni ciążą. Jak tak to wszystko czytam, to aż mi ciary przechodzą... Ja na szczęście odkąd ustąpiły mi mdłości, to raczej żadnych dolegliwości przykrych nie odczuwam- czasami jak chcę zbyt dużo zdziałać, to ciągnie mnie trochę w dole, ale wystarczy trochę odpoczynku, aby to minęło. Zdarza mi się też jeszcze, że przy myciu zębów szarpie mi żołądek- ale bez wymiotów... Z tego co piszecie, to dziewczynki jednak górą- Mart i Afirmacja gratuluję! Ja mam jeszcze ponad tydzień do kolejnego usg... Kati śliczny ten Twój Gizmo, uroczo wyglądają z Kacperkiem. Dana mi się wydaję, że zdjęcia można wklejać dopiero po napisaniu jakiejś ilości postów, chyba 20- tak samo, żeby pojawiła się opcja dziękuję. A swoją drogą drań z tego Twojego pracodawcy, mamy kolejny przykład "pracy przyjaznej mamie". Zdaje mi się, że Kama ma jakieś doswiadczenia w tej kwestii, ale jakoś się nie odzywa ostatnio... Mam nadzieję, że już się wychorowała...
  17. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    Hejka Jakie miłe to słoneczko, jeszcze tylko ten wiatr mógłby się trochę uspokoić:). U mnie z chęcią na bara bara też całkiem nieźle- to chyba ta wiosna... A jeśli chodzi o ruchy maleństwa, to też tak mam jak Wy- zdarza mi się nie odczuwać ich jakiś czas i wtedy kładę się i jak się wierci, to się uspokajam, a jak nie, to się martwię... A tak się nie mogłyśmy doczekać ruchów- teraz byśmy je stale kontrolowały... Rachotka, dobrze, że sprawa poziomu glukozy się wyjaśniła, czekamy na wieści z przeglądu
  18. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    Witajcie:) U mnie od rana strasznie mocno padał śnieg..., ale ja nastrój i tak mam dobry:) Katarzyna80 i kati87 mam nadzieję, że to już koniec Waszych brzuszkowych rewolucji... Pozostałych też oczywiście. Jeszcze Rachotka nam gdzieś zginęła z wynikami... Powiem Wam, że się w ogóle nie nastawiam na płeć dziecka, marzę tylko o szczęśliwym rozwiązaniu i zdrowym maluszku:). Gorzej z Lenką- ona już wszystkim mówi, że będzie miała braciszka po wakacjach:). Zobaczymy... A w ogóle, to ostatnio lubi się przytulać do dzidzi, głaskać, albo dawać buziaka. Słodkie to bardzo, ale wprost nie może się doczekać, kiedy wreszcie pojawi się na świecie i zachodzi w głowę JAK?! Wczoraj właśnie wyciągnęłam z szafy karton z ciuchami ciążowymi i muszę je zaraz wstawić do prania. Nie ma tego aż tak dużo. W jeansy ciążowe zaopatrzyłam się właśnie w ciucholandzie, a takie jedne w kant kupiłam sobie nówki. Bluzek specjalnych też za wiele nie miałam i teraz też raczej zainwestuję w tuniki, które może się jeszcze wykorzysta. A gdy przyjdzie lato, to w spodniach raczej też nie będziemy śmigać, tylko w jakichś przewiewnych kiecuszkach:)
  19. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    Cześć dziewczyny:) Jakiś taki strasznie ciężki ten tydzień... Co dzień coś się dzieje... Wierzę tylko, że te nasze maleństwa są silne i wszystkiemu dadzą radę:) Witamy Cię w naszym gronie Sylwuńka23- tylko się nie zestresuj naszymi problemami, bo ostatnio sporo takich... Najważniejsze, że razem jakoś tak łatwiej sobie z nimi radzić:). Na brak wsparcia tutaj narzekać nie można! Na razie jeszcze się nie dałam ponieść zakupom, ale kusi mnie, oj kusi... Myślę, że tak po połowie to nie wytrzymam i zacznę:), bo mój mężuś to się na tym nie zna i wolę wszystkiego sama dopilnować. A na razie muszę się zmobilizować i przejrzeć, co już mam, a czego będziemy na początek potrzebować, i wyciągnąć z szafy karton z ciuchami ciążowymi i je odświeżyć, bo pewnie już niedługo będą mi potrzebne... To teraz czekamy tylko na dobre wieści brzuszkowe!
  20. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    To tym bardziej jest Ci ciężko... Ja od początku ciąży miałam mdłości, ale nie wymiotowałam, a gdy byłam chora nie dość, że nie miałam apetytu i musiałam się zmuszać do jedzenia właśnie dla dzidzi, to kilka razy zwymiotowałam:( także na nic się to zdało. Ale po chorobie jak ręką odjął minęły wymioty, mdłości i wrócił apetyt. I ogólne samopoczucie o niebo lepsze
  21. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    Ufff, ale mi się prasowania nazbierało... Już myślałam, że nigdy tego nie skończę... Kamila78- dobre wieści, super:). A mebelki skręcaj po troszeczku... Mój mąż też za tym nie przepada, ale jak widzi, jak ja się do tego zabieram i o wszystko go pytam, to woli sam to zrobić, ale na razie mebelków mamy dosyć, choć trzeba będzie latem pomyśleć o pokoiku dla dzidzi, na razie stoi pusty, tylko jest pomalowany na neutralny pomarańczowy kolor(choćby była dziewczynka, to jeden różowy wystarczy:). Afirmacja naprawdę ślicznie wyglądałaś, ja tam żadnych problemów skórnych nie widziałam ( tylko tego zapalenia ucha nie zazdroszczę- ponoć bardzo boli- wracaj szybko do zdrowia!)i ten pomysł z ubrankami też mi się podoba... Dana na Twoim miejscu chyba też bym o to gości poprosiła- zwłaszcza, że już wtedy prawdopodobnie będziesz znała płeć maleństwa, a sukienką się nie przejmuj- kobieta w ciąży zawsze wygląda pięknie:). Chyba i tak będziesz musiała mieć sukienkę ciążową, więc możesz się powoli rozglądać, bo one są raczej długoterminowe:) Kama wcale Ci się nie dziwię, że masz taki nastrój... Ja w chorobie też tak miałam, ale gwarantuję, że jak Ci przejdzie, to nabierzesz energii. I może będziesz mogła choć na krótkie spacerki wychodzić z domku- czy musisz leżeć do końca ciąży?
  22. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    Witam:) Troszkę wieje u nas dzisiaj, ale ptaszki już tak pięknie śpiewają od samego rana... irena34 gratuluję chłopczyka:), już myślałam, że o nas zapomniałaś:). Trzymam kciuki za dziewczyny na badaniach, ja miałam wczoraj dwie wizyty- u gina(wszystko ok) i laryngologa, bo od jakiegoś czasu miałam przytkane ucho. Potrzebne było płukanie, bo zrobił mi się korek. Nie wiedząc, czym się płucze takie zatkane ucho, spytałam, czy można w ciąży, a on się zaśmiał, że woda nikomu nie zaszkodzi:), a ja już też przewrażliwiona na punkcie leków wolałam spytać... Mam nadzieję, że w końcu wirusy przestaną nam i naszym dzieciaczkom dokuczać, ale jak Ci, Kama75 ból gardła szybko nie przejdzie, to lepiej wybierz się do lekarza, żeby je obejrzał, tegoroczne infekcje są jakieś takie oporne do wyleczenia:/ Wczoraj na wizycie dowiedziałam się, że od pierwszego ważenia zginęły mi 2 kg, co przy mojej wadze nie jest problemem- tak mi się po prostu wydaje, że zeszło mi troszkę z boczków, a uwypukliło brzuszek, ale jeszcze nie muszę nosić ciążówek:). I mnie na razie nie twardnieje brzuch- może przez ten zalegający tłuszczyk:) A skoro mówimy o mężach... Z moim bywa różnie. Moi teściowie są dość powściągliwi w wyrażaniu uczuć w stosunku do dzieci, teść się dziećmi swoimi w ogóle nie zajmował, wiec mój M. nie wyniósł dobrych wzorców z domu i wszystkiego musiał się nauczyć. Na początku, jeszcze z Lenką, nie wiedział jak przytulać i całować swoje dzieciątko, albo powiedzieć, że je kocha, ale z czasem samo mu to przyszło:) i teraz jest kochającym tatusiem. Nawet mają z Lenką zabawy, w które bawią się tylko oni To się dziś rozpisałam, ale co tam:). A zaraz muszę zmykać do pracy... Zajrzę później zobaczyć, co tam u dziewczyn...
  23. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    Witajcie:) Kama, przede wszystkim się wygrzewaj i dużo pij. Ja już konkretną infekcję też przecież zaliczyłam... Mnie gardło tak piekło i bolało, że żadne łagodne leki- tantum verde w aerozolu i jakieś pastylki z porostu islandzkiego nie działały... Poświęciłam się i jadłam chleb z czosnkiem i też nic, choć nieraz mi pomagało... Płukałam gardło wodą z solą... Skończyło się antybiotykiem- przeszło po nim bardzo szybko. Na katar rewelacyjnie w moim przypadku zadziałały krople euphorbium, na kaszel gin zezwolił stodal- też szybko pomógł. A z bardziej naturalnych metod dobra jest herbatka z majeranku ( 2 łyżki majeranku zalewamy wrzątkiem, jak się dobrze zaparzy, przecedzić) i syrop z cebuli. A Prenalen też sobie kupiłam, ale mnie strasznie niedobrze po nim było- to takie połączenie czosnku z malinami:/. Generalnie jest dużo sposobów, mam nadzieję, że jakiś Ci pomoże- zdrowiej szybciutko!
  24. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    Droga Afirmacjo!!! W dniu Waszego Ślubu, Samych radosnych zdarzeń. Niech będzie on początkiem, Spełnienia Waszych marzeń. Wszystkiego dobrego dla całej rodzinki:)
  25. Bugi82

    wrześnióweczki 2011

    Cześć dziewczyny:). Nie rozpieszcza nas ta pogoda... A jeszcze te ludziska... Wiecie, ktoś po urodzeniu Lenki składając mi gratulacje, powiedział, że najcięższe mam już za sobą. Ale tak naprawdę to jest dopiero początek i każda mama chyba to potwierdzi, że trzeba całe swoje życie podporządkować dziecku, cały czas myśli się tylko o tym, by było mu jak najlepiej, by niczego mu nie brakowało... A tu jakaś wielce wykształcona pani doktor takie rzeczy wygaduje, Katarzyna80- po prostu brak słów. Ja generalnie jestem optymistycznie i pozytywnie nastawiona do świata i ludzi, ale słysząc takie rzeczy zaczynam w nich wątpić... Dobrze Karwenka i Kama , że chociaż u Was dobre wieści i maluszki rosną zdrowo:). Ciekawe, na ile trafne jest określenie płci w tak wczesnej ciąży? Ja na wyniki cytomegalii też czekałam kilka dni.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...