-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Bugi82
-
Myszko gratulujemy Patryczku witaj po tej stronie brzuszka:)))) Rośnij zdrowo, niech Ci się dobrze wiedzie:)
-
Hejka:) Myszka, gratulujemy, nacierpiałaś się tam chyba mocno, ale najważniejsze, że masz już Patryczka przy sobie i że będziecie mogli tak szybciutko wracać do domku:)))). Kama, na temat teściowych szkoda sobie języka strzępić, moja nawet do nas nie zagląda, żeby czasem coś nie pomóc... A jak już przyjdzie i Lenka chce się z nią pobawić, to ona nie ma siły i zaraz musi iść do wnusia, z którym mieszka. Ale przynajmniej nie muszę słuchać jej "cennych rad", a że gust ma też niezaciekawy jeśli chodzi o dziecięce ubranka, to może lepiej, ze nic Lidzi nie kupowała Zeberka, dobrze, że już jesteś na finiszu to ta cholestaza nie zdąży się rozwinąć, ale mogliby faktycznie Ci poród wywołać, bo to już 40tydz, a Twoja wątroba nie byłaby już obciążona. Ja alaty w dniu porodu miałam ponad 500!, a teraz nawet nie mam kiedy iść do lekarza po skierowanie, żeby sprawdzić czy już wszystko wróciło do normy... Venezzia, my też od razu pieluszki jednorazowe:). I u nas jednak na razie pampersy lepiej się sprawdzają, bo są najbardziej elastyczne. W szpitalu dla dziecka wymagali u nas tylko pieluszek i chusteczek nawilżanych, ale krem na brodawki też polecam Ci zabrać. Ivone, powiesz, że już jesteś po terminie i chcesz zbadać czy z Małą jest wszystko ok. Pewnie wszystko zależy od lekarza, na jakiego trafisz... Ale w razie czego weź ze sobą torbę i wszystkie papiery, bo może zechcą Cię zostawić na oddziale, porobią badania i może będą wywoływać poród- w końcu jutro skończysz 41tydz:) Tajki, masz śliczne dzieciątka:). Kacperek chyba zadowolony, że ma taką uroczą siostrzyczkę:)
-
Jeju, czy to aby na pewno nasze forum?!?!?! Taka tu cisza i spokój... Galuś, mnie często też wypada kąpiel na głodnego i wtedy krzyk niesamowity, ale chciałam żeby była o tej samej porze zawsze... Powoli myślę znajdziemy sposoby na te nasze łobuziaczki. I u nas też to okropne stękanie:((( Aż serce ściska jak się męczą te dzieciaczki. Moja Lidzia niby śpi, a jednak stęka i się pręży, a ja przez to spać nie mogę. Ja swojej zwykłego rumianku zaparzyłam i trochę osłodziłam, bo samego za bardzo nie chciała pić. Zobaczymy, jaki będzie efekt. A jeśli chcesz wkleić sobie suwaczek w podpisie, to tu jest wszystko dokładnie opisane http://parenting.pl/rady-i-porady/188-wideo-ustawianie-suwaczka.html
-
Faktycznie zdjęcia już wchodzą:) Kati, Tajki, cudne te Wasze pociechy. Ucałujcie je od nas koniecznie:))))
-
Witajcie:) Kama, to rośnie córunia tatusia, śliczna jest:). Myślę, że dobrze robisz zostając w domku i nie idąc na chrzciny, żadna to dla Ciebie i małej przyjemność... Podrośnie, to odwiedzicie ich już razem:) Karwenka, Kamila jak córcie- przechodzi im trochę? Myszka, Dana, Ivone, ależ Wy się musiacie namęczyć tym oczekiwaniem, a te szpitale... Ja nie rozumiem tego wiecznego odsyłania i przeciągania. Ivone, masz rację, wybierz się do szpitala i dowiedz się co i jak, chyba że Kalinka wreszcie sama się zdecyduje wyjść:) Kati, Tajki, witajcie w domku:). Cieszę się, że Wasze dzieciątka takie grzeczne, to sobie trochę odpoczniecie po tych wszystkich przejściach. Zeberka, powodzenia, trzymam kciuki, aby wszystkie badanka wypadły pomyślnie:) Irena, ja właśnie też myślę nad chrzcinami- może udałoby się jeszcze przed zimą zrobić. U nas ksiądz bierze co łaska, ale średnio 150zł. A Ty będziesz chrzcić Wiktorjanka w Pl?
-
Kama75A co sądzicie o firmie HIPP??? Macie jakies swoje typy???Ja podaje małej to mleczko z hippa i zastanawiam się czy ono nie jest głównym powodem jej zaparć??? No ja nie mam zbyt wielkich doświadczeń z tą marką, ale ogólnie na mleku mod dzieci rzadziej robią kupę i ma ona bardziej stałą konsystencję niż po mleku mamy. Lenka na mm (piła NAN) robiła kupkę raz dziennie, ale się przy niej nie męczyła, a Lidzia na moim ma po trochu w każdej pieluszce. A jeżeli uważasz, że ma zaparcia, to częściej ją przepajaj najlepiej samą przegotowaną wodą źródlaną lub tym rumiankiem, chociaż z drugiej strony pije też Twoje mleczko...
-
Kama, no brzuszkiem się na razie nie martw- nie wiem jak tam Twoja rana po cc, ale jak tylko się zgoi, to smaruj brzuszek, a na pewno się wciągnie. Teraz miałam mniejszy brzuch, ale po Lence jak mnie mój tato w szpitalu zobaczył, to też się śmiał, że chyba jeszcze jedno zaraz urodzę... A ludzie właśnie dlatego komentują, że jak się nie boję wychodzić z takim maleństwem do ludzi- bo bakterie, bo zimno... Chociaż dzisiaj to pogodę mamy rewelacyjną. Lenkę też wozimy razem do przedszkola... A i gratulujemy zakupu wózeczka. Ładny ten kolorek- będzie się Lenka wozić. Ivone, może po niedzieli, jak się nic nie ruszy, to zadzwoń do swojej gin, może Ci coś doradzi, albo wyśle na szpital... Qrcze, jak tak czytam, co się u dziewczyn dzieje na tych porodówkach i ile muszą się nacierpieć, to aż mi ich szkoda i tym bardziej Bogu dziękuję, że u mnie się bez tego obyło. Miałam duże szczęście... A Rachotce może pęcherz moczowy przebili i stąd te komplikacje...
-
Dzięki dziewczyny za życzenia:). Bardzo nam miło:) A prezent faktycznie nam się trafił wymarzony Kama, moja też już kilka razy uraczyła mnie swoją kupką. Jak czasem strzeli, to nie wiem, czy się chować czy ją czymś łapać. Udało Ci się wyjść na zakupy, bo ja dziś nakarmiłam Lidzię, uśpiłam i mąż miał z nią zostać, a po pół godziny dzwonił cały zestresowany, że mała płacze! Ja szybko do domu, patrzę mała znów śpi... Ale wyczuwa skubana, że mama odeszła dalej niż dwa metry. I ona nie za bardzo chce ani butelki ani smoka... Z nią już też byłam na zakupach, ale ludzie tak się na mnie dziwnie patrzą i komentują, że w ogóle wychodzę z takim maleństwem. Tylko co mam niby zrobić. Teściowa jakoś się nie garnie do pomocy, ja się jej prosić nie będę, a mąż do pracy musi chodzić. Zresztą przyzwyczajona jestem sama sobie radzić... Tylko też się boję, żeby czegoś nie podłapała i nawet ja obserwuje czy nie ma tego kataru, ale ssie bez problemu, śpi w miarę, tylko czasem tak zacharszczy dziwnie:(. Kurcze, szkoda mi Dany, też się już tyle przecież nacierpiała w tej ciąży. Mam nadzieję, że ma dobrą opiekę. Trzymamy kciuki, oby Maja szybciutko trafiła w jej ramiona! Dobrze, ze chociaż Kati już wychodzi, to znak, ze jej wyniki się poprawiły:) No i wciąż czekamy na wrześniowe uparciuszki. Ciekawe też czy Sylwuńkę już dziś zostawią w tej klinice. Jej małemu też już wystarczy nabierania wagi w brzuszku:)
-
Z okazji narodzin Waszego synka życzymy mu zdrowia i beztroskiego dzieciństwa, a Wam drodzy rodzice gratulujemy z całego serca przyjścia na świat nowego potomka.
-
Kacperku witaj:)))) Kochani bardzo cieszymy się z narodzin Waszego dziecka i pragniemy z całego serca złożyć Wam najszczersze gratulacje, oraz życzyć wiele szczęścia i radości, płynących z przebywania z Waszym maleństwem.
-
Dzięki Zeberka A dzisiaj Ty się bierzesz za wyganianie Antosia- wystarczy już mu siedzenia w brzuszku? A nie mamy wieści od Katarzyny80?- w ostatnim poście pisała, że też jedzie do szpitala... Ja to zaraz zmykam spać, bo i Lidzia już śpi, a teraz i w nocy częściej je. Teraz powinna pospać do 1-2, a potem to już różnie bywa... Dobrej nocki kochane:*
-
Rachotko, super wieści- gratulujemy:))))). Kacperku, witaj:)))) i niech Ci zdrówko dopisuje:) Dana, MartaMaria za Was wciąż trzymamy kciuki:). Musi być dobrze:) Galuś, witaj wśród wrześnióweczek:). Gratulujemy synka:) Myszka, jak tam ruszyło wreszcie konkretnie? Liziii, fajnie, że już wróciłyście, spokojnie, wszystko Wam się z czasem poukłada:) Dziewczyny, to chyba wszystkie nasze dzieciaczki mają jakieś problemy brzuszkowe. Lidzi najlepiej bączki wychodzą jak leży na brzuszku. Z tym odbijaniem to też jest różnie. Czasem do karmienia układam ją na brzuchu i wtedy odbija na bieżąco i nie pije tak łapczywie. Jeśli chodzi o dietę i kolki, to tu jest artykuł Dieta mamy karmiÄ cej | parenting.pl. Moja też coraz częściej nie zasypia od razu- często jeszcze każ się ponosić albo pobujać w wózku... Już zaczynamy bawić się grzechotkami- całkiem ładnie wodzi za nimi oczkami. A my dziś mamy 5. rocznicę ślubu, ale nawet zbytnio nie ma jak świętować:(. W niedzielę może wpadną rodzice na torta i szampana- chociaż i to mnie ominie... Ale mój m o dziwo pamiętał! Nawet z pracy zadzwonił, że pamięta i przywiózł mi kwiaty:))). Chociaż tyle dobrego...
-
Myszka, widać strach ma wielkie oczy:). Cieszę się, że obyło się bez bólu i trzymam kciuki za jak najszybsze i szczęśliwe rozwiązanie:)
-
A ja myślałam, że to będzie dzień tylko dobrych wiadomości:( Kati, zdrowiej nam szybciutko kochana, bo musisz mieć siłę dla swoich urwisków. MartaMaria, skąd ta zamartwica? Wierzę, że Franeczek będzie się wzmacniał z godziny na godzinę. Dziewczyny modlimy się za Was i chłopców i trzymamy kciuki!
-
Tajki, ogromne gratulacje Klaruniu życzymy Ci słodkiego, miłego życia:))))
-
Kajtusiu, witamy:)))) Rośnij zdrowo na pociechę rodzicom i braciszkowi:)
-
Kati, tak się cieszę, że masz już przy sobie Kajtusia. Ogromne gratulacje i najlepsze życzenia dla Was:))). Szkoda tylko, że tyle zdrowia musiało Cię to wszystko kosztować... Wracaj szybko do sił:) Katarzyna, trzymamy kciuki, abyś i Ty jak najszybciej tuliła Norbercika:) Wreszcie się ruch zrobił. A może do końca tygodnia już prawie wszystkie będą wypakowane:) A ja się chciałam z Wami wczoraj w bólu połączyć chyba, bo wieczorem strasznie żołądek mnie bolał. Tak mnie ścisnęło, że nie mogłam oddechu złapać, żadna pozycja mi nie pomagała, w życiu mnie tak żołądek nie bolał. Kompletnie nie wiem, co to mogło być, ale musiał mi mąż w końcu nospę przynieść i dopiero przeszło. Dzisiaj jest już ok... Bałam się, że i Lidzia może mieć takie bóle, ale na szczęście nie miała. Rachotka, też tak sobie myślę, że może wizyta teściowej przyspieszy poród. A jeśli nie, to trzymam kciuki za jutrzejsze wywołanie:). Dana, Myszka, MartaMaria, Wam też życzę szybkiego spotkania z maleństwami:) Ivone, mnie na porodówce ktg też nie zapisywało skurczy, nawet gdy miałam silne i regularne i z przerażeniem patrzyłam na zapis, myślałam, jakie muszą być, żeby je było widać!, ale taki był aparat. Karwenka, właśnie miałam pisać, że jeszcze Zuzi nie widziałyśmy:), a tu proszę- mamy kolejną śpiącą ślicznotkę:) Kamila, to coś nie chcą infekcje Małgoni opuścić:(. Dobrze, że to nie oskrzela. Ale Ci powiem, że niby jesteśmy mamami doświadczonymi, ale każde dziecko jest inne i to co sprawdzało się przy jednym przy drugim nie zdaje egzaminu... Lidzia też smoka nie chce ciągnąć, a mam i awentu i nuka. Lenka lubiła właśnie nuka, a takiego okrągłego nie chciała... A my dzisiaj pierwszy raz z Lidzią odwiozłyśmy Lenkę do przedszkola- udało mi się obie dziewczyny jakoś rano ogarnąć, a tatuś niestety skończył urlop. Później pojechałyśmy do moich rodziców i jeszcze zakupki udało nam się zrobić, bo Lidzia ma dobry dzień na spanie dzisiaj:). Wczoraj ewidentnie chciała mi zwiększyć laktację, bo często jadła, a dziś daję mi trochę odetchnąć...
-
A Lenka rzeczywiście jest zauroczona Lidzią. Mówi, że jak była w brzuszku, to jej jeszcze nie kochała, ale teraz to kocha Lidziunię najmocniej na świecie:). Aaaaaaa i pyta, czy mam już w brzuszku następną fasolkę- kiedy będzie drugi dzidziuś, bo ona jeszcze chce tego braciszka Kamila może jej faktycznie infekcja przeszła z oczek do noska, bo to bardzo blisko, ale niemowlęta tak czasem mają. Musi po prostu spać z główką wyżej niż reszta ciała
-
Tajki, świetne wieści:))). Gratulujemy i życzymy Tobie szybkiego powrotu do formy, a Klaruni dużo zdrówka. Witaj na świecie Maleńka:)))). Katarzyna, miło Cię znów widzieć na forum. Jedno złe, co Was ominęło, ale i tak pewnie żal Wam sąsiadów- kurcze coraz częstsze te anomalia pogodowe. Szkoda tylko, że Norbiego nie macie jeszcze po tej stronie brzuszka. Trzymam kciuki za szybką poprawę wyników:). Dana, jak pierożki. Uwielbiam pierożki:))) Zeberka udało Ci się dojechać na to ktg? Kama, Afirmacja, ale Was jakieś paskudztwo dopadło. Nie wiem czy coś oprócz wapna możecie zastosować. Mam nadzieję, że Wam szybko przejdzie- wiem co czujecie, swędzenie przerabiałam, ale mnie zaraz po porodzie ustąpiło. A mnie rana po nacięciu ładnie się zgoiła- nie musiałam niczym smarować. Szwy już wyszły, miałam chyba 4. Nic mi się nie paprało, a przemywałam tylko tantum rosa po każdej wizycie w toalecie przez pierwszy tydzień i osuszałam ręcznikiem papierowym. Adarka, z Leosia też niezły słodziak. Wyrośnie na przystojniaka:)
-
Ivone, to może u Was rodzinne jest rodzenie po terminie? A Twoja pani dr nawet nie wzięła pod uwagę, że możesz przenosić. Mam nadzieję, że uda Wam się dostać to większe becikowe, a skoro Ty nie pracujesz, to może macie szansę na to dodatkowe- w końcu teraz dochód będzie się liczył na 3 osoby:), ale nie pamiętam jaki jest próg dochodu. I wierzę, że w końcu się uwolnicie od probemów. Kalinko wychodź- pociesz rodziców Afirmacja, moja też bardzo głowę dźwiga, zwłaszcza jak jest na rękach. Czasem to aż się boję, żeby sobie krzywdy nie zrobiła.
-
Moja Lenka swego czasu też bała się mycia głowy, zwłaszcza spłukiwania. Nam pomogła mała konewka.
-
Zeberka, to nieciekawie. Szkoda, że nie masz znikąd pomocy:(. Ktg by się przydało zwłaszcza, że też nie najlepiej się czujesz. Gdyby Oliś był trochę starszy, to by wytrzymał tam z Tobą, a tak to chyba jednak będziesz musiała go gdzieś zostawić. Powodzenia
-
Witajcie Lenka w przedszkolu, Lidzia śpi, więc cisza i spokój:). Przynajmniej chwilowo... Lidka tak się wyrobiła w ściąganiu cyca, że zajmuje jej to już max 15 min. I zamiast po nim zasnąć, to ona ma wtedy siłę i energię do harców i wyginania się. Skubana tak się wierci, że nie wiadomo kiedy leżąc wzdłuż łóżeczka leży w poprzek. Lenka aż tak szybko tego nie robiła... No i wczoraj moja niunia odwzajemniła mi uśmiech- chyba już świadomie, dzisiaj z rana też:))))). Myślałam, że się rozpłynę:). My do lekarza nie musiałyśmy jechać- pani doktor przyjechała do nas. Teraz do przychodni idziemy dopiero 3.10 na szczepienia. A ślady żółtaczki mamy do tej pory:(. Ale pani dr mówiła, że będzie tak długo i nie kazała kłuć już małej. Jeśli chodzi o te nasze brzuszki, to w sumie przez cały okres połogu kurczy się macica. Dlatego też ćwiczenia najlepiej stosować po tym czasie, a teraz ujędrniać skórę specjalnymi kremami. Ty Kama po cesarce tym bardziej uważaj z tymi skłonami. Kati, powiem tylko tyle, że my tu wszystkie się modlimy, abyś szybko i szczęśliwie urodziła Kajtusia i mogła wreszcie spokojnie odetchnąć. Ivone, Dana, Rachotka, myszka Was już też nie wiem jak pocieszać. Czytając o naszych dzieciaczkach pewnie jeszcze bardziej chciałybyście mieć swoje przy sobie. Mam nadzieję, że ten 15 przyniesie wysyp dzieciaczków:), a dziś czekamy na wieści od tajki:). Pokaże Wam jeszcze bystre oczka mojej Lidzi:). Przyłapana właśnie na przekręcaniu. A na drugim zdjęciu po powrocie ze szpitala ze szczęśliwą siostrzyczką:) 80578[/ATTACH]
-
Kati, kochana, ja to się normalnie już o Was boję:(. Ty powinnaś położyć się w szpitalu i koniec. Przynajmniej monitorowaliby Kajtusia na bieżąco i może trochę pomogli Ci go urodzić. Ja po porostu nie rozumiem tych lekarzy... Trzymam mocno za Was kciuki
-
Marta, ależ słodko wyglądają te Twoje smyki:)))). Buziaki dla nich:** Wagą się nie dołuj, powoli- nie od razu wrócisz do dawnej formy. Póki co, trzymamy kciuki, aby wszystko Wam się dobrze układało:) Kati, no ja nie rozumiem tych lekarzy- w końcu urodzisz w domu, bo nie wiadomo kiedy raczą Cię zostawić... Może dopiero jak się zaczną skurcze parte?!?! Kamila, kurcze coś musieli faktycznie kiepsko zbadać, bo ot tak by ta ropka tak długo nie leciała... Aż szkoda malutkiej. W espumisanie simeticonu jest 40mg/ml. Ja podałam pierwszy raz w sobotę- mała miała 3tyg+2dni. Afirmacja, ja bym nie miała nic przeciwko, gdyby moja Lidzia więcej spała. A tak, to z dnia na dzień jest bardziej aktywna. Tylko te 2 pierwsze tyg były lajtowe. Domaga się też już noszenia... A chodzicie na spacerki. My staramy się co dzień:), ale niedaleko, bo mała je co 1,5-2h w dzień. My akurat dostaliśmy 10 pkt Apgar- Lidzia była okręcona pępowiną, ale lekko, więc jej nie zaszkodziła. A Ty jeśli masz jakieś wątpliwości, to faktycznie poproś o skierowanie do neurologa. Kama, Ty też się ciesz spokojem i nabieraj sił na później:). Mój brzuch odstaje oczywiście, ale skóra na nim gładka:) I oczywiście ja też trzymam kciuki za Tajki i Klarunie:)